Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 28th 2015
     permalink
    _hydro_: To ja się nieśmiało pochwalę, że miesiąc prawie minął

    U nas rok temu Dawidek półtorej miesiąca był zdrowy, a jak się zaczęło to się skończyć nie mogło.
    A w tym roku już w pierwszym tygodniu września złapał infekcję... Obecnie już ma drugą.



    _hydro_: Więc może jednak to, że chorowała równo ze starszą siostrą, ma jakieś znaczenie


    Oby tak było ;). Trzymam kciuki ;)
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeSep 28th 2015
     permalink
    A Tośka nie była w czwartek i w piątek w przedszkolu z okazji obserwacji, dziś lekarz i z karteczką poszła do przedszkola, że jest zdrowa i że może chodzić.
    Choć krostki ma na dal i chyba są z powodu jakiegoś uczulenia, ale nie wiadomo na co i dlaczego.
    No i dziś tak jak by zupełnie od nowa adaptacja, a przecież tylko cztery dni minęły ;(
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 28th 2015
     permalink
    Oh, u nas też choróbsko. Tzn. przeziębienie. Maksiu w zeszłym tyg. był tyko w poniedziałek. W poprzednim tygodniu też tylko 2 dni. Dziś poszedł do przedszkola, bo kataru już nie ma, ale zobaczymy, czy nie wróci. Ale dziś rano próbował się wykręcić od przedszkola mówią, że ma katarek a z katarkiem do przedszkola się nie idzie. I pociągał nosem na dowód, że to katar... taki mały a już taki sprytny.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeSep 28th 2015
     permalink
    dżasti: Ale dziś rano próbował się wykręcić od przedszkola mówią, że ma katarek a z katarkiem do przedszkola się nie idzie


    No to wesoło masz Mamusia :) Poczekaj aż podrośnie ;)
    --
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeSep 28th 2015
     permalink
    ja mam kiepskie doświadczenie z chorowania przedszkolnego. Apogeum było jak drugi rok przedszkola zaczęło się zapaleniem płuc. Pani doktor kilka razy w ciągu roku szkolnego pytała czy Młoda lubi przedszkole, wydawało mi się że lubiła...

    Po zapaleniu płuc we wrześniu zmieniliśmy placówkę od września do kolejnego września nie zachorowała ani razu. Mimo że jesienią i zimą biegała prawie na golasa po podwórku a buty to nie jest podstawowy element jej garderoby.
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 28th 2015
     permalink
    No ja liczę się z tym, że Maksiu może dużo chorować. Moja mama mówi, że ja w wieku przedszkolnym dwa tygodnie byłam chora i dwa w przedszkolu i tak w kółko. Za każdym razem miałam anginę. Sama pamiętam te ciągłe zastrzyki w dupę. Co choroba to zastrzyki. Mam nadzieję, że Maksiu aż tak chorować nie będzie, no ale podejrzewam, że swoje musi odchorować.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 28th 2015 zmieniony
     permalink
    dżasti: dwa tygodnie byłam chora i dwa w przedszkolu i tak w kółko.


    To i tak pięknie :)
    Mój syn 3-5 dni przedszkole 3 tyg chory :P i tak w koło :)...
    Ile bym dała, aby 2 tyg był zdrowy (chociaż :P).
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 28th 2015
     permalink
    Teo, mnie sue wydawalo, ze Twoja Ninka zahartowana, a widzisz mimo wszystko swoje odchorowac musi, wiec co ram moim do niej:wink:moi bardzo, bardzo malo chorowali. Nigdy nie przyjmowali zadnych lekow. Wlasciwie to mielu moze 3, moze 4 razy katar i to wszystko. Za kazdym razem leczylam ich sola fizjologuczna i syropem z cebuli i wit c. Zadnych innych, nawet jelitowek. Zaden nigdy nawet nie rzygal. Fakt kilka razy mieli jakas luzniejsza kupe, ale jak nie bylo zadnych didatkowych atrakcji (typu apatia, temp, wymioty) to zazwyczaj z zebami to laczylam. No wiec tej odpornisci socjalnej nie nabyli wcale, no wiec musimy przez to przejsc. Ciesze sie tylko, ze wlasnie Misiek juz troche starszy, bo inaczej choroby znosi jednak dwulatek, a inaczej niemowle no i najwqzniejsze, ze jeszcze do pracy noe wracam w tym roku, wiec beda mieli czas sie wychorowac w domu. Ale ja chyba ba zawal zejde:wink:
    --
  1.  permalink
    Moj siostrzeniec frekwencja prawie 100 % w przedszkolu :)
    --
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeSep 28th 2015 zmieniony
     permalink
    N. po tygodniu przesiedzianym w domu (z powodu przeziębienia), dziś miała kryzys w przedszkolu. W dodatku ranos twierdziła, że nie może iśc do przedszkola, bo Ją brzuszek boli ;P ;)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 28th 2015
     permalink
    Małe wykorzystywacze ;)
    Ale fajnie, że tak kombinują, bo widać, że myslą ;)
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeSep 28th 2015
     permalink
    To Tośka nie mówi że jest chora czy że ją coś boli tylko:
    t. Mamusiu ja dziś nie idę do przedszkola idę z Tobą do pracy
    j. Nie mogę Cię zabrać do pracy bo muszę tam pracować i zarabiać pieniążki na jedzenie zabawki ubranka itd.
    t. No dobra to zostanę z Tatą
    j. Ale Tata już pojechał do pracy i też musi pracować
    t. To poczekam na Was w domu.
    j. Ale nie możesz być sama
    Jak byś chciała jeść to jak sobie podgrzejesz, albo jak zrobisz sobie picie.
    t. Grosik (kot) mi pomoże.
    itd.
    --
  2.  permalink
    Fajna dyplomatyczna rozmowa, juz nie moge sie doczekac kiedy moj tak bedzie :)
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    Mój Janek już trzeci wrzesień zalicza w placówce jakiejś i póki co tydzień w domu siedział tylko z katarem, teraz coś pokasłuje rano i w nosie furczy gdzieś w środku, ale póki co nic więcej się nie dzieje więc chodzi. Lada chwila zacznie się sezon grzewczy i tu mamy niestety kiepskie doświadczenia, w przedszkolu upalnie, na zewnątrz zimno, w domu też ciągłe wahania temperatury, w nocy zimno, w dzień jak dziadek napali to tropiki, kilka godzin później zimno :-/ Z reguły początek sezonu grzewczego to u nas niestety choroby :( Pocieszam się że z każdym rokiem było lepiej więc może tym razem będzie ok? Oby bo ja co roku łapałam wszystkie zmutowane wirusy żłobkowe i długo odchorowywałam (zapalenie spojówek u całej rodzinki na święta to było coś niezapomnianego), w tym roku wolałabym jednak ominąć wszystkie choroby.
    --
  3.  permalink
    U nas koniec przedszkola na ten tydzien, znow zielone gluty ale doszlo ropienie z oczu... I ciagniemy ten wozek dalej:D
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    Mój ma trzeci raz we wrześniu katar :P
    No jaja jak berety, bo takiego września jeszcze nie mieliśmy. Zwykle bliżej listopada rozpoczynał się armagedon...
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    Mój Misiek jeszcze po wakacjach do przedszkola nie dotarł...najpierw złapał przeziębienie od siostry a w ostatnią niedzielę (kiedy to już go nawet spakowałam na pn) zaczął gorączkować i okazało się że ma mocne zapalenie gardła :/
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    Czyli dziwny ten wrzesień :P
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    Monia502: No jaja jak berety, bo takiego września jeszcze nie mieliśmy. Zwykle bliżej listopada rozpoczynał się armagedon...
    Monia502: Czyli dziwny ten wrzesień :P


    Monia- pogoda dziwna, to nie dziwne, że dzieci chorują.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    dziewczyny, sprzedam wam patent na odroznianie prawej reki od lewej - lewa da sie zrobic litere L (tworzy ja palec wskazujacy i kciuk), a prawa sie nie da (chyba ze odbicie lustrzane L). pani w przedszkolu nauczyla dzieci, a mi sie spodobalo bo bym na to nie wpadla.
    -- ;
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    Dziewczyny ja znowu uderzam z prośbą o radę. Pamiętacie panią mojej córy, która wymyśliła pieczątki na rączkę za zjedzenie posiłku...? No więc ta sama pani stwierdziła dzisiaj, że ma z Gosią problem, bo jej nie słucha, obraża się na nią i ona nie wie, co robić. Totalnie mnie zatkało, powiedziałam, że będę rozmawiać z córką, przeprosiłam i poszłam. Gosi powiedziałam, że ma słuchać pani, że jest mi przykro, jak słyszę, że są takie problemy (bo Gosia była przy tej rozmowie).
    Ale tak sobie myślę, że to niedobrze, że pani sobie nie radzi. Bo wiadomo, że w przedszkolu dzieci mogą się zachowywać inaczej niż w domu, ale nie mam z córką jakichś większych kłopotów, czasami rzuci focha, ale chyba nie częściej niż inne dzieci (patrząc po dzieciach znajomych). Gosia chodziła już do przedszkola (jako 2-latek do klubiku i w wakacje 3 razy w tygodniu na wychowanie przedszkolne do prywatnego przedszkola) i panie umiały ją fajnie "ustawić", zdyscyplinować i nie było nigdy problemów. Dzisiaj rozmawiałam też z panią na angielskim i też mówi, że i owszem, że Gosia jest żywa, ale reaguje na polecenia, zresztą sama to widzę, bo jest tam lustro weneckie.
    No i cóż ja poradzę, że córka się obraża na panią... co ja mam z tym faktem zrobić. Sama pracuję z młodzieżą i nie wyobrażam sobie, żebym rozważała kwestie "obrażania się" dziecka na mnie i jeszcze o tym mówiła rodzicom. Bo ja zawsze to tak tłumaczę, że uczeń nie jest dla mnie równorzędnym partnerem, więc on nie jest w stanie mnie obrazić, czy ja się na niego nie obrażę. Bo to jeszcze dzieciak. A co dopiero 3 latek.
    Nie za bardzo wiem, co mam robić. Co sądzicie?
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    madzinka83: (bo Gosia była przy tej rozmowie)


    Błąd... Gosi nie powinno być przy tej rozmowie...

    madzinka83: Nie za bardzo wiem, co mam robić.


    póki co zobacz czy rozmowa z córka przynosi efekty...
    A co do zachowania Gosi, to może ona tej pani nie polubiła i stąd akurat na nią się obraża????
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    Popieram twoje zdanie.jak pani sobie nie radzi to jest slaba.ja miałam te problemy w poprzednim przedszkolu.zmirnilam przedszkole i psni nie dosc ze sobie rafzi ro moje dziecko jest grzeczne i zmienilo sie o 180 stopni.nie ma niegrzecznych dzieci,sa nieudolni pedagodzy
    -- ;
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    Kiepska ta wasxa pani w ogole,jskbym miala dejavu;-p
    -- ;
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    Monia502: Błąd... Gosi nie powinno być przy tej rozmowie...

    Oczywiście, bo co to za rozmowa w ogóle, kilka zdań rzuconych, kiedy przyszłam odbierać dziecko. Ja takich rozmów też nie prowadzę przy uczniach.
    Monia502: A co do zachowania Gosi, to może ona tej pani nie polubiła i stąd akurat na nią się obraża????

    Możliwe całkiem, chociaż ja znając moje dziecko bym obstawiała raczej, że Gosia rzuciła fochem, a nie obraziła się (w sensie, że jakoś długotrwale), bo ona generalnie jest bardzo pogodna i wszystkich kocha.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 29th 2015
     permalink
    A wiecie co mnie niepokoi w przedszkolu Dawidka?
    To, że on wiecznie wraca z siniakami: czoło, nogi, żebra...
    I nie, żebym podejrzewała panie o przemoc, bo to odpada. Wiem, że Dawidek jest żywym bardzo dzieckiem i do tego nieuważnym...
    Ale do licha czemu mi nie mówią co się stało...
    Ja w swoim przedszkolu mam taki obowiązek aby uprzedzić rodzica, że "Krysia ma guza na czole, bo zderzyła się z jasiem"...

    Przecież to jest o tyle ważne, że jak np. w nocy dziecko zacznie wymiotować ja pomyśle, że to rotawirus, a może być wstrząs mózgu...

    juz rok temu sygnalizowałam, żeby mi mówiły o takich "wypadkach", bo dla mnie to istotne (nie wspomnę, że to jest obowiązek nauczyciela).

    Dzis znów przyszedł z krechą na czole i mojej mamie powiedział, że rąbnął się w krzesło (sukces, bo do tej pory nie potrafił określić skąd przynosił "rany")... Natomiast pani jak zwykle przemilczała...
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeSep 30th 2015
     permalink
    Madzinka - wczoraj czytałam taki żarcik na FB - a u Was pasuje w 100%:

    - Jasiu, bo zadzwonię do Twojej mamy i i jej wszystko opowiem!!!
    - Ale dlaczego? Moja mama nie dzwoni do Pani i nie żali się, że nie radzi sobie w pracy…

    … a tak naprawdę współczuje słabej pani :(
    --
  4.  permalink
    Ulcia - fajne ;)

    No nam pani raz powiedziala ze Maks sie pobil z innym dzieckiem o zabawke, ale o ranie na uchu juz nie wspomniala a ja po weekendzie zapomnialam sie zapytac.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 30th 2015
     permalink
    O 13 zadzwoniła do mnie pani z p-la, że muszę odebrac synka, bo... się po samą szyję sraczką obkupciał :P... Przyprowadziłam i sama woda... No pechowy ten wrzesień dla nas ;).
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeSep 30th 2015
     permalink
    U nas tylko 4 dni kataru byly, ale młodsze zaraziło sie. Czekam co będzie w październiku :)
    --
  5.  permalink
    Monia dzisiaj ostatni wiec i wchodzi pazdziernik hi hi
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 30th 2015
     permalink
    Moje dziecko oprócz sra..ki z przedszkola przyniosło nowe okreslenie "zesrałem się" :P
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeSep 30th 2015
     permalink
    Monia502: "zesrałem się"


    U nas leci kupa i kupa poleciała :D
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeSep 30th 2015
     permalink
    My zaczynamy jutro- trzymajcie kciuki...za mnie :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 1st 2015
     permalink
    Ja pier....! Kuba dzis pierwszy dzuen, a ja juz mam nerwa! Dziewczyny no...cos robic? Pytam sie Kuby czy byli na dworze, a Kuba mowi, ze nie bo jedna dziewczynka byla mocno chora, az musiala lezec na poduszeczce calu dzien i strasznie kaszlala, ze az sie duzila. No kur...! Niby mialy byc dzieci zdrowe! Nie wapomne, ze cala reszta tez ze smarami no ale to sie juz spodziewalam. Natomias konkretnie chore dziecko to juz chyba lrzegibka co?!?
    --
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeOct 1st 2015 zmieniony
     permalink
    Pewnie zachorowalo po 9 rano :P (wg rodzicow)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 1st 2015
     permalink
    Frances: Niby mialy byc dzieci zdrowe!


    A może ona się w trakcie rozłozyła i czekali na mamę... Myslę, że jak taki stan dziecka, to na bank dzwoniły po rodziców. Pytanie czy przyszli...
    U nas się zdarza, że nie przychodzą, bo... pracując w tych kauflandach, biedronkach maja zakaz noszenia telefonów i zwyczajnie nie mozna sie do nich dodzwonic ;(
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 1st 2015
     permalink
    Nie, bo jak go przyprowadzalam to jedna mama mowila, ze przyjdzie wzrsniej po corke bo ma na 12:30 lekarza:confused: ale to chyba pani powinna jakos zareagiwac co? Byc bardziej asertywna? W sumie im na reke. Juz teraz na 25 dzueci w grupie bylo 10. Tak myslalam, ze szybko znienawidze przedszkole:confused:
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeOct 1st 2015
     permalink
    Frances no nieźle:shocked::confused:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 1st 2015
     permalink
    Frances: ale to chyba pani powinna jakos zareagiwac co?


    Kochana, wiesz co my możemy? Nic...
    Sama się nawalczyłam z matką wiecznie zainfekowanego chłopca... Zielone ropsko wylatywało mu nosem, buzia i uszami nawet... Ta wmawiała, że dziecko zdrowe. W końcu dyrektorka kazała przynieść od lekarza zaświadczenie, że dziecko jest zdrowe i może przychodzić do przedszkola. Na drugi dzień przyniosła nam owy kwit, gdzie lekarz za przyczynę objawów chłopca wpisał przerost migdałka gardłowego, zaznaczył, że dziecko czeka na zabieg (za rok :P) i że do tego czasu jego stan się nie zmieni i w związku z tym może uczęszczać...

    Nie muszę Wam chyba przypominać (bo juz kiedyś pisałam), że zaraziłam się paciorkowcem, którego bardzo ciężko odchorowałam...

    Oczywiście mamy "alergików" równiez takie kwitki nam donoszą...

    Ze swojej strony robimy co możemy, ale jesli rodzić za pośrednictwem lekarza udowodni nam, że dziecko jest zdrowe i ma zgodę lekarską do uczestnictwa w zajęciach przedszkolnych, to nie wpuścić nie możemy ;(

    takie czasy...
    --
    •  
      CommentAuthorTotek
    • CommentTimeOct 1st 2015
     permalink
    To i ja się tu dołączę :) Przedszkolaka mam od maja. :bigsmile:
    A co do chorób... Czasem lipa... Moja kaszle, ale chodzi. Alergia wylazła. Non stop na lekach. Ale w sumie poza kaszlem i zwykłym (nie ropnym :P ) katarem jest ok. Kwitek mam od pulmonologa. Ale to bardziej dla siebie, niż przedszkola - żeby wiedzieć, że Młodej nie zaszkodzę.
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeOct 1st 2015
     permalink
    My tez od maja:bigsmile: i na razie bez chorób, poza drobną jelitówką i wiecznie porannym katarem i kaszelkiem, nie wiem z czego to...:shocked:
    Choroby się na szczęście jego nie trzymają. Jedyne co, to chyba jakiegoś stresa tam przechodzi, bo zaczął mi moczyć łóżko rano :tongue: Pani w przedszkolu powiedziała, że on nie chce spać i stawia mocno na swoim, że chce malować a nie leżeć. Może stąd ten stresik... Ma go nie zmuszać ogólnie :wink:
    No i odwieczny tekst z rana: "Ja nie chcę do przedszkola" jak Piotruś z Kogla-Mogla, choć tak naprawdę lubi chodzić:tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeOct 2nd 2015
     permalink
    Kajetan dziś 7 dzień w przedszkolu-niewiarygodne :) Tyle, że tym razem adpatacja na nowo-w sumei to wcale się chyba nie zdążył zaadoptować. Rano wstał już z nerwem i "ić do babci, nie pikola" i tak w kółko Macieju ...
    Kobiety-ja jeszcze o jednym chciałam wspomnieć-przedszkole działa rewelacyjnie w naszym przypadku na Kajetana pod kątem mowy i samodzielności i ja wiem że to było już wpsominane ale jak się słyszy o swoim dziecku, że SAM się rozbiera na siusiu i kupkę i SAM siada i POKAZUJE rączką że on sam da radę to gały wyłażą. :D Niby uczyłam ale wiecie jak to jest. Zawsze jeszcze mama pomaga smykowi. Panie w przedszkolu też bo jednak czasem jak Kajo siada to niedokładnie zdejmie spodnie/majtki więc trzeba poprawić. No a mowa-gada jak najęty, całymi zdaniami. Niedawno powiedział do męża : "ić picie kupić" Mało mi oczy nie wypadły z orbit :D a mężu się tak ucieszył że na skrzydłach poleciał hahahaha...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 02.10.15 09:58</span>
    Dii: Jedyne co, to chyba jakiegoś stresa tam przechodzi, bo zaczął mi moczyć łóżko rano

    U nas Dii podobnie - ale Kajo też choruje więc nie wiem czy zwalać na stresa czy na choroby-pewnie pół na pół.
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeOct 2nd 2015
     permalink
    A u Tosi zaczęło się rano gorzej niż na początku z tym, że ona nie idzie do przedszkola. Wychodzi zadowolona i zadowoleniem opowiada co i jak było.
    Dziś pani musiała po nią do szatni wyjść.
    --
    •  
      CommentAuthorTotek
    • CommentTimeOct 2nd 2015
     permalink
    Moja po 9h nie bardzo chce do domu wracać ;) Chociaż wstawanie rano Ją dobija...
  6.  permalink
    No moj jakos w przedszkolu bardziej chetnie sam sie soba zajmie niz w domu, tutaj to lenia mama i czeka az mama zdejmie buty :P
    --
  7.  permalink
    Dziewczyny jak wasze dwulatki dają radę w przedszkolu?? Bo ja mam wrażenie, że ktoś mi podmienił normalnie moje kochane dziecko ;( A tak poważnie to Juluś od kiedy poszedł do przedszkola to wraca zaorany i nie da się z nim dogadać wcale a przy tym miałczy i miałczy i miałczy. Mam ochotę go wystawić za drzwi normalnie. Dużo się dzieje i pewnie się nie wysypia i takie to są skutki. Masakra jakaś.
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09k6vei2y2o.png" a
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeOct 5th 2015
     permalink
    Ja się zdążyłam pochwalić że na Kajetana super działa przedszkole a tu po piątku w weekend zonk... Kajetan krzyczał, walił autami w podłogę i krzyczał DOSYĆ! I mówił że Pani krzyczy :( Dziś podjęłam temat z Panią Kajetana i powiedziała ze nooo Pani Paulina ich dyscyplinuje ale że kocha dzieci i ma super podejscie... Jakos słabo mi to zapachniało chociaż na razie obserwuję i mam dystans do opowieści Kajetana. Wiem, że na pewno przeżywa wszystko co sie dzieje nad wyraz. Ale może się ktos wypowie kto ma doświadczenie... Na co zwrócić ewentualnie uwagę. On w piatek wrócił do domu mega milczący i padł spać. W Sb krzyczał to dosyć i mówił coś że Pani krzyczała"wychodzić, już!". Może on odbiera to wszystko jako krzyk a może nie powinno tak być? :( Wiem też, ze w piatek nie bylo "jego" Antosia i chodzil ponoć caly dzień sam z misiem i nie miał za bardzo sie z kim bawić.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015 zmieniony
     permalink
    A ja przyszłam się wyżalić :/ Moje dziecko znów chore :/ Pochodziła do przedszkola od początku roku tylko 7 dni :/ Biedne moje dziecko :((( Nie wspomnę o tym, że ja od września znalazłam pracę i też ciągle na zwolnieniu (choć trochę mniej, bo siostra się opiekowała nią przez tydzień). Chyba sobie nie popracuję :/ Żal mi, bo ona bardzo lubi przedszkole. Adaptację przeszła fajnie. I chce chodzić. A nie może.
    --
  8.  permalink
    Katka, moj maly byl 10 dni... a teraz od srody w domu siedzi.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.