Annalena: TEORKA: bo z V piętra już dzisiaj ledwo schodzę


a jak wchodzisz?????? ja na 3. ledwo włażę.

z ośmioma przystankami bo mnie tak stopy bolą, że nie da się inaczej....

teraz niedawno właśnie wracałam z zakupów i jak wyszłam na górę to zrobiło mi się słabo, oblały mnie poty i cisnęło w klatce piersiowej...
szybko się położyłam i przeszło bo inaczej chyba bym fiknęła na schodach...

a jeszcze KUR.. !!!! wracają upały

u nas na razie jest w miarę ok , jest słoneczko ale nie daje czadu i jest nawet chłodek

no ja właśnie wracałam z zakupów i o mało nie padłam trupem
już ponad 32 stopnie i ciągle rośnie

mieszkam w Małopolsce - okolice Krk

Teorka, ja w sumie niedaleko, bo w Jaworznie i u mnie zimno :) No może nie zimno, ale upał to nie jest, 18st.

chodź, chodź
ja bym się chętnie zamieniła.

No pewnie!


Lata nie zaznałam w tym roku za wiele

o i wyszło słońce i 17 stopni się zrobiło

jak można lubić słońce ?
nie ogarniam

TEORKA: jak można lubić słońce ?

ale ja go nie lubię, ja je KOCHAM

bladykot: ale ja go nie lubię, ja je KOCHAM

idze idze

Cześć babeczki :)
Napiszcie proszę, jakie macie lub planujecie mieć termometry dla maluchów?
Czy taki zwykły elektroniczny z miękką końcówką nada się dla niemowlaczka, czy nie bardzo? Nie wyobrażam sobie mierzenia w odbycie póki co, choć to pewnie kwestia wprawy (a jednak pomiar najdokładniejszy) - czy da się u takiego malucha zmierzyć pod pachą?
Najbardziej przekonują mnie termometry na podczerwień takie do czoła lub do ucha, szybko mierzą ALE - słyszałam, że nie koniecznie dokładnie...
Co myślicie??

bladykot: ja mam mojego microlife'a MT16C2 i nie zamierzam nabywać nic innego.

ja również

gdzie mała pozwoli

Ja mierzyłam w pupci - żadna wielka sprawa. Mały był wręcz wniebowzięty, bo przy okazji ulatywały bączki lub spienione kupki, które tak bardzo drażniły jego brzuszek...
aaaa - miałam już wcześniej elektroniczny z miękką końcówką (wodoodporny)

a ja mam i do wanienki i do ciałka

mareza: TEO - a czego ty nie masz

hehehe no właśnie też się zastanawiam

chociaż ostatnio mi JOgna uświadomiła, że nie mam MUSZLI laktacyjnych
mam nakładki, mam wkładki, mam maści ale nie mam muszli

TEORKA: chociaż ostatnio mi JOgna uświadomiła, że nie mam MUSZLI laktacyjnych

Po prostu padłam

Jesteś lepsza ode mnie! Nie mam nakładek i muszli też, za to milion ciuszków i stertę "niezbędnych" rzeczy, które pewnie póxniej będę rozdawać

ja nie mam nawet wkładek , maści itp :-) i ogólnie jeszcze chyba wielu rzeczy brak :-)

Annalena: A co to sa MUSZLE laktacyjne?:)

ja nawet nie wiedziałam, że takie coś istnieje dopóki mnie Joguś nie oświeciła



MUSZLE

aneta01: Jesteś lepsza ode mnie! Nie mam nakładek i muszli też, za to milion ciuszków i stertę "niezbędnych" rzeczy, które pewnie póxniej będę rozdawać

ciuszków mam sto milionów chyba
i innych rzeczy [które być może też rozdam] jakieś milion siedemset sto dziewięćset

Ja pozwolę sobie tylko napisać, że nakładki mi się przydały bardziej niż bardzo i polecam je zabrać ze sobą do szpitala. Matiego chciałam bardzo karmić cycusiem od narodzin - niestety moje brodawki są dość płaskie i mały miał problemy z ich uchwyceniem. Ponieważ w szpitalu po porodzie oprócz zmęczenia, bólu krocza, burzy hormonów itd itp dochodzą jeszcze wkurzające położne i chrapiące koleżanki z pokoju obok, karmienie dziecka płaczącego z głodu a nie potrafiącego ssać może być nielada wyzwaniem... Przynajmniej dla mnie było. Zmierzam już do meritum - Mati był 3 dni na mm w szpitalu. Przyjechałam do domu. M kupił nakładki i Mati złapał od razu. Nie miał żadnego problemu. Dzięki temu po 2 tyg. stosowania Mati nauczył się pięknie ssać i robi to już 8 miesięcy a ja ani razu nie miałam ani poranionych, ani popękanych ani pogryzionych brodawek (bo Mati ma od m-ca 2 ząbki ) aaaa i nie stosowałam żadnych kolejnych cudów jak krem czy maść do brodawek. Jak coś to polecam własnym pokarmem posmarować i zostawić aż zastygnie. Więc w 99% zgadzam się z Josaris bo ten 1% przeznaczam na poparcie takich cudów jak nakładki / kapturki ochronne. Jak zwał tak zwał. Ale mi pomogły

katy222: a jakie dokładnie miałaś? jakiej firmy?

Miałam AVENT rozmiar Medium

ja kupiłam osłonki z Avent - rozm medium....i ani razu ich nie uzyłam...dalej leżą w szafce orginalnie zapakowane :) połozne z anielską cierpliwoscią tłumaczyły, pokazywały jak dzidzie przystawiac prawidłowo do cycusia i problemu nie było...na pocżatku troche bolało (bo źle to robiłam) i musiałam smarowac bepanthenem, ale potem szło juz jak z płatka, choc jak przyszedł kryzys mlekowowy to latwo nie było, ale nie poddałam sie i dłuuuugo karmiłam moją "fanke cyca" :D
wszytskie tego rodzaju gadgety typu" laktatory, osłonki, muszle mozna bez problemu dostac w aptece lub sklepie medycznym - i spokojnie mozna po porodzie kupic raz dwa...

O, pierwsze słyszę by butelki miały termin ważności.
Nie mam pojęcia więc czekam na inne komentarze.

No na allegro były aukcje z butelkami w bardzo różnych cenach, od 45zł do 90. W tej aukcji uczciwie było napisane, że pudełko może być pogniecione, zniszczone, ale butelki są na pewno ok. I tak było. Na prezent by się nie nadawało w ogóle, ale wewnętrzna zawartość bez zastrzeżeń z mojej strony. Niczym się nie różni od tego co widziałam w normalnych sklepach...
Prawdopodobnie jest to towar z wyprzedaży z zagranicy.

mnie taka przebitka nie dziwi, też kupiliśmy na Allegro zestaw startowy Aventa za 50zł, w sklepie stacjonarnym w Łodzi widzieliśmy identyczny za ...169zł !