Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 21st 2015 zmieniony
     permalink
    Ul_cia: także ja uwierze we wszystko jezeli chodzi o przedszkole :tongue:


    Moje młodsze dziecię, od początku swego istnienia antyzupowe, z wielką łaską :wink: zjadające w domu co najwyżej rosół, pomidorówkę, ewentualnie żurek, nagle w przedszkolu uwielbia wszystkie zupy, wszystkie! :shocked: Jarzynową, barszcz, ogórkową... I jeszcze mi opowiada codziennie, jak to zupy z przedszkola są najlepsze na świecie. Także ja też mogę uwierzyć we wszystko. No chyba, że po prostu gotować nie umiem, to też jest jakaś możliwość :devil:

    A poza tym, dzisiaj młoda spróbuje - uwaga - leżakowania. Nie śpi w dzień już x czasu, ale teraz nagle okazuje się, że pobyt w przedszkolu ją na tyle męczy, że pada na twarz po południu. No to zabrała dzisiaj kocyk i poduchę. Zobaczymy. Jak się okaże, że będzie spała w dzień, to tym bardziej uwierzę w fenomen przedszkola (choć nie nastawiam się, bo u starszej się nie sprawdziło).
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeSep 21st 2015
     permalink
    _hydro_: Moje młodsze dziecię, od początku swego istnienia antyzupowe, z wielką łaską zjadające w domu co najwyżej rosół, pomidorówkę, ewentualnie żurek, nagle w przedszkolu uwielbia wszystkie zupy, wszystkie! Jarzynową, barszcz, ogórkową... I jeszcze mi opowiada codziennie, jak to zupy z przedszkola są najlepsze na świecie. Także ja też mogę uwierzyć we wszystko. No chyba, że po prostu gotować nie umiem, to też jest jakaś możliwość


    U nas jest to samo- tylko zamiast żurku jest ogórkowa.
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeSep 21st 2015
     permalink
    Mój też w domu wodą gardzący, w przedszkolu pije wodę jak inne dzieci, owszem do posiłków są kompoty czy herbatki czy coś tam jeszcze innego (ale bez cukru! ustawa działa) ale poza tym jak chce się dziecku pić to wodę pije, a pić się chce bo w przedszkolu gorąco mimo że jeszcze nie ma ogrzewania :]
    --
  1.  permalink
    Moj w domu pije wode, soczek, herbate, wode smakowana a najlepiej to by kradl fante czy cole jak od swieta sobie otworze. I mowi wtedy z wielka powaga jakie to pyszne!!
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeSep 21st 2015
     permalink
    A Toska na szczęście jak złapie coś gazowanego to otwiera buzię i wszystko samo wylatuje a ona krzyczy że nie dobre. Wodę lubi, ale niestety Kubusie też uwielbia.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 21st 2015
     permalink
    katka_81: U nas jest woda w dystrybutorze. Dzieci mogą pić do woli. Myślę, że to jest najlepsze rozwiązanie. U nas soczków i tego typu rzeczy nie wolno przynosić, bo później inne dzieci - te, które picia z domu nie dostają - patrzą z ogromną chęcią. I nie jest to fajne moim zdaniem.


    U nas nie zauważyłam czegoś takiego w przedszkolu tzn. nikt nikomu picia nie wyrywa, każdy wie czyje kogo i nie ma sytuacji, że ktoś płaczę o czyjś sok, każde dziecko wie, że taki sok dziecko przyniosło z domu i jest tylko jego. Podobnie u Dominika.
    Nie jest fajne moim zdaniem jak dziecko z góry ma narzucone co ma pić, choćby wodę, której nie lubi. Nie do przyjęcia dla mnie jest spragnione dziecko, a moje choćby nie wiadomo jakie było wody nie wypije. W swojej grupie również takie dzieci mam.
    Czytając jednak Wasze komentarze mam nadzieję, że w przedszkolu wodę polubi ;) zapytam specjalnie Panie i moją mamę czy pije :) spróbuje mu jutro nie dać picia:wink:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorkolonialka
    • CommentTimeSep 21st 2015
     permalink
    Dzisiaj mój syn przyszedł z przedszkola z ananasem, bo go dostał na Dzień Przedszkolaka :bigsmile:
    -- [url
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 21st 2015
     permalink
    Pamiętacie moja panikujaco-histeryzujaca Nine?
    Wizyte u psychologa i kombinacje jak pomóc?

    Otóż po 3 dniach rozchorowala sie i tydzień w domu.
    zeszly tydzień chodzila ale tylko na 2,5h. Płakała 3 dni. Ryczala. Nie chciala wejść...
    w środę dodatkowo zmienilismy taktyke i mąż ją odprowadzal. Do tego kupilismy książeczkę o dzieleniu oraz caly czas sami demonstrowalismy jak można sie dzielić.

    czwartek i piatek juz tylko rano poplakiwala , ale na sale weszła sama i nic nie płakała

    dzis juz zostala na 5,5h i rewelacja
    bawi sie, tanczy, śpiewa, nie boi sie dzieci, pieknie je i śpi :)
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeSep 21st 2015 zmieniony
     permalink
    A mnie dziwi myślenie, że dzieci sobie czegokolwiek zazdroszczą (odnośnie jedzenia). To w naszych głowach to jest. W Austrii dzieci dostają tylko wspólny obiad, a śniadanie, podwieczorek muszą spakować do plecaczka rodzice, każde dziecko ma coś innego, nikt nikomu nie wyrywa.
    To funkcjonuje od x lat, więc obalam mit, że dzieciom jest przykro, ktoś ma kanapkę z szybką albo serem. Te dzieci traktują to zupełnie normalne, tak się przyjęło, tak jest, że to co mama Ci spakowała, to Twoje. Na prawdę o tym w ogóle się nie dyskutuje tutaj, tak jest i dzieci to normalnie przyjmują. Myślę, że to bardziej rodzice mają z tym problem.
    A do picia dzieciom się proponuje albo sok albo wodę, do wyboru i nie narzuca się z góry, co ma pić.
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeSep 23rd 2015
     permalink
    Hejka. Wczoraj na wątku maluchy 1 3 umieściłam 3 fotki Tosi z kostkami nie mam pojęcia co to może być i też nie wiem czy posyłać ją z tym do przedszkola.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    judka25: że dzieci sobie czegokolwiek zazdroszczą (odnośnie jedzenia).

    a kto tak napisał? W sensie, że zazdroszczą? Chyba, że nie do mojego postu się odnosisz Judka, to ok. Ja o zazdrości nie napisałam ani pół słowa. Nawiązując... jeśli jest w sali dziecko, którego rodziców np. nie stać na soczek, a ono ma ogromną ochotę, to co? Ja na przykład nie raz widziałam na placu zabaw, jak moje dziecko patrzy na drugie, jedzące lizaka i nie był to dla mnie miły widok. I nie chciałabym, by takie sytuacje miały miejsce w przedszkolu. Nie chciałabym jednocześnie, by moja córka piła sok a inne na nią patrzyło z ochotą. To działa w obie strony. Rozważam takie sytuacje, uwzględniając również dobro innych dzieci.
    judka25: W Austrii dzieci dostają tylko wspólny obiad, a śniadanie, podwieczorek muszą spakować do plecaczka rodzice, każde dziecko ma coś innego, nikt nikomu nie wyrywa.

    u Was tak funkcjonuje przedszkole i KAŻDE dziecko - powtarzam - KAŻDE, dostaje podwieczorek czy śniadanko do przedszkola. Nie jest tak, że jedno dziecko je, pije a drugie się przygląda, bo owego jedzenia czy picia nie dostało. W PL trochę to inaczej wygląda. Stąd, mając na względzie inne dzieci, u nas w pracy definitywnie zabroniło się przynosić tego typu rzeczy z domu.
    judka25: A do picia dzieciom się proponuje albo sok albo wodę, do wyboru i nie narzuca się z góry, co ma pić.

    W polskich przedszkolach do każdego posiłku jest coś do picia (kompocik, sok czy kawa inka). Jeśli dziecko nie ma ochoty na kompot czy sok proponowany do posiłku, może napić sie wody z dystrybutora.
    Poza tym, Judka, przytaczasz tu przykłady i sytuacje z Waszego przedszkola, w którym notabene obowiązują zupełnie inne zasady (jak sama dokładnie opisujesz) niż w polskich państwowych a nawet niektórych prywatnych. Więc nie rozumiem, po co dyskusja :))) Mówimy/piszemy o diametralnie innych sytuacjach
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    Dopytałam o nakaz używania jednakowych kolorów :tongue: Okazuje się, że to tylko przy malowaniu farbami, bo - uwaga - "dzieci mieszają kolory". No cóż, w życiu bym na to nie wpadła, teraz już wiem, czemu u mnie w domu farby wiecznie pomieszane w słoiczkach :devil:

    A tak poza tym, to moje dziecko nadal jest gwiazdą swojej grupy. I - w co mi trudno uwierzyć do teraz - leżakuje. Serio. Od 18 miesiąca życia nie śpi w dzień, tylko jak jest porządnie chora i słaba, a tu proszę, taki psikus. To ja już w takim razie we wszystko uwierzę :wink:
  2.  permalink
    Hydro - moj mlody od 26 miesiaca nie sypia w dzien, ale jak wstajemy 6.30 i w przedszkolu zalicza godzinna drzemke. Bez tego to o 18 mi pada.
    A my, odpukac, caly tydzien w przedszkolu w koncu :)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    Ja mam do tej pory doświadczenia ze starszą, która mimo wczesnego wstawania konsekwentnie odmawiała spania w przedszkolu. Dlatego tak się dziwię, że to jednak możliwe ;)
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    Hydro, a w weekendy śpi? U nas to samo - po roku "niespania" w dzień, W żłobku padał jak mucha. Ale w weekend nie zasnie.
    --
  3.  permalink
    Ja Maksa nawet nie klade w weekend, a on nie z tych co padna na stojaco...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    Ja już też nie, bo się nie da ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    _Fragile_: Hydro, a w weekendy śpi?


    Nigdy w życiu. Co najwyżej wcześniej wieczorem padnie, ale w dzień nie ma szans.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    Heh, czyli jednak magia przedszkola...
    .
    A ja do tej pory widzę zdziwiona minę jednej z mam jak przyszła odebrać córkę i pani jej mówi, ze zjadła całe śniadanie, drugie śniadanie, zupę, obiad, A mama z oczami jak spodki "ale jak to zjadła? Ona w domu prawie nic nie je" :))))
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    madziik1983: A my, odpukac, caly tydzien w przedszkolu w koncu :)


    Szczęśliwcy!!! My do środy spoko, w nocy ze śr na czw wymioty-myślałam,że tylko coś na żołądku a tu dziś w nocy 38,9. Dziś lekarz bo jak zwykle weekend przed nami :D
    ale jest postęp :
    1-09 4h
    14-15.09 od 8:00 do 14:00
    i teraz 21-22-23.09 :) Normalnie jak tak dalej pójdzie to w końcu dokulamy się do tygodnia a może później dwóch :D
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    _Fragile_: "ale jak to zjadła? Ona w domu prawie nic nie je"


    No wiesz, na tej samej zasadzie Natalia w przedszkolu jest koneserem zup, a w domu zapomnij, prawie wszystkie "fuuuj, nie lubię!".
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    To mamy to samo z Krasnalem. W domu oprócz rosołu nie tknie, a w przedszkolu nawet szczawiowa jadł! Albo ja nie umiem robić zup, bo ostatnio usłyszałam "zrób taka pomidorowke jak w przedszkolu"...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    moje dziecko w przedszkolu zjadlo kalafiorowa. w domu by kijem nie tknal.
    w przedszkolu jadl botwinke, w domu nie chce
    -- ;
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    Heh, a moje dziecię notorycznie odmawia jedzenia surówek czy innych warzyw. Jedynie gotowana marchewka jej wchodzi. Już trzeci rok w przedszkolu - i ani tknie. Tak samo z pasztetem czy pastą rybną - dzieci jedzą, a ona sam chleb. Niereformowalna jest. :neutral:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
  4.  permalink
    Moze w domach zupy sa "za dobre" a w przedszkolu maja przeciez zdrowo wiec pewnie polowe przypraw nie ma;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    pasztetu czy past to moje dziecko kijem nie tknie;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    A Tosia bierze nie najlepszy przykład z dzieci jeśli chodzi o jedzenie. Do tej pory jadła w domu wszystko bez problemu a teraz np w rosole ma przecedzony (sam rosół bez niczego tzn z kluskami) i nagle mówi że ona nie chce bo tu jest marchewka, albo że ona nie chce tego zielonego z rosołu czego też nie ma w jej talerzyku.
    Żeby nie było marchewkę z rosołu zjada, ale po tym jak zje rosół. To chyba po blw nam zostało.
    Albo że kanapki nie chce bo na mięsku jest jakaś kropka.

    Treść doklejona: 25.09.15 11:26
    A my od wczoraj siedzimy w domu, żeby zaobserwować jej krostki które wstawiałam na "maluchy 13". Lekarz stwierdził że nie wie co to jest i w poniedziałek kontrola a na razie ma się kąpać w różowej wodzie (nadmanganian potasu czy jakoś tak).
    Niby do przedszkola mogła by z tym chodzić, ale ja mam od wczoraj anginie, więc siedzimy w domu.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    acia20: A Tosia bierze nie najlepszy przykład z dzieci jeśli chodzi o jedzenie. Do tej pory jadła w domu wszystko bez problemu a teraz np w rosole ma przecedzony (sam rosół bez niczego tzn z kluskami) i nagle mówi że ona nie chce bo tu jest marchewka, albo że ona nie chce tego zielonego z rosołu czego też nie ma w jej talerzyku.Żeby nie było marchewkę z rosołu zjada, ale po tym jak zje rosół. To chyba po blw nam zostało.Albo że kanapki nie chce bo na mięsku jest jakaś kropka.--

    O, właśnie - mamy identycznie. Zielone i kropki dyskwalifikują całe danie :confused:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    No to moja Gwiazda dołacza do domowych niejadków a zarazem pożeraczy przedszkolnych ambrozji ;)
    Po powrocie z przedszkola - ok 18:30 w domu - już nic nie je… (czasem serek waniliowy) a tam zajada wszystko!
    osttnio pouczała babcię jak pomidorowka powinna wyglądać :devil:
    Ale ja podobno jak byłam mała to też chciałam zeby mama ugotowała taką pyszną "śmierdzącą ogórkową jak w przedszkolu" ;))
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeSep 25th 2015
     permalink
    U nas też magia przedszkola działa - zjada wszystko, a w domu drugich dań za wyjątkiem naleśników, frytek i pierogów ze szpinakiem nie tknęła. No i nie chciała spać nawet jak się słaniała, a w przedszkolu leżakuje chętnie. Nie wiem, czy śpi, ale ta godzina odpoczynku na pewno dużo jej daje.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeSep 26th 2015
     permalink
    U nas w przedszkolu podczas leżakowania było tak, że wszystkie dzieci grzecznie spały, a przynajmniej leżały tylko w jedną Wikunię diabeł wstępował - szalała, skakała po leżaczku, panie nie mogły jej okiełznać. Na szczęście leżakowanie było tylko przez rok.:bigsmile:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    A moj starszak dopiero w przyszly czwartek zaczyna przedszkole i cala w nerwach jeste. Chce juz tego przedszkola, bo i on mniej sie bedzie nudzil i ja odpoczne:shamed::wink: ale kurka boje sie raz, ze jak on to zniesie (na godzunach adaptacyjnych nie oderwal sie od mojej nogi ani na chwilke, mimo ze na podworku "rzadzi":wink:) a dwa to te choroby:sad: nie mam za bardzo doswiadczenia, a teraz jak sie nam to na glowe zwali to razy dwa:wink:
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Nawet nie razy dwa, bo to ja bardziej choruję, odkąd młoda w p-szkolu. Zarażam też męża, więc my ledwie żyjemy, a Natalka się jakoś broni gorączką i dwoma dniami weekendu w łóżku.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    cestmoi89: a Natalka się jakoś broni gorączką i dwoma dniami weekendu w łóżku.


    zazdroszczę. Mojemu jak wejdzie infekcja to bujamy się tygodniami... A dodam, że choruje całą zimę i jesień...
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Monia502, moja starsza córcia tak miała, ale z dniem, kiedy poszła do szkoły przestała całkowicie chorować. Właśnie kończy gimnazjum i ani jednego dnia od początku podstawówki nie opuściła - a starała się bardzo czymś zarazić :bigsmile: Tak więc jest nadzieja, że i Twojemu synkowi to minie.
    Natomiast młodsza w przedszkolu tylko na początku troszkę chorowała.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Pocieszające Jaca ;). Oby i u nas tak było...
    mamy wyciąć migdałka, może i to coś da...
    Bo już mnie to chorowanie stresuje, gdyż wracam do pracy i kto mi tam będzie spokojnie patrzył na wieczne nieobecności...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Ja nie bede chorowac. Ja mam odpornosc jak kon:fierce: ostatni raz chora bylam w szkole sredniej:fierce:
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Ho, ho :wink: ja też tak myślałam :tongue: nawet mąż mnie nigdy nie zaraził :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Hahaha nie chcę straszyć ale ja tez nie chorowałam... W piątek powaliło mnie prawie 39st - od Kajetana :D
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Podobno najgorzej zarazić się od dziecka. dziecko zniesie dobrze, a nas będzie chciało dotłuc :P.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    A mnie przedszkolne zarazy nie biorą...za to mój mąż praktycznie każdy "katar" Miśka kończy antybiotykiem
    --
    •  
      CommentAuthorAgnike
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Nie mówcie o chorobach...Zu we wrześniu była 6DNI w przedszkolu...reszta w domu..na zwolnieniu,obecnie właśnie znów tkwi w domu..liczę że się wychoruje i wiosną będzie lepiej..
    -- Zu 10.2010 & Li 11.2015
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Agnike: liczę że się wychoruje i wiosną będzie lepiej..


    Mój rok temu chorował do lutego (od połowy października jakoś). Non stop.... od lutego do sierpnia był spokój. W sierpniu nie wiadomo skąd wirus... No i we wrześniu już 2 razy katar...
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Agnike, tak powiedzial nam lekarz :) że do wiosny Kajetan będzie caly czas chory tylko mniej lub bardziej. Później niby ma być z górki. Witamy w klubie 6 dniowców ;) identyko...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Wezcie nie straszcie, bo juz mu slabo na sama mysl, ze jakies pasozyty poznosi, a teraz jeszcze te chorobska cala rodzina?!? Dzizas!
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Fran... Dacie radę ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 27th 2015
     permalink
    Fran ja od Niny nic nie łapie, także nie bój żaby.
    A nie sorki, jelitowke raz przejelam ale katarow czy innych gardlowych wirusowek nie zbieram.
    Mąż też nie.
    Hug tylko cierpi.

    Oraz może akurat Kuba aż tak łapał nie będzie.
    --
  5.  permalink
    No my od malego tez sie nie zarazamy, twardzi jestesmy hi hi. Ja chora raz na pare lat (nie licze ciaglych zatok, ale u mnie to przewlekle, ze nawet chorobowego na to nie biore). Raz w podstawowce, w liceum wogole, w pracy na 10 lat to moze ze 2 razy mialam chorobowe. Po ciazy mnie wziela 2 razy 3 dniowka.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 28th 2015
     permalink
    Ja od syna tez w sumie nie łapię... Teraz obydwoje katar mamy... Młody ma już ładnych parę dni, ja 3... Ale ja już chyba odporniejsza, bo 14 lat w przedszkolu pracuję, a tam cały rok ktoś na mnie prycha, kicha i kaszle...

    Ale przyznam, że początki miałam trudne. Boże jak ja od tych dzieciaków łapałam... Strasznie... Ja byłam tak chora, że aż strach wspominać. Zapalenia oskrzeli, płuc, krtani... Ale z czasem mi się znudziło i teraz rzadziej łapię...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 28th 2015
     permalink
    To ja się nieśmiało pochwalę, że miesiąc prawie minął, a Natalia jeszcze nawet kataru nie przywlokła. Więc może jednak to, że chorowała równo ze starszą siostrą, ma jakieś znaczenie ;)
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.