Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeNov 9th 2006
     permalink
    Umieściłam ten temat w "pogaduchach", choć do pogaduch bym tego nie zaliczyła. Pewnie wiele z was pierwsze kroki w necie kieruje na Onet lub podobny serwis, by poczytać codzienne wiadomości.
    Oto co czytamy dzisiaj
    Eutanazja dla dzieci:
    http://wiadomosci.onet.pl/1371031,242,kioskart.html

    Dlaczego można usunąć uszkodzony ludzki płód, a nie wolno skrócić cierpień noworodków, które nigdy nie będą sprawne i zdrowe? – zastanawiają się brytyjscy lekarze. I wcale nie oczekują, że w tej delikatnej kwestii dojdzie do szybkich rozstrzygnięć. O tym, jak trudny jest to temat, najlepiej wiedzą rodzice nieuleczalnie chorych dzieci

    Lekarze życzyliby sobie, by na ten temat przeprowadzić szerszą dyskusję publiczną i wspólnie zastanowić się, czy lepiej jest przeprowadzić eutanazję na tych dzieciach, czy skazać je na życie w tak potwornych warunkach. Przy okazji pojawia się jeszcze jedna kwestia: dramat rodziców takich dzieci. „Bardzo upośledzone dziecko może oznaczać bardzo upośledzoną rodzinę” – uważają członkowie Kolegium, cytowani przez „Sunday Times”.

    Popierając debatę wokół dziecięcej eutanazji, Harris stawia dodatkowe pytanie z zakresu etyki: jaka jest różnica między aborcją tuż przez narodzinami dziecka a zakończeniem życia noworodka? Co takiego zmienia się po opuszczeniu przez dziecko kanału rodnego?


    To dlatego dziecięca eutanazja może prowadzić do eugeniki oraz do dyskusji o tym, kto ma decydować, czyje życie jest gorsze i należy położyć mu kres. „Wówczas medycyna zmieni się w formę inżynierii społecznej, a jej celem będzie zmaksymalizowanie korzyści społeczeństwa – prorokuje Wyatt. – Pozbędziemy się wszystkich, których uznamy za bezużytecznych”.


    I co panie na to? Przyznam, że mnie totalnie zatkało :shocked:
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeNov 10th 2006
     permalink
    Jestem zdecydowanie przeciw :(
    Widzę granicę między usunięciem ciąży trwającej krócej niż 12 tygodni - a uśmierceniem dziecka, które CZUJE i WIE.

    Pytanie teraz takie - czy chodzi o dzieci z trwałym kalectwem, czy o te śmiertelnie chore? W przypadku tych drugich, gdzie wiadomo, że dzieci i tak umrą - chodziłoby wyłącznie o skrócenie im cierpień.
    Ale nie widzę powodu by przerywać życie dzieciom upośledzonym umysłowo czy fizycznie.
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 10th 2006 zmieniony
     permalink
    Bardzo upośledzone dziecko może oznaczać bardzo upośledzoną rodzinę” – uważają członkowie Kolegium, cytowani przez „Sunday Times”.
    ...o matko jak dla mnie upośledzona rodzina to taka która zabija swoje dzieci :confused:
    •  
      CommentAuthormonawmona
    • CommentTimeNov 10th 2006
     permalink
    Troszke to mi przypomina prawo dźungli : eutanazja dla osób starszych ,nieuleczalnie chorych i cierpiacych a teraz dla dzieci chorych . To tak jakby eliminować osobniki słabe , chore a pozostawiać te zdrowe , sprawne i silne .
    -- gg 6155390
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeNov 10th 2006
     permalink
    Poza tym to może kończyć się tak, że dzieci te będą uśmiercane WBREW woli rodziców. A właśnie takie postępowanie doprowadzi do patologii.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 10th 2006 zmieniony
     permalink
    NIektóre dzieci już są uśmiercane wbrew woli rodziców. Oprócz Terri Shiavo była słynna historia dziewczynki, która urodziła się z wieloma wadami. Lekarze namawiali ich na aborcję, ponieważ dziecko nie przeżyje iluś dni, tygodni i nic z tego nie będzie. Rodzice nie zgodzili się. Dziewczynka urodziła się żywa, lecz niesłysząca, poważnie chora itp. Sąd wydał wyrok, aby zabić dziecko, aby się nie męczyło, bo jego życie jest jednym pasmem cierpienia i nie ma żadnej jakości. Rodzice wciąż się nie zgadzali na zabójstwo, lecz podjęli leczenie i rehabilitację dziecka. Wbrew ocenom lekarzy dziecko żyje już rok lub więcej i jej stan się powoli poprawia.
    --
    • CommentAuthorbasiek_76
    • CommentTimeNov 10th 2006
     permalink
    Moim zdaniem każdy z nas ( i ojciec i matka) ma prawo przeżyć swoją radość...a także i smutek i rozpacz z powodu utraty dziecka..."naturalnej" utraty.To jest ŻYCIE. Los tak decyduje, zycie jest jakie jest, dzieci rodzą się i zdrowe i chore.
    Jakaż wyjątkowo okrutna musiałaby być rozpacz i niemoc matki, której obcy człowiek miałby po urodzeniu przez nią dziecka decydować- powzolic mu żyć, czy "odpadek":devil:
    Trochę przypomina mi to losy chińskich matek, które ze względu na przeludnienie kraju miały PRAWO urodzić tylko jedno dziecko, pozostałe zabijano jesli nie daj bóg jeszcze urodziła albo była w ciąży.

    A przecież nie każdy chce być"wygodną" rodziną. Niektórzy doskonale radzą sobie z wyzwaniami los...co więcej... są przypadki, kiedy medycyna rozkładała ręce a dziecko w otoczeniu miłości i ciężkiej pracy najbliżyszch rozwijało się i żyło - wbrew logice (medycznej oczywiście). Nawet kilka lat życia z takim maleństwem może być jak błogosławieństwo - po coś w końcu się rodzimy....i umieramy także dla jakiegoś celu...
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 10th 2006
     permalink
    "Gazeta Wyborcza" chce przewartościować aborcję, uczynić z niej powód do dumy

    Zamach na sumienia

    Cotygodniowy dodatek do "Gazety Wyborczej" nawołuje kobiety, które dokonały aborcji, do publicznego podawania tego faktu. Nieafiszowanie się przez matki ze zgodą na zabicie dziecka w pierwszym etapie jego rozwoju ma świadczyć o zacofaniu Polek, o ich kompleksach. Tymczasem specjaliści przekonują, że kobietom, które podjęły kiedyś - dramatyczną - decyzję o uśmierceniu swoich poczętych dzieci, potrzebna jest nie tyle sława, co pomoc i terapia.
    Ostatnie "Wysokie Obcasy" lansują tezę, że kobiety w Polsce powinny nauczyć się występować publicznie z oświadczeniami, że dokonały aborcji. Miałyby mówić na przykład - posługując się eufemizmem - "usunęłam i nie wstydzę się tego". Magazyn namawia Polki, by brały przykład z innych Europejek - m.in. "wielkich gwiazd" z Francji czy Niemiec, które w swoich krajach w latach 70. ogłaszały, że dokonały aborcji i - w nagrodę - lądowały "na pierwszych stronach wszystkich gazet".
    Na apel "GW" jest już jedna odpowiedź - szefowa feministycznej Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wanda Nowicka, kandydatka na prezydenta Warszawy, z dumą przyznaje - "Usunęłam ciążę, zrobiła to moja mama i babcia".
    Takim zachowaniem zbulwersowana jest rzecznik praw dziecka. - To jest jakiś ekshibicjonizm - mówi Ewa Sowińska. - Jak to możliwe, by coś, co jest zabójstwem, dramatem, było dla tych kobiet zaszczytem?! - pyta. Według niej, w zachowaniu feministek widać oczywistą dwulicowość. - Z jednej strony walczą z dyskryminacją, o prawa mniejszości seksualnych, a z drugiej skazują na śmierć nienarodzone dzieci - argumentuje. Powoływanie się na wolność wyboru jest w tym przypadku nieporozumieniem, uderza w prawo do życia dziecka. - Kobieta ma prawo decydować, ale przed poczęciem - stanowczo stwierdza Sowińska.
    Według rzecznika praw dziecka, to właśnie feministki - mimo że pisują do takich "trendy" pism i lansują modę na niezależność - starają się ogłupić kobiety, wmawiając im, że nie muszą poznawać swojej płodności, bo "w razie czego" jest aborcja - uważa Ewa Sowińska. Podkreśla, że życie ludzkie jest najwyższą wartością, a nawoływania liberalnych mediów i feministek należy traktować jako zamach na sumienia Polek.

    Nie sława, a terapia
    Tymczasem kobietom, które podjęły kiedyś - dramatyczną - decyzję o uśmierceniu swoich poczętych dzieci lub zostały do jej podjęcia zmuszone, potrzebna jest nie tyle sława, co terapia. Z czasem okazuje się, jak wielkim dramatem była zgoda na aborcję. Pacjentki latami borykają się z poczuciem winy i utraty, czują się nieswojo w obecności dzieci, nie potrafią sobie przebaczyć. Medycyna zna wiele przypadków występowania u takich osób długotrwałych zaburzeń psychicznych (tzw. syndrom poaborcyjny).
    - Syndrom poaborcyjny wymyka się wszelkim statystykom, bo często nie jest rozpoznawany przez lekarzy i psychologów, chociaż pacjent ma określone objawy i cierpi. Poza tym część pacjentów w ogóle nie zgłasza się po pomoc w tym problemie - tłumaczy psycholog dr Jolanta Próchniewicz. - Tymczasem konsekwencje psychiczne dotykają przeważającej liczby kobiet, które dokonały aborcji, co więcej - dotyczą również innych osób - ojców, babci, dziadków, pozostałych dzieci w rodzinie, nie mówiąc już o personelu medycznym! W dodatku objawy nie ustępują z biegiem czasu, nawet przeciwnie - z upływem lat mogą pojawić się poważniejsze komplikacje. W Polsce syndrom poaborcyjny leczy się w co najmniej kilku ośrodkach.
    Anna Skopinska
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 10th 2006
     permalink
    Przypadków pozostawienia noworodków bez pomocy nie trzeba szukać zagranicą.
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 10th 2006
     permalink
    Śledczy sprawdzą, czy zasadne jest ewentualne postawienie personelowi medycznemu zarzutu nieudzielenia pomocy dzieciom, które przeżyły "aborcję"

    Niedługo przesłuchania lekarzy

    Prokuratura Okręgowa w Warszawie planuje w najbliższym czasie przesłuchać lekarza i położne ze stołecznego szpitala, w którym według świadków personel medyczny pozostawiał bez opieki chore noworodki, które przeżyły "aborcję". Śledczy nie wykluczają, że wśród zarzutów mogą pojawić się: nielegalna tzw. aborcja i nieudzielanie pomocy, w wyniku czego dzieci umierały.
    W złożonych dotychczas zeznaniach znajdują się wypowiedzi świadczące o tym, że w placówce uśmiercano zarówno dzieci chore (legalnej "aborcji" można dokonać, gdy badania prenatalne wskazują na "duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu"), jak i zdrowe.
    - Przesłuchania lekarzy i pielęgniarek z jednego ze stołecznych szpitali były, ale także planowane są w najbliższym czasie - poinformował nas Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Nie wykluczył, że po wskazaniu winnych mogą im zostać postawione zarzuty przeprowadzania nielegalnych tzw. aborcji oraz nieudzielania pomocy noworodkom, które przeżyły "terminację ciąży", i skazanie ich przez to na śmierć (w zeznaniach jednego ze świadków pojawiła się informacja o tym, że dwoje dzieci przeżyło "aborcję"). Kujawski podkreśla, że śledztwo jest bardzo trudne, dotyczy 1997 r. Śledczy chcą dotrzeć do rodzin zmarłych dzieci. - W zeznaniach brak konkretnych dat, a wydarzenia są odległe w czasie. Nie można więc z całą pewnością ustalić wielu rzeczy - stwierdził. Dodał, że nic nie wskazuje na to, by obecnie proceder był kontynuowany.

    Milczą, bo się boją
    Innego zdania są jednak świadkowie. Maria Bienkiewicz, szefowa Fundacji Nazaret, która była już przesłuchiwana w tej sprawie, powiedziała nam, że zgłaszają się do niej położne z warszawskiego szpitala i potwierdzają, że tego typu sytuacje miały i nadal mają miejsce. - Nie mówią o tym głośno, gdyż boją się utraty pracy - stwierdza Bienkiewicz.
    To samo potwierdza naoczny świadek "przedwczesnych porodów", którego zeznania ukierunkowały postępowanie na to, co działo się w warszawskim szpitalu. Osoba ta jako studentka położnictwa przez kilka tygodni przebywała na praktykach w tej placówce. Udało nam się z nią porozmawiać. - Byłam przy dwóch takich przypadkach, które śnią mi się do tej pory. Dziecko urodziło się żywe, a nie martwe, był to dla nas, praktykantek, poród wstrząsający - stwierdza. Umieszczone w zimnym naczyniu dziecko było ważone, następnie położna przekazywała je zszokowanym studentkom. - Miałyśmy je ochrzcić, zawinąć w serwetę chirurgiczną, po czym odłożyć na szafkę. Po potwierdzeniu śmierci dziecka (chociaż zgon stwierdza lekarz, a nie studentka położnictwa) wkładałyśmy je do słoika i zalewałyśmy formaliną - opowiada. Według niej, nikt z personelu medycznego "nie robił z tego sprawy". - Nie widziałam tam lekarza neonatologa, który mimo wszystko powinien być przy porodzie przedwczesnym. Był tylko ginekolog, odbierał poród, wrzucał dziecko do miski i wychodził - dodaje. Nie wyklucza, że dzieci mogły być zdrowe. - Jest to bardzo prawdopodobne. To były ładne dzieci. Pomyłek znam wiele. Badania prenatalne, usg, to dobry wynalazek, ale ludzie przecież się mylą - zaznacza.
    - Nie poszłam wtedy do prokuratury, bo byłam nieświadomą młodą dziewczyną. Nie wiedziałam nawet, czy organa ścigania zajęłyby się tą sprawą - tłumaczy. - To było wszystko zgodne z prawem, tylko według mnie to było nie po ludzku - dodaje.
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 10th 2006
     permalink
    Pożegnanie z dzieckiem
    Jak powinno być po ludzku? - Duża część lekarzy daje rodzicom jedną jedyną alternatywę, jaką jest terminacja. Nie ma mowy o urodzeniu dziecka, hospicjum, pozwoleniu mu na godną, bezbolesną śmierć, a może pożegnanie się z nim. Rodzice często nie wiedzą, że mogą zabrać ciało i je pochować.
    - Być może teraz jest inaczej, w 1997 roku było właśnie tak, jak to opisałam - podkreśla. Po roku od tych wstrząsających wydarzeń zrezygnowała z pracy w służbie zdrowia.
    Jako pierwsze - w piątek - o sprawie napisało "Życie Warszawy". W niedzielę Rada Etyki Mediów wydała komunikat, w którym zarzuca mediom zbyt drastyczne jej przedstawienie. Ale sprawa po prostu jest szokująca. Minister Religa nie miał wątpliwości, by opisane postępowanie personelu medycznego nazwać "ohydnym draństwem".
    Ministerstwo Zdrowia przygotowuje nowelizację przepisów, która da możliwość pochowania rodzicom dziecka, które urodziło się martwe. Jak czytamy na stronie internetowej resortu: "Prawo takie nie powinno być ograniczone nawet w tych przypadkach, gdy według kryteriów medycznych nastąpiło poronienie, a nie urodzenie martwe". Według nowych przepisów, karta zgonu ma być wypełniana dla dzieci martwo urodzonych, bez względu na czas trwania ciąży, na wniosek osób uprawnionych do pochowania.
    Anna Skopinska
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 10th 2006
     permalink
    Wyborczej od dawna nie czytam ta gazeta to dla mnie dno :confused:
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeNov 11th 2006
     permalink
    Nie wiem, jaki rodzic "uśpiłby" swoje dziecko, jak jakiegoś psa czy kota.
  1.  permalink
    A ja w podjeciu tego tematu widze jedna, wazna okolicznosc. Otoz zgadzam sie ze odciecie pepowiny nie jest jakas istotna zmiana w zyciu dziecka. Zgadzam sie ze zabicie dziecka przed porodem, przed cesarskim cieciem, czy po porodzie powinno byc oceniane w identycznych sposob. jesli ktos godzi sie na aborcje to nie bardzo rozumiem dlaczego mialby sprzeciwiac sie eutanazji. jesli ktos uwaza za dopuszczalne zabicie w lonie matki uposledzonego dziecka to niby czemu zabicie takiego dziecka wyjetego z lona matki np poprzez cesarskie ciecie mialoby byc niedopuszczalne? Mozna oczywiscie definiowac jakies kryteria o ktorych pisalismy w innym watku np waga wieksza niz 1000 g. Wtedy dopuszczalne byloby zabicie dziecka o wadze 990 g a dziecko wazace 1010g byloby prawnie chronione.
    Ja nie znam jakiegos momentu, jakiegos parametru w rozwoju czlowieka od poczecia do smierci o ktorym moglibysmy w sposob uzasadniony powiedziec ze chwile przed tym momentem nie jestesmy ludzmi a chwile po nim juz nimi jestesmy.
    Sadze ze niezaleznie od tego w jak piekne slowa chcemy ubrac swoje stanowiska to spor jest jeden - miedzy zwolennikami ochrony zycia i zwolennikami jego wielkiej wartosci jaka stanowi samo w sobie a tymi ktrorzy chca miec prawo decydowac kogo mozna zycia pozbawic a komu pozwolic zyc. Jesli godzimy sie na prawo do zabijania to reszta to jedynieszczegoly typu ponizej jakiej wagi, ponizej jakiego poziomu ilorazu inteligencji, ponizej jakiego wzrostu, powyzej jakiego wieku na skutek decyzji matki, ojca, obojga rodzicow, lekarza, sadu, wiekszosci parlamentarnej czy moze referendum.
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeNov 14th 2006 zmieniony
     permalink
    A ja widzę znaczną różnicę między trzydniowym zarodkiem a narodzonym dzieckiem. Różnica jest w każdym calu. W zasadzie jedno tylko łączy - życie. Dla niektórych najważniejsze, nie przeczę. jakkolwiek nie można pisać, że różnic nie ma żadnych, bo jest zupełnie na odwrót.
    Dla jednych Aborcja jest zabójstwem, dla innych aborcja jest zabiegiem. Tak było, jest i będzie.

    Jaka jest sprzeczność w tym, że jestem za wolnym wyborem w przypadku kazirodztwa czy gwałtu a jestem zdecydowanie przeciw eutanazji dzieci niepełnosprawnych? Pokaż proszę, bo ja tej sprzeczności nie widzę. Piszesz o swoich własnych poglądach i w Twoim odczuciu pewne sprzeczności mogą wystąpić - ale nie w moim. Jak sam napisałeś - nie wiadomo, kiedy człowiek staje się rzeczywiście człowiekiem - w takiej sytuacji nie można powiedzieć, że coś jest zabójstwem, jeśli nie da się określić człowieczeństwa. To jest sprzeczność - a nie to, o czym wspomniałeś.

    Dziecko narodzone jest w stanie fizycznie przeżyć poza łonem matki. Zarodek - nie. Kolejna różnica. Bardzo ważna z resztą - bo mowa o uśmiercaniu dojrzałego organizmu, zdolnego do ycia ( w kalectwie czy nie, ale uniezależnione od innego organizmu żywego) w przypadku eutanazji. W kwestii aborcji mowa jest o usuwaniu zarodka, który w jakimś stopniu zagraża życiu lub zdrowiu matki (zdrowiu psychicznemu bądź fizycznemu). Uważam, że szerzenie fanatyzmu wśród kobiet określając życie jako wartość najwyższą i NIEPODWAżALNą - jest nie na miejscu. każdy ma prawo mieć własne zdanie - byleby tyczyło się ono do własnego życia, a nie cudzego. Dla mnie wartością najwyższą i niepodważalną może być materia. W związku z czym nalegam, by wykreślono z programu szkolnego Biblii jako lektury oraz religii jako szerzenia fałszywej, niesprawdzonej (nawet empirycznie) wiedzy. Mam prawo? No mam prawo. Tylko PO CO? Bo JA tak uważam?
    Dla mnie życie nie jest wartością najwyższą, dla mnie zdrowie psychiczne trzynastoletniej zgwałconej przez wasnego ojca, dziewczynki - jest sprawą pierwszorzędną. Nikt mnie nie zmusi do zmiany poglądów - żaden facet pier*ący w stołek na stanowisku politycznym. Żaden facet nie będzie decydował o losie moim i mojego dziecka - rdź i rób co chcesz. Być może zmienię zdanie gdy zmieni się stosunek Polityków do ludzi, którzy w tym Państwie żyją. Życie nie jest wartością najwyższą w kraju, w którym nie szanuje się człowieka i nikt mi nie wmówi, że powinno się szanować półód, kiedy nie szanuje się kobiety jako matki, która nie ma za co utrzymać kalekiego dziecka. Zostanie zmuszona do porodu i róbta co chceta, nie pomożemy, nie opłacimy rehabilitacji, niech warzywko sobie wegetuje. Przykra rzeczywistość.
    Szacunek dla ludzkiego życia jest ściśle związany z przawem do godnego przeżycia. Piszesz, że nikt nie ma prawa decydować o tym KTO ma żyć - a wg mnie nikt nie ma prawa decydować o tym JAK kto ma żyć.

    Być może Cię to zdziwi ale ja widzę pewną, bardzo ważną zależność pomiędzy sprzeciwem dla eutanazji a byciem na "tak" przy wolności wyboru w przypadku gwałtu i kazirodztwa. W jednym jak i w drugim przypadku (eutanacja na tak, aborcja całkowicie na nie) niesie za sobą ogromną możliwość nadużyć, czyli - uśmiercanie noworodków bez wyrażenia zgody rodzica oraz brak zgody na usunięcie ciąży zagrażającej życiu matki.
    W przypadku wpisu do Konstytucji Podziemie Aborcyjne nie ulegnie całkowitemu zamknięciu, a wręcz przeciwnie. Więc gdzie tu Ochrona Życia Poczętego? Jak zwykle - prawo prawem a życie życiem. Ilość aborcji wcale się nie zmniejszy, wzrośnie emigracja, wzrośnie umieralność kobiet przy porodzie (nasuwa się z logiki, pt.: "co nam zakażą to i tak złamienmy" - taka natura ludzka. Nie zmusi się nikogo do niczego, każdy znajdzie sposób na to, by wyjść obronną ręką z niewygodnej dla siebie sytuacji). Zdecydowanie mniej aborcji dokonuje się w krajach, w których jest ona legalna i jest prawem każdej kobiety, prawem, z którego dobrowolnie może skorzystać.

    I (o dziwo?) zgadzma się z Tobą, że Poczęte Życie powinno podlegać ścisłej ochronie. Jednak to jest sytuacja bez wyjścia, tu nie ma złotego środka. Każde wyjście (wszystko na tak, czy wszystko na nie) będzie szkodliwą skrajnością. Szkodliwą społecznie.
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeNov 14th 2006
     permalink
    każdy ma prawo mieć własne zdanie - byleby tyczyło się ono do własnego życia, a nie cudzego.


    No, ale decydujesz o CUDZYM życiu, w dodatku o życiu kogoś, kto sam nie może się wypowiedzieć, kto nie może się bronić, więc z moralnego punktu widzenia, to jest podobne, jak podanie pavulonu i patrzenie, jak "zdycha" i nie może pisnąć słowa sprzeciwu, bo komuś innemu ta smierć jest na rękę... lekarz zgarnie kasę, matka uzyska jakies inne cele... To jest zawsze decydowanie czyje życie jest ważniejsze... stawianie na szali dwóch żyć.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 14th 2006
     permalink
    Ania, tak jest.
    --
  2.  permalink
    ngL, postaram sie krotko skomentowac tu twoja wypowiedz bo do korespondencji jakos nie mam dostepu.
    1) Roznice
    moze po prostu odpowiedz na pytanie co uwazasz za moment graniczny w rozwoju czlowieka w tym sensie ze chwile przed tym momentem np 1 dzien wczesniej uwazasz ze mamy prawo przerwac zycie a dzien pozniej to zyciepowinno byc chronione. napisz prosze co takiego roztrygajacego wydarza sie w tym momencie i kto wg ciebie ma prawo go wyznaczac.
    2) Zabojstwo czy zabieg.
    Napierw prosze odpowiedz czy poczecie przyjmujesz za poczatek ludzkiego zycia. Jesli nie to odpowiedz jaki inny moment uznajesz za wlasciwy czyli w zasadzie pytanie z punku pierwszego. Jesli zas ludzkie zycie zaczyna sie od poczecia to powiedz czy godzisz sie na prawo dopuszczajace zabicie czlowieka. Komu dajesz prawo decydowania czy i kogo mozna pozbawic zycia, kto ma sprawdzac czy twoje kryteria zostaly spelnione? kto ma te kryteria ustalac? Kto roztrzygac przy roznicy zdan? Komu dajesz prawo roztrzygania zabojstwo czy zabieg? myslisz ze kazdy ma prawo sam o tym decydowac w odniesieniu do swoich dzieci, do osob ktore ma na utrzymaniu? Moze godzisz sie zeby decydowal kazdy lekarz, moze parlament, sad czy komisja Europejska? Oczywisci ja takze moge napisac co mysle w tej sprawie jesli tego nie wiesz albo jesli cos w moim stanowisku jest dla ciebie niejasne, niezrozumiale, niewiadome.
    Zwracam ci uwage ze w historii zdarzalo sie juz ze jakis system dopuszczal zabijanie ludzi pod okreslonymi warunkami czy nie spelniajacych pewnych kryteriow. Takze to zadna nowosc ale te systemy nie kojarza mi sie zbyt dobrze.
    3) Czlowiek -kto to taki?
    Staram sie rozmawiac z toba uczciwie - uczciwie wiec przyznaje ze sa rozne definiecje czlowieczenstwa. Jesli np uwazasz ze czlowiekiem, osoba ludzka stajemy sie w momencie w ktroym otrzymujemy niesmiertelna dusze (a jest to poglad dosc popularny w niektorych kregach) no to ja uczciwie ci pisze nie wiem w ktorym momencie to sie odbywa. Ta niewiadoma jest moim zdaniem argumentem za ochrona zycia od poczecia. Mysle sobie ze jesli nie wiecz czy w sadnim pokoju ktos jest ale takze nie jestes pewna czy przypadkiem nie ma tam twojego dziecka to dokad nie zdobedziesz absolutnej, bezspornej pewnosci to moim zdaniem nie wolno co np zgodzic sie na wrzucenie do tego pokoju granatu. Myslisz inaczej? Ty zdajesz sie sugerowac ze mozna tam wrzucic granat bo jest mozliwosc np bo ktos tam uwaza ze w pokoju twojego dziecka nie ma i jest szanse ze wrzucenie tam granatu nie okaze sie byc zabojstwem.
    4)Szansa na przezycie.
    Piszesz moim zdaniem nieprawde. Nie wszystkie narodzone dzieci maja szanse na przezycie. Godzisz sie zeby te ktora nie maja szans usmiercac? Nie wiem co lub kogo nazywasz zarodkiem i kidy zarodek staje sie dzieckiem. Znasz taki moment? Co sie w nim wydarza? potrafisz go okreslic, rozpoznac? Ktos wg ciebie to potrafi? Niedawno wczesniaki siedmiomiesieczne ratowano z trudem a dzis ratuje sie zycie pieciomiesiecznych. Dziecko narodzone nie ma szans na samodzielna przezycie. Nie ma takich szans wiele starszych niepelnosprawnych dzieci, ludzi chorych, starych, uposledzonych itp. Uwazasz ze szansa na przezycie jest wyroznikiem czlowieczenstwa, ze ktos kto takiej szansy nie ma nie jest czlowiekiem i mozna go zabic? Wiesz jak czesto osoby chore obciazaja, stresuja obciazaja psychicznie czy wrecz fizycznie zagrazaja zyciu innych ludzi -myslisz ze mamy prawo odbierac im zycie?
    5)Prawo do stanowienia o wlasnym zyciu.
    Ja nie godze sie na to by dac ludziom prawo do decydowania o swoim zyciu. Ratowalbym np czlowieka probujacego popelnic samobojstwo i wielu z nich ma potem wiele wdziecznosci dla innych ktorzy ich uratowali. Uwazasz ze nie mamy prawa, ze nie powinnismy ratowac ludzi zamierzajacych sie targnac na swoje zycie? Nie probowalabys ratowac kogos planujacego skok z okna?
    Po drugie to aborcja nie jest przerwaniem wlasnego zycia ale zycia cudzego. mozesz je nazywac zarodkiem czy czym tam chcesz ale chyba sie zgodzisz ze to zycie i to inne niz zycie np ktoregokolwiek z rodzicow. Aborcja nie jest decyzja w sprawie wlasnego zycia. Myslisz ze sie myle?
  3.  permalink
    6) Wartosci najwyzsze.
    moim zdaniem napisalas o tym bardzo emocjonalnie i jesli to przeczytasz raz jeszcze to sama pewnie pomyslisz to co ja. Moge to skomentowac ale sama pewnie widzisz ze piszesz rzeczy jak sadze z ktorymi sama sie nie godzisz. Mysle ze np nie godzisz sie z zasada "rodz i zrob co chcesz". Mysle ze nie chcesz by o bibli czy chrzescijanstwie na ktorych zostala uformowana cywilizacja zachodnia nie uczyc w szkole. Niezaleznie od swiatopogladu nikt mi znany nie kwestionuje np faktu ze powstanie panstwa polskiego, ze rozwoj pismiennictwa, budownictwa,literatury, malarstwa, muzyki, kultury czyli po prostu rozwoj naszej cywilizacji ma zwiazek z chrzescijanstwem a wiec z Biblia. Nie wierze ze nie chcesz by szkola o tym uczyla. Nawet jest uwazasz ze biblia sie myli -nie chce teraz o tym dyskutowac ale oczywiscie jesli masz ochote to sluze :-) - to przeciez myli sie takze Newton, myli sie autorka "O krasnoludkach i sierotce Marysi", myla sie zwolennicy systemu geocentrycznego i mitow greckich. chcesz to wszystko wyrzucic ze szkol?
    7) Politycy, faceci, stolki i bieda.
    Tu mam wrazenie ze wiesz ze sie zgadzamy. oboje wiemy ze sa rozni ludzie, rozni faceci, rozni politycy. Oboje wiemy ze sa kobiety walczace o prawa dla kazdego ludzkiego zycia, sa faceci organizujacy domy samotnej matki i probujacy pomagac potrzebuajcym. Sa rozni ludzie i to chyba nie jest odkrywcze. Tu sie nie bedziemy spierac. To ze ktos tam jest draniem, ktos obludnie mowi o milosci a zeruje na ludzkiej nedzy nie wplywa na to co mysle o wartosci ludzkiego zycia nawet jesli bedzie trudne czy przykre. JA mysle ze kazde zycie ma sens i wielka wartosc ale to juz wiesz.
    8) Zgoda rodzicow na zabicie dziecka.
    Dla mnie rodzice nie maja prawa decydowac o zabiciu dziecka. Niektorzy chca zeby matka nie mogla bez zgody drugiego rodzica dokonac aborcji ale ja nie daje nikomu prawa do aborcji. Ani matce ani ojcu ani obojgu, ani dziadkom, ani lekarzom ani parlamentowi (nawet jesli wiekszosc zdobeda tam partie ktore ty popierasz). Nie wolno im wszystkim skazac dziecka na smierc niezaleznie czy sie urodzilo czy sie nie urodzilo, czy skonczylo 10 czy 110 lat i czy moze zyc samodzielnie czy wymaga nieustannej opieki.
    9)Zasady, prawo i ich przestrzeganie.
    Nie zgadzam sie ze tam gdzie aborcja jest legalna to zdarza sie rzadko. Nie mam danych ale jesli mozesz to przekonaj mnie ze aborcja to rzadkosc np w Chinach, Rosji, Bialorusi.
    Zgadzam sie ze wprowadzenie zapisu o prawnej ochronie zycia nie zalatwi sprawy. Nie twierdzilem nigdy ze zalatwi. Rozmawiamy jednak o tym czy zycie ludzkie zasluguje na ochrone czy nie. Rozmawiamy czy uwazamy ze zasada iz kazde zycie ma sens i jest cenne jest dobra i sluszna czy tez ktos tam moze decydowac kiedy i ktore zycie powinno sie przerwac.
    ngL nikt chyba nie twierdzi ze prawny sprzeciw wobec morderstwa, kradziezy, gwaltu itp zlikwidowal te zjawiska. Oczywiscie ze nie. Trudno jednak byloby ci mnie przekonac ze recepta na zmniejszenie liczby kradziezy bylaby legalizacja zlodziejstwa i zgoda na to by np kazda kobieta mogla popelnic kradziez kiedy tylko zechce. W "podziemiu" dziala wielu mordercow, zlodziei i gwalcicieli ale moim zdaniem to nie powod by mowic ze tego typu zakazy sa niepotrzebne i calkowicie nieskuteczne.
    10)" Poczęte Życie powinno podlegać ścisłej ochronie"
    Skoro tak, to o co my sie spieramy i jak rozumiec to co napisalas wyzej? Oczywiscie nie musze wszytkiego rozumiec. Tak w naprawde mysle sobie ze kazda kobieta ma bardzo gleboko i mocno wpisany szacunek do zycia. Mysle sobie ze niezaleznie od tego jak sie roznimy albo jak nam sie wydaje ze sie roznimy to powinnismy sie skupiac nie tyle na niepotrzebnym pytaniu czy chronic kazde zycie ale powinnismy rozmawiac jak to najskutecznie robic by nie deptac niczyjej godnosci, by nie ranic, nie ponizac ale ratowac, wspierac.
    Jesli ktos ze sztandarem antyaborcyjnym czy z haslami szacunku dla ludzkiego zycia zieje nienawiscia i checia zdeptania innych to dla mnie jest to niegodziwosc. mam nadzieje ze we mnie takiej postawy nie dostrzegasz.
    Jesli bedziesz miala ochote cos jeszcze ze mna przedyskutowac to zapraszam. moze byc tu, moze byc na priw a moze byc jeszcze w inny sposob. Ponumerowalem sprawy o ktorych pisalas zeby bylo latwiej rozmawiac. O calosci pisze sie trudno moze wiec, jesli oczywiscie zechcesz, wybierz jakis punkt w ktorym moje stanowisko jest dla ciebie najtrudniej zaakceptowac,zrozumiec albo jesli uwazasz ze cos pominalem czy uchylam sie od rozmowy o jakiejs sprawie to do niej sie odnies. Trudno sie czyta i odpowiada na takie obszerne i dlugie teksty.

    pozdrawiam
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeNov 15th 2006
     permalink
    Aniu - pisząc o włąsnym życiu nie miałam na myśli sensu dosłowengo. moje życie = mója egzystencja.

    "to jest podobne, jak podanie pavulonu i patrzenie, jak "zdycha" i nie może pisnąć słowa sprzeciwu, bo komuś innemu ta smierć jest na rękę..."

    Tak? od kiedy pięciotygodniowy płód odczuwa ból, panikę i świadomość istnienia - jak w przypadku uśmiercania pavulonem? Obawiam się, że nietrafny przykład podałaś.

    tom_lutkowski...
    1. Napisałam, że nie jestem za bezwzględną ochroną życia poczętego w przypadku gwałtu oraz kazirodztwa. A często jednego i drygiego. W takiej sytuacji, uważam, że prawo do głosu powinna mieć skrzywdzona kobieta. nie dlatego, by ukarać dziecko, które nosi w sobie, ale dlatego, że nikt nie powinien mieć prawa do tego, by dodatkowo krzywdzić Ją zmuszeniem do porodu
    2. Poczęcie przyjmuję za początek ludzkiego życia, co jednak nie jest w moim mniemaniu równoznaczne z byciem człowiekiem. nie odpowiem Ci na pytanie kiedy zarodek czy płód staje się człowiekiem, bo to temat stricte filozoficzny. Ludzkie życie nie jest człowiekiem tak samo, jak jajko nie jest kurą.
    3. Wyprzedziłam pytanie w punkcie drugim, nie jestem w stanie określić kiedy "zaczyna się" człowiek. Nikt nie jest w stanie określić naukowo i na tyle obiektywnie, by fakty były niezaprzeczalne. Wszystko pozostaje w kręgu wiary i pewnych faktów, które bierze się pod uwagę, bądź których pod uwagę się nie bierze.
    4. Nie pisałam, że jestem za tym, by uśmiercać wszystkie nienarodzone dzieci, które nie mają szans na przeżycie - jeśli matka wyrazi taką opinię. Nie jestem nawet za tym, by aborcja była w pełni legalna. Natomiast jestem za tym, by kobieta zgwałcona miała prawo do decydowania do czasu, kiedy zarodek nie zacznie odczuwać bólu (jak pisałąm - te części mózgu, które są odpowiedzialne za ból tworzą się mniej więcej od 12-13 tygodnia życia dziecka). To samo powinno tyczyć się kwestii zagrożenia życia czy zdrowia kobiety.
    5. Piszesz, że aborcja nie jest kwestią przerwania swojego ale cudzego życia. Pytasz czy się mylisz... nie, nie mylisz się. Ale pisałam już, że nie uważam iż w każdej sytuacji to życie jest dla wszystkich wartością najwyższą. Są sytuacje skrajne, w których wg mnie kobiety powinny decydować o możliwości aborcji (gwałt, zagrożenie własnego życia).
    Widzisz.. piszesz o ratowaniu życia samobójcy, a ja odwrócę sytuację - co, jeśli kobieta w ciąży, zgwałcona - popełni samobójstwo? No nic, Jej wybór - powiesz. A ja powiem, że nie do końca tylko jej wybór. To samo tyczy się odmowy wykonania zabiegu w przypadku zagrożenia życia - jakim prawem rząd miałby decydować kto ma żyć a kto ma umrzeć - dziecko czy kobieta?
    6. Sprawa z Biblią była przykłądem. Tak poważnie mam trochę głębsze przemyślenia na ten temat i nie będę o tym w tej chwili pisać, bo będzie mocno nie na temat. Jak najbardziej jestem za religią w szkole oraz "studiowaniem" bliblii jako pisma hoistorycznego. Podałam przykład Biblii, by pokazać, że niekoniecznie wszystko musi być takie oczywiste. Na świecie zapewne istnieją ludzie, dla których Biblia jest nic nie wartą bajką. W takiej sytuacji mogliby się domagać, by Bliblię przerabiać na historii a nie na języku Polskim. Teoretycznie (bardzo teoretycznie) mają święte prawo, by się do tego odwoływać. Chodzi o kwestię własnego zdania. Niekoniecznie wsztstko to, co jest takie "oczywiste" jest zarazem bezdyskusyjnie słuszne. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
    7. I w tym punkcie poruszyłeś istotną kwestię "To ze ktos tam jest draniem, ktos obludnie mowi o milosci a zeruje na ludzkiej nedzy nie wplywa na to co mysle o wartosci ludzkiego zycia nawet jesli bedzie trudne czy przykre.".
    Nie wpływa to na wartość ludzkeigo żyycia ale bardzo wpływa na jakość życia dziecka po Jego narodzinach - na jakość życia dziecka i matki. Nie mwię tu tylko o biedzie ale o trwałym kalectwie, braku dostępu do podstawowych praw jak rehabilitacja.
    9. W Chinach kobiety zmuszane są do aborcji, w niektórych zakątkach Rosji panuje taka bieda, że urodzenie dziecka graniczy tam z klęską żywiołową czy skazaniem dziecka na śmierć głodową. Podobna sytuacja dotyczy Białorusi. Spójrz na Stany Zjednoczone, Francję, Danię, Szwecję. Co decyduje o mniejszej ilości aborcji? Oczywiście świetna polityka prorodzinna - ochrona matki z dzieckiem, zapewnienie Im godnych warunków życiowych.
    10. Poczęte życie podlegać powinno ścisłej ochronie ale nie zgadzma się z tym, że prawny zakaz aborcji jest wyjściem z sytuacji. Ścisła ochrona nie zawsze równa się zakaz. Ochrona może polegać na wielu innych rozporządzeniach - obowiązkowa rozmowa z psychologiem, dopomoga finansowa dla rodzin biednych, zapewnienie o pomocy.

    Kilka dni temu wysłałam Ci wiadomość na 28dni. Sprawdź wiadomości.
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeNov 15th 2006
     permalink
    ngL- mi się nie chce dyskutować na ten temat... naprawdę, jestem zmęczona. Wiem, że nie miałabym siły ani odwagi uśmiercić własnego dziecka. Niczym bym się wtedy nie różniła od kobiety, która morduje noworodki i "kisi" je w beczkach po kapuście.
    Jestem jednak za tym, by każdy mógł dokonać własnego wyboru. Nie będę nikomu zabraniać aborcji- jeśli ta osoba nie decyzuje za mnie, to dlaczego ja mam mieć prawo decydowac za nią?
    To jej życie (i jej dziecka), jej moralnośc i ewentualne wyrzuty sumienia.

    ps. tylko cały czas mam takie poczucie, że winę i całą odpowiedzialność zwala się na kobiety... a tymczasem wiemy, że póki co do poczęcia trzeba dwojga. Tych facetów, którzy gwałcą lub nie opiekują się swoim potomstwem za karę bym kastrowała. I po kłopocie!
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeNov 15th 2006
     permalink
    Aniu - ja też nie miałabym siły.. ale odwagi? Prędzej nie miałabym chęci, bo pokochałabym to życie. Ale ciężko jest mi powiedzieć co zrobiłabym w sytuacji ciąży z gwałtu, czy w przypadku zagrożenia życia. Bardzo trudno dyskutować na temat sytuacji, której nie przeżyłam. I oby nie było mi to dane.

    A co do winy - w takim społeczeństwie żyjemy. Kobieta pracuje, gotuje i wychowuje - i to jest normalne. A gdy tak robi mężczyzna, to jest bohaterem. I tych przykładów jest całe mrowie.
    A gwałcicieli powinno się izolować mod społeczeństwa, z resztą, to temat rzeka, tak samo jak aborcja. U niektórych jest to choroba a w naszym państwie nie ma pieniędzy na leczenie dewiacji. Odbimba taki karę albo i nie, bo więzienia przepełnione - i kółko się zamyka.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 15th 2006
     permalink
    Nie da się przewidzieć naszego zachowania w sytuacji ekstremalnej. Jeden odnajdzie siłę drzemiącą w sobie, inny okaże się tchórzem.
    --
    •  
      CommentAuthorPaula
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    Amazonko bardzo trafne podsumowanie całej dyskusji.
    My sobie teoretyzujemy, a tak na prawdę każdy o sobie wie tylko tyle na ile go życie sprawdziło, więc wszystkie te wywody pozostają tylko teorią.
    •  
      CommentAuthorkwiatuszek
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    Ania- ja też jestem za kastracją:shocked:
    •  
      CommentAuthorPaula
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    Co do kastracji mój kolega kiedyś powiedział, że "gwałcicieli wieszałby za jaja na moście i dawał im nóź do ręki" - zgadzam się w pełni.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    Czy w jakimś kraju nie stosowano tego? Mimo tych działań u skazańców nie wypleniono zbrodniczych skłonności.
    --
    •  
      CommentAuthorkwiatuszek
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    Skłonności może nie, ale możliwości mają tak jakby mniejsze:wink:
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 16th 2006 zmieniony
     permalink
    W tym rzecz, że to nie poskutkowało na czyny! Zbrodnie były ich przyzwyczajeniem, hormony potem przestały się liczyć.
    --
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    Ale jesli mają gwałcić i zapładniać lub gwałcić i nie zapładniać, to chyba lepiej by nie zapładniali!
    A w ogóle albo zabijać takich, albo skazywac na takie roboty, aby długo nie pożyli.
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    osobiście uważam że kara 12 lat dla gwałciciela to za mało :confused:
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    ja bym takich kastrowała.
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    Kastrować byle skutecznie.
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    albo jeszcze lepiej dać wybór kastracja albo dożywocie :devil:
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    kastracja lepiej zadziała na faceta
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    Sparta się kłania - barbarzyństwo wraca...
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    ja nie do tego tylko tak ogolnie o naszych czasach...:confused:
    przy raku popieram idee opieki paliatywnej
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 16th 2006
     permalink
    W pierwszej chwili zdawało mi się konferencja dotyczy zagrożeń płodu; teratogenny = przenikający przez łożysko, szkodliwy dla płodu.
    --
  4.  permalink
    Tych ktorzy sledzili moja rozmowe z ngL o aborcji informuje ze przenieslismy sie z nia na priv. Skupilismy sie na poczatek na tym coz takiego ma 12 tygodniowe dziecko, czego pozbawione bylo jeden dzien wczesniej i co sprawia ze od 84 doby swojego zycia zasluguje na szacunek i ochrone. Rozmawiamy tez o tym kto, jakim prawem i na jakiej podstawie mialby orzekac czy te 84 dni juz minely czy tez nie.
    Pisze o tym zeby wyjasnic iz oboje uwazamy temat za wazny i wart rozmowy - wszak dotyczy jesli nawet nie najwazniejszej to niewatpliwie bardzo waznej wartosci - ludzkiego zycia.
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeNov 21st 2006
     permalink
    Amazonko - czy nie powinnaś sama sobie odpowiedzieć na to pytanie? Wszak jesteś "innym" w rozumieniu powyższego postu:wink:
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeNov 21st 2006
     permalink
    tom_lukowski niech każdy pilnuje swojego brzucha i swojego sumienia :devil:
    •  
      CommentAuthorkwiatuszek
    • CommentTimeNov 21st 2006
     permalink
    Ja uważam temat za ważny, a argumanty bardzo mądre. Żałuję, więc, że rozmowe przeniesiono na priv. Aniu- zgadzam się z Tobą, że każdy powinien pilnować swojego brzucha...w końcu nikogo nie zmusisz, żeby np. uprawiał jogging:wink::bigsmile:
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 22nd 2006
     permalink
    ciekawe kto był taki "mądry" że tak stwierdził - masakra :confused::sad:
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 22nd 2006
     permalink
    no ale przecież sprawdzenie czy istnieją receptory bólu u noworodków chyba nie jest tak trudne?
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 22nd 2006
     permalink
    bardzo ciekawe artykuły:
    http://www.informacje.int.pl/viewpage.php?page_id=27
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeNov 22nd 2006
     permalink
    •  
      CommentAuthorPaula
    • CommentTimeNov 22nd 2006 zmieniony
     permalink
    "Sentymenty ani retoryka „obrońców życia” nie zdadzą im się na nic."
  5.  permalink
    Aniu, napisalas "niech każdy pilnuje swojego brzucha i swojego sumienia". Nie wiem dlaczego ten wdzieczny tekst skierowalas do mnie ale niech tam - nie jest to jedyna rzecz ktorej nie wiem. Skupie sie na brzuchu.
    Sugerujesz ze dziecko w lonie matki, powiedzmy rozwijajace sie od jedenastu tygodni, to jest jej brzuch?
    Probuje rozumiec ze ktos moze miec watpliwosci czy mozna to zycie nazwac zyciem ludzkim, rozumiem ze ktos nie jest pewny czy to czlowiek ale przyznam ze wprawilby mnie w zaklopotanie ktos kto odwazylby sie stwierdzic ze to jest bardziej brzuch niz dziecko.
    Jesli jednak to jest, jak twierdze, osoba ludzka, lub jesli, jak twierdza inni, istnieje jedynie jakas ewentualnosc ze to czlowiek to moim zdaniem jego zycie powinno byc wazne dla kazdego a jego smierc powinna nas bolec i ten bol czy chocby niepokoj uwazam za miare naszego czlowieczenstwa.
    I jeszcze jedna drobna uwaga o pilnowaniu "swojego brzucha". Ten serwis i inne tego typu miejsca w sieci i realu wielu z nas sobie ceni wlasnie za to ze pojawiaja sie tu ludzie ktorym zalezy nie tylko na "wlasnym brzuchu", ktorzy z powodow ktore mozesz sama sobie dowolnie zinterpretowac pilnuja nie tylko "swojego brzucha" - wiecej nawet - nie przede wszystkim "swojego brzucha"
  6.  permalink
    Paula, nie zgadzam sie z tekstem ktory cytujesz. Uwazam ze i te "sentymenty" i ta "retoryka" maja sens. Podobnie zreszta uwazam za sensowne "sentymenty" i "retoryke" przeciwnikow np kradziezy choc oczywiscie ich dzialania nie doprowadzily i raczej niepredko doprowadza do calkowitej likwidacji tego zjawiska.
    Tak na wszelki wypadek spiesze doniesc ze powyzszy tekst zupelnie nie oznacza iz twierdze ze aborcja i zlodziejstwo to to samo.
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeNov 22nd 2006
     permalink
    tom_lukowski... ciesz się, że to kobiety chodzą w ciąży, bo co by to było, jakby w ciąży chodzili mężczyźni? chyba ludzkość już dawno by wyginęła! Ok, może to jest przykład nierealny, bo tak jest świat urządzony, że do tej pory żaden facet, poza Schwarzenegerem, jeszcze nie rodził. Co nie zmienia faktu, że dość mam facecików, którzy nie dość, że są sprawcami przytłaczającej większości przestępstw i to tych najbrutalniejszych, wojen, ludobójstw, draństw tego świata, to jeszcze mają czelność potępiac kobiety za aborcję i chcą ostatkiem sił podporządkować sobie kobietyę decydując o jej ciąży. JEJ niczyjej innej! Każą przerywac ciążę lub rodzic zgodnie z ICH wolą, zależnie od ustanowionego PRZEZ NICH ustroju i prawa.
    W Chinach mają komunę i na polecenie FACETOW zabijane są nienarodzone (i narodzone) dzieci, u nas mamy katoland i FACECI chcą docelowo wprowadzić przymus rodzenia dla każdej kobiety, nie martwiąc się co potem ona zrobi z dzieckiem, jak je wychowa, za co utrzyma.
    tom_lukowski... przestań tu nas (mnie) umoralniać, bo jakbym chciała umoralniania to bym sobie weszła na inny portal, albo poszła do spowiedzi. Przyjmij do wiadomości, że niektórzy mogą miec poglądy odmienne od Twoich i że ty nie masz monopolu na nieomylność, więc potencjalnie to ja mam rację, nie ty. Jednak ja nie staram się przekonać ciebie do moich racji, bo mało mnie interesuje, jak ty postępujesz w życiu, chcę tylko spokoju i wyboru, osobistego decydowania o moim życiu i mojej ciąży, a nie, żeby ktoś decydował za mnie. Mam nadzieję, że chociaż z tym się pogodzisz i dasz sobie spokój z tą krucjatą.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.