Amazonko, kwiatuszku, dajcie na luzik. raz jedna sie pyta/czepia/ raz druga. kazdy inny Ty nie lubisz tabsow, nie znajac ich nawet, Ania lubi, kazdy ma inne preferencje i niech tak zostanie:) wolnosc slowa dla wszystkich:) poki mozna w tym kraju, hehe
Ja tabsów nie lubię (drogie, wysuszają pochwę, trzeba o nich pamiętać), ale jeszcze bardziej nie lubię termometra (nie daje pospać, ogranicza w seksie, robi psikusy) Nie lubię jeszcze bardziej tendencyjności, a pytania Amazonki uważam za tendencyjne.
O sensie pytania skierowanego do Mary zadecyduje Mary. Każda metoda antykoncepcji ma swoje wady. Jeszcze nie wymyślono idealnej i bez działań ubocznych. Natury nie da się oszukać tak łatwo.
Cóż wyglądają jak wyglądają, możesz każde moje mrugnięcie okiem zinterpretować jak chcesz. Wyrażają spontaniczną ciekawość i chęć poznania przeżyć innych forumek. To, co obce, ciekawi.
Amazonko. Ty mnie jednak traktujesz per noga. Może nie jestem zbyt rozgarnięta, ale tak znowu źle też ze mną nie jest. Widzę, że ciekawi - pytam dlaczego.
Nie zbywaj mnie odpowiedzią, że tylko dlatego, że obce, bo by Ci życia nie starczyło, żeby tak dociekliwie zgłębiać całą obcą resztę świata. Jak nie chcesz szerzej odpowiedzieć, to tak powiedz, a nie machasz mi tu przed nosem jakimiś frazesami. Pytam życzliwie i z ciekawością, nijak tego nie oceniam przecież.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
A ja nie rozumiem, skąd takie oburzenie. Jak ktoś, poszukując info o szkodliwości tabletek ant, powołuje się na ulotkę od tabsów to ma "niewiarygodne info", jak powołuje się na ulotki przeciwników, też niewiarygodne. Gdy chce się dowiedzieć od samych zainteresowanych to ma tendencyjne pytania Dziewczyny, Amazonka po prostu pyta. Jej wypowiedzi - jak już niktóre zdążyły zauważyć - są zazwyczaj krótkie, "ankietowe niemal". Ja uważam, że Amazonka dobrze robi, pytając u "wiarygodnego" źródła Czy niektóre z was boją się, że dziewczyny napiszą za dużo? Bo nie wiem, w czym rzecz. A swoją drogą, nie zauważyłyście, że Amazonka pyta również, kto wpadł, stosując NPR!
Wady NPR są dla mnie bardzo ważne. Wygląda na to, że nawet na forach są tematy tabu. Gdybym mogła, to i wypracowania w szkole pisałabym w punktach, he he he. Wiem, że humaniści uważają taką cechę za pewien niedorozwój. Spotkałam się osobiście z takimi zarzutami ze strony młodej polonistki z pracy, obecnie szczęśliwej matki 5-miesięcznej córki (uzyskanej w tym a nie innym czasie za pomocą NPR).
Ja na przykład nie uważam, żeby to był temat tabu. I nie traktuję tego w kategoriach wad, ich wyszukiwania, czy niebiosa wiedzą, czego jeszcze. I nie twierdzę, że nie mamy stawiać pytań takich czy innych. Ale Amazonka reaguje jakby miała czujnik i ciekawi mnie, skąd to. Li i jedynie. Poddaję się i wracam do ratowania świata.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Amazonko - ja humanistką nie jestem, mam typowo "umysł ścisły" ale jestem gadułą i stąd często problem z krótką sensowną wypowiedzią... Czasmi coś napiszę, a później widzę, że ktoś to zrozumiał zupełnie inaczej, niż ja chciałam przekazać Ale, mimo moich często długich wypowiedzi, jest to chyba problem nie-humanistów: dosanie, ze skrótami myślowymi, a inni niech się domyślają Nie wiem, czy ktoś zrozumie o co mi chodziło
Ja też chętnie się tego dowiem. Po prostu w praniu wychodzi, że istnieją tematy tabu, jeśli o daną cechę środków farmakologicznych nie wolno pytać ani uzyskiwać odpowiedzi. Jak mam jeszcze uzasadniać spontaniczną ciekawość?
Aniu mi sie czasem wydaje ze Amazonka szuka potencjalnej lepszej alternatywy. takze mam inne odczucie niz Ty;) albo zwyczajnie lubi znac wady i zalety wszystkich metod. ja tak mam. stosuje npr aktualnie ale lubie wiedziec wiele o wielu rzeczach. aczkolwiek tez widze u Amazonki ta nieposkromiona wrecz ciekawosc.
Aniu, ja nie napisałam, że ona utworzyła wątek. Chodziło mi o pytania do osób, które przyznały się do wpadki przy NPR. Czyżbym znowu nieprecyzyjnie się wyraziła? Powinnam raczej napisać "pyta również tego, kto wpadł" Mam jednak nadzieję, że z mojej wypowiedzi coś, poza tym zdaniem, Ci utkwiło Ania, co Ty jesteś taka czepialska? Z natury, czy po kontakcie z dużą ilością dzieci odreagowujesz?
Kwiatuszku. czy nie wyświatelaja się tobie buźki- emotikonki (emot- emocje inonka- obrazek, obrazki ukazujące emocje)? Umieściłam uśmiechnięty pyszczek po moje wypowiedzi, więc nie miałam na myśli nic złego oraz pisząc to miałam banana na twarzy (usmiech).
Może to ty jesteś przewrażliwiona? Może masz niedobór kontaktu z dziećmi?
Aniu, może masz rację, bo kontaktu z dziećmi mi ostatnio brakuje Dzięki, za wyjaśnienie znaczenia słowa emotikonka, bo w życiu bym na to nie wpadła Niestyty, ale Twoja emotikonka pt."duży uśmiech" nie skierowała mojego toru myślenia z "O to to akurat ja pytałam" na "o to ja też pytałam", lub "tego akurat ja się czepiałam" Zrozumiałam ten uśmiech, jako ironiczny Może poprośmy Damazego o większy wybór emotikonek(emot- emocje inonka- obrazek, obrazki ukazujące emocje)? Wiesz, chodziło mi o to, że nasza kochana Amazonka po prostu pyta, o wiele rzeczy - i dzięki jej pytaniom my więcej się dowiadujemy Ale z tym czepianiem podtrzymuję, chociaż powoli się już przyzwyczajam Jeszcze dodam, że teraz ja mamtaaakiego banana na twarzy
A czy to ważne, kto zaczął wątek? Ja też pytałam o wpadki, tabletki, interpretację, najnowsze badania NPR, pomiary, termometry i dawałam inne takie dowody nieposkromionej, źle widzianej ciekawości.
Może jednak lepiej, bezpieczniej przyjąć postawę: "o nic nie pytam, niech będzie jak ma być, wpadka lub odkładanie, po co zaprzątać sobie głowę szczególikami?".
Amazonko - uwielbiam Twoje komentarze, jak dziadek Poszepszyński jesteś normalnie "trzask prask i po wszystkim"
Ja do mojej tabletkowej przeszłości mam raczej negatywny stosunek. Najbardziej mi się nie podoba, że tak łatwo dałam je sobie wmówić i uznałam, że mnie wręcz uratowano w ten sposób od wielu rzeczy. Gdybym mogła cofnąć czas, wiele decyzji podjęłabym inaczej, albo przynajmniej wymagałabym, żeby lekarze, którzy je za mnie podejmowali, poparli je czymś więcej niż wejrzeniem w moje oczy i ekh, ekh, tzw. podwozie. Być może wtedy też brałabym tabletki i być może spełniłyby one swoje zadanie, ale moja świadomość powinna być inna. Na ten moment wkurza mnie moja własna spolegliwość z tamtego czasu - zwłaszcza w porównaniu z dzisiejszą świadomością własnego ciała, jego potrzeb itp.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
vicky- naprawdę ciekawy artykuł! czytałam coś mniej więcej w ten deseń, ale bardziej naukowego, a tu "papka" podana na poziomie przedszkola, ale przynajmniej dla wszystkich zrozumiała. To by potwierdzało teorię, do której sama się skłaniam, że miłość to w 99% gra hormonów, dobór biologiczny. Rządzą nami geny... Całe szczeście, że ja poznawałam moich mężczyzn kiedy jeszcze nie brałam pigułek. Straszne by było, gdyby to pigułki miały decydowac za moje własne hormony, jakiego faceta wybieram.
Ania to tak jak ja czytalam gdzies artykul ze w fazie plodnej szukamy samca zapladniacza,zdobywcy, a w 3fazie spokojnego, przy ktorym poczujemy sie bezpieczne:) specjalnie si ekiedys obserwowalam jacy faceci mi sie nawet podobaja, a jacy sa obojetni albo wrecz irytuja w 2 i 3fazie:)
hehe a jaki teraz faceci muszą mieć dylemat...kiedyś kobiety nie były aż tak chude a teraz taka moda taki styl do jest trendy a wiadomo ze jezeli facet chce mieć rodzinę to woli te bardziej okrągłe(podświadomie) no i się szarpie...laska trendy czy juz mniej...
Myślę, że każdy lubi inne i ma swoje kryteria... mi się "karki" nie podobaja, mimo, że też ostatnio taka moda Podświadomy odbiór płodności kobiety dotyczy bardziej kobiecych kształtów (np. okrągłe biodra)niż ilości kilogramów.
kwiatuszek - myślę jednak że obraz kobiety jaki teraz jest promowany w mediach ma wpływ na nasze wybory a na pewno je zakłóca i generuje taką "mgłę" która dezorientuje i wykrzywia obraz rzeczywistości - masz być piękna, seksowna, zawsze chętna, samodzielna, bez zobowiązań a starość i rodzina nie istnieją...no chyba że w reklamach jedzenia i proszków do prania
He he, w takich reklamach facet zna się najlepiej na proszkach, jedzeniu itp., doradza, objaśnia i inne trele morele, a w życiu?
Cytat z reklamy Ibupromu, która nazywa się "kampania informacyjna": Czy XXI wiek potrzebuje cierpiętnic?
Wzór cierpiętnicy z reguły nie ogranicza się do 30 dni w roku i podstępnie wkrada się do naszych sfer życia oraz poza miesiączkowych zachowań i reakcji. Cierpiętnica organizuje sobie życie oraz ludzi wokół własnej niedyspozycji. Choroba czyni z niej osobę ważną, skupiająca uwagę otoczenia. Niedyspozycja może też zwolnić z obowiązku np. nudnej pracy, nieuchronnej klasówki czy spotkania z chłopakiem, którego tak do końca nie lubimy... Który mężczyzna chciałby mieć u swojego boku przez 30 dni w roku cierpiętnicę?Dziewczyny XXI wieku powinny być ucieleśnieniem zdrowia i energii. Bóle menstruacyjne nie przeszkadzają im w wypadzie na dyskotekę, w meczu siatkówki ani wycieczce za miasto!
Oj, niestety teraz przeszkadzają mi nawet w pisaniu na kompie Mam też nadzieję, że jeszcze ktoś mnie potrzebuje. Liluś- masz rację, na pewno to wszystko wpływa, ale ja wierzę, że ludzie jeszcze do końca nie zwariowali... mam nadzieję
Moja mamuśka chodziła po ścianach przy każdej @. Do czasu, kiedy zaszła w ciążę. Po urodzeniu mnie nie miała już żadnych bóli. Ja właśnie z powodów odziedziczenia budowy i tym samym bóli mentruacyjnych (tyłozgięcie macicy) - 2 dni w miesiącu wyjęte z życiorysu - oraz z powodu krwotocznych miesiączek zaczęłam przyjmować tabletki. W azasadzie jest to ogromny plus, bo teraz już mnie tak nie boli, tyłozgięcie się trochę sprostowało. Samo. Lekarz był zdziwiony.