Dorcia, mój maz jak sie dowiedział to sie podlamal.. ;) Teraz jeszcze musze go psychicznie podbudowywać zamiast odwrotnie! My kobiety to zawsze musimy byc silne.. Ja juz staram sie widzieć same plusy, tylko nie wiem jak temu wszystkiemu podolam
Oj porobiło sie..;) spełni sie największe marzenie mojej teściowej ;) zawsze mówiła ze chciałaby mieć wnuki bliźniaki a ja tylko sie śmiałam i mówiłam ze na pewno nie ode mnie.,;) A tu niespodzianka! Iris, to ja jestem tydzień po Tobie ;) trzymam za Ciebie kciuki - musi byc dobrze!!
Wisienka super wieści, też mi się marzą bliźniaki zazdraszczam! :) zoja13- ufff, takie wiadomości pozytywnie nastrajają :) Dzięki dziewczyny za kciuki, do piątku jak nie zadzwonią z kliniki tzn. że wszystko ładnie się zapłodniło. Chyba wyłączę telefon A tak na serio to nie spodziewałam się, że tak długo będzie mnie bolało po punkcji, dopiero mogę powiedzieć, że czuję się lepiej. kasikk trzymam kciuki za transfer. dorcia i za Twoje komóry :-)
Treść doklejona: 17.09.14 21:07 PS. 3 komórki daliśmy zamrozić prywatnie.
Wisienko, gratuluje z całego serca takiego SZCZĘŚCIA!:-) ____ Dziewczyny mam pytanie, jeśli część mojego transferowanego zarodka była już poza osłonką to czy to była klasa 6?
Wisienka gratulacje, wyglada na to ze bedziesz miala podwojne szczescie, no trzeba sie z tym liczyc ze jak dwa zarodki to moze byc ciaza blizniacza, zobaczymy jak u mnie ale to dopiero 3.10, jeszcze tyle czasu, mnie tez brzuch pobolewa, jajniki ciagna, jestem mega ospala, po prostu bym spala caly dzien, piersi powiekszone, bolace. Kasik powodzenia za transfer i spokojnych 14 dni. Hania kciuki zacisniete za zaplodnienie,Dorcia powodzenia rowniez. A co do tego szczescia to ono zawsze chodzi po 3, tym razem iris, ja i wisienka. Czekamy na kolejna ture. Trzymajcie sie dziewczyny.
Karolka, podają tyle na ile sie zgodzicie- to wasza decyzja. My zdecydowaliśmy sie na 2, biorąc pod uwagę ile lat nam sie nie udawało zajść w ciąże. Naprawde zakładaliśmy ze tylko jeden zarodek sie utrzyma, a tu niespodzianka ;) Ja sie bardzo cieszę, ale jednocześnie jestem przerażona Potrzebuje trochę czasu zeby sie oswoić z ta myślą ;)
wisienka - gratuluję :-))) Ja gdybym miała dwa osobniki pokroju mojego jednego jednocześnie, to bym po tygodniu w wariatkowie wylądowała. Także życzę Tobie śpiących i odkładalnych dzieci. No i świeżozaciążone śpijcie ile się da, bo potem już nie pośpicie w ogóle. Wow, napisanie tego postu zajęło mi tylko 1,5 godziny ;-)
dziewczyny powiedzcie mi czy w czasie in vitro punkcję robi sie tylko raz a potem w razie pierwszego niepowodzenia biorą zamrożoną komórkę i od nowa ją zapładniają??
W PL chyba maksymalnie można podać kobiecie 3 zarodki. I nie piszę o programie rządowym tylko o procedurze prywatnej. Z tym, że młoda, zdrowa dziewczyna na pewno nie może liczyć na 3 zarodki. Zbyt duże prawdopodobieństwo ciąży mnogiej, która może być zagrożeniem i dla kobiety i dla dziecka. . Każda z Was nim wypowie życzenie, że chciałaby bliźnięta niech się dwa razy zastanowi ;)
Tigerek - zamrażają już zapłodnioną komórkę na NFZ. A jak będziesz miała więcej niż 6 komórek to resztę samych komórek możesz zamrozić prywatnie (u nas 800 zł za 3 komórki).
Mam pytanie, napiszcie co myślicie. Jutro jadę na rozmowę przed in vitro. Chodzi mi o to że jak pobiorą mi te komórki i 6 zostanie dla mnie to oni wszystkie na raz zapładniają i co, te 5 zapłodnionych zostaje zamrożonych?? A jak pierwsze in vitro się uda to co z resztą zarodków??
Hejka tigerek masz dylematy moralne to zrozumiale ale z wlasnego dosciadczenia pisze ze wcale nie tak latwo jest miec cos do zamrozenia, w dwoch procedurach ja nie mialam nic, z pobranych 11 komorek , 7 bylo dojrzalych a 4 sie zaplodnily a 2 dotrwaly do stadium blastocysty i te mi podane , wiec zero do mrozenia. To ze pobiora ci 6 komorek nie oznacza ze wszystkie sie zaplodnia i wcale nie oznacza ze dotrwaja do 5 dnia albo wcale nie beda sie rozwijac, wiec ja bym na twoim miejscu nie martwila sie na zapas.
Tigerek nie ma co myśleć o komórkach, dopiero przed punkcją przy USG wiadomo ile komórek może być. Też nie wszystkie są dojrzałe. 6 komórek zapładniają na NFZ, ile przetrwa to też już osobna sprawa. Jeżeli wszystkie to 5 zamrożą i możesz po nie wrócić jeżeli in vitro Ci się uda. Zarodków klinika nie niszczy, nawet Ty nie możesz im nakazać. Nie mają prawa tego robić. Komórki możesz zamrozić i później za rok z nich zrezygnować.
Zrezygnować po roku z zarodków?? To co się z nimi po tym roku dzieje?? Przepraszam, że męczę bułę, ale nie mam kogo zapytać a wy już doświadczone jesteście...
Tigerek, nie martw sie na zapas. Tak jak pisze Andzik, wiele komórek moze nie dotrwać do końca procesu. Ja miałam 11 kumulusow, w których było tylko 7 komórek, czesc z nich obumarła lub była zbyt słaba, zeby sie zapłodnić, zaplodnily sie tylko 3 i z nich wybrali dwa najsilniejsze zarodki, wiec mam zamrozony tylko 1, a z dwóch pozostałych jak wszystko dobrze pójdzie będę miała bliźniaki ;)
Treść doklejona: 18.09.14 13:11 My tez mieliśmy możliwość wyboru przy wypełnianiu dokumentów- mogliśmy napisać ile komórek chcemy zapłodnić, wybraliśmy wszystkie. Bo jesli laboratorium wybraloby polowe to np mogłoby sie okazać ze żadna nie dotrwała do transferu
tigerek - zarodki to inna sprawa niż same komórki. Zarodków nie likwidują. Komórki jeżeli zamrozisz (o ile tyle ich będzie i o ile się zdecydujecie - bo nie musicie) prywatnie (nie ma opcji NFZ) to rok później musisz opłacić przechowywanie tych komórek w klinice, lub z nich zrezygnować, wówczas je niszczą. Ale zarodków nie zniszczą (zapłodnione komórki na NFZ max 6).
Treść doklejona: 18.09.14 14:10 Mamy póki co 4 prawidłowo zapłodnione komórki po pierwszej dobie :)
Wisienka3,ale jesteś szczęściarą normalnie pozazdrościc bliźniaków.Podwójne szczęście.Gratuluje;-)Ja trzeci miesiac na stymulacji zastrzykami jeśli tym razem sie nie uda to chyba idziemy na in vitro.Słyszałam ze tabletki sa refundowane i teraz zamiast 3 tysiecy kosztuje to tylko 1000 zł.Ciekawa jestem czy wizyty sa płatne czy nie??
Wizyty są bezpłatne. Nie wiem ile wcześniej przed refundacją kosztowały leki, ale moje zastrzyki i wszystkie tabletki do transferu kosztowały 250 zł ;)
Gameta pisze: Dzisiaj mamy 4 zarodki wszystkie są prawidłowe jak na tą dobę hodowli ( 4A, 4B, 6A, 6B ), gdzie cyfra oznacza ilość blastomerów a litera opisuje ich jakość. Zarodki klasy A są najlepszymi morfologicznie zarodka, później B, C, i D.
Hej dziewczyny pisze juz na spokojnie bonw środę byłam troche jak to ująć w innym świecie ale po postach widzę ze nawet ładnie pisałam ;)
Jak juz pisałam punkcja przebiegła pomyślnie ;) ale to co było po powrocie do domy to jakaś masakra. Wymiotowalam 3 razy a narkoza nie miałam;( środa wieczór była koszmarem dla mnie . Wczoraj było Oki wiadomo ciągnie mnie jak nie wiem co a dzisiaj cały dIen czuje gorąco i mam podryzsOna temperaturę.jutro ze szpitala beda dzwonić co i jak.powiem im jak sie czułam bo cos die lekko niepokoje. Czy któraś z was miała podobne objawy co ja po punkcji?
Tigerek, ja myślałam że będziemy mieć więcej ;-) A tu z moich 10 pęcherzyków wydobyto 9 komórek jajowych. Z 9 komórek, 6 było dojrzałych (nadawało się do zapłodnienia). A zapłodniły się 2 (mieliśmy ICSI)... Jedną mi podano wczoraj, a co do drugiego Zarodeczka, to czekają na jego rozwój i jak coś pójdzie do mrożenia (oby przetrwał...). Mam dzwonić w sb/pn w jego sprawie. Strasznie żałuję, że nie podano mi go też (no ale program MZ i przy pierwszej próbie nie chcieli podawać), boję się że nie przetrwa do mrożenia :-( Także co do ilości komórek i potem Zarodków, to... różnie bywa.
Dorcia, jestem w szoku ze cos takiego Ci sie działo! Ja miałam narkoze, ale tak naprawde jak wróciłam do domu to jedyne co czułam to zmęczenie. Bolał mnie troszkę brzuch, ale umiarkowanie, pospalam, wypoczelam i następnego dnia juz było ok. Zapytaj jutro czy to normalne, bo jak dla mnie to nie do końca..
Dorcia - ja nie miałam takich objawów ale na raz transferze byla dziewczyna, która nadal miala bardzo mocne bóle brzucha ( w 5dpt) więc pewnie nie u wszystkich tak gładko punkcja przebiega. Ale na Twoim miejscu zapytalabym na wszelki wypadek jeszcze lekarza. A czy któraś z Was brala acard po transferze? sjakie sa wskazania?
Erozp, ja od transferu biore Acesan- podobne działanie do Acardu. Biore zeby nie robiły sie zakrzepy. W badaniach genetycznych wyszła mi jedna detekcja mutacji genu i dlatego lekarz zalecił branie acesanu, zeby ciąża sie podtrzymała i żebym nie poroniła. No i póki co biore go cały czas;)
Treść doklejona: 19.09.14 18:22 I noszę w sobie dwa zarodeczki ;))
wcięło mi cały post grrrrr Dorcia - ja takich objawów nie miałąm mimo narkozy. Skontaktuj się z kliniką bo może to być lekki zespół hiperstymulacji i warto to skontrolować.
Mrs_k trzymam kciuki za owocną implantację ;)
Hania, piękne zarodki, wszystko wygląda obiecująco :)
A u mnie lekki kryzys. Po zatruciu pokarmowym większość objawów ciążowych ustąpiła :( już nie czuję się ciążowo. Piersi tylko są lekko wrażliwe, napięcie w podbrzuszu ustąpiło :( czuję się całkowicie zwyczajnie. Chyba i tym razem nic z tego nie będzie. W poniedziałek idę na betę a we wtorek do lekarza.