Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorKasiula69
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Hej hej .... a gdzie znajde staraczki po 40tce ?:confused:
  1.  permalink
    Już po HSG.
    Musze przyznać, że było duuuuuzo lepiej niż się naczytalam. W sumie nie byłam w dużym stresie ale jakieś tam poddenerowanie było - samo badanie, do przyjemnych nie należy (ale głownie ze względu na to napięcie), lekko bolało (ale jak przy @) zakładanie tego ustrojstwa a później to już z górki. Bez znieczulenia, bez środków przeciwbólowych. Cieszę się, że w szpitalu, w którym robiłam nie było "obowiązkowego" znieczulenia... bo w moim przypadku nie było po co. Wynik - OK, oba drożne. Za kilka dni wizyta w klinice z kompletem dokumentów i decyzja co robimy dalej.
    Cieszę się, że HSG zrobiłam, bo czuję (przyjemniej dziś ;-) ), że jesteśmy troszkę bliżej.
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJul 26th 2012 zmieniony
     permalink
    Kasiu możesz zostać tu z nami :wink:
    Będzie nam miło :rainbow:


    Dona tak, tak, jeśli decydujecie się od razu na IUI to badanie na wrogość śluzu nie jest potrzebne, ponieważ przy IUI (nawet jakby była) bariera śluzu jest omijana.
    Ja myślałam, że może po laparoskopii nadal poszukiwaliście przyczyn niepowodzeń i kolejnym krokiem było badanie na wrogość śluzu, że wyniki wyszły złe i dlatego IUI.
    Przepraszam, że tak dopytuję, ale sama własnie myślę, żeby teraz zrobić badanie na wrogość śluzu.

    A od siebie chciałam dorzucić, że chyba miałam owulację :crazy:
    Temperatura skoczyła, śluz się już zmienił i jak patrzę na swój wykres, to 15 dc miałam laparoskopię, a 20 dc temperatura skoczyła i jestem już w fazie lutealnej.


    Mia_mednoza super!!!:cheer:
    ale dobre wieści... jajowody drożne, to najważniejsze. Bardzo się cieszę, że wynik jest dobry i że nie było tak źle :wink:
    Ależ mi się buzia sama cieszy :bigsmile:
    --
  2.  permalink
    Oby dalej szło tak dobrze! trzymam też kciuki za Twoj cykl :)
    --
    •  
      CommentAuthordona79
    • CommentTimeJul 27th 2012
     permalink
    mia mendoza super ze juz po i z dobrymi wynikami!! One Kiss- tez sie zastanawiam nad tym badaniem ale w koncu stwierdzilismy ze nie chcemy juz czekac, chetnie odpowiem na pytanka:)pozdrawiam dziewczyny!:bigsmile:
    •  
      CommentAuthormacek
    • CommentTimeJul 29th 2012 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny poradzcie mi, bralam luteine od 15dc do 24dc, nie pytajcie dlaczego tak ale tak mi kazal gin, chyba dlatego ze przewaznie mam owulacje 12dc lub wczesniej. Dzisiaj jest 25dc, rano zrobilam test o czulosci 10 i w okienku testowym jest jakby cien cienia. Teraz nie wiem co robic czy brac dalej luteine, tzn. np. jeszcze dzisiaj oraz jutro i powtorzyc test za dwa dni? Nie mam kontaktu z ginem i nie moge isc na bete bo jeste aktualnie za granica, bede w Polsce dopiero w srode wieczorem...
    --
    •  
      CommentAuthormomigj
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    Macek,moim zdaniem powinnaś dalej brać Luteinę,nawet do wizyty u gina,najwyżej cykl Ci się wydłuży,a ja życzę żeby był baaardzo długi 9 miesięczny :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    Macek, ja też uważam, że powinnaś brać luteinę.
    Powtórz test z moczu jutro rano.
    A w środę skocz na badanie beta hcg i jak odbierzesz wynik, będziesz wiedziała czy brać nadal luteinę.
    Trzymam kciuki, aby cykl się nieco wydłużył :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormacek
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    Dzisiaj i jutro wezme luteine a test jak wytrzymam to zrobie we wtorek. W srode wieczorem dopiero bede w Polsce wiec beta co najwyzej w czwartek dopiero ale mysle, ze do czasu sie juz wszystko wyjasni.
    --
    •  
      CommentAuthorbuba79
    • CommentTimeJul 30th 2012 zmieniony
     permalink
    Hej dziewczyny. Dawno nie pisałam ale śledzę od czasu do czasu forum.
    U mnie bez zmian, 33 lata skończone, synuś za miesiąc skończy 7 lat, a starania o kolejne dziecko trwają od roku.
    Chodziłam w tym czasie na obserwacje usg owulacji, mąż przeszedł padania itd.
    Od 6 miesięcy miewam okołoowulacyjne krwawienia. Pierw to było skąpe brunatne plamienie przez 2-3 dni, ostatnio jednak krwawienie się zwiększyło, że musiałam chodzić z podpaską i trwa nawet 6 dni (tak było w ostatnich dwóch cyklach) Myślę, że coś jest nie w porządku. W czw znów idę do gina, który wcześniej twierdził, że tak może być (chociaż w życiu nigdy tak nie miałam, dopiero przez ostatnie pół roku) Może to jakieś zaburzenia hormonalne?
    Podejrzewam u siebie endometriozę. Mam obfite, ze skrzepami, długie i bardzo bolesne miesiączki. Do tego w środku cyklu odczuwam dużo bardziej niż wcześniej ból owulacyjny, także z dziwnym dokuczliwym parciem na odbyt. Chciałam wykonać badanie z krwi markera CA125. Czy któraś z Was wie w którym dniu cyklu należałoby zrobić takie badanie w przypadku podejrzenia endometriozy? A może któraś z Was miewa takie krwawienia?
    Robiłam też badanie czystości pochwy. W opisie mam: wyhodowano gronkowce STAPH SAPROPHYTICUS KOAGULAZO UJEMNE. Ciekawe co na to lekarz, czy to są chorobotwórcze gronkowce ?
    --
    •  
      CommentAuthormacek
    • CommentTimeAug 2nd 2012
     permalink
    Niestety @ przylazła wczoraj.
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeAug 2nd 2012
     permalink
    macek przykro mi :sad:

    Buba a robiłaś badania hormonów? Plamienia okołoowulacyjne mogą się zdarzyć, ale Twoje są jakieś długie, ja się z tak długimi nie spotkałam.
    Niestety nie wiem w którym dc robić badanie krwi markera CA125. Ja nie robiłam nigdy takiego badania.
    U mnie endometrioza została wykluczona podczas laparoskopii.
    Badanie czystości pochwy tj biocenozę miałam robioną dwukrotnie ( raz przed HSG, drugi przed laparoskopią). U mnie wyszła dobrze, nie mam jak porównać Twoich wyników do swoich i powiedzieć Ci, co moja ginka mi mówiła na temat wyników.
    Może inne dziewczyny będą miały podobne doświadczenia, podobne wyniki, napiszą coś więcej.
    --
    •  
      CommentAuthorbuba79
    • CommentTimeAug 2nd 2012
     permalink
    Właśnie wróciłam od gina.... przepisał mi antybiotyk Azimycin i flukonazol 200mg przez tydzień po skończeniu antybiotyku.
    Jakoś nie jestem do tego przekonana. Jeśli to infekcja to chyba nie powtarzałaby się cyklicznie tylko objawy byłyby cały czas w postaci upławów. Z wymazu powiedział, że ten gronkowiec to jest niechorobotówrczy a że wyszła mi grzybica (którą sama podleczyłam Nystatyną na wakacjach ale może nie do końca bo po 5 dniach dostałam okres i zaprzestałam stosowania). Chciałam by dał mi na te hormony ale powiedział, że pierw mam przejść przez tą kurację.
    Boję się tego bo w życiu brałam już dużo antybiotyków i teraz na większość reaguję alergią i potem chodzę na zastrzyki przeciwhistaminowe. Na dodatek jakieś 4 m-ce temu w trakcie takiego okołoowulacyjnego krwawienia poszłam też do tego lekarza i przepisał mi Duomox, który nic nie zmienił tj. krawawe plamienia wróciły, a tylko jak to często po antybiotykach dostałam znów swędzawki. Normalnie słabi mnie to wszystko.

    OneKiss a Ty jakie miałaś objawy sugerujące endometriozę. Dobrze, że Ci to wykluczyli. Szkoda, że w zasadzie jedyną metodą wykrycia czy wykluczenia tej choroby jest laparoskopia. Gdzie miałaś robiony ten zabieg? Jak długo trwa? Zostaje ślad na brzuchu? Ja chciałabym by w kóncu ktoś zajrzał tą kamerką i ocenił mój stan bo już taka niepewność moja trwa od pół roku
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeAug 2nd 2012
     permalink
    Buba a może zasięgnij rady innego lekarza?
    Skoro masz sama wątpliwości co do brania tych leków, to może warto spytać innego gina, co mysli. Zrobić sobie małą konsultację, przecież tu chodzi w końcu o zdrowie.

    Powiem Ci, że u mnie podejrzenia endometriozy samej w sobie nie było. Staramy się z mężem o dziecko już dość długo.
    To była kolejna "interwencja" w poszukiwaniu przyczyn niepowodzeń.
    Miałam ją robioną 2 tygodnie temu, więc to świeży temat :wink:
    4 dni byłam w szpitalu.
    Zabieg miałam robiony w szpitalu w Sulechowie woj. lubuskie. Operacja trwała jakąś godzinkę, jest w znieczuleniu ogólnym.
    Oprócz samej laparoskopii, zrobiono mi od razu chromatoskopię ( sprawdzono drożność ponownie - wczesniej 16.11.2011 miałam hsg, ale chromatoskopia jest dokładniejsza i pozwala obejrzeć "wnętrze" i ocenić co i jak). Zrobiono mi od razu kauteryzację jajników, czyli ponakłuwano mi jajniki. Jak się okazało podczas laparo, moje jajniki przypominały budową jajniki policystyczne. Dopiero pod kamerką to zobaczono i ponakłuwano je. Ja się śmieję, że mam teraz jajniki po tuningu :bigsmile:
    Śladu na brzuchu mam 3. Rozcięcie jest od pępka w dół na ok 2 cm, i po bokach w na dole brzucha, po 1 cm.
    Powiem Ci, że ładnie się ranki goją i już prawie śladu nie ma. Psikam osceniseptem, żeby się ładnie goiły.
    --
  3.  permalink
    Dziewczyny, bywalam tu kilka tygodni temu, opowiedzialam Wam moja historie o ponad dwuletnich staraniach i stracie naszego jedynego dziecka 2 miesiace przed rozwiazaniem. Przez ostatni kwartal bralam clo i wlasnie chcialam Wam oglosic moja nowine - lipcowy cykl zazielenil sie! To byl zaledwie czwarty cykl staran, takze jak widzicie, nie ma reguly i zawsze jest szansa! Tym samym nie sprwadzila sie u mnie teza, nie myslec, to sie uda- za pierwszym razem nie myslalam, nie staralam sie, po prostu odstawilam antykoncepcje i wszystko. I 30 cykli zeszlo. Tym razem bardzo mi zalezalo, nie chcialam czekac latami, myslalam i czytalam co sie dalo, stosowalam rozne wspomagacze, chodzilam po lekarzach i nie zajelo to nawet pól roku. A mlodsza nie jestem. Mam nadzieje, ze mój wpis doda Wam nadziei, kazdej z nas moze sie udac i nie ma reguly, ze jak jedna ciaza pojawila sie po latach, to na druga przyjdzie czekac równie dlugo. Ja teraz dopiero koncze 5 tydzien i wiem, ze wszystko moze sie zdarzyc i pewnie do porodu bede sie bac kazdego dnia, zeby czarny scenariusz sie nie powtórzyl. Niemniej, mam nadzieje i tego samego zycze Wam wszystkim!
    •  
      CommentAuthorEfiaa
    • CommentTimeAug 2nd 2012
     permalink
    Gartulacje!!
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeAug 2nd 2012
     permalink
    Witajcie, wracam do was po urlopie. Niestety w ciąży nie jestem, w trakcie urlopu zaliczyłam okres. Ten miesiąc jadę bez "wspomagaczy" typu Clo. Skłamałabym że nie myślałam na urlopie o staraniach. Miałam kilka chwil gdzie dopadła mnie wręcz panika że już nigdy mi się nie uda. Dorosłam do decyzji o hsg lub laparoskopii. Porozmawiam o tym podczas najbliższej wizyty u lekarza. Przy okazji pytanie do zorientowanych w temacie - czy badając drożność poprzez hsg, jeśli jajniki są drożne, ewentualna endometrioza w innym miejscu niż macica (którą jak czytam wykrywa tylko laparoskopia) może wpływać na płodność? Jak to jest?
    Gratuluję tym którym się udało :bigsmile:
    OneKiss cieszę się że wszystko jest ok. To między innymi dzięki tobie chcę zrobić ten zabieg :)
    Powodzenia dla nas wszystkich!
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeAug 2nd 2012
     permalink
    Ania28dniclo gratuluję! Twoja historia daje Nadzieję :clap:


    Mk28dni przykro mi ,że @ przyszła i to jeszcze na urlopie :sad:
    Ja wiem, że nie jest łatwo wyłączyć myślenie. Łatwo mówić "Jedź, nie myśl!". Zrozumie ten, który jest w podobnej sytuacji.
    Ja nie wiem czy stwierdzona endometrioza w innym miejscu niż narządy rodne jest przeszkodą do zajścia w ciążę.
    Ja miałam HSG, ale przed laparoskopią mnie to nie uchroniło. Stało się i cieszę się, że to już za mną. "Nie taki diabeł straszny jak go malują". Wszystko jest do przeżycia, tylko trzeba sobie powtarzać "to dla naszego maluszka" :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeAug 2nd 2012
     permalink
    OneKiss, najlepszy w tym wszystkim jest "spokój ducha" - teraz, po tym zabiegu z pewnością jesteś spokojniejsza, bo wiesz że żadne dziadostwo w Tobie nie siedzi. A spokój to 80% sukcesu. Trzymam mocno kciuki, czuję że jesteś blisko :) I strasznie Ci zazdroszczę że jesteś już po :)
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeAug 2nd 2012
     permalink
    Ja bardzo bałam się momentu, kiedy ginka powie mi, że pora wykonać laparoskopię.
    Cały pobyt w szpitalu, sama operacja, poźniej dochodzenie do siebie to PIKUŚ :wink: Przynajmniej u mnie tak było. Żadnych skutków ubocznych po znieczuleniu, szybko doszłam do siebie.
    Naprawdę nie ma się czego bać.
    A jak masz możliwość to idź, niech zrobią swoje i też będziesz już po.
    U mnie w notatce nad wykresem możesz przeczytać dzień po dniu jak to wyglądało.
    --
    •  
      CommentAuthorBellaM
    • CommentTimeAug 2nd 2012
     permalink
    Ania28dniclo - GRATULACJE!!! Napawa optymizmem Twój wpis. Zgadzam się w 100%! Mi tez strasznie zalezało i się udało (szkoda że na chwilę). Łatwo jest mówić nie myśl, nie nakręcaj się. To ciągle w podświadomości siedzi nawet jak się o tym nie mówi. Życzę spokojnych 9ciu miesięcy i na zarażenie liczę ;)
  4.  permalink
    Serdecznie Wam dziekuje i trzymam za Was kciuki! Uda sie!:smile:
    •  
      CommentAuthorkejt_busz
    • CommentTimeAug 3rd 2012
     permalink
    Hej Dziewczyny! Melduję się i ja... rocznik '81, 9 miesiąc starań w toku, widoków na zaciążenie jak na razie brak ;) Dziś 19 dc i morale po porannym pomiarze upadło :wink: Witam Was wszystkie i mam nadzieję, że wspomożecie kolejną marudę w chwilach kryzysu! :bigsmile: Gratulacje dla zaciążonych i pozdrowienia dla cierpliwie oczekujących na swoją kolej :)
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeAug 3rd 2012
     permalink
    kejt busz witaj :peace:

    Swietny masz nick! :) Powiedz leczycie się gdzieś, zdiagnozowano coś u Was czy może na razie naturalne, spokojne staranka?
    --
    •  
      CommentAuthorkejt_busz
    • CommentTimeAug 3rd 2012
     permalink
    A dziękuję bardzo OneKiss :D

    Na razie staraliśmy się podchodzić do sprawy na luzie, tym bardziej, że jak widać dojrzenie do myśli o rodzicielstwie trochę czasu nam zajęło :smile: Jeszcze się nie leczymy, co najwyżej wspomagamy rozmaitymi popularnymi na forum suplementami, ale jeżeli ten cykl także okaże się bezowocny (a póki co wszystko na to wskazuje), to zamierzam się wybrać do gina po konkretny plan działania :bigsmile: Myślę sobie po cichu, że przyczyna tkwi w mojej tarczycy. Około roku temu okazało się, że mam subkliniczną niedoczynność. Wszystko w normie oprócz TSH rzędu 2,5 – 4. Dwóch endo z kolei bardzo się wzbraniało przed rozpoczęciem leczenia, zarzekając się, że to "na pewno nie ma wpływu na starania". Testy owulacyjne wychodzą zawsze, wzrost tempki jest, a jednak ostatnio zauważyłam u siebie zmiany w cyklach, których nigdy nie miałam (sporadyczne skrócenie cyklu, od czasu do czasu brunatne plamienia przed okresem). Więc zakładam, że coś jednak w gospodarce hormonalnej może nie grać. Dopiero to przekonało mojego endokrynologa i wcinam sobie od kilku tygodni Euthyrox 25. Mam nadzieję, że to pomoże, zresztą czuję się po nim dużo lepiej. W tym cyklu/kolejnym cyklu planuję jeszcze zbadać progesteron i prolaktynę i chyba czas zacząć działać :confused: No to się rozpisałam :) No ale grupa wsparcia jest tu liczna, więc se wszystkie razem poradzimy. C,nie? :devil: Pzdr
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeAug 3rd 2012
     permalink
    No pewnie!
    Tutaj na forum jest temat "tarczycowe dziewczyny", tam możesz poczytać wszystko o tarczycy, dawkowaniu leków itp.
    --
    •  
      CommentAuthorkejt_busz
    • CommentTimeAug 3rd 2012
     permalink
    Na pewno zajrzę :)
    •  
      CommentAuthorBellaM
    • CommentTimeAug 3rd 2012
     permalink
    Kobiety, jak nie zwariować do poniedziałku :confused: dzisiaj kolejny test zrobiłam i bladzioch był po ok 40 sec, potem już tylko cień cienia został. Nie wydam już złotówki na testy w tym miesiącu, ide na betę, ale poniedziałek dopiero za dwa dni ...
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeAug 4th 2012 zmieniony
     permalink
    Dziewczynki, miałam milczeć, nie zapeszać...
    Ale napiszę wam tylko nieśmiało że się udało. :)
    42 cykl w międzyczasie leczenie e.coli i innych bakterii, poronienie, podejrzenie polipów, stwierdzony LUF, Clo... No i jest plusik.
    Piszę to bojąc się jak jasna cholera ale chciałam wam tu powiać optymizmem.
    Trzymam za was wszystkie kciuki i proszę o wasze... :*

    Treść doklejona: 04.08.12 10:19
    Bella u mnie też na początku wychodził bladzioch. :)
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeAug 4th 2012
     permalink
    Bilia - to ja niesmialo, pocichutku - gratuluje :)
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeAug 4th 2012
     permalink
    Bella u mnie też na początku wychodził bladzioch. :)
    --
    •  
      CommentAuthordona79
    • CommentTimeAug 4th 2012
     permalink
    hej bilia super gratulacje i oczywiscie ze bedziemy za ciebie trzymac kciuki!!!! witaj kejt:) w grupie razniej! BellaM bedzie dobrze, czekanie jest straszne ale niebawem radosc bedzie i to ci je wynagrodzi!!!!
    •  
      CommentAuthorBellaM
    • CommentTimeAug 4th 2012
     permalink
    bilia - ja tez pocichutku i &&&&&& trzymam
    Dzisiaj straszny ból głowy :(
    •  
      CommentAuthorkejt_busz
    • CommentTimeAug 4th 2012
     permalink
    Bilia ja również trzymam kciuki! :)
    •  
      CommentAuthorEfiaa
    • CommentTimeAug 4th 2012
     permalink
    Gratulacje, takie nieśmiałe!! :)
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeAug 4th 2012
     permalink
    Donka zaciskam mocno kciuki!!!!!!! bardzo mocno! :peace::boogie::peace:
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeAug 4th 2012
     permalink
    Dziewczynki... Boję się jak jasna cholera...
    Ale za was też trzymam kciuki i życzę szybkich zaciążeń :)
    --
    •  
      CommentAuthordona79
    • CommentTimeAug 4th 2012
     permalink
    dzieki one kiss:))):bigsmile:
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeAug 4th 2012 zmieniony
     permalink
    Bilia, a ja ci gratuluję i to bardzo głośno :) :) :) Z całego serca życzę ci by wszystko dobrze się ułożyło.
    Napisałaś w poście o leczeniu ecoli. Dziewczyny, spotkałyście się z tym że lekarz zignorował tą bakterię? U mnie zignorowało ją w zasadzie trzech lekarzy. Miałam ecolę i coś jeszcze, nie pamiętam co, zaraziłam się prawdopodobnie w szpitalu. Każdy z lekarzy podchodzi do tego "lajtowo" na zasadzie - po co leczyć, zaraz i tak się zarażę np. na basenie. Twierdzą że podaje się antybiotyk przed porodem. Ok, ale czy te bakterie nie są przeszkodą w zajściu w ciążę? A poza tym jakoś nie mam pewności czy te bakterie nie przyspieszyły mi porodu w 7 mcu.. Mogły już wtedy we mnie siedzieć.
    --
    •  
      CommentAuthorEfiaa
    • CommentTimeAug 5th 2012
     permalink
    MK28, wszystko możliwe. Mnie raz wyszła E.Coli i lekarz natychmiast kazał się jej pozbyć.
    •  
      CommentAuthorBellaM
    • CommentTimeAug 5th 2012
     permalink
    Bilia - jak się czujesz?
    Mk28dni - moja siostra jest w 20tc, miała tę bakterię, lekarka od razu zaleciła leczenie, a drugi lekarz zupełnie zignorował i w ogóle miał pretensje że lekarka zapisała jakieś leki. Lepiej się jej pozbyć do terminu porodu (tak gdzieś wyczytałam). Aha, dodatkowo jej maż też dostał jakiś antybiotyk chyba bo oboje mieli przejść kurację.
    Jutro poniedziałek. A mi ochota na betę przeszła jakoś.
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeAug 6th 2012
     permalink
    Tak, w ciąży leczą, to wiem, a przed zajściem w ciąże zauważyłam że jest jednak tendencja do ignorowania. Cóż, lekarze (niby) wiedzą lepiej..
    --
  5.  permalink
    ja narazie czekam na @ choc dzis powinnam dostac
    --
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeAug 7th 2012
     permalink
    Trzymam kciuki !!!!!! Jutro testujesz?
    --
    •  
      CommentAuthorkejt_busz
    • CommentTimeAug 7th 2012
     permalink
    Dziewczyny, tak Was podczytuję i muszę powiedzieć, że podziwiam. Jak Wy wytrzymujecie z testowaniem do terminu @? U mnie od połowy fl nie ma dnia bez testu (na szczęście robię taniochy z ebaya), można nawet powiedzieć, że czekam na ten moment z niecierpliwością :bigsmile: Dzisiaj 8 dpo i przy okazji innych zleconych badań skusiłam się na betę. Oczywiście negatyw, żadnego zaskoczenia. No ale co ja poradzę, chyba po prostu lubie się katować... Mam na imię Kejt i jestem uzależniona od sikania na testy :neutral: PS. A wszystkim testującym w najbliższym czasie oczywiście życzę "II"!
    •  
      CommentAuthorBellaM
    • CommentTimeAug 8th 2012
     permalink
    kejt_busz - mam to samo. Najlepsze jest to że mi albo cienie albo pod światło zawsze wychodzą kreski. Dzisiaj dla odmiany wyszedł bladzioch (w testowym czasie, nie pod kąt, nie pod świato) i jestem mega zdziwiona. Napewno błąd testu albo wyłapał co innego bo to ten mega czuły bobo. Jutro mam wizytę na szczęście :)
    •  
      CommentAuthorEfiaa
    • CommentTimeAug 8th 2012 zmieniony
     permalink
    Ja wręcz przeciwnie - może 3 razy w życiu testowałam! Mam wstręt do testów, bo zawsze wychodzą mi negatywne :).
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeAug 8th 2012
     permalink
    kejt_busz: U mnie od połowy fl nie ma dnia bez testu (na szczęście robię taniochy z ebaya)
    kejt_busz: U mnie od połowy fl nie ma dnia bez testu (na szczęście robię taniochy z ebaya)
    taniochy z ebay czy allegro są do d... ów taniochy nie pokazywały nic albo właśnie cienie cienia podczas gdy bobo pokazał już mega widoczną krechę kilka dni po terminie @
    --
    •  
      CommentAuthorkejt_busz
    • CommentTimeAug 8th 2012
     permalink
    BellaM - super, w takim razie trzymam kciuki, żeby bylo dobrze! Kurde mi też na tych taniochach zawsze coś widać zanim wyschną :confused: Ale wczoraj jeden poszedł na całość i pokazał mi widoczną gołym okiem, różową (!) jasną krechę, o właściwej grubości i we właściwym miejscu, a patrząc pod światło widać wyraźnie 2 różowe. No ale bez jaj - wczoraj robiłam betę i poniżej poziomu wykrywalności, a niby w moczu miałoby coś być? Niemożliwe. To powinno dać mi nauczkę, ale cóż, jestem uzależniona :wink:

    Efiaa - doskonale Cię rozumiem, bo ja tez ich z tego samego powodu nienawidzę. Ale robię. Chyba podoba mi się sam proces zabawy w małego laboranta :smile:

    Agunia - tak, wiem, że są do d... i chyba już kolejnej megapaki nie kupię. Mają tylko jedną zaletę - są tanie i można je robić kiedy się chce :updown:

    Trzymajcie się Kobiety.
    • CommentAuthoramieszka
    • CommentTimeAug 8th 2012
     permalink
    Witam wszystkie staraczki, mam na imię Agnieszka, za miesiąc skończę 31 lat, mój mąż ma 34. O dzidzie zaczęliśmy się starać w grudniu tamtego roku, pierwsze dwa cykle były na spontanie, bez żadnych obserwacji, od lutego zaczęłam mierzyć temperaturę i troche się obserwować. Moje cykle trwaja zazwyczaj jakieś 30 dni, fl zawsze 15 dni. W marcu zobaczyłam dwie kreski, ale niestety beta stała w miejscu- ciążą biochemiczna. Obyło się bez zabiegu, wszystko zeszło samo, następny cykl był długi, 46 dni i wyglądał mi na bezowulacyjny. Teraz staramy sie na nowo i właśnie jesteśmy w trakcie trzeciego podejścia i znów ten cykl wygląda mi na bezowulacyjny...Dziś po porannym zmierzeniu temki złapałam jakiś taki dołek psychiczny, po raz pierwszy odkąd się staramy obawiam sie,że nic z tego nie będzie...
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.