Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    agael77: Na temat wody była już tu dyskusja- po niej właśnie przeszłam z Żywca na kranówę przefiltrowana przez Britę


    sama brałam w niej udział :bigsmile: bo juz od dawna pije muszyniankę, czyli wode mineralna a nie źródlaną :bigsmile:

    ale czy dzidziusiowi można dolac takiego żywca, czy lepiej przegotowaną?
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeOct 24th 2011 zmieniony
     permalink
    dla maluszka nie może być woda wysokozmineralizowana i musi być koniecznie niskosodowa... generalnie te wody dopuszczone mają atesty... no ale kranówa? czemu nie :) chyba może być jeśli dziecku nic nie jest :)

    Zdecydowanie przegotowaną - nawet butelkowaną. Bo jak rozumiem mówimy o noworodku i niemowlaku?
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    no zywiec jest bardzo niskomineralizowany... jesli w ogóle czyms sie różni od kranówy :bigsmile:
    --
  1.  permalink
    anne76: Powiem Wam jeszcze jedno -- uważam, że po to różne rzeczy są, żeby z nich korzystać, jeśli uważamy że w czymś nam to pomoże, będzie nam wygodniej. Gdyby wszyscy zawsze robili tak jak robili to jego rodzice czy dziadkowie, mogłoby się okazać, że nadal mieszkalibyśmy w jaskiniach, a zamiast na 28-dni "drapałybyśmy" znaki na skałach ;)


    Oj hehehehe :bigsmile: No nie badzmy takie znowu zasadnicze...:bigsmile: Tak powaznie rzecz ujmujac,fakt kazda matka ma prawo do ulatwienia sobie codziennych czynnosci,ale czy zagotowanie wody i wyparzenie wrzatkiem to taka skomplikowana i zawierajaca czas czynnosc?! - indywidulana sprawa.

    Co do rad polecanych przez prababcie,babcie czy rodzicow uwazam za bardziej pomocne niz jakiekolwiek sprzety. Przeciez wyparzamy,leczymy,gotujemy jak one kiedys tyle,ze na wypasionych sprzetach,ktore nas sporo kosztuja a final tego mamy taki sam.

    Moja babcia byla lekarzem i dzieki niej wiem,ze na bol brzuszka czy przeziebienie zamiast lekow farmakologicznych u dziecka bardziej pomocne niz wszystko inne sa liscie i kwiaty z lipy zasuszone.Moja babcia sama zbierala i suszyla a teraz mamy gotowe herbaty w aptece.
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeOct 24th 2011 zmieniony
     permalink
    Ewcia masz absolutną rację - indywidualna sprawa :) Każda z nas tak naprawdę musi sobie wypraktykować, co jej będzie najbardziej pasowało i ułatwiało życie. Nie ma co przekonywać "na siłę" do swoich racji (i mam wrażenie - że przynajmniej w sprawie sterylizatorów i podgrzewaczy - nic takiego nie ma miejsce). Po prostu dzielimy się swoimi doświadczeniami i super :) a świeżo upieczone mamy z nich skorzystają i podejmą swoje decyzje :)

    "wypasione sprzęty, które nas sporo kosztują" wcale nie muszą być wypasione i dużo kosztować... mój podgrzewacz kosztował coś ok. 30 zł (nowy) a sterylizator kupiłam w zestawie razem z butelkami... gdybym kupowała te same butelki osobno, zaoszczędziłabym jakieś 25 zł... a w zestawie dodatkowo miałam szczypce, którymi bardzo fajnie wyciąga się czy to ze sterylizatora czy z wrzątku :) no, a że nie mam czajnika elektrycznego tylko na gazie gotuję, to na wodę czekałabym i czekała...

    wszystko tak naprawdę trzeba sobie przekalkulować samemu... bo można kupić "cuda" drogo, ale i naprawdę tanio... a można nakupować jak leci różnych "fajnych" gadżetów, wydać na nie masę kasy, a później się wściekać że zagracają kuchnię/mieszkanie i wcale takie pomocne nie są :)
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    albo te mamy co sie "dopiekają" :bigsmile: chca się dowiedziec jak najwięcej od doświadczonych koleżanek :bigsmile:
    a co ja zrobie jak sie dziecko urodzi... :bigsmile: wiem, że i tak jak wszystko przygotuje i zaplanuję, to życie i tak mnie zaskoczy :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeOct 24th 2011 zmieniony
     permalink
    o to to to anula :) dobrze mówisz - jakbyś się nie przygotowała, to i tak życie Cię zaskoczy :)

    zbieranie cudzych doświadczeń cenna rzecz - ja też z wielu skorzystałam... wysłuchałam, przemyślałam, przeanalizowałam i podjęłam swoje decyzje - wydawało mi się, że najlepsze jakie mogłam podjąć... choć z perspektywy czasu widzę, że są rzeczy, które zrobiłabym inaczej :) bo albo z jakichś zakupów bym zrezygnowała, albo jednak coś tam bym kupiła bo mi tego brakowało... każda mama musi wypracować sobie sama swój model :)
  2.  permalink
    anne76: "wypasione sprzęty, które nas sporo kosztują" wcale nie muszą być wypasione i dużo kosztować... mój podgrzewacz kosztował coś ok. 30 zł (nowy) a sterylizator kupiłam w zestawie razem z butelkami... gdybym kupowała te same butelki osobno, zaoszczędziłabym jakieś 25 zł... a w zestawie dodatkowo miałam szczypce, którymi bardzo fajnie wyciąga się czy to ze sterylizatora czy z wrzątku :) no, a że nie mam czajnika elektrycznego tylko na gazie gotuję, to na wodę czekałabym i czekała... wszystko tak naprawdę trzeba sobie przekalkulować samemu... bo można kupić "cuda" drogo, ale i naprawdę tanio... a można nakupować jak leci różnych "fajnych" gadżetów, wydać na nie masę kasy, a później się wściekać że zagracają kuchnię/mieszkanie i wcale takie pomocne nie są :)


    Co do kosztow sprzetow to jesli juz mialabym kupowac to jestem absolutnie zdania,jak moja Św.pamieci mama ze na g**no mnie nie stac i jesli faktycznie chce z czegos korzystac ma to byc najwyzszej jakosci i byc najlepsze.Faktem jest ze nie musi byc drogie aby bylo bardzo dobre,ale ja na to patrze;)Jedyna rzecza jaka kupilam,ktora raz uzylam to byl termometr do wody:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeOct 24th 2011 zmieniony
     permalink
    Odejdzie człowiek od komputera nakarmić i pobawić się z dzieckiem, wraca, żeby coś dodać, a tu... wszystko już powiedziałyście :bigsmile:

    Powiem tylko, że mam podobne zdanie jak Jaheira - kilkumiesięczne dziecko pakuje do buzi wszystko, co tylko ma w zasięgu ręki albo co bardziej zainteresuje (ostatnio słyszałam o lizaniu podeszw butów - nie żeby takie dziecko miało hobby ale akurat ktoś przyszedł w gości, dziecku się stojące w przedpokoju nowe buty spodobały, chwila nieuwagi rodziców i już). Sterylizowanie owszem nie zaszkodzi, ale po co tak chuchać na starszego niemowlaka?

    Ja, gdybym miała wybierać to jak już, zdecydowałabym się na podgrzewacz bardziej niż sterylizator.
    Póki co, nie potrzebuję ani jednego, ani drugiego, bo z powodzeniem karmię piersią. Domowo-samochodowy podgrzewacz mnie jak najbardziej przekonuje - miałby u mnie właśnie takie podwójne zastosowanie.
    U mnie jeszcze dochodzi brak miejsca w mieszkaniu - też o tym pisałyście. Kuchnię mam małą a gratów już w niej sporo, naszą sypialnię mamy mikroskopijną a dzielimy ją jeszcze z Milenką i uwierzcie, że podgrzewacza przy łóżku, czy gdzieś obok, gdybym musiała używać, nie miałabym gdzie postawić.

    Tak więc dla każdego kwestia:
    pieniędzy
    wygody
    miejsca w mieszkaniu
    sposobu chowania dziecka (zdrowego dziecka)
    no i sposobu karmienia - piersią wyłącznie / butelką czy tym i tym

    A, i odpowiadając na pytanie anuli: Milenka ma się świetnie :smile:
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    Ewa ja nie powiedziałam, że kupiłam tanie badziewie... ;)
    owszem - kupiłam tanio, ale jestem bardzo zadowolona. Są rzeczy, których jednak nie używa się latami i nie warto wydawać na nie nie wiadomo jak dużo kasy. Bo co mi po tym, że producent zapewnia że sterylizator (taki "wolnostojący") bezawaryjnie będzie działał przez 10 lat i właśnie dlatego kosztuje 200 czy 250 zł... mnie ma on służyć przez kilka miesięcy, może przez rok... poza tym akurat taki do mikrofali to jest tak prosty że tu się nie ma co popsuć :) ot plastikowy "pojemnik" z kratką... a podgrzewacz... cóż - taki najprostszy, bez wodotrysku i fajerwerków mi wystarcza :) działa już 1,5 roku ponad i nie zapowiada się na to, żeby miał się zepsuć... więc ja wątpliwości nie mam, że dokonałam dobrego zakupu (dobrego dla mnie i dla mojego dziecka... dla naszej wygody...)

    a propos wyparzania butelek jeszcze i kosztów - woda (której nie wykorzystuje się później już więcej razy) też kosztuje... podobnie jak prąd czy gaz do jej zagotowania... mikrofala też ciągnie prąd... więc myślę, że nie ma tu co licytować, która metoda jest tańsza czy droższa...

    prawda jest taka, że wszystko ma swoje plusy i minusy... i pieluchy tetrowe, i pampki, i laktator mechaniczny i elektryczny, i waciki z wodą do czyszczenia pupy i mokre chusteczki... zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy każdej z metod czy każdego z urządzeń :) i nie ma o co kruszyć kopii... :)
  3.  permalink
    Masz racje Anne76, jak się człowiek decyduje na dziecko to i tak są wydatki, bez względu jaką opcję się wybierze:)
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    Poszlam tylko z dziewczynkami na spacer, a tu tyle do nadrobienia:)
    Tak jak napisala Anne76, kazda z metod ma swoich zwolennikow jak i przeciwnikow.
  4.  permalink
    anne76: Ewa ja nie powiedziałam, że kupiłam tanie badziewie... ;)


    Ja ja absolutnie tego nie zarzucilam Ci ja napisalam ogolem, ze produkt moze kosztowac 30zl i byc najdrozszy z tej firmy i byc najlepszy o to mi chodzilo :)
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    Ja np. nie uzywam chusteczek nawilzanych do mycia pupy (tzn.sporadycznie), tylko zwykle waciki z woda. a chusteczki tylko jak sie zdarzy siusiu lub kupka na spacerze lub w miejscu gdzie nie moge uzyc wacikow z woda:)
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    Ewa ok :) chyba źle zrozumiałam (moja wina... serio mówię...) wychodzi na to, że myślimy podobnie :)
    _____
    powiem Wam kochane tak - jestem zadowolona z wyborów jakich dokonałam przy córce (dziecko butelkowe od początku - brak pokarmu i przeciwwskazania medyczne z mojej strony; pampersowe, wycierane chusteczkami, wożone wózkiem, mało noszone na rękach, od początku spało w swoim pokoju, w swoim łóżeczku - przez pierwsze tygodnie spaliśmy z eMem w tym samym pokoju na kanapie), ale jeśli dane mi będzie urodzić drugiego maluszka, chciałabym spróbować pieluch tetrowych, noszenia w chuście i może nawet tych wacików nasączanych wodą zamiast chusteczek... i baaardzo chciałabym karmić piersią (choć z tym byłby największy kłopot - pewnie nie do przeskoczenia)...
    _____
    a jeśli chodzi o rzeczy, których praktycznie nie wykorzystałam to był rożek (początkowo córa w nim była noszona i leżała) bo szybko okazało się, że ma poważne kłopoty z bioderkami i musiała być szelkowana... nie przydała mi się też obcinaczka do paznokci (od początku obcinam nożyczkami) i pilniczek do paznokci... za porażkę uważam gazików Leko do pępka; nie używałam też poduszki ani kołderki (w ruch poszły dopiero jak mała skończyła 2 latka, czyli w zasadzie 2 tygodnie temu) więc i pościel jako taka się przeleżała :)
  5.  permalink
    anne76: Ewa ok :) chyba źle zrozumiałam (moja wina... serio mówię...) wychodzi na to, że myślimy podobnie :)



    Eeee tam jakos sie dogadujemy:bigsmile: Jakby to moj maz powiedzial ''Bo wy baby na temat dzieci to caly dzien mozecie gadac a bron boze was do sklepu dzieciecego wpuscic bo juz w ogole odbija palma''- cos w tym jest :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    he he :) dobrze mówi ten Twój mąż :) ale ja znam też facetów, którzy są gorsi niż niejedna mamuśka ;)
  6.  permalink
    anne76: he he :) dobrze mówi ten Twój mąż :) ale ja znam też facetów, którzy są gorsi niż niejedna mamuśka ;)


    Moj jakos nie mial takich nalotow,ale uprzedzal,ze bedzie wychowywal twarda reka i nie bedzie sie lamal....Ahaaa tlyko sie urodzila niunka i o malo sie nie zasral tak latal kolo corci swojej.Fakt faktem,ze oni nie musi krzyczec jak sie nie slucha, on powie raz i tak jest jak on powie a ja moge morde pilowac a ona i tak robi swoje :bigsmile: Moze dlatego,ze w domu jest gosciem...

    Z moim to o wszystkim mozna pogadac.Jak mnie lekarz zabral na usg ostatnio na IP to maz zostal z polozna i mowil co ma wpisac do karty przyjec to potem gadali o firmach transportowych bo co sie okazalo, ta polozna wczesniej byla zona wlasciciela firmy a ten to zawsze sobie znajdzie osobe i temat do rozmowy hehehe.
    --
    •  
      CommentAuthortusia1984
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    Mam do Was pytanie mam dylemat na jakie butelki się zdecydować czy AVENT czy Tommee Tippee pewnie temat butelek był już poruszany, ale cięzko będzie się dokopać do niego :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    Ja od początku używałam butelek Dr Brown's i byłam z nich bardzo zadowolona. Czy są lepsze/gorsze od innych? Nie wiem, bo innych nie używałam. Natomiast na temat tych mogę wypowiadać się w samych superlatywach :)
    •  
      CommentAuthortusia1984
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    Najgorzej, że z tym to tak jak ze wszystkim jednym odpowiada to innym co innego, a na coś zdecydować się musze ;D
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 24th 2011
     permalink
    My z Laura uzywalismy butelek dr.Brown i byly super. Teraz sporadycznie uzywam aventa i tomee tippee, ale mysle,ze TT sa lepsze, ze wzgledu ze tak szybko z nich mleko nie wyplywa, bo z aventa to mala migiem wypijala.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 31st 2011 zmieniony
     permalink
    ja po tygodniu w domu napiszę tylko co póki co u nas się zupełnie nie sprawdziło :smile:


    gąbka do wanienki - masakra ! lepiej położyć pieluszkę na dnie :smile:
    myjka frotowa - kolejna masakra ! jak jest mokra to spada z ręki non stop, lepiej umyć Maluszka samą dłonią :smile:
    kaftaniki - ani raz jednego nie założyliśmy Małej :wink:

    kupowanie stanika do karmienia przed porodem - bez sensu :wink:
    miałam dwa i oba po nawale się nie nadawały [za małe] i musiał mi mąż jechać po większy rozmiar :smile:

    także przy następnym dziecku będę już mądrzejsza :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorJULITA1610
    • CommentTimeOct 31st 2011
     permalink
    Teo watrtościowe podsumowanie, dawaj nam na bieżąco takie komentarze. Nad tą gąbką do wanienki też się zastanawiałam czy to ma sens, teraz to już ją sobie odpuszczę na 100%. :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 31st 2011
     permalink
    będę pisać na bieżąco :smile:

    z gąbką to jest tak, że ona wpija prawie całą wodę z tej wanienki i dziecko leży na gąbce bez wody...
    żeby coś wody było to trzeba by było full nalać chyba...
    a tak to kładziemy sobie pieluszkę i też się dziecko nie ślizga :wink:

    w ogóle ja się tak bałam tego ślizgania a na prawdę ciężko zrobić tak żeby się dziecko wyślizgnęło i wpadło do wody...
    ja ją trzymam wcale nie jakoś mocno tylko normalnie tak jak do podnoszenia i nic się nie wyślizguje :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 31st 2011 zmieniony
     permalink
    i jeszcze mi się przypomniało :smile:


    warto mieć porządny rożek
    a najlepiej dwa :wink:
    tylko porządny w sensie, żeby nie był „sztuczny” i dziecko się od niego nie pociło…
    warto mieć bo Ninka [i podobno wiele noworodków] nie daje się z niego wyciagnąć…
    nie zaśnie bez niego, nie zje cyca itp
    od razu jest wrzask :smile:
    dzieciaki do miesiąca ponoć tak lubią być „ściśnięte” jak w brzuchu i wtedy czują się bezpieczniej i lepiej :wink:
    a warto dwa bo jak się dziecku uleje, albo się przesika po 4 godzinach snu, albo jak drugi cycek przez mamy nieuwagę [ :tongue: ] zaleje pół rożka mlekiem… to ja od razu wrzucam do pralki na 15 minutowe pranie a Ninkę zawijam w drugi :smile:
    Mateo po jednym dniu jechał dokupić bo jak jeden właśnie doznał usterki to była awantura i nie pomagało owijanie w kocyki, kołderki – musieliśmy jej dać mokry rożek i od razu się uspokoiła :devil:


    i ja bardzo polecam NIANIĘ !!
    super sprawa
    tylko bez sensora oddechu i innych bajerów tylko normalną na głos reagującą :wink:
    pierwsze dwa dni latałam co 5 minut do drugiego pokoju bo przy włączonym TV cały czas mi się wydawało, że ją słyszę…
    na trzeci dzień Mateo kupił Nianię i teraz jak Mała śpi np 3 godziny to ja słyszę w drugim pokoju każde jej przeciągnięcie, pomruk, jęknięcie i moment, kiedy zaczyna się budzić
    i dopiero wtedy do niej idę :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorkate1
    • CommentTimeOct 31st 2011 zmieniony
     permalink
    Ja się podpisuję obiema rękami pod tym, co napisała Teo: żadnych wkładek do wanienki nie używamy, żadnych myjek, kaftaniki też sporadycznie (wyłażą śpiochami górą jak się podwiną).
    Ale sprawa rożka - to zależy od dziecka, czy trafi się takie, co chce być opatulone, czy wręcz przeciwnie. Ja kupiłam dwa: jeden typowy rożek, który używałam JEDEN dzień w domu po wyjściu ze szpitala, potem pirznęłam w kąt, a drugi taki zasuwany na zamki z obu stron, większy służy nam do tej pory jako śpiworek do wózka :smile: Pasuje idealnie. Ja tylko w szpitalu i trzymałam i karmiłam Milenkę w rożku, w domu, poza tym pierwszym dniem, bez.
    Do listy nietrafionych rzeczy dopisuję niedrapki na zwykły ściągacz - albo te niedrapki się trafiają za duże albo się na moment ten ściągacz wyrabia i non stop spadają z rączek.
    Wszelkiego rodzaju buciki lepiej osiem razy przejrzeć dokładnie czy aby na pewno uda się toto dziecku na nóżkę założyć. Ja trafiłam dopiero z 4tą parą, przy poprzednich musiałabym raczej dziecku nóżkę złamać niż wcisnąć "bucik".

    Też jestem zdania, że porządny biustonosz do karmienia kupować tylko po porodzie, ja kupiłam po dwóch tygodniach. Gdybym kupiła będąc w ciąży byłby on za szeroki w obwodzie i za mały w misce :/


    A w ogóle to jest osobny wątek "Wyprawkowe buble", może lepiej tam pisać, co się nie sprawdziło?
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 31st 2011 zmieniony
     permalink
    Popieram! Śpiworek (tzn. kocyk, pled z opcją zapinania na guziczki i zamek do wspomnianej formy) to rewelacja. U nas sprawdzał się przy synku i służył długo od samego urodzenia. Teraz dla małej kupiłam podobny, ale rożek też mam :)
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeOct 31st 2011
     permalink
    a ja chwalę sobie kaftaniki, przez pierwszy miesiąc tylko ich używałam, potem dopiero weszły body.
    --
    • CommentAuthorsara32
    • CommentTimeOct 31st 2011
     permalink
    Wreszcie jasna sprawa z tymi kaftanikami, bo już się martwiłam,że nie mam ani jednego. Gabki nie planowałam kupić, a myjki były razem z ręcznikiem wiec wyboru nie było. Muszę jeszcze kupić rożek i wyprawka w komplecie.:clap:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 31st 2011
     permalink
    U nas akurat rozek sie nie sprawdzil, zadna z dziewczyn nie lubila rozka. Lezy nieuzywany.Gabki do kapieli tez nie polecam, tak jak Teo pisze wystarczy pielucha. My zamiast niedrapek uzywalismy skarpetek , bo nie spadaly.
    Za to przydaja sie pieluchy tetrowe i to w duzej ilosci. Akurat obie moje corki strasznie ulewaly, wiec pieluch nigdy nie bylo i nie jest za duzo.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 31st 2011
     permalink
    montenia: Za to przydaja sie pieluchy tetrowe i to w duzej ilosci.


    o tak tak :smile:
    ja w nocy zużywam dwie, trzy pod bluzkę coby łóżka mlekiem nie zalać :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorSułka
    • CommentTimeOct 31st 2011
     permalink
    Ja też sobie chwaliłam kaftaniki na początek, cokolwiek, byle tylko przez głowę nie wkładać...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 1st 2011
     permalink
    kolejna rzecz mi się przypomniała :wink:

    BODZIKI – jak najwięcej zapinanych na boku ! nie wkładanych przez główkę :smile:
    i to absolutnie nie o wygodę zakładania chodzi tylko o fakt, że te wkładane przez główkę mają takie ciulaste dekolty, że potem dziecko ma pół brzuszka na wierzchu….
    ewentualnie jak wkładane przez główkę to z zatrzaskiem po boku żeby ten dekolt nie był taki wynaciągany potem :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeNov 1st 2011 zmieniony
     permalink
    TEORKA: absolutnie nie o wygodę zakładania chodzi tylko o fakt, że te wkładane przez główkę mają takie ciulaste dekolty

    Zgadzam się w 100% - dziecko ma potem dekolt do pępka.
    Teo, może skopiuj te rady i wrzuć na wątek o wyprawkowych bublach? Rady są jak najbardziej cenne, a tutaj za chwilą zasypią je inne wiadomości.. Szkoda by było:smile:

    --
    Mam z kolei pytanie o MATY EDUKACYJNE - wiem, że był tu już taki temat poruszany ale z kolkującym Jankiem nie mam zbyt wiele czasu na odgrzebywanie wątku. Czy jest sens taką matę kupować? Jeśli tak, to jaką polecacie, na co zwrócić uwagę przy kupnie i od kiedy dzieci wyrżają zainteresowanie? Czy lepsze są te maty z poztywkami i światełkami, czy też dziecku spodoba się równie dobrze taka z mniejszą il. bajerów?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 1st 2011
     permalink
    o faktycznie zapomniałam o tamtym watku...
    a dało by się jakoś te posty poprzenosić ? :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeNov 1st 2011
     permalink
    aneta01 ja Ci mogę Ci tylko zwrócić uwagę na to,czego na pewno nie warto kupować jeśli chodzi o matę...Nie polecam maty z welurowym podkładem. Łapie to kurz w zastraszającym tempie i praktycznie non stop musisz to czyścić...
    --
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeNov 1st 2011
     permalink
    Jaheira: Nie polecam maty z welurowym podkładem. Łapie to kurz w zastraszającym tempie i praktycznie non stop musisz to czyścić...
    --

    O widzisz, na to bym nie wpadła. Dzięki.
    --
    Teo, sama możesz pewnie tylko wszystko skopiować. Może Damazy pomoże?:wink:
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeNov 1st 2011
     permalink
    z moich doświadczeń z córą wynika, że mata musi być jak najbardziej kolorowa - w sensie wyraźne, zdecydowane, różne kolory... a nie jakieś cudo w pastelowych barwach... no i dobrze, żeby mata miała "różne" atrakcje - coś do pociągnięcia, do pogryzienia, szorstkiego, śliskiego, miękkiego - słowem różne kształty i faktury... polecam mapy z lusterkiem - Wiki uwielbiała się obserwować i "stroić miny"... u nas też przydał się taki rogal/poduszka dzięki czemu łatwiej jej było leżeć na brzuszku (nie dość, że nie lubiła, to jeszcze była w szelkach Pavlika, co znacznie utrudniało sprawę, a rogalik bardzo pomógł - mała szybko załapała że "brzuszkowanie" nie dość że nie jest złe, to jest naprawdę fajne, bo pozwala na więcej zabawy).
  7.  permalink
    najfajniejsze maty produkuje Tiny Love
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeNov 1st 2011
     permalink
    Krzys uwielbial swoje ZOO ; lapal migajace kwiatki i jak na narcyza przystalo przegladal sie w lusterku ;)

    ds
  8.  permalink
    Ewa nie miała maty, bo dostała taki pałąk gimnastyczny. I tak- najpierw ją wiszący zabawki w ogóle nie interesowały, jak zaczęły interesować to szybko przyszedł też etap przekręcania się i tylko się wkurzała, bo ten pałąk ją blokował.
    Myślicie, że przy macie tego problemu nie ma?
    --
  9.  permalink
    pałąk mozna zdemontowac, zreszta on nie przeszkadza w przekręcaniu się
  10.  permalink
    ktos ostatnio pytał o nianki elektroniczne
    dzis jest na grouponie
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeNov 1st 2011
     permalink
    O, kolejne głosy za Tiny Love - Ponoć nie dość, że fajna, to jeszcze największa:smile:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 3rd 2011
     permalink
    coś podobnego dostałam od sąsiadki :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeNov 3rd 2011
     permalink
    Joy, rewelacyjnie wygląda ta mata - właśnie o coś takiego mi chodzi!
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeNov 4th 2011
     permalink
    Przy Antosi miałam pożyczoną Tiny - duża i ciekawa
    Przy Nacie miałam zwykłą tanią i... niekoniecznie go zaciekawiła. Poza tym pałąki były mniej stabilne i "składała się" - niewypał niestety
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeNov 4th 2011
     permalink
    A ja chciałam dac znać, że jak dla mnie, miejsce pierwsze w kategorii NAJBARDZIEJ PRZYDATNY GADŻET DLA MAMY zajmuje rogal-fasolka. DOstałam od przyjaciółki, jeszcze w ciąży, i teraz mi pięknie służy przy karmieniu (zwłaszcza przy malym dziecku, które jest wiotkie) oraz pod plecy przy kangurowaniu córeczki. Polecam dziewczyny, od razu z dwiema poszewkami.
    http://motherhood.pl/i/products/1_3.gif
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 4th 2011
     permalink
    też to mam ale póki co nie mogę wypróbować bo jak Ninę z rożka wyjmuje to jest wrzask i nie ma mowy o jedzeniu tak się złości..
    owijam w różek i nie to dziecko :devil:

    więc muszę poczekać aż wyjdzie z rożka i da się na poduchę położyć :smile:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.