harpi ja np mam butelki i chicco i aventu i Baby ono i takie KUbusiowo-Puchatkowe.Już pisałam ze smoczek z Chicco u nas sie nie przyjal wiec zmieniłam na najzwyklejszy z nuka(pasował!) butelka baby ono ma smoczek pasujacy Piotrusiowi.Troche z nim walczyłam zeby zaczał ciagnac z aventu bo nie chciał...smoczek jest silikonowy i troch e twardy.Teraz juz przez niego pije ale tylko wode czy tam herbatke.Avent faktycznie zachwalany itd ale jak dla mnie butelka jest mało ważna , najważniejszy jest w niej smoczek.Nie wierze jednak w zadne antykolkowe cuda-tak jak mówila Zuza to chwyt marketingowy jakis
acha ...a butelke weź kup,ja miałam jedna na wszelki wypadek a tez chciałam karmic i sie niestety nie udalo.
Aga, w pełni się zgadzam ze stwierdzeniem: chcesz karmić = będziesz, ale bywają przeróżne przypadki, sama mam koleżankę, której maluch zachłysnął się wodami i nie mogli go przystawić przez kilkanaście godzin i u mamy nie pojawił się pokarm - nikt nie wie co tak naprawdę się stało - być może nie trafiła na porządnego doradcę. No a poza tym chcę mieć butelkę, żeby w razie czego podać jakąś herbatkę na kolkę czy koperek - oczywiście i tu to będzie ostateczność, będę się starała dawać z łyżeczki, żeby nie poznał smaku butli.
harpijka moim zdaniem warto kupić - w końcu nie jest taka droga i ma inne działanie niż inne butelki antylkolkowe (które mają tylko dodatkową dziurkę - i to ma być ten system antylkolkowy ), może nie zlikwiduje kolek ale napewno będzie zapobiegać nadmiernemu połykaniu powietrza
Harp- wiadomo,że są różne sytuacje - sama chyliłam czoła przed dziewczynami, które mimo bólu, spękanych piersi i płaczu za wszelka cenę chciały karmić i walczyly o swoją laktację z pomoca połoznych i doradców laktacyjnych. Kwestie zdrowotne u mamy lub u dziecka pomijam- to sprawa oczywista i bezdyskusyjna. Miałam na mysli to,ze przeciez większosc się poddaje bo: - ponoc nie ma pokarmu - dziecko za długo na nich wisi - dieta matki karmiącej na początku bywa uciążliwa.
No i jeżeli masz zamiar zaopatrzyć się w laktator- to w komplecie zazwyczaj jest butelka lub dwie.
Jemma - bo medela promuje karmienie naturalne. Oni mają mnóstwo akcesoriów, które moga zastąpic smoczek.
Ja mimo ciągłego karmienia cycem przyzwyczajałam moją Hanię do picia z butelki od chwili gdy skonczyła 1 miesiąc, bo wiedziałam,że muszę wrócić do pracy po macierzynskim. Wyszło nam bezproblemowo- Hania pije równie chetnie z piersi jak i z butli.
Ja tez chciałam Maksia nauczyć pić z butelki moje mleko ale po kilku próbach (czasem udanych, czasem nie) odpuściłam, teraz muszę znów spóbować bo na sylwestra zostawiamy Maksia z babcią. Mam ten zestaw łyżeczki Medeli ale jakoś nie mogę sie do niego przekonać ...
a ja mam zwykła butleke z biedronki za 3,99 i mały ciagnie ;) mam tez KUbusiowa taka piekna a smoczki to nie wiem z czego mam ;) te najtansze jakie sa obecnie w sklepie w ktorym kupuje smoka ;) mojemu to wszytsko jedno czy ciagnie firmowke czy zwykły wazne ze leci z niej cos dobrego :D
kfiatuszek dokładnie tak,mój tez woli te tańsze smoczki ale musze podziekować IZUNI-ona nawet nie wie za co pewnie hihih.Napisała ze jej chłopaki po smoczkach z Aventu nie mieli kolki.Wczoraj wyjatkowo podałam Piotrusiowi w tej butelce mleko a nie jak zwykle z takiego najzwyklejszego na swiecie.Troche sie krzywił i szzło mu opornie ale wypił i faktycznie moze cos w tych butelkach jest bo nie nałykał sie az tyle powietrza i był spokojniejszy.co nie oznacza ze problem zniknął,ale był troche zminimalizowany.
Lady a masz fride czy sopelka ostatecznie? ja Krzysia przyzywczailam szybko do sopelka i sie zawsze przy tym troche wyglupialam wiec jak teraz atakuje go z aspiratorem to sie do mnie cieszy i bez problemow idzie odciagnac zalegajacy katar.
Ania Ja tak nauczyłam Julkę codziennie wpuszczam wodę morską jej do noska ale od chwili kiedy odciągam katarek fridą to nawet wody nie daje wpuścić :(( do tej pory nie miała jeszcze ani razu odciąganego katarku! Lekarz do tego kazał mi na noc utrzymać temperaturę pokoju 22 stopnie i nie mniej!
wcale się Julce nie dziwię, że jej się nie podoba, szczególnie, że jak wcześniej nie miała kataru, to nie przyzwyczajona do wkładania jej czegoś do noska
dla mnie cena jeśli coś mi jest potrzebne na gwałt nie ma znaczenia! tzw gruszka jaką miałam do tej pory nie zdała egzaminu więc przyszło mi to wypróbować!
harpijko wcześniej jednak miała wpuszczaną wodę morską codziennie do noska i chociaż się krzywiła to Ja starałam się przy tym śmiać i ona też się śmiała po chwili :)) niestety odciąganie zalegającej wydzieliny wygląda nieco inaczej i bardzo jej się to nie podoba tak samo jak i mi :(
ja sopelkiem wyciagalam malemu glutki z nosa juz wczesniej i bez kataru moze dlatego byl przyzwyczajony. mam druga koncowke ktora wykorzystuje dla Gabrysi, ona woli zebym jej tym nos wyczyscila niz ma dmuchac.
Ania może nie powinnaś Gabrysi przyzwyczajać do czyszczenia noska tą metodą! Poza tym dziecku też powinno umieć czyścić nosek oraz powinno się je tego nauczyć! Nie powinno dziecko łącznie dmuchać w dwie dziurki nosowe....
Lady ona nie jest przyzwyczajona i potrafi dmuchac nosek. Kazda dziurke dmucha oddzielnie ale nawet jak mocno dmucha to mam wrazenie ze jest srednio doczyszczone. Wole jej pomoc aspiratorem niz ma zlapac zapalenie ucha od kataru zaraz... sopelek idzie w ruch przy bardzo duzym i juz gestym katarze... mam znajomych ktorzy juz jako dorosli ludzie korzystaja z aspiratora.
Lady, te 22 stopnie to jakiś koszmar. Przecież właśnie wtedy wszystko dziecku w nosku zasycha i nie może się pozbyć kataru. Czy ten lekarz jakoś tu uzasadnił? Pediatrzy niemieccy polecają temperaturę w sypialni niemowlaka ok. 16-18 stopni. My tak śpimy sami i jak tylko zapomnę przykręcić ogrzewanie to budzę się w nocy z zatkanym nosem... Może chociaż wilgotny ręcznik na kaloryfer?
a'propos czy wiecie może dziewczyny ilu %-owe nawilżenie powietrza jest odpowiednie? Mój hydrometr pokazuje nawilżenie normalne od 35 do 70% u mnie rano jest ok 60%, a w ciągu dnia spada do 50% - mnie się wydaje, że jest dość wilgotno, ale może dziecko potrzebuje większego nawilżenia
Fiufiu a i tak mam mniej w sypialni niż te 22 stopnie! temperatury wnętrze nie mierzę ale czuję ... Przecież to koszmar w takim zaduchu spać. Pracuje mi nawilżacz w nocy więc jeszcze da się jako tako oddychać!
Ja mam i fridę i aspirator marimer. Do tego drugiego nie potrzeba filtrów. Moja Hania od tygodnia ma katar- to jakis koszmar... Lubiła wpuszczanie wody do noska, ale teraz juz chusteczką nawet dotykac nie daje :( Niech przyjdzie w koncu jakis mróz porządny, zeby te wirusy wymroził
aga a podajesz jej jakieś kropelki ??? W sobotę moja mama była z Julką u lekarza, który przepisał jej do noska EUPHORBIUM podawane rano i popołudniu, DEFLEGMIN aby nie przeszło jej na gardło czy na oskrzela oraz JUVIT witaminka c 10 kropli 3x dziennie! poza tym często psikać jej do noska wodą morską ale jest problem bo tak samo jak u Ciebie tak i u mnie Julka reaguje podczas kataru na dotyk noska! Dzisiaj odbyłam z nią 2 godzinny spacerek!
Lady- hania dostała Euphorbium i nasivin na noc. Dziś byłysmy na kontroli- bo w nosie dalej furczy- ale na szczęscie nie zeszlo do oskrzeli. U niemowlaków 2-tygodniowy katar to ponoc norma :( A - no i jeszce engystol- homeopatyczne tabletki, które bierze sie przy infekcjach wirusowych. U nas to ewidentnie był wirus, który przyniosła nauczycielka mlodego- wszyscy polegli....
aga a u mnie to podejrzewam, że od córy chłopak ją zaraził i córa moja - on angina ropna a po nim Adriana moja - brała antybiotyki. W tym czasie oboje mieli z Julką kontakt! Poza tym niedawno po kąpieli zamiast ubrać ja w pomieszczeniu gdzie była kąpana to przeniosłam ją do gościnnego gdzie było znacznie chłodniej i tak sobie leżała na łóżeczku zadowolona wrrr a teraz mam za swoje o ile to mogło być powodem!
Krzys jak byl zafluczony dostal MUCOFLUID tyle ze on mial mega gesty katar a nie taki cieknacy. przy kapiacym nasivin (to nie dluzej niz 3dni mozna uzywac) i odrobina mojego mleka zakraplana do noska wystarczylo.
Lady ja Krzysia nigdy nie ubieram w lazience... zawsze przenosimy go do pokoju i tam po wytarciu jeszcze na lozku szaleje. mysle ze predzej wchodzi w gre zarazenie sie od dzieci
Lady- euphorbim teraz 3 razy dziennie. Wcześniej dawałam 2 razy i raz na noc nasivin, ale nasivin musiałam odstawić, bo można go tylko podawać przez 5 dni
Julce w tym problem, że nic nie cieknie tylko słychać, że ma zajęty nosek! Bałam się, że jak przez weekend się to pogorszy to potem będę miała trudniej opanować.
Ania Ja mam przewijak ten z łóżeczka na pralce w łazience i jest mi wygodnie tam ją przebierać :)) Poza tym dość często mam otwarte okna więc lepiej i bezpieczniej jest mi to robić w łazience!
Aga Ja do tego ciągle oklepuję Julce plecki - to tak asekuracyjnie !!!
Jutro będzie u mnie koleżanka co pracuje w klinice dziecięcej więc oddam jej Julkę do "przeglądu" czy wszystko wg niej jest OK a przy okazji może dowiem się czegoś więcej!
Ja tez oklepuję - Ania mi poradziła,. Dotychczas Michała klepałam tylko przy kaszlu... Lady - nie boje się , bo euphorbium nie wysusza śluzówki, tylko nawilza. Nasivinu sie boję - dlatego poszedł w odstawkę
nie wiem jakie ma dzialanie euphorbium ale wiem ze jak maluch ma zatkany nosek i cos "Zalega" to powinnien dostac krople na rozrzedzenie... Lady zapytaj tej znajomej... a no i jeszcze masc majerankowa tez jest polecana ale ja osobiscie nie stosowalam wiec znam tylk oz gazet
na rozrzedzenie to ja mam marimer- dopiero jak odciągnę to euphorbium. No własnie - zapomniałam - masć majerankową tez mam w zaleceniach :) Wg mnie ta masć to fajna sprawa- stosowalam ją juz 11 lat temu