O rany, to i moze czas, zebym ja sie przywitala w tym watku....skoro 30stka juz w lipcu stuknela Witam dziewczynki i trzymam za nas wszystkie kciuki mocno mocno!
Aha...no i oczywiscie: W TYM CYKLU ZAJDĘ W CIĄŻĘ!!
agenieshika - dzien dobry serduszkowanie moge dopiero zaczac w niedziele jak moj ukochany wroci z podrozy na razie to samiutka siedze i czekam...i na niego i na skok hihi
p.s. cos sie zmienilo na forum, ze my wszystkie nagle pogrubiona czcionka piszemy?
łóśćń, wyobrażam sobie ale ja kciukam cały czas, nieważne że nic nie będę mogła zrobić i nawet pisać trudno ale dla plusików warto się poświęcić farfallinko a ja myślałam, że ty już tu jesteś od dawna na liście Witaj Kochana! agenieshika (ufff prawie bezbłędnie wklepałam twój nick! robię postępy) u mnie zazwyczaj też się kończy gruntownymi porządkami ale jak już tak wszystko wysprzątam to mi złość mija choć meliska by nie zaszkodziła ... i dlaczego ja piszę pogrubioną czczionką???
cześć dziewczyny:) Pragnę przypomnieć że ja w tym cyklu zajdę w ciąże. no w moim przypadku jest tak ze już teraz powinnam zaplanować kiedy w tygodniu roboczym będziemy serduszkować :) może pomożecie mi obstawić konkretne dni :) taka zabawa jak w lotto - wygraną mogą być nowe fluidki. (p co tydzień w poniedziałek rano jedzie do WA a wraca w piątki, więc żeby odpowiednio zaserduszkować musi on przyjechać do domu lub ja pojechać do niego :( niecierpię tego, ale póki co nie mamy jak tego zmienić.)
czyli serduszkowanie od piątku do niedzieli na 100% ale w ciagu tygodnia - to wcześniej muszę o zgrozo zaplanować.
Witaj farfallina - Ty tez lipcowa?!??! :-)))) JA z 24 lipca :-)))) ______ lapa- Witaj Słoneczko!!! :-))) ______ agenieshika - ja tez mam taką nadzieje, że nasze macice są pełne prawidłowych zarodków :-)
Tak więc... zbliża się @.. Wczoraj wieczorem już coś tam dała o sobie znać tak..znienacka.. co prawda teraz jej nie ma ale u mnie.. to "normalne".. Do lekarza dopiero w połowie stycznia.. Czuję się tu.. jak w Polsce.. tyle się czeka na wizytę do ginekologa.. Chodź w sumie w Polsce jest szybciej.. eh :) Pomimo wszystko.. Miłego dnia :) :)
Shese a pocieszy Ci fakt, że ja w Irlandii na wiyztę muszę czekac 5 miesięcy i to na wizytę prywatną?! Myślę, że w Polsce jednak załatwiłabym to szybciej:-) A @ odganiaj!!! I mantruj z nami W TYM CYKLU ZAJDĘ W CIĄŻĘ!!!
Dziewczyny... cos dzisiaj nie mam weny do pisania, wiec mi prosze wybaczcie. Pewnie ta nadchodząca @ sprawia, że nie mam energii. Tak jakby ze mnie ktos spuścił powietrze... :-/
Ja Ciebie doskonale rozumiem. ja od kilku dni nie mam weny do pisania ( pewnie to zauważyłyście) ale po kilka razy dziennie tu zaglądam i tyle samo razy jestem pod Waszymi wykresami. U mnie to bardziej jesienne dni zamulają. Jestem ciepłolubna i nie lubię jesieni i zimy i zawsze mnie jakaś deprecha wtedy łapie ;). Mogłabym zasypiać w październiku po urodzinkach oczywiście i budzić się na początku kwietnia.
Apropo.... pracuję w służbie zdrowia i powiem Wam, ze naprawdę w Polsce nie jest tak źle. Mam tez znajomych za granicą i oni sami już mówią, ze nie wiedza czemu Polacy w Polsce narzekają, szkoda, ze nie maja porównania z innymi krajami. Tam to dopiero jest mexyk. Ostatnio była moja kumpela, która mieszka we Włoszech z facetem tubylcem i on własnie jak zobaczył któregoś dnia będąc w Polsce jak my pracujemy w przychodni, jak traktujemy pacjentów to był w straszliwie ciężkim szoku. U nich traktuja pacjenta przedmiotowo i zobaczył u nas coś niewiarygodnego i niespotykanego u nich. Tak więc dziewczynki szanujmy to co mamy bo inni maja gorzej ;).
Anderka święte słowa!!! Ja też uważam, że w Polsce nie jest tak źle:-) wiem, że na kasę chorych może być róznie ale zawsze można (o ile fundusze pozwalają) iść prywatnie a ja jak się dowiedziałam, że prywatnie na wizytę muszę czekać 5miesięcy to powiem Wam, że i nawet starań mi się odechciało...i szlag mnie trafia, że w Polsce mogłabym już dawno być leczona i pod opieką lekarza a tu nie dość, że wiem co jest nie tak już od 3miesięcy to jeszcze musze czekać kolejne 4 miesiące żeby dostać się do gienkologa!!!
aaa... no i jeszcze jedno... tutaj (jak i w wielu innych krajach) nie ma możliwości podtrzymywania wczesnych ciąży... i nikt tak na załowanie luteiny czy dupka nie wypisze:-(
Dokladnie... mnie i Kasie juz łapie stresik związany z weekendem, tempką i testowaniem... Poza tym czujemy się jak sie czujemy, czyli objawy bardziej na @ niż na ciążę, wiec i weny brakuje. Hormony wkoncu dają czadu. Ja - to jak już się nie udaje mi zajść w ciążę - to chyba najbardziej lubię 3-4 dzien cyklu, bo wtedy już znów z ogromnym optymizmem zaczynam kolejny cykl i nic nie jest wtedy dla mnie niemożliwe. :-)))
Widzę, że u wielu z nas nastąpił syndrom niechęci klawiaturowej. Wybaczmy sobie na wzajem ta nieaktywność pisaną i czekajmy na wene twórcza. Ogranicznik pisany nie ozacza, ze nie wiemy co się dzieje. Wszystko wiem i widze !!! hehehehe
czesc, mam pytanie, czy wy macie skurcze tak jakby w macicy kilka dni przed @. Bo ja mam takowe i nie wiem czy to normalne. Nie pamietam czy wczesniej takie mialam ale od kilku miesiecy (odkad zwracam uwage) mam. za 4 dni powinna przyjsc @. Tak sobie mysle ze moze ja zachodze w ciaze, tylko te skurcze nie pozwalaja sie zagniezdzic zarodkowi. Co myslicie o tym?
Spidermanak u Ciebie brakowało b=chyba stronga na końcu. Zmień swój pierwszy tłusty druk na tej stronie. Znaczy sprawdź czy na końcu zakończyłaś tekst strongiem.
HIHIHI, wazniara dosłownie. Myśli, ze jak na grubo napisze to wszyscy ją zauważa A bo co???? - do tego sobie pod nosem szepcze i uśmieszek wtwdy taki na usta wrzuca i zadowolona, że poważniakowała i możemy jej nadmuchać bo jak będzie chciała to stronga wstawi a jak nie będzie chciała to dalej sobie grubo będziemy pisać Bo co????
zagladam, nadal nie mam netu, makabra jakas, jak bez ręki;) czuję się juz lepiej, a co najciekawsze jem non stop, przytyłam już ok 2kg i mam brzuszek jak w 4 mies;) nie dopinam się już w żadne moje rzeczy. Jestem w szoku, bo w 1-szej ciąży dostałam brzucha dopiero w 5-6 m-cu;) jak tak pójdzie dalej to przytyję min. 30kg i dziecko będzie miało ponad 4kg:) (p.s. pierwsza ciąża +17kg, waga dziecka 3830g) Pozdrawiam Was wszystkie!
noangel :-) nie martw się jeszcze dziecko zdąży z ciebie wyssać zbędne kg farfallina dobre! a ja tylko mogę potwierdzić wersję ultra safe, bo od mojego męża dostałam kiedyś szklaną- coś ala- podkładkę z napisem: Shoes & Wine Make Everything Fine
Laski - ale ja nic nie zmieniałam, a bold sam minął... :-))) Sprawdziłam moje posty, ale w kazdym jest poczatek i koniec boldu. Tak wiec to chyba nie ja, ale co tam... mohe wziąć wine na siebie, jesli wszystkie za ten błąd wypijemy piffko luib winko w weekend, hmmm? A te nasze zaciążone niech wypiją sok z utartych pomaranczy ;-)))
E tam..... po pierwsze lampka czerwonego dobrego wina wzmaga produkcję czerwonych krwinek i tak naprawdę niejawnie jest polecana kobietom w ciąży ( ta 1 lampka oczywiście) a jak wiadomo, kobiety ciężarówki często maja problemy z krwinkami i hemoglobiną a po drugie byłby to tak wczesny etap ciąży, ze nawet gdyby się ubzdryngoliła w sztoc to nie zaszkodzi fasolce. Oczywiście to teoria i lepiej na zimne dmuchać i na lampce czerwonego skończyć i nie ,,dożywiać" fasolki tym co nie trzeba.