Witajcie! Mam 21 lat i bardzo chciałabym dzidziusia. Wiele osób uważa, że to za wcześnie... Ale ja nie potrafię odpędzić od siebie myśli o dziecku. Mam już w domu 3 zwierzaki, które miały trochę stłumić mój instynkt macierzyński, lecz pomogło na krótko. Kiedy zaczynam mówić o tym, że chciałabym mieć jeszcze psa, kota, drugą szynszyle... itd... to mój ukochany mówi mi, że powinnam jak najszybciej zajść w ciążę... Powiedzcie mi, ile miałyście lat, kiedy urodziło się Wasze pierwsze dziecko lub ile macie lat planując pierwsze dziecko...? Czy Wy też uważacie, że to za wcześnie?
Prymitywne pytania: Za co się utrzymasz? Czym chcesz się zajmować za 10 lat? Czy czujesz się osobą odpowiedzialną?
"Za wcześnie" to pojęcie bardzo względne - to nie jest kwestia wieku, a raczej ogólnych okoliczności ;) Nic na siłę, dużo myśleć, więcej planować i powodzenia.
Jestem studentką. W tym roku kończę studia (licencjat). Myślę coraz poważniej o założeniu sklepu internetowego, jak dobrze pójdzie, to nawet w tym miesiącu. Trudno powiedzieć czym będę zajmowała się za 10 lat... No i wydaje mi się, że jestem odpowiedzialna. Wiem, że dziecko to nie jest jakaś tam zachcianka, tylko poważna decyzja i uważam, że dalibyśmy sobie radę fizycznie, psychicznie, emocjonalnie i finansowo...
Za wcześnie? w przypadku kobiety nie ma za wcześnie.. bo matka rodzi się wraz z dzieckiem możesz mieć 18 lat i być cudowną matką tak samo jak w wieku 25 lat. według mnie nie musisz zadawać sobie wszystkich 3 pytań wystarczy tylko jedno: za co utrzyma się Wasza rodzina bo tu mowa nie tylko o Tobie ale i dziecku i mężu.. Jeśli wiesz, że nie będzie Wam niczego brakowało to nie zadawaj sobie więcej pytania czy jesteś za młoda.. :)
Dokładnie jeżeli mielibyście się za co utrzymać i oboje nie tylko Ty bardzo pragniecie dziecka to nie ma na co czekać. Lepiej wcześniej niż później. Ja gdybym mogła cofnąć czas to na pewno zdecydowałabym się dużo wcześniej na dziecko.
Co do tego, że to nie tylko ja, ale oboje chcemy dziecka, to wątpliwości mieć nie można. Prawie rok temu, kiedy jeszcze tego nie planowaliśmy, moje gruczoły sutkowe zaczęły wytwarzać mleko. Pierwsze co przyszło nam do głowy to to, że może jestem w ciąży. I co usłyszałam... : "Ale żeby była dziewczynka"...
Kochane my planowaliśmy już dzidzie 13 lat temu ja miałam wtedy 23 lata i do tej pory nic nie ma.Nieraz sobie cicho myśle ze lepiej byłoby nic nie planować tylko zaliczyć tak zwaną wpadkę.Ale widocznie tak chce los,chociaż na moje szczęście mam mocną psychikę i nie poddaje sie tak szybko.Wmawiam sobie że: Nadzieja umiera ostatnia nawet pomimo wieku.
A ja pierwsze dziecko urodziłam w wieku 25lat. 5 lat temu. Staraliśmy się o niego tylko 3 m-ce. Teraz staram się już rok i nic. Mam prawie 30lat i ostatnio dowiedziałam się, że mam wyczerpującą się rezerwę jajnikową(badanie FSH-14.2). To znaczy, że już jest trochę późno w moim przypadku. I nie mogę sobie wybaczyć, że wcześniej nie zaczęłam się starać. Chociaż jak jagódka pisze "nadzieja umiera ostatnia", więc liczę, że jest w tych jajnikach jeszcze jakiś dobry pęcherzyk.
Mój pierwszy syn przyszedł na świat miesiąc przed moimi 20 urodzinami. Ja równiez miałam dośc silnie rozbudzony instynkt macierzyński, jednak patrząc z perspektywy czasu uważam,że nie był to odpowiedni wiek, chociaż wtedy mialam oczywiście zupełnie inne zdanie ;) Po 11 latach zupełnie inne rzeczy sa dla mnie priorytetowe i tak naprawdę dopiero teraz czerpię w pełni radośc z macierzyństwa.
A jezeli chodzi o finanse... Chyba podstawą jest dom dla dziecka. Jeżeli macie własne 4 kąty i sprawdziliście jak to jest mieszkać we dwoje to sytuacja jest zupełnie inna niz w przypadku, kiedy każde z Was mieszka u mamusi i sami się jeszcze nie dotarliście.
kachula- ale ja wtedy tez wiedzialam,że chcę miec dzieci:) I mojego - prawie juz dorosłego synka- kocham nad życie :) W praniu jednak okazalo się,ze nie jestem przygotowana do macierzynstwa- dlatego tez nie jestem zwolenniczka zbyt wczesnego rodzenia dzieci.
ja w dniu moich 21 urodzin dowiedzialam sie ze bede miec dzidziusia :) dwa miesiace po slubie :) dzidzia była jak najbardziej planowana :) niczego nie załuje :) uwielbiam byc matką :) odkad 4 lata temu pojawila sie na swiecie moja malenka siostra wiedzialam ze chce miec swoje malenstwo :) moze pomoc w opiece nad siostra pozwoliła mi dojrzec i pomoc przygotwac sie do macierzynstwa :) obecnie mam 22 lata i pare miesiecy a marzy mi sie kolejne :) nie teraz nie juz ale za pare miesiecy :) ale decyzja nalezy do ciebie :)
Moim zdaniem 21 lat to odpowiedni wiek na zajście w pierwszą ciążę, oczywiście pod warunkiem, że np. nie przeszkodzi Ci to w nauce i będziesz mogła zapewnić Maleństwu utrzymanie. Teraz kobiety coraz później decydują się na dzieci, ale przecież głównie ze względu na to, że chcą się wykształcić i zarobić na wysoki standard życia dziecka... Ale nie dajmy się zwariować! A w czasach, gdy kobiety nie musiały troszczyć się o utrzymanie rodziny, matkami zostawały nawet nastolatki, no nie?
w pierwsza ciaze zaszlam majac 22lata, przy pierwsej probie. Gabrysia urodzila sie 2tygodnie po moich 23 urodzinach. o drugiego malucha zaczelismy sie starac jak skonczyla rok, zajelo nam to prawie 3lata... jesli sie kochacie, macie gdzie mieszkac i sami sie utrzymacie (a nie katem siedzenie u rodzicow i na ich garnuszku) to mysle ze nie ma czegos takiego jak za wczesnie
Wszystko zależy od sytuacji osobistej, typu posiadanie odpowiedniego partnera, praca, warunki mieszkaniowe, perspektywy na przyszłość itp. Ja mam 29 lat i dopiero oczekuję pierwszego dziecka i dodam, że nie było ono planowane, ale dobrze wiedzieliśmy że możemy sobie pozwolić na tą "wpadkę", bo mamy stabilną sytuację. Gdybym wcześniej miała takie warunki pewnie wcześniej też zaszłabym w ciążę. Na pewno w wieku 21 lat ani ja ani mój partner (były) nie byliśmy na to gotowi, chociaż czasami też nachodziły mnie myśli o dziecku. Ale każdy wiek ma swoje plusy i minusy.
ja w do 28 roku zycia ,nawet nie pomyslalam o dziecku,a od 29 roku to tak chcialam a tu nic nie przychodzilo,dopiero po prawie 4 latach mam niunie,wiec juz sama nie wiem ,chyba lepiej wczesniej ,niz potem miec problemy...
Ja strasznie się boję, że okaże się, że nie mogę mieć dziecka. Już teraz mam problemy i chociaż lekarz uznał kilka miesięcy temu, że wszystko jest w porządku i można się starać, to przez ostatnie 2 miesiące nie miałam @.
Teraz kobiety często decydują się na dziecko coraz później, ale czy to dobrze...? Postęp cywilizacyjny i wszystkie te "udogodnienia" wcale nie wpływają dobrze na nasz organizm. Niby żyje nam się lepiej, dłużej, zdrowiej, ale środowisko jest coraz bardziej zanieczyszczone, wszystkie te choroby cywilizacyjne, niezdrowa żywność... Aż strach pomyśleć co może być za jakieś 100-200 lat...
na portalu regionalnym 2 dni temu podali wiadomosc ze i w naszej pipidowie zaczal sie przyrost zwiekszac ale ponoc reszta kraju jest duzo do przodu. jest szansa ze bedzie jednak wiecej dzieci bo wyz z lat 80 zaczyna tworzyc rodziny no i moze znowu jest szansa na jakis wyz?? mnie by to bardzo cieszylo bo to dla mnie oznacza ze bedzie praca (jestem belfrem)
ManaLoa - jesli idzie o starania to ja pamietam jak w lipcu 2001 ginka powiedziala ze przy mojej budowie (wiedzialam tylko o tylozgieciu i tylopochyleniu macicy, nic nie mowila o dwuroznosci) zajmie nam mase czasu postaranie sie o potomka i ze lepiej nie czekac tylko probowac, w ciaze zaszlam przy 1 probie kilka dnie po tej wizycie. a cykle mialam nieregularne od 30 do 36dni... dodam ze ta sama lekarka twierdzila najpierw ze to ciaza pozamaciczna bo na usg nic w 7tc nie widziala i ze w ciazy sie wymiotuje i to ze schudlam 7kg w kilka tyg. bylo dla niej norma szybko - bo juz w 9tc -przestala byc moim lekarzem
Amazonko jesli co miesiac masz inaczej to dla mnie juz to jest nieregulanre :) regularnosc byla ostatnie 1.5roku przed 2ciaza - czyli co 28dni z zegarkiem w reku :P
Za regularne uznaje się cykle o długości zmiennej w zakresie +-5 dni. Kobiety obdarzone tak regularnym cyklem mogą stosować kalendarzyk - dla nich został stworzony. Niedawno powstała metoda dni standardowych - u takich kobiet ma skuteczność PI 5, tyle co Cerazette po zakończeniu karmienia.
Aniu tak sobie czytam co napisałaś i dzięki bogu, że zmieniłaś tego gin. Najgorsze jest to, że takich pseudo lekarzy jest bardzo dużo. W 2007r ja byłam zmuszona 4x zmienić lekarza, a właściwie 5 bo przy piątym już zostałam. I nie zmieniałam ich z mojej winy, tylko słuchać nie mogłam jakie głupoty wygadują, jakby nigdy nie przeczytali choćby jednej książki poświęconej ginekologi. Koszmar
no ja jeszcze do czerwca 2007 cykle miałam różne począwszy od 28 dni do nieraz grubo ponad 100 dni a teraz od czerwca po laparoskopi mam co 34-36 dni,jak na razie zobaczymy jak będzie teraz
s_biela, zajrzyj do mnie, m.in. do opisu długości cykli przed ciążą. W drugim obserwowanym cyklu nam się udało (a być może i już w pierwszym). Oczywiście, czekanie na owu było próbą nerwów, ale warto było :)
ja mam 21lat i obecnie jestem w polowie 5tc. moj instynkt macierzynski mi sie rozszalal;) nie ukrywam, ze bedzie ciekzo, ale jestesm przeszczesliwa z Malenstwem moim:)
ja mam 30 lat.w I ciążę zaszłam mając 17 l,w II dwa lata później.obie były nieplanowane i na 'żywioł' nigdy tego nie żałowałam... teraz bardzo chcę mieć bejbe,a nie mogę od dłuższego czasu.jedno poronienie i 8 m-cy starań potrafią doprowadzić do szaleństwa. nie ma odpowiedniego wieku na bycie mamą (: ale im wcześniej tym lepiej.
poprostu od 21 dc biorę luteinę co 12 godzin 2 tabletki, o ile nie było wcześniej skoku temperaturki. Ja już się spotkałam z takim stwierdzeniem, że zbyt długie cykle nie powinny być ignorowane na forum z PCO
-- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
Jeśli są dwufazowe, z prawidłowym przebiegiem śluzu i prawidłową fazą lutealną, to co tu leczyć? 30-35 dni to jak w zegarku i to nie jest 50 dni przecież. Oczywiście przedłużająca się faza estrogenowa nie jest niczym dobrym, ale przy 30 dniach nie ma chyba jeszcze mowy o jakimś problemie... Lekarz podejrzewa u Ciebie pco? Jak co, możesz pisać na priv.
AMAZONKA stosowałam tabletki anty cilest,później prezerwatywy.I synuś jest z tabletek,II z pęknietej gumki.do maja 2007 byłam na spiralce.teraz od 8 m-cy staramy się usilnie o bejbe
RANY TU SAME MŁODZIUTKIE MAMY ...JA MAM 36 LAT I WLASNIE ZACZYNAM SIE STARAC O DRUGIE DZIECKO.PIERWSZEGO SYNKA URODZILAM W WIEKU 22 LAT....I TO BYŁ CAŁKIEM DOBRY WIEK.TERAZ MAM 14-LETNIEGO SYNA ....DODAM SUPER SYNA.:)
Ja urodziłam miając 29 lat ...i osobiscie uważam że to późno ...niestety wcześniej sie nie udało. Osobiscie uwazałam ze wiek 25 lat jest dla mnie najlepszy... hahahahah a teraz drugie jeśli sie uda to już po trzydziestce ;)))
<strong>Ajkac</strong> masz rację że koło 30 już trochę późno ale cóż ja mam juz gróbo po 30 bo 36 lat niestety i jeszcze oczekuje tej wspaniałej chwili jaką jest dowiedzieć się że się jest w upragnionej od 13 lat ciązy !!! Wierz mi ja nie patrzę na wiek i chyba tak samo każda staraczka Ci powie. Pozdrawiam.
Ja za niecały miesiąc skoncze 21 lat, a o dziecko staram się już od półtorej roku. wcześniej nie myślałam o pracy itp, bo mój chłopak ma dobra pracę. Ale teraz sama chce zaczać pracować. Ale dziecko też bardzo chce mieć. Chciałabym to pogodzić, żeby sie nam lepiej powodziło i by naszemu dziecku kiedy się pojawi nie zabrakło niczego...