Hej, nie padliśmy:) Ja też biorę decapeptyl. Może nie podoba mi się jakoś szczególnie, ale nie jest najgorzej - w zasadzie nie boli:) Tylko Mężlulek się bulwersuje, że własnoręcznie musi robić mi zastrzyki, które w skutkach ubocznych mają oziębłość seksualną i wahania nastrojów. Mówi, że kręci bicz na własny tyłek...:)))))
Samira,nie bardzo pamietam to chyba zle nie bylo.Pamietam tylko ze dostalam @przy drugiej probie,czego przy pierwszej nie bylo.Co Mi sprawialo klopot to ,to iz decapeptyl musi byc w lodowce,zasrzyk robilam sobie o 16 i jak mialam na popoludniu do pracy to bralam go ze soba.Zeby go nie zapomiec zabrac z samochodu to pisalam sobie na reku "zastrzyk!!!!"bo ja sklerotyk jestem.Natomiast na ozieblosc mezus sie nie skarzyl
Ja nie trzymam w lodówce, bo jest na nim napisane, że w temperaturze pokojowej można przechowywać do miesiąca. A ja mam tych zastrzyków 20, więc przed upływem miesiąca na pewno wykorzystam.
No widzisz jak to jest,mnie powiedzieli ze moze byc max 2 godz po za lodowka.Jak jechalismy do polski to trzymalam go w takiej turystycznej.A jak sie czujesz?
Dziś wzięłam czwarty zastrzyk. Póki co nie odczuwam żadnych dolegliwości, czuję się zupełnie normalnie. I dziś rano mężulek stwierdził, że ta "oziębłość" ma super objawy
hmmm ale skoro te zastrzyki blokują działanie jajników to pewnie w sumie są podobne w działaniu jak tabletki anty - a wiele dziewczyn nie ma jakiś specjalnych objawów po anty
właśnie rozpoczęłam przygotowania do in-vtro. W miarę możliwości będę starała się regularnie relacjonować postępy, gdyż cały proces ma trwać u mnie przez dwa cykle.... Właśnie trwa pierwszy - rozpoczęłam od serii badań hormonalnych, toksoplazmoza, żółtaczka i jeszcze coś ... Z powodu wysokiej prolaktyny niestety nie obyło się bez bromergonu (który niestety źle znoszę). Ponadto do odwołania muszę zażywać encorton. W czwartek mija 15 dzień cyklu i wtedy idę na próbny transfer. Tzn profesor ma wykonać próbny transfer i dokładnie opisać przebieg tak aby w docelowym zabiegu nie było niespodzianek (ponoć zarodki są mega czułe ) i czas transferu był optymalnie najkrótszy i najmniej kolizyjny.
Od 15 dnia cyklu rozpoczynamy też razem z mężem wielkie oczyszczanie z bakterii (profilaktycznie) Oboje mamy zażywać antybiotyki, a potem oczywiście lakcid i ja dodatkowo lactovaginal Dalsza procedura była już omówiona na pierwszym spotkaniu, ale dopiero teraz przy drugi dostaniemy konkretne wytyczne co i jak dalej... KASA: 233 zł - badania I 78 zł - badania II 124,83 zł - apteka A to dopiero przygotowania ...
Pinko - pozornie drogo ;) Kazda z nas oddalaby przeciez caly majatek, zeby wreszcie kiedys uslyszec 'mama'... Bezcenne slowko... Trzymam za Was kciuki. Niech sie uda!
no ja to już zaczynam wątpić, czy kiedykolwiek na mamusie trafimy...
strasznie zazdroszczę laskom, które zachodzą tak od ręki; nawet nie wiedza jakimi są szczęściarami... no i tym, którym się udało po długim czasie też zazdroszczę, ale w ich przypadku, to już prawie cud :) a te, jak kiedyś pisałam, rzadko sie zdarzają...
Nie chce pozbawiac tej nadzieji. Zwlaszcza, ze nie wiemy jeszcze czemu nam staranka nie wychodza. Przed nami jeszcze dluuuugie badanka. Byle sie przed 35 wyrobic!
zmykam już na dzisiaj; idę sie ogłupić końcówką tańca z gwiazdami... a potem parę łezek w podusię ( bo w klatę M nie mogę bo go nie ma) i jutro kolejny dzień i czekanie... i czekanie... przecież my cokolwiek robiąc i tak ciągle czekamy na jedno...
ja wogóle nie wiem, ja kludzie z "wpadek" zachodzą, moja szwagierka to dwa razy z wpadki zaszła (raz poroniła) za każdym razem z innym facetem, a co najlepsze od wielu wielu lat choruje na tarczyce..raz się bzyknęł z facetem, świeżo poznanym i od razu ciaża:((((((( a my:((((
a wczoraj oglądałam film "WPADKA" i też wpadka od razu..może my jakieś inne jesteśmy?
my tak samo, ja też lecę zobaczyć co tam w tańcu, bo mojego M coś tam bardzo rozbawiło, a on tego nigdy nie ogląda..dobrej nocy..i giguś nie smutaj się:)))
A propos tych, którym się udaje... Jestem nauczycielką w liceum. Po pierwsze to strasznie kobieco środowisko, a co za tym idzie- co rusz ciążą, ciążą i ciążą. Nawet nie wspomnę o ciągłych rozmowach o dzieciach, jakby poza nimi świat nie istniał... Najbardziej jednak dobijają mnie kolejne uczennice w ciąży... a jest tego sporo... i potem przychodzą opowiadają jak to jest... czasem rzuca je chłopak, czasem to wpadka z dyskoteki, a czasem wszystko ma się ok i potem wyciągają komórki i pokazują swoje pociechy....
Program nauczania nie spełnia swojej roli. jest nieżyciowy... Poza tym większość uczniów rezygnuje z zajęć po złożeniu takiej deklaracji przez rodziców
Hej, weteranki :) U mnie zastrzyki trwają, dziś był siódmy, nie mam po nich żadnych objawów ubocznych. Lily - zastrzyki mają wprowadzić w stan "sztucznej menopauzy", więc i objawy bywają podobne, jak przy menopauzie: uderzenia gorąca, potliwość, rozdrażnienie, oziębłość seksualna, suchość w pochwie i bolesność przy stosunku. Ale każda kobieta reaguje oczywiście inaczej... Pinka - ja też nauczycielka, tylko w gimnazjum. Amazonka - co do przydatności wychowania do życia w rodzinie nie miej większych złudzeń...
aż się uśmiechnęłam sama do siebie, albo do Was samiro i giga25...
Co do Amazonki to chyba nie masz pojęcia o czym piszesz..... a to nie miejsce i nie forum na rozpisywanie się o dzieciach, ich rodzicach i problemach społecznych...
Właściwie to mam pytanko: <strong>czy wiecie coś o kardiolipinach </strong>(wynik mam ok, ale zastanawiam się co to jest, a nie bardzo moge znaleźć info na ten temat)
To jest test na przaeciwciała, znany też jako IgG, IgM, IgAaCL. Przeprowadza się go:
- u pacjentów z chorobami autoimmunologicznymi, - u pacjentów z trombozami, - u pacjentek, które wielokrotnie poroniły, zwłaszcza w 2. i 3. trymestrze.