Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 18th 2012
     permalink
    Pkpati, czyli zdecydowanie to od kociego charakteru zależy :D No mówię, że koty jak ludzie ;)))
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJan 19th 2012
     permalink
    Niestety sterylizacja nie zawsze definitywnie wyeliminuje problem rui u kotki :sad:
    Swoją kotkę wysterylizowałam jak miała mniej niż rok, teraz ma 9 i raz lub dwa razy do roku dostaje łagodnej, ale jednak, rujki. W dzień jeszcze pikuś, ale gardłowy płacz nocą w dwupokojowym mieszkaniu jest nie do zniesienia, więc zawsze wtedy na drugi dzień zabieramy ją na zastrzyk.
    Byłam w szoku jak to się pierwszy raz zdarzyło i wręcz podejrzewałam weterynarza, że kotce nie wszystko wyciął jak należy, ale wyjaśnił mi, że niektóre kotki mają tak silną w tym względzie przysadkę mózgową, że ta ich chęć właśnie w czasie rui idzie "od głowy", a nie od układu rozrodczego, którego już przecież nie ma.

    Moja kotka mizialska i przytulaśna strasznie ale tylko do mnie, do męża już mniej, bo zna go krócej :smile: No i zazdrosna teraz o dziecko, niestety. Czasem tak miauczy, jak się nie poświęci jej uwagi tylko dziecku (a czasem się człowiek nie rozdwoi), że coś mi się robi :wink:
    --
  1.  permalink
    kate1 to taki glinkowy jest żwirek. 10l w opakowaniu.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJan 19th 2012
     permalink
    Miałam psa (już dorosłego) i przyniosłam kociaka - nie zjedli się i super sie bawiły od początku. Kotka już dorosła i przyszły do domu rybki (oj wsadziłaby łapeczki nie powiem) i fretka - olewa ja totalnie czasami się poganiają ale bez agresji
    --
    •  
      CommentAuthordododotka
    • CommentTimeMar 14th 2012
     permalink
    a jak przygotowywałyście koty na przyjście dzidziusia?
    nasze śpią z nami w łóżku, ale nie wyobrażam sobie spać spokojnie zostawiając koty i niemowlę w jednym pomieszczeniu bez nadzoru - na dzień dzisiejszy wyobrażam sobie, że łóżeczko dzieczka będzie przynajmniej przez ten najgorszy czas w sypialni, więc kociska chyba będą musiały się pożegnać z pościelą... pewnie dobrze byłoby je już powoli zacząć do tego przyzwyczajać, żeby tego złego doświadczenia nie kojarzyły bezpośrednio z dzieckiem?

    koleżanka mówiła, że trzeba jakoś specjalnie zaszczepić koty przed dzieckiem, ale jeśli to są koty kanapowe niewychodzące?

    dostałam jeszcze jedną ciekawą radę - podobno komuś weterynarz poradził, żeby żwirek zastąpić papierem toaletowym - wtedy oczywiście kwestia roznoszonych drobinek żwirku znika całkowicie, ale jak kot się w tym odnajdzie? nasze mają cały rytuał związany z odkopywaniem i zakopywaniem dołka - trwa dłużej niż sam cel pobytu kota w kuwecie, więc nie wiem, czy się zorientują o co chodzi z tym papierem i czy zanim na ten papier nie narobią, to czy on już czasem nie będzie cały potargany i w zupełnie innym miejscu niż narobione.. ;)
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeMar 14th 2012
     permalink
    Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie z tym papierem toaletowym. Mam dwa wielkie kociska i nie wiem ile tego papieru musiało by być :shocked:. Poza tym ja bym nie ryzykowała, bałabym się, że zaczną się załatwiać poza kuwetą. Niestety są koty - jest żwirek, u nas żadne dywaniki, wycieraczka przed kuwetą nie pomogły. Jedyna metoda - przezwyczaić męża do codziennego odkurzania :devil:.
    U nas kocisko śpi na szafce nocnej i zastanawiam się, jak to będzie, bo szafka chyba będzie musiała zostać wyniesiona, żevby łóżeczko weszło do sypialni.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 2nd 2012 zmieniony
     permalink
    Wracam na ten wątek - mamy bardziej doświadczone, powiedzcie jak radziłyście sobie z raczkującymi pociechami i kocią kuwetą? Na razie (pomoc z tego wątku) widzę dwie opcje:
    - bramka do łazienki, w której jest kuweta (upierdliwe, ale jakoś to będzie)
    - drzwiczki do kuwety (boję się, że mały i tak je rozpracuje i będzie tam próbował sięgać...)
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 2nd 2012
     permalink
    Fragile u nas jest tak,że toaleta z kuwetą jest zamknięta, gdy WOjtek "jest na nogach".
    Kot jak ma potrzebę to stoi pod drzwiami i miauczy.
    Bramka do łazienki nie zdałaby egzaminu- kot nie umie jej przeskoczyć ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 2nd 2012
     permalink
    O cholera, o tym nie pomyślałam, że kot może sobie z bramką nie poradzić :D Nasz kot mocno ciężki i nie skacze po meblach, więc faktycznie może być problem...

    A niestety nie nauczyliśmy kota tego miauczenia... Nie wiem, czy teraz by się dało, po prostu drzwi są zawsze uchylone :(
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 2nd 2012 zmieniony
     permalink
    Spoko, nasz kot też nie za każdym razem miauczy. Jak nie miauczy to szczeka [przepraszam, no nie mogłam się powstrzymać:devil:]
    A tak na serio, albo miauczy, albo drapie w drzwi, albo cierpliwie pod nimi czeka...
    Zresztą u nas, jak Wojtek śpi, to drzwi do toalety są uchylone.

    Musicie spróbować...Może się okazać,że Wasz kot jest inteligentniejszy, niż przypuszczacie.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 2nd 2012
     permalink
    Spróbuję, to jest najmniej drastyczna opcja, bo drzwiczek w kuwecie też się trochę boję (kiedyś mi wet mówiła, że to niezbyt zdrowe dla kocich dróg oddechowych, bo drapiąc w żwirku w zamkniętej kuwecie wdycha cały pył). Dzięki!
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeOct 2nd 2012
     permalink
    hmmm u nas kuweta nie jest zabezpieczona w żaden sposób - Młody o tyle co szedł do karmy (jak i każde dziecko) tak kuwetę miał w nosie (odpukać!) Nie wiem jak wasze koty ale mój nie lubi zmian i przestawienie kuwety nawet o 5cm kończy się robieniem mi na złość na środku łazienki - więc nie ryzykowałam wiekszych zmian

    Treść doklejona: 02.10.12 14:06
    Ps Jeśli dziecko będzie chciało to dostanie się mimo drzwiczek w kuwecie :devil:
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeNov 3rd 2012
     permalink
    Witam
    Powiedzcie mi ze swoich doświadczeń jak to jest, od 6 lat mam kota (samiec) brany ze schroniska (tam wszystkie kastrują), wtedy miał od 3 do 4 lata, więc teraz może mieć 10 lat, przez pierwsze 3 miesiące ciąży do mnie nie podchodził teraz już potrafi przyjść i przytulic się nawet do brzucha i czekać na kopniaka, niestety z nami śpi w nocy ogólnie do tej pory to on był "najważniejszy" w domu i teraz nie wiem czy muszę go jakoś przygotować na przyjście Małej do domu czy jak zostawić wszystko tak jak jest i zobaczymy jak będzie, czy już teraz wyprowadzać kota z łóżka. Na razie byliśmy u weterynarza na wszelki wypadek go odrobaczyliśmy choć jest kotem typowo domowym ewentualnie może wyjdzie na balkon (1 piętro). Czy kot może być jakoś bardzo zazdrosny o Małą?
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeNov 3rd 2012
     permalink
    Ja też mam kota (4 letnią brytyjkę) i zastanawiam się jak będzie po porodzie... nasza kicia nie jest szczególnie miziasta (raczej częściej trzeba sobie kota złapać, żeby go wygłaskać niż liczyć na to, że sama przyjdzie), więc może obejdzie się bez zazdrości... śpi z nami w sypialni, ale na swoim drapaku (wieczorem jedynie rytualnie przychodzi do męża na głaski, później dokarmić się przed snem a następnie wskakuje na drapak i przeważnie śpi na nim do rana :D)
    Łóżeczko mamy już przywiezione i zasypane póki co gratami (wózek, fotelik itp) - co oczywiście kotę niezwykle fascynuje (z tym, że pewnie to przez folie, w których leżą rzeczy), ostatnio w tv słyszałam, że można do łóżeczka włożyć nadmuchane balony - co skutecznie odstraszy kota przed spaniem w tym miejscu itp. ale nie wiem czy będziemy stosować... po prostu od początku staramy się ją przekonać, że to nie jest miejsce dla niej i wyganiamy ją z łóżeczka ilekroć tam wlezie (taka syzyfowa praca pomogła w przypadku blatów w kuchni, na które kot od początku miał zakaz włażenia i nie wchodzi do tej pory - chyba, że mucha wpadnie - ale to konieczność wyższa :p)

    W każdym bądź razie mam nadzieję, że jakoś się to wszystko ułoży i że kot przejdzie tą zmianę w miarę bezstresowo (na pewno będziemy się o to starać)
    --
    •  
      CommentAuthorbeagraf
    • CommentTimeNov 3rd 2012
     permalink
    a co ma zrobić kot - przystosuje się :-) Jak juz stoi łóżeczko to uczyc aby tam kot nie wchodził. Jak juz bedzie dziecko w domu nie pozwalac aby kot wchodził na dziecko. Zreszta u mnie jakos nie musiałam specjalnie uczyć - kotka trzyma sie z daleka od małej. No i nie zostawiamy dziecka i zwierzecia samych ze sobą - nigdy nie wiadomo co któremus wpadnie do głowy heh
    -- Ona 2010, On 2013 :-)
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeNov 3rd 2012
     permalink
    U mnie kota pierwsza testowała łóżeczko i nie raz spała u dziecka w nogach czy na przewijaku. na przewijaku miałam podkład i zmieniałam na "koci" czy "dziecka" Wyszłam z założenia żę sierść i tak jest w całym mieszkaniu i nie uniknie sie z nią kontaktu bo jak, a Kota bez problemu akceptowała dzieci - nigdy nie zabraniałam jej podejść powąchać maluszka czy się do niego zblizyć (małego kociaka nie zaakceptowała zupełnie!)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 3rd 2012
     permalink
    sardynka85: Ja też mam kota (4 letnią brytyjkę) i zastanawiam się jak będzie po porodzie... nasza kicia nie jest szczególnie miziasta (raczej częściej trzeba sobie kota złapać, żeby go wygłaskać niż liczyć na to, że sama przyjdzie), więc może obejdzie się bez zazdrości... śpi z nami w sypialni, ale na swoim drapaku


    Sardynka, to my też mamy brytyjkę i powiem Ci, jak u nas było - kota też mało miziasta, jak się ja do podłogi przyszpili to da się pogłaskać, ale spała u nas w sypialni na półeczce z DVD albo u nas w nogach, ale żeby broń Boże jej nie dotknąć, bo kota nie było.

    Odkąd mały się urodził to nasza Kitty śpi u niego w łóżeczku, również w nogach i jak najdalej od niego - ale w tym samym łóżku ;) Jak nie daj boże się przeturla do niej to Kitty jak z procy wyskakuje i włazi na półeczkę swoją ;)

    Na początku tylko do niego podchodziła i obwąchiwała, a teraz jak mały raczkuje to potrafi podejść, dotknąć mu nosem jego noska, czasem go łepetyną pacnie w pupę jak raczkuje i nie odstępuje go ani na krok. Jak ja jestem ciut dalej i widzę go tylko kątem oka, a mały zaczyna płakać to kot pędem leci do mnie i miauczy :)

    Aha, jedyne co mnie wkurzało to to, że w dzień spała w jego wózku. Natomiast kupiliśmy siatkę przeciwkotną (czyli siatkę przeciw owadom) i nakładamy na wózek - teraz wszystko gra ;)

    Treść doklejona: 03.11.12 22:07
    Aha - kota daje się głaskać, nie pokazuje pazurków ani nie syczy nawet jak mały chwyci ją ciut za mocno. Zawsze jesteśmy obok, ale chyba będziemy musieli go szybciutko nauczyć, że kot to delikatne stworzonko i kota głaszczemy, a nie wyrywamy kłaki ;)
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeNov 3rd 2012
     permalink
    Co do łóżeczka to mi nawet nie chodzi o sierść (chociaż tego u nas pod dostatkiem :devil:), czy o to, że specjalnie zrobi maluchowi krzywdę... ale nasza jest na tyle nieskoordynowana ruchowo, że może po prostu niechcący spaść mu na głowę czy coś w tym stylu (na mnie kiedyś spadła z drapaka :wink:)
    Na pewno nie zamierzam dziecka i kota izolować, bo im szybciej złapią kontakt tym lepiej dla wszystkich (chociaż pewnie na początku kot będzie się bać dziecka - póki co tak na wszystkie reaguje)
    The_Fragile: ale żeby broń Boże jej nie dotknąć, bo kota nie było.

    To u nas też czasami śpi w nogach ale w "odpowiedniej" odległości :p

    The_Fragile: Odkąd mały się urodził to nasza Kitty śpi u niego w łóżeczku, również w nogach i jak najdalej od niego - ale w tym samym łóżku ;) Jak nie daj boże się przeturla do niej to Kitty jak z procy wyskakuje i włazi na półeczkę swoją ;)

    Na początku tylko do niego podchodziła i obwąchiwała, a teraz jak mały raczkuje to potrafi podejść, dotknąć mu nosem jego noska, czasem go łepetyną pacnie w pupę jak raczkuje i nie odstępuje go ani na krok. Jak ja jestem ciut dalej i widzę go tylko kątem oka, a mały zaczyna płakać to kot pędem leci do mnie i miauczy :)

    Mam nadzieję, że u nas będzie podobnie :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 3rd 2012
     permalink
    sardynka85: ale nasza jest na tyle nieskoordynowana ruchowo, że może po prostu niechcący spaść mu na głowę czy coś w tym stylu (na mnie kiedyś spadła z drapaka :wink:)


    To samo co u nas :rolling: Luz, przy dziecku chodziła/skakała bardzo ostrożnie. Najlepsze jak ostatnio biegała jak szalona po domu i wpadła na raczkującego Krasnala - przestraszyła się i uciekła :D Ofiar nie było - Krasnal sie uchachał, bo kot go "dotknął" :D Powiem Ci, ze dla dziecka te nasze "misie-brytyjczyki" są fantastyczne w dotyku - mały zawsze sie śmieje jak kota głaszczemy. Kot teściów nie robi na nim takiego wrażenia, ale ma inną, normalną sierść.
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeNov 3rd 2012
     permalink
    Mój Miki sobie sam z kotem relacje układał :wink: Mamy dwie kocice, niedrapiące, niegryzące, nachalnie włażące na kolana pierdoły. Miki jedną z nich ciągnął za ogon i szarpał - a ja (poza mówieniem, że nie wolno) obserwowałam, bo chciałam, żeby kota mu pokazała, że tak się nie robi. Kocica się w końcu wkurzyła i zdzieliła Mikiego łapą - bez pazurów, ale mocno. Mikołaj oczywiście się rozwrzeszczał, ale doznał takiego szoku, że już więcej tak kotu nie robił :-) Ale takie "sztuczki" to można robić tylko z kotami naprawdę łagodnymi...
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeNov 3rd 2012
     permalink
    Wczoraj po raz pierwszy Kota drapnęła Weronikę - Kota miała racje
    Kot wyczuwa że to małe i bezbronne i widziałam to u mojej - do dziecka poszła potuliła sie, poocierała, może ja potarmosić - Weronika złapała ją za ogon wczoraj i ta zareagowała ma kilka milimetrów zadrapania - Nat nie raz złapał za ogon i ściągnął na podłogę np z oparcia i ta tylko się spojrzała i poszła w swoja stronę
    były sytuacje gdy Kota rozbawiona ostro hamowała przed dzieckiem na podłodze (mam na myśli maluszka) czy robiła dziwne salto by wyrobić i nie zahaczyć - nigdy nie zrobiła krzywdy dziecku
    Żeby nie było - nie pozwalam się bawić kotem ale "Matka pogadaj" Kocica jest jednak zdania że jak ma dość to się schowa i śpi jak ma ochotę na tarmoszenie przychodzi do dzieci
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeNov 16th 2012 zmieniony
     permalink
    Jak oduczyć kota wchodzenia do gondoli (wózka)?
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeNov 16th 2012
     permalink
    acia20: Jak oduczyć kota wchodzenia do gondoli (wózka)?

    Że tak głupio zapytam, po co oduczać :devil:?
    A tak poważnie, to ja bym kupiła moskitierę i ją naciągnęła na wózek. Można też uporczywie kota wyciągać, ale czy to coś da, to zależy od kota :neutral:.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 16th 2012
     permalink
    madzinka83: A tak poważnie, to ja bym kupiła moskitierę i ją naciągnęła na wózek


    My tak robimy - działa!
    --
  2.  permalink
    Witam!
    Mam 2letniego kotka brytyjskiego i zanim urodził się mój synek to kotek wchodził go gondoli, do łóżeczka, na leżaczek, wszędzie i za nic nie dało się go oduczyć..a jak urodził się Maksiu to kotek nie wchodzi nigdzie..nawet na matę nie wchodzi a jak przechodzi obok to tak, żeby czasami nie wejść na nią:) Tak jak by czuł, że te tereny należą do kogoś innego i tyle:)Mądre są te nasze zwierzaki:)
    -- ..czemu ze wszystkich pragnień na świecie wybrałam Ciebie..
    • CommentAuthormilena1984
    • CommentTimeNov 16th 2012 zmieniony
     permalink
    a to moj kicius, juz od 2mscy nie wraca, a 4msce wygrzewal mi brzucholka i jak kura na grzedzie siedzial, mial po 8 i 9 pazurkow na przednich lapkach i byl dobrym lowca.ale wyszedl i juz nie wrocil, teskno mi, ale jak podczytuje watek ,to nabieram ochoty na futrzaka mimo ze Nestor byl dla mnie najpiekniejszym

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 16.11.12 23:25</span>
    [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/846/dscf0997h.jpg/][/URL]

    Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 17th 2012
     permalink
    kate1: Niestety sterylizacja nie zawsze definitywnie wyeliminuje problem rui u kotki

    wszystko zalezy jak przeprowadzona jest sterylizacja, jesli nie zostana usuniete jajniki razem z macica w całosci to jest szansa, ze pseudo ruja czy ruja bedzie sie pojawiac. Jest taka stara technika gdzie tylko podwiazywano naczynia i przecinano jajowody. teraz juz sie tak raczej nie robi. tak samo jak nie dajcie sie namówic na tylko usuniecie jajników z pozostawieniem macicy ( sa dwa małe boczne ciecia) zdecydowanie lepiej sie goi i wbrew pozorom jest mniej bolesne ciecie w lini białej (miesnie sa nie ruszone i usuniecie wszystkiego) samo ciecie ma dlugosc ok 2 cm ( czasem wiecej jak kotka jest długa ale rzadko :) )
    -- mama piątki :)
    • CommentAuthormerlenke
    • CommentTimeOct 16th 2024 zmieniony
     permalink
    U mnie byl już starszy pies, a konkretnie suczka, która całe życie wyganiała koty z ogródka. Kotka nam podrzucili maleńkiego i byłam pewna, że Kola go zaraz zje. Tymczasem Kola kicię powąchała i zamerdała ogonem. Koteczka (miała ok 7 tygodni) była zakochana w naszej suni i robiła wszystko, żeby być blisko niej. Jedynie gdy pies szczekał to ona uciekała.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.