Z tego co ja wiem, to w przypadku "zdrowej ciazy" najlepszym momentem do latania jest polowa II trymka, czyli miedzy 18a 22tc i lot winiec trwac nie dluzej niz 3 h. Ja jednak zrezygnowalam z lotu ... gdyz wole dmuchac na zimne
W ciąży latałam już wiele razy. Teraz jednak trochę się już boję. Niektóre linie mają swój wewnętrzny regulamin. Np. Wizzair nie wpuszcza po 34 tygodniu. Wiele osób uważa, że podróż samolotem jest dla ciężarnej kobiety najbezpieczniejsza.
Ja latam Lufthansą lub LOT-em... i nie spotkałam sie z przepisami, które zabraniają bądź ograniczają kobietom w ciąży wsiadania na pokład. Kilka razy widziałam panie w baaardzo zaawansowanej ciąży.
Skorpionko moja kolezanka leciala LOTem do US i wiem ze wymog byl ze musiala miec zaswiadczenie od lekarza ze moze leciec plus nie pozniej niz bodajze do 34tc. byc moze na dlugie rejsy jest inaczej
Vicky - po porodzie matka to chyba moze od razu ale o dziecku mowia ze po skonczeniu 2miesiecy najlepiej. ma to jakis zwiazek z uszami ale w temat sie nei zaglebialam bo latac nie planowalam (ta sama kolezanka co wyzej rodzila dziecko w NYC i pytala lekarza i tutejszego i tam i obydwaj kazali przeczekac)
A po porodzie to mysle, ze juz do pediatry z tym pytaniem (zakladam, ze zadna karmiaca mamusia nie wybiera sie nigdzie samolotem bez swojego dzieciatka). A serio to uwazam, ze po pologu juz mozna. W koncu lot to nie jest znowu jakies nadzwyczajne doznanie. A jesli chodzi o latanie w ciazy (bardzo mnie ten temat interesuje, niestety ciagle potencjalnie przyszlosciowo) to slyszalam, ze najbezpieczniej w II trymestrze. Kazde linie lotnicze maja swoje regulacje i kupujac bilet trzeba sie zapytac jakie dodatkowe dokumenty trzeba miec. Jesli tylko ciaze widac to koniecznie trzeba miec pozwolenie od lekarza, ze mozna latac. Inaczej raczej nie wpuszcza na poklad. Chodzi o wahania cisnienia podczas lotu i stres (ja np. za kazdym razem od nowa w wyobrazni przerabiam wszystkie filmy katastroficzne ) Skorpionka, nie wiem skad masz takie wiadomosci. Zapewniam Cie, ze rodzacej na pokladzie to zadne linie nie chca. Chyba powyzej 32 tygodnia to najbardziej ciezarno-przyjazne linie nikogo z brzuchem nie wezma. I bardzo watpie w to przeszkolenie. Przy dzisiejszym boomie na latanie samolotem nie spodziewalabym sie, ze od stewardess wymagaja przeszkolenia polozniczego. Juz nawet ladne nie wszystkie sa...
a propos porodu na pokladzie - czytalam kiedys ze jak dziecko sie urodzi w samolocie to ma dozywotnie przeloty danymi liniami za free :) ciekawe jak z obywatelstwem
To jest calkowita prawda (z tymi darmowymi biletami). Linie lotnicze skladaja takie obietnice bo dobrze wiedza, ze marne szanse Po pierwsze najpierw upewniaja sie, ze nie leci zadna ciezarna w terminie porodu (ani zadna, ktorej grozi wczesniejszy porod) a poza tym wiekszosc lotow trwa krocej i to duzo krocej (niestety dla radzacych) niz porod. No chyba, ze ktos lata do Australii. Ale loty pomiedzy miastami europejskimi to nie wiecej jak 3-4 godziny.
Hej wszystkim, mam pytanko: czy znacie jakas dziewczyne, ktora latala samolotem w pierwszych 4-5 tygodniach ciazy? Moja siostra jest teraz w 3 tygodniu i 28 lutego ma zaplanowany lot samolotem, przy czym podroz bedzie trwala nie dluzej niz 2 godziny. Niestety na odpowiedzi ze strony lekarzy nie ma co liczyc, bo kazdy z nich mowi co innego. Poradzcie cos, bo ona juz nie wie, co ma robic. Jest w drugiej ciazy, z pierwsza nie ylo zadnych problemow:).
Rozmawiałam ze swoim lekarzem na temat latania gdyż ostatnio mam bardzo dużo delegacji samolotowych a jestem w 8t i powiedział że w pierwszym trymestrze żebym sobie wybiła z głowy tego typu rzeczy. Co do drugiego powiedział że decyzja należy do mnie, ale on swojej żonie by powiedział NIE. Wiele kobiet lata i nic się nie dzieje - mam koleżankę która latała i było ok, ale znam również przypadek że w 5 misiącu moja kuzynka poleciała na wakacje, przed wyjazdem było wszystko ok, a niestety po kilku dniach na miejscu poroniła, ponieważ łożysko się odkleiło. Tak naprawdę nigdy nic nie wiadomo, lepiej dmuchać na zimne. Ja zrezygnowałam z lotów.
Dzieki bardzo, jak bedziecie cos wiedzialy wiecej to prosze o info. Ja juz nie wiem, co mojej siostrze powiedziec. Jeden z lekarzy powiedzial, ze nie ma zadnych przeciwskazan do lotow, bo badania ma bardzo dobre i ona sama czuje sie dobrze, nastepny lekarz powiedzial, ze z lataniem poczekalby do drugiego trymestru. Tak na dobra sprawe, kogo tu sluchac. Dziwie sie, sie zaden z lekarzy nie potrafi udzielic jasnej odpowiedzi, czy latanie w ciazy jest w miare bezpieczne czy nie. Ja sama wracalam do domu samolotem w 34 tygodniu ciazy, po przedstawieniu zaswiadczenia od lekarza. Lecialam 16 marca w zezlym roku, a 4 kwietnia urodzilam, bo lekarz w Polsce najprawdopodobniej zle wyliczyl mi termin porodu. W czasie lotu czulam sie dobrze,ale na dobra sprawe nie powinnam leciec. Jej to zupelnie nie wiem co powiedziec
No ta moja kumpela odpowiedziala, ze nie spotkala sie z przeciwwskazaniami do latania na poczatku ciazy (ona naprawde sporo latala bo pracowala w UK, ale maz zostal w Polsce). Wg niej bez zaswiadczenia od lekarza mozna latac do 28 tygodnia (o ile jej pamiec nie myli) a pozniej nalezy przedstawic 2 zaswiadczenia na 48h przed lotem wystawione. Natomiast po 35/36tygodniu juz chyba zadne linie nie wezma na poklad ciezarnej. Ale zawsze trzeba sie upewnic jakie dokladnie przepisy maja linie, ktorymi planujemy leciec.
No to zaraz powem o tym mojej siostrze, napewno sie ucieszy. Jak ja bylam w ciazy to moj lekarz powiedzial ze tez wlasnie latanie po 28 tygodniu moze byc niebezpieczne ze wzgledu na zmiany w plynie owodniowym, ktore moga wywolac przedwczesny porod, albo nawet poronienie, ale jak widac, co lekarz to inne zdanie Moja siostra mieszka w Anglii i do Polski musi przyleciec zalatwic formalnosci na staly paszport dla dziecka. Tego nie da sie nijak odlozyc.
to prawda ze kazde linie maja swoj regulamin, ktory trzeba sprawdzic przed podroza, ja lecialam w zeszlym tygodniu ryanair (skonczylam 30 tydz ciazy) - a pozwalaja kobietom na loty do konca 36 tyg przy czym wymagany jest list o braku przeciwwskazan od lekarza lub poloznej. Pytalam kiedys ginki o to i powiedziala ze ona nie widzi ABSOLUTNIE ZADNYCH zagrozen dla ciazy a linie lotnicze zabraniaja lotow kobietom w zaawansowanej ciazy tylko dlatego ze boja sie ze kobieta zacznie im rodzic i beda mieli dodatkowy klopot. Dzisiaj bylam u innego ginka i on wlasciwie nie mial na ten temat wyrobionego zdania....wydaje mi sie ze po prostu nie ma jeszcze odpowiedznich badan i nic do konca tak naprawde nie zostalo udowodnione.... mamo_antosia a o co chodzi z tymi formalnosciami na staly paszport dla dziecka??? czy trzeba juz cos zalatwiac przed porodem??? bo niezle mnie wystraszylas....prosze napisz jak mozesz o co chodzi
Sorki, ze tak pozno odpisuje, ale fakt, jesli chcesz zalatwic paszport dla dziecka to trzeba sie niezle nabiegac. Rozumiem, ze mieszkasz teraz w UK i chcesz zalatwic paszport dla swojego maluszka, czy tak? Ja zapisywalam sie na spotkanie paszportowe do konsulatu w Londynie w czerwcu 2007 roku, a termin wyznaczono mi na 5 grudnia, wiec kawal czasu. W miedzyczasie zniesiono jednak zapisy na spotkania paszportowe, i mozna jechac zupelnie bez kolejki. Tlumy w konsulacie okropne, ale jakos da sie wytrzymac:). Zabierasz ze soba wszystkie potrzebne dokumenty: najwazniejsze to akt urodzenia dziecka (brytyjski oczywiscie, jesli urodzisz tutaj), poza tym National Insurance Number i Home Office, oraz ewentualnie dokumenty potwierdzajace Twoje zatrudnienie i partnera. Paszport ktory wydaja niemowleciu i kazdemu dziecku ponizej 5 roku zycia jest paszportem tymczasowym, na 12 miesiecy. W tym czasie, czyli tych 12 miesiecy, musisz umiejscowic brytyjski akt urodzenia dziecka w urzedzie stanu cywilnego w Polsce, wlasciwym dla Twojego miejsca zamieszkania lub zameldowania, nawet jesli jestes wymeldowana. Aby umiejscowic ten akt w urzedzie stanu cywilnego swojego miasta musisz jednak najpierw przetlumaczyc go u tlumacza przysieglego na jezyk polski i ten wlasnie przetlumaczony akt wpisuja Ci do ksiag stanu cywilnego w miescie, w ktorym mieszkalas. Dopiero jak umiejscowisz akt, skladasz wniosek o nadanie dziecku numeru PESEL, czekasz miesiac czasu i po jego otrzymaniu skladasz wniosek o paszport. Ten paszport zostanie wystawiony dziecku na czas 5 lat. Obok paszportu mozesz dziecku rowniez z PESELEM wyrobic dowod osobisty na ten sam okres czasu. Troszke skomplikowane, ale coz zrobic. Mam nadzieje, ze moje info sie przydaly. Ja mam to juz z glowy, teraz to samo bedzie zalatwiac moja siostra. Gdyby strona polska troche bardziej to ulatwila moze byloby inaczej, a tak trzeba sie meczyc. Na spotkanie do kosuatu mozesz swobodnie jechac bez zapisow. Jest to jednak meczaca podroz, bo dziecko musisz zabrac ze soba do konsulatu.
[quote=mama_antosia1][/quote] Moja kolezanka leciala w 8 tygodniu do Meksyku - 11 godzin i wszystko bylo w porzadku - milei wspaniale wakacje. Podobno trzeba usiasc przy skrzydle, gdzie jest wiecej miejsca na nogi i mniejsze turbulencje. Jesli chodzi o wahania cisnienia, to spotkalam sie z opiniami, ze to dotyczylo starych rozklekotanych samolotow, ale w nowoczesnych rejsowych samolotach nic takiego sie nie dzieje, a cisnienie w kabinie nie podlega zadnym wielkim wahaniom.
No fajnie jest slyszec pocieszajace wiadomosci. Ja pamietam jak bylam w ciazy nie musialam latac w pierwszych miesiacach, ale nie wiem czy strach przed utrata dzidzi nie sparalizowalby mnie. Wiele osob ma wlasnie rozne opinie na ten temat. Ze latanie szkodzi, ze moze dojsc do poronienia, bo pierwsze miesiace to czas kiedy ksztaltuje sie caly zarodek i latanie moze na niego niekorzystnie wplynac. Jestem ciekawa jednak jak ma sie latanie w piewszym trymestrze do ciazowych nudnosci i wymiotow. Siostra odczuwa nie zawsze, ale czasem nudnosci przy jezdzie samochodem. Jak uda jej sie zniesc podroz samolotem?
Oj chyba jednak sa te wahania cisnienia. Skad by w takim razie bylo to zatykanie uszu? A ja to juz w ogole mam pecha bo mnie czasami uszy bardzo bola podczas lotu...
mamo_antosia, wielokrotnie latałam w pierwszym trymestrze (Londyn-Gdańsk) i nic złego się nie stało. Pytałam również lekarzy i żaden nie był przeciwny.
Nie mówię, że nie ma wahań ciśnienia, gdyż to jest nieuniknione. Jednak nie są już tak potężne jak w starych samolotach wiele lat temu. Moja znajoma z pracy lata co najmniej raz w miesiącu od początku ciąży na trasie Monachium-Londyn, jak również Londyn-NY a brzuszek już ma dość spory, zdaje się, że 6 miesiąc. Myślę, że to wszystko zalezy od tego, czy ciąża jest zdrowa. Pewnie zawsze należy konsultować z lekarzem.
mamo_antosia bardzo Ci dziekuje za info!!! pisalas o swojej siostrze, ktora jest w ciazy i leci cos zalatwiac wiec sie wystraszylam ze trzeba juz cos zalatwiac przed porodem a nic o tym wczesniej nie slyszalam, ale z tego co mowisz to nie trzeba. Jeszcze raz wielkie dzieki :)
Nie ma za co, kochana. Sluze informacjami, jesli ich potrzebujesz. Fakt, moja siostra spodziewa sie dzidziusia, ale przy pierwszym obie robilysmy to samo Z ta tylko roznica, ze ona musiala sie zapisywac na spotkanie do konsulatu, a ja nie, bo to zniesli. Nie wiem, w jakiej czesci Anglii mieszkasz, ale wiem, ze juz niebawem otworza konsulat RP w Manchesterze, bo konsul juz jest powolany, czekaja tylko na lokal, wiec z powodzenim bedziesz mogla wybrac bardziej korzystna dla siebie lokalizacje. POZDRAWIAM CIEPLO!
mamo_antosia jeszcze raz dziekuje :) ja mieszkam w Londynie wiec daleko nie bede miala, szkoda tylko ze maluszka trzeba ze soba ciagac. Rowniez pozdrawiam!!!
czesc, jestem stewardessa ( w 7t ciazy) - u nas jest taka zasada, ze w momencie jak dowiadujesz sie, ze jestes w ciazy przestajesz latac. Ale to nie ze wzgledu na zmiany cisnien ale przede wszystkim turbulencje (mozna sie przewrocic i niezle poobijac) - tak wiec mozesz leciec tylko siedz i miej zapiete pasy przez caly lot (tak na wszelki wypadek). U nas oczywiscie sporo dziewczyn dowiaduje sie, ze sa w ciazy pozno i ciagle lataja - i nic zlego sie nie dzieje. To tak jak ze wszystkim - zdrowej ciazy niewiele jest w stanie zaszkodzic, a zagrozonej na odwrot. To jest takie dmuchanie na zimne. Ja planuje latanie (oczywiscie nie pracujac) na drugi semestr.
No niestety na mnie (jesli sie kiedys uda) latanie bedzie musialo miec dobry wplyw. W przeciwnym razie musialabym zdrowo ponad rok nie byc w Polsce i jakos sobie tego nie wyobrazam
Mogę nareszcie podzielic sie swoim doswiadczeniem. Lecialam samolotem (2 godzinny lot) w 9 tygodniu ciazy do Polski i z powrotem, potem kilka razy powtórzyłam te trase. W 13 tygodniu polecielismy na wakacje do Meksyku - 11 godzin tam i 9 z powrotem. Wszystko bylo w porzadku, czulam sie dobrze, pilam duzo wody i wstawalam co pol godziny, godzine zeby poruszac sie i poprawic krazenie. Na wakacjach widzialam co najmniej 5 kobiet z dosc duzymi brzuszkami, 6-7 miesiac. Moja znajoma rowniez cala ciaze latala, ale tak jak ja bardziej z powodu natury pracy zawodowej. Ma dwojke zdrowych dzieci. Lekarz powiedzial mi,ze jak wszystko jest w porzadku, mozna smialo leciec, tylko oczywiscie uwazac na siebie. Zamierzam latac w ciazy i zdrowym kobietom polecam wakacje w II trymestrze, kiedy samopoczucie sie poprawia. Natomiast zawsze trzeba skonsultowac z lekarzem. Pozdrowienia!
Ja też opiszę swoje doświadczenia, w 13 i 15 tygodniu leciałam na teneryfe i spowrotem (lot 5,5 godziny), czułam się bardzo dobrze, starałam się dużo pić i raz na godzinę wstać rozprostować nóżki do toalety :)
pytalam ginka o latanie w ciazy i on stanowczo mi odradzil, a co do latania z niemowlakiem to w jednym z ostatnich odcinkow "mamo to ja" wypowiadal sie na ten temat pediatra i jest bardzo duzo przeciw min. sztuczna klimatyzacja, zamkniete pomieszczenie i oczywiscie zmiany cisnienia
ja leciałam z Piotrusiem gdy miał 11 mcy i on w przeciwienstwie do mnie lot zniósł bardzo dobrze 2 razy po 1godzinie w jedna strone .pierwszy lot sie bawił a drugi cały przespał.jak bedzie z powrotem nie wiem bo zaczał chodzic i obawiam sie ze jedynym problemem bedzie utrzymanie go na miejscu.mnie strasznie bolało ucho mimo ze starałam sie żuć cały czas-nie udało sie łzy leciały same przy lądowaniu myslałam ze bede im skrobac tapicerke z foteli
Ja w piatym miesiacu ciazy lecialam 2 godziny z Lwowa do Simferopola na Krymie zupelnie bezbolesnie - no moze malutki czul cisnienie, ale tylko leciutko pokopal i zasnal. ja zawsze mialam problem z cisnieniem w uchu, ale tym razem bylo to spokojnie do zniesienia :)
Leciałam samolotem w 19 tc do Toronto z przesiadką w Londynie. W sumie podróż trwała 12 h, z czego lot samolotem to 10h. Wracałam z powrotem w 22tc. Mocno się zastanawiałam przed podjęciem decyzji o tej wyprawie. Ciąża od początku przebiegała prawidłowo, bez żadnych przygód ani komplikacji. Wyniki od początku ciąży były OK. Jeden lekarz mówił, że śmiało można lecieć, że II trymestr to idealny czas na taką podróż, jak już muszę, to mam lecieć właśnie teraz. Drugi lekarz mówił, że w żadnym wypadku, że w ciąży to on poleca tylko robienie na drutach... Więc decyzja należała do mnie... Podczas lotu starałam się maksymalnie wyluzować i nie myśleć o niczym złym. Pod koniec lotu zaczęłam puchnąć - zwłaszcza nogi, ale pomogły spacery po samolocie i ruszanie stopami. Leciałam liniami British Airways, nie wymagali żadnych zaświadczeń, ani papierów. Poinformowałam stewardessę, że jestem w ciąży. Częściej do mnie podchodziła i pytała czy wszysto OK, czy nie chce mi się pić etc. Wnioski: Przy prawidłowo rozwijającej się ciąży największym zagrożeniem w podróży samolotem jest stres matki. Należy dużo się ruszać i robić ćwiczenia nóg i rąk, żeby pobudzić krążenie.
witajcie, nie wiem jak lot wpływa na ciążę i maleństwo, ale najlepszym sposobem na wyrównanie ciśnienia (gdy zalega w uszach ) jest ściśnięcie nosa palcami i nadmuchanie do nosa, tak jakbyści chciały wysmarkać nos tylko bez finały a jeśli zrobicie to teraz to będzie efekt odwrotny uszy wam zalegną na moment. sprawdzona metoda, serdecznie polecam o wiele wepsza niż ruszanie szczęką lub żucie gumy
Hej ja też latałam w obydwu ciążach i na początku i ostatni raz 2miesiące przed porodem,więc myślę że jeśli ciąża nie jest zagrożona to bez obaw można latać.
Ja leciałam w 11 i 12 tyg ciąży i przeżyłam to strasznie. Jakąś dobę dochodziłam do siebie. Więcej nie wpadnę na taki pomysł w ciąży. Poza tym ogólnie nie lubię latać, więc może to się dołożyło. Jak nie masz problemów z lataniem i ciążą to spokojnie możesz latać
No ja wlasnie straram sie o fasolke, a w maju mamy z mezem leciec do Polski. NIENAWIDZE latac to jest najwiekszy stres w moim zyciu, wiec ja w ciazy i samolot.. nigdy w zyciu... ale jak ktos nie boi i wszystko jest ok z ciaza to czemu nie...
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
Ja w ciąży latałam w sumie 5 razy, w 10 tyg (2 x 4,5 godziny lotu), później w 5 miesiącu (2 x 2 godziny) i w 7 miesiącu (1 x 2 godziny). Moja ciąża przebiegała bez najmniejszych problemów, ciśnienie miałam w porządku itp. Ogólnie rzecz ujmując żaden lekarz czy położna (konsultacje u trzech) nie powiedział, że nie wolno, wręcz przeciwnie, że nie ma przeciwwskazań (tylko jedna sugestia była o założenie takich rajstop lub skarpet wysokich - ściągających, aby zapobiec żylakom). Nawet powiedziano mi, że podróż samochodem jest gorsza, ze względu na ułożenie ciała i miednicy ciężarnej. Uważam, że każda z nas jest inna, każda inaczej przechodzi ciążę, dlatego to jest decyzja bardzo osobista. Prawdopodobnie, gdybym źle się czuła nawet by mi do głowy nie przyszło gdzieś lecieć.
Cześć dziewczyny, mam zaplanowany lot teraz 29 w piątek na 5 dni Lot trwa 2 godziny Własnie wczoraj zrobiłam test ciążowy i wyszedł pozytywny:) bardzo się cieszę, jest to pewnie bardzo wczesna ciąża Teraz mam straszneee obawyy przed tym wyjazdem. Jest to pewnie pierwszy lub drugi tydzień ciązy.Bardzo sie boje lotu a tez dlatego, że juz wczesniej byłam w ciąży ale poroniłam.Czuje się dobrze oprócz mega zaparć!! Co o tym myslicie? Lekarz powiedział, że decyzja nalezy do mnie:(
Ano należy do Ciebie. Lekka herbatka z melisy powinna Cię trochę uspokoić przed lotem. Uświadom sobie, jak maleńkie w drugim tygodniu ciąży jest Twoje dzieciątko - nie wydaje mi się, żeby działały na nie w samolocie jakieś supersiły, które są w stanie oderwać je od ścianki macicy. Życie jest silne i chce BYĆ. A powodów poronień jest wiele i nie zawsze jesteśmy w stanie im zapobiec, niestety. Życzę Ci dobrej ciąży, oby udało Ci się nią rozkoszować, a nie martwić.
EDIT: właśnie zauważyłam datę postu, daj znać, jaką podjęłaś decyzję.
My chcemy we wrześniu lecieć z Gdańska do Krakowa... będę w 26tc. Trochę się boję, ale równocześnie bardzo bym chciała lecieć (to będzie nasz pierwszy lot z R) - mam nadzieję, że ginka nie będzie widziała przeciwskazań :-))))
ja leciałam w życiu dwa razy nie będąc w ciąży i wspominam to jako najgorszą rzecz w moim życiu przez całe dwie godziny [tam] i dwie [z powrotem] głowa bolała mnie nieprawdopodobnie [myślałam, że z bólu umrę], zatoki chciało mi rozerwać ciśnienie a z nosa ciurkiem lała się krew... jak wylądowaliśmy to przez całe 6 dni pobytu ryczałam, ze nie wracam - pierd.....
no ale wrócić musiałam i niestety była powtórka z rozrywki...
dlatego teraz będąc w ciąży za chiny ludowe nie wsiadłabym do samolotu świadomie nawet za milion złotych
p.s z tego co wiem takie reakcje podczas lotu [głównie chodzi o te zmiany ciśnienia] są bardzo rzadkie, żeby nie było że chciałam moim postem kogoś przestraszyć ja wiem, że tak reaguję więc bym nie poleciała ale masa ludzi lot znosi zupełnie na lajcie