Dziewczyny mam pytanie wczoraj popoludniu @ przyszla i tak jak to zawsze na poczatku zaczela sie od delikatnego bladego plamienia,ale co mnie dziwi minela noc i u mnie nadal to samo bardzo blade plamienie,na podpasce nic tylko na papierze bladziutka krew,przepraszam ze takie szczegoly podaje ale mnie to troche dziwi?!Czy to moze jest po tych wszystkich lekach i po iui normalne?
moncia83, u mnie bylo tak : Zawsze @ dostawalam od razu, nie bylo zadnych plamien przed, tylko od razu lekkie lub normalne krwawienie. W cyklu in vitro ( nieudanym) @ zaczal mi sie od plamien, ktore trwaly 3 dni. Byly bardzo blade, rozowe. W 3 dniu plamien, na wieczor dostalam normalna @.
Cześć dziewczyny, dawno tu nie zaglądałam u mnie starania cały czas, ale niestety bez rezultatów, teraz w marcu miałam badanie drożności jajowodów, wszystko wyszło ok oba jajowody drożne macica ok, ale ciązy brak, teraz mam w kwietniu wizytę jak myślicie dziewczyny, jaki może być następny krok lekarza ??
Treść doklejona: 01.04.14 09:48 Jagodalg84 jak tam u ciebie ?? widzę że jesteś cały czas obecna na forum :):)
Jestem, jestem :) U mnie na razie ciąży też nie ma, ale zmieniłam lekarza(możesz poczytać po moim bieżącym cyklem), który ma konkretny plan na mnie. Na razie porobiłam badania i mam następną wizytę w poniedziałek, więc na razie pewnie będzie przerwa w staraniach, ale taka z jakimś celem. Prawdopodobnie czekam mnie laparoskopia, bo ja mam jeden jajowód niedrożny, a lekarz podejrzewa, że mogę mieć zatkany śluzem, bo na endometriozę to nie wygląda.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Gosian- ja po drożności miałam badaną prolaktynę, która okazała się za wysoka, potem monitorowanie cyklu. Jak to wszystko nie pomogło lekarka skierowała mnie do Kliniki Leczenia Niepłodności.Teraz oni mnie prowadzą i czeka mnie iv. Tylko nie nastawiaj się negatywnie :) każdy przypadek jest inny. Ja mam endometriozę i w moim przypadku to ona miesza. U Ciebie może chodzić o coś zupełnie innego i tak ciężko doradzić jakie będzie następne postępowanie w Twoim przypadku. Ale życzę powodzenie :) obyś niedługo zobaczyła 2 kreski
Jagodalg- ja też zmieniłam lekarza, który na samym początku skierował mnie na badanie drożności jajowodów, a nie faszerował mnie prochami, bo z czasem to i ja zaczęłam myśleć, że może rzeczywiście te jajowody nie drożne, ale z drugiej strony to czułam, że wszystko jest ok bo nigdy nie miałam żadnych zapaleń, operacji no ale to różnie bywa, na szczęście wszystko okazało się ok no ale ciąży brak
zoja13- ja już też jestem po badaniach prolaktyna ok, drożność też ok, poprzednie wyniki badania męża też ok, ale robił je rok temu i obecny lekarz kazał powtórzyć, ja już od dwóch miesięcy jestem w klinice leczenia niepłodności teraz mam wizytę w kwietniu, bo kazał mi przyjść z wynikami drożności i wynikami męża, poprzednio jak byłam to wspominał mi coś o monitowaniu cyklu i inseminacji...
Treść doklejona: 01.04.14 11:04 jakie ewentualnie badania trzeba jeszcze robić przed inseminacją ???
No ja przed drożnością miałam stymulowane 3 cykle, więc też nie jakoś dużo. A u mnie właśnie też nie miałam operacji, zapaleń, a na endometriozę to też nie wygląda. A jak miałam robioną drożność to lewy przepchali, więc prawy pewnie też jest przytkany śluzem, ale bardziej. Jeszcze międzyczasie mąż miał osłabione wyniki, ale powoli się poprawiają. Co do inseminacji to jest tak, że podobno jest taki schemat: 6 cykli z clo, 2 inseminację i dopiero in vitro, ale to tak naprawdę zależy od lekarza. U mnie wstępny plan jest taki: badania - zobaczymy co wyjdzie i ewentualne leczenie, laparoskopia, a później stymulacja z monitoringiem i zastrzykiem. W czwartek odbiorę wyniki to będę już coś wiedzieć, mniej więcej, a w poniedziałek będę wiedzieć wszystko. No nic trzeba iść do przodu, bo z każdym krokiem przybliżamy się do celu :)
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
jagodalg84- ja przed drożnością też miałam stymulowane cykle, no ale nic z tego nie wyszło, ja mam wizytę za trzy tygodnie i wtedy też będę wiedzieć co i jak, zobaczymy co lekarz powie i jaki będzie miał dalszy plan, trzymam kciuki oby nam się w końcu udało :)
WalkTrwa, przykro mi, wiem co czujesz, nieważne ile razy nie wyszło, czasem mam wrażenie, że zawsze będzie bolało tak samo mocno.. emk a, Ciebie jajniki a ja bym tylko jadła i spała, ale nie wiążę tego z iui, ale bardziej z lekami, ciągle coś:/ u Ciebie mam nadzieję, że to dobry znak:)
Walkatrwa przykro mi! Dziewczyny mi sie z kolei wydaje ze kazda nastepna porazka boli coraz bardziej,nie wiem ale juz sobie z tym nie radze nachodza mnie takie czarne mysli,ze juz nigdy sie nie uda Wczoraj nie poszlam do pracy,po prostu nie dalam rady,dzisiaj nie bylo lepiej,chowalam sie po katach ocierajac lzy!
No to ja też dołożę swoje... U mnie 26 dc i właśnie zaczęły się bóle które mam co miesiąc przed @. Do tego uczucie głodu. U mnie to 4 iui nieudana. Czekam na wyniki z wymazu i sprawdzam droznosc... Ehhh, smutno... Pozdrawiam Was Kochane...
Dziewczyny- wiem, jak to jest co mc ponosić porażkę. Ja jutro jadę na betę, ale wynik będzie raczej negatywny. Nie wierzę, że po pierwszej IUI zobaczę plusa. Zresztą po 1,5 roku bezskutecznych starań jestem przyzwyczajona,że @ małpa zawsze przychodzi:(( Ps. ja jeszcze podejdę do jednej IUI, ale jak i ta okaże się negatywna to myślimy z mężem o in vitro.
Witam dziewczyny mam pytanie do Tych, które były lub są przygotowywane do iv. Zastanawiam się czy nie powiedzieć o tym moim szefom. Praktycznie co chwilę jakieś badania i wizyty, a to wszystko z urlopu. Zaraz zaczną się pewnie pytać co tak dużo biorę wolnego. A tu nawet stymulacja się nie zaczęła. Czy wy o swoim iv mówiłyście? Mam w miarę ok. szefów no ale różnie to bywa.
heh to co ja mam powiedzieć po 3 latach ciągłych porażek? A co mają powiedzieć dziewczyny po jeszcze dłuższym czasie. Pewnie powinnam siedzieć w kącie i wyć, ale ja tak do tego nie podchodzę. Nie można się poddawać. Zostaniemy mamami jak nie w ten to inny sposób. Zawsze powtarzam, że jeśli szczęście jeszcze do Ciebie nie przyszło to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami. Zoja ja mam taki komfort, że uprawiam wolny zawód i sama sobie szefem jestem. Nikogo nie muszę informować o moim ivf.
zoja, ja wprawdzie nie przygotowuje się do iv, ale też w związku z wizytami u gin ciągle brałam urlop. Ja powiedziałam swojej szefowej, miałyśmy dobry kontakt, ona mnie rozumiała, bo sama przeszła wiele jeśli chodzi o starania, znajomość właściwie przeniosła się też na grunt prywatny, ale...ona w końcu zaszła w ciążę, ktoś musiał ją zastąpić (zwykle w przypadku jej nieobecności np urlop czy zwolnienie byłam to ja) no i właśnie, z racji tego, że w każdej chwili mogę zajść w ciążę ominął mnie awans :/ a co się z tym wiąże, również i lepsze zarobki, więc każdy kij ma dwa końce. Gdybym jej nie powiedziała to być może miałabym problem z ciągłymi nieobecnościami, ale z drugiej strony teraz miałabym trochę stabilniejsze miejsce w firmie.
Tamara- no ja w mojej firmie nie dostanę awansu ani większej kasy. Chyba, ze wygryzę któregoś z szefów Po macierzyństwie raczej będę otwierać coś swojego ale do tego czasu muszę tu w pracy to poukładać. Zapewne im powiem. chyba lepsze to (i niech się dzieje co chce) niż ciągłe wypytywania o urlop.
Treść doklejona: 02.04.14 12:55 Ciocia- możesz mi przypomnieć czemu dostałaś antyki? i jak długo je bierzesz? Ja mam brać 16 dni i wtedy się zobaczy co dalej.
Ja myślę, ze jeśli nie bardzo chcesz ich wtajemniczać w konkrety to może powiedz po prostu, że masz kłopoty ze zdrowiem, musisz się leczyć i w zwiazku z tym nie będzie Cię czasami...
Ja w pracy powiedzialam tylko bezposredniemu przelozonemu ktory podpisuje mi urlopy. Wiec nie musialam z wieksza iloscia na szczescie gadac. ale ulatwilo mi to brdzo szukanie wymowek. a jak ktos sie podpytuje co mnie tak czesto nie ma to mowie ze jezdze do szpitala na badania. Wczesniej mialam problem z plecami I wiekszosc nadal mysli ze to na to sie lecze... Wiec ich z bledunie wyprowadzam:)
Afrykanera nie miałam sprawdzanej droznosci, nie było nawet podejrzenia. Lekarz oczywiście wspominał ze przydałoby się zrobić dla świętego spokoju ale w sumie to u nas jest problem po stronie meza i na nim się skupiliśmy :). Zdecydowaliśmy się spróbować "w ciemno".
CiociaPokrzywka- wiem, że są na forum dziewczyny, które wiele lat staraja sięo dziecko. Nie chciałam nikogo urazić. Ja również przyjmuje te moje co mc porażki na "klatę" bo żyć trzeba dalej. Nie udzielam się tutaj na tym forum często, ale czytam regularnie bo pewnie powoli sama przymierzam się do in vitro i chce dowiedzieć się od was jak najwięcej.
Elpida nie chce Cie w zadnym wypadku dolowac,ale podchodzenie do IUI bez sprawdzenia droznosci jest bez sensu i lekarz powinien Ci to powiedziec!oczywiscie mam nadzieje,ze sie okaze ze masz drozne jajowody,ale jesli nie to te 4podejscia do iui okaza sie strata przede wszystkim czasu,ale tez i pieniedzy.
Smutno tu się zrobiło jakoś:-( Przykro mi dziewczyny, że się nie udało, tak bardzo mocno trzymałam kciuki. Moncia83 - tak bardzo mi przykro, że tak to przechodzisz:-( "Jeśli szczęście jeszcze do Ciebie nie przyszło to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami"CiociaPrzykrywka - jestem Twoją fanką:-) Sylwinka - spokojnie, 1,5 roku, to nie dużo w sumie. Chociaż dobrze, że się leczysz, bo to też nie mało. Pewnie kiedyś nieprzyjście @ Cię bardzo zaskoczy, tak jak mnie zaskoczyło. Ja dzisiaj mam bardzo kiepski humor. Miałam rano usg i niestety pępowina jest dwunaczyniowa, ale póki co dzieciątko się rozwija "perfekcyjnie" jak to powiedział pan doktor. Poszłam prywatnie, bo mój gin nie zrobił mi połówkowego. I bardzo dobrze zrobiłam. Druga kwestia, to zmieniła się płeć mojego dziecka z dziewczynki na chłopca i nie mogę się otrząsnąć z szoku jeszcze. Trzymam kciuki za dziewczyny, które jeszcze nie przywitały @ (za Ciebie Elpida też, może będzie dobrze:-)
Mówił lekarz ale mówił też ze przy tak słabych parametrach nasienia szanse na naturalne poczęcie są ale trwa to znacznie dłużej... Przy iui te szanse się zwiększają, a my nie chcieliśmy zmarnować żadnego cyklu, teraz to już bym chciala zeby się okazało ze coś tam jest niedrozne, bo jak się okaże że wszystko ok to trzeba dalej szukać albo zastanowić się nad invitro...poza tym wierzyłam ze się uda...
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 02.04.14 19:35</span> Endodar co to znaczy ze pepowina jest dwunaczyniowa?
Elpida - lepiej jednak, żeby wszystko było drożne, bo jak niedrożne są jajowody, to nie ma szans na ciążę bez ivf. A nie ma szans na poprawę nasienia? Pępowina dwunaczyniowa oznacza brak w niej jednej tętnicy odprowadzającej odtlenioną krew od dziecka do łożyska. W 25% współistnieją z tą wadą wady u dziecka, często serca lub nerek. Lekarz mówił mi, że rozwój dziecka może się zatrzymać na pewnym etapie dlatego powinnam mieć usg co 2 tygodnie. Również mogą być powikłania przy porodzie. Także niewesoło. U mojego dziecka na szczęście chyba serce zdrowe, nie wiem jak z nerkami.
Z tym nasieniem to nie za bardzo. Początkowy wynik 1%prawidłowych plemników. Przed iui po teście swim up wyniki były zadowalające, chociaż z każdą kolejną iui było coraz gorzej, najpierw 19mln, później 18, 14, i w końcu 8...lekarz zlecił jeszcze kilka badań mężowi i ma iść do urologa żeby stwierdzić obecność\brak żylaków... Trzymam kciuki żeby wszystko było w porządku z twoim maleństwem...
Elpida, z tym nasieniem to podobnie jak z naszym. U nas wszelkie choroby i obciążenia gnetyczne zostały wykluczone - taka "uroda". Ale suplementujemy się i jest poprawa, wyniki mieszczą się w normie. Ciąży jednak brak - moja endometrioza na pewno miesza. No i kwestia tej drożności, przepraszam ale ręce opadają, serio...IUI bez wiedzy na temat stanu jajowodów? Dziwna sprawa.... Rozumiem, że nie chcieliście marnować cyklu - ja miałam drożność badaną, a dzień póżniej pierwszą IUI - z niczego nie trzeba rezygnować. Wstarczy mądry lekarz. Życzę Ci by jajowody były drożne, w przeciwnym razie fundowanie sobie czterokrotnie inseminacji jest emocjonalnym sadyzmem. Nie mówię tego złośliwie, naprawdę nie. Bardziej zła jestem na Twojego lekarza, który się na to zgodził...
Tyyle się napisałam na temat tego, że bez sensu jest robić iui bez hsg, ale ostatecznie sobie daruje:-)Afrykanera ma rację, ręce opadają. Jednak, Elpidka, nie ma co teraz rozwodzic się na ten temat, bo trzeba patrzeć w przyszłość:-) musisz zrobić ta droznosc, to będzie już krok naprzod, kolejna rzecz wykluczona. Nawet jeśli jajowody będą niedrozne w pewnym stopniu to ponoć badanie może je trochę udroznic a wtedy, być może, wystarczy tylko jedna iui:-) Trzymam za Ciebie kciuki! Zresztą, z tego co pisalas to chyba jeszcze nic straconego:-) @ jeszcze nie ma więc szansa nadal jest:-)
Elpida, rzeczywiście to 1% to mało, ale często spotykałam się na forach z tym, że udało się poprawić parametry. Liczebności jak na iui jest ok, wydaje mi się. Ale zdecydowanie przed inseminacjami robi się hsg nawet bez wyraźnych wskazań do tego. Afrykanera, a miałaś hsg takie z rengenem? Bo po takim lekarz mi zabronił się starać w tym samym cyklu. Bo to podobno uszkadza jajeczko.
Endodar jak to milo,ze pomimo iz jestes w ciazy nadal tu zagladasz i dodajesz nam otuchy :) Trzymam mocno kciuki zeby z Twoja dzidzia bylo wszystko ok! Elpida ja tez ostatnio uslyszalam od lekarza ktory nam zaprponowal iui ze wina moze lezec po meza stronie dlatego warto sie na nia zdecydowac ale ja juz bylam po hsg i laparoskopii i lekarz mowil ze bez tego to nie ma co probowac!
Dziś 10 dzień od IUI i jak zwykle te same dylematy robić betę czy za wcześnie. Mój mąż jak zwykle rzuca kłody pod nogi i chce, abym robiła dopiero w poniedziałek.
Ja robilam w 11dfl to byl piatek, tez mialam czekac do poniedzialku ale nie dalam rady. Jak wytrzymasz to poczekaj chociaz moze do soboty:-) zycze plusa
Endodar - ja miałam sono hsg, czyli podanie kontrastu i usg, dlatego nie było żadnych przeciwwskazań :-) Monaliza, zupełnie jakbym o moim mężu czytała! Zrób tak jak podpowiada Ci serce.e żeby się nie okazalo, że na weekend jesteś strzępkiem nerwów!
dziewczyny, jak zrobię betę 12 dni po iui to nie będzie za wcześnie? Bo w poniedziałek kończę duphaston i w razie + wolałabym nie robić przerwy a wtorek to właśnie 12 dzień po iui.