poratujcie dziewczyny, co zrobic, żeby 13 żółtek się nie zmarnowała... mąż mnie namawia na ciasto do którego trza tyle włąśnie białek, tylko co ja potem zresztą zrobię a wywalać szkoda
zagniesc: 1kg ziemniakow starty na tarce i odsaczony 1 jajko 1 czubata lyzke maki sol + pieprz
duza tortownice posmarowac tluszczem i obsypac bulka tarta, wylepic ciastem ziemniaczanym podnoszac boki. Posypac sola i pieprzem
na wierzch ulozyc plasterki ok 1/2kg kielbasy lub szynki, 3-4pomidory pokrojone w plastry, 2 cebule (wczesniej zeszklone na oleju). oproszyc ziolami (majeranek tymianek etc). Posypac 2-3 lyzkami startego zoltego sera i wstawic na 15min do piekarnika.
4jajka roztrzepac dodac sol+pieprz i wylac na ciasto. posypac 2-3 lyzkami startego zoltego sera i ponownie wstawic na ok 15 min do piekarnika
Skorpi...delikatnie zalać wodą..wysypać dwie zupki na raz i podlewać powoli wodą,żeby makaron napęczniał (absolutnie nie ma pływać) ma być sam makaron i ma wygladać tak jak po ugotowaniu i odcedzeniu:)
ja zalewa zalewa z kukurydzy i dodaje pomidora takiego mocno dojrzalego, nie uzywam wody, tyle ze moja wersja musi odstac kilka ladnych godzin pod przykryciem
podzielę się z wami, bo dumna jestem, ze coś fajnego zrobiłam ;) Gotowałam risotto, no i na to potrzeba wywaru z warzyw. Zazwyczaj je wywalałam, a teraz mi się troche ich żal zrobiło i zrobiłam tak. Ugotowałam ich trochę więcej, częśc wywaru zostawiłam. Dogotowałam brokuła, wszystko zmiksowałam, dodałam zmiksowaną cebulkę, trochę wywaru, żeby było rzadsze, soli, pieprzu ziołowego, czegoś jeszcze, co pod ręką było. Do tego zrobiłam małe grzaneczki i wyszedł pyszny krem brokułowy. Mężowi smakowało, chociaż dzień wcześniej twierdził, że brokuły są fuuuuj.... :) Takie niby nic, a cieszy.
Ja dziś piekłam szarlotkę. Sezon jabłkowy mamy więc może któraś z Pań się pokusi :) Robimy najpierw ciasto krucho-drożdżowe: 5 dkg drożdży rozpuszczmy w niewielkiej ilości ciepłej wody z 2 łyżeczkami cukru. Około 0,5 kg mąki, 2 jajka, masło, cukier waniliowy, 6 łyżek cukru i drożdże zagniatamy aż ciasto zrobi się gładkie i elastyczne. Dzielimy je na 2 części. Rozwałkowujemy pierwszą i wykładamy dno i boki blachy. Następnie szykujemy jabłka, kroimy je w plasterki lub tarkujemy. Rozpuszczamy w garnuszku 1/3 kostki masła, wsypujemy 5 łyżek cukru i podsmażamy, aż się cukier rozpuści. Do tego wsypujemy paczkę rodzynków i czekamy aż trochę ostygnie. Ja mieszam to z jabłkami, w przepisie źródłowym wylewa się rodzynki w maśle na jabłka. Na wierzch kładziemy rowałkowaną, drugą część ciasta. Wierzch smaruje się żółtkiem ( ja tego nie robię). Pieczemy szarlotkę w temp. 185 stopni około 40 minut. Smacznego:) Zapomniałam o cynamonie:) Do jabłek trzeba dodać:)
50 dag mąki pszennej 30 dag miodu 3/4 szklanki cukru 3/4 szklanki mocnego wywaru z herbaty ( z 3 saszetek) 3 łyżki masła 2 jaja pół łyżeczki zmielonych goździków łyżeczka sody oczyszczonej szczypta soli po 2 czubate łyżki rodzynków i skórki pomarańczowej ew. opakowanie gotowej polewy czekoladowej
Rodzynki zalać gorącą wodą, po 5 min. odcedzić. W rondlu rozpuścić miód, masło i cukier. Dolać napar herbaty, starannie wymieszać i wystudzić. Następnie wlać rozkłócone jaja i znów dokładnie wymieszać. DO sporej miski wsypać mąkę, sól, goździki i sodę. Wlać zawartość rondla, wszystko dokładnie zmiksować, a następnie wymieszać z osączonymi rodzynkami i posiekaną skórką pomarańczową. Przełożyć ciasto do natłuszczonej i posypanej bułką tartą formy keksowej (4 x 15 cm). Piec około 70 min w temp. 160 st. Gotowe ciasto polać polewą czekoladową. Można też upieczony i wystudzony miodownik przekroić wzdłuż na pół lub na 3 części i przełożyć powidłami śliwkowymi.
Użyłam naparu z herbaty Golden Yunnan w liściach. Goździki wytłukłam w moździerzu, bo okazało się, że innych nie mam. Ciasto wyrosło ogromne i aromatyczne na małej ilości sody. Przypomina piernik. Golden Yunnan jest dobra i mocna, ale nie czułam żadnej herbaty w cieście.
Z żółtek i cukru utrzeć kogel-mogel i, nie przerywając ucierania, dodawać stopniowo mąkę z proszkiem, oliwę i wino. Na koniec wymieszać z aromatem oraz ubitą na sztywno pianą z białek i wyłożyć do wysmarowanej tłuszczem formy keksowej. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st. i piec aż wierzch się zrumieni, a boki zaczną odstawać od formy.
Zamiast wina użyłam wody gazowanej i ajerkoniaku. Nie dodałam aromatu. Piekłam 1 h w nędznym nieszczelnym piekarniku. Ciasto wyrosło w sam raz, było aromatyczne i przypominało babkę.
nie wiem czy ktoras z was ogladala tvn warszawa - podawali przepis na jajka po benedyktynsku i na jajecznice na nalesnikach - szczegolnie ta jajkownica brzmi pysznie az musze kiedys sprobowac, moze ktoras sie tez skusi, przepis TUTAJ
czy ktoras z was posiada sprawdzony przepis na placki TORTILLA? w necie sa rozniaste a kupowac mi sie nie usmiecha - 4szt ok 18zl to dla mnie mega zdzierstwo
kurcze AniaM drogo u Was:( ja kupuję w lidlu, zawsze jest jakaś promocja 4+1 lub 4+2 i za gora 8. wiem że czasami za 5 można dostać. Kiedyś też w biedronce kupawaliśmy ale nie wiem czy to ich stała oferta. W hipermarketach można też taniej kupić. Za 18 zl jeszcze nigdzie nie widziałam.
Tortilla 1/2 kg mąki, 2 łyżki smalcu, ok.1 łyżeczki soli, ciepła woda. Wyrobić ciasto jak na pierogi, rozwałkować bardzo cienko, dużym talerzem wyciąć placek i usmażyć jak naleśnik.
Smaczny sos do tortilli: 2 piersi kurze, cebula, 1 łyżka przecieru pomidorowego, 150 ml bulionu, 1 puszka pomidorów krojonych, suszone morele, sól, pieprz, cynamon, imbir Podsmażyć na oleju piersi drobno pokrojone i dobrze przyprawione. Po usmażeniu odstawić do pojemniczka. Dolać trochę oleju i zeszklić cebulę. Dodać przecier i bulion, nastepnie pomidory i dusić przez chwilę. Dorzucić pokrojone morele i poczekać aż sos zgęstnieje. Potem wrzucić usmażone piersi. Przyprawić solą, pieprzem, cynamonem i imbirem. Do placków włozyć listki sałaty, sos i kukurydzę. Mniam:)
dzieki Agnieszko. troche ten smalec mi nie po drodze bo nawet takowego nie posiadam ale jak juz nic nie wymysle innego to kupie kostke. a robilas z tego przepisu??
Anetusia wczoraj sprawdzilam w lidlu iu biedronce, u nas nie maja na stanie :(
37 dag mąki łyżeczka proszku do pieczenia łyżeczka soli 235 ml ciepłej wody
Podejrzewam, że takie ilości pochodzą z przeliczenia innych jednostek miar. Po wyrobieniu elastycznego ciasta przykrywa się je przezroczystą folią kuchenną i zostawia na 30 min w temperaturze pokojowej. Potem dzieli się je na 12 porcji, z każdej lepi kulkę i rozwałkowuje. 1 placek powinien mieć 1-2 mm grubości. Meksykańskie tortille smaży się na patelni bez żadnego tłuszczu aż do momentu gdy pojawią się brązowe pęcherzyki na powierzchni. Jeśli będą smażone za długo, to będą zbyt kruche i łamiące. Smaży się je krótko, wtedy są giętkie i nie łamią się. W oryginalnym przepisie używa się po połowie mąki pszennej i kukurydzianej, ale takie wychodzą jak maca.
dzeiki Amazonko. wczoraj dorwaam w kauflandzie opakowanie 6szt takich duzych (miescily sie ledwo na patelnie o srednicy 28) za 5.50 smaczne nawet wiec w razie szybkiego dania moga byc.
polecam gotowca z Knorra - KEBAB - bardzo smaczny sos no i mieso wyszlo akurat do smaku
Knorr zapewnia ze bez glutaminianu sodu i konserwantow w winiarowych - pomyslach na .... tez nie widzialam zeby byl glutaminian rzadko robie gotowce ale awaryjnie zawsze cos mam w domu, raz ze smak fajnie zmienic a dwa oszczedzaja czas :)
No tak, Knorr zapewnia, że bez glutaminianu sodu, ale pewnie w zamian dołożyli inozynian albo guanylan sodu - działanie to samo, ale nazwy mniej się kojarzą...
na odrobinie oleju pdsmażamy cebulę ze słodką papryką, do tego dorzucamy mięso-mięsa musi być sporo, ja sobie je wcześniej porządnie przyprawiam przyprawami do mięsa, żeby przeszło (koniecznie kawałek wołowiny, nie musi być dużo ale nadaje smaku, do tego inne rodzaje mięsa, ja dodaje trochę łopatki, schabu i coś z kurczaka), jak mięso się podsmaży, dolewam wody, tyle ile chcę zupy, duszę/gotuję to mięso do miękkosći, następnie dosypuje pokrojoną paprykę, marchewkę, pieczarki, grzyby suszone, pomidory, i ze 2-3 przeciśnięte ząbki czosnku, gotuję aż zupa przejdzie, i dorzucam do tego kilka ziemniaków pokrojonych w kostkę..przyprawiam do smaku jak zupa przejdzie wszystkimi smakami i zapachami:) to wcinam:))
zupa jest pyyyszna, wielki gar znika w trybie ekspresowym:)
Dzisiaj robię ciasto czekoladowe, a na kolację będzie carbonara najprawdopodobniej o ile mój chłop się będzie miał zamiar pojawić. W przeciwnym wypadku nic ;) za leniwa jestem żeby dla siebie samej gotować.
Pasta a'la carbonara - na szynce parmeńskiej zamiast boczku.
Ciasto czekoladowe dosyć solidne - tabliczka czekolady, 4 jajka, szklanka mąki + spulchniacze, 6 łyżek mąki, cukier trzcinowy ciemny (będzie trzeszczał, ale to trudno). Do środka pójdzie bita śmietana i dżem z brzoskwiń, na górę najprawdopodobniej ganache z ciemnej czekolady na double creamie (mieszkam w UK). Niestety nie wiem jak będzie, bo używałam mąki zwykłej + proszku zamiast "rosnącej", a Delia jest sprawdzona bez modyfikacji... Ale powinno być ok.
W zeszłym tygodniu ciasto wyszło mi zbyt mało słodkie, ale uroczo czekoladowe. W tym tygodniu ruszyłam na inny przepis.
W misce polaczyc roztopione maslo, cukier i wanilie. Dodac jajka, utrzec drewniana lyzka. Osobno wymieszac make, kakao, proszek do pieczenia, sol. Wszystko razem polaczyc, dodac orzechy, wymieszac. Blache wysmarowac tluszczem, wlac ciasto. Piec 25-30 minut w temp 170 stopni az ciasto zacznie odstawac od formy. ja jak ten czas minie to wylaczam piekarnik i zostawiam na jeszcze troche, zeby sobie na pewno doszlo Ostudzic i dopiero wtedy pokryc polewa czekoladowa.
Utrzec maslo, kakao, miod i wanilie w misce. Dodawac po troszeczku cukier puder i mieszac. ja przewaznie dolewam jeszcze troche mleka bo za ciezko sie mi miesza. jak juz wszystko pomieszane to posmarowac tym ciasto.