Oj to bardziej skomplikowana sprawa. No jeśli chcesz to poczekaj, ale obawiam się, że za kilka dni sytuacja się powtórzy. A może mogą Ci zrobic histero po następnym krawawieniu z odstawienia? Bo widzisz to i tak bez znaczenia (jeśli wykluczyć działanie antykoncepcyjne!) i tak jeśli bierzesz anty to organizm "wsakauje na inny bieg", no ale jeśli musi Ci się oczyścić endometrium teraz (do histero) to ja bym wzięła po @. Tak jakbyś potrakowała miesiączkę jak krwawienie z odstawienia. Tylko musisz pamiętać, że wtedy nie będzie działania antykoncepcyjnego, no i lepiej żebyś w "takim cyklu" nie zaszła w ciążę. No ale faktycznie lekarz musi zdecydować. Może możesz do niego zadzwonić?
ja kilka razy zaczynałam branie anty- i za każdym razem miałam inaczej. niezależnie czy wracałam do tego samego srodka czy zmieniałam tablety z różnych przyczyn po dłuższych przerwach, za każdym razem była inna jazda. albo @ się zatrzymywała, albo wręcz przeciwnie plamienie nawet z lekkim krwawieniem trwało w pierwszym cyklu nawet do połowy. żadnej powtarzalności...
Szkoda, że nie obserwujesz śluzu, byłoby łatwiej. Nanieś dane na wykres. Jak dobrze orientujesz się w położeniu szyjki, jesteś pewna swoich obserwacji czy dopiero się uczysz? Masz termometr dopuszczony do NPR czy zwykły? Potrzebny Ci taki o dokładności 0,01 stopnia, z 2 miejscami po przecinku, zajrzyj też do tematu "jakiego termometru używacie?". Długość cyklu może się zmieniać w zależności od wielu czynników.
Raczej odkładam ale jakby coś wyszło nie byłoby to absolutnie żadnym problemem :) dziś temperatura spadła do 36.4, od rana boli mnie brzuch i przed chwilą pojawiło się bardzo delikatne plamienie więc chyba znów sobie wmawiałam :)
Hej. Odstawiłam tabletki po 2 latach brania. Namówil mnie do tego narzeczony. Początkowo nie popierałam tego pomysłu. Teraz, 50 dc a prawdziwego okresu brak. Widzę teraz, że rzeczywiście dałam się nabrać producentom tabletek, którzy obiecywali że po odstawieniu wszystko wróci do normy:(
na razie tak, chciałam ogólnie zobaczyć czy rzeczywiście da się coś zaobserwować. Jak na razie okazuje się, że niezbyt wiele... W przyszłości możliwe że przydałoby się więcej szczegółów.
Mam pewnien problem. Pod koniec października odstawiłam tabletki. Brałam Microgynon przez 3 lata. Mam 23 lata. Od tamtego czasu aż do kwietnia moje cykle trwały po około 40 -50 dni. Ostatni okres miałam 7 kwietnia. Od tamtego czasu zaczęłam mierzyć temp. ciała. I jestem jeszcze bardziej zielona.
W 32 dniu od. odnotowałam skok temperatury. Faza lutealna trwała 10 dni. Okresu nie było, ale temperatura spadła. Wzięłam to za cykl bezmiesiączkowy i pierwszy dzień spadku oznaczyłam jako pierwszy dzień nowego cyklu.
W 34 dniu znów tempera skoczyła i faza lutealna znów 10 dni. Później znów spadek temperatury więc zmów zaznaczyłam jako bezmiesiączkowy.
Dziś jest 22 dzień cyklu. Martwię się, że to będzie 3 cykl bez okresu.
Mieszkam w anglii. Byłam u lekarza ogólnego. Kazał zrobić badania krwii i przyjść jak będą wyniki. Niestety muszę poczekać 2 tygodnie, bo teraz jest na urlopie, a do innego nie chcę iść. Powiedział, że prawdopodobnie da mi skiegowanie na usg itd, ale najpierw chciał wykonać wszystkie badania na hormony itd.
Co może mi dolegegać? Może mam zbyt cienkie endometrium? Siedzę godzinami na internecie i próbuję znaleźć jakieś informacje, ale z marnym skutkiem. Boje się, że nie będę mogła zajść w ciążę. Chcielibyśmy z mężem zacząć starania o dzidziusia za jakiś rok, ale już się boję
Hej dziewczyny! podbijam temat, bo czytam, ze nie tylko ja mam nieprzyjemne przejscia po odstawieniu tabletek Ja anty bralam ok. 9 lat z krotkimi przerwami no i w sumie nigdy nie mialam zadnych skutkow ubocznych. Natomiast po odstawieniu tabletek zaczela sie masakra...glownie jesli chodzi o moja cere Nigdy nie mialam z nia problemow, nawet przed rozpoczeciem brania tabletek...a tu juz od 2 lat zmagam sie z wypryskami, glownie na twarzy, szyji, dekolcie i plecach. Wszystko zaczelo sie ok. 6 miesiecy po odstawieniu tabletek. Wysypalo minie, ze masakra...po 2 latach niby jest troszke lepiej, ale to i tak plakac mi sie chce jak w lustro patrze Koszulki na ramiaczkach nie zaloze, wlosow nie upne, bo od razu plecy i dekolt sa na widoku. Probowalam juz przeroznych srodkow, ale ogolnie kazano mi czekac az przejdzie (organizm sie oczyszcza po tabletkach, itd.). Niestety minely juz ponad 2 lata, a nadal za dobrze nie jest Czuje sie jak nastolatka z tymi wypryskami, a tu juz 30-stka stuknela. ...i tak sobie czytam Wasze niektore wypowiedzi i zastanawiam sie jak poprawic ta moja cere? W weekend bede robilam badania poziomu hormonow i pojde z nimi do mojego ginekologa... Te badania poziomu hormonow to tez ze wzgledu na to, ze staramy sie z narzeczonym o dzidziusia juz jakies 10 miesiecy i nadal nic, wiec chcialabym zaczac juz jakies badania.
W kazdym badz razie, czy ktoras z Was tez tak dlugo sie zmagala z pogorszeniem cery? Czy jest dla mnie jakas nadzieja, ze moja cera sie niedlugo poprawi? Z gory dziekuje za jakakolwiek wiadomosc (dobra lub zla :) ) Pozdrawiam!
<strong>Amazonko</strong> obawiam sie, ze nie :( Bylam juz u roznych i przerozne mascie wyprobowywalam. Nawet tu w Holandii, gdzie mieszkam. A do lekarza pierwszego kontaktu jak tutaj poszlam, to obejrzal i stwierdzil: tradzik. Myslalam, ze go udusze!! Tradzik? W wieku 30stu lat? Powiedzialam mu o tabletkach, a on swoje i przepisal mi roztwor na bazie cynku...po prostu rece opadaja.... Mam nadzieje, ze to badanie poziomu hormonow cos wykarze?
Farfallina jestem Twoją rówieśniczką i też przechodziłam straaaszne katusze po odstawieniu anty 2 lata temu. Straszne wypryski miałam wszędzie - na ramionach, plecach, dekolcie, nawet na policzkach. Nic nie pomagało więc w panice wróciłam do anty po 3 miesiącach. W następnym roku historia się powtórzyła co do joty - odstawiłam na 3 miesiące i znowu wróciłam do anty bo nie mogłam sobie rady dać. W tym roku po raz trzeci odstawiłam anty, modląc się by wydarzył się cud i tym razem by mnie nie wysypało...to już mój czwarty cykl i...nie jest tak źle jak było wcześniej (nie wiem, może najgorsze przede mną?). Oczywiście wypryski są, ale mniej. Jedyne czym moja sytuacja różni się od tej sprzed roku i 2 lat, to to, że od dnia odstawienia biorę duże dawki wit. B6 i MG oraz olej z wiesiołka...ale to chyba nie ma wpływu. Jakie anty brałaś?
<strong>Amazonko</strong> - niestety nic nie pomoglo to mazidlo
<strong>Kokieterio</strong> - dziekuje bardzo za odpowiedz! Ja kilka razy myslalam o tym, zeby wrocic do anty, bo te wypryski narpawde mnie doprowadzaly i doprowadzaja do szalu...wiec chcialam zobaczyc czy jak zaczne znowu je brac to czy cera wroci do normy. No ale wyszlo tak, ze z narzeczonym postanowilismy starac sie o dzidziusia, wiec powrot do anyt nie wchodzi jak na razie w gre... Wydaje mi sie, ze te witaminy i olej z wiesiolka duzo pomogly Kokieterio w tym wypadku. Dopiero tutaj na forum przeczytalam o takich wlasciwosciach wiesiolka, no i od tygodnia lykam takie duze kapsulki :)....poczkeamy zobaczymy...mam nadzieje, ze choc troche pomoze, bo naprawde czuje sie jak 17-latka z tymi wypryskami
Co do anty to z poczatku glownie Cilest, pozniej zmienilam na Novynette i Yasmin. Ogolnie z paroma malymi przerwami bralam anty 9 lat... Wczesniej nie mialam zadnych problemow z cera, wiec naprawde mam nadzieje, ze te "oczyszczanie sie" organizmu niedlugo sie skonczy i moja cera wroci do normy...
Farfallina doskonale Cię rozumiem Ja brałam anty 10 lat i też nigdy nie skarżyłam się ani na trądzik, ani na skutki uboczne brania tabletek. Nigdy! A tu na stare lata takie cyrki Jak pracowałam w szkole, to moja cera niczym się nie różniła od cer moich nastoletnich uczniów No koszmar jakiś!
Amazonka Nie. Nie chcę już nigdy do nich wracać. W moim przypadku anty nie były związane z chęcią zapobiegnięcia ciąży, ale niestety zespołem policystycznych jajników (kiedy je przyjmowałam przez długi czas nie miałam nawet partnera).
Farfallina Od razu to nie, ale po około 2 miesiącach cera się wyraźnie poprawiała. Zawsze miałam wrażenie, że "winowajcą" jest tu rozchwiany poziom hormonów, bo oprócz strasznych wyprysków, bardzo szybko zaczęły mi się przetłuszczać włosy i libido wzrosło po odstawieniu tabletek. Gdzieś na tym forum czytałam, że wit. B6 pomaga regulować gospodarkę hormonalną... więc może to jej zasługa, że teraz moja cera wygląda lepiej? Tak tylko się zastanawiam. Mój gin natomiast nigdy nie słyszał o takim działaniu wit B6 ani w ogóle o jej wpływie na płodność A TY po odstawieniu tabletek masz jeszcze jakieś problemy czy tylko z cerą?
Amazonko, absolutnie nie. Zapytalam, bo to wlasnie potwierdziloby moja teze, ze mam niezle rozchwiany poziom hormonow...widocznie w tych anty, ktore przyjmowalam bylo cos, czego w tym momencie mojemu organizmowi brakuje. Dlatego lece w piatek robic badania hormonow i zobaczymy co i jak. Ale wiem, ze nigdy nie chcialabym juz wrocic do tych tabletek...i tak za dlugo je bralam...
Kokieterio - o B6 sie tez dopytam jak bede w piatek u lekarza to dam znac jakby co Co do innych skutkow ubocznych to glownie oprocz cery, to tak samo jak napisalas: przetluszczanie wlosow...kiedys mylam co 3 dni, a teraz najlepiej to zaraz na drugi dzien...a po 2 dniach do juz MUST! Poza tym to raczej zadne inne skutki uboczne spowodowane braniem tabletek nie przychodza mi do glowy... A Ty jaki anty bralas? wydaje sie, ze mamy podobne skutki uboczne :)
Taaaak i chyba jesteśmy dobrym przykładem, że tabletki anty mają też swoje skutki uboczne, które trudno przewidzieć w momencie kiedy zaczyna się je brać Ja początkowo brałam Diane35, a później to już kilka dobrych lat Jaenine (weszły na rynek na kilka miesięcy przed Yasmin).
No dokladnie...w sumie to liczylam sie z pewnymi konsekwencjami tego wyboru, ale zeby tak ponad 2 lata jak nastolatka z cera sie meczyc...pfffff masakra :) No nic, w piatek badanie poziomu hormonow, wiec zobaczymy co i jak...moze sie uda wrocic do normy
Ze względu na pco i towarzyszące temu objawy gin zalecił mi stosowanie przez jakiś czas antykoncepcji hormonalnej(plastry) . Po 5 dniach wystąpiły objawy niepożądane, bo których musiałam nagle te plastry odstawić. Dodam ze naklejałam w pierwszy dzień miesiączki. I teraz jest 6 dc. i nie wiem czego sie spodziewac. Czy teraz będę miała krwawienie z odstawienia ( po 5 dniach )? Czy 5 dni kuracji hormonami mogło mieć decydujący wpływ na przebieg cyklu ? Obserwuję cykl cały czas, ale może któraś z Was wie czy nastawiac sie bardziej na "normalny cykl" czy raczej krwawienie ?
Na pewno będzie to miało decydujący wpływ na cykl bo może wszystko rozregulować... Ja myślę że plamienie może się pojawić, ale raczej będziesz mieć coś w rodzaju normalnego cyklu. Zalecam totalną wstrzęmięźliwość :)
Witam, Chciałabym poruszyć pewną kwestię dot odstawiania hormonów i oczyszczania organizmu z nich. Do niedawna twierdziłam tak jak większość z Was, że mój organizm jest zatruty hormonami branymi przez lata (8) i musi się oczyścić i zadawałam sobie pytanie ile czasu to może trwać. Niedawno też zmieniłam ginekologa, i on zastosował taki argument, mianowicie zadał mi pytanie: dlaczego tabletkę hormonalną bierzemy codziennie mniej więcej o tej samej porze??? Zbił mnie z tropu, ale odpowiedź jest prosta, aby utrzymać stały poziom hormonów w organizmie, ponieważ po 24 h są wydalane z naszego organizmu! Logiczne. Moje obawy co do planowania ciąży też były związane z odstawieniem i ewentualnym wpływem ich na płód. Ten gin zalecił poczekać 1-2- cykle, ale głównie po to aby odbudowało się endometrium, które w moim przypadku miało 2-3milimetry. Czyli jak to jest z tym "odtruwaniem" kobietki, co??? Poza tym zostaje jeszcze kwestia płodności, a co jeśli matka natura obdarzyła mnie kilkoma jajeczkami, ja je wytracę w czasie "odtruwania", a potem będzie płacz.
Tyle lat hamowałaś owulację bez zastanawiania się nad liczbą komórek jajowych? Działanie na endometrium jest długofalowe i stopniowo pojawia się podczas brania, więc odczekanie z rozpoczęciem starań ma sens.
A jaki odsetek kobiet w wieku 18+ zastanawiała się nad tym iloma komórkami jajowymi zostały obdarzone przez matkę naturę, raczej szukają skutecznej i prostej ANTYkoncepcji, refleksje przychodzą później, jak już zaczyna się planować potomstwo. Ja niedawno odstawiłam tabsy i przyszły refleksje :) Chciałabym zacząć stosować NPR, dlatego też szukam informacji ntt. Jestem również jedną z tych odkładających, acz powoli przygotowujących się. BTW nie rozumiem do końca Twojego zarzutu-pytania o zastanawianie się nad liczbą kom. j.
Nie było żadnego zarzutu. Wiele kobiet świadomie planuje rodzinę, tak aby sobie i przyszłym dzieciom nie zaszkodzić, a jednocześnie, aby dzieci przyszły na świat we właściwym czasie. Jeśli już odstawiłaś, to zaczęłaś się już obserwować? Pierwszy cykl zaczyna się od ostatniego krwawienia z odstawienia.
Ja też nie bardzo rozumiem związek między antykoncepcją hormonalną, a liczbą komórek jajowych. Jeśli ktoś nie chce mieć dziecka to niezależnie od tego w jaki sposób się zabezpiecza-" marnuje" co miesiąc komórkę jajową. A na ich ilość nie mamy przecież żadnego wpływu.
Poza tym chodziło mi o powszechnie używany zwrot "zatrucie organizmu hormonami" a potem 'oczyszczanie organizmu', który jak mi się wydaje nie jest właściwy i jest jakby kontynuacją powtarzanych mitów o tabsach. Przy tym zastanawia mnie czy odstawienie ma faktyczny wpływ na trudność w prowadzeniu NPR i jakie to są trudności. Zaznaczam, że ja tylko pytam i szukam potwierdzenia bądź zanegowania popartego faktami. Aktualnie Jestem kilka tyg po odstawieniu tabsów, czekam na naturalną m. i po niej udam się na badanie usg, okaże się wtedy jak wygląda moje endometrium. Jeśli potwierdzą się moje przypuszczenia i end. wróciło do normy, tzn, że czekanie kilku cykli po odstawieniu nie ma sensu. Oczywiście ma sens planowanie potomka a co się z tym wiąże, szereg badań, często szczepionki albo leczenie, przyjmowanie foliku itd. ogólnie przygotowanie organizmu a to może trwać kilka miesięcy, ale nie ma to związku z odstawieniem tabsów. Mam nadzieję, że tak będzie faktycznie. Pozdrawiam
Jeśli chodzi o moje obserwacje, to tak zaczęłam obserwować swój śluz, ogólnie organizm i zachowanie, natomiast pełną kartę obserwacji zamierzam zacząć prowadzić od pierwszego naturalnego cyklu m. Pewnie będę miała na początku trudności, bo co jak co, ale tabsom mogę zarzucić przede wszystkim to, że uzależniają w specyficzny dla siebie sposób, rozleniwiają i przez to dużo kobiet, między innymi ja też, nie zna swojego organizmu jakkolwiek to brzmi.
A w związku z powyższym -Długoletnie branie tabletek ANTY - rozleniwia i nie poznajemy swojego organizmu, to wg mnie jedyna trudność w prowadzeniu NPR.
To jak wygląda odstawienie tabletek na wykresie masz opisane w tym wątku wzdłuż i wszerz. Możesz obejrzeć wykresy po odstawieniu i dopytać konkretne samoobserwatorki. Na 28dni jak to w życiu, jednym prawidłowy cykl wracał od razu, inne miały spore problemy z brakiem śluzu lub jego zmian. Ew. trudności masz przecież opisane w podręczniku, z którego uczysz się swojej metody. O jakim leczeniu i szczepionkach mówisz? Od razu zakładasz, że jesteś chora? Zacznij prowadzić kartę obserwacji od dziś. Szkoda marnować pierwszego naturalnego cyklu, który już się zaczął.
Ale ja nie zauważyłam, żebyśmy mówiły tu o zatruwaniu czy odtruwaniu a raczej mówimy o powrocie naturalnego cyklu. Mojemu organizmowi zajęło to około roku.