Mal kochana !!! Podziwiam i zazdroszczę takiej familii. Ale przeimponujące to jest że mając piąteczke myślisz o szóstce bo widać że dzieci to dla Ciebie największe szczęście. Wokół mnie mało jest takiego nastawienia u kobiet. Koleżanki zazwyczaj chcą mieć jedno dziecko i to najlepiej odchowane przez nianię jak najszybciej by mogły wrócić do pracy.Ja sama mogłabym mieć siódemkę :)
MAL77: witaj, gratuluję licznej rodzinki i życzę spełnienia dalszych planów Co do testów, to ja kupuję takie tanie na Allegro. Stosuję je już od roku albo dłużej i zawsze skazują mi (zwiastują) owulację. Jest wyraźmy PIK LH po którym następuje owulacja w przeciągu 12-36 godzin. Potwierdzało mi to usg. Chodzę na monitoring i widać pierw dojrzały pęcherzyk i po plusie na paskowym teście za dzień, dwa widać już pęknięty pęcherzyk i płyn w zatoce Dauglasa. U mnie akurat sprawdzają się te testy... ale jak widać jeszcze nie zaowocowały. Generalnie z czasem to bywa stresujące tzn. żeby tak współżyć na zawołanie kiedy właśnie pokazał się PIK. Można przyjąć, żeby współżyć regularnie co dzień, co dwa dni w okresie płodnym i dać sobie spokój z testami.... jest to wtedy bardziej przyjemnościowe. Warto natomiast wybrać się na monitoring usg i zrobić badania hormonów aby sprawdzić czy wszystko jest ok. W grudniu mam zaplanowane sono HSG - może to pomoże w zdiagnozowaniu (usunięciu) przeszkody. Następnym krokiem będzie rozważenie IUI
Mal, jesteś niesamowita! To dopiero musi być miłość do dzieci i chęć poświęcenia. Mnie to ogromnie imponuje! Wiesz, wszystko zależy od organizacji. Po prostu nauczyłaś dzieci pracować, pomagać w domu, a to dziś nie lada umiejętność. To dlatego nie czujesz się zmęczona i udręczona życiem jak kobiety, które wszystko albo robią same (sprzątają za własne dzieci i męża, nie dosypiają z natłoku obowiązków), albo wręcz przeciwnie - wszystko zlecają pomocom domowym (jeśli je na nie stać) i też mówią, że są zmęczone...
Mal zgadzam się. Ja w prawdzie nie mam jeszcze takiej pomocnej gromadki wokół siebie ..ale podobne doświadczenie mam jeżeli chodzi o moje życie zawodowe. Mam własną firmę, w której czasami spędzam kilkanaście godzin dziennie, ale oprócz tego mam pasje, jeżdżę na rowerze, gram w siatkówkę, chodzę z mężem na mecze, bardzo bardzo dużo piekę, gotuję, robię ozdobne rzeczy a ostatnio ukończyłam sama dla siebie kurs szycia i sobie szyję różne rzeczy. Od czasu gdy instynkt macierzyński mi się wyostrzył wprawdzie większość to materiałowe literki z imionami dla znajomych nad łóżeczka dziecięce :) ale coś tam działam. Jak opowiadam o tym znajomym również pracującym to albo nie wieżą, albo się śmieją albo szydzą że pewnie w pracy siedzę i się lenię bo to niemożliwe by te wszystkie rzeczy ogarnąć. A tak naprawdę wystarczy tylko chcieć prawda? Mal jezeli chodzi o owulkę, to już opowiadam jak to jest w moim przypadku. Nie masz co się zniechęcać. Rób je dzień po dniu. U mnie też jest druga lekko blada i wtedy to znaczy że O sie zbliża. Następnego dnia znów blada, blada aż w końcu mi wyskakują dwie ciemnie krechy. Jeżeli chodzi o cenę to jak dziewczyny Ci już pisały na Allegro znajdziesz 100 szt. + 5 ciążowych za cenę ok 60 zł - uważam ze to dobra oferta? Ale i tak uważam ze tempka jest super wyznacznikiem.. Tylko jak już mnie dziewczyny kochane upomniały na samym początku : spraw sobie odpowiedni termometr - wydatek rzędu 20 zł oraz pamiętaj o mierzeniu temp, o tej samej godzinie zaraz po przebudzeniu i moim zdaniem najlepiej waginalnie - mierzyłam oralnie i słabo to wychodzilo pozdrawiam i powodzenia
Z moich doświadczeń wynika, że testy owu się nie sprawdzają (nie wykazały owu, w cyklu w którym zaszłam w ciążę, a także owu potwierdzoną monitorowaniem. Także nie martwcie się jak Wam nie wychodzą. Chciałabym się pochwalić „moim” „owulacyjnym osiągnięciem”. Otóż, nie miałam owulacji przez 17 miesięcy. Najpierw było to spowodowane ciążą, a potem niestety pęcherzyki giganty, które mi rosły nie pękały (nawet pregnyl miały w nosie). W zeszłym cyklu pierwszy raz pękł pęcherzyk (miał co prawda ponad 30 mm, ale pękł) i to bez pregnylu, ani niczego innego. W tym cyklu ostatnio „zarejestrowany” pęcherzyk miał 26 mm (piątek 2 tyg temu), w poniedziałek już go nie było (tzn. był ale zapadnięty, co wg. mojego gina świadczyło o owulacji). Ale mam teraz inny problem. W zeszłym cyklu plamienia przed miesiączką trwały 4,5 dnia (od 24 dnia cyklu). Teraz jest zupełnie bez sensu. Mam dopiero śluz zabarwiony krwią (od wczoraj 26 dc) jeszcze nawet plamienia się nie zaczęły. Dodatkowo piersi mnie jeszcze bolą i mam skurcze macicy. Zupełne poplątanie hormonalne. Myślicie, że to normalne, że taki wstęp do @ tyle trwa? Pozdrawiam Wszystkie weekendowo:-)
Endodar, ja też boryka się z plamieniami. Prawdopodobnie w poprzednim cyklu miałaś za mało progesteronu w końcowej fazie i stąd te plamienia. Najbezpieczniej wziąć luteinę, ale w dużej dawce, ale to już lekarz będzie wiedział.
hejka Ja również miałam plamienia okołoowulacyjne - z miesiąca na miesiąc wyglądało to gorzej od 5-6 dni, od plamień po krwawienie. Hormony były w porządku. Do tego plamienie przed miesiączką 4 dni, potem okres i znów plamienie przez 3 dni. Jakiś koszmar. Tak miałam przez rok, wcześniej nic takiego mi się nie zdarzało. W końcu lekarz dopatrzył się przyczyny w pogrubiałym (18 mm w 22 dc) i nieznaczenie niejednorodnym endometrium. W październiku miałam zabieg łyżeczkowania z tego powodu i jak do tej pory (odpukać) plamienia nie powróciły. Tylka 2 dni przez właściwą @ i 2 dni po - co już jestem wstanie zaakceptować i uznać za normalne.
Testy owu może nie u każdej się sprawdzają ale warto spróbować. Ja też te 25+3 ciążowe za 20 zł - i jestem z nich zadowolona. Robię je średnio od 10-11 dnia cyklu. Wychodzi jedna kreska (nieraz też dość jasna) Potem przed owulką pojawia się bladzioch drugi, a następnego dnia dwie mocne krechy - jest to skutek wyrzutu hormonu LH, nieraz dwie kreski utrzymują się jeszcze przez 2, 3 dni. Potem dostaję ból piersi - to mnie trochę denerwuje i sama nie wiem czy to normalne żeby tak mocno bolały piersi całą drugą połowę cyklu. Są bardzo nabrzmiałe, nie można ich dotknąć, w nocy jest problem bo bolą przy każdej zmianie pozycji. Jak myślicie... czy tak może być??? Brałam mastodynom - miał zmniejszać to napięcie, lek bez recepty, ale to nic nie pomogło
buba79-piersi mogą boleć w drugiej połowie cyklu i może to być normalne, ale czasami jest to związane z nieprawidłowo wysokim poziomem prolaktyny, albo pewnie może z czym innym jeszcze, takża może skonsultuj to ze swoim ginekologiem. Mnie też bolały bardzo, on to ignorował przez 8 miesięcy i dopiero potem kazał zrobić badania. Wyszedł mi za wysoki estradiol, czy tam estrogeny i własnie prolaktyna. Dostałam bromek i piersi doszły do siebie, trochę bolą, ale już nie tak mocno. U mnie endometrium podobno idealne. Ale dzisiejsze doniesienia z frontu następujące, 28 dc, 14 dfl- temperatura zamiast spaść, to wzrosła sobie, piersi trochę mniej bolą, zero skurczy macicy, trochę plamienia, brązowego, ciemniejszego niż wczoraj, zero widu i słychu @. Moje ciało poszło na jakiś weekendowy urlop;-) Efiaa-myślę, że tak może być, chociaż jak miałam robione w lipcu badania, to progesteron był ok, mimo wysokiej prolaktyny. Zrobię sobie badania w następnym cyklu tylko progesteron na własną rękę, bo mój gin, jak mu mówiłam o plamieniach i że są takie długie, to powiedział, że tak może być i tyle. Jak myślisz w którym dc najlepiej je zrobić? sobotnie pozdrowienia:-)
Hej, to i ja dołączam do forum i się dopisuję (do tej pory byłam na staraczkach)... Mimo wszystkich problemów i walki, bardzo tu u Was radośnie - jak mnie przyjmiecie to zostaję :) na dłużej..
1. leoncja - 34 lata, poronienie 2010 r. w 10 tc 2. Moya212 - 30 lat, starania od września 2010. 3. Agosa - 32 lata 4. malutka2105 - 28 lat - VII 2010 strata - zaśniad groniasty, teraz starania od września 2011, trzy cykle z kliniką 5. Haniutka - 34 lata - starania od 05/2010 6. Marta - 30 lat 7. Mysiorek - 32 lata, starania od 01.2012 a z lekarzem od 05.2012 8. kejt_busz - 31 lat, działamy od listopada 2011 9. Mk28dni - 34 lata, staranioholiczka od 16 cyklów :) 10. Anderka - 37 lat, staranioholiczka od 20 cykli 11. jakmalina - 34 lata, kontrolowane starania od kwietnia 2012 12. Iris30 - 32 lata, staranka od 18 cykli 13. Efiaa - 32 lata, starania od 5 lat... 14. MadRat - 31 lat, starania intensywne od 7 cykli, wcześniej przez rok zdawaliśmy się na los PLUSIK! 15. buba79 - 33 lata, starania o drugie dziecko intensywne od 15 cykli, wcześniej tak samo zdawaliśmy się na los 16. marble85 - 27 lat, starania od XII 2011 17. Fanta666 - 29 lat, intensywne starania od V 2012, wcześniej przez 1 rok bez szczególnego planowania, bez zabezpieczeń 18. mnbvc - 34 lata, starania od około 3 lat, przy czym na początku bez specjalnych starań, a w leczeniu od grudnia 2011 19.bonim- 30 lat,starania od 3 lat.. 20.lilah - 32 lata, starania od czerwca 2011 - przy czym póki co bez szczególnego planowania i lekarzy, teraz zaczynamy intensywniej. 21.Loren - 34 lata,starania o drugie dziecko od stycznia 2012r. 22.agap81-31lat,starania o wspólne dziecko koniec 2009 r.( ivf styczeń 2012) 23.Flowka-32 lata ,starania od 10/2010 24.Emi1212- 35 lat 25.karykatura12 -39 lat... 26.endodar-30 lat 27.meggi12345 - 34lata, 6lat starań, w 2006 poroniłam w 8tc, 2 nieudane IUI, XII.2012 - ivf 28.motylica0 - jeszcze przez chwilę 30 lat, starania od maja 2011 roku 29. Blanka- mam 31 lat, a mąż 40, staramy się świeżo o drugie maleństo 30. sindrella - 33 lata, M 38, staramy się 4 lata o pierwszego dzidziusia 31.Mal77 - 35 lat,od-15-cykli-starania-o-5te-dziecko..:))2-poronienia-3-ciaze-biochemiczne,2010-laparoskopia,oczekuje-zabiegu-usuniecia-polipa-w-macicy. 32. Anka80 - 32 lata, starania o pierwsze dziecko - na razie od października 2011 próba zdiagnozowana problemu i powrotu normalnych cykli z owu
Witaj Anka:) Endodar: progesteron i prolaktynę badałam w 22 dc i wszystko było ok (Progesteron 21,17 (3,0-68,0), Prolaktyna 23,28 (3,9-29 ng/ml)) . Później zrobiłam jeszcze raz prolaktynę w 26 dc (kiedy już nie mogłam wytrzymać z tymi piersiami) i wyszła 17 (3,9-29 ng/ml) czyli też ok. Lekarz nic mi na to nie mówi, jedynie tyle że tak może być.... dziwne, że przez lata tak nie miałam. Ani z tymi piersiami ani z tymi plamieniami .... na razie z plamieniami spokój po czyszczeniu (oby już tak zostało) Jedynie trochę dłużej kończy mi się okres.
Ale naprodukowałyście. Ledwie dałam radę. Witam nowe staraczki. Mal77 czapka z głowy. Taka gromadka to już jest wynik. Ja to chociaż żebym trójkę zdążyła urodzić zanim mnie wiek starczy dopadnie .
zamieściłam przy okazji ostatniego wątku o testach owu fajny graf przedstawiający, w którym momencie cyklu można spodziewać się owulacji
Treść doklejona: 01.12.12 22:36 Mal myślę, że ten rysunek Ci pomoże. Po pozytywnym teście można rozpocząć współżycie od razu, i potem jeszcze przez 2 dni :) Plemniczki mają swoją żywotność więc spokojnie. Poza tym plemnik też potrzebuje czasu aby być gotowym do zapłodnienia jajeczka. Lepiej wcześniej współżyć bo "żołnierzyki" dłużej żyją niż nasza komóreczka jajowa więc mogą sobie na nią troszkę poczekać. Życzę miłych i owocnych przytulańcy
Mal77 - byłoby idealnie w czasie jej trwania, ale test owu i temperatura nie wskazują dokładnego momentu owulacji, wykryć ją może tylko usg, a tak to możemy się tylko domyślać +/- 2 dni kiedy była, dlatego musisz już działać, bo dnia i godziny niestety nie będziesz znać :)
Mal - pozytywny wynik testu owulacyjnego jest wtedy gdy druga kreska jest tak ciemna jak pierwsza lub od niej ciemniejsza. Brak drugiej kreski, lub gdy jest jaśniejsza od pierwszej to wynik testu ujemny. (trochę inaczej niż przy ciążowych, tam blecioch jest już pozytywnym testem) Masz jak najbardziej prawidłowo... u mnie wygląda to tak samo. A swoją drogą to urocze, ja też jak zaszłam w ciąże nie miałam pojęcia dokładnie jak do tego dochodzi tzn. tylko te podstawy ;) że plemnik, komórka jajowa i że owulacja jakoś tak w połowie cyklu ;) Mojego 7-letniego syna poczęliśmy za pierwszym razem... Do tej pory myślałam, że to takie proste. Tym czasem 1,5 roku starań i nic.... Co do testów: rozpoczyna się testowanie w zależności od tego jak długi zazwyczaj kobieta ma cykl np. ja jak mam średnio 28 cykle zaczynam testowanie od 10 dc. Im dłuższe cykle tym późniejszy dzień cyklu przypada na testowanie. Tutaj jest link co pozwoli wyliczyć właściwy dzień dla Ciebie http://www.clearblue.com/pl/when-to-start-testing.php#hold Lepiej jest rozpocząć starania właśnie przed owulacją i przez kolejne dni (albo co drugi - co kto woli ;-) Wynika to z tego, że komórka krócej żyje niż plemnik (większe szanse jak plemnik sobie będzie mógł poczekać) Jajeczko żyje 24 godz. z czego można przeczytać, że w zasadzie przez 12 godzin jest tylko zdolne do zapłodnienia. Plemniki też potrzebują trochę czasu na dotarcie do komórki (mógłby się inaczej spóźnić) Poza tym owulacja to cały proces i mimo stosowania różnych metod trudno jest dokładnie wyliczyć ten najlepszy co do godziny moment.
Mi się wydaje, tak jak dziewczynom, że lepiej wcześniej. Bo plemnik trochę poczeka, komórka trochę krócej. Powodzenia Mal77. Buba79- to może być normalne, ja miałam też różnie z tymi piersiami, raz bolały, a raz nie. Trudno uchwycić regułę. A badałaś prolaktynę po obciążeniu? I czy masz potwierdzone owulacje? Powinnam była dzisiaj dostać @, a tu ciągle jakieś plamienia. Zero skurczy, w sumie miło,że brzuch nie boli. Ale niemiło, że to się tak wydłuża. Piersi mnie znowu zaczęły boleć. Jakiś kogiel-mogiel;-)
endodar: właśnie w tym cyklu nie potwierdziłam owu po mnie choroba rozłożyła. Wiem, że pęcherzyk był 22 mm a za dzień test owu pozytywny - więc mam nadzieję, że owulacja była..? Co do prolaktyny to badałam ale nie z obciążeniem - w sumie dlaczego się robi tą z obciążeniem ?? Może być tak, że normalnie wychodzi oki a z obciązeniem może coś wykryć, że jest nie tak? Mnie też te plamienia dobijały - tak jak pisałam miałam tak przez rok albo dłużej... w sumie przyczyny nie znalazłam, hormony ok... niby pogrubiałe endometrium
Treść doklejona: 01.12.12 23:10 endodar: a to piersi mogą boleć jeśli nie wystąpiła owulacja?? ja to jakoś kojarzyłam bardziej z odbytą owulką
witam wszystkie dziewczyny i dopsuje sie do magicznej listy mikolajowej:) 1. leoncja - 34 lata, poronienie 2010 r. w 10 tc 2. Moya212 - 30 lat, starania od września 2010. 3. Agosa - 32 lata 4. malutka2105 - 28 lat - VII 2010 strata - zaśniad groniasty, teraz starania od września 2011, trzy cykle z kliniką 5. Haniutka - 34 lata - starania od 05/2010 6. Marta - 30 lat 7. Mysiorek - 32 lata, starania od 01.2012 a z lekarzem od 05.2012 8. kejt_busz - 31 lat, działamy od listopada 2011 9. Mk28dni - 34 lata, staranioholiczka od 16 cyklów :) 10. Anderka - 37 lat, staranioholiczka od 20 cykli 11. jakmalina - 34 lata, kontrolowane starania od kwietnia 2012 12. Iris30 - 32 lata, staranka od 18 cykli 13. Efiaa - 32 lata, starania od 5 lat... 14. MadRat - 31 lat, starania intensywne od 7 cykli, wcześniej przez rok zdawaliśmy się na los PLUSIK! 15. buba79 - 33 lata, starania o drugie dziecko intensywne od 15 cykli, wcześniej tak samo zdawaliśmy się na los 16. marble85 - 27 lat, starania od XII 2011 17. Fanta666 - 29 lat, intensywne starania od V 2012, wcześniej przez 1 rok bez szczególnego planowania, bez zabezpieczeń 18. mnbvc - 34 lata, starania od około 3 lat, przy czym na początku bez specjalnych starań, a w leczeniu od grudnia 2011 19.bonim- 30 lat,starania od 3 lat.. 20.lilah - 32 lata, starania od czerwca 2011 - przy czym póki co bez szczególnego planowania i lekarzy, teraz zaczynamy intensywniej. 21.Loren - 34 lata,starania o drugie dziecko od stycznia 2012r. 22.agap81-31lat,starania o wspólne dziecko koniec 2009 r.( ivf styczeń 2012) 23.Flowka-32 lata ,starania od 10/2010 24.Emi1212- 35 lat 25.karykatura12 -39 lat... 26.endodar-30 lat 27.meggi12345 - 34lata, 6lat starań, w 2006 poroniłam w 8tc, 2 nieudane IUI, XII.2012 - ivf 28.motylica0 - jeszcze przez chwilę 30 lat, starania od maja 2011 roku 29. Blanka- mam 31 lat, a mąż 40, staramy się świeżo o drugie maleństo 30. sindrella - 33 lata, M 38, staramy się 4 lata o pierwszego dzidziusia 31.Mal77 - 35 lat,od-15-cykli-starania-o-5te-dziecko..:))2-poronienia-3-ciaze-biochemiczne,2010-laparoskopia,oczekuje-zabiegu-usuniecia-polipa-w-macicy. 32. Anka80 - 32 lata, starania o pierwsze dziecko - na razie od października 2011 próba zdiagnozowana problemu i powrotu normalnych cykli z owu 33. dona79 - prawie 33lata, 16 cykli staran, 2 nieudane IUI, 2 laparoskopie: endometrioza, usuniety lewy jajnik i jajowod
buba79- ja nie miałam owulacji, a piersi bolały i to czasami bardziej niż jak miałam owu. Także chyba ból piersi nie świadczy o odbytej owulacji. Można też mieć wykres ze wzrostem temperatury i nie mieć owulacji. Ja tylko zauważyłam różnicę taką, że jak nie miałam owulacji, to łagodniej przechodziłam pms, w tym cyklu po takiej przerwie bez owu było ciężko mi go wytrzymać. Z prolaktyną może być tak, że w badaniu podstawowym jest dobry poziom tego hormonu, a po obciążeniu (podają tabletkę i czeka się godzinę następnie badają poziom prolaktyny, po nast. godzinie jeszcze raz badanie) może być zbyt duży wzrost (jakoś ponad 10 krotny to jest już za dużo). Mi co prawda wyszedł podwyższony ten podstawowy też, ale niewiele, a po tabletce poziom się zwiększył jeszcze 10 razy. No i dostałam bromergon. A ja dzisiaj już mam @, w końcu, także zaczynam nowy cykl z temperaturą 36,3 :-) Zobaczymy jaki będzie:-) pozdrawiam i miłego wieczorku życzę:-)
Witaj dona79 , mój rocznik :) endodar: dzięki za info, ja z tymi piersiami mam tak w każdym cyklu już od ponad raku. Owulację nie każdą ale już ich sporo się uzbierało mam potwierdzoną na usg. Mam nadzieję, że mam ją w każdym cyklu ale zwrócę teraz na to wszystko większą uwagę. Pomyślę o tej prolaktynie w obciążeniu i pogadam o tym z lekarzem. Szkoda, że na ostatniej wizycie w klinice o tym zapomniałam wspomnieć pozdrawiam wszystkie dziewczyny
ja dziś mam jakąś załamkę, przestaję wierzyć że kiedyś mi się uda jeszcze raz być w ciąży, że mój 7 letni synek będzie miał rodzeństwo. Ciągle życie rzuca mi kłody pod nogi. Jeszcze z jednym problemem się nie uporam a pojawia się drugi. Najbardziej osłabiają mnie sprawy zdrowotne. Pierwszą ciążę miałam całą wysokiego ryzyka, dostałam gestozy i miałam stany przedrzucawkowe. W ogóle nie wiem skąd mi się to przyplątało. Boję się, żeby mi się to nie powtórzyło bo to zagraża życiu i matki i dziecka. Do tego ciągle jakieś problemy zdrowotne. Nieraz już sobie myślę, że może tak już mam zapisane, że więcej dzieci mieć nie powinnam a to takie sprzeczne z tym co mam w sercu że nie mogę się z tym pogodzić. Ciągle walczę ale coraz częściej brakuje mi sił
Tez tak mysle ze lista niebawem zacznie sie zmniejszac i zaczna sypac sie plusiki, wierze w to niezmiennie mimo wszystkich przeciwnosci losu, buba79 nie zalamuj sie kazda z nas ma problemy do przebycia i wiem jak to moze bolec jak sie jeszcze jednego nie rozwiazalo a juz kolejny sie pojawia, wiem co mowie bo sama wiele juz przeszlam w ciagu ostatniego roku. Wierze ze zawsze po przeciwnosciach przyjdzie czas na oddychniecie i pozytywne wydarzenia, my nie mozemy sie zalamywac przecie jestesmy silne babki!!! i kazdej, mowie: KAZDEJ bez wyjatkow uda nam sie!!!!
Hej hej! U mnie zzzzimno i wstrętnie, ale śniegu ni ma. Za to na teście biało ;) Biało na białym. Eeech, "pewnie" uda się następnym razem... Chyba czas również wybrać się na HSG. W grudniu miałam iść do gina potwierdzić wynik testu ciążowego, a chyba spotkamy się w m niej szczęśliwych okolicznościach. Parszywy dzień. Ale mimo to miłego tygodnia!
witam poniedziałkowo :) u nas zimno okrutnie ;( pierwszy dzień w pracy po chorobowym "urlopie"... jak mi się nie chciało iść..... życzę wszystkim udanego tygodnia :) byle do weekendu, a później już z górki (2 tyg do świąt). O mnie owu zapomniała w tym cyklu, może HSG ja przestraszyło albo kolposkopia... no cóż, jak nie ten cykl to inny
U mnie też biało za oknem :) psiak mój się cieszy :) Jutro jadę na wizytę do kliniki i obgadanie dalszego planu działań. Mam nadzieję, że skierowanko na laparoskopię. Pierwsze szczepienie mam już za sobą, drugie po świętach i jestem zwarta i gotowa na krojenie i przegląd generalny podwozia :) bo te moje plamienia i br mnie dobijają już. Najlepsze jest to że laparo się nie boję tylko jej wyniku :/
czesc dziewczynki, milego tygodnia!!! u mnie juz od paru dni bielusienko, mozna budowac balwana choc tempka jeszcze do zniesienia, a dzis pieknie za oknem snieg i slonce to lubie:) choc nie ukrywam ze o 100% wole lato!!!!