Hahah, bo to tekst klasyk! Zdecydowanie mój ulubiony :P Sovena masz rację - najczęściej takie teksty słyszę od osób, które zaszły przez przypadek lub z marszu w maks. 3cim cyklu. One zawsze twierdzą, że udało się "dopiero" po wyluzowaniu :D Ja już się tylko szyderczo uśmiecham, nie ma co się wdawać w dyskusje ;)
mnie najbardziej drażni gdy ktoś kto zaliczył wpadkę, ma pretensje do wszystkich, najbardziej do dziecka a winowajca (ona sama) chodzi sobie i płacze w rękaw pocieszana przez wszystkich. A potem udziela rad:/
-- „kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie” Heraklit
Ja też nie znoszę takich rad i po prostu unikam kontaktów z niektórymi osobami. Poza tym z tego powodu dość mocno ograniczyłam grono znajomych. Na szczęście w pracy nie ma takich rozmów, bo tu każdy robi swoje i wychodzi, poza tym to nie miejsce na zwierzania się.
Każdy ma dobre rady jak mu nie zależy i nie wie co to znaczy naprawdę chcieć dziecka i się o nie ze wszystkich sił starać ale być może jest znakiem naszych czasów słychanie o wyluzowaiu od lekarzy, psychologów lub koleżanek, albo skupieniu się tylko i wyłącznie na pracy, karierze albo rozwijaniu innych zainteresowań. Na szczęście życie uczy pokory i być może te osoby, które uważają, że aby mieć dziecko wystarczy spokojnie wyluzować same kiedyś jeszcze doświadczą bezsilności w innych sferach życia. Póki co walczmy dziewczyny o swoje szczęście i nie poddawajmy się "dobrym radą" ludzi, ktorzy nie wiedzą co to znaczą ciągłe badania, obserwacje i nadzieja.
święta racja nikola, dobrze to podsumowałaś myślę sobie tylko, że niestety wiele osób pomimo lekcji pokory i tak się nie zmieni, więc na takie rady zawsze będziemy narażone. dobrze więc, że są takie miejsca jak to, gdzie można dać upust swojej frustracji i jeszcze otrzymać wsparcie :)
cóż... też się staram i to już (dopiero) 17 cykli... i wydaje mi się, że jednak z tym wyluzowaniem coś jest... gdy za bardzo czegoś chcesz, to się spinasz i czasem nie wychodzi, taka nasza psychika. Gdy odpuścisz pojawia się od razu. Nie wiem dlaczego ale tak jest. Chciałabym tylko dostać od kogoś radę, jak wyluzować, gdy tak bardzo pragnie się dziecka i często obwinia samą siebie o to, że ono się nie pojawia... a pokory to nas dziewczyny życie uczy, gdy tak długo się staramy i nic... po prostu nic na siłe, bo tylko rozczarowania przed nami :(
Nawiązując do wyluzowania:-(, to mój M kilka dni temu po raz pierwszy skapitulował. Na hasło: teraz są te dni, popadł w taki stres że ZONK :-((. Chyba zaczęłam nieźle świrować. 2,5 roku musiało w końcu odcisnąć piętno na mojej psyche. To był dla mnie taki szok że się poryczałam, potem coś powiedziałam a on się obraził i tyle by było. I tak dobrze że udało nam się kłótni zarzegnać. W tym cyklu to już tylko cudu mogę oczekiwać. Ale będą kolejne i to jest ważne :-). Tyle jeśli chodzi na dziś o zażalenia do matki natury.
Zeszłaś na dobry temat Hanutka :) Od kilkunastu cyklów maluję na wykresach piękne serduszka, ktoś spoza tematu skwitowałby że wow! bzykamy się jak 20-latki hahaha! a tak naprawdę z tego wszystkiego sex przestał smakować tak jak kiedyś. Czasami to staje się naprawdę rutynowe. I lepiej napiszcie że nie tylko ja tak mam :)
MK28dni: spokojnie, ni tylko Ty ;-) Dziewczyny, jakie badania należy wykonać przed HSG? Jeśli chodzi o wymaz z pochwy to czego dokładnie ma on dotyczyć, jak Wam lekarz mówił? Myślałam sobie sama już wykonać badania i z nimi iść już na wizytę.
Ja miałam morfologię krwi, WR + Rtg płuc i ekg ale to do laparoskopii. Wymazu nie kazali mi robić. Lekarka polecała szczepienie WZW ale nie zrobiłam bo nie było czasu, zbyt szybki termin zabiegu.
Ja dostałam skierowanie na wymaz (mykologiczny i mikrobiologiczny) lub od razu terapię antybiotykową i badania CRT ( badanie krzepnięcia krwi). I to wszystko. Robię HSG w ICZMP w przyszłym cyklu. Zapisać się muszę w pierwszym dniu nowego cyklu, HSG powinno być wykonane do 10dc. Zatem jak widzisz wszystko zależy od tego gdzie będziesz robić HSG.
Rety, jak dużo badań robiłyście! Mnie w 2008 roku nie kazali robić nic, a i to laparoskopii, bo tam mi też jajowody sprawdzali, badali sobie wszystko sami (dodam, że nie miałam ze sobą żadnych posiewów). Moje HSG będzie pewnie w styczniu 2013. Już się boję na samą myśl...
Efiaaa - nie taki diabeł straszny, jak go malują. Jak to mówią, wszystko jest do przeżycia ! jaką metodą masz robić to sprawdzanie drożności ? Mk - co do seksu i starań....tez mam czasami tego dość i traktuję seks jako środek do osiągnięcia celu....jak się okazuj wciąż bezskuteczny.... Chyba każda z nas - długo starających się, wcześniej, czy później doświadcza tego zniechęcenia i "przytulania" na zawołanie ;) Ale mnie się tak wydaje, że to kiedyś minie ? Mnie póki co, na razie zbliżenia kojarzą się z jednymi siedzi to w mojej głowie i nie potrafię "wyloozować " ;)
Leoncia, dobrze wiedzieć że nie jest się jedyną która po tak długim okresie starania ma ten przykry problem. Muszę znaleść sposób by znów w pełni cieszyć się serduszkami.
Haniutka...no niestety tak to już jest :( Spontaniczne działania są rzadziej i inaczej to wygląda....ale wierzę, że nasze głowy odblokują się i jeszcze będzie "przyjemnie" inaczej ;) Pozdrawiam.
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Umówiłam się do kliniki na 27 listopada. Wezmę wszystko co mam do tej pory ale pewnie lekarz zleci jeszcze jakieś badania. Mam nadzieję, że obmyślimy dobry plan działania, zaczynając od sonoHSG i powtórki badania męża. Nie chcę już być dłużej zwodzona, staramy się 1,5 roku z monitoringiem owulacji. Były małe przerwy bo nieraz coś wypadło w miesiącu ale ogólnie to już chyba dość długi czas i należy się temu dobrze przyjrzeć. Ten seks starankowy niezłego stresa może nawet przynieść, ale staramy się nie zwariować ;-)
Cześć Staraczki, poczytałam i gratuluję wszystkim które ujrzały upragnione 2 kreseczki oraz dołączam do starających się... Wcześniej tylko Was podglądałam i starałam sie bez specjalnego starania. Kochamy się bez zabezpieczenia od czerwca 2011, ale nigdy nie sprawdzałam czy to te dni czy niekoniecznie :) Niestety póki co się nie udało. Dodatkowo w maju okazało się, że mam polipa na macicy, szczęśliwie usunietego w sierpniu. Teraz zaczynam, a raczej próbuję prowadzić wykresy (dopiero się tego uczę) i po kolejnych badaniach hormonów wciąż wychodzi na to, ze ze mna wszystko ok. Niebawem wyślę też mojego M. na badania. I zobaczymy :)
cześć lilah, też jestem tu nowa, a wcześniej tylko czytałam :) no i podobna historia, na razie jakoś się nie udaje i postanowiłam poprowadzić wykres... :( trzymam kciuki za Wasze staranka!
Troszkę mnie nie było, więc miałam co nadrabiać... Przede wszytskim - jak czytałam poprzednią stronke to aż mi się micha sama uśmiechała :) Tyle pozytywnych wieści!:))) Gratuluję wszystkim, które zobaczyły dwie piękne krechy :) A za resztę - trzymam kciuki!!!
dziękuję jak malina :))) mam nadzieję, że będzie ten prezencik pod choinkę... oj, bardzo bym chciała. chyba wyślę list do świętego mikołaja :) albo zbiorową petycję w imieniu wszystkich staraczek :))))
Cześć kobietki. Mam 35 lat, staram się od 7 lat. Na początku to na luzie, no kiedyś musi się udać. Od 2 lat regularnie się badam, od roku stosuję NPR. Wykryto u mnie hiperprolaktynemię ale z obserwacji wynika że owulacja występuje. Ostatnio zrobiliśmy badanie nasienia, które wyszło po prostu fatalnie. Myślałam że to przejściowe, że kupię M witaminki i będzie ok. Wczoraj robiąc porządki w dokumentach trafiłam na orzeczenie Komisji Wojskowej M z 2000r. a tam jak byk "stwierdzono żylaki powrózka nasiennego lewego". No i wszystko jasne. Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Jestem na skraju wyczerpania psychicznego. Wszystkie babki wokoło, i nawet te co nie mogły pozachodziły. To jakiś koszmar! Przepraszam że tak smucę, ale nie mam się komu wyżalić, komuś kto to zrozumie.Pozdrawiam wszystkie serdecznie i życzę rychłego zaciążenia.
Witajcie, witajcie :) Jahsta- doskonale Cię rozumiem i zapewne nie tylko ja ;) tez mam takie poczucie, że wszyscy dookoła są w ciąży jednej, potem drugiem, a ja/my stoimy w miejscu ! Popłakać sobie czasami mozna, ale w tej sytuacji zdecydowanie lepsze jest pozytywne nastawienie i nie dołowanie się mimo wszystko, tylko szybkie zbieranie się do pionu !!! Idzie Mikołaj - wszyscy wiążą z nim spore nadzieje, że się uda w tym cyklu. Trzymajmy zatem kciuki, aby święta 2012 były piękne i zielone także od plusów na naszych wykresach :) Kiedyś chyba na tym forum widziałam taki spis kobitek po 30 starających się, a póxnije taką inną listę, gdzie prawie wszystkie starające zamieniły się w "ciężaróweczki".
MOŻE ZROBIMY TAKĄ LISTĘ, KTO BĘDZIE CHCIAŁ TO SIĘ DOPISZE i powstanie listam która później będziemy odkreślać, począwszy już od grudnia ? Co Wy na to ?
STARACZKI PO '30 (młodsze tez zapraszamy ;) 1. leoncja - 34 lata
Ja też!! 1.Leoncja - 34 lata 2. Moya212 - 30 lat, starania od września 2010. 3. Agosa - 32 lata 4. malutka2105 - 28 lat 5. Haniutka 34 lata - starania od 05/2010
I ja! 1.Leoncja - 34 lata 2. Moya212 - 30 lat, starania od września 2010. 3. Agosa - 32 lata 4. malutka2105 - 28 lat 5. Haniutka 34 lata - starania od 05/2010 6. Marta - 30 lat ...
Super, ciesze się, że się odzywacie :) Razem łatwiej będzie się wspierać i zobaczycie, że mimo, iż tak myślimy, to na prawdę nie jesteśmy tylko my, a na prawdę jest nas więcej...a później będziemy dopisywać ciąże i nasze małe szczęścia :) Pozdrawiam. Leo.
Heheh, tak spontanicznie poszło ;) Każdy aktualizuje poprzez dopisanie swojego nicka i puszcza dalej ;) Tak już poszedł łańcuszek, więc niechaj idzie, hehehhe. Pozdrawiam.
Leo, zazdroszczę optymizmu i energii:) Niestety jestem realistką i odkładam na ICSI. Na listę się nie wpisuję bo nie prowadzę tu wykresów i rzadko bywam, ale trzymam za was kciuki:)
1.Leoncja - 34 lata 2. Moya212 - 30 lat, starania od września 2010. 3. Agosa - 32 lata 4. malutka2105 - 28 lat 5. Haniutka 34 lata - starania od 05/2010 6. Marta - 30 lat 7 Mysiorek-32 lata, starania od 01.2012 a z lekarzem od 05.2012
Cześć, nazywam się kejt_busz i jestem staraczką... po 30ce ;)
1.Leoncja - 34 lata 2. Moya212 - 30 lat, starania od września 2010. 3. Agosa - 32 lata 4. malutka2105 - 28 lat 5. Haniutka 34 lata - starania od 05/2010 6. Marta - 30 lat 7. Mysiorek-32 lata, starania od 01.2012 a z lekarzem od 05.2012 8. kejt_busz - 31 lat, działamy od listopada 2011
1.Leoncja - 34 lata 2. Moya212 - 30 lat, starania od września 2010. 3. Agosa - 32 lata 4. malutka2105 - 28 lat 5. Haniutka 34 lata - starania od 05/2010 6. Marta - 30 lat 7. Mysiorek-32 lata, starania od 01.2012 a z lekarzem od 05.2012 8. kejt_busz - 31 lat, działamy od listopada 2011 9. Mk28dni - 34 lata, staranioholiczka od 16 cyklów :)
1.Leoncja - 34 lata 2. Moya212 - 30 lat, starania od września 2010. 3. Agosa - 32 lata 4. malutka2105 - 28 lat 5. Haniutka 34 lata - starania od 05/2010 6. Marta - 30 lat 7. Mysiorek-32 lata, starania od 01.2012 a z lekarzem od 05.2012 8. kejt_busz - 31 lat, działamy od listopada 2011 9. Mk28dni - 34 lata, staranioholiczka od 16 cyklów :) 10. Anderka - 37 lat, staranioholiczka od 20 cykli
1.Leoncja - 34 lata 2. Moya212 - 30 lat, starania od września 2010. 3. Agosa - 32 lata 4. malutka2105 - 28 lat 5. Haniutka 34 lata - starania od 05/2010 6. Marta - 30 lat 7. Mysiorek-32 lata, starania od 01.2012 a z lekarzem od 05.2012 8. kejt_busz - 31 lat, działamy od listopada 2011 9. Mk28dni - 34 lata, staranioholiczka od 16 cyklów :) 10. Anderka - 37 lat, staranioholiczka od 20 cykli 11. jakmalina - 34 lata, kontrolowane starania od kwietnia 2012
1.Leoncja - 34 lata 2. Moya212 - 30 lat, starania od września 2010. 3. Agosa - 32 lata 4. malutka2105 - 28 lat 5. Haniutka 34 lata - starania od 05/2010 6. Marta - 30 lat 7. Mysiorek-32 lata, starania od 01.2012 a z lekarzem od 05.2012 8. kejt_busz - 31 lat, działamy od listopada 2011 9. Mk28dni - 34 lata, staranioholiczka od 16 cyklów :) 10. Anderka - 37 lat, staranioholiczka od 20 cykli 11. jakmalina - 34 lata, kontrolowane starania od kwietnia 2012 12. Iris30 - 32 lata, staranka od 18 cykli