Witam.Jestem tutaj nowa i szukam dziewczyn,które przeżyły to co ja.....W lutym okazało się,że jestem w ciąży,ale pozamacicznej:(( Moje maleństwo zagnieździło się w lewym jajowodzie i musięli mi je usunąć przez podanie methotrexatu.Do dzisiaj nie potrafię się z tym pogodzić...Czy którś z Was ma też tak smutne przeżycia jak ja??
Witaj Pati wiem co czujesz.Moja kuzynka doświadczyła tego samego.lekarze z ledwością ją uratowali.Martwiła się ze juz sie nie doczeka dziecka ale po tym wszystkim za parę lat urodziła jeszcze dwójkę dzieciaczków. Pozdrawiam serdecznie.Będzie dobrze zobaczysz
Jagodka dziękuje za Twoje miłe słowa.Bardzo chcę Dzidziusia, jeszcze trochę i ponownie zaczniemy się starać z moim mężem,ale tak bardzo się boje......Że przytrafi mi się to samo i będę musiała to wszystko jeszcze raz przechodzić.....
Pati bądź dobrej myśli,myśl pozytywnie,wiem ze trudnao tak jest nie myśleć ale postaraj się.Pati napewno kiedyś wspomnisz moje słowa.Trzymam kciuki za Ciebie
Dzięki JagodkaFajnie,że są takie osoby jak Ty,że bol innych też je obchodzi!!!!No i wspaniale,że powstała tak stronka. Pozdrawiam cieplutko i zagłębiam się w lekturę,żeby tym razem poszło gładko i bez przeszkód
Witaj Pati. A czy lekarze stwierdzili jakąś wadę fizjologiczną, która była powodem ciąży pozamacicznej? Np niedrożność lub zwężenie jajowodu, stany zapalne endometrium itp? Mam nadzieję, że jesteś pod stałą opieką lekarską i ewentualna przyczyna tego powikłania została usunięta. Wszystkiego dobrego Pati
Witaj Dholubecka!! Jestem pod stałą opieką,chociaż do września nie było jeszcze wszystko ok ponieważ po zastrzyku wszystko miało się samoistnie wchłonąć,a jak poszłam na USG(początek września) to miałam poszerzony jajowód w tym miejscu oraz pęknięty jajnik wypełniony krwią.Załamałam się...... Dostałam antybiotyk,bo lekarz powiedział,że to normalne i samo przejdzie.W październiku poszłam na kolejną wizyte i stwierdził,że już nic nie ma,jest czysto.Zdziwiłam się i zapytałam jak teraz będzie z moją kolejną ciążą??Na to on mi odpowiedział,że kobiety,które on leczy i dotały ten zastrzyk to ŻADNA nie zaszła w ciążę!! Potym co usłyszałam to niebo spadło mi na głowę,a świat się zawalił!!Płakałam cały czas do momentu kiedy moja koleżanka będąc u swojego lekarza zapytała o mój zastrzyk-----on jej powiedział,że więkrzej bzdury nie słyszał!!! Jestem umówiona teraz na wizytę do jej lekarza na 7.01 i myśle że będzie pozytywnie
Uff. Tak to jest lekarzami, w których ręce człowiek powierza nie tylko swoje zdrowie ale także przyszłość. Zgroza. Ale wiesz już, że w tak ważnych kwestiach nie można polegać na opinii jednego lekarza. Niestety. Trzeba ich sprawdzać. Taka prawda - pacjent sam musi się o siebie troszczyć.
Wiem,dlatego też nigdy już nie pójdę do tego lekarza!!! Wogóle to miałam z innym gin też przygodę.Zrobiłam test i wyszedł poz,a gin powiedziała mi, że to od jajeczkowania.To jest dopiero bzdura co?????!!!!!! Kazała mi przyjść po tyg,gdzie nie wiadomo czy jeszcze bym żyła,bo ona nie potrafiła rozpoznać ciąży pozamacicznej. Zaczniemy się starać z mężem o Dzidzie od nowego roku,ale po moich przykrych doświadczeniach będę się bardzo denerwowała.Wiem,że nie powinnam,ale to jest silniejsze ode mnie Mam nadzieji,że będzie dobrze.
Ja dopiero jak trafiłam do szpitala to miałam wspaniałego lekarza.Chciał zrobić mi laparoskopie,ale zdecydował się na mtx i wysłał mnie do kliniki do Poznania.Nie chodziłam później do niego,bo bardzo ciężko się doatać(prywatnie)-jest taki dobry,że ma tyle pacjentek.Udało mi się do niego dopchać i w styczniu idę.Więc to już niedługo
Trzymaj się Pati. W Polsce jest dużo konowałów wykonujących zawód lekarza. W końcu trafisz na takiego z prawdziwego zdarzenia. Życzę szybkiego zajścia w ciąże i to standardową. Uszy do góry !
Dziewczyny gdybym Was nie widziała już w tym roku 2007 to: Radosnego i szczęśliwego Nowego Roku 2008 z marzeniami o które warto walczyć, z radościami którymi warto się dzielić, z przyjaciółmi z którymi warto być i z nadzieją bez której nie da się żyć! tego życzę Wam tego ja !!! Ania czyli Jagodka
Cześć Pati 9 grudnia miała operacje ciąża pozamaciczna :( chce sie starać o dziecko odrazu kiedy będzie to możliwe. Także sie bardzo boję moja 6 tyg ciąża rozwijała sie w prawym jajowodzie, trafiłam do szpitala z podejrzeniem i niestety pękła wiec już tylko operacja została , na szczęście (w nieszczęściu) udało sie jak to lekarz określił wycisnąć z jajnika, nic nie miałam naruszone i mogę sie starać jak wyzdrowieje , lekarz powiedział, że jajowód jest drożny , ale można starać sie sprobować z drugiego. 10 stycznia idę na wizytę , mam nadzieje ze szybko mój lewy jajnik jakieś jajeczko "wypuści chce mieć dzidziusia , tak bardzo za nim tęsknie
u nas w pracy była lasencja, która była w ciąży z bliźniakami, tyle, że jedno w jajowodzie; robili jej zabieg usunięcia tej niebezpiecznej próbując zachować to maleństwo z macicy; sam zabieg sie udał, ale po jakimś czasie i drugi szkrabik odszedł; po 4 miesiącach babka była w ciąży, a w grudniu urodziła zdrowego chłopczyka :)))
cześć Asia 79.Wiem co teraz czujesz,bo ja pozamaciczną miałam na przełomie lutego/marca,a do dzisiaj nie mogę się pozbierać.Dobrze,że lekarze uratowali Tobie jajowody(wtedy są większe szanse na zajście w ciążę).Ja z moim mężem zaczęliśmy już starania,ale boję się,że to może wrócić. Trzymam kciuki i mam nadzieje,że na i po wizycie będzie ok.Na pewno będzię i musi być!!Mam nadzieje,że niedługo napiszesz mi,że zafasolkowałaś i dołączysz do ciężarówek!!!! TRZYMAM KCIUKI.Bużka.
Dziewczyny podobne nastroje do waszych mają kobietki po poronieniu. Mi zdarzyło się takie nieszczęście w 7 tc. i teraz czekam na rozpoczęcie starań do wiosny. Trzymam za was kciuki, żeby nowe fasolki szybko powstawały i wędrowały grzecznie do macicy
i ja to przezylam przed samymi swietami. udalo sie zajsc w ciaze za pierwszym podejsciem wiec byla ogromna radosc, a juz tydzien pozniej taki smutek . Chcielibysmy jak najszybciej zaczac od nowa, ale nikt nie powiedzial kiedy mozna zaczynac. Juz teraz chyba mam urojona, bo tak bardzo o tym mysle. Tak bardzo chce a z drugiej strony boje sie ze sie powtorzy..
Witaj EwitaT!Niewiem w jaki sposób miałaś "usunięte" maleństwo-jeśli tak to mogę nazwać??Bo ja dostałam MTX i kazali mi czekać pół roku.Ostatnio poszłam do gin i powiedział,że jest wszystko ok i mogę zmowu się starać.Więc wzięliśmy się do roboty
Witajcie i ja sie dopisze do listy z cp .U mnie szukano ciazy osc dlugo do tego stopnia ze krew dostala sie do otrzewnej i od razu trafilam na blok operacyjny.29 listopada 2007 usunieto mi czesc prawego jajowodu przy wyniku histo wyszlo ze mam endometrioze najprawdopodobniej to ona zawinila.Wierze w cuda i czekam na ten cud.Zaczelismy juz starania z CLO zobaczymy co nam to przyniesie.Pozdrawiam
Hej dziewczyny... Ja też jestem po cp. 5 grudnia miałam laparoskopie- naszego Aniołka wyciśnięto mi z prawego jajowodu... jeszcze cierpię, ale z utęsknieniem czekam do wiosny. Jaknajszybciej chcemy znowu zacząć starania... jutro idę na kontrolne usg. Jeszcze zielonego światła nie dostaniemy.... ale mam nadzieję, ze od marca, kwietnia ruszymy jak z kopyta ;) Tylko ten strach przed powtórką :( nie daje spać po nocach... ściskam Was ciepło
cp miałam w styczniu 2006 i jeszcze ciągle to przezywam. Z bólami podbrzusza i drętwieniu prawej nogi trafiłam do szpitala. Powtarzane badania z krwi i moczu ciagle dawały wynik wątpliwy wiec w ostateczności-punkcja-KOSZMARNE badanie :( dało potwierdzenie cp. Po 10 min już leżałam na stole operacyjnym. Wieco co bylo najgorsze w tym wszystkim-ze nikt nic nie mówilł, co, jak, dlaczego. Dowiedziałam sie tylko od mamy mojego chłopaka, ze maleństwo wyłuskano z jajowodu i zszyto, Ze oszczędzono mi jajowód. Że kiedy mnie rozcinali to niewiedzieli ile i co mi usuną. Nikt nic niepowiedział, zadnej rozmowy od strony lekarzy jak by mi kur.... wyrostek wycięli!!! Czy to normalne? tak naprawde to z moich własnych domsłów wiem że to był 4 tydz. Po wyjsciu ze szpitala- wizyty na rejonie. I znowu to samo. O co kolwiek pytalam giny to albo mówiła ze "wporządku" albo wzruszała ramionami albo sie uśmiechała. Jak po 2 latach wkońcu odażyłam się znowu spróbowac to pod koniec cyklu w stresie i przeróznych bolach i płaczu poleciałam di tej samej giny. Zbadala mnie powiedziala ze miesiaczka się zaczyna. A kiedy powiedziałam jej o moich obawach i sie popłakałam to powiedziała: "prosze jesć kwas foliowy i nie martwic sie" -to wszystko. Czy to jest normalne??? Skończylam 30 lat a ona mówi żeby sie nie martwic!!! Żadnych badan dodatkowych-nic (oprocz USG które wyglada dobrze) Czy ta gina jest normalna? Czy szukac innego? czym mam sie sugerowac przy wyborze lekarza? Kiedys byłam u ginekolog-endokrynolog podobno dobrej.Była naprawde świetna, przemiła przebadała mnie od stop do głów, uśmiechała sie pytała o wszystko byłam bardzo zadowolona dopoki niepowiedziała ile mam zapłacić- nogi mi sie ugięły. Dostalam co prawda skierowanie na hormony ale niezdazylam ich zrobić bo w krótkim czasie straciłam prace wiec nie moglabym pozwolic sobie na kolejna wizytę u niej. Czemu jest tak ze prywatnie to lekarz gotow jest nawet zaśpiewac dla nas, a państwowo to tylko stac go na wzruszenie ramionami.KOSZMAR! Gdzie mam szukac odpowiedniej dla mnie pomocy?
Adaja, niestety ja miłych wspomnień ze szpitala także nie mam- ot cała nasza służba zdrowia. Ja mam to szczęście, że z pracy mam opłacone prywatne ubezpieczenie więc mogę chodzić do lekarzy prywatnie nic nie płacąc...a wierz mi wiem, że to gdzie jesteś przyjmowana- czy w przychodni, czy w prywatnej klinice stanowi OGROMNĄ różnicę!! Przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia. Z drugiej strony lekarz, który zleca dużą ilość badań wcale nie musi być dobry...musisz znaleźć takiego, któremu zaufasz... po prostu. pozdrawiam i dozobaczenia pod wykresami!
WITAM WSZYSTKICH. JA NIESTE TEZ JESTEM PO CIAZY POZAMACICZNEJ. ZACZNE OD POCZATKU. OSTATNI OKRES MIALAM 7 LUTEGO. OD TEGO CZASU PO OWULACJI MIALAM DZIWNE BOLE PODBRZUSZA. NIERAZ NAWET OGROMNE SKURCZE. POSZLAM DO LEKARZA I nie bylo widac ciazy co lekarza zdziwilo i kazal przyjsc za tydzien, za tydzien tez nie bylo widac i lekarz stwierdzil ciaze pozamaciczna. odrazu skierowanie do szpitala i na drugi dzien operCJE.PONOC MIALAM WIELKE SZCZESCIE BO BYLO TO KOLO OTRZEWNEJ.... DZIS ZDJELI MI SZFY. STRASZNIE CHCCIALABYM ZACZAC JUZ STARANIA BO PSYCHOCZNIE JESTEM GOTOWA ALE LEKARZ KAZAL CZEKAC. WIEM ZE 3 RAZEM NAM SIE UDA:)
Olcia sciskam Cie mocno. Jesli tylko lekarz stwierdzi ze możesz znowu sie starac to odrazu do roboty. Uwierz mi ze jak bedziesz odkładacv to odziwo z kazdym miesiacem bedą wieksze obawy i strach. U mnie 2 lata minely a ja mam pietra coraz wiekszego. Zaczelam sie starac od stycznia br i jak narazie nie jest to takie proste. Badz dobrej mysli. Zycze powodzenia!
28 stycznia przywitałam się w tym wątku, opowiedziałam swoją historię... a dziś ku pokrzepieniu serc, 6 miesięcy i 5 dni po zabiegu mogę napisać, że jestem w ciąży. Jest to ciąża wewnątrzmaciczna, także już kamień z serca nam spadł... to dopiero 7 tydzień, 17.06 mamy usg gdzie okaże się, czy się prawidłowo rozwija. Ogromnie wierzę, że wszystko jest ok- w końcu limit nieszczęść już wyczerpaliśmy, prawda? 3mam za Was kciuki!! Wam też się uda!
Ja również przeżyłam ciażę pozamaciczną. Niestety 2 krotnie :( Pierwsza umiejscowiona w prawym jajowodzie, usunięta laparoskopowo, kolejna po roku - pozostawiona, lekarz twierdził, że bardzo szybko obumarała i się wchłonie. Po tym zdarzeniu wykonałam badanie HSG określające drożność jajowodów, okazało się że drożne, o ile to badanie było dobrze wykonane?! Od tamtej pory ciągle przeżywam ogromny stres, boje się, że historia się powtórzy. Pragnę mieć dziecko, dodam, że mam 36 lat !!! Starania o dziecko trwają już od 3 lat. Shizuję strasznie, walczę sama ze sobą ... nie wiem co robić. Pozdrawiam forumowiczki... mówią, że "nadzieja umiera ostatnia"
Dzieczyny witam Was bardzo serdecznie, mam pytanie, które nie daj mi od jakiegoś czasu spokoju. Z tego powodu że jestem panikarą i zawsze lubie wiedzieć dużo zastanawiam się czy podczas ciąży pozamacicznej test ciążowy (taki zwykly z apteki) wychodzi pozytywny?? Z góry dzięki za informacje:)
mnie wyszedl negatywny, ani cienia nie bylo. Nawet szpitalne badania krwi i moczu dawały wynik wątpliwy. Dopiero punkcja dała potwierdzenie CP. Moim głównym objawem był okropny ból nogi az po palce i ból w dole brzucha uniemożliwiający poruszanie sie .Objawy moga byc przerózne.
Właśnie czytając to forum widzę, że objawy mogą być naprawdę różne i że lekarze też bardzo różnie podchodzą do sprawy. Adaja a skoro wynik wyszedł Ci negatywny to czy miesiączkę dostałaś również?? Czy właśnie ten brak miesiączki Cię zaniepokoił??
ja odrazu nie mialam miesiaczki, bol piersi tak jak przy normalnej ciazy, od czasu do czasu ciagniecie w brzuchu a nocy nieraz sie nasilalo. poza tym bhcg tez rosla
Moja koleżanka w zasadzie nie miała żadnych objawów oprócz tych typowo ciążowych typu zgaga i nudności. Poszła na Usg w 6tc. i wyszło podczas badania że to pozamaciczna i że się już nie rozwija od jakiegoś czasu. Dopiero jak ją po kilku dniach przyjęli na oddział to dostała strasznych bóli podbrzusza i usunęli jej niestety cały jajowód :(((((