Proszę jedynie o przeczytanie treści zawartej na stronie z petycją. Tylko tyle. Jeśli któraś z dziewczyn uzna, że Autor ma rację - proszę o podpisanie petycji. To dla naszego ogólnego dobra. Zebrano już prawie 7000 podpisów. Samej treści owej poprawki nawet nie skomentuję...
hmmm dziś w wiadomościach mówili że ta poprawka nie zmienia wcale faktu że w przypadku gwałtu czy zagrożenia zycia kobiety można wykona aborcję...także coś mi tu nie gra...
Lily - to dziwne, bo mnie już od kilku miesięcy wiadomo, że wprowadzenie tej poprawki w życie uniemożliwiłoby dokonanie aborcji po gwałcie, na przykład. Oglądałam w tv wypowiedź kogoś z rządku. Już nie pamiętam dokładnie czyją (czy przypadkiem nie Leppera?).
Aktualnie MOżNA dokonać aborcji w przypadku: - gwałtu - wad rozwojowych płodu (nieuleczalnych, jak brak kończyn czy np zespół Downa) - zagrożenia życia płodu bądź matki
Po wprowadzeniu poprawki nie będzie można. Ciąża zagrażająca życiu kobiety będzie dla Niej wyrokiem - i całkiem możliwe, że ta poamaciczna również (!). Poprawka nie weszła jeszcze w życie. I być może nie wejdzie, ale "lepiej zapobiegać - niż leczyć".
To nie straszak. Podziemie aborcyjne było, jest i będzie. Nie ma żadnych dowodów na jego nieistnienie - natomiast o istnieniu wie praktycznie każdy, choćby średnio zorientowany.
uważam że jest niedopuszczalny zakaz przerywania ciąży która jest pozamaciczna, ani Matka ani dziecko nie przeżyje a więc gdzie tu sens?? Przenoszenie zarodkowej komórki z jajowodu do macicy - wiem że są już podejmowane takie starania. Czy Nasze państwo w tym przypadku ma zamiar finansować takie operacje?! Technika medycyny jest już szerko rozwinięta a więc w tym kierunku powinny pójść działania aby leczyć już w łonie matki dziecko jeśli się da.
ngL - prowadzenie dowodu na nieistnienie czegokolwiek byłoby dość trudne Faktem jest natomiast, że prasa i fora internetowe roją się od ogłoszeń typu "wywoływanie miesiączki".
Byłabym za tym, żeby przytoczyć treść poprawki o jakiej mowa - oburzanie się i składanie podpisów nie znając jej treści...to trochę nie w porządku chyba. Nie jestem zwolenniczką LPR, ale Federacji, która promuje przede wszystkim antykoncepcję i prawo do aborcji, również nie.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
pani_wonka "prowadzenie dowodu na nieistnienie czegokolwiek byłoby dość trudne" Jasne, dlatego podważam słowa, które świadczą o tym, że podziemie aborcyjne jest wymysłem.
Sama treść jest dla mnie nie do odnalezienia w chwili obecnej.
"LPR złożyła poselską poprawkę do art. 38 konstytucji. Miałby on brzmieć „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia od momentu poczęcia”. Oprócz posłów Ligi podpisali się pod nią także parlamentarzyści Samoobrony i część PiS."
"Sejm skierował do rozpatrzenia w komisji nadzwyczajnej projekt zmian w konstytucji autorstwa LPR, wprowadzający zapis o ochronie życia od momentu poczęcia. Komisja ma być powołana na następnym posiedzeniu Sejmu, w połowie listopada."
ja także nie zgadzam się w całości z działalnością tej federacji a nawet i z całym obecnym zapisem o aborcji jednak podpiasałam tą petycję ze względu na punkt ciąży pozamacicznej gdzie nieingerowanie w jej przeniesienie do macicy skutkuje i tak śmiercią dziecka a dodatkowo naraża życie kobiety. Kwestia aborcji i tak leży w sumieniu każdego, a zwłaszcza bezpośrednio związanych z dokonywaniem jej.
Też nie mogę nigdzie tego znaleźć, a w publikacjach prasowych czytałam już i o zmianie ustawy i o zmianie Konstytucji i w końcu nie wiem, o którą zmianę chodzi, ani tym bardziej, co jest jej treścią.
Swoją drogą, jeśli tak miałby brzmieć art. 38, to nie widzę możliwości jego realizacji np. w przypadku ciąży pozamacicznej właśnie. Zawsze komuś każe się umrzeć.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Dokładnie o tym samym pomyślałam pani_wonka :) Jak miałby się zapis o ochronie każdego zycia w przypadku zagrożenia życia matki? Nie sądzę, by poprawka miała być "zamachem" na zdrowie i życie kobiety.
Kesuś - nikt nie Twierdzi, że poprawka ma być zamachem Ale nim POśREDNIO będzie. Każdy lekarz będzie mógł wówczas odmówić wykonania zabiegu twierdząc, że jego nie interesuje kwestia matki, On wywiązuje się z konstytucji i nie przerwie życia płodowi. Nikt nie mówi, że to próba zmniejszenia naszej populacji o ileś tam set czy tysięcy kobiet. Jednak efekt wprowadzenia w życia takiej poprawki będzie właśnie taki, między innymi.
Przeczytajcie fragment encykliki Jana Pawła II "Evangelium vitae" ("Ewangelia życia"), w której napisał on: "Jeśli tak wielką uwagę zwraca się na szacunek do każdego życia, nawet do życia przestępcy i niesprawiedliwego napastnika, to przykazanie - nie zabijaj - ma wartość absolutną do osoby niewinnej i to tym bardziej wówczas, gdy jest to człowiek słaby i bezbronny... Pod względem prawa do życia każda niewinna istota ludzka jest absolutnie równa wszystkim innym... Nic i nikt nie może dać prawa do zabicia niewinnej istoty ludzkiej, czy to jest embrion, czy płód, dziecko czy dorosły, człowiek stary, nieuleczalnie chory czy umierający... Żadna władza nie ma prawa do tego zmuszać ani na to przyzwalać". ngL-skoro się martwisz, że "Każdy lekarz będzie mógł wówczas odmówić wykonania zabiegu twierdząc, że jego nie interesuje kwestia matki"(choć taki lekarz to nie lekarz!), nie martwi cię, że każdy lekarz, (trzymający obecnie wszelkie narzędzia potrzebne do dokonania aborcji) może bez problemu dokonać aborcji, gdy nie jest ona "dozwolona, czy konieczna"(zaznaczam, że takich sytuacji jest wielokrotnie więcej!). Podobnie, czy lekarz może decydować, czy dziecko jest już "wystarczająco mocno chore", aby można było je zabic? I mimo, że również nie jestm zwoleniczką LPR to podrzucam link wktórym jest nieco inne spojrzenie na tą sprawę http://zycie.lpr.pl/
" Każdy lekarz będzie mógł wówczas odmówić wykonania zabiegu twierdząc, że jego nie interesuje kwestia matki, On wywiązuje się z konstytucji" ...jeśli nie interesuje go kwestia matki, to z konstytucji się nie wywiązuje. Prawem kazdego człowieka jest prawo do życia, bezwarunkowe. Może warto spojrzeć na sprawę ze strony samego zainteresowanego, czyli poczętego dziecka? Kara śmierci dla całkowicie niewinnego?
ABORCJA to sztandarowy temat wałkowany przed każdymi wyborami (obecnie samorządowymi). Ja mam już dość jałowych dyskusji panów w krawatach. Niechby każdy zajął się walką o polepszanie bytu niechcianych czy chorych dzieci, a nie grzebaniem się w pochwach Polek.
Nie zrozumiałaś mnie, kwiatuszku.. Nie miałam tego na myśli. Nie jestem aż tak pusta, by aborcję sprowadzać do grzebania (i jak już to w macicy, a nie w pochwie). Chciałam przez to powiedzieć, że politycy uwielbiają zajmowac się aborcją, zagladaniem w życie intymne ludzi, pod kołdry Polaków (gejów, lesbijek, hetero), w brzuchy Polek, ale z tego gadania nic nie wynika. Tylko burza w szklance wody- chwilowy dopływ wody na młyn ideologiczny. Ja się już w to nie włączam.
Kesuś, nie można mówić o winie w kwestii braku możliwości wykonania jakiegokolwiek czynu. Nie interesują mnie sprawy ideowe Polaków, w tym waśnie patrzenie z punktu nienarodzonego dziecka. Interesuję się wyłącznie prawami człowieka. Mieszanie do tematu winy jest manipulacją słowną. Prawo prawem a praktyka praktyką. Lekarz będzie mógł oczyścić ręce a rząd będzie na to patrzył przez przymknięte oczy. Chciałoby się napisać, że takie jest życie i do takich rzeczy prowadzą niedopowiedzenia. Konstytucja nie może jednocześnie popierać i zabraniać a tak dzieje się w przypadku, gdyby wprowadzono do Niej poprawkę.
kwiatuszek - zwróć uwagę, że mówimy tu o ABSOLUTNYM ZAKAZIE ABORCJI. Nie jestem za aborcją na każde żądanie ale uważam, że taki zapis może bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Szczególnie zaszkodzi On tylko tym, których nie stać na zabieg. Inne wyjadą albo zrobią to w Polsce, nielegalnie. A skoro nie stać je na zabieg - to jak ma być Je stać na utrzymanie dziecka? Zupełnie nie liczysz się z uczuciami kobiety? Nie wiesz, że gdy kobiety nie stać na wychodzanie - sąd ma prawo (i to robi) odebrać matce dziecko i umieścić Je w placówce do czasu, kiedy nie będzie w stanie się Nim zająć? Zajmowałam się całą dziewiątką takich maluchów w Domu Dziecka. Dziękuję, ale wolę podyskutować na ten temat przy szerszym spojrzeniu na kwestię aborcji. Zakaz aborcji to nie tylko ratowanie życia ludzkiego - to także niejedna tragedia emocjonalna dla matki i dziecka. A powiedz mi Kwiatuszku - jakim to cudem samotna matka zarabiająca (no niech jej będzie) te 1000 zł, płacąca za czynsz prąd itd w sumie ponad 600 zł - ma za 400 zł utrzymać siebie i chore dziecko? Bo chyba nie myślisz, że rząd refyunduje wszystkie rehabilitacje i zapewnia pieniążki na specjalistyczne placówki rehabilitacyjne? Bo tak się składa, że rząd opłaca TYLKO CZĘŚĆ rehabilitacji. Jeśli dla Ciebie fizyczność jest ważniejsza od odczuć psychicznych to poproś kogoś, by zrobił Ci piekło z życia. Taki jeden skrajny przykład. Nikt nie zginął - to nic się nie stało?
Państwo nie zapewnia kobietom godnych warunków umożliwiających wychowanie dziecka chorego. Jakim prawem więc, wg Ciebie - odbiera Im wszystko? Chcesz przykład? Synek mojego przyjaciela jest dzieckiem autystycznym, które dodatkowo ma wadę serduszka. Matka pracująca za 1000 zł, mająca na wychowaniu dwoje dzieci (w tym jedno chore) musi 2 razy w roku od kilku lat jeździć na kilka tygodni do Warszqawy. Bo od chwili narodzin małego dziecko ma mniej więcej 2 operacje w roku. Ona nie może jechać z dzieckiem karetką, bo takie są przepisy - musi wydać na bilet w obie strony (dziecko ma Autyzm, więc cenna jest każda stresowa chwila spędzona z matką - zalecenie psychologa). Oprócz tego oczywiście 30 zł za noc, bo przecież przepisy szpitalne nie pozwalają matce pozostać przy dziecku na noc, no chyba, że śpi na krześle przez cały pobyt - przy łóżeczku dziecka. Prócz tego co miesiąc około 600 zł kosztuje specjalistyczne przedszkole - placówka dla dzieci z Autyzmem, do którego Eryka codziennie odprowadza opiekunka (bo przedkosze otwierają później, niż mama wychodzi do pracy). I jak myślisz, czy Państwo za to płaci? A może matka w akcie dobrej woli sama powinna Eryka oddać do Domy Dziecka, gdzie nie będzie już miał nawet szansy na rehabilitację codzienną? Hm? Ja szczerze powiem, że babka ma szczęście, że ma pracę. Bo mało który szef zrozumiałby, że kobieta musi się na kilka tygodni zwolnić z pracy 2 razy w roku.
Widzisz Kwiatuszku - wszystko jest takie proste i logiczne - dopóki nie dotyczy to bezpośrednio Ciebie. Potem świat Ci się odwraca do góry nogami. A razem ze światem - zmienia się światopogląd.
Stawac przed wyborem aborcji z powodu braku pieniędzy to dopiero "trzeci świat"- DRAMAT jednym słowem, co innego, jesli w grę wchodzi "niechcenie" dziecka... jakby tak stworzyc system błyskawicznych poporodowych adopcji- dobrze by było, gdyby kobiety chociaż donosiły ciążę, a potem zrzekały sie dzieci na rzecz par, które nie mogą ich mieć.
No dobrze, taki system istnieje Aniu i bardzo się z tego cieszę. W chwili obecnej w Domach dDziecka na szczęście nie trzyma się już dzieci małych, których rodzice zrzekli się praw. Te dzieci realnie "rozchodzą się jak świeże bułeczki". Problem będzie dotykał głównie tych kobiet, których nie stać na wychowanie dziecka SAMEJ, ale nie chcą skazać dziecka na los sierocińca bądź nie chcą dla Niego nowej rodziny - jako matka kobieta jma do tego święte prawo. To prawo jest w paskudny sposób łamane. Bo Państwo nic nie robi w tej sprawie. Ile kupi się z becikowego - a raczej - na ile? No i dalej - ile matka będzie w stanie kupić za 200 zł dopomogi? Tu chodzi o to, że rząd zabiera kobiecie prawo do życia. Życia nie jako istnienia - ale niejako do przeżycia z dzieckiem. Odbiera się kobiecie prawo do aborcji a jednocześnie nie daje się ulg w postaci GODNEGO dofinansowania w przypadku, jeśli kobieta zechce wychować dziecko.
ngL - w tym co piszesz, jest dużo słusznego sprzeciwu. Nie tak to powinno wyglądać - powinniśmy zarabiać więcej, powinniśmy liczyć na skuteczną i wymierną pomoc państwa w sytuacjach takich, jak opisałaś.
Tyle tylko, że SKORO KONSEKWENCJI NIEWYDOLNEGO PAŃSTWA NIE POWINNA PONOSIĆ MATKA, TO TYM BARDZIEJ NIE POWINNO PONOSIĆ ICH DZIECKO. I problem nie leży w aborcji jako takiej, bo jej całkowity zakaz, albo całkowita wolność dokonywania, nie rozwiąże problemów związanych z biedą i niemożnością zapewnienia dziecku odpowiednich warunków. Dla mnie to jest całkowite pomieszanie różnych kwestii.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Przyszła mi na myśl jeszcze jedna rzecz. Uważam, że nie nam decydować - najczęściej z punktu widzenia osób dobrze sytuowanych i niezłego zdrowia - że lepiej nie żyć, niż żyć w biedzie lub chorobie. Ładne mi miłosierdzie.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Nie twierdzę, że zakaz aborcji jest zły sam w sobie. Uważam jednak, że ustawa antyaborcyjna jak i tym bardziej nowa propozycja poprawki do Konstytucji - są złe w przypadku, kiedy Państwo nie zapewnia alternatywy. W takiej sytuacji, uważam, że wybór powinien należeć do matki. Nie jestem fanatyczką, która krzyczy "mój brzuch - moja sprawa" a wyłącznie pragnę uczulić, że takie zmiany będą miały wyłącznie inny skutek niż pierwotnie zamierzony. A przecież chodzi o to by coś zmienić, prawda? I zmieni się ale na gorsze. Ludzie będą jeszcze bardziej kobinować za co przeżyć oraz jak tu usunąć, coraz więcej też opuści nasz kraj, a ponoć chcą nas zatrzymać. Chodzi o to, że taka ustawa wyłącznie krzywdzi osoby, których dotknie. Ratuje życie, powiesz? No ratuje. Ale czy istnieć, to od razu znaczy żyć? Do życia jest potrzebne nie tylko powietrze, coś trzeba jeść. Dziecko ma również prawo do miłości - Dom Dziecka, niestety, okalecza małych ludzi. Okalecza Ich emocjonalnie. Nie celowo ale taki jest efekt końcowy. Nie twierdzę też, że lepiej jest ciążę usunąć niż walczyć z problemami. Ale uważam, jak już pisałam, że tą decyzję powinna móc podjąć kobieta, która ma wybór: urodzić i oddać bo i tak nie utrzyma, albo urodzić i oddać bo i tak nie utrzyma. Może też jeszcze urodzić i oddać, bo i tak nie utrzyma.
ngL-chyba nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi, bo fragment"...czy lekarz może decydować, czy dziecko jest już "wystarczająco mocno chore", aby można było je zabic?" jest właśnie argumentem za całkowitym zakazem aborcji! Zgadzam się ponownie z panią_wonką. Sytuacja finansowa Polaków nie jest najlepsza, co nie jest dla mnie żadnym argumentem w kwestii decydowania o czyimś życiu. Jeśli chodzi o opisaną przez ciebie sytuację znajomych to nie rozumiem, masz na myśli, że lepiej, żeby twoi znajomi nie mieli tego dziecka? Żeby się Eryk nie urodził? Myślę, że oni by tego nie chcieli. Idąc dalej, znam sytuację, gdzie dziewczyna młoda, bez środków do życia, zaszła z chłopakiem w ciążę i ze względów finansowych chcieli popełnić aborcję. Któregoś dnia dziewczyna powiedziała o wszystkim rodzicom, którzy popłakali się i powiedzieli, że sami byli dokladnie w takiej sytuacji i gdyby do aborcji doszło to by tej córki wcale nie było...oczywiście wiadomo, jak dziewczyna postąpiła! Tu skieruje twoje słowa do Ciebie " wszystko jest takie proste i logiczne - dopóki nie dotyczy to bezpośrednio Ciebie. Potem świat Ci się odwraca do góry nogami. A razem ze światem - zmienia się światopogląd." A głupio odpowiadając na głupie zdanie: Jeśli dla Ciebie odczucia psychiczne są ważniejsze od życia to poproś kogoś, by Cię zabił.
kwiatuszku - widzę, że dyskusja jałowa. Po gwałcie popelniłąbym samobójstwo. Wolałabym też, by mnie ktoś zabił, zamiast "tylko zgwałcił". Czy teraz dociera do Ciebie to o czym pisałam mając na myśli olanie przez Ciebie kwestii psychiki? A.. no tak. Zapomniałąm. Nie mogłabym się zabić bo jeśli próba samobójcza nie udałąby mi się, to by mnie zamknęli do czasu aż urodzę ew. poczęte dziecko ;-)
ngL - nie wiem, skąd niby wnioskujesz, że "olewam kwestię psychiki" Mam wrażenie, że próbujesz atakować moje wypowiedzi, aby nie przyjmować istotnych argumentów. Prawdą jest, że dla mnie ważniejsze jest czyjeś życie, niż samopoczucie jego matki, co nie oznacza, że jestem bezdusznym stworzeniem! Przeciwnie, bardzo cenię drugiego człowieka, życie i dlatego nie zgadzam się, aby ktokolwiek mógł komuś je odbierać! Kwestia gwałtu - wiem, trudna, ale wiedząc, że dziecko niczemu nie zawiniło, nie potrafiłabym odebrać mu życia! Podobnie, nie odebrałabym życia jego innym (dorosłym już) dzieciom, tylko dlatego, że mają złego ojca. Nasze podejście jest zasadniczo różne i większość wątpliwości wywodzi się z wątpliwości co do momentu rozpoczęcia życia człowieka. Bo myślę, że gdyby dziecko było już urodzone, w opisanych powyżej sytuacjach, nie zgodziłabyś się również na zabójstwo. Przy okazji znalazłaś jakieś materiały dot. tego tematu?
Chętnie zapoznałabym się z rzeczowymi badaniami odnośnie uczuć kobiet do ich dzieci poczętych z gwałtu... Jakie to uczucie nosić w sobie rosnącego człowieka, który w połowie ma geny gwałciciela-krzywdziciela. Jak to jest, kiedy patrzy się potem na takie dziecko, jak rośnie, co kobiety wtedy myslą, czują. Jak czują się, kiedy dziecko zaczyna coraz bardziej przypominać fizycznie "tatusia-gwłaciciela", np. ma jego oczy, nos, usta. To wcale nie musi być ktoś obcy kobiecie, kogo nawet nie rozpozna, bo było ciemno. Najczęciej gwałcą znajomi czy wręcz ktoś z rodziny.
A co z młodymi dziewczynkami zgwałconymi przez pedofila? W moim mieście niedawno skazano mężczyznę, który wiele lat (5-7? juz nie pamiętam) gwałcił swoją starszą córkę, aż zrobił jej dziecko. Potem zabrał się za młodszą córkę, szczęście w nieszczęściu, że obyło się bez ciąży. Czy taka dziewczyna ma miec przymus urodzenia dziecka z kazirodztwa, w którym była ofiarą gwałtu zboczonego ojca? Czy to nie tortura kazać jej chodzić 9 miesięcy z brzuchem i rodzić, jesli ona tego nie chce?
ngL - z pobudek, które rozumiem, ale których nie podzielam uważasz, że wybór powinien należeć do matki. Ja uważam, że nie ma wyboru. Życie nie jest kwestią dyskusji - podpisuję się rękami i nogami, pod tym, co napisała Tadinda.
Ja z chęcią zapoznałabym się badaniami, jeśli ktokolwiek takie prowadzi, jak się u nas pomaga kobietom po zgwałceniu. Jak się im zapewnia opiekę psychologiczną, medyczną, prawną. Jak się u nas pomaga kobietom biednym, z chorymi dziećmi. Jak się prowadzi nauczanie w zakresie świadomości seksualnej i planowania rodziny. I jeśli jest petycja, która zmierzałaby do poprawy naszego prawa i społeczeństwa w tych obszarach, to ponownie, podpiszę się, czym tylko można. Obawiam się jednak, że nie jest to tak nośny temat - jak wszystko, co przynosi skutki w dłuższej perspektywie i nie da się załawić jedną burzą o ustawę.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Tadinda "Powiedzcie poprostu, że dla was to nie jest dziecko i wtedy nie ma już o czym dyskutować. " Gdybym tak myślała, to bym tak napisała. To przecież logiczne. A onieważ tak nie myślę - wyjaśniłam, jak mi się zdawało - w bardzo jasny sposób dlaczego myślę tak a nie inaczej. Szkoda, ale jaśniej się nie da. Jak ktoś ma ochotę siedzieć w swoim świecie i zamykać oczy na to co czyta - to już wybacz, ale nie mój problem. Cóż mogę powiedzieć - ja mogłam mieć 6 więcej cioć czy wujków. MOGłAM, co nie znaczy to samo, że miałam i straciłam.
pani_wonka - życie nie jest kwestią dyskusji, ale już napisałam - do życia potrzebna jest nie tylko miłość, albo nie tylko jedzenie. Są jednak takie sytuacje, gdzie nie wszystko jest proste a życie ludzkie wartością najwyższą. To kwestia POGLąDOWA. Dla krowy najwyższą wartością będzie cielak. I proszę bardzo. Macie taki pogląd - ok. Ale nie musi być on narzucany z góry TYLKO DLATEGO, że jedni taki światopogląd uznają za najlepszy i bezdyskusyjny. Już napisałąm - zbyt wiele taka poprawka niesie ze sobą kmożliwych krzywd, by mogła zostać bezdyskusyjnie uznana za jedynie słuszną. Dla jednego kwestią bezdyskusyjną jest zmuszanie zgwałconej do noszenia w sobie przez 9 miesięcy nienarodzonego dziecka - a dla mnie kwestią bezdyskusyjną jest prawo do decydowania w sytuacji trudnej. Moje prawo. Jako człowieka.
kwiatuszek - o jakie, konkretnie, materiały pytasz?
---- Dopisek o 20:27 Napiszę inaczej - dzieckiem jest dla mnie płód, który nosiłabym w sobie. Ale kwestia człowieczeństwa jest sprawą dyskusyjną. Nie uważam, by karanie zakazem aborcji tych, którzy mają inny pogląd - było słuszne.
ja w kwestii formalnej, my już mamy zakaz aborcji w tym porypanym kraju!! teraz ma być totalny zakaz, czyli gdybym ja po przegłosowaniu powyższej poprawki zaszła w ciąże pozamaciczną to moja córcia zostałaby półsierotą a mój mąż wdowcem.
eee niech mi ktos rzuci ten cały artykuł, ustawe co bądź z rządu to uwierze, przecież ci ludzie też mają rodziny i wiedzą z czym się wiąże ciąża poza maciczna
a ja wierzę w ich logike - Giertych też ma zonę i dzieci i jego rodzeństwo tez ma dzieci wogole pochodzi z rodziny wielodzietniej i przynajmniej on wie jak jest
To jest jedyne co mi się na ten temat udało znaleźć w necie:
„Chrońmy życie!
Celem niniejszej kampanii pod patronatem Ligi Polskich Rodzin jest ochrona życia nienarodzonego. Chcemy, aby został zmieniony zapis w Konstytucji, art. 38 mówiący: "Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia". Proponowany przez nas zapis brzmi: "Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia od chwili poczęcia".
Prawo do życia - najważniejsze
Życie człowieka rozpoczyna się w czasie poczęcia w łonie matki. Od tej chwili staje się normalna istotą, która powinna mieć takie samo prawo do życia, jak każdy człowieka. Wprowadzenie do konstytucji zapisu chroniącego życie ludzi od momentu poczęcia będzie również ważnym sygnałem w Europie i na świecie, że poglądy, głoszące dopuszczalność zabijania dzieci nienarodzonych, napotykają na sprzeciw.
Nie zabijajmy nienarodzonych
Popieramy inicjatywę Ligi Polskich Rodzin, ponieważ życie jest najważniejsze. Nie zgadzamy się na zabijanie niewinnych, nienarodzonych dzieci. Domagamy się, by w Konstytucji istniał zapis o ochronie najmniejszych.” http://zycie.lpr.pl/
oczywiście nie ma tu nic o ciążach pozamacicznych, ale ciąża pozamaciczna jest ciążą, więc podchodzi pod tekst: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia od chwili poczęcia”
i teraz moje czysto teoretyczne dywagacje, co robić z kobietami, które poprzez swoją zbyt krótką fazę lutealną powodują obumarcie poczętego życia?
Hahaha ;-) "a ja wierzę w ich logike - Giertych też ma zonę i dzieci i jego rodzeństwo tez ma dzieci wogole pochodzi z rodziny wielodzietniej i przynajmniej on wie jak jest"
A wiesz, że Jego córcia (wiek wczesnoszkolny) chodzi do szkoły prywatnej? Hihi ;-)