a ja mam poscielke kubusiowa ;P moje dziecie i tak nie spi pod koldra ;) nawet kocykiem sie nakryc nie chce :0 jak przykryje to sie budzi za chwile spocony caly ;) a ubrany tylko w cienkie bawełniane spiochy i bodziaka :D
ja tam jestem zmarźluch i chyba przy 17 stopniach bym zamarzła , jestem bardzo wrażliwa na niskie temperatury i szybko łapie mnie wtedy przeziębienie, jak w domu tempka spadnie do 19 stopni to sweter zakładam
Ania nie wiem ta temperatura jest dla mnie za niska! Ja to już wolę 21 bo jest w sam raz. Poza tym Julka i tak jak śpi czasami ma zimne rączki przy niskiej temp w pokoju a Ja czasami marznę...
w dzien mamy 22stopnie i wtedy jest dla mnie akurat - ja smigam w rybaczkach i z krotkim rekawem, Krzys body + rajstopki lub body + rampers, Gabrysia legginsy i bluzeczka. grzejniki przykrecam na jakies 1.5godz przed snem, jak wstaje rano to jest ok 18stopni.
u mnie rano było niecałe 17 - zimno. Weronik śpi pod kołderką i w "worku" inaczej się rozkopuje i wędruje po łóżeczku. Pościel mamy bez markową 120/90 chyba przeżyła już 2 dzieci i przeżyje Weronikę, jest na tyle fajna że wypełnienie można prać w pralce i nic się z nim nie dzieje
Biedronko ale są pościele - wkłady - które trzeba prać chemicznie dlatego napisałam że mogę prać w pralce. Sama mam jedno takie wypełnienie i jest schowane dla gości bo od 6 lat prałam je tylko 2 razy a płacić za chemiczną co miesiąc mi się nie uśmiecha
my mamy wklady 220x220 i ledwo sie do pralki to to wciska :) poduszki tez piore, najczesciej jednak "jaski" bo te cierpia najwiecej w walce na poduchy :D
u mnie pościel 180 x 200 i jest bardzo cieniutka ale z grupy ciepłych wiec z pralką nie ma problemu:) Poza tym kiedyś raz się nadziałam na kurtkę z napisem prać chemicznie wrrr kupę kasy wydałam na to chemiczne pranie do czasu.... wkurzyłam się i wsadziłam do pralki i było mi obojętne czy przeżyje czy też nie -------- po jej wyciągnięciu była świetnie wyprana... odzyskała kolor!
Tak samo mam z narzutą na łóżku w gościnnym... pisze prać chemicznie a piorę w wannie udeptując nogami - jest świetnie wyprane i do tego pachnące!
A ja dzisiaj kupiłam dwie butelki-tak na wszelki wypadek jedna Aventu a drugą Chicco .Pojechałam do tego swojego ulubionego sklepu dzieciazkowegoo bo chciałam kupić czapeczke taką grubsza ale nic ciekawego nie było i w rezultacie kupiłam kolejna smerfetke tyle że tym razem nie wiazana pod szyjką.Zobaczymy czy zda egzamin.
ja polecam czapki zapinane na rzep :) mamy kilka takich dla Krzysia - normalnie pod broda przechodzi sznurek i zapina sie go na wysokosci ucha. wygodniejsze niz wiazane na troczki :)
Harp super kombinezon :) ja mam dla Krzysia tego typu tylko czerwony z GAPa rozmiar 6-12 i w sumie starczy na cala zime tylko ma 1 wade - jest na typowa amerykanska zime a nie polska i z nim w komplecie musi isc miskowy spiworek :)
wg mnie pajace i bluzy z kapturami sa bardzo niepraktyczne, takie bardziej na pokaz i do foty niz na codzien... bo przeciez dziecku sie nie zaklada tego kaptura w domu a jak lezy to z kapturem pod plecami z pewnoscia nie jest mu wygodnie
ja w ogóle nie lubię udziwnień u dzieci jeśli chodzi o rzeczy, dla mnie musi byc przede wszystkim wygodne bez zbędnych ozdób, Julka dostała za kolana piękną sukienkę z szeroką falbaną od kolan , niby ładna ale wygląda w niej jak trabka, nie mówiąc juz czy jej w tym wygodnie, widać że sukienka firmowa i pewnie nie tania ale na daje się pewnie na jakiś bal lub uroczystość a nie na codzień do przedszkola
ja tez jestem za funkcjonalnoscia. z kapturami rzeczy byly jedynie na spacer - wtedy ciensza czapeczka i kaptur zakladalam. ogolnie to tez jestem za funkcjonalnoscia i tez nie znosze falbanek u starszych dziewcyznek
Ania fajne ciuszki z GAP wrrr aż jestem zła, że nie ma ich w polsce.... pochorować się można.... z pewnością jak znajoma poleci do stanów to poproszę ją aby mi kupiła :) jedynie znajomości mam w Anglii bo wieku moich znajomych tam zakotwiczyło i w Irlandii
Aniu ja mam ciut odmienne zdanie na temat body z golfem. Mam takie 2 sztuki i je bardzo lubię. do ramienia są zatrzaski, łatwo się je zakłada. Wiekszość rzeczy dla Bobo jest z duuużym dekoldem i mało pod szyjkę a jak mam zakładać małej szalik czy owiązywać czymś szyjkę to jestem chora - kurtki nie zapnę jej po samą szyję. Jak dla mnie rzeczy dla Bobo - szczególnie kurtki - są badziewnie wykrojone. i albo wąskie w ramionkach albo cisną pod szyją albo jaieś nie wymiarowe. Od rozmiaru 80 już są w miare normalne ale do 80 masakra - kwadratowe. Pomimo ze kupiłam Weronice kurteczkę i ma ocieplacz to najczęściej zakładam jej wielką jak dla niej kurtkę po Gabi - rozmiar 80, mogę ją zapiać pod szyjką i jest "normalna"
And ja akurat nie mam problemow z kurtkami czy kombinezonami ktore mam i wszystkie zapinaja sie odpowiednio pod szyje. dla mnie takie golfiki dla malucha to porazka bo przeciez takie dziecko nie ma jako takiej szyjki i wszystko sie mu mocno pod broda zbiera. ja szalikow przy dzieciach nie uznaje, przy Gabrysi i teraz przy Krzysiu mam taka chusteczke z tylu zapinana na rzep. cos w tym stylu ale nie takie wlochate tylko polarowe:
Dla starszych takich 1-2 letnich polecam takie kominy - cos w stylu golfowej gory:
hmm a ja nie mam i będę musiała poszukać na początek sztuk 1 a jak się sprawdzi to jakąś inną dokupię. Kominki takie mam i dla Kuby i Gabi nawet je lubią choć mało nosili bo jednak zawsze coś pod szyjkę im zakładałam - ale mimo wszytsko przydały się :)
Ja może jutro pójdę na ryneczek na zakupy to tam popatrzę. Za tymi kominkami rok temu też się nałaziłam jak upia a były na ryneczku :D może babeczka będzie miała
A jak nie to mam fajny kawałek miłego polaru - wezmę maszynę i coś sie zrobi - tylko aż obciach ze na to wcześniej nie wpadłam - no cóż co blondi to blondi a jeszcze do tego ruda hahahaha
wiesz co... ja mysle ze ten z polaru wlasnej roboty bedzie fajniejszy nawet bo wlasciwej wielkosci zrobisz. a kawalek rzepu mozesz bez problemu kupic za grosze
A więcej niż kawałek rzepka leży i czeka Może zrobię to zanim zima się skończy... mam kilka suwaków do wszycia i nie tylko bo jakieś tam łatki czekają, tylko jakoś sił mi brak i motywacji... Ale w sobotę mój M jest w domu od 15 to postaram się włączyć traktor (tak na maszynę mówił Kuba gdy był mały) i posiedzę troche
And zazdroszcze ze potrafisz szyc... ja mam pare kuponow slicznych materialow dla Gabrysi ale niestety 2 lewe rece jesli idzie o szycie a krawcowe za drogo licza... chociaz na najblizsze wakacje chyba sie skusze i jakies kiecki zaprojektuje a krawcowa niech zadziala 'taktorem'
Aniu czy potrafię szyć nie wiem :) Kiedyś to była zabawa dla mnie (jak byłam małą dziewczynką) Maszynę kupiłam za "flaszkę" z myślą że kiedyś się przyda. Mój M ją ponaprawiał, wyregulował i działa rewelacyjnie. a że czasami trzeba coś zrobić to próbuję sama zamiast płacić u krawcowej. Ostatnia rzecz którą zaniosłam do krawcowej to była sukienka ciążowa do kostek - za 2 rozporki zażądała 20zł (sukienka kupiona w lumpeksie za 10zł). Nie umiem wszyć suwaka do kurtki puchowej czy jakiejś innej grubej z wypełnieniem, ale nie jedne dżinsy już reanimowałam :) No a poza tym można posiedzieć i poprzerabiać ciuszki ze starszej siostry na młodszą :D
And jednym slowem masz fach w rekach :) u mnie chyba sasiadka ktore wynajmuje mieszkanie na przeciwko cos szyje bo czesto slysze maszyne i sporo ludzi obcych przychodzi wiec moze ja kiedys zagadam. Kuzynka ma super krawcowa ale za uszycie prostej spodnicy spiewa sobie 35zl a spodni juz 60-70. takze dziekuje postoje i pojde szukac po sklepach ;) doliczajac material to czlowiek wychodzi na tym jak zablocki na mydle