Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeOct 15th 2015
     permalink
    Test Coopera robilabym chyba tylko bedac calkowicie zdrowa i wypoczeta - bo to jednak 12 minut biegu na maksa. Jak boli cie gardlo, to moze lepiej to wyleczyc przez te pare dni i skupic sie na polowce za tydzien?

    jaca_randa: Będziesz maratonką!
    Jaca, juz jestem od czterech lat :) Sciany na debiucie nie bylo. ;)

    Co do przelatywania owocow, no to niestety moj problem ostatnimi czasy, ze przy dlugich biegach jelita nie wspolpracuja za bardzo, tzn przytrafia mi sie non stop biegunka NA TRASIE. :devil::shamed: U nas sa na trasie zele, ale ich nie bede brac, bo one tez powoduja u mnie problemy, tak samo jak Izotoniki. Jedynie biore sobie 3 torebeczki z sola i bede je jesc z bananami albo popijac kola (sposob wyprobowany juz na polmaratonach).

    Za tydzien w niedziele dajemy wiec obie czadu :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeOct 15th 2015
     permalink
    Super!

    Ta biegunka to problem. Ale nie wiem, czy cokolwiek pomoże. Ja mam metodę jedzenia rzeczy lekkostrawnych, szybko przelatujących (warzywa, owoce), żeby przed wielkim wydarzeniem wszystko wydalić i biec na całkowicie pustym baku.

    Dobrze, że masz już sprawdzone co możesz a co nie. Unikniesz nieprzyjemnych niespodzianek. :D
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeOct 15th 2015
     permalink
    No oby oby.

    Z tym pustym bakiem to wlasnie chyba wole jednak w polowie pelny, ale "fest" w razie czego ;) Kurcze, wezme ten wegiel chyba jednak.

    Niezly temat, bieg(unk)owy :smile:
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeOct 15th 2015
     permalink
    YPolly wpadam na chwilę, żeby polecić Ci węgiel. Ja biegam wszystkie zawody na weglu. Weź dwie tabletki 30-40min przed startem i jedna do kieszeni, jakby coś zaczęło cie kręcić w brzuchu podczas biegu. Na śniadanie bułka z dzemem albo miodem.

    Odradzam banany na trasie, w ogóle nie jedz jak masz bbiegunkę. U mnie sprawdza się izostar jako izotonik i żele squzzy, a mam bardzo wrażliwy żołądek. Najważniejsze to na maratonie nie próbować nowosci, zrób wiec sobie raczej naturalny izo, czyli cytryna sól i miód z wodą. Chyba, że jeszcze zdążysz coś wypróbować na treningu przed startem.

    dziewczyny na stronie magazynbieganie jest artykuł o znanych parach trenerskich. Pierwsza para to my :-) zachęcam do lektury

    :bigsmile:
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeOct 15th 2015
     permalink
    Igni, nie znalazłam tego artykułu 😕
    Ale jakieś ciekawe o tętnie - zaraz się w to zagłębię - lubię takie :)
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeOct 16th 2015
     permalink
    http://www.magazynbieganie.pl/pary-zawodniczo-trenerskie-polskim-bieganiu/
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeOct 17th 2015 zmieniony
     permalink
    Melduję, że pobiegłam ten test Coopera - szkoda mi było odpuścić. Już gardło nie bolało, katar tylko został, a po bieganiu kaszel. Ale wyjdę z tego. Wynik to 2430, więc szału nie ma, ale jak na taką starą babę jak ja, to zakres "bardzo dobry" mi wyszedł. :bigsmile:

    Treść doklejona: 24.10.15 17:09
    YPolly, ja już! Przenieśli mój półmaraton na sobotę, bo w niedzielę są wybory.
    Życiówka złamana - czas lepszy o 5 minut niż na wiosnę, a o... 15 minut poprawiłam wynik tej imprezy.
    Były okresy słabości. Biegłam w koszulce z napisem (nie wiem, czy mogę tu napisać :/): Kurwamaćjapierdolęnachujmitobyło :devil: i od mniej więcej 18 km tak myślałam właśnie. Ale meta... no szok. Aż power wzrósł tak, że mogłabym drugi raz pobiec - brawo Organizatorzy! Wbiegało się do wewnątrz Tauron Areny, było ciemno, niebieskie światła, sztuczna mgła, muzyka - kosmos! Zapisuję się na trzecią edycję tej połówki! :bigsmile:

    A teraz czekam na realizację z maratonu :smile:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeOct 27th 2015
     permalink
    Brawo Jaca :)

    Przeklejam opis spod wykresu. Pamietacie, jak pisalam, ze szacuje sie na 4:59?

    W zalozeniu mialo byc 4:59:59 (tzn dowolny wynik, ale z czworka z przodu).
    Bieglo mi sie do 37 km cudnie, w miedzyczasie chyba z trzy razy zajebiste runner high, gesia skorka :))) Staralam sie utrzymac mniej wiecej stale tempo 6:40-7:00. Niestety gps nie do konca dobrze mierzyl, wiec orientowalam sie na miedzyczasach co 5km. Na 13 km stala rodzina i dalo mi to niezlego kopa na nastepne parenascie km :))
    No ale jak to bywa, w pewnym momencie nogi zrobily sie sztywne. Tak od 35km zaczely mnie bolec nogi, od 37-38 bolalo juz bardzo mocno.. Tuz przed 40 km dopadl mnie „pan z mlotkiem” i kazdy kolejny krok to byla ma-sa-kra w rytmie muzyki :D Kazdy krok sprawial taki bol, myslalam przez chwile, ze nie dam rady juz dalej biec, ale w tym momencie przejscie na chod sprawialo JESZCZE WIEKSZY BOL!
    Tak do 35 km bylam przekonana, ze uda mi sie zrobic czas okolo 4:50, a tu nagle kolejne km robilam w zolwim tempie prawie 10 minut! :-O I nie bylam w stanie przyspieszyc i tylko widzialam, jak czas plynie i nie uda mi sie zrobic maratonu ponizej 5 godzin (o nieukonczeniu nie bylo na szczescie mowy, bo to juz przeciez prawie koniec byl).
    W tym momencie chyba naprawde poczulam, co to znaczy maraton i ta slynna sciana :D :)
    I tak w tym czasie, gdy juz ledwo ciagnelam, gdzies na kilometr przed meta dogonil mnie zajac z balonikiem 4:59!!! Czujecie klimat? Tak na chwile przed koncem, a tu moj cel mi znika w oczach…
    W tym momencie musialam cos zrobic, przeciez te miesiace treningow nie mogly pojsc na marne, przeciez nie moge sie poddac tuz przed meta i przeciez miala byc 4 z przodu a nie znowu 5!!! Psychike mam chyba bardzo mocna, bo taka obolala, zesztywniala, opuchnieta znow porwalam sie do przodu, przegonilam zajaca, tuz przed meta zobaczylam jeszcze raz rodzinke :D i dobieglam z czasem 4:59:11!! :D Na mecie poryczalam sie ze szczescia :D
    Wczoraj spedzilam caly dzien w lozku, na drzemkach. Maz przejal moje obowiazki (mial wolne). Dzis juz mam normalne zakwasy, jak po polmaratonach, wiec spoko. Juz mysle nad jakims kolejnym biegiem (chyba za poltora tygodnia, o ile juz zdaze do tego czasu odpoczac), ale nastepny maraton w planach pewnie dopiero za dwa lata.

    Dodam dla scislosci, ze to moj PB, bo debiut byl powyzej 5 godzin.

    Za poltora tygodnia organizuja u nas bieg na 10,7 i chcialabym go pobiec na maksa, sprawdzic sie, bo wiem, ze na krotszych dystansach byl power tuz przed maratonem. Zastanawiam sie, czy dwa tygodnie po maratonie to ma sens? Zdecyduje pewnie gdzies kolo srody przed biegiem.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeOct 27th 2015
     permalink
    Wow!!! Brawo, szacun za przyspieszenie :D :clap: :cheer: :clap:

    Ja bym na Twoim miejscu poszła jakoś na dniacb rozbiegać nogi, jakieś 5-6 km w bardzo wolnym spacerkowym tempie. Zawody 2 tygodnie po maratonie to raczej pomyłka. Nie zdążysz się zregenerować. Jeśli już musisz wystartować, to raczej treningowo, na luzie, tylko na dobiegnięcie. Po maratonie organizm potrzebuje dużo czasu na powrót sprawności.

    Ale Ci zazdroszczę! Też bym już chciała pobiec królewski dystans. Jestem już zapisana, ale dopiero na maj.

    Mi leko nawala pasmo biodrowo-piszczelowe. Mam nadzieję, że nie będzie z tego kontuzji.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeOct 27th 2015
     permalink
    Dzieki :) Co do zawodow to ja wlasnie mysle, ze dzieki superkompensacji stac by mnie bylo na jakas zyciowke. Najlepszy wynik na 5 km mialam tydzien po polmaratonie. Nie nastawiam sie jeszcze na nic, na razie odpoczywam. Na trening wybieram sie dopiero pojutrze, choc czuje ze jutro juz tez bym chyba mogla, ale ten jeden dzien dam sobie jeszcze luz. Ale juz czuje te znajome mrowki w nogach na sama mysl (chyba wiesz co mam na mysli? :smile:)

    Tak powoli duma przychodzi, bo wiem ile pracy ten dystans kosztuje i jaka role odgrywa przy tym psychika podczas tak dlugiego biegu. Polowki jednak duzo latwiejsze i przyjemniejsze ;) Kusza mnie jeszcze biegi gorskie, moze start w polowce w bardzo popularnym u nas Rennsteiglauf w przyszlym roku.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeOct 27th 2015
     permalink
    O tak, górskie mnie też kuszą. Marzy mi się ultra, ale jeszcze jestem za cienka. A poza tym mam ambicję poprawiać życiówki, chociaż przy każdej zarzekałam się, że szybciej już po prostu nie dam rady... Muszę w tym celu zrzucić trochę sadła, co łatwym nie będzie.

    Doskonale znam to mrowienie... Chociaż dzień po połówce chyba pierwszy raz w życiu bieganie nie było dla mnie przyjemnym - strasznie się męczyłam i musiałam się zatrzymywać :/ Na szczęście już jest dobrze.
    Mierzysz tętno? Ciekawa jestem ma jakim przebiegłaś maraton.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeOct 28th 2015 zmieniony
     permalink
    Srednio: 163 bpm
    Max: 184 bpm

    Jak na mnie jednak chyba dosc spokojnie, zdazyl mi sie juz polmaraton ze srednim tetnem 183 ;)

    Moje HRMax wynosi prawdopodobnie 195.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeOct 28th 2015
     permalink
    Wow, to masz bardzo wysokie maksymalne!

    Ja nie umiem sobie tego zmierzyć. Kiedyś pulsometr pokazał mi 192, ale to było kiedyś - i pulsometr był jakiś podejrzany. Teraz na końcówce półmaratonu, kiedy biegłam ostatni odcinek w trupa - maksymalnie wyszło mi 170. Czy to możliwe, że tak bardzo się obniżyło...?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeOct 28th 2015
     permalink
    Mozesz sobie wziac pulsometr na interwaly i sprobowac. Ale to tez zawsze jest margines bledu, zwlaszcza jak jestes juz dosc wytrenowana, to ciezko dobic do HR max.

    Ja probowalam sobie zmierzyc na stadionie w czasie robienia interwalow kilometrowych i na koncu ostatni km na maksa- wyszlo mi 190. Ale pare miesiecy wczesniej podczas zawodow dwukrotnie dobilam do 195, a bieglam wtedy tak, ze myslalam, ze zwymiotuje, wiec mysle, ze raczej ten wynik jest bardziej miarodajny. :P

    Treść doklejona: 28.10.15 09:57
    A jeszcze co do tetna to spoczynkowe obecnie 37. :shocked: Dwa tygodnie temu jak bylam u lekarza to mnie chciala wyslac na badania, dopiero jak jej powiedzialam, ze juz mam zdiagnozowana przez kardiologa bradykardie fizjologiczna, to odpuscila.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeOct 28th 2015
     permalink
    Haha, znam to :D Teraz, przez ostre przykręcenie śruby przed Połówką, tętno spoczynkowe mi się podniosło, do ok. 50-55, ale wcześniej też widziałam poniżej 40 :D To dobrze.
    Wiesz, jakoś to jest dziwne - zdarza się, że padam już na pysk, wiem, że nie pociągnę więcej, walczę o oddech i umieram - a tętno niewiele przekracza 160. Gdzieś czytałam o takim załamaniu tętna w strefie anaerobowej - może właśnie to mnie dotyczy? Nie pociągnę więcej. Specjalnie na Połówce na samym końcu dodałam gazu, żeby zobaczyć, co pulsometr mi pokaże. Chciałam to maksymalne zmierzyć. Ale 170?! No bez jaj... Na interwałach miewałam 180. Ale to było jakiś czas temu. No nie wiem. Na teście Coopera maksymalne tętno wyszło mi 167. A przecież myślałam, że się przewrócę i nie wstanę. Hmmm.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeOct 29th 2015
     permalink
    jaca_randa: że się przewrócę i nie wstanę
    Ja mysle, ze to za krotko bylo w tescie Coopera. Lepiej chyba zrob sobie test na interwalach, np rozbiegaj sie troche i zrob sobie 5 kilometrowek, tak zeby serce bylo juz na przyspieszenie i ostatnia kilometrowka na maksa. Jak obserwuje swoje tetno to dosc dlugo to trwa, zeby sie podnioslo do jakiegos wyzszego poziomu, czesto dopiero po godzinie biegu, na zawodach troche szybciej, ale na pewno nie po 12 minutach.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeOct 29th 2015 zmieniony
     permalink
    Hej dziewczyny! Gratuluje maratonu. Podziwiam, dla mnie 18km to aktualnie wyzwanie

    po co Wam hrmax? Na koniec maratonu jest sie tak zmeczonym, ze hrmax na pewno nie wyjdzie. Najbardziej miarodajne jest 1500m w trupa, ale hrmax do niczego nie sluzy.

    17.10 wbieglam na Kasprowy. Bylo bardzo ciezko. 8,5km i ponad 1000m przewyzszenia, w tym 500m na ostatnich 2 km. Normalnie sciana :bigsmile:

    Wczoraj udalo mi sie zrobic 6km w temp 4:25,1min przerwy i 2km w temp 4:17,1min przerwy i 1km w temp 4:04. Jest Moc:bigsmile: zobaczymy co bedzie 11.11 :bigsmile:


    W niedziele bede w tvp1 o 10:30albo 10:45 pokazywac cwiczenia wzmacniajace po ciazy, a w listopadowym Bieganiu jest artykul naszego autorstwa o treningu silowym dla biegaczy. Polecam :wink:
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeOct 30th 2015
     permalink
    Ze ja mam akurat runnersa ;) igni ty mowisz o czasach ktore w mojej glowie nawet nie istnieja w strefie marzen ;)
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeOct 30th 2015 zmieniony
     permalink
    No, ja takie tempa to miewam przy interwałach na 20 sekund :D

    Ja chciałabym wiedzieć, jakie mam tempo maksymalne. Tak z czystej ciekawości. Spróbuję przy tych interwałach zmierzyć. Ale ostatnio wychodziło niewielkie, coś około 180-181. Może takie mam, bo już się przecież starzeję.

    Coś mi zaczyna lekko dokuczać ITBS. Ale to po rowerze, przy bieganiu nie czuję dyskomfortu. Właściwie to odzywa się tylko wtedy, kiedy albo zasuwam na rowerze pod górkę, albo jadę na wysokim biegu. Jeśli pedałowanie idzie lekko, to nic nie boli. Niedługo przyjdą mrozy i już całkiem odstawię rower, szkoda mi teraz, te ostatnie ciepłe dni bym pojeździła...
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeOct 31st 2015
     permalink
    Dzieki :bigsmile: kazda z nas biega w odpowiednich dla siebie tempach. wrzucam czasami treningi, zeby Was zainspirowac do ciekawszych akcentow :bigsmile: no i pokazac jaki mozna miec postep przy regularnym i przemyslanym treningu
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 11th 2015 zmieniony
     permalink
    Na chwilkę wrzucam - chciałam się pochwalić, że dobiegłam, ukończyłam Bieg Niepodległości z czasem lepszym niż w zeszłym roku o 10 min :) 3 m-ce po porodzie :)

    usunęłam zdjęcie
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeNov 12th 2015
     permalink
    I ja dołączam do wątku. Skromnie. Zaczęłam 2 tygodnie temu, przebiegniecie 1 minuty bylo wyzwaniem :(
    Zaczelam biegać po 1 minucie i 4 min przerwy, potem 2 min/3min i dzisiaj udalo mi się przebiec 9,5 km w 1 godzinę, dla mnie super jak na początek. Teraz chce wyeliminowac marsz :)
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeNov 12th 2015
     permalink
    Dagus jesli ty po dwoch tygodniach masz taki czas to bardzo jestem ciekawa twojego czasu na 10km jak wyeliminujesz marsz ;)
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    9,5 km/godz i w tym marsz? Wow!!! Szacun!
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Jaca pomyslalam identycznie
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Dagus, gratuluje sporych postepow, ale jestes pewna, ze dobrze zmierzylas odleglosc? bo 9,5 w godzine z marszami to naprawde niesamowite tempo!

    Tak mi sie przypomnialo, ze ja kiedys na samym poczatku bylam przekonana, ze moja stala trasa ma 9 km a to bylo ledwie 7 jak juz kupilam GPS ;)

    W kazdym razie niezaleznie od odleglosci, marszobieg godzinny w ciagu dwoch tygodni od rozpoczecia to jest naprawde swietny wynik. Skup sie teraz na tym, by weszlo to w krew, nie zwiekszaj odleglosci na razie, nie przeciazaj sie. Organizm musi sie przyzwyczaic do wysilku, zeby nie bylo kontuzji.

    Ja melduje, ze po maratonie szwankuje mi troche kolano, zrobilam wiec sobie przerwe od sportu i smaruje mascia z arnika. Juz jest lepiej, tylko wchodzac po schodach boli.
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeNov 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Nieźle, mi zajęło trochę czasu, zanim udało mi się przebiec 5km w czasie krótszym niż 30minut, a tu proszę prawie dycha..
    Ciekawe jakie średnie tempo? Na pewno poniżej 6.0
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Ja biegam z runtastic, więc odległosć jest ok. Średnie tempo to 8,6 km/h. Marsz pierwszy trwał 3 minuty, potem chyba 4 marsze po 1 minucie byly.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja przebiegłam teraz 10 km w godzinę i minutę :devil: przy średnim tempie 6,04 km/h....
    więc coś się chyba źle policzyło, albo "literówka" wkradła się w opis
    :wink:
    Nie mniej - przebiec 9,5 km już po 2 tyg od rozpoczęcia biegania - wielka sprawa!
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Jesli masz srednie tempo 8,6km na godzine to jak to sie ma do 9,5 km w godzine? Zeby przebiec 9,5km na godz srednie tempo musisz miec ponizej 6minut czyli srednia predkosc ok 11km/godzine.

    Chyba dobrze mowie?
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Dagus, tzn w jaki sposob 9,5 km w srednim tempie 8,6? Chyba ze masz na mysli srednie tempo 9,6 km/h? (sorry, nie jestem upierdliwa, ale matematycznie mi sie to nie zgadza)

    Ale jesli generalnie tylko cztery marsze, to spoko, bo z pierwszego postu to myslalam, ze to taki naprawde marszobieg, a tu raczej jak bieg metoda Gallowaya, a to swietna metoda jest i tez stosowalam ja na dluzsze dystanse :)
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Ja upierdliwa tez nie jestem ale warto sprawdzic czy wszystko dobrze dziala by
    Otem sie nie rozczarowac.
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Nie Gosza, zeby przebiec 9,5 w godzine trzeba miec srednie tempo 9,5 km na godzine ;) Tzn bieg musi byc szybszy, pewnie te 11km/h i pare minut w marszu powiedzmy 6km/h. A runtastic liczy chyba tak, ze kazdy czas w ruchu, czyli rowniez w marszu dodaje do sredniej. No chyba ze robisz przestoj to wtedy nie wlicza (wtedy masz rozny czas biegu i czas w ruchu).
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    No matematyka mówi, że prędkość 8,6 km/h pozwala przebiec/przejść/przemieścić się w godzinę o 8,6 kilometra. Zostaje jeszcze prawie kilometr do wyniku 9,5 - więc na bank ponad godzina na cały dystans
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Ulcia, masz na mysli 6,04 ale to minut na kilometr a nie odwrotnie! Bo to co napisalas, to przebieglabys 6,04 kilometra w ciagu 1 godziny!
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 13th 2015 zmieniony
     permalink
    tak - masz rację - :)
    Już nie będę zmieniać żeby nie motać w postach
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Ja tez zdecydowanie wole podawanie czasu w minutach na km.

    Treść doklejona: 13.11.15 14:30
    Ale dodam i podkresle jeszcze raz, ze tempo 8,6 km/h oznaczajace de fakto bieg w tempie 7min/km przez godzine to jest naprawde super wynik po dwoch tygodniach!
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    O tym myslalam. Ale jesli dagus biega galloweyem to max predkosci na pewno ma wieksze

    Matko kopnijcie mnie w dupe bym zaczela znowu biegac ;(
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeNov 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Wpisze:
    Sr tempo 6:54 min/h
    Sr prędkość 8,6 km/h
    Max tempo 12,9 km/h
    1h 5 min
    W tym powiedzmy 5 minut marszu chyba.

    Brat miał inna aplikacje to ma ten sam dystans i sr temp 6,56 min/h
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Ano, czyli dobrze myslalam, jakie tempo musialo byc. Dagus, te 5 minut, ktore usrednilas, jako poczatkujaca, robia juz duza roznice i z tego wynikaly te niezgodnosci. Dla Ciebie nie ma roznicy, ale dla kogos, kto zeby uciac te 5 minut potrzebowal kilka miesiecy (Np. ja!), juz tak.

    Naprawde dobry wynik, oby tak dalej!

    Gosza, kopa!
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    No dobra ale te 9,5 km jest jakis bledem bo przy tym tempie w tym czasie to nimozliwe?
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    MKD, tzn że dwa programy w telefonie kłamią?? Jutro będę testować kolejne dwa.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Wszystko się zgadza, po prostu biegała więcej niż godzinę.

    YPolly, witaj w klubie. Też mnie kolano pobolewa. Ale ja wariatka jedtem i biegam. Obkładam lodem, obklejam tejpami (ostatnio jakiegoś uczulenia dostałam od tego), ćwiczę pasmo biodrowo-piszczelowe i nawet odważyłam się porolować. Pomaga. Przy lekkuch treningach nic a nic nie boli, przy mocniejszych akcentach pod koniec trochę czuję.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeNov 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja też biegałam Gallowayem i moje 9,5km wybiegałam w 1h1min39 sek śred tempo 6,25min/ km śred pred 9,25km/h...czyli Daguś na pewno musiała pobiec wolniej (czyli w tą 1h5 min a nie 1h :p)
    Jak ktoś nie stara się robić czasówek to mu wszystko jedno czy 1h czy 1h5min a z czasem okazuje się że to 5 min to kuuuupa czasu ;)

    A swoją drogą wg Gallowaya właśnie to nie trzeba rezygnować z przerw na marsz a średnie tempo można utrzymać albo nawet poprawić dając sobie czas na odpoczynek...mi jednak ciężko było ustalić w miarę sensownie te przerwy z marszem i często łapałam się na tym, że początek biegnę szybko i z mniejszą częstotliwością przerw a później brakuje sił ;)
    Także nie ma co przeliczać że jeśli w 1h5min marszobiegu było 5 min marszu to jest się w stanie ten sam dystans pokonać o 5 min szybciej jeśli z marszu się zrezygnuje...wręcz może się okazać że przebiegnięcie tego dystansu zajmie jeszcze więcej czasu niż w połączeniu biegu z marszem ;)
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Kurde dagus zeby bylo jasne ja sie nie czepiam ciebie tylko probuje dojsc do matematycznej logiki.
    Wiem na czym polega met galloweya i dalej nie rozumiem

    Ktore 5minut jest usrednione?

    No bo skoro biegacz biegnie ze srednia predkoscia 8,6km/godz to znaczy ze po 60 minutach przebiegl 8,6km
    Jesli biegal jeszcze przez 5minut z ta sama predkoscia to w te 5 minut zdazyl przebiec 8,6:12 (bo 5minut to 1/12 godziny) czyli 0,7km. Czyli wszystko w zaokragleniu daje 9,3

    Wiec gdzies jest blad albo zbyt duze zaokraglanie bo tak jak polly napisala czasami by urwac minuty trzeba trenowac miesiacami.
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    sardynka85: Jak ktoś nie stara się robić czasówek to mu wszystko jedno czy 1h czy 1h5min a z czasem okazuje się że to 5 min to kuuuupa czasu ;)
    Dokladnie.

    Dziewczyny wrzucam tu rownania:
    Tak z matematycznego punktu widzenia wychodzi mi trasa 9,32 km. Bo tego nie podala dokladnie w zestawieniu.
    Ulozylam sobie takie rownanie:
    8,6km-60 min
    X km – 65 min
    ..
    Gdyby nie podala dokladnie minut, to w tempie 8,6km/h, zajmuje przebiegniecie 9,5 dokladnie 66,3 minut (czyli 1:06:18 sekund – bo sekund jest 60, 0,3 minuty to 18 sekund)
    8,6km-60min
    9,5km- X min
    ..
    Pozdrawia inzynierka ;) (kurde, jak zrobilam blad, to pozno juz jest :P)
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeNov 13th 2015 zmieniony
     permalink
    No to dwa programy sa do dupy i tyle w temacie. Dla mnie w tej chwili ważniejsze jest czas i odległość.

    Poprawiam: Czas 1h 5 min 57 sek
    Odległość 9,54 km

    Myślałam ze fajny to wątek.....
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Ej Dagus, to tak jak mowie, ma znaczenie raczej tylko dla zyciowek, a tak to luz.

    Jak my biegniemy grupa, to u jednej wychodzi np. 20,5 a u innej 21,2, a jeszcze innej 20,2 bo nie policzylo jakiejs petli i oczywiscie zaokraglamy trase do najdluzszego wyniku :P
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Daga wez sie nie obrazaj, od razu ci wszysykie powiedzialy ze sa pod wrazeniem twpjego dystansu , tylko jak sie wiecej biega to sie wszystko przelicza czy sie chce czy nie chce, teraz dodalas minute treningu, dla niektorych to nic, a dla uli to brakujaca minuta do zlamania magicznych 60 minut na 10km ot co.

    Chodzilo tu o czysta matematyke.

    Polly jak biegalas galloweyem to robila takie przerwy jak on zaleca?
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeNov 13th 2015
     permalink
    Powiedzcie mi, dziewczyny, jak to jest. Bo ja też zaczynałam od marszo-biegów. I myślałam, że tak się robi na początku. Ale gdzieś natknęłam się na to, że są specjalne plany na "przebiegnięcie" (no, zaliczenie) maratonu metodą Galloweya. Myślałam, że jak się startuje w maratonie, to jest się już na tyle obieganym, że można ten dystans przebiec. Czy ta metoda Galloweya to jest dla ludzi, którzy nie mogą biegać bez przerw, czy te przerwy się robi wyjątkowo, np. jak się ma ścianę, czy to taki system - np. 2 km biegu, pół km marszu?

    Daga, nie fochaj się, wszystko się zgadza. Pędzisz jak struś Pędziwiatr, wielki szacun.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.