Mam 35 lat i jestem w 6 miesiacu ciaży,nie chcielismy w czesniej z męzem miec dzieci i dlatego ich nie było.Jestem wdzieczna ,,losowi,, że teraz kiedy zapragnęłam miec dziecko to za ,,chwile,, bedzie z nami.Nigdy nie przyszło mi do głowy wypytywac znajomych czy w rodzinie i sypac tekastami typu ,,a kiedy dzidzia?,, bo jest to prywtna i osobista sprawa.Tym bardziej sie ciesze ze teraz tym wszystkim ,,pytalskim,, utarlismy nosaa, moje słowa ze nie chce dziecka jakos do nich nie trafiały i wszyscy ,,węszyli,, dramat wrrr ze pewnie nie moga tyle lat po slubiee... ale dalej pytali oczywiscie.Kolezanki te ,,pseudo szczesliwe,, z 2 dzieci oczywiscie tez mnie nie oszczedzały a ja zawsze im odpowiadałam ,,chyba mi zazdroscisz ze tak sie dopytujesz ze ja jeszcze nie mam dziecka,, i straszyły ,,ojjjj zooobaczysz jak to jesttt...,,, krótkie pytanie po co masz dzieci kiedy ciagle marudzisz?? ja ich póki co nie miałam i byłam szczesliwa.Zawsze mówilam ,,chciałaS to masz i nie marudz,, i konczył sie temat dzieci.W wypadku moich znajomych,tak mysle,dziecko było ich jedyną kartą przetargową ,,ja mam a ty nie,, pomimo tego ze nie są dokonca spełnienie czy w rodzinie,czy zawodowo ale jak mozna byc tak głupim i okrutntm hmm bo z persektywy czasu teraz rozumiem ,,ból,, ludzi którzy maja problemy z zajsciem w ciaze i pragna swojego dziecka.Mnie te pytania wkurzały i zastanawialy w jakim celu sa zadawane,bo czysta ciekawosc tylko w tym temacie to nie była.
trochę z innej beczki teraz: czy luteina wzięta przed owulacją ( bo cykl był bezowulacyjny, pęcherzyki się wchłonęły zanim dojrzały) może spowodować, że powstanie torbiel, bo brałam ją przez 10 dni, miała wywołać @ a już minęło 9 dni od ostatniej tabletki a @ nadal nie mam, za to urosła torbielka 32mm; tak się też zastanawiam czy ona się wchłonie sama? bo na razie wybrałam czekanie przez tydzień i potem usg, alternatywą były tabletki anty ale nie chciałabym już mieszać z hormonami - mam po prostu nadzieję, że w ciągu tego tygodnia @ jednak przyjdzie
Witam wszystkie nowe weteranki :) Byłam dzisiaj "rozrzutna" w Oooo, ale się uśmiechnęłam, wzruszyłam i zgodziłam:) Ja tak ja madziauk, od razu walę z grubej rury... ale jest potem niebezpieczeństwo, czują się wtajemniczeni i często mają śmiałość zapytać " Jak Wam idzie?" ;)
Ja tez jak MadziaUK mówię prosto z mostu, wcześniej mówiłam że nie wszyscy MUSZĄ mieć dzieci, a teraz mówię wprost że będą jak się nam uda. erozp - nie mam pojęcia jak z ta luteina, przyjaciółka dostała luteinę na wchłonięcie torbielki. U mnie 23dc od 21dc mam plamienie, widoczne tylko na papierze, brunatne. Do tego ciągnie podbrzusze, ale inaczej niż na @ i kłucia jajników, bardziej lewego, ten którego zawsze nie można na USG odnaleźć. Zauwazyłam że jak leżę/siedze jest ok, tylko zaczne coś robić zaczyna się. Lekarz powiedział ze po stymulacji na @ to za wcześnie i żeby się nie przejmować i czekac spokojnie i w 28 zrobić test, a jak @ nie przyjdzie to powtórzyć, jeśli negatyw i dalej @ nie będzie jade na wizytę.
Dziewczyny pomóżcie. Postanowiłam, że po 16 nieudanych cyklach, czas na klinikę. Chciałabym przed wizytą zrobić pakiet badań hormonalnych, jednak nie wiem czy o wszystkich badaniach pamiętam. Na liście mam: morfologię, TSH, przeciwciała tarczycowe, progesteron, prolaktynę po obciążeniu, LH co jeszcze? Zależy mi na podjęciu działań i ustaleniu konkretnego planu bo już mi się cierpliwość skończyła.
Hej Laseczki, i ja dołączam się do pytania Motylicy. W którym dniu cyklu najlepiej robić ww. badania? Prolaktynę zdaje się jakoś na początku, progesteron 7 dni po owu, a jak sprawa się ma z resztą badań hormonalnych? Poradźcie jakie badania zrobić przed wizyta u gina, żeby mógł z nich coś wstepnie wywnioskować. Moja cierpliwość też sie kończy i w tym cyklu chcę wiedzieć jak jest i co będzie, bo mnie szlag trafi
Hej Motylica, mnie na Dzień dobry poproszono o takie: TSH III generacji, LH, Prolaktyna, FSH, oraz o AMH (rezerwa jajnikowa - około 160 zł) + badanie biocenozy pochwy i cała bakteriologia i wymaz. Jasne, że badanie z krwi i moczu ogólne tez można zrobić, ale generalnie chodzi o hormony...a mąż robił badanie nasienia ? Tez warto, by facet na początku zrobił seminogram (badanie nasienia). Pozdrawiam.
Witajcie dziewczyny, od jakiegoś czasu podczytuję ten wątek, czas się ujawnić i dołączyć, szczególnie teraz, kiedy zauważyłam, że piszecie o klinikach. Mam 31 lat i staram się od roku o dziecko. Na wiosnę planujemy wizytę w klinice - dotąd wykonałam już sporo badań, m.in. wykryto u mnie początki Hashimoto (od marca jadę na euthroxie) oraz zmagamy się z b. słabą morfologią (3% prawidłowych, reszta parametrów w normie) - suplementacja żołnierzy witaminami nie dała efektu w postaci ciąży, zatem problem leży głębiej. Myślę, że to ostatnie to właśnie przyczyna naszych niepowodzeń i chcę to zbadać szczegółowo. Czy mogę prosić o odpowiedź dziewczyny, które już takie wizyty mają za sobą, a do kliniki stawiły się już z kompletem badań - czy na dzień dobry tam kazano Wam te wszystkie wykonane dotąd badania powtórzyć? Czy zalecone przez nich badania trzeba wykonać u nich na miejscu, czy można np. w labie w swoim mieście? Bo szczerze to przeraża mnie wizja dojazdów na te wszystkie badania do kliniki :/ Pozdrawiam Was wszystkie:)
Akatre - ja pisalam do kliniki maila, dokladnie do Invimedu we Wrocku, moze nie tyle co do kliniki co bezposrednio do lekarza. Mialam namiar od kolezanki, ktora sie u niego leczyla. Odpisal w poniedzialek z rana, ja pisalam na weekend. Wyszczegolnil mi jakie badania powinnam miec przed 1 wizyta. :) Wiec mialam ze soba. Co klinika to inne wymagania, sa podobne ale nie takie same. Wszystko zalezy od lekarza. Wiec moim zdaniem najlepiej zapytac sie bezposrednio, by wiedziec z czym isc na wizyte :)
Kejt_busz. Moje badania: TSH, przeciwciała p/plemnikowe, antykardiolipinowe, przeciwjądrowe, tarczycowe,FSH, LH i prolaktyna (3-7 d.c.), układ krzepnięcia, progesteron...tyle pamiętam jak przypomnę sobie jakieś jeszcze to dam znać.
Witajcie, ja też zaliczam się do staraczek po 30-ce. :-) Mam 32 lata i właśnie staram się o mojego pierwszego dzidziusia. To jest trzeci cykl, ale pierwszy na powaznie (z mierzeniem tempki i testami). Udostepniłam mój pierwszy wykres i jestem ciekawa waszych opinii. Czy waszem zdaniem jest szansa w tym miesiącu? :-)
Dzięki dziewczynki. Część badań już robiłam wcześniej (progesteron x 2, prolaktynę, wymaz, TSH, FT3,FT4, Przeciwciała tarczycowe x 2), a niektórych jeszcze w ogóle nie robiłam więc to będzie świetna okazja. We wtorek idę do mojego gina to zobaczymy na ile z tego da mi skierowanie, a ile i tak będę musiała zrobić odpłatnie. Droga do posiadania dziecka, to wieczne pobieranie krwi i innych wydzielin z każdej możliwej części ciała...
hehe żeby wiedziała, ja przestałam liczyć przed iloma lekarzami musiałam rozkładać nogi przed laparoskopia, jakby nie mogli mi dać do kwalifikacji jednego lekarza, a ręce to nadal mam pokłute, bo w ciąży też ich nie oszczędzają:)
-- „kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie” Heraklit
No niestety, taka nasza droga. Mam nadzieję, że przynajmniej doczekamy się nagrody za te wszystkie "cierpienia i wyrzeczenia" U mnie zaczął się kolejny okres wyczekiwania, naprawdę na nic nie liczę. Cierpliwie czekam na 28 września i wizytę w klinice, mam dziwne przeświadczenie, że bez ich pomocy się nie obędzie.
Motylico, to dobry krok. My zawitaliśmy do kliniki w lipcu i od tego czasu czuję, że wiem dokąd zmierzam a nie błądzimy po omacku. Wierzę, ze któregoś dnia i nam się uda. Wszystkiego dobrego i dla Ciebie!
czesc dziewczyny zalogowalam sie na forum tydzien temu i dopiero dzis moge zamiescic posta w tym temacie ... mam 36 lat i staram sie o drugie dziecko ( w dorobku 8 letni syn ) to moj 5 cykl i perwszy z obserwowaniem siebie...do tej pory stawialam na nature ( z pierwszym rowniez ) ale chyba trace cierpliwosc...wiem ze 5 cykl to nie jest dlugo ale jednak...jak wszystkie tu wiemy czas leci... mam nowego partnera a on juz po 40 jakis czas wiec... jak widzicie na moim wykresie temperatury szaleja ( fakt praca w nocy nie pomaga ) ucze sie dopiero obserwacji i staram sie zrozumiec swoj organizm... troche Was podczytywalam jakis czas i pora sie przywitac
Dziewczyny jestem po laparo :) przeżyłam. Nie wiem jeszcze co mi zrobili bo nie widziałam się z lekarzem ale jestem bardzo bardzo szczęśliwa ze to juz za mną. Odezwę się jutro i opowiem wam co i jak :)
Witam. Z chęcią się do Was dołączę. Jestem rocznik 76, to 36 latek już mi stuknęło :) mąż po 40 :) Mamy już jedno dziecko, córkę w wieku 8 lat i od dwóch lat z przerwami staramy się o rodzeństwo dla niej.
MK super, że to już za Tobą ! Jak znajdziesz siły, opisz wrażenia oraz co i jak wygląda. jak zniosłaś narkozę ? Wyniki ok - brawo :) Teraz odetchnąć i do dzieła.
Heja dziewczyny . ide dzis na usg ( nareszcie doczekalam sie po kilku miesiacach _ tu na wyspach te naprawde cos jak juz cie wysla na badania he he ) maja sprawdzic czy wszytko ze mna na dole w porzadku...ale wam czasem zazdroszcze ze macie taki latwy dostep do lekarzy i badan>>>>ja sie moge tylko stresowac
Treść doklejona: 25.09.12 12:55 jakos tu cicho u nas :( za 5 dni spodziewana @ trzymajcie prosze kciuki by tym razem sie udalo, mnie juz stres dopada ) mam wielka nadzieje ze to juz , zwlaszcza ze nastepny miesiac mam w domu gosci non stop i ze staranek beda nici ale wciaz jestem pelkna nadzieji
hej, Motylica, ja ostatnio miala podoba sytuacje, dostalam @ po 21 dniach Bardzooooooooo szybko, tym bardziej, ze ja to mam zwykle tasiemce ( PCOS ). w pn bylam na wizycie, pecherzyk mial 1,94 cm, dzis juz pewnie troszke podrosl. Mam tylko nadzieje, ze peknie ! trzymajcie kciuki prosze dziewczyny ! Na razie mam cykle bez lekow, wczesniej bralam clomid/ovestin/utrogestan. pozdrawiam :)
No najprzyjemniej to też nie było :) Do dzisiaj boję się oddychać pełną piersią, dziwne uczucie. No ale co zrobić. Gdyby trzeba było, zrobiłabym to jeszcze raz. Byle był efekt :)
Treść doklejona: 26.09.12 21:58 Mam jeszcze pytanie do dziewczyn po laparo - kiedy dostałyście okres? Ja powinnam dostać jutro ale coś ani widu ani słychu, żadnych objawów. Czuję że jutro go nie będzie.
Ja dopiero przed laparo :/ to niewiem ,ale jak to u ciebie wyglądało jest się czego obawiać ? Ile lezalas w szpitalu?
Treść doklejona: 26.09.12 22:17 Mk28dni widzę ze miałeś tez hsg z laparo. Przygotowuje się do in vitro czy te hsg tez warto zrobić ? Lekarz nic o tym nie mówił ,może jak już będę w szpitalu to można to i to zrobić ,ale nie mam tego na skierowaniu wpisane :/
agap81 HSG to badanie drożności jajowodów, ja sie nie znam ale tak na logikę to przed in vitro powinno się wykluczyć niedrożność jajowodów jako powód braku ciąży...
Mk ja okresu nie dostałam po laparoskopii a moja gin mówiła, że spokojnie dostanę a tu du... musiałąm mieć wywoływny:-( Jeśli chodzi, że o iv i laparoskopię to są różne opinie. leczyłam się u 2 różnych lekarzy i jeden mówi, że lepiej jej nie robić przed iv, a drugi wręcz przeciwnie. Jak jest lepiej to pewnie wie tylko Bóg:-)
agap81 laparoskopia to nie jest tez sprawdzanie drożności. Może ale nie musi być połączone, najlepiej oczywiście jak jest. Zależy to od lekarza. Jeżeli nie wpisze na skierowaniu plus sprawdzanie drożności to tego nie zrobią.
Mk ja miałam kilkudniowe krwawienie po ale @ dostałam i tak praktycznie w terminie, spóźniła się chyba tylko jakieś 2-3 dni. Po zabiegu nie była już taka bolesna:)Gin mi mówiła, że rzadkością jest aby @ bardzo się spóźnił lub trzeba go było wywoływać. Tyle, że ja miałam laparo i HSG przed owu a ty o ile pamiętam po i coś robili na jajnikach więc może być spóźniona. Ja się zastanawiam, gdzie się podziewasz a ty na forum:P Jak się czujesz?
-- „kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie” Heraklit
Rozwazna. Mam wpisane lekarz wie o moim iv vitro więc chce mnie do niego przygotować i mam sprawdzenie droznosci ,porobia mi jakieś badania tez więc nie będę musiała za wszystkie płacić ale dzięki
Ojej ile tu postów :) A więc po kolei - dziewczyny, jeśli któraś z czekających na laparo chce usłyszeć krok po kroku co i jak to piszcie do mnie na maila. Nie będziemy zaśmiecać forum, wszystko wam opowiem :) Co do laparo + hsg. Faktycznie, jeśli lekarz jasno nie zaznaczy na skierowaniu to zrobią ci tylko laparo. Mój to wręcz podkreślił. Rozważna - jestem, podglądam i czekam na okres by zacząć działać :) Czuję się już całkiem fajnie. Dzisiaj ściągnęłam szwy więc jestem naprawdę szczęśliwa. Jedyne co to dalej jelitka jakieś leniwe, no i jeszcze trochę boję się oddychać tak wiesz, pełną przeponą. Lekarz mówi że to normalne, że gaz "ulatuje" z ciałą nawet do 2 tygodni. Hsg przed in vitro? Jak najbardziej! Czytałam tu mnóstwo historii że po hsg do in vitro nie dochodziło bo dziewczyny zachodziły w ciążę naturalnie :)
Treść doklejona: 29.09.12 23:37 Dziewczyny, czy Clo w pierwszym cyklu po laparo to nie jest zbyt "hardcorowe" rozwiązanie? Lekarz przepisał mi 1x tabl. a ja się zastanawiam czy już atakować ponakłuwane jajniki. Facet szaleje, zastanawiam się czy jeden miesiąc nie spróbować naturalnie. Pomijam że póki co okresu brak.
W trakcie laparo oprócz drożności mogą zrobić (jeśli potrzeba) plastykę jajowodów, zlikwidować ogniska endometriozy itp. Jeśli chodzi o @ to ja dostałam w terminie. W razie pytań piszcie do mnie na priv :-)
mk zaufaj lekarzowi, chce wykorzystać zabieg. Moja kazała nam ostro działać od pierwszego cyklu po laparo:D szalona:P wspomagacze dostałam od 3-ciego:D
-- „kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie” Heraklit
Wszystkiego nie nadrobię ale chociaż ostatnie stronki... :) Ostanio nie miałam siły ani chęci zaglądać na forum. Jakoś przytłaczalo mnie to wszystko i panicznie bałam się o swoją ciążę. Co u mnie? Hmmmm. Pfu, pfu, pfu - żeby nie zapeszyć - jest ok. Właśnie wkraczam w II trymestr. Dzidzia rośnie a ja czuję się wogóle nie ciążowo :P . Mk28dni fajnie, że masz już z głowy hsg i laparo :) Teraz faktycznie - tylko działać :))) Ale radziłabym jak Rozważna - zaufaj lekarzowi. Być może widzi większą szansę w łączeniu tych zabiegów i stymulacji. . Zostawiam wam garść pozytywnych fluidków i trzymam za was wszystkie kciuki!!!
Dzięki bilia :) A poza tym po pocieszcie mnie trochę :( odebrałam wyniki mężą. Katastrofa. No po prostu nie wierzę że teraz ma taki słaby wynik, 7 mcy temu było dużo lepiej. Akurat teraz takie rzeczy wychodzą. No wyć się chce. Ma dużo leukocytów - jest więc jakiś stan zapalny albo i jakieś inne g.... Jestem taka zła, tak mi źleeeeeeeee! Dziś mam monitoring i zastanawiam się po co to wszystko.
Mk28dni no nie fajnie z tymi wynikami ale czasem dziewczyny zachodziły przy praktycznie zerowych szansach i mega słabych wynikach nasienia. Generalnie, podwyższony poziom leukocytów może świadczyć o jakiejś infekcji (tym bardziej, że teraz taki wirusowy okres). Dobrze jakby maż wybrał sie do urologa, czasem trzeba zrobić też dodatkowe badania jak np.posiew z moczu. Spokojnie. Próbówać - próbujcie - moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie. Tak naprawdę przecież jeden plemnik jest potrzebny a i wyniki nasienia są bardzo zmienne i na postawie jednego wyniku nie ma co przekreślać szans i podejmować jakiś ostrych kroków. A łyka twój meżuch jakieś witaminki?
Łyka, łyka, jak mu się przypomni. Teraz sam się wystraszył, kupimy Salfazin. Ma słabą objętość, 0,5 ml! Nie wiem czy się tak zestresował badaniem czy po prostu coś się dzieje w jego dżondrach :(
Mk,nic się nie przejmuj,jest duże prawdopodobieństwo,że stres zadziałał na małą ilość nasienia,a jeżeli chodzi o leukocyty,to kuracja furaginą powinna pomóc,jeżeli nie jest to nic przewlekłego,a więc głowa do góry,a mąż niech pędzi do urologa po receptę i konsultację ;)