z jednego mydełka może nie ale z takich tabunów mydełek.. z innej strony jak sie dobrze pomyśli to np. w więzieniu męskim z powodu mydełka mogą być dużo gorsze jazdy
ileż to wysiłku trzeba by sie nauczyc obsługi komputera? pamiętacie wasz 1szy raz przy kompie? jeśli nie to popatrzcie..byc może i wy tak wygladaliscie
czytam "Cień wiatru" Carlosa Ruiz Zafon i takie ciekawe "termodynamiczne teorie" tam dzis znalazalam:
"Rzecz w tym, że mężczyzna rozgrzewa się jak żarówka: trzask prask i już jest rozżarzony do czerwonosci, i kolejne trzask prask albo pstryk, jak kto woli, i w sekundę jest jak sopel lodu. Płeć niewiescia zas, i to jest naukowo dowiedzione, rozgrzewa się jak ruszt. Powolutku, pomalutku na wolnym ogniu, jak dobra escudella. Ale gdy już się rozgrzeje, nie ma siły która by to zatrzymała."
"Serce niewiasty to labirynt subtelnosci, stanowiacy wyzwanie dla szulerskiego umysłu prostackiego samca"
cynosiu skoro masz na cos ochote to to dodawaj, a jak cos sie nie podoba to pomijaj te posty, sa gusta i gusciki, moze wiecej tworz zamiast krytykowac?
o kurcze, to ja cos krytykuje? a nawet tylko krytykuje? dobrze wiedziec. po prostu temat dyskusji nie zawiera w sobie watku politycznego, dlatego puszczając oko napisalam co napisalam powyzej
pani Alicja Długołęcka była moją wychowawczynią w klasach 1-3 w podstawowce a do pana Starowicza na wyklady na mojej uczelni moglabym chodzic. ale to nie na temat posty chyba :)
a ja słucham wieczorami radia maryja. Czasem bardzo ciekawe są rozmowy niedokończone i rozmowy po północy. W każdym razie sposób przedstawiania faktów jest tak dość jednostronny ale czasem naprawdę warto poznać drugą stronę medalu. Tą inna niż przedstawiają pozostałe media.
ja też wiele razy słuchałam bardzo interesujących audycji w RM - wiem z doświadczenia netowego że najglośniej krytykują to radio ci którzy nawet jednej audycji nie posluchali
skorpionka po prostu zwrocila uwage ze to jest topik o dowcipach, i ze mozecie zalozyc osobny o RM. sluchalam audycji. jakos widac do gustu mi ojciec dyrektor nie przypadł. skasowalam obrazek ze wzgledu iz mogl urazic wasze gusta, a nie to bylo moim zamierzeniem.
juz za pozno nawet nie wiem gdzie to jest. po prostu cos jest w RM i Rydzyku skoro nawet papieze go pouczają i odcinają sie od niego. mowią zeby przystopowal. nazwałabym to fanatyzmem. a wg mnie kazda skrajnosc jest niebezpieczna.
Dzień 1. Od miesiąca przygotowywaliśmy się do ataku na Polskę. Teraz jestem razem z wieloma innymi, którzy są gotowi oddać życie za wiarę na miejscu. Na lotnisku co prawda zgubiła się część bagaży, ale dużo zostało. Pobili nas łysi panowie w spodniach z paskami. Wynajęliśmy pokój w hotelu.
Dzień 2. Razem z Al-Muzharedinem i Olazeherem podłożyliśmy bombę w samochodzie i poszliśmy oglądać wiadomości. Ponieważ nic nie mówili o samochodzie-pułapce, poszliśmy sprawdzić, co się stało. Z samochodu znikły - radio, wycieraczki, pokrowce na fotele, lusterka, blokada kierownicy oraz bomba. Staliśmy wryci przy samochodzie; w tym czasie pobili nas łysi panowie w spodniach z paskami.
Dzień 3. Dzisiaj odpoczywamy po porażce. Mają nam przysłać dodatkowy sprzęt z naszego kraju. Wieczorem posłaliśmy pięciu naszych z najtwardszymi łbami do baru, mieli zapić Polaków na śmierć. Wszyscy polegli w boju, pomodliliśmy się za nich. Pobili nas łysi panowie.
Dzień 4. Ponieważ ukradli nam telewizor z hotelu, słuchamy radia. Polski przywódca duchowy jest niesamowity! Nie lubi Żydów i masonów, którzy chcą zniszczyć polski naród. Czyżby ktoś nas ubiegł? Mamy nadzieję, że nie dowie się o nas, póki będziemy w tym kraju. Nie pobili nas łysi panowie, bo siedzimy w domu.
Dzień 5. Trwają przygotowania do zburzenia Pałacu Kultury. Miał przyjść dzisiaj sprzęt, ale wszystko zgubiło się na poczcie, doszła tylko paczka z instrukcjami, jak używać broni, która nie doszła. Oglądaliśmy "M jak miłość", Alezhebar się popłakał.
Dzień 6. Wysłaliśmy kopertę z wąglikiem do polskiego prezydenta. Nie doszła. W drodze na pocztę pobili nas łysi panowie.
Dzień 7. To dzisiaj punkt kulminacyjny, burzymy Pałac Kultury. Z braku ładunków wybuchowych, kupiliśmy dobre polskie łopaty w supermarkecie i podkopujemy fundamenty. Łopaty połamały się. Szlismy z kijami i pobili nas łysi panowie.
Dzień 8. Dzisiaj Al-Quaherezejuan podjął się samobójczej misji! Wbiegnie z bombą do supermarketu i zdetonuje ją. Wrócił po sześciu godzinach. Najpierw ukradli mu bombę, potem pobili go łysi panowie.
Dzień 9. Wracamy do kraju. Polska sama świetnie sobie radzi bez naszych zamachów.
Myśl tygodnia: Polska to chyba jedyny kraj mający kopię zapasową prezydenta i rząd sterowany przez radio.
z joemonster.org Moja dziewczyna jest z Brazylii. Niedawno grała nasza reprezentacja więc zaproponowałem jej, żeby poszła z nami (wiem, że kobieta, ale w końcu jest z Brazylii), ale nie bardzo chciała. Mimo to i tak lekko nalegałem: Ona: Zobaczymy się jutro, nie gniewaj się, ale nie mam ochoty iść z trzema Polakami oglądać mecz i pić piwo. I tak będziecie cały czas gadać po polsku i ja nic nie będę rozumieć. Ja: Nie będziemy, chodź będzie fajnie. Ona: A czy ty chciałbyś iść z trzema Brazylijkami na zakupy na Oxford street? Ja: Ok, zobaczymy się jutro Trafiła w sedno, nie miałem żadnych argumentów, żeby to odeprzeć.
Wrzucam coś bardzo niepoprawnego politycznie, Jesli kogoś uraże, to usunę post :)
Saudi Marriage Counselling....
A Saudi couple, Ahmed and Layla, preparing for their wedding, meet with their Mullah for counselling.
The Mullah asks if they have any last questions before they leave.
Ahmed asks, "We realise it's tradition in Islam for men to dance with men, and women to dance with women. But, at our wedding reception, we'd like your permission to dance together."
"Absolutely not," says the Mullah. "It's immoral. Men and women always dance separately."
"So after the ceremony I can't even dance with my own wife?"
"No," answered the Mullah, "It's forbidden in Islam."
"Well, okay," says Ahmed, "What about sex? Can we finally have sex?"
"Of course!" replies the Mullah, "Allah Akbar! (GOD is great) Sex is OK within marriage, to have children!"
"What about different positions?" asks the man.
"Allah Akbar! Mafi Mushkila (no problem)," says the Mullah.
"Woman on top?" Ahmed asks.
"Sure," says the Mullah. "Allah Akbar. Go for it!"
"Doggy style?"
"Sure! Allah Akbar!"
"On the kitchen table?"
"Yes, yes! Allah Akbar!"
"Can I do it with all my four wives together on rubber sheets with a bottle of hot oil, a couple of vibrators, a goat, three donkeys, a giraffe, with leather harnesses, a bucket of honey a whip and a porno video?"