Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeMay 30th 2009
     permalink
    Myślę, ze termin pierwszej miesiączki nie ma tu nic do rzeczy. Chyba , że coś się dzieje.
    W jakim celu 12-latka miałaby korzystać z wizyty u gina.
    Ale tak 15-17 lat chyba.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMay 30th 2009
     permalink
    Mi się wydaje, że dopóki wszystko jest w porządku i nie ma się w planach rozpoczęcia współżycia to wizyta u ginekologa nie jest konieczna. Nikt nie idzie do jakiegokolwiek specjalisty dopóki nic niepokojącego się nie dzieje.
    •  
      CommentAuthorsylwunia
    • CommentTimeMay 30th 2009
     permalink
    Ja uważam, że wizyta u gina w wieku 16-17 lat jest ok. Ja poszłam pierwszy raz gdy miałam 23 lata i gdy przez kilka miesięcy bez przerwy krwawiłam. Zaczełam juz mdleć. Gdy poszłam wstyd było mi się przyznać, że tak długo zwlekałam z wizytą. Uważałam, że skoro nie współżyję to wizyty u gina nie są mi potrzebne ;)
    --
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMay 31st 2009
     permalink
    no 15-17lat zeby robić cytologię itp. tak raz na rok kontrolnie byłoby ok.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 31st 2009
     permalink
    Wiecie, ja poszłam 1wszy raz państwowo jak miałam 16 lat i byłam w ciąży i usłyszałam że nie mam czego szukać bo to gin dla DOROSŁYCH a nie dzieci. i zostałam odesłana do gin "od dzieci i młodzieży" u której byłam jako pierwszej a która mnie umawiała na zabieg w swoim prywatnym gabinecie. Tzn wyglądało to tak że po badaniu usłyszałam zdanie "tego i tego o tej i o tej bądź u mnie w gabinecie na ul... weź pieniądze to pozbędziemy się problemu""jakiego problemu?" "jak to jakiego? CIĄŻY !!" szczególik był taki że to był już początek 5m-ca, i lekarz "fachman" u którego chciałam "rozwiązać ten problem" powiedział jasno i wyraźnie - "za duze ryzyko dla Ciebie dziecko, to zbyt późna ciąża. W przyszłości jak będziesz chciała mieć dzieci możesz ich przez to nie mieć a mnie przeklniesz... urodź, oddaj do adopcji i ułóż sobie życie"...
    Miałam spore problemy by dostać sie do "dorosłego" gina który poprowadzi ciążę i nie będzie mnie traktował jak kurwy... trafiłam na takiego -> faceta i do tego murzyna hihihi ale naprawdę traktował mnie jak "dorosłą" i nawet był przy porodzie! Zmianę kończył rano a został ze mną do 12 aż urodziła się Ania
    --
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeMay 31st 2009
     permalink
    AND, jestem pełna podziwu dla Twojej dzielności i odwagi. Mając 16 lat nie jest łatwo oprzeć się takiej presji.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 31st 2009
     permalink
    Dora nie oparłabym się gdyby nie to że jakoś ten pierwszy miał większą siłę przebicia. był miły i taktowny i nie poleciał na kasę bo zabieg miał finansować Ani ojciec... on postawił sprawę jasno jak dla mnie.A ta pani dr była chamska bezczelna i nie miła, ona była pewna że ja po to przyszłam po prostu, a ja szukałam tylko prowadzącego bo byłam przekonana że dziecko oddam do adopcji
    --
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeJun 1st 2009
     permalink
    And222s wow... podziwiam naprawdę..
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeJun 3rd 2009
     permalink
    And - widać nie spodziewali się, że w twoim młodym wieku można być już dojrzałą osobą i mamą. A taką właśnie osobą byłaś...
    Gratuluję - dziecko to ogromny dar.

    Fiufiu - to dość ekstremalny i rzadki, ale dość często zdarzają się problemy z budową błony dziewiczej. Czasem jest tak gruba i mocna, że nie da się jej przerwać w normalnym stosunku. Wtedy wymagany jest drobny zabieg, nacięcie błony. Zabieg jest prosty, od wieków znany i wykonywany. Ale stres jaki może wywołać nieudany pierwszy raz może być koszmarny i lepiej go uniknąć.

    Kolejnym powodem są możliwe stany zapalne, nieprawidłowa budowa pochwy, macicy a pewnie inne problemy mogą spowodować uraz - jak nie fizyczny, to emocjonalny.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 3rd 2009
     permalink
    Tak, że raczej nastolatka każda powinna przejść przynajmniej taki "przegląd". Nieprawidłowości w budowie błony dziewiczej mogą się ujawnić dużo wcześniej, bo jeśli jest zbyt gruba czy za mały otworek, to jest problem z odchodami menstruacyjnymi i to ujawni się już przy pierwszej miesiączce.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJun 3rd 2009
     permalink
    Z tego, co wiem,tam nie chodziło o błonę, problem tkwił gdzieś głębiej.
    --
    • CommentAuthorzoja10
    • CommentTimeJun 4th 2009
     permalink
    Czekaliśmy bardzo długo, za długo.
    Nasz związek na początku pełen emocji przerodził się w relacje głębokiej przyjaźni, w której trudno wzbudzić erotyzm. Staliśmy się trochę jak brat i siostra. Dwa lata temu był nasz wspólny pierwszy raz, za kilka miesięcy bierzemy ślub - czasem nie da się wcześniej. Te lata czekania i samokontroli to było marnowanie czasu, coś się w nas wypaliło. Erotyka jest dla nas sferą z którą mamy najwięcej kłopotów. Bardzo chciałam zachować dziewictwo do ślubu, ale nigdy nie myślałam że potrwa to tak długo. Kierowały mną przekonania religijne a nie refleksja nad istota ludzkiej seksualności.
    Po naszych doświadczeniach nie zgadzam się z opiniami na temat uwznioślającej roli abstynencji seksualnej. Mówię tu oczywiście o dłuższym czasie i stałej relacji dorosłych ludzi. Brak sexu potrafi wiele zniszczyć i unieszczęśliwić osobę, która najbardziej kochamy. Gdybym jeszcze raz miała budować nasz związek to zdecydowałabym się na sex po roku naszej wspólnej przygody z miłością.
    • CommentAuthorSmuga
    • CommentTimeJun 4th 2009
     permalink
    Bardzo ciekawy glos, zoja10.... uczy pokory w stosunku do ludzkiej natury. Najlepiej by wewnetrzne pragnienia (pragnienie zachowanie dziewictwa) jak i nasza natura znalazly sie na wspolnej plaszczyznie, bez sprzecznosci. Tak sobie mysle, ze jesli spotkam czlowieka do ktorego bede czula milosc i zaufanie, to chyba w imie szacunku do moich przekonan+do mojej ognistej natury zdecyduje sie na szybki slub. :-)
    •  
      CommentAuthorKatarzynka
    • CommentTimeJun 4th 2009
     permalink
    Eh, Smuga, pamiętaj tylko że nie jedna osoba się decyduje na ślub. Chyba że trafisz na pana, który będzie się podporządkowywał Twoim decyzjom ;-)
    -- ,
    • CommentAuthorzoja10
    • CommentTimeJun 4th 2009
     permalink
    Smuga - najlepiej, żeby życie było łatwe, lekkie i przyjemne a my zawsze zdrowe, piękne !!!!! i BOGATE :)
    A jest różnie i dokonujemy wyborów zawsze w oparciu o niepełne dane.

    Pragnienie dziewictwa nie było wewnętrznym pragnieniem serca.
    Myślę że jak się ma jakąś sferę niepoukładaną to można mieć przegięcia w różne strony. Niestety dziś uważam że nauczanie KK było dla mnie wygodną ideologią, dzięki której mogłam cieszyć się nastoletnią powagą. Nie uważam, że erotyzm jest równoznaczny z dorosłością ale nie wierzę w dojrzałą kobiecość bez jego udziału.

    pelasia zgadzam się całkowicie - bo w tym cały jest ambaras żeby dwoje chciało naraz.:tongue::bigsmile:
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 4th 2009
     permalink
    zoja10: Pragnienie dziewictwa nie było wewnętrznym pragnieniem serca.
    Myślę że jak się ma jakąś sferę niepoukładaną to można mieć przegięcia w różne strony

    Wydaje mi się że to klucz.
    Wartość dziewictwa istnieje chyba naprawdę tylko w odniesieniu do realnej, żywej relacji z Jezusem.
    jesli ma być zasadą, staje się tym, co Jezus wyrzucał faryzeuszom, że nakładają na ludzi ciężary nie do zniesienia, a sami ich palcem nie dotykają.
    Odnoszenie sery seksualnej nie do zasad religii, tylko do Osoby, która dla nas najważniejsza (Jezusa) stawia wszystko w innym świetle
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    • CommentAuthorSmuga
    • CommentTimeJun 5th 2009
     permalink
    Otoz wlasnie nie da sie zaplanowac czasu decyzji tej drugiej osoby, tak jak piszecie i z tego sobie az nadto zdaje sprawe. Dlatego jestem solo miedzy innymi - mam nadzieje ze do czasu, az trafie na swego i da sie zwiazek sensownie w czasie rozegrac bez ofiar w ludziach. ;-)
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeJun 5th 2009 zmieniony
     permalink
    Wydaje mi się, że czczenie dziewictwa jako takiego nie jest do końca uzasadnione. Dla chrześcijan wartość ma przecież świadoma wstrzemięźliwość, a dziewictwo jest tylko i wyłącznie tej świadomej decyzji konsekwencją. Czy inną wartość ma wstrzemięźliwość osoby, która nie dochowała dziewictwa, ale ostatecznie decyduje się na życie w czystości? Uważam, że powinno się kłaść nacisk właśnie na postawę, a nie na stan, którym jest dziewictwo. Niektórzy przecież tracą je wbrew swojej woli.
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 7th 2009
     permalink
    A niektórzy nie tracą go fizycznie w sensie błony dziewiczej, ale w sensie moralnym, jak najbardziej.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeJun 8th 2009
     permalink
    Czy dziewica jest lepszym człowiekiem, w jakimkolwiek sensie, od nie-dziewicy? Przecież dziewictwo kończy się chociażby w małżeństwie - czy to jest coś złego?
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 8th 2009
     permalink
    FemmeFatale: Przecież dziewictwo kończy się chociażby w małżeństwie - czy to jest coś złego?

    Wtedy kobieta jest już mężatką i grzechu nie ma - przed ślubem owszem. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeJun 8th 2009
     permalink
    Pytanie retoryczne.
    •  
      CommentAuthorsensibel
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Kiedy tak czytam dostrzegam parę sprzeczności w wypowiedziach. Seks przedmałżeński określane jako zbyt wczesne podjęcie współżycia przez niedojrzałych ludzi- czy tak samo odnosi się do ludzi wiekowo dojrzalych?Są przypadki kobiet czy mężczyzn po 40-tce, którzy do tej pory nie spotkali odpowiednich partnerów i po długim czasie wkońcu ich odnaleźli i postanowili połączyć się w akcie. A co ze związkami ludzi po rozwodzie, z wdowami i wdowcami? Ich też to dotyczy? Odnoszę wrazenie, że chodzi tu tylko o pary, które odbywają swój pierwszy raz. I tylko one przypisują sobie miano dobrych i odpowiedzialnych. Cała reszta jest złe i zdemoralizowana. Podteksty katolickie są tu oczywiste, w wiekszości z nas zakorzenione od dziecka. Seks przedmałżeński jest demonizowany, a poślubny wychwalany.. To jakaś paranoja, że jedynie po ślubie seks prowadzi do rozwijania więzi między dwojgiem ludzi. Relacje między sobą można budować z seksem i bez niego. Dziewictwo dla większości oznacza posiadanie błony dziewiczej, co jest po prostu śmieszne. Znam przypadek jej rekonstrukcji, czy wtedy dziewictwo powraca? Nie popieram seksu przed ukończeniem 18 lat, bo wiadomym jest, że za jego konsekwencje należy brac odpowiedzialność, moralną i formalną. Ale będac osobą dorosłą każdy ma prawo decydować w jaki sposób chce budować związek i nikt nie ma prawa potępiać go za to i mówić, że to jest be a tamto cacy. Traktowanie utratę dziewictwa jako grzech albo nie grzech i podawanie tego za głowny argument przewagi przedślubnego nad poślubnym nie jest dobrym pomysłem. Moim zdaniem nie ważne czy zaczęlo się przed ślubem czy po, najważniejsze, zeby ten ślub był, bo on naprawdę jeszcze bardziej jednoczy.
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 16th 2009 zmieniony
     permalink
    Sansibel, Przepraszam, ale Twój tok rozumowania jest dla mnie kompletnie nie zrozumiały.

    Po prostu chodzi o to, że seks jest fizycznym wyrazem jedności, która istnieje jedynie w małżeństwie. I tyle. Bo jest to jedność najściślejsza w sensie fizycznym, dlatego jest istotowo zjednoczona z małżeństwem, które jest najściślejszą jednością życia dwojga osób.
    Każdy inny układ jest chwilowy, nietrwały itp. I w takim układzie seks jest po prostu zawsze pewnym zakłamaniem.
    I skończcie z tym potępianiem.
    Ciągle wkładacie w czyjeś usta słowa, które nigdy nie padły.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Ja tylko nie wiem skąd inna osoba może wiedzieć jaka panuje jedność pomiędzy dwojgiem innych ludzi, niezależnie od tego czy te osoby są związane węzłem małżeńskim czy nie.
    Łatwo jest tak generalizować i widzieć tylko to, co chce się widzieć.
    Zaznaczam z góry, ze nie potępiam żadnej wypowiedzi, związków małżeńskich ani wartości chrześcijańskich.
    •  
      CommentAuthorsensibel
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Dorah, związek małżeński rozumiem traktujesz jako taki jedynie zawarty w kościele. Wiec powiedz mi, jak mam traktować małżeństwo cywilne moich rodziców, które trwało ponad 20 lat, tata był po rozwodzie. Kościół ich związek potępiał, zatem seks w ich małżeństwie był zakłamaniem?
    A co z innymi religiami, wielożeństwem. I jestem ciekawa co powiesz na mój temat: wpadłam bo nieudolnie stosowałam podstawy npr, wzięliśmy ślub i mamy drugie dziecko. Przed ślubem było zakłamanie a teraz nie? Od razu zaznaczam że przeszliśmy wszystkie nauki, rozmowy z seksuologiem, psychologiem,nauki przedmałżeńskie przy kościele, co więcej uczestniczyliśmy w tym naprawdę z zaangażowaniem i przyjemnością. I otwarcie mówię, że niczego nie żałuję, w sensie utraty dziewictwa fizycznego i psychicznego przed ślubem.
    Całkowiecie zgadzam się z Agnieszką, generalizowanie przychodzi najłatwiej.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    sensibel: Całkowiecie zgadzam się z Agnieszką, generalizowanie przychodzi najłatwiej.
    nie mam nic na swoje usprawiedliwienie bo spałam z facetami przed slubem, ale stane i tak w obronie zdania Doroty. Kościół stoi po tej str że seks przed ślubem jest be i już i nie podaje wytycznych że jest on be dla 25latka a dla 4osto już nie. Jeśli jestem w danej instytucji (Kościele) i chcę być wobec niej ok to sam/sama wybieram. Niewygodne jest zdanie Kościoła dla niektórych, dla mnie samej też nie ale po prostu mam swiadomość grzechu ... Długo by można pisać na ten temat i niejeden z teologów się nad tym rozwodził tak samo jak niejeden z przeciwników KK. Moje zdanie jest takie - człowiek sam decyduje o swoim losie tzn czy nagminnie łamie Przykazania (coś czym nakazuje żyć dana wiara) czy jest z nimi w zgodzie a tym samym z wiarą, sumieniem, Bogiem i samym sobą

    Dorota silnie staje w obronie Wiary, Boga, KK i Życia i nie wiem co musiałaby sie wydarzyć by zaprzeczyła czemuś i nie nazwała grzechu po imieniu -> jak dla mnie kogoś kto wierzy w Boga wciąż za słabo i nie umie żyć Przykazaniami -> oby więcej takich osób
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 16th 2009 zmieniony
     permalink
    To , co Ty And nazywasz tu wiarą w Boga, dla mnie jest ślepą wiarą w zasady wyznaczone przez Kościół. Kościól nie jest Bogiem.
    •  
      CommentAuthorsensibel
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    agnieszka, dokładnie. Kosciół na przestrzeni wieków nieco zmieniał swoje zasady postępowania. Przykład przed soborem, księża mogli mieć żony, po soborze obowiązuje ich celibat. I gdzie w tym wypadku logika? A wszystko po to by majątek kościelny nie został rozgrabiony. Coś co nie było grzechem nagle się nim stało. Wierzę w Boga, w jego moc i dobroć, ale wszelkie prawa zapisane w ewangelii interpretują za nas księża na kazaniach. Poczytajcie sobie pismo święte sami we własnych domach, można interpretować je inaczej z jeszcze więksym pozytywnym przesłaniem. A w kościołach niestety jest ciągle tendencja do umartwiania się i ciągłego pokutowania za grzechy. Zamiast radości ciągła troska. To niestety wielu ludzi odpycha.
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Ten sam Bóg jest w różnych Kościołach. Jak już tu kiedyś na forum ktoś mądrze napisał: KK to nie jest łagier, można się wypisać.
    Ważne jest to, żeby żyć w zgodzie z własnym sumieniem bądź też etyką, z którą się identyfikujemy. Są dziewczyny, które czekają z seksem do ślubu, są takie, które wiedzą, że nigdy ślubu nie wezmą. Argument o tymczasowości związków niesakramentalnych można oczywiście odeprzeć setkami przykładów czy też antyprzykładów (rozpad małżeństw zawieranych w Kościele to przecież też nie rzadkość). Wydaje mi się, że zbytnio oddalamy się tu od pierwotnego tematu tego wątku.
    Katolik powinien poprzeć w całej rozciągłości stanowisko Doroty, ale trudno przecież wymagać tego samego od ateisty czy człowieka innego wyznania. I to jest fajne na świecie, że jesteśmy tacy różni :smile:.
    --
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Nie rozumiem tej agresji i ciągłego wkładania w moje usta, czy tez naukę Kościoła jakiejś chęci potępienia,.
    Chyba wynika to z całkowitego niezrozumienia istoty Kościoła.
    Kościół jest wspólnotą ludzi wzajemnie się wspierających w dążeniu do zbawienia. Nie ma ani mocy ani w ogóle nic wspólnego z potępianiem.
    Po prostu pokazuje człowiekowi jaka droga jest najlepsza. Bo opiera swoją naukę na Piśmie Świętym, tradycji i mocy Ducha Świętego.
    Nikt nie musi tej nauki przyjmować.
    Fiufiu: Argument o tymczasowości związków niesakramentalnych można oczywiście odeprzeć setkami przykładów czy też antyprzykładów (rozpad małżeństw zawieranych w Kościele to przecież też nie rzadkość

    Chodzi raczej o istotę sprawy. O to, że wyrażamy przed Bogiem i całym światem chęć życia w jedności. Czy ją realizujemy, to zupełnie inna kwestia.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Czytam i czytam i szukam tej agresji no i znaleźć nie mogę :)
    Która z wypowiedzi wydała Ci się Dorah agresywna?
    Nikt tu nikogo nie atakuje, każdy wyraża tylko swoją opinię.
    Zaczyna do mnie dochodzić, że może to być trudne na tym forum.
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Dorah, chodziło mi o to, że istnieją stałe związki niesakramentalne. A o nauce KK to chyba powinno się porozmawiać w innym wątku.
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Problem się wziął stąd, że Dorah wyraziła opinię Kościoła jako swoją i jedyną słuszną. Takie przynajmniej odniosłam wrażenie.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    ja często takie wrażenie odnoszę, że na tym forum jednynym słusznym postępowaniem jest być katolikiem. to trochę boli.
    --
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Nie zauważyłam, żeby ktoś krytykował kogokolwiek za bycie nie-katolikiem. To, że jasno określa i wyjaśnie się zasady panujące w KK nie oznacza, że nie mamy pluralizmu.
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Moje wrażenie jest, nie po raz pierwszy, całkiem odmienne.
    Wystarczy, ze wyrazi się opinię zgodna z nauka KK, natychmiast jest się posądzanym o potępianie kogoś czy coś w tym stylu.
    To tez bardzo boli.
    I nie ja poruszyłam ten watek tylko Sansibel napisała o tym potępianiu itd.
    Ja staram się najwyżej tłumaczyć sens wypowiedzi, jeśli widzę że jest wypaczany.
    Nawet gdybym nie wiem jak się starała, nie jestem w stanie nikomu narzucić postępowania zgodnego z KK.
    Natomiast staram się pokazać, np, że w tym nauczaniu dziewictwo ma ogromną wartość duchową przede wszystkim.
    Bo bez niej staje się chyba rzeczywiście dość niezrozumiałe. Moze być postrzegane jako jakieś kajdany, czy ciężar, ograniczenie itp.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    dorah: Po prostu pokazuje człowiekowi jaka droga jest najlepsza. Bo opiera swoją naukę na Piśmie Świętym, tradycji i mocy Ducha Świętego.

    wątpię jakoś.
    --
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeJun 16th 2009 zmieniony
     permalink
    Nie bez przyczyny chrześcijaństwo jest największą religią świata. Śmiem twierdzić, że ogólna nagonka na katolicyzm jest spowodowana medialną modą. Większość osób, które krytykują, nie ma większego pojęcia o istocie tej wiary.
    •  
      CommentAuthorsensibel
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Ależ ja nie prowadzę nagonki, tylko zadałam kilka pytań w poście skierowanych do Dorah. Jeśli kogoś uraziłam bardzo przepraszam. Jeśli ktoś czyta odmienną opinię z negatywnym nastawieniem odbierze to jako nagonkę. Także ulatniam się z tego wątku, aby nie zostać posądzoną o podjudzanie narodu do walki z doktrynami kościoła.. Pozdrawiam serdecznie wszystkie Panie wierzące ślepo, świadomie i te niewierzące również :)
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Wątpić jest rzeczą ludzką, to prawda.
    Byle tylko nie poprzestać na wątpliwościach, ale szukać odpowiedzi u źródła.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeJun 16th 2009
     permalink
    Poziom ateistycznej krytyki niemerytorycznej czasami bije wszelkie rekordy. Pomodlę się za te "wyzwolone" Panie.
    • CommentAuthorSmuga
    • CommentTimeJun 17th 2009
     permalink
    Ale tu sie kwasu narobilo. Niepotrzebnie chyba, nie? A przeciez chodzi o to, w jaki sposob sumienie nasze ludzkie chce rozstrzygac i czy opiera sie na chrzescijanstwie, czy moze nie calkiem albo na innym zrodle. Ktos, kto chce formowac sumienie w oparcie o chrzescijanstwo, najczesciej rozumie sens czystosci przedmalzenskiej (celowo nie uzywam slowa dziewictwo, jako fizjologicznego), i moze swiadomie wybrac taka postawe. Jest tez rzesza osob ktore chca przezyc te dziedzine zycia w imie jak najwiekszej uczciwosci wzgledem siebie i drugiego ale nie w duchu chrzescijanstwa. Jeszcze inni malo sie nad tym zastanawiaja. Absolutna wiekszosc wszystkich dazy do trwalego i wiernego zwiazku z jednym czlowiekiem. Dla chrzescijan czystosc przedmalzenska jest odpowiedzia i sposobem realizacji tego dazenia, czyz nie tak?:smile:
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 17th 2009
     permalink
    Pięknie to wyraziłaś Smuga.
    Trochę mnie zawsze razi sformułowanie "czystość przedmałżeńska" bo jakby sugeruje, że w małżeństwie jest "nieczystość". Spotkałam się z takim podejściem.
    Ale jak dotąd nie spotkałam trafniejszego określenia.
    Bo to "dziewictwo" to rzeczywiście takie fizjologiczne.
    Ale np Ruch Srebrnej Obrączki w USA pokazuje, że ludzie różnych światopoglądów czy formacji duchowej przyjmują taka postawę czystości po prostu wyciągając wnioski z doświadczeń innych.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.