My przez pierwszych kilka miesięcy chodziliśmy do Ab Ovo. Byłam w szoku, gdy na pierwszej wizycie prof. P. powiedział, że od następnego cyklu ruszamy z IUI. Niestety mojemu M. przypałętała się ostra infekcja, więc poszłam na wizytę, żeby lekarza poinformować, a on był zdziwiony, że rozmawiamy o IUI, ponieważ nasze wyniki są takie słabe, że raczej się nie łapiemy. Nie do końca wiedzieliśmy o co chodzi, nie mieliśmy żadnego doświadczenia jeśli chodzi o kliniki niepłodności, więc zostaliśmy na kilka miesięcy. Lekarz strasznie cisnął na in-vitro, a my jeszcze chcieliśmy spróbować innych ścieżek. Jeśli chodzi o Ovum, to ja nie mogę narzekać - pierwszy raz trafiliśmy na wizytę u dr. M. pod koniec sierpnia. Dostaliśmy skierowania na dodatkowe badania, jeden cykl chodziłam na obserwację. Pod koniec listopada byłam w ciąży (biochemiczna), w grudniu "zaskoczyliśmy" ;-) My podchodziliśmy do IUI. Niestety organizacyjnie wygląda to strasznie - siedzisz na korytarzu przy "recepcji", lekarz wychodzi z pacjentami, podchodzi do "lady" i mówi jaki koszt, omawia wyniki. Więc wiesz wiele o wszystkich pacjentach. W związku z cudnym "efektem" ich pracy - nie żałujemy :)
Mimi82- ja leczyłam się w Ovum, podchodzilismy do inseminacji i nic z tego!!! Dlaczego wybrałam ab ovo chyba tylko ze względu na lekarza G. Polaka. Jak do tej pory jedynie on sensownie mnie leczył bez zbędnego naciągania na IUI lub in vitro. Fakt klinika ma różne opinie, ale ja akurat osobiście znam przypadki, kiedy in vitro w Ab ovo sie udało!!G.Polaka poleciła mi moja ciotka, która jest położną. Ona go zna osobiście i może dlatego ma trochę inne do nas podejście.
Treść doklejona: 26.06.14 16:54 Coć teraz mamy trochę inne zmartwienie. Mój mąż odebrał dziś badanie nasienia i wyszło tylko 2 % prawidłowych plemników. Dramat. Do tej pory badania miał w normie. Teraz się martwię,że nie dostaniemy się z tego powodu do programu bo nie spełnimy warunków do tzw. niepłodności idiopatycznej.
Sylwinko, życzę Ci żeby się wszystko udało i ułożyło po Waszej myśli :) Jak masz dobre doświadczenia z lubelskimi specjalistami to pewnie wszystko będzie w porządku :) A 2% prawidłowych to nie jest właśnie wskazanie do ivf?
Treść doklejona: 26.06.14 18:58 Wlasnie otrzymalam wynik AMH: 2,67 ng/ml - nie rozumiem za bardzo bo ww wrzesniu mialam 1,80 i robione w tym samym lab. Ale sie ciesze :))) wyniki meza tak samo beznadziejne jak byly wiec mam nadzieje ze sie zalapiemy!
Powiedzcie mi dziewczyny jak to jest w Polsce?czy NFZ refunduje co kolwiek co jest związane np z instancja,in vitro cZy chociażby leki? Ja mieszkam w Belgii tutaj wszystko jest refundowane.nie ukrywam bo gdybym np. Nie miała ubezpieczenia placilabym ogromne pieniadze a w takiej sytuacji sa to BardO niskie kwoty. Przykro mi ze w moim rodZinnym kraju który tak kocham temat niepłodności,in vitro jest tematem tabu.
Tak niesprawiedliwe to jest OBE bo ogólnie jesli refundacja to nie powinno mieć znaczenia ile kto ma lat. Na stronie ministerstwa jest wykaz lekow i podane ceny i ile refunduje NFZ. Dużo mniejsze sa ceny.
refundowana jest punkcja i transfer, wizyty z usg no i kilka badań krwi. Za leki i całą resztę trzeba zapłacić z własnej kieszeni. Moje pierwsze podejście kosztowało nas około 7-8 tys zł( w tym leki, badania i wizyty zanim nas zakwalifikowano). Kasa ogromna. Inseminacja nie jest refundowana, choć słyszałam, że niektórzy robili ją na nfz (tyle, że trochę gorsze standardy)
Fruzia, a gdzie Ty wyczytałaś, że refundacja leków do in vitro przysługiwać będzie tylko pacjentkom, które skorzystają z procedury in vitro finansowanej przez NFZ? Przecież to bzdura. Weź nie strasz ;) Każda ubezpieczona pacjentka, która spełnia zasady określone przez Ministerstwo Zdrowia (wiek, konieczność stosowania leku przy metodach wspomaganego rozrodu- zatem pewnie także przy iui, ograniczenie do 3 cykli, odpowiednie amh i fsh powinna móc skorzystać z refundacji). Nie można rozgraniczać pacjentów na lepszych i gorszych, tym samym nie można uznać, że refundacja leków przysługuje tylko tym pacjentkom, które leczą się na NFZ. Jesteś ubezpieczona- masz prawo do refundowanego leku czy się leczysz prywatnie czy nie. Ministerstwo chciało ograniczyć grupę pacjentek, które skorzystają z refundacji i dlatego pewnie wpisali ograniczenia wieku, amh, fsh, ilość cykli itd. Ale nie mogą napisać, że to tylko dla pacjentek korzystających z ministerialnego programu. Gdyby się okazało, że Ministerstwo wpisało do obwieszczenia informacje, że refundacja leków przysługuje tylko pacjentkom korzystającym z in vitro refundowanego przez NFZ, zaraz znalazło by się mnóstwo osób chcących zaskarżyć taki zapis. I ja wśród nich
np mój lekarz twierdzi, że bardziej się opłaca dołożyć trochę pieniędzy - chociaż to też nie taka mała kwota i zrobić prywatnie, bo więcej komórek można pobrać, zapłodnić, a tym samym zwiększa się szansę na to, że więcej przeżyje, a co za tym idzie zwiększa się szansę, żeby transfer był udany itp
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
To chyba jeszcze trzeba mieć te "trochę". Minimum na jedną procedurę, bez kolejnych transferów to jest jakieś 5,500 zł. I to jest minimum. Jak to dla kogoś jest trochę, to może sobie wydawać. Dla mnie to dużo.
Ja rozumiem, bo nie każdego stać na leki, a co dopiero na całą procedurę. Nas sam wydatek na badania itp nas trochę nadszarpnął, ale też staraliśmy się to zrobić z bieżących pieniędzy, chociaż oszczędności też nadszarpnęliśmy, ale nie dużo. Chodzi o to, że wytyczne są trochę z dupy strony. Ja też się poskarżę na refundację leków, bo jak się rozchorowałam, to nagle mi nie przysługiwały zastrzyki na ryczałt, bo mózg nie jest na liście do refundacji, a każdy inny organ był, więc jak się rozchorujemy to powinniśmy to zrobić wg schematu, a nie odchodzić od niego, no parodia :(
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
jagodalg84, masz na myśli np. to, że można transferować tylko jeden zarodek kobiecie, która nie ukończyła 35 roku życia? Dla mnie to też durne ale co zrobić...
Co do kosztów, żeby zdiagnozować przyczyny niepłodności, trzeba wydać naprawdę duże pieniądze. A żeby ją leczyć, to już w ogóle...
Nawet nie o to, tylko przy refundacji można zapłodnić tylko 6 komórek - nie wiem jak z pobraniem, a wiadomo, że nie wszystkie są dobrej klasy, nie wszystkie przetrwają i tak często zostaję jeden, dwa zarodki. Co do podania przy pierwszym in vitro dwóch zarodków to kiedyś oglądałam, że można podać dwa, ale to kobieta podpisuję, że robi to na własną odpowiedzialność, tylko to w prywatnym, nie wiem jak w tym na NFZ.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Wg mnie te refundowane leki są tylko do refundowanego in vitro :( A już na pewno tylko do ivf a do IUI już nie :(
Treść doklejona: 27.06.14 13:31 A że tak jeszcze wtrącę się: mnie procedura in vitro będzie kosztować ok. 8-10 tys. Muszę się liczyć z tym, że będę musiała dołożyć jeszcze ze 2-3 tys. na dodatkowe leki do stymulacji. Refundowane leki byłyby dla mnie zbawieniem i dużym odciążeniem. Niestety, jestem po 40 :( A jak byłam przed 40 to nie było mowy o refundacji niczego :(
Obe, wystarczy wejść na stronę Ministerstwa Zdrowia i poszukać w obwieszczeniu odpowiedniej informacji. Ja się wczytałam we wszystko co tam jest i nie piszę, co ja uważam ale co przeczytałam. Nigdzie nie widzę informacji, że leki są przeznaczone wyłącznie do in vitro i nigdzie nie jest napisane, że tylko do refundowanych procedur. Poza tym nie może być tak napisane bo to nie jest zgodne z polskim prawem. Kiedy idziesz do lekarza prywatnie to masz prawo do refundowanej recepty, jeśli tylko będziesz miała dokument ubezpieczenia. Tutaj działają te same zasady.
My jesteśmy po dwóch inseminacjach, przed nami trzecia, na którą specjalnych nadziei sobie nie robię. I zarazem ostatnia. Jak się nie uda to podchodzimy do ivf ale niestety bez refundacji. Ivf jako najlepszą dla nas formę leczenia zaproponował lekarz z kliniki, mówiąc, że inne metody raczej nie mają sensu. Zarazem poinformował nas, że się nie kwalifikujemy do in vitro na nfz, pomimo wielu lat starań. To jest dopiero schizofrenia ;) Za to na refundowane leki się łapię i w sumie dzięki temu możemy sobie na tę jedną procedurę pozwolić. Gdybyśmy mieli jeszcze płacić za leki to byłoby ciężko.
Dziś rano miałam transfer dwoch komóreczek:) 9 lipca test!!! Pełen relaks na sofie:) No i może poźniej troche przy maszynie do szycia:) Pozytywnie nastawiona jestem, zresztą przy poprzedniej probie też bylam, ale sie nie powiodla. co ma byc to będzie:)
_Isia_, a ja pisze co przeczytałam: "Leki stosowane w procedurze in vitro objęte refundacją od 1 lipca 2014 r." To cytat ze strony MZ. Jak dla mnie in vitro to in vitro :) I wcale nie jest prawdą, że jak idziesz prywatnie na wizytę to receptę masz refundowaną, bo masz do tego prawo. W naszym kraju liczy się czy lekarz ma podpisany kontrakt z NFZ. Jeśli nie ma to bulisz za leki 100%. . A skąd pewność, że się łapiesz na te refundowane leki?
Obe, ale to jest nagłówek artykułu a nie fragment obwieszczenia. A obowiązujące jest obwieszczenie. Dalej w załącznikach jest napisane w jakiej sytuacji można skorzystać z refundacji i zgodnie z tym przysługuje mi. To, co jest na pierwszej stronie to skrót. Nigdzie nie jest napisane, że refundacja przysługuje wyłącznie przy procedurach wspomaganego rozrodu finansowanych przez NFZ. I nie może być bo nasze prawo tak nie działa. A do procedur wspomaganego rozrodu zalicza się inseminacja. A zerknij też na to, jak jest rozpisane stosowanie folitropiny alfa: pierwsza kropka dotyczy metod wspomaganego rozrodu, dwie kolejne już według mnie nie.
A dlaczego uważasz, że byłoby to niezgodne z naszym prawem? Wcale nie jestem przekonana, że to tak będzie działać. Życzę wam, żeby to było dla wszystkich. Chociaż od razu widać, że nie jest dla wszystkich :( I to jest zgodne z prawem ;)
Treść doklejona: 27.06.14 16:07 Przeczyłam tabelę, może i masz rację :) "Kontrolowana hiperstymulacja jajników u pacjentek w wieku poniżej 40 roku życia w celu uzyskania rozwoju mnogich pęcherzyków w programach wspomaganego rozrodu, rokujących uzyskanie prawidłowej odpowiedzi na stymulację jajeczkowania (hormon folikulotropowy - FSH poniżej 15 mlU/ml w 2-3 dniu cyklu lub hormon antymüllerowski - AMH powyżej 0,7 ng/ml (wg II standardu)), u których nie stwierdza się wcześniejszych, niedostatecznych odpowiedzi na stymulację owulacji oraz bez nawracających poronień z tym samym partnerem - refundacja do 3 cykli; Brak owulacji u pacjentek w wieku poniżej 40 roku życia, u których nie uzyskano odpowiedzi po zastosowaniu cytrynianu klomifenu, rokujących uzyskanie prawidłowej odpowiedzi na stymulację jajeczkowania (hormon folikulotropowy - FSH poniżej 15 mlU/ml w 2-3 dniu cyklu lub hormon antymüllerowski - AMH powyżej 0,7 ng/ml (wg II standardu)) – refundacja do 3 cykli; Stymulacja wzrostu pęcherzyków jajnikowych u pacjentek w wieku poniżej 40 roku życia ze znacznym niedoborem LH, FSH w skojarzeniu z hormonem luitenizującym LH – refundacja do 3 cykli." . Ale mnie wkurza ten zapis: poniżej 40 rż :(
Obe, no widać, że chcą ograniczyć tę refundację niestety. Szkoda, nie tak powinno być. Ale też ograniczają ją do trzech cykli, czyli trzeba się zastanowić czy opłaca się skorzystać z refundacji przy iui lub przy cyklu naturalnym. Mimo wszystko cieszy, że jest ta refundacja procedury a teraz leków dla choćby części pacjentek. Zaczynają nas zauważać i dostrzegać.
isia: nie napisalam ze bedzie to refundacja tylko na NFZ tylko OBE napisala ze refundacja jest dla pacjentek PONIZEJ 40 r.z dlatego napisalam ze moze miec to zwiazek z refundowanym IVF bo tam tez kwalifikuja tylko do 40 r.z a pozniej napisałysmy ze to niesprawiedliwe i dotyczylo to tego ze leki sa refundowane kobietom do 40 r.z.
Treść doklejona: 28.06.14 18:36 Olenka01- gdzie sie leczysz i ile czekalas na zabieg od czasu zakwalifikowania?
Olenka 01 hejka trzymam kciuki za druga procedure, ja dopiero zaczne moja przygode z drugim podejsciem. Musielismy odczekac pol roku w tej klinice. Dzis zaczelo sie plamienie wiec czekam na rozkrecenie sie okresu i dzwonie by poinformowac ze cykl mi sie zaczal iniech wysylaja leki. Super ze podali ci dwa zarodeczki, kciuki zaciniete, mi lekarka powiedziala ze tez prawdopodobnie zostana podane dwa. Dowiedzialam sie ze moja poprzednia stymulacja za bardzo sie przeciagnela, tym razem od razu dadza mi wieksza dawke.
Andzik dzieki! Myslalam o Tobie pare dni temu:) Mielismy juz podejsc miesiac wczesniej ale musialam jechac do Polszy Bo moja mama zmarla. Teraz mam nadzieje ze nas tam wapiera z gory:) Trzymam kciuki za Was! Jak zaczniesz to wpadnij Tu od czasu do czasu z wiadomosciami:)
Olenka01 trzymam kciuki i czekam na dobre wieści :) Na pewno się uda :) Kejt7 co tam u Ciebie?Pewnie jesteś już po transferze, jak oceniasz dr. Banach?W poniedziałek dzwonie do klinki i zgłaszam się na kolejne podejście, powodzenia dziewczyny :)
Olenka, bardzo mi przykro ale tez mam taka nadzieje ze masz teraz wsparcie z gory, blizej szefa to zawsze ma sie lepsze plecy :), a i teraz zwiekszona szansa razy 2, bo dwa zarodeczki.
Olenka mnie rowniez przykro ale mam nadzieje, ze wszystko pojdzie po twojej mysli wsparcie na górze masz :) Głowa do góry:)
A ja dziś biorę ostatni zastrzyk z fostimonu i jutro kontrola u lekarza czy pecherzyki urosły. Mam nadzieję, że tak :)
Treść doklejona: 30.06.14 12:58 No i byłam na badaniu :( niestety fostimon nie pomogl dawka 75ml za mala :( pecherzyki nie rosna :( Badanie krwi zrobili, teraz czekam na telefon ze szpitala od kiedy mam znow zaczac zastrzyki z wieksza dawka :( Clo nie pomoglo, fostimon nie pomogl poki ale nie trace nadziei
Dziewczyny co sądzicie o wynikach seminogramu mojego M ??? Wątek dotyczący badania nasienia jest nieco przykurzony, nikt tam nic nie pisze :( więc tutaj przyszłam. Abstynencja płciowa: 4 dni Objętość: 2,4 ml (>= 1,5 ml) Aglutynacja: nieobecna Kolor: szaro-opalizujący Lepkość: zwiększona ph: 8,2 (>= 7,2) Liczba komórek okrągłych: 2,8 mln/ml (< 5 mln/ml) w tym liczba leukocytów: 0,9 mln/ml (< 1 mln/ml) Koncentracja: 222,6 mln/ml ( >= 15 mln/ml) Całkowita liczba w ejakulacie: 534,4 mln/ejakulat (>= 39 mln / ejakulat) Żywotność (test eozyna-nigrozyna): 88% (>= 58%) Ruch postępowy (typ a+b): 67 % (>=32%) Ruch niepostępowy (typ c): 11% Nieruchome (typ d): 22% Morfologia plemników: - plemniki prawidłowe: 3% (>=4%) !!!!!!!!!!!!!! - plemniki nieprawidłowe: 97% Poza normą: morfologia plemników, wzmożona lepkość ejakulatu. Pozostałe parametry nasienia w normie.
Dziewczyny, zaglądam do Was z sentymentem i trzymam za Was wszystkie mocno kciuki :) mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy się na "przyszłych mamusiach" :)))
Pora wrócić na ten wątek. Weście klinika w której udało mi się zajść w ciążę i mam wspaniałą córeczkę. Podpisała kontrakt z NFZ (ten rządowy program). Dziś mieliśmy pierwsze spotkanie a 22.07.2014 kwalifikacje i mam nadzieje że nas zakwalifikują. Pora na rodzeństwo dla małej, próbowaliśmy jak miała rok kolejne podejście ale nie wyszło, było z "mrożoneczki". A teraz mam nadzieje że będzie od nowa i zakończy się powodzeniem.
Dziewczyny byłam dziś u gina na 3monitoringu. W 12dc miałam pecherzyk 1,6 a dziś w 15dc pecherzyk ten byl juz pękniety i byla widoczna miała ilość płynu w zatoce. Za dwa dni znów się mam pojawić. Myślicie, że to była owulacja ? Jak długo utrzymuje się płyn w zatoce po owulacji ?