to dziwne bo jak znam byki to one nie są domatorami! Jestem tego przykładem... uwielbiam byc poza domem :)) mogłabym wędrować gdzie tylko się da :)) i strasznie lubię jeździć samochodem :))
Aniu z pewnością mogę tez powiedzieć, że Twoja córa częściej widzi się ze swoim tatą niż moja! Kiedyś to potrafiła ciągle się dopytywać a teraz już wyrosła z tego.... czasami tygodniami się nie widzieli i chociaz firma jest pod nosem to nie pozwoliłam jej chodzić do niego bo chciałam aby on w końcu wcześniej do mieszkania przychodził. Niestety 24 to norma......a 6 rano już na nogach... Podziwiam go za ilość snu!!!
Lady no a ja znam wielu byczkow domatorow, ale i wielu baranow powsinogow dlatego to nie mozna tak do konca uogolniac. jesli idzie o przebywanie i spedzanie czasu razem to u nas byla to kwestia wyborow. maz by ciut lepiej moze i zarabial gdzie indziej ale tam by pracowal do 19tej, ja moglabym ciagnac szkole wieczorowa ale tez to by sie wiazalo z dlugimi godzinami pracy... wole biedniej zyc a razem byc, rodzina kosztem pracy owszem, ale nigdy na odwrót!!!!
Aniu Ty prowadzisz pożądne statystyki :) ile ważył Krzysio w 31 tyg? Kurcze jakoś do mnie nie dociera że przez tych kilka tyg bobas aż tak przybiera na wadze ... wg jakichś wag Dzidziulka na jakie weszłam (chyba Maluchy) to ok 200g na tydzień ... i niby wg nich moje dzidzi waży prawidłowo ... dla mnie te niecałe 1700g to tak maleńko ...
No widzisz Aniu przynajmniej masz rodzinkę w domku w komplecie bo niestety u mnie to wielkie marzenie! Wakacje tez różne bywają! W zeszłym roku pojechaliśmy na 2 tygodnie nad morze no i oczywiście 5 dni bylam z dzieciakami sama bo on pojechał do niemiec po samochód i coś porobić przy samochodzie....
wole biedniej zyc a razem byc, rodzina kosztem pracy owszem, ale nigdy na odwrót!!!!
Niestety tak się nie da w niktórych rodzinach żyć! Czasami też bym tak wolała ale są dni kiedy nie mamy za dobrze finansowo i dlatego mój M na okrągło robi i robi a poza tym on to lubi i to jest jego pasja - jego praca! U mnie nie można wybierać za bardzo bo aby coś mieć to on musi pracowć... Nawet kiedy Ja pracowałam to on siedział długo w pracy bo zawsze miał dużo zajęcia!!!
Ciekawa jestem jak będzie w te wakacje i jak on przeżyje ten miesiąc w domku... to będzie dla niego jak horror...
No widzisz Lady cos za cos, duzo pracuje i jest kaska... dzieki temu bylo was np stac przejechac cala polske na wakacje nad morzem a my sobie mozemy o tym pomarzyc jedynie. ostatnie wakacje mielismy 5lat temu i placilismy tylko za dojazd na mazury bo kuzynka tam domek kupila i nas goscila. To byl ostatni urlop mojego M cale 5dni! a co do tego ze w niektorych rodzinach sie da czy nie da... coz ja czesto lece na debecie, ubran sobie czy mezowi nie kupuje (ciazowe kupilam i juz sprzedalam na allegro nawet)nosimy to co mamy od wielu wielu lat te same. pamietaj zawsze jest jakis wybor!!!
And nie mialam usg w 31 ale w 29tyg Krzys wazyl 1365 a w 33tyg juz 2550. wazyl wiecej niz podaja wg norm a ponoc jak na malucha z ta wada to jest dosc niesamowite bo te dzieciaczki zawsze sa malutkie. Tylko fakt ja przestrzegam zalecen lekarskich i jem co 2 godziny czy mam ochote czy nie!!! Moim najwiekszym marzeniem przy cesarce jest uslyszec ze wazy ok 3kg bo wtedy szanse powodzenia operacji sa duzo duzo wieksze!!
wklejam ponizej tabelke pogladowa co do wagi tydzień 28 - długość ok. 25 cm. Waga 1100g tydzień 29 - długość ok. 26 cm (z wyprostowanymi nóżkami, ok. 37 cm). Waga 1250g tydzień 30 - długość ok. 27 cm. Waga 1400g tydzień 31 - długość ok. 28 cm Waga 1600g tydzień 32 - długość ok. 29 cm(z wyprostowanymi nóżkami 41 cm). . Waga 1800g tydzień 33 - długość ok. 30 cm. Waga 2000g tydzień 34 - długość ok. 32 cm. Waga 2250g tydzień 35 - długość ok. 33 cm (z wyprostowanymi nóżkami - 45 cm). Waga 2550g tydzień 36 - długość ok. 33 cm. Waga 2750g tydzień 37 - długość ok. 35 cm (z wyprostowanymi nózkami - 47 cm). Waga 2950g tydzień 38 - długość ok. 35 cm. Waga 3100g tydzień 39 - długość ok. 36 cm. Waga 3250g tydzień 40 - długość z wyprostowanymi nóżkami ok. 48-51 cm. Waga 3500
hmmm wg tej "rozpiski" moje szczęście waży prawidłowo. na takie jedzenie jak mówisz starałam się zmusić szczerze ci powiem w ciągu ostatnich 3 dni i wczoraj skończyło się to przytulaniem kibelka :( do 16 - 17 jem mało, a potem to już w kółko. Ostatnie dni rano podjadam jak nie jogurta to owoce (na topie truskawy) banana czasami jabłko, ale nie jestem w stanie zmusić się do jakiegoś konkretnego jedzonka. na śniadanie zjadłam aż serek wiejski i mniej niż pół bułki, potem trochę truskawek i przed chwilą popcorn... zaraz mój mąż zrobi obiadek to moze coś zjem ale jestem już pełna i wcale mi się nie chce jeść... Ryby nie zjem żadnej pod żadną postacią i nigdy więc to odpada automatycznie u mnie, jajka - gotowane czasami często z patelki, nabiał - mleko do 2 litrów dziennie, śmietana do truskawek ostatnio, jogurty serki, serek wiejski - minimum 1 dziennie ...
rozważam to pójście do szpitala, ale już sama nie wiem. Mój mąż dziś idzie na nockę - wychodzi ok 17 wraca o 6 rano - w tym miesiącu ma prawie co 2 dzień nocki. o tyle co w dzień jeszcze jest ktoś w stanie zająć się dziećmi nie mam co z nimi zrobić w nocy, samych ich nie zostawie przecież, a Ania nie położy ich spać :( a jak nawet to skończy się to tak że chałupa będzie zdemolowana a maluchy nie będą się jaj słuchać i będą jej robić na złość, a nie chciałabym by doszło do jakiejś tragedii ... ehh do d...... to wszystko
And wiesz jak nikt inny potrafie cie z tym jedzeniem zrozumiec. ja czasami nawet rycze ale jem, wiem ze to dla Krzysia jest konieczne a od lekarzy uslyszalam ze tylko dzieki mojemu uporowi maly tak ladnie rosnie. Tu nie w ilosci jest pies pogrzebany ale w jakosci i czestotliwosci. Ja np pieczywa jem malo ale za to ryby jajca i sery tak jak przykazala lekarka. Tu nie chodzi o serki homoniewiadomo czy mleko ale o twarog, nie wiem dlaczego. a no i jajka z patelni odpadaja bo cos w nich tam juz zostaje zabite i nie maja takiego efektu. ja w zaleznosci o ktorej wstane ale jadam z reguly 7-9-11-13-15-17-19-21 i tak o 7,13, 15 i 19 to jakies owocowe warzywne danka, o 9 i 21 kanapka z duza porcja warzyw. 11 ser / jajco lub ryba, ok 17 obiad. moze nie sa to duze porcje ale stale, no i dziennie koniecznie 3butle mineralnej bo inaczej usycham ;) powiem ci jedno... wsyzstko to kwestia wytlumaczenia sobie ze trzeba, u mnie psychika duzo pomaga, wiem ze musze i ze jest sens wiec walcze chociaz tez miewam cofki ale juz nauczylam sie nad nimi panowac i jak mnie rwie to powtarzam sobie zeby Krzys dodal mi sily... dziala uwierz!!!
Dzisiaj wyskoczyłam sobie do hurtowni ale tam ceny niektórych ciuszków jak w smyku a gatunkowo nie za ciekawie! Już bardziej sie opłaca w C&A Jednak kupiłam dla Julci gruszkę do noska, pajacyka z cieniutkiego welurku ( wrrr ceny nie podaję nawet ) i śpiochy z kaftanikiem. Kolejne rzeczy dla maluszka jakie kupię to na wzrost 68 nie mniej...
aaaa i oglądałam laktator z aventu z butelkami dwiema za 145 a z pojemniczkami do zamrażania za 215
Lady to drogo ten laktator. U mnie w aptece po rabacie jest za 126zl a ten z pojemniczkami za 175. moze poszukaj po roznych sklepach lub hurtowniach to trafisz na promocje
Aniu właśnie pisałam, ze w hutrowni byłam i to jednej podobno z lepszych pod kątem cenowym! takie bynajmniej opinie slyszałam o niej ale jak się okazuje żadna mi tam rewelacja nie była w tym co kupiłam!
Ta końcówka ciązy to dla mnie coś strasznego pod kątem kondycji! z kazdym dniem siły mi uciekają.... na nic nie mam ochoty a i nastroje są mieszkane :((
Aniu wyobraź sobie, ze nie wiem dlaczego ale kupiłam śpiochy z welurku za 39 złotych i muszę przyznać, ze to żadna rewelacja gatunkowa.... Stałam z córą, ta przebierała wybierała i sama nie wiem dlaczego dałam się na nie nie tyle co namówić ale nie wiem dlaczego Je kupiłam. Smyk za tą cenę miałby o wiele wiele ładniejsze gatunkowo!!! Już zapowiedziałam mojej Adrianie, ze nie jadę z nią na zakupy dzieciaczkowe bo potem ulegam jej namowom a w tym upale to już zaupełnie nie myślę!
Lady laktator to nie wiem czy nie taniej ostatnio widzialam w carrefour takze warto posprawdzac! u nas w sklepie ktory jest ponoc drogi mozna go kupic za te sama cene. Ja po prostu nigdy nie opieram sie na 1 sklepie i na kilku opiniach tylko szukam porownuje i tak do skutku!!!
Dla mnie spiochy za 39zl to zbytek, maluch dlugo w tym i tak nie nachodzi a mozna za ta cene spokojnie przynajmniej 2 pary i to juz niezle gatunkowo kupic a w takim pepco to nie tyle spiochy co juz pajacyki sa po 12zl :) kwestia poszukania i rozejrzenia sie w roznych sklepach nie tylko tych w galeriach czy hurtowniach z gornej polki. Jak do tej pory nie kupilam dla malego zadnego ubranka drozej niz za 20zl tyle ze ja po prostu rozliczam kazdy grosz
Ja zbieram kasę póki co by zaszaleć na allegro z jakąś większą paczuszką ciuszków. Ale zanim kupię ciuchy mam sporo innych wydatków a konto prawie zerowe. Aniłki jednak nad nami czuwają i mój mąż od dziś pracuje a ja dostałam nowe zlecenie i to na pół roku !!! z możliwością przedłużenia. Muszę kupić dzieciakom butki i jakieś podkoszulki bo jakoś dziwnie się pokończyły :D najstarsza miałczy że potrzebuje majtki skarpetki i spodenki krótkie ... ehh kocham te dzieciaki szczególnie jak rosną 2 rozmiary w ciągu kilku dni. W maju kupowałam córce adidasy 35 rozmiar są za małe bo dziecko ma nogę 37przwie :D Maluchy to samo - A niech rosną na zdrowie
Aniu u mnie nie ma galerii są jedynie zwykłe sklepy czy też hurtownie dziecięce! Ciuszki są w różnych sklepach w różnych cenach ale jak na razie niektóre bardzo tanio wyszły mnie w C&A i chyba niebawem przejadę się tam zobaczyć co znowu mają ciekawego w ofercie promocyjnej!
Ze smyka nie zrezygnuję bo gdy tylko będę widziała dzieciątko i w 200% płeć to na wyjściowe ciuszki jestem w stanie wydaćnieco więcej ....
Nie chcę niestety być też niewolnikiem przeliczania każdego grosza bo życie chyba by spoczęło tylko na tym jak i na lataniu od sklepu do sklepu! Sorki ale Ja i mój M tacy jesteśmy! Jak nas na coś w danej chwili nie stać to czekamy jakiś czas i potem kupujemy gdy jest nieco lepiej! Dzisiaj mogłam ciutkę zaszaleć bo dostałam wczoraj kasiorkę od męża... Może w następnym tygodniu pojedziemy wspólnie po łóżeczko no i może uda mi się zobaczyć i zadecydować w sprawie wózka!!! Na razie wskazuje ze na x-landerze zostaniemy!
Oglądałam Implasta w tych kwiatowych kolorkach i muszę przyznać, że też są niczego sobie :))
Niestety ja jestem niewolnikiem lliczenia każdego grosza i nie raz się przekonałam że markowe czy inaczej mówiąc drogie wcale nie znaczy lepsze. I to się tyczy głównie dziecięcych ciuszków. Poczekam cierpliwie do 19-20 wpłyną mi pieniążki na konto i zrobię kursik po miłych lumpeksach. Jak poprasuję zrobię zdjęcia ostatnio zakupionych śpioszków i wstawię. Za całe 21 zł kupiłam 2 śpiochy i 1 pajacyka z welurku w sklepie tyle bym zapłaciła pewnie za 1 parę ... Są rzeczy na których nie oszczędzam i jest to głównie jedzonko dla dzieci, ale jeśli tylko taniej mogę kupić ciuszki to to robię. Na kosmetykach czy chemi niewiele zaoszczędzam, ale np ostatnio szamponik Jonsona dla dzieci kupiłam za 7zł pół litrową butelke (w Kauflandzie) a w sklepie obok (kosmetyczno drogeryjny) była po 13 ta sama - czasami warto się przespacerować 3 kroki dalej ... Idę kolację szykować smarkaczom może uda mi się ich wcześniej położyć i będę mieć ciszę i spokój
Ja juz dawno wiem ze markowe nie znaczy lepsze! zreszta to co w polsce jest super markowe w stanach czy anglii jest dla tzw pospolstwa wiec tym tez nie trzeba sie sugerowac ;) u mnie akurat nie ma fajnych lumpexow ale za to jest dostep do netu i allegro. dzieki buszowaniu jestem w stanie miec duzo ubranek i dla maluszka i dla Malej. po prsotu wychodze z zalozenia ze nie najwazniejsza jest metka sklepowa swiadczaca o nowosci czy nawet o firmie, no chyba ze sie taka metke nosi na zewnatrz Lady o galerie to mi chodzi te sklepy przy hipermarketach, pisalas ze macie centra handlowe wiec te wszystkie sklepy tam kolo hipka to wlasnie galerie :) piszesz ze nie umiesz przeliczac kasy i ze tak nie potrafilibyscie zyc - tzn ze nie jest jeszcze u was tak zle jesli idzie o zarobki. Moze gdyby przyszlo ci przezyc za 600zl za miesiac (bo tyle nam zostaje na zycie i leki po zrobieniu stalych oplat) inaczej bys mowila, my jak mamy kase to odkladamy ja zeby kupic cos wiekszego, dzieki temu np nawet nasza corcia potrafi oszczedzac mimo ze ma dopiero 5 lat!!! w tej chwili powiedziala dziadkom ze zbiera pieniazki na prezent dla braciszka, wczesniej zbierala sobie na komputer czy meble ktore sama mogla sobie w sklepie wybrac. Wielokrotnie pisalam ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia i zdania nie zmienie.
And owszem ale niestety mi czasami sie nie chce chodzić po tych miejskich sklepikach i przeliczac albo jeździć samochodem bo dla mnie to strata czasu! Zwracam uwagę czasami na to co gdzie i ile kosztuje ale czasami tak jak dzisiaj jakoś nie mam ochoty i siły.... Poza tym mnie do tej pory markowe ciuszki nie zawiodły a potrafię kupić sobie coś raz na jakiś czas droższego niż wydać na kilka np z targowiska...
Każdy ma inne podejście i tutaj niestety nie ma co wzajemne przekrzykiwanie.....
Niestety u mnie chyba najwięcej kasiory idzie na jedzenie i tutaj szczególnie mój M jest rozrzutny na zakupach w markecie bo kupuje to na co ma w danej chwili ochotę i nie liczy się z kasą! Niestety nie zaglądam mu do portfela więc jak widzę, ze sobie pozwala to sygnał, że jest przy kasie i Ja w tym momencie tez mogę sobie pozwolić ma małe conieco :)) Jadąc już sama mam zrobioną listę zakupów i tylko to co na niej jest trafia do koszyka no może jak córa coś chce z jedzonka to dokładamy!
Co do kauflandu to u mnie jakiś on drogi jest... częściej odwiedzam czy lidla z tych małych czy też biedronkę albo tesco - też te małe!!!
Aniu na pewno zjem - Ania właśnie robi paste jajeczna z majonezem szczypiorkiem i natką (dziadziuś wczoraj nam przywiózł zieleninkę) Ja już padłam dzisiaj. Pokręciłam się chwilkę robiąc truskawy lodowe. Aneczko to i tak Ci dużo zostaje na życie :D ja miałam kilkumiesieczny okres ze gdybym wszystko popłaciła na życie może 50 zł bym miała. do końca tego roku na 5 osób mieliśmy niecały 1500zł porozbijane na kilka świadczeń bo przelewy mamy 1, 15, 20 a sam czynsz 320 zł - okolice 350 gaz w zimie (ogrzewanie gazowe) światło około 240 woda różnie, a do tego kredyt kwoty pisać lepiej nie będe :D ... jazda :D i czasami się człowiek zastanawiał co robić - iść po buty dla dzieciaka czy kupić coś do jedzonka do zamrażalnika. Dzięki Bogu powoli wychodzimy z doła remontowego i może zacznie być jakoś normalniej. do końca roku spłacamy kredyt a potem odkujemy się troszkę .... oby Biedronko ja nie chcę krytykować czy przekrzykiwać się i cieszę się że są ludzie którzy kupują to co im się podoba i na co mają ochotę :) i piszę to nie z zazdrością czy zawiścią - naprawdę mnie to cieszy.
Ania - córa moja wszystkie prawie ciuszki kupuje sobei ze swoich pieniążków za co rodzina na mnie krzywo patrzy. Może z zarobkami nie ma źle u Nas! Mama wiecznie mi tłucze do głowy, że nie wolno narzekać na brak gotówki choćby nie wiem co.....
Mój mąż po to siedzi do późna w pracy aby coś dorobić o ile jest praca! Na szczęście Nasze jako dobry mechanik zawsze ma jakieś roboty po godzinach i z tych pieniążków zyjemy czy tez sobie pozwalamy na to czy na siamto. Niestety miesiąc miesiącowi równy nie jest co wiąże się jednocześnie z zaniedbywniem rodziny.....!!! Ja z tego co sobie dorobię mogę również odłożyć kasiorkę na własne potrzeby i dzieki temu nie biegam do M co chwilę, że potrzebuję czy bluzeczkę czy majteczki czy kremik....
And ja w te 600 co nam zostaje nie wliczam lekow. Maz i ja alergicy i teraz przy ciazy ja nie mam nic oprocz inhalatora i kropli do oczu ale M musi brac leki na swoje dziadostwo a one tak na okres wiosenny to ok 40zl kuracja na tydzien jak sie trafi promocja w aptece no i cory zwiazane z uszami i prawdopodobna alergia tez sporo pociagnely. Ja uwazam ze za 600 mozna spokojnie przezyc, bez szalenstw jakis ale raz w miesiacu stac nas na kolacje poza domem ;) Ja mam to szczescie ze co jakis czas dostaniemy paczke od sis ze stanow z ubrankami dla Gabrysi a teraz dla Krzysia no i w sumie Gabrysia donasza rzeczy po mojej chrzesniaczce no i np mama uczennicy z kursu tez kiedys przyniosla 3torby cisuzkow po swojej corce mlodszej. Ja nie mam problemow z przyjeciem rzeczy uzywanych ale np wiem ze sporo osob ma obiekcje.
And w porównaniu do moich znajomych ciuszków mam bardzo mało bo tak jak pisałam nie kupuję 2-3 bluzeczke np na targowisku ale przetrzymuję pieniążki po to aby sobie kupić jedną, lepszą i nawet droższą rzecz... Taka już jestem :)) Czasami to może i chciałabym mieć tyle co one w szafie ale z drugiej strony wolę swoje parę ale za to innych niż większość ma! No i z pewnością nie będę oszczędzała na butach wrr bo jestem przeciwniczką oszczędzania kasy na nogach!!!
Nie każdy ma takie szcżęście jak Ty, że ma córy po których Twoja pociecha moze nosić! Niestety u mnie jest odwrotnie bo to Ja raczej daję ciuszki znajomym a niestety nie dostaję bo nie mam po kim! Adriana moja jest mojego wzrostu tzn 173 i ma 13 lat! Nosi ubrania albo w moim rozmiarze 38-40 albo nieco mniejsze... Jak wiadomo takie ciuchy raczej kobiety dorosłe noszą, więc na każdą rzecz ona sobie sama odkłada pieniążki!!!
Wiecie co najważniejsze jednak jest to, że możemy i będziemy się mogły cieszyć kolejnym dzieciątkiem bez względu na to, która ile kasy na co wydaje i jak oszczędza :)) Musimy pamiętać, że każda z Nas żyje inaczej i nie możemy się porównywać.... Czasami mam wrażenie, ze temat pieniędzy potrafi bardzo poróżniać ludzi a chyba nie o to chodzi!!!
Lady no to powinnas miec nick Lucky_Lady ze macie jak dorabic :) widzisz tu nie chodzi o to jak kto zyje i ile zarabia i na co wydaje kase tylko bardziej jakie ma podejscie do wydatkow. nikt tu nie krytykuje zakupow czy sposobu zycia innych tylko po prostu pewnych rzeczy ja np nie potrafie zrozumiec np korzystania z mopsu w takiej a nie innej sytuacji materialnej czy zakupow na zasadzie zastaw sie a postaw sie. nie przyjmuj tego jako krytyki twojej osoby... po prostu wyrazam swoja opinie ot co ;)
Lady ja nie napisalam tego jako krytyki ciebie (co wydaje mi sie wyraznie zaznaczylam) tylko ze po prostu pewnych zachowan nie rozumiem i nie akceptuje. Kazda z nas mam prawo wyrazic swoje zdanie przeciez tak samo jak kazda z nas ma prawo gustowac w innych rzeczach i oczekiwac od ludzi roznych innych rzeczy, taki juz jest ten swiat ze sie od siebie roznimy i cale szczescie bo inaczej byloby nudno
ps. tylko nie rozumiem czemu zmienilas swoj post? hmmm.. no ale zostawmy to bo to nie jest temat o kasie tylko o WYPRAWCE
laseczki kochane, dajcie spokój, myślałam, że chociaż "nasze" wątki ciężarówkowe są wolne od sprzeczek; nie bierzmy za nadto do siebie czyiś słów - przecież wiadomo, że w ciąży jesteśmy bardziej drażliwe
Aniu tylko w tym problem że ani Ja ani Ty nie spędziłyśmy ze sobą w Naszym życiu dnia aby móc nawet takie błache sprawy krytykować!!!
Jeśli temat o wyprawce to może przestańmy wymieniać kogo na co stać czy też nia a jedynie podsuwajmy pomysły gdzie można kupić taniej i za jaką kwotę...
JEMMA masz rację :)) a tak jak pisałam wcześniej temat pieniędzy jak i same pieniądze mogą poróżniać ludzi....
Ja mam jedną cechę chyba pozytywną - nie zazdroszczę nikomu jak żyje nawet jeśli ma kasy po dziurki w nosie = widać tak ma być :))
No dobra Aniu wtryniłam o 20,30 3 kromki z pastą właśnie dopijam mleko i chyba załapię się na coś pysznego jeszcze bo moja córa buszuje w kuchni a mnie wygoniła. Maluchy śpią a ja mam ciszę i spokój :)
Co do ciuszków - czasami zdarza się że dostaniemy coś dla dzieci nieprzecze ale i tak większość muszę kupić. Po najstarszej czasami coś odkładam dla maluchów a resztę oddaję. Z moich maluchów niestety nie mam ciuchów jedno po drugim bo są tego samego rozmiaru - oboje wchodzą na rozmiar 110. Rzeczy po nich oddałam prawie wszystkie. Kilka rzeczy zostało mi z rozmiaru 86 w zwyż... Teraz po ostatniej sortce na półkach dzieci odłożyłam kilka rzeczy dla Bobasa a resztę też oddałam. Ja nie wliczam nawet leków bo to dla mnie jest już normalne :) Mojego męża leki podrożały o 10zł na jednym opakowaniu (28 tabl po 2 dziennie) pozostałe są bez zmian. Zawsze staram się mieć na koncie minimum 50 zł w razie apteki ale niestety jakoś muszę zrobić tak by ten limit podnieść do 100 bo to zaczyna być mało. Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę że mój mężuś pracuje, nie tylko ze względu na kasę ... tylko mi się tęskni za nim i jakoś mi tak pusto ... nie ma mi kto kota nakarmić ... podokuczać ... poprzeszkadzać ... pozaczepiać malucha by kopał zamiast spał ... i nawet nie ma mi kto łóżka zrobić ehhh uzależniłam się od niego :)
Nie będę już zmieniać i wycinać bo zanim napisałam Wy się rozpisałyście :D Wyłączam już komputer i idę sobie bo mnie dziecko woła a potem spać oby do rana (od 16 siedzę i chodzę i padam normalnie na twarz) Kolorowych snów dla Was i Lokatorów Lokatorek Brzuszkowych :)
a ja właśnie siedzę w kuchni bo pogoniłam mojego męża, który montował mi ekrany szklane ( niestety nie mam kafli ) i piekę ciasto tzn biszkopt a teraz siedzę na necie i szukam dobrego przepisu na krem do przełozenia tego biszkoptu by potem na gorę wsadzić truskawy :))
Kurce jak mi dziwnie bez mojego ślubnego ... Masakra !!! Zjadłam truskawkowy misz masz mojej córki (coś jakby sałatka owocowa z mnóstwem dodatków i bitą śmietaną) i już leżałam ale jakoś mi źle w tym łóżku :( pusto zimno i niedobrze... Ja mam ochotę na drożdżowe z truskawkami albo na kruche z truskawami i galaretką ... tylko że nie wiem kiedy mi się uda je zrobić. Jak jest mąż w domu to mi nie pozwala, a tak jak dzisiaj nie miałam na to siły :( Wsadziłam dziś do zamrażalnika 2 woreczki truskawek więc może już po ciąży zrobię ciastową ucztę i popiekę troszkę. nie mogę sobie miejsca znaleźć ...
ja nikomu nie zazdroszcze majatku urody czy umiejetnosci... mowiac szczerze to moge tylko o 1 rzeczy powiedziec ze brakuje mi i mojej rodzinie w zyciu... ZDROWIE... niestety u nas w blizszej i dalszej jest mocno pechowo jesli o nie idzie i niczego wiecej w zyciu bym sobie nie zyczyla tylko zeby wlasnie zdrowko nam dopisywalo a jak widac nawet tym najmniejszym jeszcze nienarodzonym nie jest to dane
And pojeta uczennica z ciebie jesli idzie o jedzonko!!! wcinaj wcinaj niech Mala podrosnie przez te pare tygodni tyle ile sie da!!! a jesli idzie o ciasto kruche to kolezanka ostatnio kupila w biedronce jakies gotowe i mowi ze palce lizac.
Aniu czy pojęta to się okaże jutro w dzień jak mi to będzie szło - teraz są moje godziny jedzenia ... W dzień a szczególnie do 14-16 może to nie być takie przyjemne i miłe. Szkoda ze nie mam wagi w domu... (chyba po raz pierwszy to mówię od roku jak ją wywaliłam) wiedziałabym choć ciutkę jakie to daje efekty ... zaraz spróbuje sie położyć może zasnę i przestanę myśleć bo coś mi zaczyna walić. Ze zdrówkiem to niby nie powinnam narzekać bo dzieci zdrowe - 1 czy 2 razy w roku przeziębienie, z moimi skórnymi problemami da się żyć... gorzej z mężem ... choruje od 12 roku życia i skazany będzie na leki do końca życia - chyba że zdarzy się cud ... Ciast kupnych nie jem ... nie lubię kupnych ciast ... Nie wiem dlaczego wyłapuję smak proszku do pieczenia czy sody i mi nie smakuje. (pączków czy bułek słodkich też nie jem). Nie wiem dlaczego ale jak piekę tego nie czuję. Ale to samo mam z chlebem i bułkami - nie z każdej piekarni zjem.
slowko do tych dziewczyn ktore jeszcze nie kupily gaciorkow poporodowych - kolezanka co teraz rodzila powiedziala ze te majteczki jednorazowe straszliwie grzeja w tylek a przy ranie cc sa wrednie drapiace no i o niebo lepsze sa te z siateczki hartmann i mimo ze juz ze szpitala wyszla i jest 10dni po cc to dalej w nich lata bo sa mega wygodne. troche jestem na siebie zla ze tych siatkowych tylko 2 pary wzielam ale mam nadzieje ze beda szybko schly ;)
Ja słyszałam o tych siateczkowych same superlatywy, ale nie miałam okazji ich wypróbować. Kupiłam na razie sobie 2 pary zwykłych bawełnianych majteczek, może jeszcze dokupię te z siateczki ale nie wiem jak to będzie, bo nie mam siły nawet iść i kupić staniczki wrrr.
Miałam koszmarną noc, zasnęłam w końcu po 2 w nocy budziła mnie burza i durne sny a o 6.30 obudził mnie mąż jak wchodził do mieszkania, a potem ładował się do łóżka. Drzemałam do 9 ale już dzieci się pobudziły i co chwilkę było mamo to mamo tamto...
And dla pocieszenia i Ja dzisiaj miałam jakąś niespokojną nockę! Nie mogłam sie wyspać bo co chwile mnie coś budziło. Nad ranem kiedy już myślałam, że pośpię niestety obudził Nas znajomy dzwoniąc domofonem wrrrrr Teraz dla zmęcznia materiału biegam po mieszkaniu i sprzątam - no cóż w niedzielę nie można bezczynnie siedzieć :)
AniuM to prawda odnośnie majtek poporodowych [jednorazowe AKUKU]- ja się zapiekłam a założyłam je dosłownie na 30 min jak jechałam z M na OITN do Maluszków - odradzam sam podkład ściśnięty poprzez nóżki wystarczył - wentylacja rany była i wsio ładnie się goiło
Siemanko!!! Ta noc była wspaniała po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy przespałam 8 godzin Jednak świeże powietrze i dużo ruchu robi swoje!!!! no i wieś .... Czuję się świetnie i zaraz wyciągam rodzinkę ( która ma mnie dość jeżeli o to chodzi) na spacerek i jakieś lody mniam, mniam,
Życzę Wam takiej nocki kobiety - energia rozpiera lecę....
Magg no to Ja ci mogę pozazdrościć tej eneriii - oddaj troszkę! U mnie nocka to ciągłe latanie do wc aż się odechciewa :))
Qrde napiszcie jakie majtki a dokładnie z jakiej firmy kupić bo już nie wiem sama! Izunia Ja chyba mam tez te akuku bo kupowałam przy Tobie o ile pamiętam
Energia spożytkowana na 1,5h spacer teraz piekę murzynka i idziemy oglądać Artura i minimki :) obiadek się dusi.... Mój M już dzisiaj się czepiał ( w żartach oczywiście) że by posiedział - niedziela jest- piwo wypił spokojnie a ja go na spacerki ciągam...
Magg ciebie widzę energia rozpiera hmmm czyżby to jakaś zapowiedź była przed rozwiązaniem :)) Ja mam totalnego lenia i chyba nikt mi nie dorówna! Na maxa nic nie robię tylko chodzę z kąta w kąt :))
A ja właśnie skończyłam i wysłałam 1 zlecenie ... jak będzie ok za jakiś tydzień będzie kasa - jak będzie źle będę wściekła bo nad projektem siedziałam ponad miesiąc (właściwie leżałam hahaha)
Aniu wzięłam się dziś na sposób i nawet to działa - obok mnie stoi miseczka z owockami, a na talerzyku po porcjowany w grubszą kostkę ser biały i żółty - co jakiś czas chodzę dokroić po 5-6 kosteczek sera i co jakiś czas podjadam ... nijak ma się to do porcjowania na godziny, ale podjadam leżąc w łóżku... o 6 wstałam do toalety i zjadłam jabłko, około 9 kromeczkę z resztką wczorajszej pasty, zaraz zjem zupkę jakąś a co potem nie wiem jeszcze. Mój mężuś się ze mnie śmieje dzisiaj że wydziwiam, ale mam to w nosie :D
Boli mnie brzusio dzisiaj i jakoś niepewnie się czuję, do tego popuchły mi palce i ledwie zdjęłam obrączkę ... Maleńka się rozpycha łapkami naciskając na pęcherz a nogami wciska mi żołądek w płuca - aż chwilami nie mogę oddychać...
te wielorazowe to polecila mi polozna i zaluje ze tylko 2szt mam chociaz ponoc je sie pierze, strzacha i juz mozna na tylek zakladac. aha polozna kazala brac jak najwieksze bo wtedy wygodniej ;)