w sklepie innymi zabawkami chciała rzucać i strasznie marudziła no to w końcu podałam jej szczeniaczka i czekałam kiedy go uderzy i będzie jęk ... o dziwo był uśmiech na buzi i uderzanie w nosek jak jej pokazała, że psika :))
Chwale chwale:))) tylko, że ja je używałam kilka razy a znajomi już baaaaardzo długo:))
a tu was zaskoczę, mała jeździ :))), do dziadków ma ponad 150 km, i tam jest to łóżeczko i jeździmy sobie:))))
jedyne co to dlatego, że hania u dziadków w okesie wakacji będzie ze mną na dłużej, to kupiliśmy taki zwykły kokosowy materac, a w domu mamy w drewnianym lepszy-kokos-gryka.
łózeczko jest fajne i myślę,że trochę nam posłuży,tymbardziej, że my sporo wyjeżdżamy, najczęściej po rodzince..a górny poziom wytrzymuje do 14 kg, bo ma wzmocnienia:))))))
No ja również podziwiam - ja wyjeżdżałam do rodzinki jak maluchy skończyły około 2,5 m-ca :D Hmm nie biorąc pod uwagę wojaży do ICZMP na kontrolę maluchów ... ale łóżeczko wtedy nie było potrzebne hihihii :P
Beatko- chyba o prawdziwym zadowoleniu z jakiegos sprzetu ( czy to wózka czy lezaka czy lóżeczka) to można mówic dopiero po jakims półrocznym użytkowaniu... Na razie to wierzę,ze wizualnie polecasz :D
Lady - uczniaczek jest boski. Moja Oliwka tak się uśmiecha, tuli go bardzo mocno i włącza sobie muzyczkę - piosenki, wstaje i zaczyna tańczyć śpiewając przy tym lalalalalalalalala - boski widok. Zabaweczka fajnista i własnie chyba będę zamawiać drugiego, bo w lipcu chrześnica mojego M kończy roczek. Dziecko dostaje bardzo mało zabaweczek, rodzinka się nie kwapi, rodzicom się nie przelewa, aja uważam że w prezencie roczkowym jakaś zabawka musi być.
Aga, dlatego właśnie pisałam, że znajomi polecają:)) (dlatego my kupilismy) i na te kilka spać jesteśmy zadowoleni a co do reszty to się okaże:))
Lady, a czemu miałabym nie wyjeżdżać?? skoro pediatra i położna pozwalają, to zamiast kisić się w mikroskopijne kawalerce w upały to jedziemy jak mamy chwilę na 2 dni do dziadków:))pooddychać powietrzem. a to tylko kwestia wejścia do samochodu i przejechania, a mała przecieżi i tak śpi:)))
a po rodzinie teraz nie jeździmy dopiero poźniej teraz wycieczki tylko do dziadków;))
Beata bo 3 tygodnie ma maleństwo a Ty tak napisałaś jakbyś codziennie przemierzała odległość 150 km do dziadków i śmigała po rodzinie z dzieckiem .....
Lady, ja napisałam, że "jeżdzimy sobie" ale przecież tak na chłopski rozum to normalne, ,że nie jeżdże codziennie 150 km, tylko jechalam do rodziców, bo musieliśmy pozałatwiać sprawy urzędowe..a co do wyjazdów po rodzince napisałam, ze my wyjeżdżamy często, a nie że teraz z małą jeżdzimy, na wszystko jest czas i miejsce:)))
Izuniu, a co do odpornośći, jadąc do rodziców widzi mnie meża i rodziców naszych , a na spacerze mija i kuka do niej wiećej osób, więć myślę że jej wyjazd do dziadków nie zaszkodzi..tymbardziej że położna czy pediatra wędrujący od domu do domu po dzieciach prędzej mogą cos przytargać, czy mój mąż pracujący w aptece..
Izuniu w sumię to masz rację.. 150km to chyba nie jest aż tak daleko:) gorzej byłoby jakby to było np. 500:)hihi
Beata nie zapomnij, że to co Ty pomyślisz i napiszesz nie obiorę tego w taki sam sposób jak Ty.... to są słowa pisane więc też każdy odbiera inaczej to co czyta niż to co sam autor miał rzeczywiście na myśli
nagle z tego co napisałaś
Beata_23: a tu was zaskoczę, mała jeździ :))), do dziadków ma ponad 150 km, i tam jest to łóżeczko i jeździmy sobie:))))
Beata_23: tylko jechalam do rodziców, bo musieliśmy pozałatwiać sprawy urzędowe..
na to wychodzi, że dopiero raz jechaliście ale to nie moja sprawa .... ciesz się, że dziadków 500 km nie masz!
Też mam BabyOno i sprawdza się bardzo dobrze. Mały śpi w nim na co dzień. Na wyjeździe na razie było z nami 1, bo i wyjazdów było 2 Mogę polecić z czystym sumieniem, choć w sumie nie mam porównania, więc może ma jakieś wady, których ja nie widzę, składa się i rozkłada bardzo łatwo i szybko - wystarczy dobrze zacząć, a jednocześnie nie ma szans, żeby dziecko samo złożyło, bo trzeba zadziałać dwoma rękoma i jednocześnie wcisnąć 2 przyciski od dołu w górę, żadne dziecko na pewno nie da rady
Lady, ograniczenie wagowe dotyczy górnego poziomu - w babyono do 14 kg, ale górny poziom to już Julki nie dotyczy. Bez względu na to jakie kupisz, warto żeby miało wyjście, to sobie Julka będzie mogła wchodzić i wychodzić, no i jeśli to na kilka dni, to materac wystarczy ten oryginalny, jak na co dzień konieczny dodatkowy materac.
Beata, nie jesteś żadną wyrodną matką, jest ciepło, ładnie, Hania zdrowa, lekarze nie widzą przeciwwskazań, to możecie jeździć, a 150km to nie koniec świata, pewnie ok 2 godzin podróż trwa - to się da przeżyć, a wyobrażam sobie jaka to jest dla ciebie odmiana i przyjemność!! Dziewczyny co mają roczniaki już zapomniały jak macierzyństwo i zamknięcie w domu przybija w pierwszych tygodniach Tylko bez urazy kobitki
i parę dni temu wklejałam zdjęcia Kamila na dzidziach i jedno było w łóżeczku - to możesz zajrzeć.
Mój maluch jeszcze z wyjścia nie korzysta, ale wydaje mi się, że to dobry pomysł. Moi znajomi mają też turystyczne w domu na co dzień i ich maluch ponad rok ma i włazi i wyłazi przez ten wlot - więc się przydaje
Lady, niestety one są powyżej 200zł, ale na allegro jak szukałam znalazłam niby "nie uzywane"(a czy takie były nie mam pojęcia) z angli za ok 100 pare złoty,. musiałabyś pobuszować, bo nowe faktycznie ponad 200zł.
Dziewczyny czy polecacie niekapek z aventu czy z canpola z serii LOVI?Cciałabym znać Wasze zdanie bo zamierzam kupic na dniach jakis a nie chce brnąć przez całą wyprawke
LADY ,Jja nie mam otworu w kojcu i dobrze ,bo wsadzam tam VEVE i jest bezpieczna a sama lece cos zrobic...a jak jestem w pokoju .to raczkuje po calym mieszkaniu...
Ciacho ja mam z aventu ale Mati nie chce z tego pić.Teraz mam z nuka tak jak butelka tylko ustnik jest ale on się bawi w księdza i święci nam mieszkanie
Moja Oliwka też ma Aventa i narazie to napije się tylko wtedy jak bardzo chce się jej pić. Zakupiłam tez Canpol Lovi i z tego to nawet ja mam problem sie napić! Hihihihihihi, Oliwka to już wogóle!
JA mam i Aventa i LOVI - oba polecam - jednak ja mam już ten ustnik twardszy - chłopcy dają sobie radę, ale nie zawsze chcą z tego pić :P Muszę zakupić taki bidon z rureczką - Ania gdzieś to już wklejała tylko nie wiem na którym wątku :P
u nas avent nie zdal egzaminu. mialam jeszcze 2 inne niekapki z 2 roznymi ustnikami ale tez Krzysko je olal (Gabrysia z takich pila bez problemu) z tego co wiem to kilka dziewczyn z forum ma lovi (jak sie nie myle izunia mamadusi i chyba lady), moja kolezanka tez ma i sobie chwali bo avent tez u nich nie przeszedl... ja polecam bidony ze slomka (niekapki), Krzysko bez probklemu z nich pije juz od dluzszego czasu no i dzieki temu napije sie juz nawet ze zwyklej slomki... mamy takie (tyle ze motyw chlopiece)