Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthorMarumaru
    • CommentTimeSep 17th 2014
     permalink
    Cześć dziewczyny, prosiłabym o radę w podobnej sprawie co Niusia (; Jakieś 5 miesięcy temu odstawiłam tabletki, które brałam rok, pierwsze dwa cykle po krwawieniu z odstawienia były w miarę normalne, miesiączka spóźniła się góra 5 dni, natomiast 3 miesiączka pojawiła się dopiero w 42 dniu cyklu(zwykle cykl trwa u mnie 32 dni) , teraz znów mija 42 dni od ostatniej miesiączki i nie zapowiada się by się niedługo pojawiła. Boje się, że może być to coś poważnego dlatego wybieram się do ginekologa i tu pojawia się pare moich pytań (; czy warto iść do ginekologa(muszę przyznać, że po tym, ile pieniędzy u nich zostawiłam i po tym, jak tabletki anty zostały mi przepisane tak "na oko" bez żadnych badań nie mam już w ogóle zaufania do ginekologów) czy może poczekać jeszcze miesiąc czy dwa w nadziei ze coś się ureguluje ? Chciałabym zrobić badania hormonalne, ale te robi się gdy cykl jest uregulowany, natomiast nie chce brać luteiny bo to przecież sztuczne wywoływanie okresu :( jestem w kropce, do tego stresuję się że to wszystko wpłynie jakoś na starania się o dziecko w przyszłości :( jakie badania powinnam zrobić? Co zrobić by jakoś uregulować okres ? Czy może czekać, aż stanie się to naturalnie ? Byłabym bardzo wdzięczna za wszelkie odpowiedzi (; jeżeli miałyście jakieś podobne doświadczenia proszę piszcie (; !
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeSep 17th 2014
     permalink
    Jakie miałaś cykle przed rozpoczęciem brania? Miałaś już 42-dniowe?
    Zaakceptowałaś przepisanie anty na oko? Nie miałaś nic przeciwko? To są przecież silne środki.
    Badania hormonalne robi się właśnie po to, aby wykryć co jest nie tak, zatem w dowolnym cyklu.
    -- [/url]
    • CommentAuthorMarumaru
    • CommentTimeSep 17th 2014
     permalink
    Dziękuję bardzo za odpowiedzi ! Czuje się trochę raźniej jak wiem już co mam robić. Co do pytań to przed braniem tabletek miałam okres zwykle co 32 dni a aż taki długi cykl zdarzył mi się może raz lub dwa w przeciągu paru lat. A co do przepisywania tabletek, niestety wtedy byłam zielona jeżeli chodzi o to jak powinny przebiegać normalne wizyty, tak samo wiedziałam trochę o tabletkach ale nie na tyle żeby wiedzieć o badaniach :< Pani ginekolog została poinformowana, że nie bardzo się na tym znam, wytłumaczyła mi działanie tabletek wypisała receptę skasowała 100 zł i powiedziała do widzenia... Była bardzo polecana, a ja naiwna :< aż mi się płakać chce jak myślę, że mogło to spowodować takie problemy... Ale co zrobię ...Ah i ostatnie pytanie co do badań ! Czy mogłabym zrobić badania hormonalne później niż 2-4 dnia cyklu ? Czy jeśli nie zdążę to mam poczekać na następny ? Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc !
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeSep 17th 2014
     permalink
    Myślałaś o tym, aby obserwować objawy płodności? To by wiele wyjaśniło. Wiedziałabyś, kiedy i jakie badania robić, a kiedy nie ma to sensu. Wiedziałabyś, kiedy spodziewać się okresu i nigdy by Cię nie zaskakiwał. Wiedziałabyś, kiedy jesteś płodna i niepłodna i kiedy pojawia się coś niepokojącego. Wpisz cykle po odstawieniu do 28dni z samymi długościami i krwawieniami i już coś będzie na początek.
    W jaki sposób gin wyjaśniła działanie tabletek? Czy inaczej niż Cynosi w opowieści z 1. wpisu na blogu?
    Nie jest wykluczone, że po odstawieniu cykl będzie inny: na stałe lub przejściowo. Organizm przecież wraca do prawidłowego funkcjonowania.
    -- [/url]
    • CommentAuthorMarumaru
    • CommentTimeSep 17th 2014
     permalink
    Droga Amazonko ! (; Oczywiście, że o tym myślałam po prostu po tabletkach postanowiłam zrobić tylko 3 cyklowa przerwę i potem powrót do tabletek, myślałam, że to nie ma sensu na tak krótki czas ... Ech. No cóż mam nauczkę i teraz będę baczniej obserwować organizm lepsze to niż późniejsze problemy. Uzupełniłam w miarę cykle, jestem na komórce więc nie jestem pewna czy wszystko w porządku (; a krwawienia zawsze trwają 5 dni i trwały nawet przy nieregularnych miesiączkach ...Pani doktor opisała właściwie tylko jak brać, kiedy zacząć, ogólne informacje, które potem potwierdziły się po przeczytaniu ulotki (; no cóż, mam nadzieję, że to przejdzie a w następnym tygodniu wybieram się do sprawdzonej pani ginekolog. /ech człowiek się uczy cale życie/
    • CommentAuthorModerator
    • CommentTimeSep 18th 2014
     permalink
    Marumaru, zapraszam do lektury:
    NPR po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych
    • CommentAuthorNiusiu
    • CommentTimeSep 18th 2014
     permalink
    Dziękuję wam dziewczyny z całego serca za odpowiedź. Okresu w końcu dostałam bolesnego jak cholera. 25 mam wizytę u gina w prywatnej klinice walki z bezpłodnością - podobno rewelacyjny. Sprawdzę jajniki czy nie mam torbieli i czy sprawnie funkcjonują i ponownie zrobię cytologię ( po leczeniu nadżerki) . Badania ta tarczycę miałam - wszystko w normie. Muszę sobie spisać listę hormonów które mi wymieniłyście, żeby poprosić o badania:) Obecnie się szprycuje olejem lnianym i kwasem foliowym:devil:
    •  
      CommentAuthorKasia02
    • CommentTimeSep 19th 2014
     permalink
    szprycowanie olejem i kwasem foliowym - :D - fajne, podoba mi się :D
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeSep 19th 2014
     permalink
    Niusiu, bierz ze sobą wykres na wizytę wydrukowany z 28dni.
    -- [/url]
    • CommentAuthorNiusiu
    • CommentTimeSep 19th 2014
     permalink
    Dobry pomysł, dziękuję za podpowiedź Amazonka :) będę musiała też ginowi wspomnieć o torbieli na szyszynce - może uciska na jakiś gruczoł odpowiedzialny za hormony :/
  1.  permalink
    Dziewczyny mam problem. Zaprzestaliśmy na razie starania, skupiliśmy się na badaniach. @ powinnam dostać 20 września, spóźniła się i dostałam 27 września. Ale chyba tylko myślałam, że dostałam. Dzień przed strasznie bolał mnie prawy jajnik, wzięłam 6 tabletek przeciwbólowych i dopiero po ostatniej ból minął. Promieniował na całą prawą stronę. No ale pomyślałam, kolejne poronienie, kolejne dziwne rzeczy się dzieją. Ale ok, okres na następny dzień się pojawił. Ale inny, mniej obfity i bez skrzepów, taki delikatny. Wczoraj wydawałoby się, że jest końcówka @. A tu w nocy mocny ból podbrzusza, rano wstaje do toalety a z moczem sama krew i wielkie ilości skrzepów. Ból brzucha niesamowity.
    Czy mogła mi się utworzyć torbiel, która daje tak o sobie znać? Raz miałam stwierdzoną po niepękniętym pęcherzyku, ale wtedy jedynie @ przyszła po 2 tygodniach od terminu.
    Wizytę u gin mam na 13.10. Powiem szczerze, że troszkę się przestraszyłam, bo nie miałam jeszcze takiej sytuacji...
    Boje się, że znów mogła to być ciąża. Raz mieliśmy chwilę zapomnienia, impreza, alkohol...Nie wiem sama. Pewnie wolałabym nie wiedzieć, że to kolejna nieudana ciąża...
    Wiadomo, dowiem się na wizycie. Ale to jeszcze tydzień (ponad) a ja zaczynam się martwić...
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Korzystałaś z okresu płodnego?
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorKasia02
    • CommentTimeOct 7th 2014
     permalink
    Czarnulka - może nie bedzie tak źle...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 07.10.14 13:08</span>
    ja sobie ostatnio wyregulowałam hormony ziołami i teraz mam już owulację regularnie bo trochę tez mi to szwankowało - niby nie dużo o kilka dni, ale przy zstaraniach to zwasze ma znaczenie
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 7th 2014
     permalink
    Jak bardzo szwankowało?
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorKasia02
    • CommentTimeOct 8th 2014 zmieniony
     permalink
    nie no bez przesady w granicach od kilku dni do dwóch tygodni MAX - tak ok raz na pół roku, ale jednak to utrudniało sprawę i ta mieszanka ziołowa na razie trzyma nie w ryzach...i łatwiej jest się obserwować :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorlewka
    • CommentTimeOct 11th 2014
     permalink
    Cześć, jestem 14 miesięcy po porodzie i zastanawiają mnie dziwne cykle: dwa razy miałam @, ale bardzo krótkie 2-3 dni, skąpe i bezbolesne, a cykl długi- totalne przeciwieństwo tych sprzed ciąży. Poprzedni cykl nie był chyba dwufazowy, pewnie nie było owu. Przypisuje to temu, że karmię nadal dziecko- wieczorem i kilka razy w nocy. Mam rację czy powinnam się martwić?
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 11th 2014
     permalink
    Okres poporodowy jest sytuacją szczególną, więc nietypowe cykle występują częściej. Jednofazowe, krwawienia śródcykliczne, b. krótka lutealna. To jest przejściowe.
    Obserwuj się rutynowo, a wszystko stanie się jasne.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorKasia02
    • CommentTimeOct 16th 2014
     permalink
    lewka - a mówiłaś o tym swojemu lekarzowi? szczerze to nie rozumiem, czemu oni nas tak czsto zbywają i nie chce im się udzielać podstawowych informacji - wiem że u kazdej kobiety to moze wyglądac inaczej, ale powinni nam mówić czego możemy sie spodziewać w czasie około ciązowym...tak myślę
    --
    • CommentAuthorgosiak0601
    • CommentTimeOct 30th 2014
     permalink
    Witam, jestem tydzień przed okresem i dziś dostałam obfitego plamienia. Krew jest żywo czerwona. Do tego kuje mnie w podbrzuszu. czy mogłam być w ciąży?
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 30th 2014
     permalink
    To plamienie czy krew? A może to już początek nowego cyklu?
    -- [/url]
    • CommentAuthorgosiak0601
    • CommentTimeOct 30th 2014
     permalink
    krew..
    •  
      CommentAuthorlewka
    • CommentTimeNov 5th 2014 zmieniony
     permalink
    Kasia02: lewka - a mówiłaś o tym swojemu lekarzowi? szczerze to nie rozumiem, czemu oni nas tak czsto zbywają i nie chce im się udzielać podstawowych informacji - wiem że u kazdej kobiety to moze wyglądac inaczej, ale powinni nam mówić czego możemy sie spodziewać w czasie około ciązowym...tak myślę
    przepraszam, jakoś nie zauważyłam Twojej odpowiedzi, wizytę miałam po napisaniu poprzedniej wiadomości, a przed następną @ lekarz szybko odpowiedział, że jeszcze może tak być, ale patrząc na grube endometrium spodziewa się, że @ będzie już normalnej obfitości. w sumie tak rzeczywiście było- normalne krwawienie, ale w porównaniu z moimi sprzed ciąży to lekko, łatwo i przyjemnie :-) czy ten cykl będę "normalny" dopiero się przekonam :-) mam wrażenie, że owu chyba już mogło w ostatnim cyklu wystąpić, ale fl strasznie krótka...
    --
    •  
      CommentAuthormalami91
    • CommentTimeMar 23rd 2015
     permalink
    Od zawsze mam długie i nieregularne cykle (40-60dni, a nawet dłuższe). Mam 23 lata. Zrobiłam badania hormonów w 4 dniu cyklu - FSH, LH, prolaktyna, testosteron, TSH, FT4 - wszystko w normie. Moja ginekolog zaleciła mi luteinę od 16 dnia cyklu przez 10 dni 2x dziennie. Czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć czy takie leczenie ma sens? Może ktoś ma podobny problem i podzieli się doświadczeniami?
    Z góry dziękuję.
    •  
      CommentAuthorkoalka
    • CommentTimeMar 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    Małami
    ja mialam taki problem jak ty, od zawsze miałam bardzo niereguralne i gługie cykle
    próbowałam to leczyć ale na niczym konkretnym nie stanęło
    w końcu jak zdecydowaliśmy sie na dziecko zaczęto mnie leczyć właściwie i przyniosło to zamierzony skutek
    ja też miałam wiekszość hormonów w normie ale dodatkowo mialam robiony DHEA i on wychodził znacząco za wysoko
    --
    •  
      CommentAuthormalami91
    • CommentTimeMar 23rd 2015
     permalink
    Witaj koalka, a mogłabyś napisać parę słów o Twoim leczeniu? Byłabym wdzięczna.
    •  
      CommentAuthorsensibel
    • CommentTimeMar 23rd 2015
     permalink
    Malami91 też mam taki problem, przez większa część cykli jest w granicach 31-35 dni, ale przynajmniej raz w roku mam cykl dużo powyżej średniej. Obecnie jestem w 48 dniu cyklu i końca nie widać.Dziś dla rozwiania wątpliwości test ciążowy - ujemny. Moje hormony też są w normie. Mój lekarz nie przepisał mi nic, stwierdził że na pewno to wina stresu, bo w końcu "Przy tylu dzieciach jest się czym denerwować. Nie myślała Pani o spirali?". Nadmienię, że mamy troje dzieci i nie wiem, czy faktycznie to wina, że ich "tyle" jest. Także oprócz notorycznych prób wciśnięcia mi antykoncepcji hormonalnej nic mi nie podpowiedział co z tym robić.
    Czytałam o kilku ziołach. Ponoć czarna malwa "wywołuje" miesiączkę. Nie wiem co o tym sądzić. Jest wiele mieszanek ziołowych regulujących cykl, tyle że my na razie nie planujemy więcej dzieci, a obawiam się czy przyjmowanie niektórych z nich nie wpłynie na pobudzenie wydzielania estrogenu, czy nie stworzy lepszych nich zwykle warunków do ewentualnego zapłodnienia.
    :confused:
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMar 23rd 2015
     permalink
    Sensibel, nadal jesteś w folikularnej?
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormalami91
    • CommentTimeMar 28th 2015
     permalink
    Dziękuję za odpowiedzi. No cóż, najwyższa pora zacząć obserwacje, żeby mieć jakiekolwiek pojęcie co się dzieje w moim organizmie
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMar 29th 2015
     permalink
    Leczenie Luteiną od 16 dc nie ma sensu. Nie można wykluczyć, że będziesz wtedy PRZED owulacją, a podany hormon po prostu ją zablokuje.
    •  
      CommentAuthormalami91
    • CommentTimeMar 30th 2015 zmieniony
     permalink
    W takim razie dlaczego lekarze powszechnie zalecają branie luteiny w ten sposób?

    Słyszałam teorię, że taka kuracja ma uregulować cykl i owulacja może zacząć pojawiać się odpowiednim momencie...
    •  
      CommentAuthor~adrianna
    • CommentTimeMar 30th 2015 zmieniony
     permalink
    Bo są ***... i idą na łatwiznę, czego zresztą oczekuje większość pacjentek. Miałam regularne cykle, ale złe wyniki, więc szanowna pani endokrynolog kazała brać mi norprolac i wcześniej wspomnianą luteinę, żeby cykle nie trwały 30 dni, bo to za długo... tylko idealnie 28. Z pięknych 30 dniowych cykli zrobiły się już mniej piękne, ciężko sprecyzować ile dniowe, bo są tak nieregularne, że szkoda mówić. Od brania luteiny minęły 2 lata, nie biorę obecnie żadnych hormonów, wyniki mam w porządku, mimo to cykle trafiają się i 80dniowe. Staram się brać cynk i witaminy z grupy B (warto rozważyć magnez i wit D), bo gdzieś tutaj, oprócz stresu może leżeć przyczyna. Żadnych hormonów nie polecam, bo absolutnie nie pomagają, rozregulowują wszystko na maksa, jak już, a życie pokazało, że są zbędne, ponieważ prolaktyna spadła mi samoczynnie bez norprolacu i innych. Trzeba poobserwować siebie i próbować witamin, żyć zdrowiej.
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMar 31st 2015
     permalink
    Ja też byłam w ten sposób "leczona", oczywiście bez skutku. Lekarze zalecają taką "terapię", bo sądzą, że każda kobieta ma owulację w 14 dc.
    •  
      CommentAuthorkoteczek1
    • CommentTimeMar 31st 2015
     permalink
    ja brałam dostinex na prolaktyne i biore eutyrox na tarczyce tak z 30 % bóle miesiączkowe mi sie poprawiły i są bardziej regularne ale cykl mam tylko 26 dniowe i owulacja występuje w 13 dc .
    --
    •  
      CommentAuthormalami91
    • CommentTimeMar 31st 2015
     permalink
    A może dawka 100mg na dobę podjęzykowo jest zbyt mała żeby AŻ blokować owulację? Nawet na ulotce luteiny jest napisane, że ułatwia uwolnienie komórki jajowej...Ehh, ja już totalnie zgłupiałam i nie wiem komu mam zaufać :/.
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMar 31st 2015
     permalink
    Koteczek, skąd wiesz, kiedy masz owu?
    •  
      CommentAuthorkoteczek1
    • CommentTimeMar 31st 2015 zmieniony
     permalink
    bo chodze na monitoring do ginekologa po drugie własnie jestem w 5 tygodniu ciąży :) leki pomogły mi po ponad roku czasu stosowania i wiadomo pierwsze pol roku hormony szaleja po nich ale to jest normalne . pierwszą owulacje już miałam w pażdzierniku :)
    --
    •  
      CommentAuthor~adrianna
    • CommentTimeMar 31st 2015
     permalink
    malami91: A może dawka 100mg na dobę podjęzykowo jest zbyt mała żeby AŻ blokować owulację? Nawet na ulotce luteiny jest napisane, że ułatwia uwolnienie komórki jajowej...Ehh, ja już totalnie zgłupiałam i nie wiem komu mam zaufać :/.

    to Twoje życie. Nikt Cię nie będzie do niczego przekonywał i nakłaniał. Prosiłaś o podzielenie się doświadczeniami, wnioski są dosyć jednoznaczne.
    Polecam książkę dr Claudii Welch i wiele innych artykułów na internecie, które poruszają ten problem. Zwłaszcza, że podobno wyniki masz w normie.
    •  
      CommentAuthormalami91
    • CommentTimeMar 31st 2015 zmieniony
     permalink
    Właśnie dla mnie wnioski nie są jednoznaczne, w tym cały problem. Akurat w moim przypadku nie sądzę, żeby witaminki pomogły, stres też nie jest przyczyną, a cykle 40-,50-,70- dniowe na pewno nie należą do prawidłowych i wymagają bezwzględnego skrócenia. Tylko pytanie co jest przyczyną takiego stanu i co z owulacją...W każdym bądź razie dziękuję za opinie :)
    •  
      CommentAuthor~adrianna
    • CommentTimeMar 31st 2015 zmieniony
     permalink
    Hmm... wiesz, "witaminki" pomogły mi w Hashimoto, hiperprolaktynemii czynnościowej, tężyczce, "celiakii" (w którą absolutnie nie wierzę, ale taka diagnoza owszem zaistniała), jakichś zespołach jelita drażliwego, alergii na wszystko. Hmm, ale to Twoja sprawa, jak już mówiłam, nie będę do niczego nakłaniała.
    .
    Również napisałam, że progesteron ( zwłaszcza luteina, bo duphaston jest troszkę lżejszy), rozregulowały mi cykle masakrycznie, mimo ich regularności i przez dwa lata nie mogę tego ŻADNYM (castagnus,mastodynon, inne super zioła, hormony) sposobem odwrócić. I tak, progesteron zablokował mi owulację, bo był brany za wcześnie, przy obserwacji temperatury warto brać go od 3 wyższej, aby uniknąć takiej sytuacji, ale nie wiem czy w takim przypadku będzie skuteczne na regulację cykli. Duphaston jest bezpieczniejszy, zreztą jest to gdzieś w bazie wiedzy tutaj. Poza tym, luteina stworzyła mi masakryczny pms i inne nieprzyjemności. Cykle były takie, że miałam 7 dni przerwy między okresem/krwawieniem.
    .
    Przyczyną po części na pewno jest stres (moze niestabilność w związku,jego brak), jest możliwe, że niedobór pewnych witamin, bo niektóre ciężko znaleźć w żywności -niedobór witaminy D masz na 100%, minerałów -warto rozważyć cynk i magnez, bo one też rzadko się pojawiają i potrzebujemy ich dużo, zwlaszcza magnezu, poza tym większość witamin B wspomagają produkcję lh,fsh,progesteronu, zbijają prolaktynę, efektywnie i na stałe. Po drugie warto zwrócić uwagę na środki czystości i kosmetyki, czy nie są zbyt chemiczne, to pomaga w hormonach bardzo. Możliwe, że to pomoże, bo generalnie nie masz żadnych choróbsk, albo o tym nie wiesz. Przede mną ciut dłuższa droga, właśnie przez niepotrzebnie podawane hormony, przemyśl to dobrze, zanim się na nie zgodzisz.
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMar 31st 2015 zmieniony
     permalink
    Malami91, nie są jednoznaczne, bo to zależy. Luteina podana po owulacji nie zaszkodzi, być może pomoże (choć nie wiem, czy akurat na regulację cyklu). Luteina podana przed owulacją zablokuje lub utrudni ją i na pewno nie rozwiąże problemu nieregularnych cykli. To, jakie znaczenie będzie miała Luteina dla Ciebie zależy od tego, w którym momencie zostanie podana. Gdybyś miała zastosować się do zalecenia lekarza, to jest kwestia tego, czy 16 dc będziesz w fazie folikularnej czy lutealnej. Lekarz, który dał Ci takie zalecenie, bazuje na przekonaniu sprzed blisko 100 lat, jakoby prawidłowy cykl miał 28 dni, a owulacja w większości przypadków odbywała się w 14 dc. Nie masz żadnej gwarancji, że wpisujesz się w ten model - obecnie to rzadkość. Jeśli obserwujesz swoje cykle to możesz ustalić, kiedy przechodzisz z fazy folikularnej/estrogenowej do fazy lutealnej/progesteronowej.

    Luteina podana 16 dc może stwarzać pozory regulowania cyklu - po ok. 13-14 dniach od pierwszej dawki pojawia się krwawienie. Ale to nie rozwiązuje problemu, bo jeśli przyjęłaś Luteinę przed owulacją, to cykl masz zablokowany. Po zaprzestaniu takiego "leczenia" cykle wrócą do poprzedniej postaci. Mówię to w oparciu o doświadczenie - byłam na tyle naiwna, że dałam się kiedyś na to złapać.

    Adrianna, witaminy nie są lekami. Jeżeli przypisujesz im działanie lecznicze w poważnych schorzeniach, to najwyraźniej musiał być to przypadek lub efekt placebo. Oczywiście bogata i pełnowartościowa dieta oraz zdrowy tryb życia sprzyjają regulacji cykli, ale jej nie gwarantują. Spotkałam się z tezą, nie wiem, na ile słuszną, że również cykle długie i nieregularne mogą być cyklami prawidłowymi, o ile nie występuje śluz fałszywie zapowiadający płodność - czyli, innymi słowy, o ile dni niepłodne są suche.
    •  
      CommentAuthor~adrianna
    • CommentTimeMar 31st 2015
     permalink
    Tosiu, ja rozumiem, że wiele osób ma takie, a nie inne podejście do tego, Wasza sprawa. Nie uważam za słuszne mówienie mi, że to przypadek lub placebo, ponieważ brałam sporą ilość leków i w przypadku placebo inne by zadziałały, a tak nie było. Inna sprawa, poczytaj, proszę o wpływie witaminy D na tarczycę na przykład. na wpływ Magnezu+b6 na różne rzeczy, w tym wydłużanie fazy lutealnej, to są fakty, nie placebo.. Poza tym, warto poczytać o tężyczce, jest dużo artykułów mojej pani doktor (Katarzyny Toruńskiej), są dostępne na internecie, ona napisała właśnie o wpływie Magnezu i Witaminy D.
    Szkoda, że jest to pomijane. z tym, że nie jest mowa o dawce, która na opakowaniu znaczy "100%", bo to zupełna nieprawda. U mnie leczenie było 5000iu wit D, 1200mg magnezu, 3-6g(!) witaminy C, a nie dawki,które są zupełnie bez znaczenia. Poprzez leczenie tężyczki, magnezem i wit D, zaczęła leczyć się tarczyca, ja nigdy w życiu nie powiem, że euthyrox lub inne tego typu ''leki'' choć w 1% mi pomogły, bo może i wyniki były jakies ok, ale czułam się fatalnie, a teraz czuję się znakomicie, dzięki ... ''przypadkowi albo placebo' ... i mam nadzieję, że dzieki przypadkowi i placebo ureguluję cykle, bo już dużo pokonalam dzięki temu, trochę za dużo przypadków Tosiu, za dużo osób to zauważyło, ale ok, przypadek i placebo:thumbup:
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeApr 1st 2015 zmieniony
     permalink
    O skuteczności/nieskuteczności leków lub innych preparatów mogą świadczyć wyniki odpowiednio przeprowadzonych badań klinicznych, a nie indywidualne doświadczenia. Z tego co wiem, badań klinicznych nad suplementami diety się nie prowadzi, więc ich skuteczność zawsze pozostaje raczej domniemana.

    Nie neguję korzystnego wpływu witamin na zdrowie, szczególnie kiedy chodzi o ich niedobory. Czasami uzupełnienie takiego niedoboru = rozwiązanie problemu. Ale kiedy w grę wchodzą poważniejsze problemy, z pomocą przychodzi farmakoterapia.

    Twoim zdaniem "Każdą chorobę da się wyleczyć w sposób naturalny, ilekolwiek miałaby wyrazów w nazwie.", to powiedz mi, proszę, jak wyleczyć "naturalnie" raka czy białaczkę? Witaminkami?
    •  
      CommentAuthor~adrianna
    • CommentTimeApr 1st 2015 zmieniony
     permalink
    Tak. Osobiście znam 2 osoby, które raka mają i leczą się m.in marihuaną itd oraz 3 które biorą chemię i miały operacje. I z moich obserwacji wynika, ze te leczące się w sposób naturalny mają ogromną ilość energii i czują się świetnie (pomijajac gorsze dni, które ma każdy), osoby biorące chemię, w tym jedna z rodziny maleją w oczach i mają nieskończony ciąg operacji. To moje wnioski. Choroba zaczyna sur w głowie.
    I bardzo proszę nie wywlekać mi mojego opisu profilu. To są *moje* doświadczenia. Wy macie *swoje*, a decyzja o sposobie leczenia należy do *nas samych*. Powtarzam, nikogo do niczego nie będę nakłaniać, nie znam Was i nie zależy mi na Waszej kondycji zdrowia. Po to jest forum, aby przedstawić parę perspektyw. Ja wiem, że straszną krzywdę zrobiono mi lekami, są wypisywane masowo. Nie raz dostawalam recepty na leki od poważnych chorób od razu, na wszystko. Tylko potem zaczynają się problemy, bo tabletki to nie ziemniaki, to ostatecznosc. Jeśli jestes ciekawa, polecam tradycyjna medycyne chinska, majaca 3,5-5 tys lat , niosącą ogrom wiedzy.
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeApr 2nd 2015 zmieniony
     permalink
    Po pierwsze - Twoje ani niczyje doświadczenie nie może być miernikiem skuteczności leczenia. O tym, czy dana metoda przynosi efekty, informują badania kliniczne, prowadzone na dwóch grupach, przy czym próba jest każdorazowo większa niż 2, 3 czy 5 osób.
    Po drugie, to, że osoby nieleczące się ("leczące" raka marihuaną) czują się okresowo lepiej, nie jest wcale dziwne. Leczenie, szczególnie takie jak chemioterapia, jest obciążające i powoduje ogrom okropnych działań niepożądanych. Który wybór był lepszy - pokaże nie to, jak ktoś się czuje tu i teraz, tylko to, kto pokona chorobę. Przy czym tutaj stawka jest spora. Nie muszę chyba pisać, jakie są skutki zaniechania leczenia nowotworu.

    Swoją drogą, zaskakujące, że masz w gronie swoich znajomych 5 osób z nowotworem. Oczywiście zaskakujące w bardzo smutnym sensie.

    Twój profil jest publiczny i zacytowałam coś, co udostępniasz do wiadomości wszystkich.

    Musisz jeszcze rozróżnić dwie rzeczy. Jedną jest to, że służbie zdrowia w Polsce (ale pewnie w innych krajach również) można sporo zarzucić. Wielu jest niekompetentnych lekarzy, którzy stawiają nietrafne diagnozy i dobierają nieodpowiednie leczenie. To są fakty - na szczęście obecnie mamy trochę sposobów, by wybierać dobrych specjalistów, a unikać tych kiepskich (np. szeroko dostępne opinie pacjentów w internecie czy dokładne opisy wykształcenia i kompetencji konkretnych lekarzy). Oczywiście to nie zawsze działa i każdemu przynajmniej raz w życiu zdarzyło się zapewne trafić do lekarza-idioty. I to, że wielu lekarzy nie zna się wystarczająco dobrze na swoim fachu, tym samym działając na szkodę pacjentów, wcale nie oznacza, że nie należy ufać medycynie jako takiej (uprzedzając Twoje wątpliwości: mam na myśli medycynę "zachodnią" - lecznictwo bazujące na innych przesłankach niż twarde dowody naukowe nie zasługują na miano medycyny). To tak, jakbyś stwierdziła, że ogólny zarys historii dziejów Polski jest z przekłamaniem tylko dlatego, że miałaś w szkole nierozgarniętego nauczyciela od tego przedmiotu.

    Co więcej, absolutnie zgadzam się z Tobą co do tego, że obecnie lekarze mają skłonność do wypisywania czegokolwiek na cokolwiek. Inna rzecz, że wielu pacjentów po prostu tego oczekuje. Skutki są poważne, bo leczy się np. infekcje wirusowe antybiotykami (które w ogóle są wypisywane na potęgę, a przez to tracą swoją skuteczność - tworzą się szczepy na nie odporne). Zgadzam się, że przyjmowanie leków powinno być ostatecznością, bo nie ma leku, który nie szkodzi. Ale ostateczności się zdarzają i jest wiele uzasadnionych sytuacji, w których podanie właściwego leku niesie znaczące korzyści. Oczywiście lekiem podanym nieprawidłowo i bez uzasadnienia można zrobić krzywdę.

    W końcu - tradycyjność i wiek nie są w żadnym wypadku kryteriami przemawiającymi za słusznością czegoś. Twierdzenie, że Ziemia jest płaska i to Słońce krąży wokół niej jest zdecydowanie starsza i bardziej "tradycyjna" niż teoria heliocentryczna. Jest w dodatku zgodne z potocznym doświadczeniem. A jednak nieprawdziwe.
    • CommentAuthorMartamisio27
    • CommentTimeSep 20th 2015 zmieniony
     permalink
    Czesc. Nie wiem co o tym myslec. W poniedzialek powinnam dostac okresu ale mialam tylko biale uplawy. Dostalam w czwartek ale to bylo tylko ciemne plamienia. Natomiast w piatek mialam juz niby normalny okres. Tylko ze krew jasno czerwona i na wieczor juz mi sie skonczyl. Czuje sie zmeczona spac sie ciagle chce. Piersi mnie nie bola. Na test to jeszcze za wczesnie. Czasami pobolewa mnie prawy jajnik. I jest mi niedobrze. Brak apetytu. Jutro ide do gina ale nie wiem co o tym sadzic
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeSep 20th 2015 zmieniony
     permalink
    A na jakiej podstawie uważasz, że powinnaś dostać okresu? Kiedy miałaś skok?
    Jeśli nie zaobserwowałaś skoku, to to mogło być krwawienie śródcykliczne.
  2.  permalink
    Bo zawsze mialam regularny okres. Mialam co 26 dzien nigdy za wczesnie i nigdy mi sie nie spoznial. Zadnych zmian nigdy nie mialam.
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeSep 20th 2015
     permalink
    Cykl zawsze może się rozregulować. Kalkulacje to żaden wskaźnik. Prawdopodobnie miałaś po prostu krwawienie śródcyliczne i cykl cały czas trwa.
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeJan 26th 2016
     permalink
    Dziewczyny.
    Dziś mija 62 dni jak nie mam okresu.
    I jakoś nie czuje by się pojawił na dniach.
    Mam niedoczynność tarczycy (leczona pod kontrolą).
    Testy ciazowe ujemne.
    Czasem boli mnie brzuch i kluja jajniki.
    Może ktoś coś podpowie?
    --
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeJan 26th 2016
     permalink
    No my za bardzo nie pomożemy...ale byłaś u lekarza z tym? Bo 62 dni to dużo czasu, może torbiele, pcos? No można tak strzelać ale wydaje mi się że wizyta u lekarza to podstawa i ew progesteron na wywołane @.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.