no tak UCZY SIę. ale jak ja mam raz skok w porownaniu do sluzu i szyjki 2-3dni wczesniej, czasem tak samo, czasami 1 dzien?? to jak on sie tego nauczy?? byc moze znajoma ma to skorelowane, ja nie mam. nie zaufałabym samej tempce. to są jednak statystyki. kazdy ma inny cykl co miesiac. uczy sie uczy. ale dziala na podstawie danych wstecznych. a co miesiac moze inne cudo sie zrobic i co wtedy??
Wszystkie te możliwości trzeba przewidzieć. Od tego są konkretne metody i zawierają odpowiednie zasady. Jeśli komputer ma zaprogramowane te zasady, to czym się różni od człowieka? W ten sposób działa program CT Life z automatyczną analizą wg różnych metod. Użytkowniczki go sobie chwalą.
na stronie ladycomp doczytalam ze cytuje The method is fundamentally based on the following proven medical findings:
* Women only ovulate once in each menstrual cycle. If, in rare cases, ovulation occurs twice or more times, this happens within the same 24 hours. * After ovulation, the egg cell only retains its capacity to be fertilised for a period of maximum eighteen hours. * After sexual intercourse has taken place the sperm only retains its ability to move and fertilise in the woman's body for 96 hours. * The theory that sexual intercourse (SI) can stimulate ovulation has been proved to be false. info wzielam ze strony babycomp angielskiej cytujac- czyli 4dni zycia plemnika.. no dla mnie troche jednak zbyt niepewne..balabym sie. chociaz ich 6dni plodnosci w cyklu kusi oj kusi. deklaruja sie pewnoscią 99.6% wg pearl index.. no super.. a tutaj jest polska strona info o ladycomp jest tez do wyboru pearly z ogr. funckjonalnoscia ladycomp ale jednos sporo tanszy ale jednak i tak drogi cholernie bo 1199.00zł i babycomp za 2399zl!!! sam ladycomp to "jedyne" 1899.00zł no drobiag
no tak zasady. ale ja nie potrafilabym polegac na samej tempce. i zasady sa takie ze sa teoretyczne. a teoria ma to do siebie ze w teorii rowna sie praktyce a w praktyce nie i co tu duzo wiecej mowic. jakby komputery potrafily myslec i decydowac to ludzie nie byliby potrzebni a jak na razie sa. czlowiek to jednak nadal istota doskonalsza niz komp. moze Ty Amazonko wiesz cos wiecej na ten temat. skoro uzytkowniczki tak go sobie chwala ten CTLife to czemu Ty Amazonko, ktora KATEGORYCZNIE ODKŁADASZ nie korzystasz z niego?
Poza tym co tu duzo sciemniac cena ladycomp dla mnie osobiscie jest zaporowa. i tyle.
Metoda temperaturowa ma swoją pewność. Metody wielowskaźnikowe ze swej natury mają większą pewność i na nich polegasz, czyż nie tak? Mam zamiar kupić CTLife, gdy będzie u mnie prezentacja. Nie mam go jeszcze z powodu odpowiedniej ceny. Wiele już o nim pisałam. Skąd tyle zdziwienia?
Używałam kiedyś bioselfu - to praktycznie to samo co ladycomp, róznice niewielkie, z wyjątkiem różnic w cenie - bioself ok. 490.00 zł. Oba te urządzenia, to w istocie zaawansowane termometry. Kupiłam go jakoś w drugim miesiącu stosowania metod naturalnych, bo nie ufałam wtedy swoim obserwacjom, odstawiłam tabletki i bałam się, że nie będę umiała zinterpretować tego co się dzieje, więc poszukiwałam wszelkiego możliwego wspomagania, z indykatorem płodności na podstawie śliny włącznie. Bioselfu pozbyłam się po 20 dniach korzystania, trafił w dobre ręce
A konkluzja jest taka - znajomość metody powoduje, że wszelkie urządzenia tego typu, dokonujące interpretacji za nas, w mojej ocenie są zbędne - jakie by nie były, bazują zazwyczaj na jednym wskaźniku. Ja przynajmniej nie miałam satysfakcji z korzystania z urządzenia, które wie mniej ode mnie
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Moja koleżanka stosowała z powodzeniem chyba LadyComp. Nie wiem dokładnie jak długo (ale liczone w latach), ale udało im się odłożyć do czasu kiedy nie postąpili wbrew temu, co pokazywało urządzenie ;). Swojego czasu myślałam intensywnie o zakupie LC. Zamówiłam sobie materiały reklamowe o LadyComp i BabyComp. Można przekształcić LC w BC, jeżeli chce się zacząć starać. Ale operacja odwrotna potem już nie jest możliwa. Dla mnie cena jest jednak zaporowa. Tyle pieniędzy za coś, co pomierzę zwykłym termometrem i sama zinterpretuję i dodatkowo wezmę pod uwagę śluz i szyjkę i jeszcze tysiąc innych objawów. Może i ma tak wysoki indeks pearl'a, ale po prostu sobie ufam bardziej :) Jeszcze Damazy zrobi nam statystyki i będzie pełnia szczęścia :)))))
-- To możliwość spełniania marzeń sprawia,że życie jest takie fascynujące...
Czy ktoś uzywał indykatora, czyli mini mikroskopu Donna? Nie jest tak drogi jak reszta sprzętów czyli Persona lub LD itd. Myślę o jego zakupie, możeby się przydał jako dodatkowy czynnik przy wyznaczaniu dni płodnych i niepłodnych.
Z tego co czytałam, nie jest to zbyt pewne urządzenie, chyba że chcesz się bawić w małego chemika, pluć na szkiełko dodatkowo, oprócz badania temperatury, śluzu i szyjki:) Też miałam taki etap w stosowaniu npr, że kusiło mnie wszystko, co mogło mi pomóc w interpretacji, mało co, a zrobiłabym z sypialni laboratorium
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Laboratorium z sypialni? Czemu nie? Sama esencja NPR. Ja też szukałam urządzeń lepszych niż termometr. Niestety, okazało się, że jak na razie takich nie ma... Grunt to doświadczenie i znajomość metody.
Oj... trochę luzu, vicky! Już samo wyobrażenie sytuacji przerywania pieszczot, bo trzeba wykonać 5 analiz, 3 ekspertyzy i 4 pomiary wydała mi się bardzo podniecająca
Grunt, Aniu, to wysilić się na tyle, by docenić czyjąś autoironię. Spróbuj następnym razem, może się uda.
Vicky, moja przygoda z "osprzętami" była krótka i ograniczyła się do bioselfu i indykatora pośledniej jakości, nie traktowałam tego nigdy jako fetysza (fetyszu?), choć na pewno jest to możliwe, nie bez kozery przecież wzięła się tzw. zabawa w doktora Indykator jeszcze mam, mama jest chemikiem, może na Walentynki pożyczę parę odczynników
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
pani wonka.. ty chyba dobry dzien zaliczasz wtedy jak mozesz mi troche podosrywać... czy to zemsta za bana na czacie? Czy proba wyladowania frustracji seksualnej? Czy po prostu nudne zycie?? Odpowiedz, bo staram sie usprawiedliwiac cie trochę, ale coraz mniej mi to wychodzi i dochodze do konkluzji, ze ty mnie chyba nie lubisz...
Ania, przecież nie przyszłaś tu zawierać przyjaźnie... więc jakie to ma znaczenie, czy ktoś Cię lubi czy nie? Ważne, czy możesz się czegoś dowiedzieć, albo wymienić doświadczeniem. Do NPR są nieodzowne takie czy inne urządzenia, do samej zabawy w łóżku jednak niepotrzebne.
Ja się wymieniałam doświadczeniami znajomych dziewczyn i swoimi poglądami, póki nie wpadła pani_wonka i nie zasrała dyskusji. A ty, Amazonko, nie bądź taka cwana. Widzisz... ja na przykład ciebie nie lubię, ale nie ganiam za tobą po wszystkich wątkach i nie staram się dosrywać ci na każdym kroku. Więc można kogoś nie lubić i zostawić w spokoju.
Amazoneczko akcesoria w lozku i urzadzenia bywaja zabawne albo sa ciekawym urozmaiceniem jeszcze duzo przed Tobą, kto wie na co bedziesz miala ochote za rok,dwa, albo po 10-20-30latahc maleznstwa;)
Aniu, podejrzewając mnie o chęć nawiązywania z Tobą dyskusji, zwłaszcza takiej jakości, jak byłaś uprzejma zademonstrować wyżej, pochlebiasz sobie. Na Twoje pytania odpowiadać nie zamierzam, zbyt dobrze mnie wychowano, bym miała rozmawiać z kimkolwiek w sposób, jaki narzuciłaś i do jakiego wydajesz się być przyzwyczajona.
Amazonko, do npr de facto nieodzowny jest termometr, kartka i długopis, cała reszta to luksusy, co zresztą stanowi atut metody jako niedrogiej w porównaniu z każdą inną. Nie wyklucza to jednak tego, że można się wspierać innymi, choćby i drogimi, urządzeniami, i jeśli to ma spowodować, że osoby, które w innej sytuacji nigdy by po npr nie sięgnęły jednak to zrobią, to ja jestem za.
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Mamy sporo akcesoriów jeździeckich, różne baty, które inni wykorzystują w sypialni. Cały czas się rozwijamy.
Do tych luksusów zalicza się też 28dni, nmpr.bfe, CTLife oraz ostatecznie FF. Mało jest jednak osób doświadczonych, które przeżyły lata z kartką i długopisem i teraz mają ochotę uzupełnić notatki elektronicznie. Większość jest nowych, początkujących i tylko starających się chwilowo. Czyżby w związku z tym nie było możliwe przełączenie Baby-Comp na Lady-Comp z powrotem? Po rozpoczęciu obserwacji byłam bardzo zdziwiona, że programów pomocnych do NPR jest tak mało, choć to temat wymarzony do inetu/kompa - prowadzenie notatek i interpretacja nawet na wyjeździe.
Konieczność wykonania 5 analiz, 3 ekspertyz i 4 pomiarów przed zabawą w sypialni to spojrzenie użytkowników antykoncepcji na kalendarzyk - wspócześnie rodem z komentarzy na Onecie.
Wampirku, ja swego czasu bardzo chciałam kupić sobie termometr z allegro, taki za ok. 160zł, zapamiętujący tempki i układający je w wykres, ale mi przeszło. Owszem, przydałby mi się dziś, bo termometr zgubił mi tempkę, ale K ją zapamiętał ;) Mam wrażenie, że im mniej absorbujący jest NPR, tym lepiej ;) życie się wokół tego nie kręci ;) tzn na początku moje się kręciło, ale łagodnie z tego wyszłam ;)
Właściwie te termometry i urządzenia służą do tego, aby NPR był jak najmniej absorbujący: aby nie trzeba było robić wykresów, przepisywać itp. Czy komuś się zdarzyło (może z wyjątkiem instruktorów), aby życie się kręciło wokół NPR?
dopkładnie o tym samym Mary pomyślałam jak miałam kupić, a ten zwykly elektron. wygodny:) apoamietac tempki juz sie nauczylam, zawsze mialam db pamiec do liczb;) takie cwiczenie na umysl hihi
Amerykański wynalazek do badania stężenia jonów sodu i potasu oraz oporności elektrycznej śliny lub w pochwie. Koszt z przesyłką do Polski to 346 $ Czyżby taniej niż Lady Comp?
W Ebooku Państwa Tomaszewskich można o CUE przeczytać:
"Warto wśród tych urządzeń pomocniczych wskazać na Monitor Płodności CUE Richarda Fehringa z USA dokonujący pomiaru oporu elektrycznego śliny i pochwy. Okazuje się bowiem, że można przewidzieć i potwierdzić wystąpienie owulacji z pewnością sięgającą stu procent!"
Może jest wsród nas ktoś kto zna na tyle angielski by przetłumaczyć dokładnie teksty zamieszczone na stronie, którą podałam ? Ciekawi mnie o co w tym chodzi, a w językach zbyt mozna nie jestem i rozumiem tylko połowicznie to co przeczytałam.
The OvaCue Fertility Monitor® firmy Zetek jest jednym z najlepszym testerow owulacji w domu. Tylko ultrasonograficzne badanie jest bardziej precyjne.(nic innego nie dorownuje jego wygodzie i "dlugowiecznosci"). Safe
* Zetek istnieje od 1983 * pomoglismy począc tysiącom par * OvaCue zostal udowodniony naukowo * OvaCue został zatwierdzony przez US FDA (food and drugs association- czyli amerykanska organizacje od lekow i jedzonka)
prostota
uzywanie OvaCue jest prost.Kladziesz sensor wielkosci lyzeczeki na jezyku na 5 sekund kazdego ranka i OvaCue automnatycznie wyswietli i zapisze Twoja plodnosc danego dnia.. OvaCue sledzi odczyty w pamieci i wskazuje twoje najbardziej plodne dni automatycznie. Dodatkowo mozesz skopiowac na kompa swoje wyniki(bedzie Ci wygodniej zobaczyc to na kalendarzu)
Precyzja
Metoda elekrolitowa firmy Zetek zostala udowodniona iz jest dokladna w 98% accurate w przewidywaniu i potwierdzaniu owulacji w licznych studiach przypadkow wlaczając w to takie sponsorowane przez National Institutes of Health(chyba ichnie ministerstwo zdrowia) i publikowane w roznych magazynach(peer-reviewed journal articles artykuly recenzowane przez specjalistow??). (Uwaga, potwierdzenie owulacji wymaga opcjonalne sensora dopochwowego)
Wygodny
OvaCue nie wymaga bawienia sie z moczem i moze byc uzywane przez lata bez kupowania dodatkowcyh bajerow. OvaCue to komplet skladajacy sie z jednostki podstawowej z dolaczonym sensorem doustnym , pudelkiem do przenoszenia, instr.obslugi baterią i bezpl. testem ciazowym (Wow ale sie maja czym chwalic). obsluga klienta bezplatna od 8-5 MST oraz przez 24 h na dobe przez strone firmy Zetek.
dodatkowe jest napisane ze wyznacza cale okienko plodnosci z odpowiednim(ale cholera wie jakim??) wyprzedzeniem, tak aby para mogla uniknac poczęcia w tym czasie. o znalazłam: okienko plodnosci to: 6dniowy okres czasu konczący sie dniem owulacji (na podstawie: Timing of sexual intercourse in relation to ovulation. Wilcox AL et al. N Engl J Med 1995; 333(23): 1517-1521.
OvaCue sensor dopochwowy mierzy zmiany elektrolitów w sluzie pochwowym tak jak ten oralny w slinie. Z tymi pomiarami potwierdza gwałtowny wzrost LH ktory zwykle pojawia sie dzien przed owulacja i oznacza zmiane dominacji estrogenu na progesteronową. oznacza ze doszło do owulacji. mimo iz sensor dopochwowy nie jest wymagany aby przewidzien owulkę wiekszosc naszych klientow kupuje go (jak dla mnie to malo logiczne czemu??). jesli jestes niepewna kiedy owulujesz sensor dopochwowy da Ci jasna odpowiedz. daje Ci dodatkową pewnosc ze OvaCue naprawde przewiduje prawidlowo date Twojej owulacji.
Podsumowując, przez potwierdzenie owulacji jasno wyznacza koniec twojego okresu plodnosci.
Wazne: nie moga Ci go gwarantowac jako uzycia srodka anty ale jako srodek by począc - tak. przez pierwsze 2 cykle zalecane jest uzywanie npr rownoczesnie.
Vicky dziękuję Ci serdecznie za tłumaczenie. Tyle mi wystarczy. Najważniejsze dla mnie wiadomości to że urządzenie wyznacza 6 dniowy okres płodności przed owulką i samą owulkę i że jest przeznaczony dla starających się i że nie dają gwarancji dla odkładających nie stosujących samoobserwacji równocześnie.
tak sobie mysle ze to urzadzenie jest na pewno dobre o tyle ze wiesz kiedy byla owulka i czasem to sie ma ze 3dni wiecej tej trzeciej fazy:)) i jesli prowadzi sie obserwacji to jakas statystyka kiedy ma sie NA PEWNO NA 98% OWULKE najwczesniejszy dzien minus 7dni na przezycie plemnikow..i mysle ze taka zmodyfikowana regula Doringa bylaby nawet pewniejszym sposobem wyznaczenia pierwszej fazy..