Cześć Dziewczyny,

To mój pierwszy post na 28 dni, więc witam się ze wszystkimi i odrazu mam prośbę o opinię na temat mojego przypadku. Od 5 cykli staramy się z mężem o fasolkę, obecny cykl był na Clostilbegycie (od 2 do 6 dnia cyklu) i z monitoringiem. Pęcherzyki rozwijały się książkowo, tak samo endometrium (szczegóły w notatkach do mojego wykresu, pod który zapraszam - tempek nie ma, gdyż często łapię infekcje wirusowe i tempka skacze jak chce). Podczas dzisiejszego monitoringu okazało się, że pęcherzyk (pęcherzyki) w prawym jajniku pękł/-y i doszło do owulacji. Niestety w lewym jajniku nadal tkwi jeden pęcherzyk o średnicy 24mm! Dodam, że na tym jajniku mam podejrzenie endometriozy o podobnych wymiarach (25mm x 23mm). Moje pytanie brzmi: Czy widzicie szanse na ciążę z prawego jajnika jeśli pęcherzyk w lewym do końca cyklu nie pęknie? Czy ten pęcherzyk ma jeszcze szanse pęknąć i czy fakt, że jeszcze nie pękł można łączyć z endometriozą? Co do badań hormonalnych w 2 dniu cyklu - TSH, FSH, LH, PRL, estradiol w normie. Podobnie progesteron w 22 cyklu - 180. Mój gin nie był zadowolony z poziomu estradiolu w 14 dniu cyklu - 355, ale nie rozumiem dlaczego, skoro idealnie mieści się w normie. Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi i objaśnienia :)

Tu pisza, ze w odstepie kilku godzin. Tak czy siak w ramach JEDNEGO piku LH.
Agasiku, wiekszosc Twoich pytan powinna byc skierowana do Twojego lekarza.

Ale niegramatycznie napisałam

Jak na usg zobaczyłam tę wielką torbiel, przeraziłam się. Lekarka mnie uspokoiła, że to w ciąży normalne i po I trymestrze powinna się wchłonąć. Wcześniej miewałam niepęknięte pęcherzyki, ale luteina dawała radę i po @ było czysto. Powodzenia życzę