Czyli takie przeinaczania mogą trwać i do 4-5 roku nawet ? Bo ja właśnie się zaczynałam zastanawiać, kiedy Nina zacznie normalnie mówić a nie jakieś "idziałam", "rozbrałam" , "ześciągnij mi" etc
TEORKA: Czyli takie przeinaczania mogą trwać i do 4-5 roku nawet ?
mysle ze do wieku doroslego;_P ja sama mam sporo slowotworstwa. moze nie gramatycznego. zeby bylo smiesznie moje dziecko kiedys odmienialo idealnie, a teraz jakby wiecej kombinuje, stad te dziwaczne slowa
idziela to moje dziecko nigdy nie mowilo, jeszcze;-P bo kto wie co mu do glowy wpadnie. poki co jest: umarniesz, kiedys bylo: piesy (psy), idz do mnie, zamiast chodz do mnie. chyba ostatanio byla odmiana -otwarniesz. no i niestety poszlem a nie poszedlem - i tego nie rozumiem, bo logicznie i wg prostych zasad gramatycznych jest poszedlem.
U nas swego czasu zamiast jego, jej bylo onego, onej :P Rozbrac tez sie pojawia czasem :P wia zamiast wiedza :P
Z wczorajszej rozmowy przed snem, moze nie smieszne, ale zadziwia mnie dobor slow M.( nad ranem cos mu sie snilo i plakal): Ja: Mateuszku dlaczego rano plakales? snilo Ci sie cos niedobrego? M: Tak, snilo mi sie cos niedobrego, bo tatus na mnie nakrzyczal wieczorem. Ja: Tatus nakrzyczal, bo mamie krzywde zrobiles ( podczas ataku histerii kopnal mnie w piers i maz krzyknal na niego, ze tak nie wolno) M: Tatus jest taki paskudny jak krzyczy... nie lubie jak tatus krzyczy. Wiec mam paskudnego meza :P
Mój właściwie rzadko przekręca co w ogóle dziwi mnie, bo on późno zaczął mówić i myślałam, że będą problemy z tym no ale oczywiście zdarza mu się:) Dziś np. zażyczył sobie jajkownicę na śniadanie,czym mnie rozbroił
u mnie to samo,ale ja mysle, ze to dlatego ze dzieci teraz mysla jak mowia, a wtedy dosc bezmyslnie powtarzaly, w sensie, ze mowily na pamiec, a teraz "odmieniaja wg egul gramatycznych". stad piesy a nie psy,bo wlos-wlosy, pies-piesy itp
Treść doklejona: 28.04.15 19:01 P: mamo, dziewczynom trzeba otwierac drzwi. ja: wow, super, skad ty to wiesz? P: bo ty mi tak powiedzialas. ja: a otwierasz dziwczynom drzwi? p:nie, bo przeciez swietnie same sobie radza. no logika dziecieca powala
U nas gramatycznie jest w miarę poprawnie, zastanawialam sie nawet i na chwile obecna nic mi sie nie przypomina, za to mamy dwie takie perełki: leleń- czyli jeleń oraz parapaty- tarapaty jak sie skupi to powie poprawnie ale jak opowiada to nie ma opcji
Miki jechał dziś z babcią autobusem (godziny szczytu, autobus zapchany). M: - A wiesz babciu jakie jest najbrzydsze słowo, jakie powiedział tatuś? B: - Wiem Mikusiu. M: - Ale babciu, ja ci powiem. B: - No dobrze, powiedz mi cichutko, do ucha. M: - Nie chcę na ucho. Tatuś powiedział kurwa mać.
Treść doklejona: 30.04.15 20:45 Z dzisiaj: Przychodzi moja mama z zakupów. Pora kąpieli... Woła "Monika! Kupiłam Dawidkowi jajko z niespodzianką. Mogę mu dać dziś, czy lepiej jutro?"
Myślę sobie - zapytam syna niech raz podejmie decyzję :P
Ja: Dawidku, chcesz jajko dziś czy jutro? Dawid: Dziś jutro Ja: Albo dziś, albo jutro!!! Dawidek: Dziś!!!! Babcia podała mu jajko po czym moje dziecko woła: I JUTRO!!!!!
Oj zawsze się uśmieję jak wpadne poczytać o Waszych dzieciach. Mój młody tez od czasu jak zaczął mówić to jest nie raz mega zabawnie :) Moje próby edukowania syna kończą się tak,,,,, oto dwa przykłady. Ogladałam raz filmik na youtubie tego 4 latka co recytował Pana Tadeusza.... mój młody podchodzi zaciekawiony i słucha.... M: Co to Mamo ? Ja: Taki mały chłopczyk co umie taki ładny wierszyk recytować.... M: Ja też ta umię. Ja;Nie sądę kochanie, ale jak chce to powtarzaj po mnie... Ja: Litwo, ojczyzno moja M: Litwo, Ojczyzno moja Ja: Ty jesteś M: Michaś ! Ja:Nie kochanie, powtórz Ty jesteś... M: MICHAS ! Koniec recytacji :P
Ostatnio tez mnie wzieło aby wpajać dziecku jakie ma korzenie... Mowie: Jak się synku ktoś ciebie spyta, Kto ty jesteś odpowiadasz: Polak mały, Jaki znak twój orzeł biały. Widzę że młody przyglada się zaciekawiony wiec kontynuuje: GDzie ty mieszkasz.... Michał odpowiada szybko: W Anglii.
mojego meza dopadla alergia i ma tez problem z zatokami przez co strasznie ciezko oddycha, maloletni mistrz cietej riposty rano skwitowal sytuacje „tato dychasz jak jakis lord Vader” a potem w ciagu dnia ponowil spostrzezenie tyle ze juz w kwestii braku odpowiedniego wdzianka i maski
Sprzed chwili. Siedzę z kawką przy laptopie, latorośl bawi się w pokoju lalkami. Chwila spokoju, bo cisza źle świadczy Przybiega do mnie z lalą i mówi: -Lala płacze. Potrzebuje się przytulić. Przytulam lalę i pytam: -A dlaczego lala płacze? Co się stało? -Smutno jej. Drążę temat: -Rozpłakała się, bo się jej smutno zrobiło. Wiesz, dlaczego? Patrzy na mnie przez moment z poważną minką i widać jak jej trybiki się w główce kręcą: -Smutno lali, bo nie ma mózgu.
odbieram piotrka z przedszkola - widze za plakales. co sie stalo. - bo mi smutno bylo, ze ciebie nie ma. - jak mnie nie ma a jest ci smutno to moze przytul sie do pani. mowie, ze ja tez tesknie, tez mi czasem jest smutno. - mamo, to jak ci jest smutno w pracy to przytul sie do..SZEFA
Krasnal na spacerze: "Patrz mamusia, błotamy sie w kałuży z Gugisiem!" . Krasnal się bawi klockami i samochodami i słyszę: "Poproszę kawę bezkofeinowo" Pytam, w co się bawi, a on mówi, że w makafe (McCafe), ooook. "I poproszę dla mamusi kawe bezkofeinowo, dla tatusia poproszę kakałko, dla mnie też poproszę kakałko. A dla Gugisia poproszę..." Cisza. "Mamusia, co lubi Gugiś pić?" "Mleczko od mamusi i wodę." "To jeszcze poproszę mleczko mamusi dla mojego braciszka".
Nie wiem cz to smieszne, ale pasuje mi tutaj najbardziej. W przedszkolu mamy taka wystawe prac na scianie. Ostatnio dzieci wylepialy flage poslki. kazde dziecko swoja. No i na tej wystawie widza te flagi. Patrze - wszystkie bialo czerwone a mojego dziecka: czerwono-biala. Nosz kurde mysle, nie mialy znaczenia dla niego te kolory czy co. Pytam Piotrka: a u ciebie czemu czerwony na gorze, a bialy na dole? wiesz, ze flaga polski to bialy na gorze, a czerwony na dole? a Piotrek: wiem, ale chcialem sie wyrozniac! Teraz za kazdym razem pokazuje, ze jego flaga to flaga Monako. Juz drugi raz wykonal prace inna niz inni, bo chce sie wyrozniac. Maly indywidualista mi rosnie. Moze i dobrze.
Przychodzi moja pierworodna i pyta czy może zrobić mi tatuaż mazakiem. Zgodziłam się,wystawiam rękę..a córa tworzy swoje dzieła. Kończąc malować mówi do mnie.. "Mamo..a ty wiesz,że te mazaki to niezmywalne są ?"
I faktycznie są..już 3 dzień szoruję rękę a wciąż widać na niej czerwone kółeczka,kwadraty etc.
sroda, tak ladnie te dzieci koloruja???? czy panie pomagaja az tak? u nas w grupie 4-5 latkow moze ze 2 rysunki sa tak pokolorowane a reszta dzieci wyjezdza za linie, inaczej te rysunki wygladaja. szczerze mowiac mam wrazenie ze jedynie twoje dziecko i to w drugim rzedzie po lewej pierwsze, gdzie widac kawalek obrazka zrobilo swoja prace samo od poczatku do konca.
Treść doklejona: 10.05.15 08:23 moze jeszcze 2 rzad 3ci obrazek - tak mniej wiecej u nas maluja co zdolniejsze dziewczynki z grupy piotrka 4-5 latkow.