Jedzie 2 kolesi na rowerach. Nagle jeden z nich zsiada z roweru i zaczyna spuszczać powietrze w obu kołach. Zdziwniony kolega pyta: - A PO CO TY TO ROBISZ??? - A BO MAM SIODEŁKO ZA WYSOKO Na co drugi koleś zaczyna majstrować przy swoim rowerze i zamieniać miejscami siodełko z kierownicą. - A TY CO ROBISZ STARY? - pyta pierwszy - ZAWRACAM!! NIE BĘDĘ JEŹDZIŁ Z TAKIM IDIOTĄ!!!
no to teraz z życia wzięte , moje przemyślenia czasami wołaja om litość . Wczoraj leżymy sobie z MM i oglądamy telewizje , w pewnym momencie : ja : wcale sie nie interesujesz moim ciałem MM : tzn? ja : no np. nie pytasz czy mnie piersi bolą MM ( chwila przerwy patrzy na mnie ) : wiesz co , ja juz odżałuje tą kase ale idź do psychologa .
przez całe swoje ponad trzydziestoletnie życie uważałam tipsy za kompletny obciach. do głowy by mi nie przyszło, że pewnego dnia sama bede je nosić. wszystko za sprawą opiekunki Michalinki - przyszła w tipsach które wyglądały bardzo naturalnie. i zaczęła mnie namawiać. po pięciu minutach namawiania zapisałam sie na tipsy
wracam wyfiokowana prawie jak do jedzenia bezy
on: pokaż te paznokcie
ja: są super. tylko troche przedłużone. wcale nie widać, że to tipsy
on: już sie bałem, że wrócisz podobna do penerki
ja: takie penerskie to na przykład: klocki z głębokim frenczem
on: głęboki french brzmi zachęcająco
ja: a wiesz, ta tipsiarka jest śliczna! babeczka młodziutka, ciemna karnacja, zgrabna. jakbym była facetem to nie wiem...
on: zapisz mnie do niej
ja: na tipsy?
on: może mi zrobić cokolwiek. najlepiej ten głęboki frencz
<bakus> hehe moja Sis Wygrała (5 lat) <bakus> Spodziewałem sie ze spyta sie mamy skąd biora sie dzieci. Typowe pytanie <bakus> ale ona spytała sie "mamo a jak robić żeby nie było dzieci" heheheh w życiu nie zapomne miny mamy xD
<shinu> jadę sobie autobusem <shinu> wchodzi taka laska <shinu> blondynka, <shinu> śliczne, niebieskie oczka <shinu> spojarzała się na mnie, ja na nią, uśmiechnęła się od mnie, ja do niej <shinu> szkoda, że miała 4 latka
<Asik> ale mam brata kochanego <Asik> Śmigus Dyngus, ten łazi za mną i ciągle mnie chlapie wodą <Asik> w końcu mówię: spadaj! <Asik> a on: w telewizji mówili, że jak dziewczyna nie zostanie obficie polana wodą, to zostanie starą panną. a ja chcę Twój pokój.
siedzimy z moim bratem i gadamy. w telewizji leci klan. chłopak mówi swojej dziewczynie, że musi z nim wyjechac na święta. on chce jej pokazać swoje ciekawe miejsca. patrzy jej głęboko w oczy i jest romantycznie jak cholera
on wraca z pracy. wchodzi do pokoju
ona: słyszysz? facet zabiera swoją dziewczyne i chce pokazać jej swoje ulubione miejsca
on: dobra. ide wziąc prysznic i wyszorowac te miejsca a potem zabieram cie do sypialni i wszystkie ci z chęcią pokaże
Micho: mamo, a pamiętasz jak mi mówiłaś że jak sie chce mieć dziecko to trzeba się mocno przytulić, tak bardzo mocno i powiedzieć razem: chcemy mieć dziecko'?
ona: no, pamiętam
Micho: (zafrasowany) mamo, to ja chyba z Agnieszką będę miał dziecko...
pracowałam kiedyś w firmie x. pewnego dnia coś mi sie zepsuło w komputerze. nie przyjmował mojego hasła. akurat nie było informatyka, który sie tym zajmował. zastępował go młody, nieopierzony student. po długim zamieszaniu, by uruchomić mój komputer główny informatyk kazał nieopierzonemu podać mi jego własne hasło. nieopierzony robił wszystko, żeby tego nie zrobić. wymyslał cuda, zaproponował uruchomienie mojego komputera jutro itp. w końcu MUSIAŁ podać mi to hasło
ja: no dobra, dawaj w końcu to hasło bo już bujamy sie 2 godziny
nieopierzony: (zamyka oczy, czerwieni sie, odwraca, prawie płacze i duka) mokra cipka
Dobry kumpel mówi do kumpla: - Czesław, muszę ci coś ci wyznać. - Tak? - Przespałem się z twoją żoną. - No i co z tego? - Rozwiedź się z nią. - Po co? - Słuchaj, całe osiedle z nią śpi. Rozwiedź się! - Po co? - Chłopie, pół miasta ją rżnie! Rozwiedź się! - Po co? - W kolejce się ustawiają, żeby ją dymać! Czesław, rozwiedź się! - Po co? Żeby w kolejce stać?
Policjant pyta staruszkę: - Wiek? - 86 lat - Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło? - Siedziałam na ławce na tarasie przed domem podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie. - Znała go pani? - Nie, ale był przyjaźnie nastawiony. - Co stało się po tym, jak usiadł obok pani? - Zaczął pocierać moje udo. - Czy powstrzymała go pani? - Nie. - Dlaczego? - Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu. - Co stało się potem? - Zaczął pieścić moje piersi. - Czy próbowała go pani powstrzymać? - Nie. - Dlaczego? - Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam ze naprawdę żyje. Od lat tak się nie czułam! - Co stało się później? - Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, wiec rozłożyłam nogi i zawołałam: - "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!" - I co? Zrobił to? - Nie, do diabła ! ! ! Zawołał "Prima Aprilis" ! ! ! ------ I wtedy zastrzeliłam skurwiela
Idzie zając lasem i wrzeszczy: - Przeleciałem lwicę!... Spotyka wilka: - Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy. Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej. - Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę! Spotyka niedźwiedzia: - Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy. Zając idzie dalej i drze się: - Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi... Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, że tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tyłu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi: - W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!
Łukasz pyta młodszego brata Konradka: - Co było dzisiaj na obiad? - A zgadnij? - Eee, to trudne. Podpowiedz mi trochę. - Zaczyna się na klu... - Już wiem! To kluski! - A nie, bo klupnik!
Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczoru żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój kupiła sobie dokładnie, zdecydowała się pość na zabawę i go poszpiegować. Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie". Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział, że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej zwiedzanie pięterka ona się zgodziła bez oporu ( bo to przecież JEJ mąż!) Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc! bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne . Jednak po n-tym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił ona się go pyta (rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie ): - No i jak się bawiłeś skarbie. Dużo tańczyłes? - Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka,Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się zajebi***** ...
Przyjeżdża mąż z żoną na porodówkę, po chwili rodzą się bliźniaki, ale są rude. Żona mówi do lekarza: - Panie doktorze, co ja powiem mężowi na te rude dzieci, skoro ja i on jesteśmy ciemni? Lekarz na to, żeby powiedziała mężowi, aby przyszedł do jego gabinetu. Mężczyzna przychodzi i lekarz pyta: - Uprawia pan seks z żoną raz na tydzień? Mąż odpowiada: - Nie. - A raz na miesiąc? - Nie - Raz na pół roku? - Tak - To widzisz pan, coś tym zardzewiałym sprzętem narobił...
Kobieta zwierza się koleżance, że mąż nie zwraca na nią w ogóle uwagi. - W pierwszy dzień podeszłam do niego w bieliźnie - on nic. Na drugi dzień podchodzę do niego naga - nawet nie podniósł wzroku znad gazety. W końcu ubrałam maskę przeciwgazową, podchodzę, on patrzy się na mnie i mówi: Co kochanie, zgoliłaś brwi?
Spotykają się dwie koleżanki, jedna opowiada drugiej: - Wiesz, wczoraj przyszedł do nas kolega męża i posiedzieliśmy sobie trochę, była wódeczka, ogólnie wesoło. - I co dalej? - pyta koleżanka. - No cóż, wiesz jakie mamy małe mieszkanie, a kolega męża nie miał jak wrócić do domu, więc położyliśmy się razem. - Razem! I co było dalej? - No cóż, nic... Tylko w nocy zadzwonił telefon, że jest jakiś straszny pożar, a jak wiesz mój mąż jest strażakiem. Pojechał więc do pożaru. - A co na to kolega? - Obudził się oczywiście i jak tylko wyszedł mąż zaczął: "Czy mogę?" - A ty co na to? - dopytuje koleżanka. - Oczywiście mówię: nie!!! Jednak prosił i prosił, ciągle: "Proszę, pozwól mi! Czy mogę?" I w końcu się zgodziłam! - Jak to! I jak było?? - No właśnie, wiesz co świnia zrobił? - Co takiego? - Wstał i wyżarł resztę sałatki!
Przed nocą poślubną facet maluje sobie interes na granatowo. Przyuważył go drużba: - Po co to robisz? Zwariowałeś?! - Już ja wiem, po co. Jak się zdziwi, to znaczy, że widziała inne...
Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasą Łazienkowską. Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka... Przy prędkości 130 km/h.... siedziała z twarzą tuż przy lusterku i... malowała sobie rzęsy !!! Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu na BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!) już jest połową auta na moim pasie! I chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się przestraszylem, że i golarka i kanapka wypadły mi z rąk. Kiedy próbowałem kolanami opanować kierownicę tak, aby wrócić na swój pas ruchu komórka wleciała mi akurat prosto do kubka z goracą kawą, który trzymałem między nogami. Kawa naturalnie się wylała, poparzyła moją męskość, zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę !!! Jak ja k...wa nienawidzę kobiet za kierownicą ..... !!!!!!
Złapał wilk zająca. - Proszę, proszę wilku, nie zabijaj mnie, zrobię co zechcesz! - To zrób mi loda! - Nie umiem! - Rób loda!! - Kiedy nie umiem!! - To rób, jak umiesz! - Chrup, chrup, chrup ...
dowcipem to jest dla mnie post w topiku http://forum.28dni.pl/discussion/36/1/eksperci-wypowiedzcie-sie/ ostatni - czy moge zajsc w ciaze.. wygląda jak prowokacja..a jeśli nie to brak mi słów..
Myślę, że to było "na poważnie". Vicky no cóż trafiło się dziewczynie i już. Zaszaleli, teraz tylko mieć nadzieję, że ujdzie to szaleństwo płazem i bez życiowych konsekwencji
Szefowie największych banków zorganizowali Mistrzostwa Świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka: Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną. Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się. Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja. Potem kolejni: Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu. W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Słychać tylko rozmowę. Jeden Polak do drugiego: - Rychu mamy tyle kasy, na ch..j ci jeszcze ta żarówka ???
Wnuczek pyta babcię: - jak ty poznałaś dziadka, skoro w waszych czasach nie było czatu ani Gadu-Gadu? _ jak nie było? Dziadek czatował na mnie pod kościołem, a potem było gadu-gadu.
Kawał wędkarski: - Biorą? - Nie bardzo... - Złapał pan coś? - Jednego. - I co pan z nim zrobił? - Wrzucilem do wody. - Duży był? - Taki jak pan i tez mnie wk****iał.
Autentyczna korespondencja pracowników pewnego londyńskiego hotelu z gościem tego hotelu. Hotel opublikował te teksty w jednej z ogólnokrajowych gazet:
Szanowna Pani Pokojówko,
Proszę nie zostawiać w mojej łazience tych małych hotelowych mydełek, ponieważ przywiozłem ze sobą własne duże mydło kąpielowe dial. Proszę też zabrać 6 nieotwartych mydełek z półki pod apteczką i 3 z mydelniczki pod prysznicem, ponieważ mi zawadzają. Dziękuję. S. Berman
/Szanowny Gościu z pokoju 635,/
/Nie jestem tą pokojówką, która zwykle sprząta Pański pokój. Ona ma wolne i wróci jutro, czyli w czwartek. Tak jak Pan prosił, zabrałam 3 mydełka spod prysznica. Zdjęłam 6 mydełek z półki i położyłam na pudełku z chusteczkami, na wypadek gdyby Pan zmienił zdanie. Na półce leżą teraz tylko 3 mydełka, które zostawiłam dzisiaj, bo mam polecenie, by zostawiać codziennie 3 sztuki w każdym pokoju. Mam nadzie ję, że jest Pan zadowolony./ Dotty ---
Szanowna Pani Pokojówko,
Mam nadzieję, że tym razem zwracam się do Pani, która zwykle sprząta mój pokój. Najwidoczniej Dotty nie powiedziała Pani o moim liściku dotyczącym mydełek. Kiedy dziś wieczorem wróciłem do pokoju, zobaczyłem, że położyła Pani 3 kolejne małe camay na półce pod apteczką. Zamierzam pozostać w tym hotelu jeszcze przez dwa tygodnie i zabrałem ze sobą własne kąpielowe mydło dial, nie będę zatem potrzebował tych 6 małych camay, które leżą na wspomnianej półce i przeszkadzają mi przy goleniu, myciu zębów i tak dalej. Proszę je zabrać. S. Berman
------ Szanowny Panie,
/W ostatnią środę miałam wolny dzień i zastępująca mnie pokojówka zostawiła u Pana 3 hotelowe mydełka, bo mamy polecenie od kierownika, by tak zawsze robić. Zabrałam 6 mydełek, które zawadzały Panu na półce, i przełożyłam je do mydelniczki, gd zie trzymał Pan swoje mydło dial, a dial położyłam w apteczce, aby było Panu wygodniej. Nie ruszałam 3 mydełek, które zawsze wkładamy do apteczki dla nowych gości i co do których nie zgłaszał Pan obiekcji, kiedy wprowadzał się Pan w poniedziałek. Jeśli mogę jeszcze czymś Panu służyć, proszę dać mi znać./ Pańska pokojówka Kathy -----
/Szanowny Panie,/
/Zastępca dyrektora, pan Kensedder, poinformował mnie dziś rano, że dzwonił Pan do niego wieczorem i skarżył się na pracę pokojówki. Przydzieliłam Panu inną osobę. Mam nadzieję, że przyjmie Pan moje przeprosiny za wszelkie kłopoty. Gdyby miał Pan jeszcze jakieś uwagi, bardzo proszę skontaktować się ze mną, bym mogła sama poczynić odpowiednie kroki. Będę wdzięczna, jeśli zadzwoni Pan wprost do mnie między godziną 8 a 17, numer wewnętrzny 1108./ Elaine Carmen, administrator
-----
Szanowna Pani Administrator,
Nie mogę się z Panią skontaktować telefonicznie, ponieważ opuszczam hotel o 7.45 i wracam dopiero o 17.30 lub 18.00. Właśnie dlatego wczoraj wieczorem dzwoniłem do pana Kenseddera. Pani już wtedy nie było. Prosiłem pana Kenseddera tylko o to, żeby zrobił coś z tymi mydełkami. Nowa pokojówka przydzielona mi przez Panią myślała chyba, że dopiero się wprowadziłem, bo zostawiła u mnie kolejne 3 mydełka w apteczce, poza tymi 3, które zawsze kładzie na półce.W ciągu ostatnich 5 dni zebrałem już 24 mydełka. Czy to się kiedyś skończy? S. Berman
----
/Szanowny Panie,/
/Pańska pokojówka Kathy została pouczona, by nie zostawiać mydełek w Pańskim pokoju. Kazałam jej też usunąć te, które już tam były. Jeśli jeszcze mogę czymś Panu służyć, proszę do mnie zadzwonić: numer wewnętrzny 1108, od 8 do 17./ Elaine Carmen, administrator ------
Szanowny Panie Dyrektorze,
Znikło moje duże mydło dial. Z mojego pokoju zabrano wszystkie mydła, łącznie z moim własnym. Wczoraj wróciłem późno i musiałem wezwać posłańca, żeby mi przyniósł 4 małe kostki cashmere bouquet. S. Berman
/Poinformowałem naszą administratorkę, panią Elaine Carmen, o Pańskim problemie z mydłami. Nie rozumiem, dlaczego w Pańskim pokoju nie było mydła, wydałem przecież wyraźne polecenie, by każda pokojówka przy każdym sprzątaniu zostawiała w każdym pokoju 3 kostki mydła. Natychmiast poczynimy w tej sprawie odpowiednie kroki. Proszę przyjąć moje przeprosiny za kłopoty, które sprawiliśmy./
Martin L. Kensedder, zastępca dyrektora
-----
Szanowna Pani Administrator,
Kto, do diabła, zostawił w moim pokoju 54 mydełka camay? Wróciłem wczoraj wieczorem i leżały u mnie 54 sztuki. Nie chcę 54 małych kostek camay. Chcę moje jedno jedyne, cholerne, wielkie mydło dial. Czy Pani rozumie, że mam tu 54 kostki mydła? Chcę tylko moje duże dial. Proszę mi zwrócić moje kąpielowe mydło dial.
S. Berman
----- /Szanowny Panie,/
/Skarżył się Pan, że ma Pan w pokoju za dużo mydła, więc poleciłam je sprzątnąć. Następnie poskarżył się Pan panu Kensedderowi, że mydło znikło, więc osobiście przyniosłam je z powrotem 24 kostki camay plus jeszcze 3, które powinien Pan otrzymywać codziennie (sic!). Nic nie wiem o 4 kostkach cashmere bouquet. Najwyraźniej Pańska pokojówka Kathy nie wiedziała, że przyniosłam te mydła, więc także zostawiła 24 sztuki camay plus standardowe 3. Nie wiem, skąd się Pan dowiedział, że goście tego hotelu otrzymują duże kąpielowe mydła dial. Udało mi się znaleźć duże ivory, które położyłam w Pańskim pokoju./ Elaine Carmen, administrator
-----
Szanowna Pani Administrator,
Dziś tylko krótka notatka o stanie mydełek w moim pokoju. Obecnie mam: - na półce pod apteczką 18 kostek camay w 4 słupkach po 4 sztuki plus 1 słupek z 2 sztukami, - na pojemniku na chusteczki 11 kostek camay w 2 słupkach po 4 sztuki plus 1 słupek z 3 sztukami, - na toaletce w sypialni 1 słupek z 3 kostkami cashmere bouquet, 1 słupek z 4 dużymi kostkami ivory, do tego 8 kostek camay w 2 słupkach po 4 sztuki,
- w apteczce w łazience 14 kostek camay w 3 słupkach po 4 sztuki plus 1 słupek z 2 sztukami, - w mydelniczce pod prysznicem 6 kostek camay, bardzo rozmiękłych, - na północno-wschodnim rogu wanny: 1 kostka cashmere bouquet, mało używana, - na północno-zachodnim rogu wanny: 6 kostek camay w 2 słupkach po
3 sztuki.
BRProszę poprosić Kathy, by przy każdym sprzątaniu dopilnowała, żeby słupki były równo ułożone i odkurzone. Proszę ją także poinformować, że słupki, w których jest więcej niż 4 kostki, mają tendencję do przewracania się. Pozwolę sobie zasugerować, że parapet w mojej łazience nie jest wykorzystywany i że znakomicie nadaje się do składowania kolejnych dostaw. I jeszcze jedno: kupiłem sobie kostkę kąpielowego mydła dial, którą będę przechowywał w hotelowym sejfie, by uniknąć dalszych nieporozumień.