Ilona ja też się nie spodziewałam, że tak szybko się wszystko potoczy. Jestem dopiero po drugim zastrzyku, a jajniki dają już o sobie znac. Nie chcę myśleć jak będzie dalej. A powiedzcie Dziewczyny czy po punkcji to wraca się szybko do siebie? Bo nie wiem czy dam radę od razu zajmować się dzieckiem czy lepiej na dzień dwa szykować kogoś do pomocy?
Kami jest to trudne pytanie, które pamietam sama tutaj zadawalam i otrzymałam odp ze około 3 dni pobolewaja jajniki.. Wzięłam sobie urlop na 1 tydz. W moim przypadku okazało sie ze moje jajniki wytworzyły 17 jajeczek i zareagowały na to hiperstymulacja: bardzo zaczęły puchnąć i bolaly.. Moja rekonwalescencja trwała 2 tyg: po tym wszystko wróciło do normy. Mój przypadek na szczęście nie zdarza sie często, ale nic sie tego wtedy nie spodziewałam. Powodzenia kami
Kami ja mialam ryzyko hiperstymulacji ale na szczescie udalo sie to opanowac, choc tranafer mialam odlozony na kolejny cykl. Po punkcji to faktycznie tak z trzy dni zanim przestal mnie pobolewac brzuch i zanim zaczelam normanie siusiac bo od razu po punkcji mialam problem z oddawaniem moczu. Ale funkcjonowalam normalbie. Wiadomo bez dźwigania itp. Pozdrawiam :)
Ja mam pcos i lekarz też mówił, że musimy uważać na hiperstymulacje. Dlatego pierwsza kontrolę mam już jutro. No zobaczymy jak to bedzie. Strasznie się stresuje.
Hej kamii nie martw sie na zapas, bo u większości kobiet wszystko przebiega normalnie, jajniki przez pare dni pobolewaja i brzuch jest trochę opuchniety. A nawet jeśli to w najgorszym przypadku i ta cała hiperstymulacja jest do przeżycia a ciało regeneruje sie pięknie..trzymamy kciuki
Kami ja po pierwszej punkcji czulam sie super za to przy nastepnie potrzebowalam ok tygodnia by dojsc do siebie wiec jak widzisz moze byc roznie. Ale wszstko jest do przezycia wiec spokojnie dasz rade Aina nie pomoge bo nie slyszalam o tym leku nic.....
Tak sie cieszylam, ze wrocilismy do walki a tu chyba klops.. Od dwoch dni zmagam sie z przeziebieniem.. Od wczoraj stan podgoraczkowy.. Boje sie ze transfer będzie przełożony. Dzis mam wizyte kontrolną 10dc.. Zobaczymy co lekarz na to powie.. Robia transfer jesli kobieta jest przeziebiona?
Zuzka glowa do gory,ja tez bylam przeziebiona w trakcie stymulacji i nikt mi transferu nie odwolal,lekarz kazal sie kurowac babcinymi metodami,a przed transferem dostaniesz jednodniowy antybiotyk,ktory tez pomoze powiem Ci ze przeziebienie w trakcie stymulacji to chyba normalka bo jak ja w trakcie mojego pytalam to prawie co druga dziewczyna pisala,ze tez z nim walczyla,niektore twierdzily nawet ze przeziebienie moze pomoc bo organizm oslabiony i nie walczy z zarodkiem!Badz dobrej mysli
Moncia dzwonilam do pielegniarki bo moj lekarz nie odbieral i ona oraz panie embriolog powiedzialy, ze mam nie ryzykować i sie podleczyc. Ze jesli zarodki sa zamrozone to ze spokojem poczekaja a lepiej zebym pozniej nie miala wyrzutów sumienia ze sie nie udalo bo bylam chora. Dalam tylko znac lekarzowi ze jestem chora i odpuszczamy transfer w tym miesiacu. Jakis zal pozostal ale moze tak bedzie lepiej.
malutka2105 - dobrze czułas sie po tym leku, masz jakies spostrzeżenia?
Zuzkaaa - ja podczas pierwszej stymulacji przeszłam istny chorobowy horror ;) było wszystko łącznie z antybiotykami zapisanymi przez samego gina. Najważniejsze to nie mieć gorączki. Dotrwałam do punkcji, były śliczne komórki i śliczne zarodki, potem juz transfer w zdrowiu, no nie udało się, ale na pewno nie było to winą choroby (dwa kolejne crio też się nie udały). Powodzenia!
Zuzka nie zaluj: dobra decyzja: miesiac szybko zleci a ty wrocisz do zdrowka... Ja tez bylam przeziebiona przy moich transferach, ale za drugim razem tylko troszke.Lekarz nie kazal odwolywac transferu bo nie mialam temp, ale katar i bol gardla. Mnie to jeszcze powiedzial,ze przy lekko oslabionym organizmie zarodek sie lepiej przyjmie, ale to bylo pol zartem pol serio. Tez wolalabym zdrowiutka i w swietnej formie przyjac zarodeczek, wiec swietnie zuzia- odpocznij teraz i do dziela za miesiac.:)
Dziękuje dziewczyny za wsparcie :) temperatura sie trzma kolo 37 wiec tragedii nie ma, ale zaczynam miec duszący kaszel i cos czuje ze znow pojawi sie zapalenie tchawicy.. Jak co roku o tej porze. Wiec nie żałuje decyzji o odlozeniu transferu :) nienawidze okresu przejsciowego lato- jesien, zawsze to samo :P dobranoc i powodzenia dla wszystkich oczekujacych, testujacych i czekajacych na transfer :)
Zuzka widocznie tak mialo byc,ale tak jak pisze Eddie glowa do gory miesiac szybko zleci Co lekarz to inna opinia ale trzeba zaufac swojemu prowadzacemu i skoro Twoj podjal taka a nie inna decyzje to widocznie ma racje,bez zaufania to wszystko jeszcze bardziej dobija!Takze wykuruj sie i w nastepnym cyklu do dziela
Hej moncia tak na wszelki wypadek: powodzenia, bo przecież malutka juz niedługo was przywita.. Trzymam kciuki, zeby wszystko było lepiej niż to jest możliwe i proszę daj tutaj nam znać jak mała wyjdzie...pozdrawiam ciepło!!
Hej Eddie Kochana jestesale poki co nie dziekuje,pewnie ze Was poinformuje jak tylko Amelka bedzie z nami!ja pomimo ze zapisalam sie na watek przyszle mamusie to i tak u Was jestem chyba czestszym gosciem,to z sentymentu A Ty jak sie czujesz Eddie mdlosci juz Ci minely,swoja droga Ty tez juz mozesz sie przeniesc na ten drugi watekPozdrawiam
Monciu - powodzenia, jak Mała sie pojawi pewnie nie bedziesz miała czasu tu zaglądać, ale ja z Toba będe myslami, zycze spokojnego i szczęśliwego rozwiązania!
Hej dzieki moncia mdłości minęły..:) teraz to juz raczej mało czegokolwiek czuje: prawie tak jakbym nie była w ciazy, apetyt i energia powróciły..:) Nie przenosze sie na inne wątki, bo to jest mój pierwszy i ostatni i najlepszy...nie chce byc forumowiczka: w kwestii niepłodności i ivf nie mialam za bardzo z kim w realu pogadać, bo niemal wszyscy moi przyjaciele maja dzieci i nie maja pojęcia o problemie niepłodności.. Mamusiek i tatusiów znam całe masy w życiu, wiec ich sie bede radzić...
Aina32 milo mi bardzo tak jak pisalam Eddie podziekuje po wszystkim!pewnie nie bedzie za wiele czasu na rozpisywanie sie,ale napewno Was poinformujei w kazdej wolnej chwili bede tu do Was zagladac czekajac na pozytywne wiesci
Eddie ja tak naprawde zapisalam sie na ten drugi watek,ale i tak czesciej jestem tutajostatnio po dluzszej nieobecnosci zalogowalam sie na tamtym watku i jakiez bylo moje zdziwienie gdy zobaczylam liste przyszlych mamusiek i moje imie na czele listy
Dziewczyny, ja mam 5 miesięcznego bratanka, złote dziecko, dzidzius przekochany, jedyny w swoim rodzaju (wiem, nie jestem obiektywna :) ), ale... jak jest u mnie cały dzien, ja nie mam na nic czasu, nawet, jak razem z M. jestesmy, to niemal każdy 100% czasu poświęca Maleństwu (wiem, nie jestesmy przyzwyczajeni i zapewne przewrażliwieni), a jak tylko zasnie, to szybko siku, kanapka, no i zaraz mleko, bo przeciez zaraz sie obudzi, no, a jak spi dłużej, to siede obok Niego i patrze... patrze, patrze, a M mnie szuka, a ja sie po prostu napatrzeć nie mogę :) I takich słodkich Maluszków, życze Wam moje przyszłe mamusie, bratanek uświadomił mi jeszcze bardziej, że dzieci to dar, to błogosławieństwo to prawdziwy cud!
Dziękuję dziewczyny za pamięć. Podali mi dwie mrożoneczki 3BC i 2CC. Teraz beta i wizyta 1 października. No i tym razem dołączyłam po dwa plasterki ananasa na dzień.
Aina kochany ten twój post:nie przestanę az wam sie uda trzymać kciukow za twojego maluszka...Acia powodzenia, oby tym razem 1 października szczęście was zaskoczyło..
Acia u jak się czujesz? Wszystko oki? Nie denerwuj się tam wszystko jest dobrze osłonięte byś musiała naprawdę bardzo mocno się uderzyć by coś moglo się stać
Czuje się śpiąco, ale to pewnie przez leki. Na szczęście tylko na pół uda mam siniaka, na brzuchu nic nie widać. M mnie tylko pocieszył, że jak byłam z Tośką chyba w 8 czy 7 miesiącu to w nocy prosto na brzuch skoczył mi 5,6 kilowy kot i tez było wszytko ok.
Dokładnie spokojnie wszystko jest dobrze chronione dbaj o siebie myśl pozytywnie a czas szybko zleci☺ A jak u Ciebie Eddie? Ja czuję się oki choć ciężko mi bo gruba jestem tyje nie wiem po czym dramat.....i jeszcze zgaga mi doszla a w czwartek mamy badania polowkowe.
Hej Dalia przy blizniakach szybsze tycie jest normalne..;)ja z kolei ostatnio mam wrażenie, ze za mało tyje i w ogóle, ze mój brzuch jest za mały: juz nie moge sie doczekać porzadnego brzuchola.. 12 pazdz mam dopiero usg polowkowe i wtedy sie okaże jak małe rośnie.. A tak poza tym to czuje sie prawie jakbym nie była w ciazy:żadnych ruchów jeszcze nic tez nie czuje...Ostatnio trochę pobolewaja mnie żołądek przez pare dni: chyba mialam niestrawnosc..:) hej dalijka trzymam kciuki za polowkowe twojej kochanej parki:)
Hej dziewczyny. Długo się nie odzywałam, ale naprawdę mi się nie chciało. W między czasie podeszliśmy do 5 IVF/IMSI naszego ostatniego mrozaczka i po raz 5 się nie udało. Żaden ananas nie pomógł, ani inne czary. Po raz kolejny odrzuciłam swój zarodek, zaimplantował się, ale to ja go usunęłam. Kazano mi zrobić badania gnetyczne. Trochę się wściekłam, że czekano aż do 5 nieudanego transferu, żeby mi to zasugerować, skoro przebieg był taki sam za każdym razem. Ten sam scenariusz 7-8 doba po transferze skurcze macicy i już wiem, że po wszystkim. Każde z badań 300 zł. Zrobię je, ale nie wiem co będzie potem dalej. Na pewno w tym roku już nie podejdziemy do stymulacji, bo w invictcie nie mają już pieniędzy. I dobrze, bo ja wcale nie chcę kolejnej stymulacji. Ja tam mam już dość. Ciąża przestała być moim celem w życiu. Nie wszyscy muszą mieć piękną, szczęśliwą, pełną dzieci rodzinę. Mi wystarczy piękna i szczęśliwa rodzina z jednym dzieckiem. Teraz czas na życie, na moje życie. Zbyt dużo czasu poświęciłam na starania. Dla mnie to czas zmarnowany, który przeleciał mi przez palce.
Kingoskie bardzo mi przykro :( a robiłaś jakieś badania immunologiczne? U mnie jest problem z zagnieżdżaniem i teraz po 3 in vitro (uciekłam do innej kliniki z invicty) dr kazał zrobić histeroskopie i badania immunologiczne, bo genetyczne ok mamy.
Dalijka nie powiem że strasznie się bałam Tobie gratulować bliźniaków po swoich przeżyciach ale teraz mogę z całego serca wirtualnie Cię uściskać i powiedzieć strasznie Ci zazdroszczę, pozytywnie oczywiście. Tycie to mały pikuś do szczęścia które będziesz miała obok, jeszcze długa droga przed Wami w tej ciąży ale oby wszystko było ok. Twoje maluchy są jedno- czy dwujajowe? Eddie ruchy nie długo poczujesz, a ociężały brzuch nie długo zacznie przeszkadzać jak do snu nie będziesz mogła się ułożyć :) Dla mnie ciąża nie była łatwa, choć staram się podchodzić pozytywnie. Najpierw ciągłe wymioty, zgaga, potem śmierć chłopców, następnie ryzyko zakrzepicy i ciągła panika nad moimi wynikami ale ostatecznie dobiła mnie cukrzyca to już nie na moje siły ta dieta i insulina... Bardzo chciałabym już urodzić! :) Powodzenia Acia przy testowaniu :) Kingoskie fajnie, że sie tutaj odezwałaś. Wierzę że 5ta próba moźe już zwalać z nóg... Trzymaj się kochana i ciesz synkiem :)
Ostatnio myslalam o Tobie Tosik, bo zdawalo mi sie ze juz jestes po i urodzilas i zapomnialas nam zameldowac o swoim szczesciu...:)
Kingoskie......:( czytajac twojego posta poczulam sie jakbym czytala cos o co od wielu lat sie balam, ze bedzie dotyczyc mojego zycia... Ale jakos ulozylo sie inaczej i tak bardzo mocno ci zycze, ze w koncu jakos nie wiem jak, ale ze bedziesz miala dzieciatko/a ...kurna szkoda, ze nie mozna dostac oswiecenia na temat tego co tak naprawde warto a co nie robic: ja mysle ze dlatego na wszelki wypadek trzeba do konca sie jakos tam starac... Najgorsze zeby sie nie zatracic psych- najtrudniejsze to... Kochana kingoskie bede o was myslec, moze dobre mysli i energia przesylane przez ludzi tez pomagaja..........