A ja znam przypadek gdzie lekarz nie robił właśnie często USG. Też był za USG góra 3 razy w ciąży. Co się okazało, dziewczyna chodziła z obumarłą ciążą od miesiąca. Całe szczęście, że nic jej się nie stało. Ale to też moje obserwacje i moje zdanie na ten temat. Ja jestem za stałą kontrolą i monitorowaniem. :))) Molka życzę, żeby to był pierwszy i ostatni cykl z CLO.
tak jak pisałam..to moje zdanie..dlatego z góry prosiłam o nie obrażanie się i nie atakowanie:))..moja kuzynka nosiła obumarłą ciąże ok 2 miesięcy, dostała strasznego zapalenia,ledwo ją odratowali, a lekarz robił jej usg co miesiąc, więc żadnej reguły nie ma, dużo zależy też od kompetencji lekarza..jak już kedyś mówiłam ile różnych osób tyle różnych zdań:)))i tak to zostawmy:)))hihi
Justyś nie chodziło mi o ciebie, no co ty:)) przecież wiem:)przepraszam,jak tak to odebrałaś:((.. pisałam tak ogólnie, że każda z nas wyraża tu swoje zdanie..i tak jak napisałaś właśnie na tym polega dyskusja..
Jak tak już się wypowiadacie to ja też wyrażę moje zdanie :-)) a co...
uważam, że USG jest OK, ale też bez przesady... jak nic się złego nie dzieje to uważam, że warto pozostać tylko na tych USG kontrolnych... moja koleżanka np ponowiła sobie USG w ciąży, bo nie działała drukarka, a chciała bardzo mieć wydruk... to dla mnie jest przegięcie tak samo te reklamy z USG trójwymiarowym... to tylko marketing... jak jest dobry lekarz to na byle jakim USG wszystko zobaczy :-))))
nie pamiętam tytułu, ale kiedyś widziałam taki filmik o życiu płodowym i było pokazane jak płód reaguje na usg. widać było, że nie do końca było to przyjemne dla tego dziecka :-((( bo strasznie się wierciło i zasłaniało.
Jeśli kobieta przez 2 miesiące nosi w sobie obumarły płód, to zapewne nie jest to wina usg, tylko lekarza. Gdyby rzeczywiście usg było niekorzystne dla dziecka, to napewno większość lekarzy nie robiła by tego badania co miesiąc. Też kiedyś słyszałam, że tradycyjne badanie na fotelu we wczesnym stadium ciąży może spowodować poronienie, a sama osobiście znam wiele dziewczyn, które po takim badaniu nie tylko nie straciły swojej dzidzi, ale urodziły zdrowiutkie śliczne dzieciątka.
giguś, mi ostatni mama mówiła, że teraz do lekarza rodzinnego powinno się chodzić ze wszystkim, a właściwie to chodziło, o to,ze nawet zamiast wzywać karetkę bo coś tam drobnego się dzieje powinien przyjechać lekarz rodzinny, dobre sobie..szkoda gadać pozostawie to bez komentarza, hihi
ja też oglądałam filmiki co się dzieje z płodem podczas USG i dowody naukowe,ze dzieci z cykli monitorowanych często USG,są słabsze...powiem szczerze,że oglądając te filmiki stwierdziłam, że jeśli będzie wszystko oki to mi te standardowe USG wystarcząwięcej nie chcę:(( a moje ginka teraz jeszcze pokazywała mi materiały z sympozjum we włoszech o takich babeczkach jak my..o cyklach monitorowanych i USG i innych, całkiem ciekawe..i właśnie u niej widziałem ten film po raz drugi, wcześniej oglądałam podobny film na TVP2
a ja właśnie pisałam marcia82, że moja kuzynka nosiła 2 miesiące obumarłą ciąże i to była wina lekarza, bo nie był kompetentny i dlatego pisałam,ze nawet robienie USG kiedy robi je mało znający się lekarz jest bezsensu
faktycznie z tym lekarzem rodzinnym od wszystkiego to przeginają :-(((( zrobią tak jak jest w innych państwach... lekarze od wszystkiego... ale kicha...
Dziewczyny ja konczylam Fizjoterapie i powiem Wam że USG dziala na zasadzie ultradzwiekow, w takiej dawce jakie jest USG nie zaszkodzi, owszem nie robi sie tego kilkadziesiat razy w trakcie ciazy, ale powinno sie robic kilka usg w trakcie ciazy lub prawie kazda albo kazda wizyta gdy jestesmy w starszym wieku, lub byly problemy z zajsciem i po np clo. Ultradzwieki w wiekszej dawce sa przeciez lecznicze!! ja jak bede juz w ciazy wreszcie zdrowej;) to nie bede zalowala nam usg, i na pewno bede robila tez 3d i szczegolowe, gdyz takie usg moze we wczesnym stadium wykluczyc wady wrodzone lub inne choroby. Aktualnie pracuje z Dziećmi Uposledzonymi, w wydziadzie z Mamami dzieci, twierdzily wlasnie ze nie mialy czesto usg i zadna nie miala szczególowego ze wzgledu na koszty, bo jeszcze z 4 lata temu to usg kosztowalo fortune! P.S. nie chce jakos dogryzac kolezankom ktore nie sa za usg, to jest tylko forum, kazda ma inne doswiadczenia i pamietajmy ze ile osób tyle opinii.. ale wiele osob czyta to forum jest zblądzone i naprawde nasze wypowiedzi rozjasniaja im sytuacje.. pozdrawiam Was cieplo
pewnie że każdy wyraża tu swoje zdanie:)) po to to jest..hihi:))..ja mimo wszystko za baaardzo częstymi USG nie jestem, co nie znaczy,że wogóle jestem przeciwniczką USG, bo nie jestem..poprostu uważam,ze wszystko powinno być dostarczane organizmowi w rozsądnych dawkach:))..wiadomo,zę kiedy istnieje konieczność wykonywania USG częściej robiłabym je..ale jeśli nie ma to poprostu nie robie,ot co:)) cała dyskusja zaczęła się od usg w cyklach z clo..jedne robią inne nie..a to już zależy od lekarza i od każdego indywidualnie:))
Cześć dziewczyny mam dzisiaj 36 dc, a @ ciągle nie ma. Ale już czuję, że przyjdzie buuuuuuuuu. Narazie drugi dzień biorę luteinę na wywołanie. Ostatnio zauważyłam, że przez kilka dni w śluzu pojawiały się takie czerwone żyłki, było ich bardzo mało. Czy któraś z was może spotakała się z czymś takim??
Marcia, ja miewam takie żyłki w śluzie. Ale nie powiem Ci, czy to objaw ciążowy, czy zawsze tak bywa, po porządne obserwacje śluzu prowadziłam w zasadzie od tego cyklu.
Dzięki fiufiu, ale chyba to nie ciąża :(((( W 25 dc byłam u gina i powiedział, że fasolki nie ma. W 31 dc robiłam teścik (wprawdzie popołudniu) i była tylko jedna kreska. Przed ciążą też takie żyłki ci się pojawiały, czy dopiero, jak zaciążyłaś???
Hej, ale mam dzisiaj ciężki dzień. Mało, że zostałam sama z wszystkim w pracy (dziewczyny na L4) to jeszcze mam doła z powodu tych moich problemów. PCO - czy z tym można wygrać?? Podobno tak... Z clo jak narazie to tylko Justyś się udało (najszczersze gratulacje :))) Moja nadzieja jest jużprawie niewidoczna buuu
Marcia uda się uda kochana. Ja dwa razy podchodziłam. Za pierwszym razem sie nie udało przez prawie 2 lata i przerwałam leczenie a teraz zaczęłam po przerwie i się udało. Trzymam kciuki
Marcia, facetowi łatwiej da się pomóc :-) więc się nie smuć... mój miał dobre wyniki, ale ginka i tak kazała mu brać witaminki (żeby był w nich żeńszeń). Niestety z nami już nie jest tak prosto :-((( mimo dobrych wyników mojego M i tak nam się na razie nie udaje :-((( więc wyniki M są tylko jako dodatek i temu można łatwo zaradzić :-)
Ostatnio koleżanka mi mówiła, że duży brzusio, który ma MM oraz noszenie slipek może pogarszać jakość żołnierzyków (koleżanka od ok. 5 lat stara się o dzidzię i nic). Zastanawiałam się też, czy są może jakieś naturalne metody, może jakieś ziółka, które mogłyby jakoś pomóc.
nie wiem w jakich proporcjach... mój M kupił sobie taki zestaw witaminek i łyka codziennie. Ginka mu powiedziała tylko, żeby sobie kupił taki zestaw witamin z żeńszeniem...
nie wiem czy to sie komus tu przyda ale mój znajomy łykał bodymax ten dla 60 latków a sam ma 33 lata.No i plemniczki dotarły i maja juz półroczne dziecko.a też miał jakies słabe,nie znam sie za bardzo na tym temacie ale tak mi sie przypomniało
Hello mam dzisiaj 40 dc. @ jak nie było tak nie ma. Już mi się chyba 3 razy wydawało, że już przychodzi. Robiłam 2 testy, ale niestety jedna krecha... Czy to możliwe, że przy stosowaniu luteiny od 17 dc przez 10 dni @ może przyjść tak późno. Już się zaczynam martwić, że znowu coś jest nie tak.
Co do lekarzy rodzinnych - dobije Was. W Szkocji na ciaze przysluguja: 2 USG (pierwsze po 3 miesiacu), nie widuje sie lekarza, nie ma bety, a ciezarna 'prowadzi' polozna. Przysluguja standardowo 3 wizyty u poloznej. Polozna na pierwszej wizycie informuje ciezarna, ze nie powinna (!) palic i ile moze wypic. To swieza wiedza od zaciazonej znajomej. Porazka!
Dziękuje Justyś:))..jak już zobaczę serduszko na USG i będę spokojniejsza to wpadne do Was do przyszłych mamusiek:)) wszystkiego dobrego Justyś życzę:))
pozarażam kochane, pozarażam:)))) ale dopiero po USG:)))) bo teraz to jeszcze w stresie żyje:( a potem prześle mnóóóóóó...óóóóstwo ciążowych fluidków:))) dla wszystkich:))