Bardzo mi przykro, Iris...wiem, że to marne pocieszenie, ale jak poroniłam pierwszą ciażę, to panie w szpitalu mówiły - "grunt, że pani zaszła w ciążę, drugim razem będzie lepiej"...i tak było...czego też Ci życzę...trzymaj się dzielnie!
iris30 bardzo mi przykro, najprawdopodobniej ciąża biochemiczna, idź do gin. Może pomyśli o suplementacji progesteronem w kolejnych cyklach. Badałaś wcześniej progesteron w fazie lutealnej? Skoro raz "prawie" się udało to pozostaje tylko czekać na taką zygotkę (mam nadzieję, że takie sformułowanie nikogo nie rani), która będzie się prawidłowo rozwijać i zostanie przyjaźnie przyjęta przez organizm. Przytulam mocno.
tak właśnie sobie tłumaczę, skoro raz się udało to już duży postęp. Badałam progesteron 2 cykle temu w srodku fazy lutealne i był bardzo ładny (ponad 18 ng/ml). Ginka była zadowolona z tego wyniku, zatem sądzę, że nie tu tkwi problem. Po prostu było coś nie tak i dlatego zarodek został odrzucony. Endometrium tez zawsze było bardzo ładne. Po prostu nie mój czas.
dzięki dziewczyny. Psychicznie jest ok. Fizycznie gorzej, brzuszek bardzo boli ;( Wizytę u ginki przełożyłam na poniedziałek. Będzie szansa na badanie i spokojną rozmowę. Postaram się też bardziej dbać o siebie. Boję się, że ciągłe zapalenie pęcherza mogło się też przyczynić do niepowodzenia. Poczekam co powie lekarz i zrobię niezbędne badania.
iris30 a no spa Ci nie pomaga? Ja bym łyknęła żeby się tak nie męczyć. A o pęcherz to już zacznij dbać, pij sok z żurawiny i zakwaszaj organizm. W ciąży kłopoty z pęcherzem są jeszcze częściej wiec warto już o tym pomyśleć. Lepsza profilaktyka niż leczenie.
Cykl nr. 27 rozpoczęty a myślałam ze uda mi sie zrobić sobie prezent na urodziny, ale może sie uda żeby dzidziusis urodził sie na wiosnę tak jak zawsze chciałam urodzić
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
nospa w piątek nie pomogła. Bóle zwaliły mnie z nóg. Musiałam jednak wziąc ketonal. Po godzinie dopiero przeszło. :( dziś idę do ginki. Dowiem się co dalej ;)
Iris30 daj znać czy coś gin zalecił, rozpoznał skąd te bóle. Ja dzisiaj byłam u gina, po CLO pęcherzyk duży 24 mm (rano), wieczorem podany pregnyl i serducho numer 1 zaliczone. Teraz jeszcze serducho nr 2 i 3 i 14 dni czekania. Jest szansa, że ten cykl potrwa 28 dni, a może 28 i takie maleńkie zero a końcu?
zielone światło jest od razu:) mamy się starać już w tym cyklu, jak tylko skończę plamić. Wczoraj był 6dc a pęcherzyk dominujący miał już 9 mm, endometrium jednorodne 6 mm. Mamy się starać i nie martwić. Nie wolno mi tylko jeździć w góry i latać samolotem, bo zmiana ciśnień jest raczej niewskazana do 12 tygodnia. Dostałam dupka, po owulce mam zacząć brać (na w razie czego). Pani dr kazała nadal rzetelnie mierzyć tempkę. A serduszkować to nawet dwa razy dziennie jeśli jest taka ochota :) ------------------- motylica życzę powodzenia :) trzymam kciuki za nas wszystkie :)
motylica0: Ja dzisiaj byłam u gina, po CLO pęcherzyk duży 24 mm (rano), wieczorem podany pregnyl i serducho numer 1 zaliczone. Teraz jeszcze serducho nr 2 i 3 i 14 dni czekania.
Zyczę powodzenia :-) U nas tak właśnie zaczęła się przygoda z mała Martynka w brzuszku
Ul_cia bardzo to pokrzepiające ;))) Nawet nie wiem jak się nastawiać, faktycznie mamy większą szansę (podejrzewam, ze jest jeszcze drugi pęcherzyk) i aż boję się myśleć co jeśli się nareszcie uda, chyba ciężko będzie mi w to uwierzyć.
:-) Ja sie tak nastawiłam, że z tym pregnylem to na 100% sie uda, że jak odebrałam pierwszą Betę z wynikiem 4 - co nie mówi jeszcze o ciąży, to stwierdziłam, że jest za wcześnie bo to nie możliwe, ze się nie udało :-) i za dwa dni zrobiłam znowu - było 12, a były to Mikołajki ;-) Więc szczerze trzymam kciuki!
dziewczyny czy pęcherzyki mogę pękać dwa cykle z kolei w tym samym jajniku czy raz lewy raz prawy? przy cyklach bez stymulacji bo wydaje mi się, że lewy jajnik pika leciutko a w poprzednim cyklu na pewno owulacja była z lewego (monitoring)
erozp ja staram się od roku i ani razu przez ten czas (pewnie z 6 cykli było podglądanych na USG) nie miałam pęcherzyków na lewym jajniku, zawsze na prawym. Może być różnie, czasami pracuja na zmiane, a czasami pracuje jeden, a czasem jeden częściej niż drugi. Ważne żeby pikał i pracował chociaż jeden. U mnie nawet po stymulacji w lewym jajniku nie za wiele się działo (6-8mm w 10dc) także chyba mój lewy nie daje rady wcale. Ul-cia ja nie mam co za wcześnie na bete chodzić bo jednak pregnyl może oszukać wynik. Na razie czekam cierpliwie na wyniki, serce było codziennie więc z naszej strony było wszystko dopilnowane, a jak wyjdzie to się wkrótce okaże.
Treść doklejona: 17.05.12 16:45 A jak reszta? Na jakim jesteście etapie? @, czekanie na skok, po skoku? Taka tu cisza jakby każda właśnie ciężko pracowała na te upragnione dwie kreseczki.
dzięki Motylica0 ja generalnie raczej żadnych objawów nie mam podczas owulacji, czasami tylko pamiętam, że czułam ukłucie w jajniku i to może było to więc teraz postanowiłam się trochę powsłuchiwać ale może to wyjść na opak znając życie - będę czuła coś czego nie ma :) chodzi o to, że mój M stwierdził, że może dobrym sposobem na zafasolkowanie będzie abstynencja 4-5 dni (żeby żołnierze zdążyli się zregenerować) a potem wstrzelenie się w najbardziej odpowiednim momencie - i tu jest problem, bo ja nie chcę przegapić tego momentu a owu raczej nie mam co cykl w tym samym dniu zobaczymy co z tego wyjdzie :)))
a robiłaś testy owulacyjne? mnie wkurzały, ale niektórym dziewczynom wychodzą, można też zainwestować w monitoring cyklu - USG? wtedy masz szansę nie przegapić kluczowego momentu. Jak nam się tym razem nie uda, to może też zastosuję 3-4dni abstynencji.
mój gin też powiedział, że 4 dni abstynencji to idealnie dla żołnierzy :) a testów próbowałam już nie raz i czasami jest ok a czasami nie za bardzo umiem odczytać - najczęściej nie wiem czy jest wątpliwy czy dodatni ale w tym cyklu bardzo wyraźnie mi wyszły jak minus to minus a jak plus to wyraźna druga kreska - zobaczymy co z tego wyjdzie, ale lepiej się nie nastawiać, chociaż i tak zawsze jak przychodzi @ to jestem zła na cały świat
Nie łatwe jest życie staraczki, żyje się 2 tygodnie nadzieją, czasem większą lub mniejszą a potem jesteśmy postawione do pionu bo @ już jest i się śmieje z naszej naiwności, ale przyjdzie taki dzień, że ją przegonimy, że będziemy sprytniejsze i ona nie przyjdzie.
Dziewczyny, u mnie dzisiaj pojawiła się bledziocha. Aż nie mogę w to uwierzyć, bo w zasadzie spędziłam ten cykl na straty. Trzymajcie kciuki za jutrzejsze testowanie
Aż z tego przejęcia już nie piszę poprawnie. Oczywiście miałam na myśli spisać:) Jutro rano kolejny test, a potem lecę na betę. Dzieki za kciuki. Na pewno przydadzą się.
gratulację yummy :) trzymam kciuki za piękny przyrost! u mnie chyba skok zaliczony :) tym razem tempka skoczyła, a nie wdrapywała się powoli :) zapewne zasługa regularnie branego magnezu z wit b6, wcinania orzeszków laskowych i włoskich. Poszukałam, poczytałam, dopytałam i doczytałam, że mimo iż mam wystarczająco długą fl to mogłam miec problem z niewydolnością ciałka żółtego, z uwagi na wolno wspinającą się tempkę i że magnez z wit b6 pomagają na nią i może być ona przyczyną spadku progesteronu w ostatnim cyklu. Zatem zadbałam o ten magnez w organizmie. teraz spokojnie czekam co się wydarzy, a w międzyczasie posuplementuje się przepisanym przez panią dr duphastonem. :)
Iris, ja też się wspomagałam magnezem. Na początku miałam problem z krótka fl, która na szczęście wydłużyła się do 12 dni.Zresztą przy moim Hashimoto miałam zalecony magnez. Ostatnio brałam też Acard. Na razie odstawiłam do wizyty u gina, a to dopiero za miesiąc.
Hej dziewczyny, ale się podekscytowałam - pierwszy raz od kilku miesięcy test owu wyszedł mi pięknie pozytywny :-) Wiem, że to nic nie znaczy, ale i tak fajnie widzieć, żę chociaż coś się pozytywnego dzieje :-)
mnbvc rozumiem Twoją radośc :) ja tez się bardzo ucieszyłam kiedy wreszcie testy owu zaczęły wychodzić pozytywnie :) to napawa radością i dodaje nadziei, że będzie dobrze :)
Jeszcze raz dziękuję dziewczyny. Na razie chyba to jeszcze do mnie nie dotarło. Tak bardzo byłam przekonana, że w tym cyklu nic z tego nie będzie, że teraz ciężko mi w to moje szczęście uwierzyć.
mnbvc wiem jaka to radość, mi gin ostatnio po usg powiedział, ze prawdopodobnie była owulacja i samo "prawdopodobnie" dodało mi skrzydeł :))) Dziewczyny gdzie nie wejdę tam zielono:)) super!! Może to taka zielona wiosenna fala i wszystkie nas zaleje:)))