Witajcie Kochane. Jestem "świerzakiem" na forum. Ale muszę przyznać, że zrobiło na mnie duże wrażenie i spełnia wszystkie wymagania. Mam pytanie do Was, jak sobie radzicie z pierwszymi objawami organizmu, czy dajecie radę z rozpoznawaniem zmian. No i skąd wiecie o NPR i dlaczego właśnie zdecydowałyście się na taką metodę?
Kiwi witaj na 28 :) poczytaj TEN dzial w sumie na twoje pytania juz jest nawet kilka stron odpowiedzi a jeszcze odnosnie NPR bedziesz wszystko miala TUTAJ
Witaj KiwiBanane, ja też jestem nowa. Jestem na 28dni od dwóch miesięcy, jakoś sobie sama radzę, ale chętnie pogadałabym z kimś nowiutkim. Jest mi ciężko z badaniem śluzu, jakoś nie potrafię zinterpretować tych objawów, z temperaturą jest ławiej, bo staram się być systemtyczna, choć zdarzają się wpadki Jestem w płodnym okresie, choć to przedziwne - testy owulacyjne są pozytywne od 4 dni, temperatura od dwóch niższa, czekam na skok. Pozdrawiam, życzę powodzenia!
Też jestem nowa i przed rozpoczęciem obserwacji wgl nie wiedziałam że mam jakiś śluz codziennie! Wydawało mi sie że go nie mam, a tu proszę, jak się tylko przyjrzeć to jest tylko ja, ślepota, nie zauważałam. Największe problemy mi sprawia szyjka, trudno mi określić jej położenie i stopień zamknięcia, co do konsystencji raczej nie ma problemu, ale dojdę do wprawy. Co do tempki to z racji ze jestem śpiochem to się bałam ze po mierzeniu o 6:15 już nie zasnę ale ku mojemu miłemu zaskoczeniu nie mam z tym problemów, budzik dzwoni, termometr na miejsce, 5 minut letragu jak leżę ledwo swiadoma co się dzieje, wyciągam, łypię okiem na wynik, chowam i spię dalej ;D zajmuje to góra 7min
Ja się wzięłam konkretnie za obserwowanie wszystkich objawów w maju. I jest super :) Mierzenie weszło w krew, ja mam drzemki na komórce ustawione co 6 minut, łatwo przysypiam z termometrem, więc gdy sięgam po niego przekładam komórkę pod poduszkę. Dzwoni mi drugi raz- wyłączam budzik, odkładam termometr :) Kupiłam sobie książkę Kramarek, dużo mi dała, poczytałam sporo wątków na forum. Śluz idzie fajnie, choć posługuję się tylko trzema określeniami- mokro, wilgotno, sucho. Szyjka? Wysokość i konsystencja jest łatwa- za miarkę robi mi mój własny palec ;P Jak sięgnę ponad staw to wysoko, jak na palcu jest śluzu poniżej stawu- to nisko. W pochwie jest wilgotno, więc wystarczy mi popatrzeć pod światło i widzę gdzie się błyszczy :P
Ja jestem "prawie nowa" - koncze teraz moj 3ci cykl :) jesli chodzi o sluz juz przed obserwacja zwracalam na niego uwage, mimo niewiedzy na temat npr jakos dzieki niemu "prorokowałam" sobie okres;p moze dlatego teraz jest mi latwiej :) co do temp, nie mam problemu z mierzeniem, budze sie, termometr mam obok, mierze i spie dalej jeszcze z godzinke, dwie - wole nastawiac budzik na 5:55 i byc prawie pewna ze wczesniej sie nie obudze, bo kiedy np nastawialam na 7 to nieraz podswiadomie bojac sie ze zaspie budzilam sie o dziwnych porach, np w okolicach 4, 5 czy 6. Z forum jestem zadowolona, mimo tego ze poczytalam sporo o metodzie, ktora wybralam - mam jeszcze obawy podczas interpretacji, ale sa tutaj super dziewczyny ktore pomagaja i oczywiscie ekspert :)
Ja się bardzo cieszę że istnieje takie forum, gdzie jest naprawdę duży zasób wiedzy :) No i fajnie, że są inne dziewczyny z którymi można się podzielić spostrzeżeniami. Ja o NPR dowiedziałam się z nauk przedmałżeńskich i razem z narzeczonym postanowiliśmy spróbować. Jak na razie nie mam większych problemów z badaniem śluzu bo należę do tych u których mało kiedy jest sucho, co do szyjki to na razie też daję radę. Tylko trochę martwi mnie temperatura bo jest bardzo wysoka, ale to pewnie dal tego, że to mój pierwszy cykl po odstawieniu tabletek Miło mi że jesteście
Cześć KiwiBanane. Dodałam Cię właśnie do przyjaciółek :) Wracając do poprzedniego wątku, postanowiłam drogą kupna;) nabyć sobie olej z wiesiłka, podobno pomaga na jakoś śluzu. Ja antykoncepcję hormonalną odstawiłam już dawno, sama się dziwię, że tak dlugo brałam pigułkę, zupelnie niepotrzebnie :( Pozdrawiam ciepło wszystkie nowe babeczki :)
Ja również podpinam się pod nowicjuszki. Na razie niepewnie stawiam pierwsze kroki w NPR, ale mam nadzieję, że wkrótce kropeczki na wykresie utworzą pięknego dzidziusia. :)
Josaris- jestem bardzo zadowolona z nauk małżeńskich, właśnie na tych naukach poznałam podstawy dotyczące metody doktora Rotzera. A co do poradni rodzinnej to niestety nie mogę pochwalić. Bo trafiliśmy na starą dewotkę, która odpytywała nas z tego co nauczyliśmy się na naukach, wiec niestety nic owocnego z tej rozmowy nie wniknęło...a jak było u Ciebie?
He he, pytam, bo jestem doradcą i pracuję w parafialnej poradni, ale dewotką chyba nie jestem. Na pewno nie starą . Spotkania, które odbyłam przed ślubem pod względem merytorycznym były słabe.
Ja dopiero zaczynam i mam pytanie.Od kiedy zacząć mierzyć temperaturę(dziś mam 3dc) i jak badamy szyjkę w sensie raz dziennie czy kilka i czy zawsze o tej samej porze?
Josaris- i tak z ciekawości o czym rozmawiasz z przyszłymi małżonkami? Bo Nas pani z poradni nawet nie zapytała jak się poznaliśmy a nic w tym kierunku czy do siebie pasujemy lub czy nikt nas nie zmusił do ślubu. Nic nowego nam Pani nie powiedziała z resztą ona nawet nie mówiła tylko Nas cały czas odpytywała...
Witam wszystkie nowicjuszki Ja też należę do "świerzynek" choć kończę obserwację mojego 3 cyklu. Trochę żałuję, że tak późno odkryłam NPR.Wcześniej brałam tabletki antykoncepcyjne, także mimo iż dobijam do trzydziestki, to tak na prawdę dopiero zaczynam poznawać swój organizm. Trochę to dziwne, ale jakże fascynujące! Z mierzeniem temperatury nie jest tak źle - gorzej z badaniem śluzu. Mimo, iz piję siemię lniane od jakiegoś czasu - ani go widu ani słychu.
Chciałabym "staram się", no ale na razie przyjmuję leki,które to uniemożliwiają. Ale już w listopadzie z pewnością dołączę do staraczek Lapa widzę, że Ty już znajdujesz się w tym gronie
witam:) Również jestem nowicjuszką :) Staramy się z mężem o Dzidzie, i mam nadzieję że jeśli będę potrzebowała pomocy będę mogla na Was liczyć. Pozdrawiam Serdecznie.:)
Witajcie! Też jestem świeżynką - dzisiaj założyłam konto, choć kiedyś już miałam krótki "romansik" z 28dni. Teraz zostaję na dłużej - do menopauzy ;) Fajnie wiedzieć, że są tu jeszcze inne żółtodzioby. Mam wrażenie, że wszystkie dziewczyny się tu znają i nie potrzebują nikogo nowego :( A ja chętnie poznam nowych ludzi. Mam trójkę dzieci, każde było na "chybił-trafił" (gdzie trafienia były bardzo skuteczne) z powodu zakłóceń śluzu. Czytałam o Roetzerze, zamówiłam podręcznik do metody, kupiłam termometr, obserwowałam ostatni cykl z jego pomocą (wcześniej tylko objawy) i... chyba nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że owulacja jest tak widoczna i oczywista Teraz dziwię się, że jakakolwiek antykoncepcja ma jakakolwiek rację bytu, choć jeszcze miesiąc temu poważnie się nad nią zastanawiałam. Pozdrawiaim Was, Dziewczyny i życzę Wam i sobie długiej i szczęśliwej drogi z 28dni
Cześć Dziewczyny Od jakiegoś czasu zaglądałam tutaj anonimowo, aż postanowiłam dołączyć do Waszego grona. Doszałam do wniosku,że czas najwyższy poznać swój organizm. Zaopatrzyłam się w podręcznik oraz ćwiczenia Kippley'ów i w tym miesiącu już na dobre zaczęłam obserwacje. Lektura książki i forum sprawiła, że wszystko wydało mi się dość jasne i zrozumiałe, ale każdy kolejny dzień sprawia, że mam stracha, ponieważ nie umiem/ nie potrafię/ nie mam pojęcia, jak zinterpretować moje objawy. Przykłady w książce są właśnie takie "książkowe" zwłaszcza jeśli chodzi o śluz ( rozciągliwy, przejrzysty itp.itde :)) i odczucia. Ja nie mam z tym kompletnie nic wspólnego, co mnie doprowadza do szewskiej pasji :). Byłabym wdzięczna, gdybyście od czasu do czasu do mnie zajrzały i skontrolowały :) to i owo, chociaż jak na dzień dzisiejszy, to chyba czego skomentować. Brrr
Skoro już o książce Kippley'ów mowa to mam pytanie do dziewczyn, które ją zakupiły bądź mają cały zestaw. Czy uważacie, że warto w nią zainwestować? Bo zastanawiam się nad zakupem.
sagitta - jeżeli masz kłopot ze śluzem to może spróbuj oleju z wiesiołka. Ja zaczęłam brać i jak na razie zauważyłam, że znacznie więcej się go zrobiło zobaczymy jak będzie z dniami płodnymi :) pozdrawiam i witam w naszym gronie :)
Ja polecam "Sztuke planowania rodziny" Jozefa Rotzera. Metoda autora jest w niej wytłumaczona "jak krowie na rowie, a chłopu na miedzy" :) Baaaardzo przejrzyście. Kupiłam na Allegro w zeszłym miesiącu i zapłaciłam 20 zł i parę groszy :) Przeczytałam i często do niej wracam.
Kasiu, w metodzie, którą wybrałaś, sama sobie jesteś ekspertem. Wybierz jakąś metodę uznaną naukowo, wtedy będzie można się odnieść do Twojego wykresu i interpretacji.
Kokieteria - a ja właśnie nie mogę jej nigdzie dorwać. Na allegro tez czasem kukam i nic jak na razie. Nawet w księgarni katolickiej nie było :( Ale skoro mówisz, że są czasem na allegro to będę sprawdzać :)
Czesc dziewczyny, Nawet nie wiecie jak sie ciesze, ze znalazlam strone 28dni i to cudne forum! Doslownie od kilku dni zawalam prace i nie moge sie oderwac od czytania Waszych komentarzy, hihi....a szczegolnie komentarzy dotycznacych planowania dzidziusia :) Mi niedawno stuknela 30-stka....hmmm...nie wiem kiedy to zlecialo ;) Jak bylam nastolatka zawsze sobie powtarzalam, ze przed 30-stka bede juz mamusia...no ale jak widac nie wszystko mozna tak dokladnie zaplanowac ;)
Od okolo 10-ciu miesiecy staramy sie z narzeczonym o dzidziusia i jak na razie nie wychodzi :( Dlatego tak sie ciesze, ze znalazlam Was i to forum, na ktorym wiem, ze znajde fachowe wsparcie. Wstyd mi bardzo jak sobie pomsyle jaka bylam ignorantka jesli chodzi o moj organizm i jego comiesieczne obserwacje. No ale coz...lepiej pozno niz wcale! :) Zaczne w tym miesiacu mierzyc temperaturke i sprawdzac reszte waznych rzeczy w swoim ciele :) Problem w tym, ze jeszcze zanim zaczelismy sie starac to okres mialam jak w zegarku, co 28 dni....a po paru miesiacach staran wszystko mi sie rozregulowalo, czy to normalne? :( Teraz mam okres najdluzej co 28 dni, ale zdarza sie tez co 25, a czasami nawet co 21! No i do tego dochodza brunatne plamienia na kilka dni przed :( Dlatego ciezko mi obliczyc dokladnie kiedy najlepiej sie starac o dzidziusia. Kupilam nawet testy owulacyjne, ale mysle, ze z Wasza pomoca i moimi przyszlymi wykresami sama do tego dojde.
To na razie tyle moich poczatkowych wywodow :) Chcialam sie przywitac i z gory podziekowac za jakakolwiek pomoc i wsparcie.
Dziekuje Amazonko, tak wlasnie sobie pomyslalam jak tylko znalazlam Was i to forum. Mam nadzieje, ze z Wasza pomoca rozpoznam dokladnie objawy mojego organizmu, co pomoze mi w planowaniu rodzinki. Wstyd mi, ze tak pozno to odkrylam, ale coz...trzeba byc dobrej mysli.
Jedyne co to nie jestem pewna skad ta zmiana moich cykli...z regularnych na tak nieregularne po tym jak zaczelismy sie starac....no i te plamienia
Farfallina nie jesteś sama :) Ja też niedawno zaczęłam obserwacje a mam 29 lat :) Tak jak dziewczyny wyżej pisały, warto zaopatrzyć się w jakąś książkę odnośnie wybranej przez Cibie metody. "Wiedza forumowa" potrafi być przydatna, ale fachowej lektury nie zastąpi. Powodzenia!
Kokieterio dziekuje bardzo za wsparcie :) Co do fachowej lektury to zakupilam wlasnie "Sztuke planowania rodziny" Rotzera...wiec jak tylko przyjdzie paczuszka to zabieram sie do czytania Pozdrawiam!
Witajcie Dziewczyny! Ja też dopiero co dołączyłam do 28 (4 dni temu...) i jestem nieco przytłoczona ogromem informacji i własną niewiedzą o sobie :/ Mam 31 lat, od 2 lat staramy się z mężem bezskutecznie o dziecko - żadnej szczegółowej diagnostyki ani leczenia póki co nie próbowaliśmy. Znajoma poleciła mi zacząć obserwacje cyklu na 28 - 4 dzień mierzę temperaturę, a tu dziś na forum wyczytałam, że chyba źle się do tego zabrałam.. Mierzę o 8 rano po przebudzeniu - ale większość nastawia budzik na 5, 6 - czy to konieczne?? (mąż ma lekki sen i nie chcę go katować codziennie budzikiem, hehehhehe). Jeśli do wątku zajrzy weteranka 28, to chętnie przeczytam w jaki sposób sama zaczynała poruszanie się po serwisie.. bo ja skaczę trochę na chybił/trafił :))