Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeMay 30th 2011
     permalink
    Znalazłam wątek o psach, ale mnie chodzi o kota. Może przyszłe mamusie i te już rozpakowane podzielą się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami nt. przygotowania kota / domu w którym od lat mieszka kot na pojawienie się nowego członka rodziny? Chodzi mi o to, na co uważać, na co kotu pozwolić a czego go może wcześniej oduczyć?
    Macie takie doświadczenia? Jeśli tak, będę wdzięczna za rady :) Dzięki!
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 30th 2011
     permalink
    Nie wiem może to zależy od kota ale wg mnie kota nie oduczy sie zachowań :) (przynajmniej mojego) Moja Kicia jako pierwsza spała w łóżeczku przygotowanym dla dziecka, jako pierwsza poznawała dziecko. Tak było przy ostatniej trójce. Dziś Kicia Weronice, Antosi i Natusiowi pozwala na wszystko tzn mogą ją tarmosić sprawdzać rozciagliwość ogona czy rozstaw uszu itd i ona nie podrapie - najwyżej ucieka jak ma dosyć po to by po chwili przyjść. NIGDY nie zabraniałam Kici podejść czy spać koło dziecka, trzymając Malca na rękach głaskałam ją czy też smyrałam kończyną dziecka
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeMay 30th 2011
     permalink
    Ja swoją niektórych oduczyłam (np. wygrzebywania ziemi z doniczek czy spania na fotelu). Miałaś kotkę przed pojawieniem się pierwszego dziecka? Jak wtedy reagowała na inne, obce dzieci, jeśli przychodziły do Ciebie do domu? Moja kotka ucieka od dzieci, ale takich 2-3-4 latków, nie lubi jak one się do niej zbliżają, ale tak się zastawiam, jak to będzie z noworodkiem, który przecież nie będzie jej ani głaskał, ani ciągnął za ogon, ani gonił za nią z wrzaskiem. Może to tylko kwestia przyzwyczajenia kotki do dziecka od małego?
    --
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeMay 30th 2011
     permalink
    Bardzo dobry temat kate1! Agunia zgodzę się z Tobą, że kota raczej trudno będzie oduczyć niektórych zachowań, mój Mietek wyjątkowo oporny jest:devil: Ciekawe jak będzie się zachowywał jak Fasolinka pojawi się na świecie.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 30th 2011
     permalink
    Kot trafił do domu jak była 3 dzieci a najmłodsza miała 3 czy 4 lata Był to mały kociak który nigdy nie zaatakował dziecka - dla ostrzeżenia owszem ale nie po złości czy kaprysu. Do innych - obcych - dzieci jest taka sama jak do swoich
    --
    •  
      CommentAuthorkaty222
    • CommentTimeMay 30th 2011
     permalink
    jet tu jedna dziewczyna (na 28dni) która kota musiała oddać, ale nie dlatego, że był nieposłuszny, czy też dokuczał dziecku. Był to kot z dłuuugą sierścią, której pełno było wszędzie, łóżka,fotele,ubrania, rączki łącznie z buzią i smoczkami malutkiej.
    -- mama dwóch łobuziaków :)
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeMay 30th 2011
     permalink
    Chętnie będę podczytywać, bo też mam kota, a właściwie dwa, w domu. Jeden już bardzo stary i coraz rzadziej w domu bywa, a drugi to już prawie dwuletni :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 30th 2011
     permalink
    Katy jak moja Kota zmienia futro to też jest go wszędzie pełno choć ma krótką sierść (zwykły dachowiec) i Mały "wynosi kota na raty" z domu zaczynajac od sierści ;) smoczka pilnuję mocno by był czysty ale jak ma na buzi czy łapeczce to co mam zrobić? no taki urok sierściucha w domu - nie jest to dla mnie przeszkoda i powód do wypraszania futrzastego domownika z chałupy
    Gdyby tylko okazała agresję czy uparła sie na Malucha to co innego - z całą miłością do Kici ale miejsca by w domu nie miała a pojechała na wieś
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMay 30th 2011
     permalink
    Ja mam dwie kocice i 16-miesięcznego synka - na początku kotki się raczej go bały, a raczej jego ryku. Później była obustronna obojętność, a teraz zaczątki przyjaźni (z jedną z kocic). Przy czym muszę podkreślić, że obie są przełagodnymi pierdołami, które ludzi nie gryzą i nie drapią - od tego mają siebie :wink: Szczur (wielbicielka Mikiego) daje mu ze sobą robić wszystko, gania za nim, ociera się, ładuje na kolana - widok bezcenny :smile:
    Myślę, że dużo jednak zależy tu od charakteru kota...
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeMay 30th 2011
     permalink
    Dzięki za Wasze wpisy :) A Wasze kotki nie pchały się np. do dziecięcych łóżeczek? Moja kotka uwielbia się położyć na moim lub męża ramieniu, jak już leżymy w łóżku wieczorem więc jestem ciekawa, czy też tak z dzieckiem nie będzie chciała się przytulać. Jak już będzie kilkumiesięczne, to spoko, ale na początku?
    No i nie wiem jak zniesie mniejsze nią zainteresowanie, jak się pojawi córcia w domu. Pewnie trzeba będzie tak, jak pisała Agunia05 - jedną ręką dziecko, drugą kota :)
    --
    • CommentAuthorpkpati
    • CommentTimeMay 30th 2011 zmieniony
     permalink
    Mam dwa koty - pełnej krwi dachowce z niezłymi charakterkami. Jestem w 19 tc i raczej się nie obawiam jak to będzie wyglądało, jak się Mały pojawi na świecie. Owszem - kota już urzęduje na kocyku dla Małego (jak się dostanie do szafy), lubi siedzieć na pieluchach dzieci moich koleżanek, fascynują ją akcesoria dziecięce, gondolki, wózki itp. W związku z tym wydaje mi się, że od początku będzie usiłowała zająć też łóżeczko. Wydaje mi się, że wprowadzenie dziecka do domu powinno przebiegać podobnie jak "dokocenie" - czyli najpierw koty powinny poznać zapach dziecka (jeszcze przed powrotem ze szpitala) a potem cierpliwie i pomalutku należy poznawać ze sobą całe towarzystwo. W przypadku, kiedy w domu są minimum dwa koty nie powinno być sytuacji, aby poczuły się mocno odrzucone, bo mają siebie nawzajem i nie powinno być im nudno. W przypadku jednego kota, któremu wcześniej poświęcaliśmy dużo czasu, trzeba uważać i się bardziej postarać. Jeśli kot się poczuje odtrącony, będzie odganiany od dziecka (tak na wszelki wypadek, bo mu zrobi krzywdę), może zacząć zachowywać się w niezbyt fajny sposób - stres może odreagowywać sikając poza kuwetą, może się zrobić agresywny itp.

    Ale warto mieć kota - po pierwsze dzieci zazwyczaj lepiej się wychowują ze zwierzętami, poza tym czytałam, że zwłaszcza w domach, w których są minimum dwa zwierzaki, spada ryzyko alergii u dziecka.

    A tu są linki (trzeba skopiować) do kociej strony jeśli ktoś chce sobie jeszcze poczytać:
    http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=11019
    http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=9110
    •  
      CommentAuthormila1979
    • CommentTimeMay 30th 2011
     permalink
    hej Dziewczyny:)
    moj kocur tez musial sie przyzwyczaic do niemowlecia w domu:)tez byl pierwszym lokatorem przygotowanego lozeczka i jak przywiezlismy Antka ze szpitala od razu podszedl sie z nim zaznajomic tzn. obwachal rozek i wloski Malego i polozyl sie w nogach lozeczka na strazy:)Nigdy nawet na niego nie syknal, mimo ze Synek teraz juz ponad dwuletni potrafi dac mu niezle w kosc i musze biedaka ratowac bo by go zasciskal z milosci na smierc:p
    i oczywiscie czesto jednoczesnie siedza na moich kolanach i jeden jest obcalowywany a drugi glaskany:)
    Pozdrawiam:bigsmile:
    •  
      CommentAuthornulla
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    U nas też najpierw była kota - oczko w głowie, a po kilku latach pojawił się synek. Nic nowego nie napiszę, bo Melka zachowuje się tak, jak wszystkie inne opisywane tu kociska - uwielbia spać w łóżeczku i wózku i nawet nie syknie na mojego 11 miesięcznego malucha. Tylko niestety na mnie jest chyba obrażona, bo już do mnie się nie klei tak jak kiedyś, choć ja ciągle okazuje jej moje przywiązanie :-(
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    No to trochę mnie uspokoiłyście :) Mam nadzieję, że i moja kotka przywiąże się do dziecka i będzie przyjacielem małej a nie wrogiem :)
    Jeszcze raz dzięki za wpisy!
    --
    •  
      CommentAuthormila1979
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    a u nas odwrotnie bo nasz kocur kiedys pozwalal na pieszczoty tylko mnie a odkad ma "rywala" to sie do rodziny klei na potege, chyba boi sie, ze ktos go pominie:wink:
    •  
      CommentAuthorNiiuniiaa
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    Moja mała ma niedługo dwa miesiące.. I koty są w domu dwa, zero uczulenia. A kotki uwielbiają małą, jeden z nich śpi w rogu jej łóżeczka jakby jej pilnował- mimo że ma przykre doświadczenia z dziećmi. Mój młodszy braciszek jak tylko nauczył się chodzić uwielbiał sie na niego rzucać ;D. Ale kotki raczej ostrożnie podchodzą do takich maleńkich dzieci
    --
    •  
      CommentAuthorBlueCactus
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Cieszę się, że odnalazłam ten wątek :-) W domu mam dwa koty (dachowce, pomieszane z syberyjskimi, mega kudłata i mega kochane). Koty są niewychodzące, więc cala ich aktywność skupia się w domu. Teraz pojawił się dylemat - ciąża i koty, jak to razem pogodzić? Wszyscy krzyczą: wyrzuć koty! Ale ja nie potrafię, za bardzo jestem z nimi zżyta. Tokso się nie obawiam, mam przeciwciała. Tumany futra kłebiące się wszędzie - jak maluszek się urodzi trzeba będzie jeszcze częściej odkurzać. Jak widać bronię tych moich kotowatych zaciekle, ale czy słusznie???? Miałyście podobne dylematy?
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Myśle że każdy właściciel zwierzaka-futrzaka miewa takie dylematy
    też słyszałam że mam się pozbyć Kici bo to młoda kotka, bo noworodek i kot to nie tego, bo w zwierzu obudzi się morderca i mi zje a w najlepszym wypadku zadrapie dziecko ple ple ple Kicia wylizała 3 noworodków, spała z nimi, przychodzila się wytarmosić do nich itd itp i żyją i ona i dzieciaki - więc kurcze nie było aż tak źle
    No a że sierść - idzie sie przyzwyczaić ot czasami się śmieję że dzieciaczek wynosi kota na spacer ... na raty :P
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 23rd 2011 zmieniony
     permalink
    BlueCactus, jak mnie wkurza, że każdy (kto nie ma zwierzaka/kota of kors) wie lepiej, że kot i niemowlę nie idą w parze. Błaaaaaaagam!

    Ostatnio usłyszałam mądre słowa mojej lekarki - kot (ew. pies) w domu pomaga dziecku w rozwoju, dziecko ma więcej pozytywnych bodźców, może się szybciej rozwijać. Nie dość tego - jeśli był kontakt z alergenami w ciąży, to dziecko powinno być odporne.

    Mam kota i przez myśl by mi nie przeszło, żeby się go pozbyć jak zaszłam w ciążę. A jak ktoś mnie irytuje i mówi, że kot dziecku zaszkodzi, to mówię, że raczej dziecko może kotu - jak go za ogon pociągnie, uszy wytarmosi.

    EDIT: mój kot należy chyba do najbardziej "sierściuchujących" się zwierzaków - po prostu po narodzinach będziemy częściej odkurzać i tyle ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Polecam każdemu, kto ma takie wątpliwości przeczytanie tego mini-bloga:

    Kocia stronka
    --
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    ja nie mam kota ,ale ma moja mama, jak VEVE byla malutka to masakra ,bo pelno siersci wszedzie bylo i balam sie zeby VEVE wlosa nie zjadla, ale dzieci szybko rosna a moja mama tego kota kocha,KOT VEVE nie lubi ,bo moja còrka lata po mieszkaniu z miotla i go przegania z miejsca na miesjsce, teraz juz mniej bo ma 4 latka i zaczyna kumac,ale jak zaczela chodzic to kot byl biedny,zadne tlumaczenia nie pomogly...
    •  
      CommentAuthormarta_885
    • CommentTimeNov 23rd 2011
     permalink
    Ja mam persa i nawet nie przyszłoby mi do głowy go oddawać, fakt najgorzej z tą sierścią, ale wystarczy codziennie o stałej porze (żeby się przyzwyczaił) wyczesywać futro i nie jest źle. Ja się troszkę martwię w drugą stronę, mój kot to straszny zazdrośnik i pewnie nie spodoba mu się, że poświęcam mu mniej czasu, ale się przyzwyczai. Wiem, że nie zrobiłby dziecku krzywdy.
    --
    • CommentAuthorpkpati
    • CommentTimeDec 3rd 2011
     permalink
    Weryfikuję swoje teoretyczne rozważania z maja :)
    Wszystko, co napisałam sprawdziło się bardzo ładnie z jednym wyjątkiem - koty nie urzędują w kołysce małego. Od początku trzymają dystans, który powolutku się zmniejsza - im Szymek większy, tym bliżej podchodzą. Kota miała na mnie początkowo małego focha ale jej już przeszło.
    Mały nie ma żadnej alergii, a sierść - no cóż, czasami się zapląta tu i tam.
    Ogólnie "powiększenie stada" poszło nam lepiej, niż myślałam
    •  
      CommentAuthordododotka
    • CommentTimeDec 4th 2011
     permalink
    o jak dobrze, że znalazłam ten wątek! :) sama mam dwa koty i, co prawda, jestem dopiero na samym początku ciąży, ale już rodzina doradza, żeby koty conajmniej na pół roku wywalić - jak to usłyszałam, to aż mi łzy do oczu naszły, ale sobie myślę - może rzeczywiście trzeba?
    ale teraz już z czystym sumieniem kociska zostawię w domu :)

    moje też dachowce, a w domu sierści tyle, że.. ;)
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeDec 5th 2011 zmieniony
     permalink
    a ja tak dla odroznienia nie zmniejszam lecz powiekszam liczbe..... tydzien temu zarezerwowalam trzeciego kota!!!!!! :)
    odbior w styczniu ( bo jeszcze za malutki) .
    Moje koty sa "kumate" jak krzykne to z podwinietym ogonem (swiadome ze cos zle zrobily) uciekaja do budy na swoj 2metrowy drapak :)
    takze jestem dobrej mysli ....
    --
  1.  permalink
    Trzeba zrobic sobie badania na obecność przeciwciał toksoplazmozy. Jak robiłam badanie to okazało sie ze kiedys juz ptrzechodziłam ta chorobę i mam taka odporność ze stado kotów i psów moge mieć. Tak naprawde jeżeli kot jest w domu od małego, nie wychodzi na dwór jest odrobaczony i zaszczepiony to nic nie powinno sie dziać :) pozdrawiam jak mam psa i starania o bejbika i nie wyobrazam sobie odstawienia psiaka jak maleństwo kiedys przyjdzie na świat
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeDec 5th 2011
     permalink
    Strasznie mnie dziwi, że tak kobiety straszy się przed kotami, a zapomina, że od psów można np zarazić się toksokarozą i czemu nikt nie namawia do oddawania psów ?
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeDec 5th 2011
     permalink
    Ja się dopnę z sierścią. Co prawda mam psa, ale sierściucha, a temat z psami chyba umarł.

    Czy zdrowy, odrobaczony futrzak to faktycznie jakieś niebezpieczeństwo? Przecież nawet połknięcie włosa nie powinno stanowić problemu, nie trawi się. Zresztą, ja wychowałam się w domu z kotami, i to dachowcami, łażącymi gdzie popadnie, w dużej nieraz liczbie, i nie przeszłam toksoplazmozy - robiłam już badanie.

    A spotkałam się z meta-analizą, z której wyszło, że z alergiami dzieci jest wręcz odwrotnie, jeśli nie ma zwierzaka w domu, to ryzyko jest większe. Najlepsze wyniki miały te z 3 zwierzakami z antygenami. Ciekawostka, prawda?
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeDec 5th 2011
     permalink
    AniaBB: Zresztą, ja wychowałam się w domu z kotami, i to dachowcami, łażącymi gdzie popadnie, w dużej nieraz liczbie, i nie przeszłam toksoplazmozy - robiłam już badanie.

    Ja to samo. Zresztą do tej pory w domu mamy dwa koty, które łążą gdzie im się podoba...
    --
    • CommentAuthorizabela88
    • CommentTimeDec 5th 2011
     permalink
    Nessie po zdjeciu widze ze masz tajskiego kocurka:) ja mam dwie kotki tajskie i 2 rosyjsko- niebieskie :)
  2.  permalink
    No ja też mam kocura, który szwenda się po osiedlu i przychodzi nieziemsko ubłocony o tej porze roku. Jedyne co mnie martwi, to to, że taki brudny, będzie się małemu do łóżka ładował. Chociaż ja się wychowałam z mnóstwem kotów i psów w czasach, gdy jedynym szczepieniem było szczepienie psa przeciw wściekliźnie i nic więcej. Badania w ciąży na tokso nie robiłam. Dbam o higienę i tyle. Doszłam do wniosku, że jak się dowiem, że nie mam przeciwciał to mnie ta wiedza przed tokso nie uchroni. Jakoś też nie pomyślałam,żeby się go pozbyć, chociaż jest psychopatą kocim w stosunku do dorosłych, za to każde odwiedzające nas dziecko odmienia kociego psychola. kot wychodzi na środek dywanu i pozwala sobie robić różne rzeczy takie, co tylko dzieci na nie wpadają i co więcej jest z tego powodu szczęśliwy. a jak ma dość to wchodzi do kanapy.
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeDec 6th 2011
     permalink
    Ja mogę na wiele kotu pozwolić, ale nie pozwolę żeby ładował się do łóżeczka, gdzie śpi noworodek. Tak po prostu nie wyobrażam sobie tego, więc kicia dostanie zakaz włażenia do tego jednego pokoiku, reszta domu niech sobie będzie jej... I dobrze że rodzę wiosną, do tego czasu to ona sama się usunie na dwór, a jak jest ciepło to do domu zagląda tylko coś zjeść :) Następnej zimy moje dziecię będzie już na tyle duże i mobilne, że niech się kot ma na baczności :P
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeDec 6th 2011
     permalink
    No tu pies jest łatwiejszy - nie da rady wejść do łóżeczka :D
    Nie pogniewacie się, że się podepnę?

    A są jakieś dodatkowe szczepienia dla zwierza, jakie warto przemyśleć? Ja mojej powtórzę komplet psich szczepień, bo nie zaszkodzi przypomnieć. No i na pewno odrobaczenie, to bardzo ważne.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeDec 6th 2011
     permalink
    gilese: Ja mogę na wiele kotu pozwolić, ale nie pozwolę żeby ładował się do łóżeczka, gdzie śpi noworodek.

    Ja się zdziwiłam, bo byłam pewna, że jak złożymy łóżeczko to będę musiała kota pilnować ze zdwojoną siłą... a tu NIC! Kot woli spać na mojej torbie do szpitala (z której go zganiam)
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeDec 6th 2011 zmieniony
     permalink
    izabela88: Nessie po zdjeciu widze ze masz tajskiego kocurka:) ja mam dwie kotki tajskie i 2 rosyjsko- niebieskie :)

    nie :) ... mam syberyjskie NEVA MASQUERADE :) kazdy w innym kolorze ... akurat ten ze zdjecia do tajskich kolorystycznie b. podobny :)

    u mnie sypialnia jest zawsze zamknieta... ogolnie nie lubie futra w poscieli wiec to jedyne miejsce gdzie kociaki maja zakaz na harce!
    lozeczko bedzie bezpieczne :) pomimo, ze koty sa bardzo lagodne pozwalaja ze soba robic wszytko i nie wyciagaja wogole pazurkow....
    niemowlaka z nimi nie zostawie sam na sam w jedym pomieszczeniu nawet na sekunde :)
    --
    • CommentAuthorbrzózka
    • CommentTimeDec 8th 2011
     permalink
    Ale fajnie że są tu osoby, które mają takie podejście do zwierząt, równiez uważam że kot czy pies da się przy odrobinie dobrej woli zrobić tak żeby wszyscy żyli w harmonii, a nie pozybwac się zwierzaka z domu bo pojawia się dziecko...najważniejsze to juz wcześniej o tym myśleć i uczyć zwierzęta że dzieci są fajne i nie stanowią zagrożenia. I oczywiście w druga stronę uczyć maluczy że zwierzęta czują i zyją i trzeba je traktować z wrażliwością
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeDec 8th 2011
     permalink
    Warto też obserwować stosunek zwierza do dzieci. Są takie, które nie unikają konfrontacji, ale w jej trakcie są zdolne do "podrapania". A są takie, które pozwalają na wiele, lub unikają konfrontacji - jak mój pies. Stara się schodzić dziecku z drogi, jest delikatna i ostrożna wobec dzieci (i małych szczeniaków też!), a jak już nie wytrzymuje tortur, to ucieka. Mam do niej spore zaufanie, ale i tak nie zostawiłabym niemowlaka samego z psem. Może nie na sekundę, ale na dłuższą chwilę na pewno.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 9th 2011
     permalink
    hmm moja Kicia jako pierwsza testowała i łóżeczko i wózek i czasami nadal się uwali u Nata - jak był maleńki spała pod przewijakiem zresztą ona śpi i tak z dzieciakami i nie da się tego zmienić
    Czy cos sie dziecku / dzieciom stało? nic I żyją wszyscy zdrowo
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeDec 9th 2011 zmieniony
     permalink
    Agunia05: moja Kicia jako pierwsza testowała i łóżeczko i wózek

    jak napisalam powyzej ja nie lubie miec siersci w pierzynie.... wiec nie sadze, zebym dala dziecku poprobowac az mi powie lubi czy nie ... :)
    bedzie sie musialo do matki przyzwyczajen dostosowac :)
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeDec 9th 2011
     permalink
    Agunia05: hmm moja Kicia jako pierwsza testowała i łóżeczko i wózek

    o wózek to mój kot też. ileż razy próbowałam go przegonić. a on ulokował się w tej takiej dolnej kieszeni na zakupy. w końcu się wkurzyłam i ją odpiełam :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 9th 2011 zmieniony
     permalink
    Jak Weronika była maleńka miałam w domu spacerówkę i Kicia spała cały czas w koszu - gonienie nie pomagało bo chwila zagapienia się i tak wlazła i tak wiec w końcu by nie walczyć z sierścią dałam jej tam kocyk i się woziła z dzieciem. Wolę by położyła sie np w tym koszu wózka niż na polarze czy swetrze :P Łatwiej wyczyścić sierść.
    A że włazi do łóżeczka czy łóżka - moja Kota nie zna podwórka wiec nie ma opcji by ubłocona weszła nam w pościel,a i nie jestem w stanie izolować ją z jakiś pomieszczeń bo jak to zrobić? zwązać dzieciaki czy też ją przywiązać do kaloryfera? :wink:
    poza tym koty sa smaczne i pożywne :wink:
    http://28dni.pl/pictures/1238069.jpeg
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeDec 9th 2011
     permalink
    Agunia05: nie ma opcji by ubłocona weszła nam w pościel,a i nie jestem w stanie izolować ją z jakiś pomieszczeń

    ja mam 2 koty i jeden w drodze przypominam :)
    tez sa domowe i nie pisalam o blocie w poscieli tylko o siersci ...
    Nie mam skladanego lozka tylko takie 2m na 2m... posciel jest zawsze rozlozona na nim.... istny raj dla kota... a dla mnie pieklo :)
    Do naszej sypialni drzwi sa zawsze zamkniete co nie oznacza ze je izoluje ...
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 9th 2011
     permalink
    nessie: Do naszej sypialni drzwi sa zawsze zamkniete co nie oznacza ze je izoluje ...
    hmm no widzisz my nie mamy sypialni tylko pokój dzienny jest naszą sypialnią i wszędzie drzwi są pootwierane a kot wchodzi gdzie chce
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeDec 9th 2011
     permalink
    Moja babcia często tak robi, nie składa łóżka. Kot mamy jest wtedy zachwycony. Pomaga kocyk, co prawda kocyk wygląda jak nieboskie stworzenie prawie - trudno określić kolor, ale pościel jest chroniona. Ale ja się nie spieram. Koty lubię w łóżku i jeśli śpię u mamy czasem, to jej kot zawsze wtedy śpi ze mną, jest bardzo grzeczny. Ale nasz pies nie śpi ani nie włazi do łóżka. Chyba, że ktoś śpi u nas i nie ma właściwego autorytetu, to pies robi co chce i zwykle wywraca się całą noc po łóżku, przyjmując różne pozycje. Raz spała jak kochanka, wzdłuż kolegi, a głowa na jego ramieniu. Ten wariat w dodatku drugą ręką ją obejmował, więc wyglądało to... szczególnie.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeDec 9th 2011
     permalink
    Raz spała jak kochanka, wzdłuż kolegi, a głowa na jego ramieniu. Ten wariat w dodatku drugą ręką ją obejmował, więc wyglądało to... szczególnie.

    Haha, mój kot prawie codziennie tak ze mną śpi :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 9th 2011
     permalink
    Agunia05: poza tym koty sa smaczne i pożywne :wink:


    ale że ona się tych kłaków nie najadła ? :devil::devil::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 9th 2011
     permalink
    hmm wiesz jakoś specjalnie nie pluła :p Kicia przychodziła do dzieci od zawsze i od zawsze wyrywały jej garści sierści (no cóż maluch zaciska piąstkę a sierść zostaje) i nie zawsze udawało się to pewnie wyłapać - dzieci nigdy nie chorowały czy nie było problemów jakiś
    To nie to ze ja pozwalam! ale są takie sytuacje i nie ma sie co czarować że ich nie będzie ;) Nigdy też Kicia nie podrapała malucha! Nawet gdy Weronika złapała ja za ogonek i ugryzła - tak ja stałam z aparatem i patrzyłam co będzie dalej a maż pilnował obok by wrazie cos interweniować
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeDec 10th 2011
     permalink
    No nasze koty są wychodzące... a, że teraz pogoda jest jaka jest, to... koty brudne :bigsmile:
    --
  3.  permalink
    mój łazi po dachach a ludzie w sąsiednich kamienicach palą nie mam pojęcia czym w piecach i cały kot jest od tych sadzy brudny :( łóżeczko rozstawię wcześniej i będę go uczyć, że się nie włazi, jeśli mu to wpadnie do głowy. może sie uda ;) bo to uparciuch okropny.
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeJan 17th 2012 zmieniony
     permalink
    Mam pytanie do tych z Was, które w domu mają kocią kuwetę - jakiego żwirku używacie i czy jesteście z niego zadowolone?
    Dla mnie najlepszy jeśli chodzi o higienę i sprzątanie kuwety jest ten
    best
    ale nawet pomimo wycieraczki przy kuwecie moja kotka i tak wynosiła drobniejsze kawałki i nosiło się to po całym domu.

    Po narodzinach dziecka zmieniłam na ten.
    silikon
    Owszem, nosi się mniej, ale denerwuje mnie fakt, że siuśki zostają w kuwecie (kotkę chyba też to zniechęca) no i jak się czasem mniejszy kawałek wyniesie poza kuwetę i nadepniemy na to stopą to chrzęści niemiłosiernie i wtedy dopiero ten drobny pył się roznosi. Przy małym dziecku, które za chwilę zacznie raczkować - porażka. Szukam czegoś innego ale w ciemno wolę nie kupować.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.