Przerażające skutki dopuszczalności aborcji w RPA

Życie za życie
zamordowano obrońcę życia media o tym milczą

W miejscowości Owosso, w stanie Michigan (USA), zastrzelony został Jim Pouillon, znany lokalnej społeczności obrońca nienarodzonych. Do zabójstwa doszło w ubiegły piątek (11 września) rano, przed Owosso High School, tuż po rozpoczęciu przez młodzież zajęć. Do 63-letniego Pouillona, który trzymał tablicę z wizerunkiem dziecka i napisem “Life” (życie), oddano kilkanaście strzałów. Pouillon był inwalidą, chorował na ciężką niewydolność oddechową i poruszał się z przenośnym zbiornikiem tlenu. Zginął na miejscu. Policja aresztowała zabójcę. Mężczyzna powiedział śledczym, że zabił „sławnego w miasteczku działacza pro-life z powodu jego misji i posłannictwa”. Pouillon był w Owosso postacią dość charakterystyczną – milczący starszy pan z tablicą i aparatem tlenowym. Jak powiedziała dzienikarzom córka Jima Pouillona, wielu ludzi wprost nienawidziło jej ojca za postawę “za życiem”. Bez skrępowania dawali upust swoim uczuciom: „Wygrażali mu na wszystkie możliwe sposoby”. [Za: LifeSiteNews.com – 11.09.2009 r.]

Z kategorii Lifestyle
O zapotrzebowaniu na przystępne aborcje farmakologiczne

Przerażające.

Szczuka prawi "mądrości"

O jakie wsparcie chodzi? O poradzenie sobie z wyrzutami sumienia?

Witajcie,

nie wiem, czy już ktoś podawał ten link. Jesli nie, to warto tego posłuchać:
Przeżyła aborcję.
Pozdrawiam

Natknęłam się dziś, wędrując po blogach, na taki baner pro choice (trochę drastyczny). Mamy na 28dni uzdolnione graficzki - może warto odpowiedzieć banerem pro life'owym?

Natalia Lesz - "Czy mam prawo decydowac o swojej ciąży"

http://www.sfora.pl/Natalia-Lesz-czy-mam-prawo-decydowac-o-swojej-ciazy-a14040

Hiszpania zliberalizuje ustawę aborcyjną

Niepełnoletnia nie będzie musiała pytać rodziców o zgodę na przerwanie ciąży. Mimo protestów zapis ten pozostał w projekcie ustawy, który lewicowy rząd wysłał parlamentowi

(...)

Rząd dodatkowo wzburzył Kościół i konserwatystów kolejną reformą. Od wczoraj w aptekach można bez żadnych przeszkód kupić hormonalne pigułki wczesnoporonne dostępne dotąd na receptę. Kościół jest im również przeciwny.
Ministerstwo zdrowia przygotowało wielką kampanię informacyjną. Farmaceuci będą wręczać klientkom broszury wyjaśniające, że „pigułka dzień po” jest środkiem zapobiegającym zagnieżdżeniu się zarodka w macicy, a nie zwykłym środkiem antykoncepcyjnym oraz z informacjami o możliwych środkach ubocznych. Będą zalecać inne środki antykoncepcyjne i o nich przypominać, zwłaszcza że niektóre z nich, jak prezerwatywy, chronią dodatkowo przed zarażeniem się AIDS. Hormonalne „pigułki dzień po” są w wolnej sprzedaży w 15 krajach (...).


GW zawsze pilnuje poprawności, więc wczesnoporonne czy dzień po?

Pomijanie sedna
Lobby aborcyjne zrobiło film „Podziemne państwo kobiet” i jeździ z nim po Polsce, nawołując do pełnej legalizacji zabijania dzieci. „Gazeta Wyborcza” cytuje feministkę Agnieszkę Graff, która twierdzi, że film „otwiera nową kartę w polskiej dyskusji o aborcji. Odmawia wchodzenia w debatę, którą toczyliśmy latami, na temat człowieczeństwa płodu. Nie tyle pomija, ile pokazuje, że nie ma to nic do rzeczy”.
Słyszycie? Człowieczeństwo dzieci nie ma nic do tego, czy wolno je zabijać! Niebawem zacznie się budować domy od pierwszego piętra. Jak? Proste: nie tyle pominie się fundamenty i parter, ile pokaże się, że one nie mają w budynku nic do rzeczy.

Krzyk z rzeźni
Po zobaczeniu wspomnianego wyżej filmu Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka PiS i była minister pracy, powiedziała: „Ten film jest wielkim krzykiem. Ukazuje prawdę o podziemiu aborcyjnym w Polsce”. Panią poseł poruszył zapewne fakt, że Polki „muszą” zabijać dzieci w złych warunkach. A wie pani, w jakich warunkach muszą pracować mordercy dorosłych ludzi? A nikt nie zrobił pełnego współczucia filmu o ich ciężkiej i jakże niebezpiecznej pracy.

Gazetowa wrażliwość
Wystawa „Wybierz życie”, przedstawiająca skutki aborcji, do końca lipca stała w centrum Bielska-Białej. W sierpniu miała znaleźć się w Żywcu. Burmistrz miasta wydał zgodę, lecz później ją wycofał. Portal Fronda.pl ustalił, że to skutek nacisków „Gazety Wyborczej”, która przez tydzień prowadziła intensywną kampanię sprzeciwu wobec obecności wystawy w miejscu publicznym. To całkiem zrozumiałe. Domagać się aborcji to jedno, ale oglądać jej skutki, to zupełnie co innego.

Byki i ludzie
Hiszpania. Hiszpański Kongres Deputowanych uchwalił aborcję na życzenie. Za ustawą głosowało 184 po-słów, przeciwko 158. Teraz ustawa trafi do Senatu.
Do uchwalenia projektu potrzebna była większość absolutna, czyli 176 głosów. Rządzący socjaliści (PSOE) uzyskali ją, przeciągając na swoją stronę prawicowych separatystów baskijskich (PNV) za cenę pozornego ustępstwa.

Pierwotny projekt zezwalał na aborcję osobom niepełnoletnim (od 16 lat) bez wiedzy i zgody rodziców. Ostatecznie ustalono, że taka zgoda będzie wymagana, chyba że nastolatce grozi „akt przemocy” ze strony rodziców. Lekarze mają się w tej sprawie opierać na oświadczeniu samej nastolatki.

Aborcję na życzenie uchwalono głosami katolików. Baskijska PNV uważa się bowiem za partię chadecką, a również wśród socjalistów są katolicy, jak przewodniczący Kongresu Deputowanych José Bono. Zarówno PSOE jak i PNV uchwaliły jednak dyscyplinę partyjną w głosowaniu.

Tymczasem jednocześnie lokalny Parlament Katalonii debatował o zakazie corridy w tej części Hiszpanii. Kierownictwo PSOE pozwoliło swym posłom w tej sprawie głosować tak, jak im sumienie dyktuje. Życie byków okazało się zatem kwestią sumienia, życie ludzi – nie.

Jakiś czas temu przeczytałam na frondzie o pewnej zupie... i moim zdaniem, można skomentować to tylko w jeden sposób - koniec świata jest bliski

Zmuszana w pracy do aborcji

Przed nowojorskim sądem ruszył proces wytoczony szwajcarskiej firmie farmaceutycznej Novartis, potentatowi na rynku antykoncepcji hormonalnej, o dyskryminowanie pracownic. Skarżące, które wniosły pozew zbiorowy, podkreślają, że władze koncernu gorzej traktowały kobiety nie tylko w kwestii płac i awansów, lecz także chciały wpływać na decyzje związane z macierzyństwem. Twierdzą ponadto, że jedną z konsultantek pracujących dla firmy zmuszano do aborcji.

Grupa 17 byłych pracownic farmaceutycznego giganta podkreśla, że reprezentuje przed sądem 5600 swoich koleżanek z firmy. Skarżące domagają się zadośćuczynienia w wysokości 200 milionów USD. Jak zauważają prawnicy reprezentujący kobiety, jest to największa sprawa o dyskryminację z powództwa grupowego, jaka kiedykolwiek trafiła na drogę procesową w USA.
Odkąd w 2007 roku nowojorski sąd odnotował pierwsze zażalenia na "zróżnicowane traktowanie pracowników ze względu na ciążę lub macierzyństwo", w firmie Novartis sukcesywnie pojawiało się coraz więcej zeznań tej treści wskazujących szczególnie na "narastającą wrogość ze strony kadry kierowniczej w kwestiach dotyczących ciąży". Jedna z kobiet zeznała, że jej przełożony miał stwierdzić, iż nie zamierza zatrudniać więcej młodych kobiet. - Najpierw przychodzi miłość, potem małżeństwo, następnie zmienne godziny pracy, a potem dzieci - miał powiedzieć kierownik. Inna pracownica stwierdziła, że menedżer w jej dziale otwarcie namawiał ją do aborcji. Te sugestie miał wypowiedzieć podczas jednego ze spotkań szkoleniowych, na którym kobiety natarczywie instruowano, że muszą za wszelką cenę unikać zajścia w ciążę. Pracownicy, która zapytała, co zrobić, gdy już się jest w ciąży, kierownik jako "receptę" miał wskazać właśnie aborcję. Zapytana przez sąd, dlaczego nie powiadomiła o tym procederze najwyższych władz koncernu, powiedziała, że obawiała się utraty pracy, a kiedy w taki sposób postąpiła jej koleżanka z działu, została niemal natychmiast zwolniona. Konsultantka ds. sprzedaży Christine Macarelli, której przełożony "zasugerował" zabicie nienarodzonego dziecka, będzie jednym z pierwszych świadków w procesie mającym ustalić, czy należący do największych koncernów farmaceutycznych w Stanach Zjednoczonych traktował zatrudnione jako obywateli drugiej kategorii. Z informacji dostarczonych przez stronę skarżącą, a opublikowanych na łamach relacjonującego ten skandal dziennika "New York Daily News" wynika, że kobiety zarabiają tu średnio 105 USD miesięcznie mniej niż mężczyźni zatrudnieni na tych samych stanowiskach. Prawnicy podkreślają, że przypadek tych 17 kobiet nie jest odosobniony. Firma Novartis znana jest przede wszystkim z gigantycznej produkcji środków antykoncepcyjnych oraz środków poronnych.
Łukasz Sianożęcki

Amerykańskie pielęgniarki w klinikach aborcyjnych oprócz dumy mają poczucie misji.

Biuletyn Federy "Mam prawo":

Aborcja farmakologiczna w Sejmie
W Sejmie została złożona interpelacja w sprawie dostępnośœci do farmakologicznej metody przerywania ciąży. Autorem interpelacji jest poseł Marek Balicki, który zwraca się tą drogą do Minister Zdrowia, pytając o przyczyny niedostępnośœci aborcji farmakologicznej w Polsce w przypadkach przerywania ciąży zgodnych z ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego oraz warunkach dopuszczalnośœci przerywania ciąży.
Aborcja farmakologiczna stanowi alternatywę dla metod chirurgicznych,  nie wymaga znieczulenia, jest bezpieczna dla zdrowia kobiety. Jej niedostępnoœść w Polsce jest sprzeczna ze standardami międzynarodowymi i najnowszymi osiągnięciami medycyny.
Jak podkreśœla M. Balicki: „(…) najwyższym priorytetem przy rozwiązywaniu wszelkich problemów zdrowia kobiet powinno być ich dobro. (…) Restrykcyjne prawo w zakresie przerywania ciąży nie usprawiedliwia zaniedbań w tym zakresie - przerywanie ciąży jest przecież legalne w okreœlonych ustawą przypadkach (…)”.

Interpelacja

"aborcja - komiks"

IPPF chwali się, że mimo kryzysu ekonomicznego biznes aborcyjny pracuje na wysokich obrotach
W porównaniu roku 2005 do 2009 wykonano więcej aborcji chirurgicznych i farmakologicznych, całkowity przychód był 2x większy, większy odsetek usług związanych z aborcją dotyczył ludzi młodych.

Słyszał ktoś o aborcji terapeutycznej ?

Współczesny Hannibal Lecter już puka do naszych drzwi

Dobronocka audycja psychologiczna przypominająca Mistrzowską Akademię Miłości.
W tym odcinku była mowa o wprowadzaniu zmian w życie i marzeniach. Pod koniec prowadząca przeczytała mail od pary po aborcji, która żałuje i nie może sobie poradzić ze stratą. Gość nie czuł tej sytuacji wcale, zwrócił uwagę tylko na problemy ze snem, nie potrafił nic doradzić

Znajoma - okaz zdrowia, miała komplikacje przy drugim porodzie (lekarz pod wpływem alkoholu odbierał poród + gronkowiec). Lekarze mówili jej, że kolejna ciąża to ogromne zagrożenie dla jej życia i pod żadnym pozorem nie powinna zachodzić w ciążę. Wraz z rosnącym brzuszkiem zagrożenie życia miało być coraz większe. Zdarzyła się wpadka... Najpierw rozważania, czy ciążę usunąć. Postanowiła urodzić. Potem planowanie porodu - cc czy sn. Najpierw lekarz nie dawał szans na poród sn. Kontrole lekarskie co 2 tygodnie. Poród odbył się sn, bez żadnych komplikacji, teraz jest w ciąży z 4 dzieckiem i też będzie rodzić sn.
Tak więc nie do końca trzeba wierzyć lekarzom a decyzję o usunięciu poczętego dziecka każda kobieta musi podjąć zgodnie ze swoim sumieniem.

tom_lukowski: Nie jestem pewien czy pozostawienie decyzji w tych sprawach wylacznie sumieniu kazdego z nas, tak jak to zdaje sie sugeruje martitap to na pewno najlepszy pomysl.

Nigdzie nie napisałam, że należy kierować się wyłącznie sumieniem. Raczej chodziło mi o to, że lekarze mówią coś, co nie zawsze jest prawdą i nie zawsze potwierdza się w czasie, a kobieta podejmująca decyzję o aborcji (z różnych powodów) do końca życia musi dźwigać ten ciężar.

Amazonka, nie pamiętam, to było jakiś czas temu.

To nie dotyczyło mnie, a mam ważniejszcze sprawy na głowie, niż pamiętać, w jaki sposób zabezpieczają się moje znajome.

Ama, jejkuuuu, nie czujesz, że ZNOWU wiercisz dziurę w brzuchu?