Eddie ja je wlasnie biore juz ok 3 miesiecy pierw bralam 0,2 a teraz przy tym transferze zwiekszyla mi dawke na 0,4 i beta zaskoczyla tylko ze ja mialam robione badania i moj organizm walczyl z zarodkami wytwarzal te lkomórki NK i dostalam clexane. Ja juz po tylu miesiacach mam coraz mniej siniakow igly sa po prostu tępe tak mi sie wydaje..... ale robie je codziennie w sobote mam usg i jak bedzie oki to lekarka mowila ze minimum do 12tyg bede musiala je brac.
Dziewczyny ja też biorę Clexane od momentu kiedy serduszka moich bliźniaków przestały bić, muszą się same wchłaniać i żeby nie doszło do zatorowości włączono mi Clexane najpierw 0,2 a po ostatnich badaniach zwiększono dawkę na 0,4. Maż mi kupił wiecej tych zastrzyków a zeby nie przepłacać to kłuję dwa razy 2x0,2 :/ Niestety zastrzyki są bolesne a igły cholernie tępe!! Siniaki też mam :( Ale czego się nie robi dla maleństwa...
Nigdy tego nie zrozumiem, dlaczego jedni wyrzucaja dzieci na smietnik, a inni (jak my) muszą tyle przechodzić, aby je miec... :(
Dalia, a czy Ty miałaś wczesniej poronienia, że skierowano Cie na badania i wyszły te komórki NK? Pytam bo ja nigdy w ciązy nie byłam, dwa transfery za nami, a za każdym razem dokłądnie 2 dni po T zaczynały się silne bóle podbrzusza, jakby macica byuła bardzo niegościnna...
Aina ci co wyrzucaja,ponizaja, bija dzieci nie sa ludzmi, ale jakimis potworami, ktorzy zasluguja na najgorsze.. Na szczescie ludzie w wiekszosci sa dobrzy I milosc zawsze wygrywa.. Ja kocham wszystkie dzieci, nawet od zawsze mialam jakas taka specjalna wiez z nimi, ze one zawsze traktuja mnie jak najlepsza kumpelke, najukochansza ciocie- wiem to od nich i ich rodzicow- to mnie najbardziej wkurza, ze sama mam takie problemy, zeby miec takie chociaz jedno non stop przy sobie..:( ale coz.. Wracam do bycia positive..
A no włąsnie, ja również uwielbiam wszystkie dzieci, a One do mniem lgną... CRIO zaplanowane na niedzielę - prosze o kciuki za pomyślny transfer, niech Maluszek sie rozmrozi i rozwija.
Pytanko do dziewczyn, które brały Relanium, czy zaczynałyście od dnia transferu, czy moze wczesniej i ile dni, w jakiej dawce, brałyście ten magiczny specyfik?
Treść doklejona: 27.05.15 20:16 Aaa i jeszcze mam pytanko, mam brać Luteine 50mg w dawce 2 razy dziennie po 4 tabletki, brałyście tak kiedys?
Mam pytanie jakie badania należy zrobić żeby spr.czy organizm odrzuca zarodki? Aina ja brałam pierwszą tabl.relanium na 2h przed transferem. Miałam przepisane 2 tabl.przez 4 dni,ale brałam tylko na noc. Luteinę mam 3 razy dziennie dopochwowo po 200mg i podjęzykowo dawkę 100mg, czyli w sumie dziennie biorę dawkę 900.
Eddie kochana kciuki mocno zacisniete i wysylam ciazowe fluidki co do clexane to ja sama nie bralam tych zastrzykow ale mam kolezanke Irlandke ktora je stosuje,ona nie ma problemu z zajsciem tylko wczesniej stracila juz dwie ciaze na etapie 7-8 tygodnia i w tej ciazy od razu jak tylko sie dowiedziala zaczela stosowac clexane i teraz jest juz w 16 tygodniu ciazy wiec dobrze ze Twoj lekarz probuje czegos innego tym razem niz poprzednio oby to zakonczylo sie powodzeniema jeszcze mam pytanie do Ciebie czy Ty moja droga wiesz o tej karcie drug scheme na ktora masz wszystkie leki powyzej 140 euro refundowane,podejrzewam ze pewnie ja juz masz ale jezeli nie to daj znac to napisze Ci wiecej na jej temat!Pozdrawiam
Aina32 niedziela tuz tuz wiec trzymam kciuki rowniez za Was
Aina tak poronilam ok 3 lat temu naturalnie jak zaszlam w ciaze w 9 tyg. , po 4 inseminacjach i po 3 nie udanych transferach Pani doktor mnie skietiwala na te badania i wyszlo ze je produkuje ten gen i teraz przy braniu clexane i dexamethason zaskoczylo choc jeszcze sie do konca nie ciesze ale pierwszy raz mialam pozytywna bete..... jezeli chodzi o relanium to tez bralam w dniu transferu 2h przed i ppóźniej 2x1 przez 4 dni ale ja wzielam jeszcze przez kolejne 2 dni. jja wczesniej tez bralam ta luteine 50 ale teraz dostalam 100 i jest lepiej bo mniej tabletek do wkladania a tak to nie ma to roznicy chodzi o wygodę ja biorę teraz dopochwowo na dobe 400 i pod jezyk 150 plus estrofem 5 tabletek na dobe plus te zastrzyki clexane 0.4 , kwas foliowy i wsio zobaczymy co pokaże usg. I AINA kciuki mocno zacisniete
dziekuje Wam dziewczyny - Wasze doświadczenie bezcenne. Ja cały czas estrofem 3x1, do tego na brzuchu plaster z estrogenem, jutro wieczorem zaczynam od 1 x lutinus, bo mi zostal i ... zastrzyk z progesteronu, a od piateku Luteina 50 bo tez mam ja na stanie, a po transferze pogadamy, co dalej, czy Lutinus, czy luteina, czy zastrzyki dalej... Prosze o kciuki, bo... bardzo sie boje.
Dalia - trzymam bardzo mocno kciuki za Wasze maleństwo.
Aina trzymaj na pewno się przydadzą to taki stres czy serce zabije czy teraz coś będzie widać na usg? I ogólnie non stop ten stres myślałam że po pozytywnej becie będzie mniejszy ale nie jest nawet bm powiedziała ze większy no o ten czas tak wolno leci szok no ale cóż nic nie zrobię wszystko w rękach losu, codziennie głaszcze brzuszek mowie do niego tak chce by wszystko było dobrze i nic nie mogę z tym zrobić. ..... A powiedzcie mi czy jak zrobię badania hormonów w piątek czyli ten betę, progesteron i estradiol w piątek a wizytę mam w sobotę to mocno ten wynik może się różnić? Jak myślicie
Hej Moncia Dzieki za kciuki i pozytywna historie o kolezance.. Karte oczywiscie wyrobilam jeszcze na samym poczatku ivf a co wiecej juz nawet odzyskalismy 20% tax back z ostatniego ivf, wiec to crio nic dodatkowo nie kosztowalo..:) trzymam kciuki aina.relanium wzielam na godz przed transferem I juz nie biore, bo nie czuje potrzeby: w sensie nic nie czuje w brzuchu, zero skurczy macicy I sie jakos nie stresuje, spie ok. aha Dalia I ja mysle o tobie I trzymam kciuki tym razem wam sie uda-mysl pozytywnie, nic nie masz do stracenia. Ja sobie tak mysle, ze lepiej sie pozytywnie nastrajac, najwyzej sie zawiode, co tez przezyje. Pozytywne mysli sa w stanie dzialac cuda- tak mi pani embriolog ostatnio powiedziala kiedy sie spontanicznie poplakalam jak po rozmrozeniu zarodeczek umarl I balam sie ze tak moze bedzie ze wszystkimi.. Pozdr dziewczyny
Velvetin bardzo wzruszył mnie Twój blog. Bardzo pięknie to wszystko opisujesz, czułam się trochę jakbym czytała książkę, a to Wasza, prawdziwa historia. Bardzo mocno zaciskam kciuki żeby Wam się udało :)
Caro_line dziekuje za mile slowa :) troche sie wstydzilam w ogole go pokazac, ale stwierdzilam, ze raz sie zyje, a moze rzeczywiscie ktos sie zainteresuje punktem widzenia kogos, kto to wszystko przechodzi..
Ja myślę, że to wielkie wsparcie dla siebie (piszącej bloga) oraz osób, które przeżywają to samo. Ja z problemem zajścia w ciąże nie borykałam się długo, choć też łatwo nie było ale jestem za to mamą aniołkową, więc wiem ile daję wsparcie internetowe osób, które przeszły to samo co ja. Mało kto z otoczenia rozumie co takie kobiety przeżywają, myślę, że w tej sprawie jest tak samo:)
Velvetin czytalam twojego bloga- twoje przezycia sa bardzo podobne do moich i pewnie wielu tutaj na forum i na swiecie kobiet... Niestety jakos tak sie dzieje, ze w zyciu ciezko jest spotkac bratnia dusze, ktora przechodzi przez to samo I przez to mozemy uzyskac zupelnie nietrafne odczucie, ze problem nieplodnosci dotyczy tylko nas..:( Ja zauwazylam u siebie, ze moze byc tak, ze zaczynamy sie uczyc z tym zyc tak, zeby nie zapomniec o tym, ze najwazniejsze jest to, co jest, co-kogo mamy teraz I oczywiscie w miedzy czasie nie powinnysmy sie poddawac, bo moze w koncu dzieciatko przyjdzie. A jak nie to i tak dowiemy sie po 45 I wtedy pewnie juz wiecej nic nie zrobimy skoro I tak sie staralysmy.( p.s. Moja mama urodzila mnie jak miala 44 lata;)oczywiscie zaciskam za was kciuki, niesamowicie cieszy mnie jak wy- ktore tak bardzo sie staracie w koncu zostajecie matkami... Nie znam was ale Ciesze sie za matki z weteranek jak dziecko
Hej Kalaumburka - tutaj jest wszystko dobrze opisane: http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewtopic.php?t=15779 Artykul co prawda o nawracajacych poronieniach, ale badania sa wskazane te same przy wielokrotnym niepowodzeniu IVF. Niektorzy lekarze lecza tzw empirycznie, czyli nawet bez badan szczegolowych (ktore sa drogie) wprowadzaja tzw protokol immunologiczny czyli sterydy, leki przeciwzakrzepowe, immunoglobuliny etc, jezeli istnieja jakies wskazania.
Hej kalamburka mnie w klinice powiedzieli, ze takie badania sa bardzo drogie I duzo tego jest do badania a wlaczanie takiego immunologicznego protokolu nie jest szkodliwe a moze pomoc- taki eksperyment, ktory moze choc nie musi pomoc przy np. poronieniach, ciazach chem...Lekarz zapewnial, ze nie dziala ten protokol negatywnie, Sam jako taki nie wplynie na niepowodzenie ivf. Ja nie czuje zadnych efektow ubocznych, ze to biore, nic, zero Bolow glowy czy cos, czuje sie zdrowa..:) tylko zastrzyki clexane sa tepe, ale znalazlam sposob- przykladac przed zastrzykiem kostke Lodu przez pare minut az zaboli cialo I wtedy igla przyatakowac- pomaga;)) Pozniej nic nie pocierac w tym miejscu tylko odczekac szczypanie a siniaka nie powinno byc.w ogole kostka lodu przed zastrzykiem jest cudownym wybawieniem..
kalamburka mój gin robił test cytokinetyczny i allo mir czy jakoś tak. To badanie robią oboje partnerzy. Jako hamowanie wychodzi poniżej 40 nie jest db. Chodzi o to, że organizm zwalcza zarodki, bo traktuję je jak ciało obce. W Krakowie i Łodzi stosuję się szczepionki limfocytami męża lub dawcy. Bardzo kontrowersyjna metoda. Jednym pomaga, innym nie. Niektórzy jeszcze stosują żelazny zestaw. Temat rzeka jednym słowem.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Ja w sumie też dostaję sterydy, żeby mój organizm przestał odrzucać zarodki, choć de facto badań w tym kierunku mi nie robiono. Ale nie mam żadnych zastrzyków, tylko tabletki Metypred. Można powiedzieć, że zadziałały, bo przy 3 transferze zarodek w końcu się zagnieździł. Inna rzecz, że obumarł później :/
Kingoskie, a odstawiłaś steryd? czy nie? może jeszcze warto pomyśleć o clexane lub innych zastrzykach z heparyną? ja mam przeciwciała przeciwjądrowe ANA i dostałam jeszcze acard, właśnie na nie. Steryd odstawiłam dopiero w 23 tyg, acard będę odstawiała w 34tyg, a heparynę (u mnie fragmin) biorę do końca.
Miałam odstawić steryd stopniowo i czekać na poronienie, a potem od nowego cyklu znowu brać, ale nie zdążyłam odstawić, bo dwa dni po odstawieniu luteiny zarodek mnie opuścił na dobre. Zdążyłam tylko zmniejszyć dawkę i od nowa trzeba było wejść na większą. A swoją drogą oglądałam dziś Twój brzuszek Iris Kurcze, jak sobie pomyślę ile razy musiałaś przechodzić przez to wszystko, a teraz już bliżej, niż dalej do szczęśliwego finału. Cieszy mnie to
Cześć dziewczyny my juz po usg są dwa bąbelki ☺ za tydzień usg z czekanieM na serca, jak narazie wyniki są oki czekam na te serduszka tydzień musi szybko zlecić jak zwykle kolejny stres czekania.......
Dalius- rewelacja!!!! Dwa Maluszki to prawdziwy cud!!!trzymam kciuki za dwa silne serca!!! My jutro CRIO... Mamy ostatniego maluszka... Trzymajcie kciuki, aby sie rozmroził i został z nami!!!
Aina strasznie mocno trzymam kciuki bedzie dobrze,
dla nas to cud ten widok nas rozczulil te usg takie sliczne babelki szok a co bedzie jak beda serca jeny dziekuje wam bardzo teraz za serca trzymajcie kciuki
Dalia trzymam kciuki za serca:)) i Aina trzymam kciuki za super silnego mrozaczka, zeby sie rozmrozil w 100% i zeby byl tym, na ktorego tak czekalas..xxxx
Dziewczyny: DZIĘKUJĘ. Wasze kciuki to mają moc: kruszynka 10-blastomerowa jest z nami. Po rozmrożeniu zarodek miał 8 blastomerów, ale od razu zaczął sie dzielić, ponoć ładny :) Mam L4 do końca tygodnia i Relanium tak samo 3x1. Teraz znowu czekamy!
Gratulacje Aina powodzenia..:) Ja dzisiaj mam 6dpt 5 dniowego mrozaczka.. Przypominam, ze u mnie bety nie robia az po pozytywnym tescie, ktory mi dali, zebym zrobila dopiero w nastepny poniedz- czyli dzien po spodziewanym okresie. Znajac zycie to za pare dni nie wytzrymam I bede oszukiwac( w sensie testowac).. Ciezkie to czekanie, ciezkie- niby staram sie nie myslec, ale podekscytowanie, ze marzenie zycia mogloby sie spelnic niezle daje po glowie...:) no coz cZekam.... Juz nawet nie mysle, nie dopatruje sie objawow, symptomow, odczuc bo doswiadczenie zyciowe mi udowodnilo,ze to tylko takie pierdzielenie- nie ma sensu. Cokolwiek bym nie czula moze to oznaczac okres lub ciaze, wiec pozostaje czeeeeeekaaaaccccc...;) Jestem za to pozytywna- czuje,ze bedzie ok;)) pozdrawiam
Ja z tym ananasem to usłyszałam na sali jak mialam pick up dziewczyna mi powiedziala i gdzies jeszcze o tym czytałam ze jesc przynajmniej dwa kawalki ananasa dziennie przez 7 dni hi hi pewnie to bzdura ale ja juz lapalam sie wszystkiego co mozliwe, lezalam plackiem 3 pierwsze dni itd. Eddie tylko ze wczesniej jak zrobisz test moze byc negatywny jak u mnie mimo pozytywnej bety byl negatywny i juz sie nakrecalam..... to juz bym wolala zrobic bete w czwartek bo juz powinno cos wyjsc ja tez mialam podane 5 dniowe i robilam bete w 6dpt i wyszlo ale tak na 100% potwierdzila mi w 10dpt
Treść doklejona: 31.05.15 20:03 A i jeszcze morele suszone tez jadlam ;)
A Eddie - rzeczywiscie, zapomniałam, ze u Ciebie, ta beta to... ehhh... Ja sie zstanawiam, bo własnie na wkładce znalazłam takie dwa gludki, jakby rozciągliwy na 4 cm śluz z jakąs ciemna domieszką... wiecie, ze od razu pomyslałam, ze cos poszło nie tak, mam nadzieje, że zarodek pływa sobie w macicy... pewnie, że zarodek jest niewidzialny dla oka i tak sobie mysle, ze moze to pozostałas sluzu z szyjki, która cewnikiem ruszył lekarz... masakra, stale sie człowiek czyms marwti. A Relanium mnie mega usypia... hehe... fajny stan :)
Nie martw sie tym Aina w ogole, nie warto, zarodek na 100% jest u Ciebie mocno zatrzasniety! :) Czyli czekamy Aina i trzymamy za siebie kciuki, zeby sie tak nie dluzylo, bylo spokojnie (o ile to mozliwe)i dobrze na koniec..:)