Hej dziewczyny Mam pytanie na temat interpretacji wyniku AMH-robiłam pierwszy raz i mam na poziomie 9,2 ng/ml, prawidłowy zakres 1,4 do 8. Nie mam nadwagi ani problemów z owulacja, LH 6, FSH 5; pozostałe wyniki tez w normie. Mam Hashimoto ale bez niedoczynnosci, wg endokrynologa na razie nie muszę nic robić. Spotkalyscie się już wcześniej z takim wynikiem bez żadnych objawów PCO czy insulinoodpornosci?
Lija gratulacje,noi spokojnych 9-ciu miesiecy CiociaPrzykrywka super wiadomosci,trzymam mocno kciuki i czekam na dobre wiesci Za cztery dni lecimy z Mezulkiem na urlop na Teneryfe wiec u mnie pozytywne nastawienie jest na maksa w tym miesiacu oby poskutkowalo tak jak u Ciebie Lija
Marzenka1303 jakos wczoraj przeoczylam Twoj wpis super ze Tobie tez sie udalo gratulacje!!! Alez sie milo zrobilo na forum od tych pozytywnych wiadomosci
Hej kobietki, podczytuje was codziennie :) nie pisałam bo nic się nie działo, dzisiaj byłam na wizycie u mojego gina po przejrzeniu wyników moich i męża zaproponował mi inseminację , także od maja zaczynam zobaczymy co z tego będzie
Witam, a ja mam dziś strasznego doła. Juz tak było fajnie już wiedziałam,że ok 30 będę miała transfer, a tu znów chyba trza będzie przerwać stymulację. Jestem przeziębienia i strasznie osłabiona nawet wstać nie mogę bo tak mi słabo. Wcześniej musiałam przerwać bo endometrioza teraz bo przeziębienie. Jutro mam wizytę zobaczę co powie ale raczej czuję że nic z tego nie będzie :(
Lija i Marzenka gratulacje! Zoja głowa do góry, nie przekreślaj jeszcze cyklu, napisz koniecznie co lekarz powiedział. U mnie chyba zaczęła się owulacja, obiecałam sobie że skoro w tym cyklu nie mam monitoringu i iui to nie będe wyliczać tylko pełen spontan... Mam do was pytanie, czy po sono hsg odczuwałyście mocniej owu? bo mnie strasznie zaczął boleć brzuch, mam takie uczucie jak podczas badania... coś jak przy @. Ciekawa jestem czy u mnie hsg przyniesie fajne skutki:) tak po cichu marzy mi się że coś tam się przepłukało i teraz się już uda... Dziewczyny którym się udało odeślijcie do nas te bociany :)
Elpida- ja we wrzesniu 2013 roku miałam sono HSG i po nim przez 2 cykle również maiłam bardziej bolesną owulację. Później już nie. Oj tak ja również czekam na mojego bociana, ale od prawie dwóch lat mnie omija:((((
Dziewczynki jeszcze ja z calego serca życze Wam Wesołego Alleluja!!!Zdrowych,spokojnych i owocnych świąt,aby juz niedlugo na tym forum pojawiło sie duuużo pozytywnych wiadomości
Ja również dołączam swoje życzenia, zapomnijmy na chwilę o naszych problemach, skupmy się na najbliższych. Oprócz standardowych życzeń zdrowia, szczęścia, pomyślności, życzę Wam i sobie przede wszystkim jednego, tego najważniejszego na chwilę obecną...
Witajcie poświątecznie! Zaraz jadę na BETĘ na 11 dni po transferze. Poprzednim razem byłam 100% pewna że się udało i się udało dziś mam zgoła inne myśli... To było ciężkie 11 dni. W piątek gdy miałam robiony transfer mojego dziadka starowinka zabrali do szpitala. Zamiast leżeć i odpoczywać i wysiadywać jeździłam między mamą i szpitalami poza Krakowem. Nerwów i cierpień nie było końca, trzymałam dziadka za rękę wielokrotnie i już wiedziałam, że gaśnie. W tą sobotę zmarł, święta spadły na moją głowę bo mama nie dała rady. W sumie dziś dopiero od piątku usiadłam i miałam chwilę by się zrelaksować, odpocząć i pomyśleć. Starałam się nie robić żadnych gwałtownych ruchów i skurczów ale niestety zmęczenie było każdego dnia i to fizyczne i wynikające z emocji.
Poprzednim razem miałam krwawienie implantacyjne - teraz NIC. Po raz pierwszy jadę na wynik z potwornymi nerwami...
Jestem optymistką, ale dziś mi podcina skrzydła. Nic nie wywróżę i nie wyczaruje, zbieram tyłeczek i jadę... Dziś wszystko będzie jasne!
Jak mawiają jak sobie pościelisz tak się wyśpisz. Wybrałam pożegnanie z dziadkiem i bycie z nim w jego cierpieniu niż zadbanie o małego. Dla mnie rodzina zawsze była NAJ ale teraz ten wybór był bardzo trudny...
Pomyślcie dziś o mnie może skumulujecie pozytywna energię. Bardzo bym chciała by coś w końcu się udało i znalazło ujście w moim niepohamowanym optymizmie :*
rudaelcia - trzymam kciuki:-) Ja też zawsze wierzyłam, że jak ktoś z rodziny odchodzi, to przysyła kogoś następnego. I jak moja babcia zmarła w październiku, to wiedziałam, że kogoś przyśle, tylko nie myślałam, że ja będę w ciąży, bo lekarze mówili, że tylko ivf. A w listopadzie stał się cud. Także trzymam kciuki, żeby dziadek do Ciebie kogoś przysłał:-)
Rudaelcia- Dziewczyny mają rację. To bardzo smutne i wysyłam Ci wyrazy współczucia z powodu dziadka. Ale również myślę, że w zabrane życie pojawi się nowe. Trzymam mocno, mocno za to kciuki.
Rudaelcia trzymam kciuki! Wierzę w to, że się udało niezależnie od tych przykrych doświadczeń, które Cię ostatnio dotknęły. Zasługujesz na plusa baaardzo! Ja akurat nie wierzę w to, że jak ktoś odchodzi to przysyła nowego członka rodziny, według mnie to byłoby zbyt sprawiedliwie a ja jakoś sprawiedliwości nie doświadczam. Pochowałam tyle ukochanych osób,łącznie z mamą a bociany dalej mnie omijają. U mnie dziś 10dc, już tydzień trwa stymulacja. W sobotę na usg były zaledwie dwa pęcherzyki, więc bardzo mało. Od soboty mam zwiększoną dawkę i dziś kolo 17 mam kolejne usg. Jajniki mi bardzo dokuczają a na stymulację wydałam już 3 tysiące. Oby coś jeszcze mi wyrosło na tych jajnikach. A jak u Ciebie Zoja?
Ciocia- mam nadzieję, że zwiększając Ci dawkę pojawi się więcej pęcherzyków- ba na pewno tak będzie. A ja dopiero mam jutro pierwsze podglądanie. Też dokuczają mi jajniki i mam wrażenie, że ciągle mi się chce siku. Jeśli chodzi o ilość jajeczek na poprzedniej wizycie lekarz bał się, że może być ich mało. Na to ja mówię; ale co się Pan martwi przecież potrzebne mi jest tylko jedno jajeczko i jeden plemniczek i już :) A więc Ciocia trzymamy się tego i głowa do góry
Treść doklejona: 22.04.14 13:04 A tak z innej beczki do jutra mam ważne konto. Mam do wykorzystania 2 m-c gratis i potrzebuję dwie dziewczynki :) może która jest chętna? Piszę tu bo przeważnie korzystam z tej tematyki.
Treść doklejona: 22.04.14 13:39 poszło dajcie tylko znać czy dostałyście przedłużenie bo robiłam to pierwszy raz i mam nadzieję, ze czegoś nie pokręciłam. Pozdrawiam :)
...dziękuję Wam za ciepłe słowa. Ja przyjmę na wątłą klatę każdą informację. Jestem typem, który zawsze musi iść, nie zatrzymuje się po nic innego jak na siku ;) Ciocia - nic się nie martw ja też najpierw miałam 2 a potem 15 ;)
wszystkie zasługujemy na bociany bo nikt tak jak na tym forum nie pragnie maleństwa.
A ja tak sobie myślę, że jak nie będzie małego Santiego to i jakiś piesek ze schroniska ucieszy się z nowego domku. Trzeba kochać życie bez względu na okoliczności, ale nie na siłę. Ja już tak mam, że kocham. Choć mnie tez nie omijają dni zwątpienia i dołków.
Rudelcia....wierze,ze bedzie dobrze...!Mnie tu dawno nie bylo.....postanowilam,ze troche odetchne...ale dzis musze sie z Wami czyms podzielic...tak wiec...jutro powinnam dostac okres mam tez umowikna wizyte do ginka...bo w tym cyklu chcilismy podejsc do inseminacji....w tym cyklu w ogole nie liczylam dni plodnych,bylam na integracji(%).... ginka powiedziala,zeby przed wizyta zrobi test...dla pewnosci...no to dzis przed praca kupilam, zrobilam z nieporannego moczu....po paru minutach ku mojemu zdziwieniu pojawily sie dwie kreski....kupilam drugi test-to samo.... Bozy cud....naprawde.... ale...ALE!!! Bardzo sie boje...moze gdyby sie udalo przez inseminacje bylabym spokojniejzza ze zaplodnik zdrowy silny plemnik (moj mezus ma kiepska morfologie...)...jutro z rana pojde na bete i na umowikna wizyte...chociaz wiadomo ze nic mi jeszcze nie powie.... mam wiele watpliwosci...tym bardziej,ze dwa razy juz bylam w ciazy....mam skrajne mysli....raz sie ciesze,licze i mam lzy w oczacha raz....nie wiem...nie wiem... mam nadzieje,ze tym razem sie uda!Daj Boze!
Pchełeczka, ciesz się! Testy ładnie wychodzą, to teraz tylko pozytywnie się nastawiaj, bo to połowa sukcesu! Trzymam kciuki za pozytywny rozwój sytuacji!
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.04.14 15:32</span> Maxiulka, około 10 dni.
pcheleczka88- Wiem , ze to łatwo się mówi ale nie zadręczaj się tak tymi myślami. Najważniejsze, że się udało a reszta sama przyjdzie- życzę Ci z całego serca aby wszystko się utrzymało. A Ty Pchełeczko się ciesz i postaraj się nie zamartwiać :)
Treść doklejona: 22.04.14 15:35 maxiulka- ja czekałam 2 tyg.
...niestety nie udało się zostać mamą, beta <2 został nam ostatni mrożaczek, najsłabszy z tych 3 co były. Dziękuję Wam za wsparcie. Tak czasem życie pisze nam dziwnie scenariusze...
Któraś z Was wie jak odstawić PROGYNOVA 21 jak brałam 3x1 i luteinę dopochw 3x1? Lekarz nie odbiera telefonu... Duphaston z tego co pamiętam mogę normalnie odstawić...
Dziewczyny, dzisiaj odebrałam bhcg 41,9.... chyba się udało, jutro idę powtórzyć czy rośnie...Trzymajcie kciuki... Mam nadzieję że nie cieszę się za wcześnie
dziewczyny gratuluje!!! trzymam kciuki za ładny przyrost. Pchełeczka Twój wynik bety nie jest wcale taki niski to też wszystko zależy kiedy była owulka i kiedy doszło do zagnieżdżenia.
Gratuluje dziewczyny:-) Super, super, dwa plusiki:-) rudaelcia - przykro mi, ale do trzech razy sztuka:-) Mocno trzymam kciuki i cały czas czytam:-) Ciocia pokrzywka, trzymam kciuki za pełne pęcherzyki:-)
Dziewczyny gratulacje trzymam kciuki za przyrost bety :-D A ja dziś miałam pierwsze podglądanie - dostałam mocniejsze leki bo słabo zadziałała dotychczasowa stymulacja. Mam nadzieję że to polepszy sprawę
Zoja a ile pęcherzyków jest już i co dalej będziesz brać? Ja chyba powoli będę kończyć stymulację. Najprawdopodobniej jutro ostatnie zastrzyki, chyba, że lekarz w piątek na wizycie zmieni zdanie. Już mi bardzo ciężko wkuć sobie igłę. Mam wrażenie, że skóra zrobiła się twarda i obrzęknięta :( Aż sobie przed chwilą pobeczałam, miałam trzy zastrzyki do zrobienia i z każdym miałam problem. Dziewczyny gratuluję Wam plusików! :))))
Ciocia sprawa wygląda tak: mam 6 pecherzyków o wielkości; 14,2 x 12, 10 i 7,6. Na te dwa ostatnie lekarz powiedział, że nie urosną. Ogólnie stwierdził, że przy mojej opornej stymulacji i zniszczonych jajnikach jak uzyskamy dwa (jeden do podania, drugi do zamrożenia) to będzie super. W życiu różnie bywa więc mam nadzieję, że to wystarczy. Ale mam inny problem. Tak strasznie bolą mnie zrosty,że już nie mogę wytrzymać. Mam dość tej endometriozy- już dziś nie jestem w stanie funkcjonować, ani stać ani siedzieć. Mam nadzieję, ze to niedługo się skończy bo jestem już u granic wytrzymałości fizycznej i psychicznej.
Co do zastrzyków też mam wrażenie, ze moja skóra zrobiła się twardsza. W niedzielę mam zrobić sobie, aż 5 zastrzyków- ostatnich mam nadzieję. W poniedziałek kontrola i jak będzie ok. to w środę punkcja, a transfer w piątek 02.05.2014. 19 maja mam rocznicę ślubu i mam nadzieję, ze będziemy ją obchodzić juz w 3 a może w 4
Gratuluję kolejnych plusików :) wreszcie bociany sobie o nas przypomniały. Ja mam dziś pierwszą wizytę u gina, wiem, że wcześnie, ale ze względu na dłuuugie starania mam się już pojawić. 3majcie proszę kciuki :*
Lija kciuki zaciśnięte, będzie dobrze! :) Zoja mi też dokucza endometrioza i to strasznie, ale odkąd chodzę na fitnes mam wrażenie, że lepiej znoszę ten ból. To przez tą chorobę mam takie niskie amh bo zarówno prawy jak i lewy jajnik swoje przeszły i były operowane. Pewnie powinnam się cieszyć, że mam chociaż te dwa pęcherzyki
Ciocia- to tak jak i u mnie. Do tej pory miałam bardzo pozytywne nastawienia ale już dziś strasznie się boję, że ... Dziś wzięłam ketonal co prawda 50 ale i tak boje się, ze może szkodzić na stymulację- lekarz mi pozwolił go brać. Już jutro go nie wezmę najwyżej się przekręcę z bólu. Oby te nasze pęcherzyki były pełnowartościowe. ahhh....