Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    U wybranka w pracy była. Koledzy i koleżanki wykazali się typowymi kalendarzykowymi mitami, a objaśnienia wywołały zaciekawienie 1 koleżanki.
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    Ciekawi mnie, czy facet, który mówi, że stosują z żoną npr jest bardziej wiarygodny niż kobieta? Wydaje mi się, że w każdym razie bardziej interesujący:wink:, bo baby gadają o takich rzeczach nie od dziś i jakieś takie mam przeczucie, że jakbym w towarzystwie mi obcym złożyła takie oświadczenie, że stosuję "naturalną antykoncepcję" to by z pobłażaniem kiwali głowami, ale facet pewnie byłby sensacją:cool: To niezłe wyzwanie dla Was, Kris:bigsmile:
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    Też my6slę, ze taka deklaracja ze strony faceta ma inny wydźwięk.
    Mam znajomego, który jest bardzo otwarty w tym temacie.
    On lubi intrygować w ten sposób, że gdy zobaczy rano trzecią wyższą na wykresie, to do pracy idzie w bardzo dobrym humorze. Na pytanie kolegów, ze chyba noc była udana, ze ma taki dobry humor odpowiada: nie była , ale dopiero będzie. Ale ja w przeciwieństwie do was mogę się cieszyć już od rana :wink:
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    • CommentAuthortom_lukowski
    • CommentTimeJun 23rd 2009 zmieniony
     permalink
    Ja podziele sie tu, z pewna powsciagliwoscia jaka narzuca mi moja powszechnie znana skromnosc, uwaga iz czasem odnosze podobne wrazenie jak Wonka. Otoz odnosze wrazenie takie oto ,ze rzeczywiscie faceci mowicy o metodach naturalnych wzbudzaja wsrod pan ogromne zainteresowanie :-)))))
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    :bigsmile:
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    Też to kiedyś zauważyłam, gdy w burzliwej dyskusji mój mąż, zwykle bardzo małomówny, zabrał głos, mówiąc, że kilka dni czekania wychodzi tylko na dobre. Nagle zapadła cisza.:wink:
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthortiramisu
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    No juz tak nie przesadzajmy z ta wyjatkowoscia Toma :tongue: i jego zainteresowaniem npr. Ciekawa jestem ile z kobiet by chcialo by ich maz byl ekspertem npr, by zwierzaly mu sie kolezanki z pracy, obce panny w necie dyskutowaly z nim o sluzach otwartych szyjkach, czestotliwosci wspolzycia, jakosci wspolzycia i Bog wie o czym jeszcze :wink: Ja bym nie chciala, czulabym sie dziwnie w takim zwiazku, bo to ja mam byc kobieta ktora zachwyca i ciekawi sie moj maz a nie jakies obce panie :tongue:
    Super jak partner sie interesuje, pyta, jest ciekawy naszego cyklu bo jak widze niektorym dziewczynom jest to bardzo potrzebne. Ale jak go to nie fascynuje to tez dramatu nie ma. Jedyne minimum jakiego bym wymagala to zeby sam zerkal na wykres i dostrzegal jaka faza sie szykuje, bo w sytuacji gdyby to on ciagle mnie tylko pytal czy juz np mozna, czulabym sie niekomfortowo, cos jak bym wiecznie odmawiala wspolzycia, jakby to ode mnie zalezalo, a przeciez tak nie jest jesli para zdecydowala sie wspolnie na NMRP.
    -- Powyższy post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych.
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    A gdyby mąż był ginem? To byłby dopiero problem :wink:
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthortiramisu
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    Dla mnie nie bylby problem , bo dostrzegam wyrazna roznice :wink:
    -- Powyższy post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych.
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    lepsze zaglądanie niż rozmawianie? :shamed:
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    Też uważam że zaglądanie lepsze;) Mniej angażujące :)
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    dobry gin zagląda i rozmawia :P
    A tak teoretycznie to przecież każdy facet po ślubie kościelnym powinien mieć jakie takie pojęcie na temat NPR...
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 23rd 2009
     permalink
    Gin nawet udziela porad w sprawie planowania rodziny.
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeJun 24th 2009
     permalink
    Ja tam jednak obstaję za wersją, że Tom jest wyjątkowy:cool:
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJun 24th 2009 zmieniony
     permalink
    Czyli mamy pierwszy wniosek: znajomość NPRu przyczynia się do wzrostu popularności mężczyzn wśród kobiet. Czy łatwo o lepszą reklamę dla NPRu? Teraz musimy to tylko przedrukować do poczytnych magazynów dla Panów :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorKonstancia
    • CommentTimeJun 24th 2009 zmieniony
     permalink
    Nie przesadzajmy, dlaczego ktos ma sie czuc niekomfortowo w zwiazku z tym ze partner ma duze zainteresowanie naturalnymi metodami lub jest lekarzem, jesli ma powody by nie ufac partnerowi to moze i owszem, ale w kazdym innymi wypadku to nic zlego.
    Z reszta lekarze, wylaczajac maniakow seksulanych oczywiscie, traktuja pacjenta jako przypadek a nie jak potencjalny obiekt seksualny.I tu nie ma byc o co zazdrosnym czy nie wiem jakie tam inne uczucie to moze wywolac.Z dwojga ''zlego'' chyba gorsze gdyby partner prowadzil dlugie rozmowy na temat zycia seksulanego z innymi kobietami, doradzal co zrobic itp....Bo wowczas odslania swoj tok myslenia, i to co on mysli znalyby inne kobiety,a nie tylko ja.to by mi nie lezalo.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJun 24th 2009
     permalink
    Seksuolog nie prowadzi takich rozmów z pacjentkami?
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeJun 24th 2009
     permalink
    Ja tam się na temat seksuologii nie wypowiadam, ale nie wydaje mi się, żeby seksuolog musiał w toku leczenia się odkrywać, w sensie: "a wie pan, my to żoną robimy tak i tak, to może niech pan też spróbuje". To poza tym off topic :cool:

    Fiufiu:crazy:
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthormarqotka
    • CommentTimeJun 24th 2009
     permalink
    FiuFiu, niezłe ;)) W sam raz do Men's health ;))
    •  
      CommentAuthorKonstancia
    • CommentTimeJun 24th 2009 zmieniony
     permalink
    Seksulog pewnie ze cos tam prowadzi jesli chodzi o rozmowy, ale jest to raczej na podlozu lekarskim a nie przyjacielskim co moze miejsce w przypadku mezczyzn zainteresowanych NPR(o ile zejda na ten temat) i jak powiedziala pani_wonka - lekarz wowczas nie mowi o sobie tylko mowi jak, zgodnie z jego profesjonalna wiedza, mozna postapic.
    •  
      CommentAuthortiramisu
    • CommentTimeJun 24th 2009
     permalink
    Nie czulabym się niekomfortowo gdyby mój maz był np. ginekologiem, seksuologiem czy psychologiem i zajmowal się takimi problemami na codzien, zawodowo. Jako profesjonalista.
    Natomiast w sytuacji gdy npr, fizjologia cyklu kobiety, same kobiety, rozmowy, zwierzenia itp. sprawy traktuje jako swoje hobby, angazuje się w to, poswieca swój wolny czas, tworzy poprzez takie delikatne rozmowy mniej czy bardziej intymne wiezi z wieloma kobietami no to sorry… ale to nie dla mnie. Ale wiadomo co kto lubi..:P
    Tylko jakos nie widze tego lasu rak w gorze i okrzykow” mój, mój, mój, moglby być taki jak Tom nie mam absolutnie nic przeciwko takiej postawie!”:D
    I oczywiście fakt ze to ja sobie tego nie wyobrażam, nie oznacza ze Tom wg mnie robi cos nie w porządku , czy ze nie powinien- wyjaśniam te kwestie jakby ktos cos takiego mi chciał zarzucic ;)
    A co do reakcji mężczyzn na npr to jeszcze stwierdze ze nawet fajnie jak tak facet nie wie o kobiecie wszystkiego. Imo naprawde nie trzeba tak angażować we wszystko swoich partnerow a już nie daj Boze traktowac stopien zainteresowania npr-em jako wyznacznik zaangażowania w związek czy dowod miłości :)
    Mój maz przez dlugie lata problem antykoncepcji miał wyłącznie na swojej glowie -taka ze mnie egoistka- a kochałam go i kocham do szalenstwa
    :bigsmile:
    -- Powyższy post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych.
    •  
      CommentAuthorKonstancia
    • CommentTimeJun 24th 2009 zmieniony
     permalink
    No wlasnie Tiramisu - moj facet jest urologiem i czasem mi opowie co robil danego dnia i wbrew pozorom jest tez czesc kobiet pacjentek i tez je musi zbadac i zalozyc cewnik, itp i bierze udzial w operacjach urologicznych tak wiec mimo ze on ma kontakt wiem ze go to nie podnieca, nie mam zadnego problemu z tym, wogole gdyby nie ta dyskusja to bym nie pomyslala, ze moglabym myslec inaczej.
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJun 24th 2009
     permalink
    Może jest w tym trochę racji Tiramisu.
    Fakt, że dochodzi do intymnych zwierzeń a nie tylko i wyłącznie porad w sensie która tempka jest już wyższa, a która nie i od kiedy liczyć III fazę.
    Ale znam osobiście kilka małżeństw razem zajmujących się NPRem i są to bardzo udane małżeństwa. :bigsmile:
    -- chętnie pomogę w interpretacji
  1.  permalink
    Tiramisu "w sytuacji gdy npr, fizjologia cyklu kobiety, same kobiety, rozmowy, zwierzenia itp. sprawy traktuje jako swoje hobby, angazuje się w to, poswieca swój wolny czas, tworzy poprzez takie delikatne rozmowy mniej czy bardziej intymne wiezi z wieloma kobietami no to sorry… ale to nie dla mnie."
    Calkiem serio zupelnie mnie to co napisalas nie sklania do okazania zdziwienia i do goracych protestow. Trudno mi o tym szerzej pisac bo nie sa to rzeczy proste do werbalizowania ale cos w tym co piszesz jest...

    Moje rozmowy z wami a przynajmniej z niektorymi z was czesto wykraczaja poza obszar technicznej analizy obserwacji, zasad metody itp a mimo to chce uspokoic was i waszych mezow zainteresowanych badz zamierzajacych zainteresowac sie metodami naturalnymi czy precyzyjniej pewnym wcale nie malym fragmentem kobiecej natury. Nawet bardzo mocne, wejscie w tematyke metod naturalnych nie grodzi zdbyciem pelnej wiedzy o kobietach czy tez o jakiejs konkretnej kobiecie:-))

    NIe wiem czy to profesjonalne, dobre i bezpieczne ale nigdy nie traktowalem zadnej z was jak za przeproszeniem "przypadek". Czesto natomiast to o czym rozmawiamy jest dla mnie nazwijmy to np "poruszajace"
    •  
      CommentAuthorwhite_lady
    • CommentTimeApr 7th 2010
     permalink
    Dla mnie i dla mojego męża NPR jest już częścią życia. Od razu go polubiliśmy i dobrze nam z tym.:twosome::heartbounce:
    --
    • CommentAuthorPsycholog
    • CommentTimeApr 1st 2012
     permalink
    Szkoda, że temat jest ostatnio niekomentowany. Ja akurat interesuje się psychologią i seksuologią. Nie wiedziałem, że
    "zawodowe" stykanie się z NPRem mężczyzny może być problemem dla jego drugiej połowy. Stanę się ostrożniejszy, wszak
    praca ważna, ale są rzeczy ważniejsze.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 1st 2012
     permalink
    Stykasz się zawodowo?
    --
    •  
      CommentAuthoraravls
    • CommentTimeApr 2nd 2012
     permalink
    Odpowiadając w temacie wątku - oboje z MNRP zetknęliśmy się na poważniej podczas kursu w poradni małżeńskiej, gdzie poznaliśmy podstawy metody angielskiej. Wcześniej J. kumał już tyle, że jest okres i owulacja i że to nie to samo :) Spotkania w poradni były ciekawym doświadczeniem, znaliśmy wcześniej podstawy (konieczność szukania skoku, kilka głównych reguł), a na pierwszym spotkaniu trafiliśmy na kompetentną i bardzo zaangażowaną panią doktor, specjalistkę medycyny rodzinnej. Z jednej strony jej wykształcenie wzbudziło w J. zaufanie do naukowych podstaw metody, bardzo klarownie objaśniła nam przemiany hormonalne w cyklu, pokazała je na kartach obserwacji itd. Z drugiej strony miała w sobie coś z 'głosiciela' tych metod, była dość nachalna i oczekiwała jedynej słusznej drogi interpretacji wykresów. Na tym tel doszło między nią a J. do małych nieporozumień, bo J. do tych samych wniosków dochodził nieco okrężną drogą, co panią wysoce irytowało. Na moje oko i ucho, oboje mówili to samo, tylko inaczej: ona wg. metodologii nauczania, a J. tak, jak to do niego trafiało. Rozstali się w emocjach, ale J. z chęcią motywowania mnie do obserwacji. Poradnia zaopatrzyła nas w film szkoleniowy, krótki, ale wyczerpujący podręcznik i termometr Microlife, a na kolejne spotkanie, po miesiącu, poszliśmy z wypełnioną 'moją' kartą obserwacji. J. nastawiony bojowo schował kolce, gdy okazało się, że naszą instruktorką jest przesympatyczna i konkretna pani około czterdziestki, która nie miała w sobie nic z neofickiej gorliwości, za to wyjaśniła nam wiele wątpliwości i stworzyla bardzo przyjazną atmosferę nauki.

    W praktyce wygląda to tak, że oboje jesteśmy przekonani o skuteczności MNRP, w I/III fazie ani ja, ani J. nie mamy potrzeby/chęci dodatkowego upewniania się o uniknięciu poczęcia innymi metodami.

    J., będąc operatorem budzika, po pierwszej drzemce pyta, czy dokonałam pomiarów i nieodmiennie oferuje swoją pomoc w ocenie położenia szyjki macicy ;) oczywiście w żartach, ale zglasza zainteresowanie. Interpretacja wykresów to moja broszka, chyba głównie dlatego, że jakoś lepiej potrafię ocenić współistnienie wszystkich objawów i ich natężenie, co nie zawsze jest tak samo czytelne w karcie. W sytuacjach wątpliwych, szczególnie gdy dotyczą wyznaczenia końca I fazy, decydujemy wspólnie.

    Póki co różnimy się w podejściu do abstynencji w II fazie ;) ale nie od razu Rzym zbudowano...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.