Nie wytrzymałam i dziś znowu zrobiłam betę Jakoś kurcze kusi mnie sprawdzanie czy wszystko oki... po 15 kolejny wynik będzie dziś 13 dpt. Zawsze ciekawska byłam...
Dziewczyny. Kiedyś bywałam tu bardzo często. Poznałam wiele dziewczyn, dostałam i dałam wiele wsparcia. Wracam na chwilę bo wraz z wiosną zaczęłam robić porządki i mam do oddania książkę - Opowieści terapeutyczne o niepłodności. Mi w pewnym sensie bardzo pomogła poukładać co nieco w głowie. Teraz z dwójka maluchów zamykam, przynajmniej na jakoś czas, etap starań i powiększenia rodziny :) Jeżeli któraś z was byłaby zainteresowana piszcie. P.s nie mam opłaconego konta, więc nie mogę odpowiadać na wiadomości prywatne.
Hej dziewczyny. mam pytanie czy ktoras z Was po udanym in vitro i porodzie karmiac dziecko podchodzila do transferu? syn ma 10 miesiecy ja dostalam miesiaczke wie cod razu sobie mysle tym by w wakacje podejsc do transferu ale wciaz jeszcze karmie go w dzien i w nocy. lekarz z kliniki powiedzial ze karmic wystarczy 6-7 miesiecy i mozemy robic transfer. cóz tego nie skomantuje.... chcialabym karmic małego ile sie da, nie chce go odstawiac na siłe a w ciaze moze nie zajde. co innego gdy bede w ciazy i beda wskazania do odstawienia. karmienie jest przecwskazaniem ze wzgl na potencjalne skurcze macicy? nigdy nie odczuwalam chyba ze skurcze bylu tylko niewyczuwalne (dodam ze miesiaczki mam bardzo bolesne i wszelkie skurcze czuje;)) czy ze wzgledu na potencjalne leki po transferze. bo....moze po prostu nie przyznawac sie lekarzowi ze karmie?;) mamy 5 zamrozonych maluchów
W sumie nie wiem jak z lekami. Ja jak się chciałam starać o drugie - od razu poszliśmy do naszego Dr od niepłodności to pierwsze co zrobiłam to odstawilam córkę. Fakt była starsza, bo prawie 13mcy miała i było mi strasznie żal. Podziwiam, że tak szybko jestes gotowa :)
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Mi w sumie nie dawał zaleceń, ale ja wiedziałam, że raczej leków takich nie bierze się jak się karmi. Pewni inaczej to wyglada jak się zachodzi naturalnie i bez wspomagaczy ;)
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Jagoda ja właśnie podchodzę do crio. Nie wiem czy to szybko ale jestem gotowa na kolejne dziecko więc nie czekam. W klinice mam 4 mrozaczki i bardzo chce je odebrać :)
Agata My zaczynaliśmy starania jak corka miała 13mcy, więc podobnie jak u Ciebie. Teraz doczytalam, że Franus ma 10mcy, a nie 6/7, a to już znaczna różnica, bo blizej roczku :)
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
nie no jasne. chcialam zapytac tylko o doswiadczenia innych starajacych sie:) bo moze jak moj lekarz uwaza ze 6-7 mies karmienia wystarczy to moze i z tym tak o sobie rzucil lekoooo aby odstawic
U mnie poród w czerwcu, w grudniu przestałam karmić piersią. W styczniu konsultacja z lekarzem - możemy podchodzić do Crio. Niestety wyniki tarczycy były mocno nie halo i transfery odbyły się nieco pozniej.
Hej dziewczyny, jak tam u Was? Jest ktoś w trakcie procedury, chętne pokibicuję. U mnie ciągła huśtawka- stałam się maniaczką bety :P 18 dpt 4863- wszystko idzie w dobrą stronę a ja nadal nie potrafię w to uwierzyć. :( W sobotę pierwsze USG. Mam nadzieję, że już coś będzie widać- na serduszko raczej chyba nie można jeszcze liczyć. 3 majcie kciuki. Stres ogromny- dla mnie dużo większy niż same starania. Pozdrawiam :)
hehe :) wiem, wiem... ale ja całe życie taka ciekawska i niecierpliwa :P już daję spokój- jutro badania wskazane przez lekarza. ;) Zobaczymy co w sobotę. Dam znać:) U mnie pięknie świeci słoneczko, od razu robi się przyjemniej :)
Kamcia1988, ja Cię rozumiem... W pierwszej ciąży, po tyyyylu niepowodzeniach też robiłam chyba cztery razy. Później stwierdziłam, że nie(-do-końca)prawdidłowy przyrost może narobić mi psychicznej szkody więc doczekałam już do pierwszego USG. Czas się dłużył niemiłosiernie, ale już na pierwszej wizycie zobaczyliśmy serduszko Transfer 21.10, wizyta z serduszkiem 19.11. Życzę Ci tego z serc trzech ;)
Dziękuję bardzo :) Myślę że będzie oki, musi być :) Jutro 12:40. PS. Już się nie mogę doczekać zwolnienia lekarskiego- praca mnie dobija...;/
Treść doklejona: 30.04.17 06:44 Cześć Po wczorajszej wizycie czeka mnie ponownie oczekiwanie. Na razie było widać pęcherzyk 10 mm i nic więcej. Podobno na ten moment ok... choć liczyłam że zobaczę choć ciałko żółte, ale niestety... mam nadzieję że szybko zleci. Życzę wszystkim udanej majówki 😊
Witam, mam pytanie jaką klinikę, lekarza polecacie w kwestii in vitro. Staram się 6 lat a chciałabym urodzić przed 40-stką i tak powoli dojrzewam do tej kwestii. Najlepiej Poznań lub Wrocław.
Hej, ale się dziś stresu najadłam... o 15 w pracy podawałam sobie dawkę luteiny dopochwowej, wszystko pięknie i czyściutko ani grama krwi zero zabarwienia. O 16 poczułam, że coś za mokro. Poszłam i zobaczyłam krew brązowo- bordową i to naprawdę dużo. Szybko zerwałam się z pracy i pojechaliśmy z mężem na pogotowie. Na szczęście okazało się, że wszytko ok, ale lekarz nie potrafił wskazać przyczyny- tylko kazał odpoczywać ani żadnych leków ani nawet zwolnienia z pracy nie dał....;/ Jakoś mnie to nie do końca uspokoiło i na szczęście udało mi się zapisać do mojego gina z invicty i nie żałuję. Porozmawialiśmy spokojnie pokazał mi zarodeczek i serduszko i okazało się ze mam krwiaka i prawdopodobnie stąd to krwawienie... Dostałam zwolnienie na tydzień i mam odpoczywać. Masakra już myślałam, że to koniec...;/ kurcze a już odpuściłam z badaniami i zaczęłam się cieszyć a tu taki szok... Pozdrawiam wszystkie gorąco :*
meaya jak Wrocław ja osobiście nie polecam Invicty, porażka zero zaangażowania i fachu i lekarzy. Byłam na wizycie w Invimedzie u dr Żurawskiego bardzo pozytywne wrażenie na nas zrobił, ale pojechaliśmy do Angeliusa w Katowicach do dr Paligi i to Ona jest jak da mnie najlepsza. Badało mnie 4 learzy w Invikcie i dr Żukowski w Invimedzie i żaden nie zrobił tak dokładnego usg jak Ona i nie zauważył, że mam jajowód, którego nie powinno być ale to inna historia. Dzięki niej być może znamy powód naszych niepowodzeń. Dlatego uważam że warto robić te km dla Niej.
Po prostu kwestia jak.jest przyczyna niepowodzeń. Jak problem jest ze slabym nasieniem lub przeciwciala plemnikowe ujemne to warto, ale czlowiek.łapie się wszystkiego.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Ty masz jeszcze niskie AMH, więc pewnie to przeszkadza. Nie pamiętam jak tam Twój mąż. Prawda jest taka, że pierwsza ciąża bez problemow z zajsciem nie daję gwarancji, że tak będzie z następna ciąża.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Dziewczyny wracam po 4 m- cach przerwy od portalu ale z dobrą nowiną. Udało się! To moje 3 ICSi (5 transfer)...tym razem zdecydowalismy sie na podanie 2 zarodków klasy 4a ( w 2 dobie czyli wczesnie. Mamy jeszcze mrozaka blastusia najwyzszej klasy. W 8dpt cos mnie wieczorem napadlo zeby zrobic sikanca ( czulam sie jak na @ i bylam pewna ze nadejdzie) i pojawil sie cien cienia. Dzis z rana juz kreski dobrze widoczne i beta 87 mUl/ml... Jupi! Ale caly czas cieszę się ostroznie...zbyt duzo juź mialam przejsc. Ściskam Was serdecznie 😚
Edit : 3 doby pozniej ( 2 wychodziła w nd wiec sie nie dało) hcg 325 !!!!! wszystko z w normie
Agatko bardzo się cieszę! ale zniknęłaś nam na ładną chwilę.... :p Trzymam kciuki i powodzenia u nas ostatnie podejście do rodzeństwa dla naszej łobuziary :)