Należy dodać, że kwas foliowy zaleca się stosować na minimum 3 miesiące PRZED planowaną ciążą. Szkoły są dwie - jedna twierdzi, że wystarczy przyjmować 1 tabletkę do 3 miesięcy przed ciążą, druga, że można przyjmować min. miesiąc przed poczęciem 2 tabletki dziennie.
W ciąży zazwyczaj nie bierze się samego kwasu foliowego ale zestaw witamin i minerałów wraz z kwasem foliowym, które dobiera lekarz, ilość zapotrzebowania (głównie metodą wywiadu występowania wad wrodzonych e rodzinie oraz na podstawie badań).
Kwas foliowy zapobiega powstaniu nie tylko wady cewy nerwowej ale szeregu innych wad wrodzonych, w tym np. rozszczepu kręgosłupa

Ja przyjmuję od stycznia tego roku po 1 tabletce dziennie.

Mysle , że kwas foliowy - ja zazywam folik , to podstawa u każdej odpowiedzialnej kobiety planujacej ciąże , zwłaszcza ,że kupujemy go bez recepty wiec nie ma problemu z nabyciem .

mała mi
Dzięki za fachowe wyjaśnienie!

Słyszeliście o tym, że kwas foliowy ma być dodawany do mąki? Aby wyeliminować wady wrodzone. W końcu nie wszyscy się starają, a wpadki to spora część ciąż.

Info ze strony producenta preparatu kwasu foliowego:
W ostatnich latach wielu ekspertów doceniło ogromną rolę kwasu foliowego i poważnych skutków jego niedoboru w diecie. Dlatego działają programy wzbogacania ogólnie dostępnych produktów żywnosciowych w kwas foliowy. W Stanach Zjednoczonych od 1998 roku wzbogaca się mąkę, ryż i inne ziarna w kwas foliowy. W Wielkiej Brytanii od 2000 roku dodaje się 0,24 mg kwasu foliowego na każde 100 g mąki.

tez zazywam kw.foliowy. kupilam jakis czas temu duze opakowanie 250tabl.w sklepie starania byla super promocja

Az się okaże, że nadmiar szkodzi. Tak, jak z jodowaniem soli. Niektórym to szkodzi, a potem muszą szukać soli bez jodu.
Acha.. i chyba było coś z fluoryzacją wody- żeby społeczeństwo miało zdrowe ząbki, chyba tez w USA, aż się okazało, że fluor w nadmiarze także jest szkodliwy.

Co do kwasu foliowego to jest to witamina i nie tak łatwo go przedawkować. Poza tym tak jak wspominała Amazonka w Stanach dodają go już od prawie 10 lat, myślę, że gdyby nadmiar szkodził już by to wykryto.
Jest duża różnica między jodem, czy fluorem a kwasem foliowym.
Jod i fluor to tak zwane fluorowce.
Tak naprawdę w pastach do zębów nie występuje fluor w czystej postaci tylko, któryś z rodzajów fluorków. Generalnie fluor jest substancją trującą, do past do zębów dodawane są pochodne fluoru. Związki fluoru mają wpływ na trwałość kości i emalii zębów, ale zbyt duże stężenie fluoru w preparatach dentystycznych niszczy emalię zębów. Fluor jest stosowany w zapobieganiu próchnicy, trzeba jednak pamiętać, że duże dawki mogą wywołać ich przebarwienie.
Dlatego np. dla małych dzieci, które nie umieją wypluwać pasty po umyciu zębów stosuje się pasty bezfluorowe.
Co do jodu należy pamiętać, że niektóre jego izotopy są promieniotwórcze.

Kwas foliowy to witamina. Jego niedobór powoduje (oprócz wspomnianych wad cewy nerwowej) upośledzenie działania układu nerwowego, upośledzenie podziału komórek (wpływ na syntezę DNA), zaburzenia wchłaniania z przewodu pokarmowego. I jeśli dobrze pamiętam to jeszcze jakieś choroby o dosyć poważnie brzmiących nazwach.
Przedawkowanie (przy dawkach 15 mg dziennie!) kwasu foliowego może prowadzić do zaburzeń funkcjonowania układu nerwowego i pokarmowego, skórnych odczynów alergicznych i krystalizować się w moczu.

A i kwas foliowy niestety bardzo łatwo ulega zniszczeniu przy obróbce cieplnej jedzenia.

Tak na koniec to kwas foliowy jest potrzebny do wytwarzania serotoniny :)

Kwas foliowy (B9) jest wrażliwy na obróbkę cieplną, czyli ginie w wysokich temperaturach. Im dłużej coś gotujemy tym mniej kwasu foliowego, ale jednocześnie chroni je dodatek kwasy askorbinowego czyli witaminy C. Nie wiem jednak, czy jeżeli do gotowanego szpinaku wciśniemy cytrynę to spowolni to proces jego rozkładu.
ngL nie wiem czy moja odpowiedź Cię usatysfakcjonuje. A jeszcze jedno, B9 jest wrażliwe na światło słoneczne, tak jak i witamina C.

Paula - tak, Twopja odpowiedź jest super. Często gotuję szpinak i nie chciałabym, by wszelkie składniki odżywcze zostały wygotowane.
No a z tym światłem to właśnie pisałam i zastanawiam się jak to się dla takiego szpinaku czy soku marchwiowego wystawionego na promienie słoneczne dzień w dzień. Po zerwaniu. Bo póki rośnie to wiadomo, że wszystko jest wytwarzane.

hm, najpierw smaze szpinak na oliwie, potem dodaje czosnek i smietany.. tu gotowanie na parze nie zda egzaminu :)

Podstawy wiedzy o kwasie foliowym:
http://www.imid.med.pl/klient/index.php?option=content&task=view&id=213

Prawie od roku biorę kwas foliowy. Zastanawiam się czy nie przedawkuje przy tak długotrwałym przyjmowaniu.

Nic nie sądzę. Po prostu się zastanawiam.

Kelly, do foliku? Przeciez to witaminka. Nawet nie poczujesz. Przyzwyczajac to sie czasami trzeba do lekow bezposrednio wplywajacych na poziomy hormonow. Poczytaj sobie o przejsciach dziewczyn bioracych bromegron.
Wilma, ja tez sie zastanawialam nad przedawkowaniem kwasu foliowego. Chemiczne witaminy to nie jest znowu takie dobrodziejstwo zeby zajadac przez caly wiek rozrodczy. A w ogle to mysle, ze jest troche moda na kwas foliowy. Nawet z torebki wyjac nie mozna bo kazdy gupi wie, ze to ciaza smierdzi Musze zapytac mame czy w ogole ktos jej kazal jakis kwas foliowy brac, ale cos mi sie nie zdaje. A dzieci tez sie zdrowe rodzily.

Ale przedawkowac to chyba raczej znaczy w ilosci niz w dlugosci brania. Przeciez jest chyba jakas dawka dzienna, ktora organizm zuzywa. Moim zdaniem mozesz brac, mozesz na troche odstawic (ale zacznij z powrotem jak wrocicie do staranek). Najwazniejsze nie popadac w ekstrema

Obawiam się, że rząd wielkości działania jednego i drugiego jest zgoła nieporównywalny. :-)

Czy nie wystarczy spytać lekarza o przedawkowanie?

Obecnie cesarki są głównie na życzenie, bez wskazań.
Kiedyś kobiety były zdrowe i rodziły zdrowe dzieci, bo żyły w zdrowszym środowisku i prowadziły zdrowszy tryb życia. :-)

Wiecie może na co jeszcze, oprócz ciąży i rzeczy z nią zwiazanych, działa kwas foliowy? chodzi mi o działanie zdrowotne dla organizmu.

Drogie Koleżanki.Postanowiłam napisać swoją historię w tym wątku,poniewaz jest związana z zażywaniem Kwasu foliowego.
Z góry przepraszam za swój pesymizm,ale jestem dość boleśnie doświadczona przez życie.
Od kilku lat panuje moda na zażywanie kwasu foliowego,jako profilaktyka wad cewy nerwowej.Zaleca się stosowanie preparatów już kilka miesięcy przed planowaną ciążą bądz-jeżeli ciąża jest "niespodzianką"-od chwili jej stwierdzenia.

10 tat temu,kiedy planowałam pierwszą ciążę,dopiero pojawiły się pierwsze badania nad korzystnym wpływie kwasu foliowego na rozwijające się dziecko.
Oczywiście,jak to zwykle bywa,byli i zwolennicy i przeciwnicy.
Jestem z zawodu połozną,więc dość dokładnie śledziłam owe badania,ale nie potrafiłam się do nich ustosunkować.
Zapytałam więc lekarza,dość mądrego gin.czy planując ciążę powinnam stosować suplementację kwasu.Odpowiedział,że nie,bo nie widzi w nim cudownego działania zapobiegającego wadom.
No więc nie brałam.
Zaszłam w ciążę i urodziłam zdrowe dziecko.
To było 10 lat temu.
W 2005 r od chwili podjęcia decyzji o drugim dziecku,brałam popularny folik.Niestety-straciłam dwie ciąże.
Ale folik przyjmowałam nadal.
Dokładnie 11 mieś.temu ur.w 21 tyg.c.Synka z wadami cewy nerwowej-zanik mózgu i jego struktur,wodogłowie,rozczep kręgosłupa i przepuklina rdzenia.
Czyli dokładnie te wady,przed którymi miał uchronić moje Maleństwo kwas foliowy.
Przyczyną wad nie był niedobór tej witaminy,a prawdopodobnie wirus cytomegalii.

Jak widzicie folik nie jest,jak głoszą koncerny farmautyczne,panaceum na wszystko i nie gwarantuje,że po 9 mieś urodzimy zdrowe,rumiane dzieciątko.
to czy ciąża bedzie przebiegac prawidłowo i czy dziecko będzie zdrowe zależy od wielu czynników.
Jak widać na moim przykładzie,można prowadzić prawidłowy tryb życia,stosować odpowiednią dietę,być zdrowym,a wystarczy jeden mały czynnik(w moim przypadku wirus),a marzenia mogą się nie spełnić.

Od ponad pół roku staramy się o kolejne dziecko i mimo moich złych doświadczeń nadal biorę razem z mężem kwas foliowy w większej dawce-5 mg.
Wiem,że to tylko moja asekuracja,no ale zjadłabym nawet najgorsze paskudztwo,gdyby dało mi choć cień nadziei,że doczekam się żywego,zdrowego maleństwa.

Nie jestem ani zagorzałym zwolennikiem foliku,ani skrajnym przeciwnikiem-pozostaję neutralna,bo nie doświadczyłam na własnej skórze,a raczej na życiu mojego Synka,jego pozytywnego działania,ani też skutków ubocznych.

W swojej pracy niemal codziennie spotykam się z zaniedbanymi kobietami,alkoholiczkami,niedożywionymi,z ropnymi pęcherzami na ciele,z pasozytami,mieszkającymi gdzieś na działkach lub dworcach,nie chodzących do lekarza,a mimo wszystko rodzą zdrowe dzieci.

Może mają szczęście?

Ale spotykam również zadbane i zrozpaczone ciężarne,które tracą swoje Szczęścia,w wyniku śmiertelnej choroby.

Jeszcze raz przepraszam za pesymistyczny ton wypowiedzi,wybaczcie.
Pozdrawiam.

Slowo o tej witamince. Nikt powazny chyba nie odwazylby sie napisac ze przyjmowanie foliku chroni przed wadami ukladu nerwowego. Rowniez nikt powazny nie smialby twierdzic ze niedobor kwasu foliowego powoduje okreslone schorzenia. Mozna mysle juz dzic w miare udokumentowany sposob twierdzic ze niedobor B9 zwieksza ryzyko zachorowan - tylko tyle i az tyle. Nie pamietam dokladnie ale chyba mozna B9 przedawkowac i pewnie na ulotce czy stronach producenta konkretnych preparatow sa opisane zagrozenia dla zdrowia matki czy dziecka zwiazane z przedawkowaniem. Konkretne dawki sa pewnie uzaleznione od cech osobniczych i od diety ale ja zdecydowanie odradzalbym przekraczanie 10mg dziennie, co oczywiscie radze skonsultowac z lekarzem.
Dlaczego potrzebujemy B9 bardziej niz nasze matki i prababki? Widadomo - jemy inaczej niz ona, jemy zywnosc pasteryzowana w wysokich temperaturach, wysokoprzetworzona, zubozona barwnikami, tzw "ulepszaczami", konserwantami i innymi swinstwami. Czy jestesmy skazani na folik? Nie wiem - moze lepiej jedzmy zielone, lisciaste warzywa, niewysmazona watrobke, drozdze, warzywa straczkowe. Wysoka temperatura niszczy B9 ale warto diete wzbogacic o produkty zawierajace witamine C bo ona pozwala ocali wiecej kwasu foliowego w naszej dziecie no i tez zwiaksza przyswajalnosc zelaza.

Amarylis, rzeczywiscie producent foliku na podanej przez ciebie stronie uzywa slowa "zapobiega". Masz wiec racje - sa takie osoby i instytucje. Wydaje mi sie jednak ze zapobiegac to jednak odrobine cos innego niz zapewniac ochrone. Nie chce sie madrzyc za bardzo na ten temat bo chyba sprawa jest dosc jasna. Mysle ze nikt nie zapewnia raczej ze przyjmowanie foliku wyklucza wady UN. Obawiam sie wiec ze producent te swoje "zapobiega" rozumie raczej jako "zmniejsza ryzyko zachorowania". Firmy teraz coraz bardziej boja sie procesow sadowych i ewentualnych odszkodowan wiec zwykle staraja sie unikac jednoznacznych deklaracji.
Na ktorejs np stronie spotkalem informacje ze rutinoscorbin zapobiega przeziebieniom ...

kwas foliowy można przyjmować stale bo mamy jego cywilizacyjny niedobór i standardowa dawka napewno nie zaszkodzi a pomoże. Jest on bezpieczny na tyle, ze zaleca się ko branie non-stop kobietom w okresie rozrodczym. Twój partner w staranieach tez może brać :)

Witam,
w aptece kwas foliowy dostępny jest pod różnymi nazwami, który wybrać? czy one się różnia czymś znaczym? te wszystkie foliki itd... jestem jeszcze w kategorii "odkładam" ale w okolicach ślubu planujemy ją zmienić :-) czy dawka dla narzeczonego jest taka sama, 1x1? Pozdrawiam

Profilaktycznie należy stosować tylko 0,4 mg kwasu foliowego i dawka jest dla obojga taka sama.
Czasami lekarz może zalecić większą dawkę ciężarnej ze względu na zwiększone ryzyko wad wrodzonych, ale stosuje się to wyłącznie na polecenie lekarza.

Ja stosuje Puritans Pride. Kupuję małą buteleczkę, która starcza mi prawie na rok i mam święty spokój a cena za tabletkę jest jakaś groszowa...