Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Trudny temat zaczęliśmy... bardziej pasuje do tematu o przetrwaniu okresu płodności... no ale co tam. Niech się dalej kręci.
w małżeńtwie Ania ? chyba nie o to chodzi w tym wszystkim

, co innego masturbacja w wolnych związkach a co innego w małżeństwie, tak jak blady kot czułabym sie po prostu zgorszona, bo dla mnie to znak że męża nie potrafię zaspokoić, skoro "robi" to sam,a masturbacja przy mnie ?
nie to nie w moim stylu, są inne sposoby na rozładowanie napięcia, zresztą widok samotnie masturbującego się faceta napawa mnie odrazą 


Co więcej, jak MM musiał oddać nasienie do badania to musieliśmy sobie pozwolić na mały petting, bo MM stwierdził, że sam, bez mojej pomocy może sobie nie dać rady
Ja się ucieszyłam! Nie wyobrażam sobie, że miałby to robić sam!
oczy wychodzą

Tu jest chyba różnica pomiędzy nami - ja uważam seks za coś, co jednoczy małżonków i wzmacnia ich relacje, a nie jest przyczyną egoistycznego małżeństwa. I jeszcze jedno, odpowiedź na pytanie Ani, ale dla osób wierzących. Ciało twoje jest własnością małżonka, a nie twoją!
Ania a jak MM chciałby iść do innej baby bo sam nie lubi TEGO robić a ty akurat nie masz ochoty, to byłoby ok ?
uważam, że teoria, że wszyscy to robią jest całkowicie zła!
Aniu, a co z sytuacją, kiedy ty chcesz a nie możesz, czy wówczas jeśli on sam to robi to jest to w porządku?
To uproszczony przykład, ale niech posłuzy za wyjasnienie. Ciało twoje jest własnością małżonka, a nie twoją!
Lily- w takim razie, powiem tak: Ponieważ z wielkiej miłości do męża troszczę się o jego(nasze) ciało i jego dobre samopoczucie, nie przeszkadza mi jego autoerotyzm. Z tych samych względów jemu nie przeszkadza mój. Tylko dlaczego tak trudno niektórym pojąć, że to także jest dla nas akt miłości (i tolerancji) a nie akt egoizmu.
Spytałam, czy jeśli ty nie możesz, to chciałabyś, aby on sam... Ciekawe, czy jak po urodzeniu dziecka kilka miesięcy nie będziesz mogła się kochać(a będziesz bardzo tego chciała), to czy będziesz chciała, aby on sobie sam robił przyjemność. Ja nie rozumien twojego podejścia, bo wraz z moim mężem ja również odczuwam jego doświadczenia. Ale wierz mi, że jakby jego i mnie bardzo swędziały plecy i ja mogłabym się podrapać, a on nie, to wolałabym się nie drapać!(dotyczy twojego przykładu). Podobnie, jakbym ja nie mogła mieć dzieci a on tak, to wolałabym zaadoptować dziecko, niż żeby MM dał nasienie innej kobiecie.
Dobry żart, ale moim zdaniem obnaża istotę rzeczy - kocham siebie, swoje potrzeby, i ich zaspokojenie jest dla mnie tak ważne, że nie będę z tym czekać na drugą osobę, jeśli ona nie może, lub nie chce spotkać się ze mną. 

Kanpkę jem sama ale z obiadkiem i seksem oczywiście czekam na męża

"

? Przyjąwszy Twój punkt widzenia wszystko jest ok - trudno jednak powiedzieć, żeby to miało być społecznie akceptowane
A masturbacja? Np. w XIX wieku "powodowała" ślepotę, padaczkę, wyniszczenie organizmu i włosy od tego rosły między palcami. 
Seks to COŚ co dzieje się między mną a moim T., masturbacja to zwykła fizjologia, jak zaspokajanie pragnienia czy głodu.

