Jeden fajny, młody ksiądz, do tego misjonarz, do tego doktor czegośtam, w rozmowie z moim ojcem mówił coś w ten deseń: - Celibat jest bez sensu, ale popatrz na wszystkich naszych hierarchów: przecież to sami dziadkowie. Im już wszystko jedno, ale jak oni przez to wszystko przeszli, to myślisz, że nam pozwolą ?
Przyjechał do nas znajomy rodziców - ksiądz. Świetny gostek, przykład - powyżej. No więc ksiądz sobie siedzi, zjedli razem obiad, popijają jakieś winko, jakiś koniaczek, mija już ze trzecia godzina wizyty, a księżulek mówi: - No, fajnie się siedzi, ale muszę już lecieć, bo w samochodzie czeka na mnie (i tutaj wstawił fachową nazwę stanowiska tego kogoś). Nie pamiętam, kto to był, ale jakaś niezła szycha - prałat, biskup czy nuncjusz. Nie wiem, nie znam się. Na to rodzice zaaferowani, że czemu go też nie zaprosił, że tyle czasu siedzi, że jak to tak... Na co księżulo: - Spokojnie, niech się pokory uczy...
Wczoraj, jak już zostałem przygwoździowany dwa razy, późnym wieczorem się działo. Żona zaaplikowała sobie neo-angin, tak na gardło. Ale po kilku minutach usiadła na łóżku, wyjęła pastylkę z ust i trzyma w rękach. Taką używaną. Pytam: - Co robisz z tym? - Strasznie mnie drapie w gardło - odpowiada. - Ale nie trzymaj tego w rękach, tylko weź włóż do buzi, bo całe ręce pobrudzisz... Syn z innego pokoju: - Nie przesadzacie trochę?
Jako, że MMŻ w związku ze zmianami pracowymi częściej bywa w domku, to i częściej oddaje się czynnościom kulinarnym. Żeby za bardzo go nie komplementować - mistrz patelni z niego pełną gębą. Wczoraj była pyszna wątróbka drobiowa z cebulką, jabłkami, dosmaczona winem i majerankiem. A dziś przez cały dzień odżywiam się chlebem ze smalczykiem pikanteryjnie podrasowanym wyrobu MMŻ. Ja wcinam (strach liczyć, którego kromala) i wydaję odgłosy paszczowe typu - mmmm, mniam ale pycha, a on siedzi i patrzy. Wzrok ma taki, że pewna jestem iż za chwilkę powie coś w rodzaju "coś Ci z mordy wypadło kochanie." Powiedział, a jakże: - Są kobiety, które do orgazmu (kulinarnego?) potrzebują szampana z truskawkami, kawioru, czy jakichś wyszukanych orientalnych potraw... A Ty kochanie... SMALEC, WĄTROBA I JESTEŚ GOTOWA.
vicky80 - bardzo fajowy temat, jeśli opowieść o wątróbce jest prawdziwa, to swój jesteś człowiek.
Ja pisałam już kiedyś na innym wątku, jak czytałam "Kamasutrę" (nota bene z Twojego polecenia), a luby zaczytany był w jakiejś innej lekturze. Rozmowa: pani_wonka: ha ha hi hi pan_wonka:? pani_wonka: bo tu jest taka pozycja "latający biały tygrys", hi hi pan_wonka: ekhm. ekhm. Mam na Ciebie skoczyć z szafy?
Od czasu kiedy odstawiłam tabletki, przygotowałam lubego, że mogę mieć niezłe odpały, jeśli chodzi o humory i racjonalne przedstawianie argumentów i hormony mnie wezmą w obroty.
Rozmowa: pani_wonka: bla bla bla bla bla bla (słowotok bez sensu, sama nie jestem pewna czy wiem o co mi chodzi) pan_wonka: ??? (oczy błagają o rozum) pani_wonka: bla bla bla bla - ale NO JAK TO, NIE ROZUMIESZ O CO MI CHODZI?!!! pan_wonka: Ekhm. Tak. Czy to ma coś wspólnego z mierzeniem temperatury?
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
pani_wonka niestety to cytaty z neta, polecam w tej kwestii blog rozmawiamy chociaz ostatnio zrobil sie nie tak pikantny jak kiedyś:) ja jestem prawie wegetarianka, a watrobki nigdy nie lubilam, wybacz niestety ja jeste ta wyszukana,chociaz to nie kawior chociaz.. mnie najbardziej roztkliwia goracy obiad na stole i herbatka po obiedzie jak wroce z pracy. nie zeby codziennie, az tak dobrze nie mam, ale zdarza mu się, co jest slodkie. (co nie znaczy ze ja gotuje w inne dni, az tak dobrze to on tez nie ma - tez mi się "zdarza") Twoj MM jest jak przyczajony tygrys, ukryty smok
lILY TO BYłY ANEGDOTKI nie mam znajomego ksiedza misjonarza- za to mam znajomego ksiedza spadochroniarza, tez niezly agent z niego jest a dzieciów nie mam i planuje za lat kilka jak studia pokonczymy
no jasne a kto przy zdrowych zmysłach reflektuje by nosić 9 miesiacy wielki brzuch, rodzic w wielkich boilach, miec nudnosci, apotem wstawac po nocy przewijac lulac karmic, usypiac, nie miec prywatnosci przez lat kilkanascie ograniczenia w wyjsciach na imprezy czy do kina czy to jest madre?
on: szybko sie wyśpimy a rano zajme sie sprzętem zakupionym na allegro. profesjonalnie zamontuje wentylatory na karcie graficznej i procesorze używając moją gestapowską paste termoprzewodzącą
Kowalska stara sie o pracę. Pracodawca mówi: - proszę Pani, potrzebujemy przede wszystkim ludzi odpowiedzianych... - to się dobrze składa - przerywa kobieta - w poprzednim zakładzie pracy ilekroć coś się stało, zawsze mówili, że to ja jestem za to odpowiedzialna.
Żeby wstyd za granicą był mniejszy... Apelujemy do polskich producentów wszystkich produktów przeznaczonych na eksport do których przyczepia się metki czy tabliczki z informacjami lub instrukcjami w języku kraju do którego są sprzedawane - zróbcie podobną akcję, a być może wstyd na świecie będzie mniejszy...
To jest metka małej amerykańskiej firmy, która sprzedaje swoje wyroby we Francji. Oto tłumaczenie francuskojęzycznej części metki:
Prać w ciepłej wodzie. Stosować łagodne środki piorące. Suszyć w stanie rozłożonym. Nie wybielać. Nie suszyć w suszarce mechanicznej. Nie prasować. Przepraszamy, że nasz prezydent jest idiotą. My na niego nie głosowaliśmy.
Od kilku dni oglądam kilka razy dziennie. Sprawdzam co w dolinie rospudy słychać. Wkurza mnie to pierdzielenie o żabkach i ptaszkach i kwiatkach, jeśli w Augustowie giną ludzie, bo ciężko na drugą stronę drogi przejść, jeśli na godzinę potrafi przejechać ok. 800 aut. Żal mi dziewiczych terenów, ale coś za coś...
Mniej więcej wiem po fachu, jak się odbywa dopuszczenie takiej inwestycji do realizacji. M.in. przygotowywany jest Raport Oddziaływania Na Środowisko, w którym proponuje się kilka wariantów planowanej inwestycji, a docelowo powinno się wybrać najmniej uciążliwy dla środowiska. Ciebie wkurza pierdzielenie o kwiatkach a mnie denerwuje, że przez tyle lat planowania tej obwodnicy dopuszcza się do wyboru wariantu, który zdewastuje środowisko, jeżeli jest możliwy inny, mniej konfliktowy, dłuższy odcinek ale TAŃSZY bo nie trzeba budować na estakadzie! A mówienie, że budowa autostrady nie przyniesie szkód, a co najwyżej zepsuje widoki kajakarzom to już totalny absurd! Mój MM pracuje przy budowie A1 i tam jest wokół jedno wielkie klepisko, mimo, że budujący ją Szwedzi zmniejszają do absolutnego minimum bałagan i są naprawdę oszczędni, jeżeli chodzi o gospodarowanie przestrzenią. Mimo wszystko jednak potrzeba miejsca na żwir, masę i inne materiały - to musi być pod ręką! Dlatego nie dociera do mnie argument coś za coś... Jeżeli istnieje alternatywa, to nie widzę powodu, dla którego jeden z piękniejszych zakątków Polski ma zostać zniszczony, tylko dlatego, że ktoś w którymś momencie nawalił... Jestem za tym, aby odpowiednie procedury poprowadzić jeszcze raz, nadać im priorytetowy charakter (tryb przyśpieszony) i wybrać nareszcie rozwiązanie, które jest dobre dla obu stron! A wiadomości oglądam, dobrze robią na niskie ciśnienie
-- To możliwość spełniania marzeń sprawia,że życie jest takie fascynujące...
dokladnie Mary znalazlam to info w komentarzach na stronie wp.pl, poczytaj na stronie siskom o tym. jest alternatywna, tansza, krotsza wersja obwodnicy. i omija terenty zielone. wilk bylby syty i owca cala. ale niestety.. alternatywna wersja przechodzi kolo wioski gdzie jest dom rodzinny ministra srodowiska. czy teraz juz rozumiesz? bez komentarza co za burak
Kobitki w tamtym tygodniu byłam na szkoleniu i zadali nam zagadkę , jak myślicie co to jest , pytam osób które o tym nie słyszały: ludzie co TO robią też to kupują, ci co TO kupują nie kupują tego dla siebie, ci co TO używają , nie wiedzą że to używają.
A propos tej obwodnicy... ta dodatkowa wersja opracowana, niby taka wspaniała, przez ekologów promowana jest wymyślona przez człowieka bez uprawnień, ma w planie (wbrew temu co piszą) o wiele więcej wysiedleń gospodarstw rolnych, a przechodzi i tak przez piękne zakątki. Polecam artykuł w dzisiejszym kurierze porannym "Bez wojny nikt tu nie odda ani kawałka ziemi".
Jeśli UE wpisze kolejne obszary Polski do Obszarów "Natura 2000", to pozostanie nam po Polsce jeździć rowerami...
Ech... a wszystko tak naprawdę rozpija się o kasę. Niby z czego żyją ci ekolodzy, którzy już drugi tydzień koczują w Dolinie Rospudy? No przecież nikt im tyle wolnego by nie dał... a z czegoś żyć trzeba...
OT o dolinie rospudy prosze robic osobno zalozylam osobny topik dolina rospudy jednak wg uznania jak bedzie nowe wydarzenie moge zmieniac temat topiku i bedzie mnozna go uczycnic topikiem o aktualnych wydarzeniach w swiecie, w polsce ktore nas interesuja szczegolnie:)
Pani dzisiaj zadzwoniła do naszego serwisu. Z miejscowości, której nie byłem w stanie znaleźć na mapie Polski... Pokrzyczała, pokrzyczała, jak już jej w końcu przeszło, to serwisant pyta: - No ale jak ja mogę Państwu pomóc?! - Ten wasz terminal, to się do niczego nie nadaje! - Ale o co Pani chodzi? - My żądamy wymiany na inny! - Ale co się dzieje? Nie działa Państwu? - Działa, ale klienci nie mogą tych... eeee... pinsów wprowadzać! - Eee... Znaczy się pin-pad nie działa? - Działa! ALE PAN NIE ROZUMIE! - No najwyraźniej... - Bo my wcześniej taki "przyciskowy" mieliśmy, a teraz nie ma przycisków! - No rozumiem... Wcześniej był taki pinpad z klawiaturą, a teraz jest taki dotykowy tak? Mają Państwo najnowszy typ terminala... To w czym jest problem? - Proszę Pana, JESTEŚMY POWAŻNĄ RESTAURACJĄ! KLIENCI CZĘSTO TU NIC NIE MOGĄ WPISAĆ! TYCH WPINÓW! KLIENCI TU DO NAS NA OKRĄGŁO W TIPSACH PRZYCHODZĄ! CO WY SE MYŚLICIE?!
Kolega miał sprawdzian z biologii. Temat: rozmnażanie. Jedno z zadań wymagało napisania dwóch zalet i dwóch wad stosowania antykoncepcji. Kumpel jako wadę napisał: "Aby założyć prezerwatywę, trzeba przerwać grę wstępną." Nauczyciel uznał tą odpowiedź.
W gimnazjum dzieciaki siedzą na lekcji i nagle jedna dziewczyna dość głośno do kolegi, siedzącego za nią w ławce: - Nie posuwaj mnie na krześle, ośle! Na co nauczycielka: - No, ja też nie lubię, jak mnie ktoś posuwa na krześle.
Przedostatni dowcip - żywcem wyjęty z lekcji religii w moim ogólniaku... Mieliśmy wypisywać wady i zalety antykoncepcji i npr. I K. podał dokładnie to samo stwierdzenie:"Aby założyć prezerwatywę, trzeba przerwać grę wstępną." W dyskusji wyjaśniliśmy K., że nieprawda, bo przecież zawsze partnerka może założyć prezerwatywę ustami i zaczyna być to już element gry wstępnej
-- To możliwość spełniania marzeń sprawia,że życie jest takie fascynujące...
DWAJ WĘDKARZE WYNAJĘLI ŁÓDKĘ NA JEZIORO. RYBY BRAŁY JAK SZALONE, WIĘC JEDEN MÓWI DO DRUGIEGO: -MUSIMY TU JUTRO WRÓCIĆ! -ALE JAK TRAFIMY W TO SAMO MIEJSCE? -ZAPYTAŁ DRUGI. PIERWSZY CHWYCIŁ NOŻ, WYSKROBAŁ ZNAK ,,X" NA DNIE ŁÓDKI I POWIEDZIAŁ: -WYSTARCZY, ŻE JUTRO PO PROSTU ZNAJDZIEMY TEN ZNAK. -A JAK JUTRO WYPOŻYCZĄ NAM INNĄ ŁÓDKĘ???