Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorfarfallina
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Zasmucal i to bardzo, ale jakos nie mialam "weny", a ciezko bylo na sile stworzyc cos, z czego bylam zadowolona. Ostatnio stowrzylam w glowie kilka nowych projektow i nawet zajelam sie tworzeniem swojej strony internetowej... Radosc towrzenia nowych kolekcji byla ogromna, wiec bardzo chetnie znow sie tym zajme...tylko najpierw musze "odkurzyc" swoja malenka pracownie :)
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    A może nauka języków obcych? :) Dużo satysfakcji daje postępy, jak wreszcie można oglądnąć coś w obcym języku, poczytać itd.. Przy tym rozwijające szare komórki i dające lepsze perspektywy na lepszą karierę itd itd :)
    •  
      CommentAuthorfarfallina
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Agatella - tak na prawde to ja sie ciagle ucze nowych jezykow ;) studia - anglistyka, do tego matura z niemieckiego...kiedys mieszkalam rok we Wloszech, a teraz juz od 5 lat w Holandii :) Wiec, ze tak powiem az tak mnie juz ta nauka nowych jezykow nie zajmuje :) Choc chodzi mi cos ostatnio po glowie nauka szwedzkiego...nie mam pojecia dlaczego :wink:
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Farfallina pogratulować !!! Więc tym bardziej masz głowę do języków :)
  1.  permalink
    aga- przykro mi :(
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    :(( trzymaj się...
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Agenieshika próbuj próbuj, może się uda naturalnie,w cyklu sylwestrowym? Jest tutaj dziewczyna co mimo kilku nieudanych inseminacji cieszy się właśnie naturalnie plusowym wykresem :). Trzymam kciuki :thumbup:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  2.  permalink
    agenieshika: szystko się może zdarzyć :)

    .... gdy głowa pełna marzeń :bigsmile:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    tego Ci życzę :))... ale zostaw sobie jakiś margines błędu ;-)... łatwiej wtedy
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorAnderka
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Agnieszko, życie jest zbyt piękne by niepowodzenia mogły je zniszczyć. Ida święta, w których podobno marzenia się spełniają, idzie nowy rok , w którym podobno postanowienia mają największa wartość. Widzisz ile przychylnych aspektów Tobie i reszcie starających się dziewczyn ( heheheh też w tej grupie jestem) służy. Nie zaszufladkuj się w tym, ze ma się udać w sylwestra, załóz , ze sie uda a Komus na górze pozwól by ustalił kiedy cud sie zdarzy. Zdarzy się bo nie ma innej opcji. Niepowodzenia wzmacniają a sama jestem tego najlepszym przykładem.

    ,,Wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń
    gdy tylko czegoś pragniesz, gdy bardzo chcesz
    Wszystko się może zdarzyć, gdy serce pełne wiary
    gdy tylko czegoś pragniesz., gdy bardzo chcesz
    wszystko może zdarzyć się ''
    -- ,
    •  
      CommentAuthorShese
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Myślę.. że kiedy nadejdzie czas w którym maluszek ma się pojawić.. to po prostu pojawi się.. :) :)

    Mój 15 letni syn .. pojawił się dość szybko i ..niespodziewanie ..ale :) to był widocznie własnie jego czas.. na zaistnienie i mój czas.. żeby pracować, studiować i układać sobie życie mając własnie jego przy sobie..

    Wierzę, że pewne rzeczy i czas na nie.. są już gdzieś zapisane..

    :) :)
    •  
      CommentAuthorAnderka
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Alez się zdublowałyśmy z tekstem Lipnickie. Mam zamulonego neta i myśli 2o x dłużej niż u każdej z Was. :)
    -- ,
    •  
      CommentAuthorShese
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Anderka... bo to prawda.. marzenia się spełniają i moje życie mogłoby służyć za przykład.... :)
    •  
      CommentAuthorAnderka
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Oj, w moim też znalazło by się miejsce na spełnione marzenia.... bo jest w ich wiele a to ostatnie, ze chciałabym byc mama wiem, ze też się spełni. Oj ten mój szalony optymizm. Ale nie raz uchronił mnie przed deprecha :).
    -- ,
    •  
      CommentAuthorShese
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Będziesz miała.... śliczny brzuszek :)
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    agenieshika: doszłam do granicy, gdzie pojawia się panika i pesymizm

    Byłam też przy tej granicy- doskonale znam to uczucie.
    Wtedy mąż zapytał mnie: "Co Ci daje to negatywne, pesymistyczne nastawienie? Co przez nie zyskujesz?"
    Pomyślałam, że rzeczywiście nic nie zyskuję. Że ono nie pomoże mi w spełnieniu marzenia, a tylko dołuje.
    To było jakoś w czerwcu 2010. Na początku sierpnia zobaczyłam dwie kreski :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    też byłam tam Agenieshiko... i bywam nadal czasem, ale i tak jest fajnie ;-). Głowa do góry!
    Chodźcie na "piosenkę" sprawdzamy hity z tygodnia własnych narodzin!
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorAnderka
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Jeśli Cie to pocieszy to ja właśnie całkiem niedawno minęłam ( albo doznałam) tej granicy paniki i pesymizmu ale za sprawą osób z forum nie ma juz jej... Jest uśmiechnięta kobieta, z optymizmem patrząca w przyszłość, która uświadomiła sobie, ze to co w życiu nieuniknione na pewno nastąpi oraz , ze jeśli sie czegoś bardzo pragnie to dołozy cegiełke do tego co pisane.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Aga, nic, czas sam przestawi... a może nie zdąży ;-)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorAnderka
    • CommentTimeDec 18th 2011
     permalink
    Ja w pażdziernik skończyłam 36 lat i juz nie panikuję. Jestem młoda, zgrabna, powabna hehehehhe , na prawdę :wink: i ten wiek mnie nie załamuje. Metryka to tło. Fakt mam juz dziecko ale tez się staram bezskutecznie i po kryzysie odzyskałam wiarę. Kurde Aga nogą tupie bo sie wściekam jakie głupiutkie rzeczy wypisujesz. Przestań kobietko i brnij do przodu. Zakoduj sobie, ze stres jest największym wrogiem kobiety staraczki. :)
    -- ,
    •  
      CommentAuthorłóśćń
    • CommentTimeDec 19th 2011
     permalink
    Aga, kochana ja mam 38 lat i uważam, ze to w sam raz czas na ciążę, i nie czuje sie za stara :) a załamanie takie jak TY... znam to uczucie też to przechodziłam, a fakt ze moja siostra zaszła w ciąze bez problemu i do tego w bliźniacza, nie pomaga... Ale tak jak pisze Anderka jak mam doła to cudownie dziewczyny z tego frum, potrafia podnieśc na duchu i dać wiere, nadzieje. Przy nich jest lżej i raźniej pzrejsc przez doline smutku....
    Agus głowa do góry... CO NAS NIE ZABIJE TO WZMOCNI ...
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeDec 19th 2011
     permalink
    Dziewczyny wierzę,że dziecko przychodzi do każdego w najlepszym dla niego momencie...
    A Wasze dzieci będą najbardziej wyczekane i ukochane najbardziej na świecie:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorwiolettala
    • CommentTimeDec 19th 2011
     permalink
    I oby wiecej tak pozytywnego myslenia :smile:
    •  
      CommentAuthorEfiaa
    • CommentTimeDec 19th 2011
     permalink
    Ja też miewam gorsze chwile, ale tłumaczę sobie, że co ma być, to będzie, a mój płacz tu nic nie pomoże...
    •  
      CommentAuthorłóśćń
    • CommentTimeDec 20th 2011
     permalink
    Wątek UMARŁ :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorwiolettala
    • CommentTimeDec 20th 2011
     permalink
    Ehhh, nie chce sie gadac kiedy test negatywny a temp spaaaada :cry:
    • CommentAuthorjod
    • CommentTimeDec 28th 2011
     permalink
    Hej Dziewczyny.
    Choć mnie nie znacie, bo tylko podczytywałam Was i nic nie pisałam, to zwiastuję Wam dobrą nowinę, wraz z metodą jak zrobiliśmy dziecko. Ku pokrzepieniu Waszych serduch.

    Mam 32 lata i jestem w połowie 8-9 tc. Staraliśmy się kilka miesięcy.
    Zanim napiszę o objawach słowo o tym jak zaszłam wyciągając wnioski z Waszych rad, skwapliwie chłoniętych i weryfikowanych:

    1. Poddałam się i uznałam że pal to sześć, ja zrobię wszystko, co trzeba żeby zajść w ciąże, ale dziecko przyjdzie i tak kiedy zechce. A jak nie zechce? Ci którym dane jest wszystko (zdrowie, powodzenie itd.), to są wyjątki. Normalnie prawie każdy jakąś kulę u nogi ciągnie za sobą. Pomyślałam filozoficznie, że jak nie będę mogła zajść za rok, lub trochę dłużej, no to może adoptujemy. Wcześniej byłam tak nastawiona desperacko na ciążę (jakaś desperacja mnie ogarnęła, płacze że nie mogę itd.) że chyba przedobrzyłam. Teraz, zupełnie niezależnie od ciąży mam poważny problem zdrowotny i nie mogę w to uwierzyć jaka ja głupia byłam, że nie doceniałam tego co mam (czyli zdrowia, pewnego dobrostanu że mogę w zasadzie wszystko co zechcę zrobić), tylko ciągle coś więcej i więcej chciałam. Zero wdzięczności, tylko więcej i więcej.

    2. Owulację mam ok. 16 dc, i wcześniej współżyliśmy w tej okolicy, ale przemyślałam sobie że może te plemniki mojego Lubego jakieś nieruchawe, albo może ja coś mam z tym śluzem, albo z PH i w tym cyklu poszliśmy na całość. Zaplanowaliśmy i urządziliśmy orgię i od 7 dc codziennie do 16 dc :)

    3. Codziennie x3 od miesiączki począwszy wiesiołek (do owu), i siemię lniane.

    4. Już ułożyłam w głowie plan i pogodziłam się że łatwo nie będzie i że trzeba się będzie leczyć, być może bezskutecznie i wtedy będziemy adoptować i chyba psycha mi poluzowała i jestem w ciąży.


    Trzymajcie się ciepło, może którejś z Was coś z tego co napisałam pomoże w staraniach:)
    •  
      CommentAuthornikola_
    • CommentTimeDec 28th 2011
     permalink
    jod, gratuluję i życzę spokojnej ciąży.
    My również założylismy od razu najgorszą wersję, że jak nie będę mogła zajść w ciążę, to będziemy się wtedy starali o adopcję. Ponieważ nie lubimy czekać, to przed staraniami chcemy porobić wszystkie badania, żeby później nie było zbytecznych rozczarowań. Zaczęliśmy więc od końca. W styczniu małżonek idzie na badania, ja ma nadzieję, że zakończę swoje leczenie i jak wszystko będzie w porządku to zaczynamy starać się o dzidziusia. Mam nadzieję, że też pójdzie nam tak szybko.
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeDec 28th 2011
     permalink
    A czemu adopcja to najgorsza wersja ?
    • CommentAuthorjod
    • CommentTimeDec 28th 2011
     permalink
    @abortaW
    Najgorsza wersja w kontekście starań, w sensie że poczęcie dziecka biologicznego jest niemożliwe. Bo o tych staraniach my tu.
    Ale prawdę mówiąc jak widzę jak wygląda wychowanie dzieci w PL, czyli prawie zero wsparcia Państwa (brak żłobków, krótki macierzyński, sorry co zrobić z 5 miesięczniaczkiem? klimat w pracy że kobieta (a nie mężczyzna) w wieku rozrodczym to podejrzany nr 1, zepchnięcie kobiety i tylko jej do roli opiekuna- ojcowski urlop 2 tygodnie to śmiech na sali, mogła bym tu wymieniać i wymieniać i jeszcze wiek emerytalny 67 lat!) sprawia że adopcja dziecka, które nie jest niemowlęciem, jak się podejdzie do tematu bardziej racjonalnie niż emocjonalnie, wydaje się rozwiązaniem w sensie praktycznym całkiem racjonalnym. Lecz, jak się weźmie pod uwagę warunki, jakie są stawiane rodzinom, które chcą adoptować, jak trzeba udowadniać że się nie jest mordercą, złodziejem, psychopatom i się ma "warunki", czyli najlepiej kupę kasy i jeden z rodziców niepracuje (skąd mieć tą kasę?) itd. i kiedy okazuje się że przeszkodom jest w tym naszym kraju o zakłamanej moralności kolczyk w brwi lub tatuaż bo to zły przykład daje, ile trzeba czekać i jak się upokorzyć przed bardzo często niekompetentnymi ludźmi, to już rzeczywiście, jest to rozwiązanie z punktu praktycznego "najgorsze". Jeśli dodać do tego że dzieci często są głęboko zaburzone ze względu na opuszczenie i przemoc jaka panuje w domach dziecka miedzy dziećmi, wymagają terapii, oczywiście wszystko prywatnie żeby był jakiś postęp to już nie wiem czy nie można powiedzieć że jest to rozwiązanie naprawdę bardzo, ale to bardzo trudne i w tym sensie najgorsze dla osoby chcącej mieć dziecko.
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeDec 28th 2011
     permalink
    jod ja o dziecko staram się 6 lat od dziecka mówiła, że na pewno adoptuję dziecko i nigdy w życiu nie powiedziałabym, że to najgorsze wyjście, bo jeśli ktoś tak myśli to niech zrezygnuje z adopcji
    • CommentAuthorjod
    • CommentTimeDec 28th 2011
     permalink
    @abortaW
    Wiesz na pewno że pewnie określenia wyrwane z kontekstu mogą mieć pejoratywne zabarwienie i tu taka sytuacja ma miejsce. Czy nie szkoda się nad tym rozwodzić i cyzelować słówka, które już zostały wypowiedziane. Każda w tym wątku pragnie dziecka bardzo i wiemy generalnie o co nam chodzi.
    Ale zwróciłaś moją uwagę na fakt że rodzicielstwo, zwłaszcza dziecka po przejściach, jest bardzo ale to bardzo trudne w PL. I gdyby te durne procedury, w których lubują się urzędnicy, bo jest to jakaś ich porcja władzy, a których nikt nie chce zmieniać, bo losy dzieci w domach dziecka wiszą i powiewają przedstawicielom tejże władzy, gdyby te procedury były prostsze, to myślę że dzieci w domu dziecka by po prostu nie było. Jeśli bierzesz pod uwagę adopcję na serio, to pewnie czytałaś historie ludzi starających się na "bocianie", może też ostatnio obło ci się jak postąpili nasi urzędnicy z rodziną zastępczą, której pokazali "kto tu rządzi". Jak znajdę to wrzucę linka.

    Generalnie ja trzymam za wszystkie kobitki, szczególnie to po 30 kciuki. I myślę że większość z zajdzie w upragnioną ciążę i pewnie w momencie kiedy się najmniej tego spodziewa.
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeDec 28th 2011
     permalink
    Ja wiem, że w Polsce nie jest to łatwe zadanie adoptować dziecko, ale nie można też mówić, że jakby procedura adopcyjna była łatwiejsza to dzieci w domach dziecka nie byłoby niestety nie jest to prawda zważ też na to, że wiele osób chce niemowlęta, więc i okres oczekiwania się wydłuża, plus idea rodzicielstwa zastępczego w Polsce nie jest jakaś szeroko rozpropagowana, nie ma aż tak wielu rodzin chętnych na adopcję, ludzie nie chcą starszych dzieci adoptować a i takie przecież zostają osierocone.

    Druga sprawa może i czepiam się słów, ale czasem coś pisząc należy zważyć na słowa bo jednak użycie tak niefortunnego zwrotu jak "najgorsze wyjście" jest nie na miejscu i czasami należy zastanowić się jak to zabrzmi dla innych osób.
    •  
      CommentAuthornikola_
    • CommentTimeDec 28th 2011
     permalink
    Najgorsza wersja w moim przypadku jest taka że mogłabym nie móc zajść w ciążę, a nie to że chce się adoptować dziecko. Adopcja w Polsce nie trwa tydzień, ani dwa ale często przeciąga się do co najmniej roku. Jeżeli ktoś myśli o adpocji w ogóle to podchodzi do tego w większości przypadków poważnie. Adopcja to duża odpowiedzialność i muszą się na nią zgodzić oboje z małżonków a w większości przypadków jest tak, że jedno się godzi a drugie nie. Oprócz tego w Polsce też trzeba mieć odpowiednie warunki mieszkaniowe, żeby zaadoptować dziecko, a większości młodych ludzi po prostu na to nie stać. Po co więc te niczym nie uzasadnione złośliwości? Oczywiście większość ludzi pomyśli, pewnie że lepiej zamiast wychowywać cudze dziecko, włóczyć się po urzędach, wypełniać tony papierów, może lepiej kupić nowy samochód, telewizor albo jakieś inne cudo techiki. Osoby, które myślą o adpocji z pewnością nie traktują tego jako zabawy a czepiane się pojedynczych słówek do niczego nie prowadzi.
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeDec 28th 2011
     permalink
    nikola warunki bytowe jak i dojrzałość psychiczna oraz stan zdrowia rodziców odgrywa rolę we wszystkich krajach czas oczekiwania na dogranie wszystkich formalności w Polsce trwa nawet kilka lat zależy jak duże dziecko rodzice adopcyjni chcą zaadoptować i jaka jest jego sytuacja prawna, ja to wszystko wiem po prostu jak przeczytałam w najgorszym wypadku adopcja to się we mnie zagotowało dlatego poprosiłam o wyjaśnienie.
    •  
      CommentAuthornikola_
    • CommentTimeDec 28th 2011
     permalink
    Po prosty źle zrozumiałaś ja napisałam, że "założyliśmy od razu najgorszą wersję, że jak nie będę mogła zajść w ciążę". Dla mnie najgorsza wersja to to - że NIE DA SIĘ ZAJŚĆ W CIĄŻĘ i o to chodziło w tym co napisałam. Większość ludzi nawet nie dopuszcza do siebie myśli, że nie uda im się w sposób naturalny począć dziecka. My, jeszcze nie zaczęliśmy starań a już zastanawimy się nad tym co będzie jeśli się nie da? I nikt nie pisał, że "w najgorszy wypadku adopcja', przynajmniej ja tego nigdzie nie zauważyłam.
    A wracając już do tematu, wszystkim staraczką po 30 (i nie tylko) życzę powodzenia i trzymam kciuki za spełnenie marzeń.
    •  
      CommentAuthorjotka76
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    Ja mam 35 lat i nadal staram się myśleć pozytywnie, w styczniu mam laparoskopię i w związku z tym nową nadzieję, że to coś da. Ale ostatnio jak jeżdżę autobusem do pracy, to rzuca mi się w oczy plakat Katolickiego Ośrodka Adopcyjno - Opiekuńczego w naszym mieście. Chyba też się tam wybiorę, pozbieram ulotki. Skoro nie będę mogła urodzić własnego dziecka, może pomogę innym dzieciom? Czas pokaże, jak to się wszystko ułoży.
    Bądźmy wszystkie dobrej myśli, stawiajmy czoła wszelkim przeciwnościom, a przede wszystkim każda z nas powinna wierzyć w cud poczęcia i narodzin:)))
    •  
      CommentAuthorHappy_mum
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    Witam serdecznie :))
    Jestem mamą po 30-stce i staram sie wlasnie o drogie dziecko :)
    Jak narazie 5 cykli za mna i zaraz zacznie sie 6-ty cykl stran :)
    Chyba z wiekiem ciezej zajsc w ciaze albo tak mi sie wydaje ... ???
    Z moja corcia zaszlam w ciaze bez zadnych problemow w drogim cyklu.
    Narazie od wczoraj sie zalogowalm i troche podczytywalam.
    Zalozylam sobie wykres ,zaczne mierzyc od jutra temperature ,ale chociaz mam juz corcie jestem w temacie NPR zielona :shamed:
    --
    • CommentAuthorEw78
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    Witaj LLenkaa tez jestem po 30-ce ale staramy sie o 1 dziecko i nic, co lepsze przeszłam ostatnio sporo bo robilam HSG i ograniczyłam pole staran do 1 jajnika:(
    Zycze Ci wszystkiego naj naj lepszego
    • CommentAuthorEw78
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    Wiesz co do tempki, to ja ją mierzylam przez jeden cykl i szczerze mowiac jest to zajecie dla zdyscyplinowanych :-) bo kazda godzina tyg powinna byc w sumie taka sama czy podobna a tak naprawde problem pojawial sie w weekend:) osobiście spróbowałam wszsytkich sztuczek ale polecam jedno Conceive plus żel ma on zadanie uzupelnic witaminy w pochwie w czasie starań.
    •  
      CommentAuthorAnderka
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    EW uwierz mi, że tak samo jak Ty myslała, ze jestem zbyt mało zdyscyplinowana w mierzeniu codziennym tempki. Staram sie od lutego tego roku bez efektu i może to sprawiło, ze pomiary nie robią mi już problemu a powiem więcej tak w krew weszły, ze jeszcze oczu do końca nie otworzę a już po termometr sięgam. Na poczatku troszke dyscypliny- fakt ale potem to odruch :).

    Acha, nie znacie sie z dziewczynami z tego watku ale sporo jest nas w ,,dojrzałym" wieku więc nie będziecie czuły sie osamotnione :bigsmile:. Ja skończyłam 36 lat.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorHappy_mum
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    Ew78 -rowniez zycze wszytskiego najlepszego i trzymam kciuki ,aby sie udalo :)

    Co do tempki ,to napweno dla zdyscyplinowanych ,ale mam nadzieje ze sie uda ,chociaz poobserwowac siebie :)
    O tym zelu nieslyszalam.
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    Tabletki to metoda dla zdyscyplinowanych, a nikt nie narzeka.
    --
    •  
      CommentAuthormeaya
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    Witam, postanowiłam się w końcu przywitać z wami. Poczytałam już dosyć sporo na forum. Ciągle się uczę rozpoznawać własne ciało...najsłabiej wychodzi mi określenie szyjki, dla mnie ciągle jest taka sama i na tej samej wysokości. Mam 30 lat. Za 3 miesiące 31 :) i 20 miesięczną córkę, która została poczęta w pierwszym cyklu. Od pół roku staram się o drugą córeczkę i jak do tej pory nie wychodzi. Jestem w gorącej wodzie kąpana i lubię mieć wszystko już , od razu. A tu taka niespodzianka - uczy pokorności i cierpliwości. Mam wiele pasji w życiu. Spełniam się jako instruktorka fitness. Uwielbiam moją pracę mikrobiologa i kocham robić zdjęcia i mierzyć temperaturę codziennie rano :)
    -- ,
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    meaya: Od pół roku staram się o drugą córeczkę


    a jak się trafi synek ? :cool: :)
    --
    •  
      CommentAuthorłóśćń
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    meaya ja nauczyłąm sie rozpoznawać otwartość szyjki w czasie @, może to wydać sie dziwne ale dopiero w trakcie @ zrozumiałam a wyczułam szyjke, teraz nie mam problemu z określeniem czy jest zamknięta czy otwarta, miękka, nisko czy wysoko
    --
    •  
      CommentAuthormeaya
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    [quote=TEORKA][/quote] również przyjmę z otwartym sercem:bigsmile:

    do łóśćń: właśnie zaczyna mi się @, może spróbuję :), tak nawiasem mówiąc - świetny nick, jedyny w swoim rodzaju
    -- ,
    •  
      CommentAuthormeaya
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    coś mi to cytowanie nie wyszło :(
    -- ,
    •  
      CommentAuthorłóśćń
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    Nick tak jedyny :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormeaya
    • CommentTimeDec 29th 2011
     permalink
    Tak się uzewnętrzniając zapomniałam dodać o mojej największej miłości: literaturze. Może to nie na temat, ale kocham książki i czytam kiedy tylko mam chwilkę wolnego. Chociaż te kilka stron dziennie - potem wychodzi z tego kilkanaście bądź kilkadziesiąt książek rocznie. W zależności od rozmiarów książek. Właśnie pogrążam się w lekturze A lasy wiecznie śpiewają - Trygve Gulbranssen. Wciągająca skandynawska saga. Polecam.

    Do łóśćń: dlaczego akurat podczas @ łatwiej było ci rozpoznać szyjkę, może jakieś wskazówki.
    -- ,
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.