Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 17th 2011
     permalink
    Jedna rzecz mnie zastanawia, czy te Wasze "znajome" rozmawiają o tym z Wami na ploteczkach przy kawce? Chociaż nie, to pewnie byłyby przynajmniej koleżanki. To może w biedronce jak się spotkacie między półkami? Dziwne to dla mnie, że jesteście wtajemniczane w tak osobiste sprawy osób, z którymi się nawet nie przyjaźnicie. Z drugiej strony może to i lepiej dla nich, bo co by nie mówic sprzedawanie tego jako przykładów z życia wziętych na forum trochę by Was jako przyjaciółki dyskwalifikowało (nie szkodzi, że bez nazwisk).
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeOct 17th 2011
     permalink
    Kaonashi: Jedna rzecz mnie zastanawia, czy te Wasze "znajome" rozmawiają o tym z Wami na ploteczkach przy kawce? Chociaż nie, to pewnie byłyby przynajmniej koleżanki. To może w biedronce jak się spotkacie między półkami? Dziwne to dla mnie, że jesteście wtajemniczane w tak osobiste sprawy osób, z którymi się nawet nie przyjaźnicie. Z drugiej strony może to i lepiej dla nich, bo co by nie mówic sprzedawanie tego jako przykładów z życia wziętych na forum trochę by Was jako przyjaciółki dyskwalifikowało (nie szkodzi, że bez nazwisk).


    Chyba przesadzasz...
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeOct 17th 2011
     permalink
    ... trochę się nie zrozumiałyśmy...
    tak, zagotowałam sie na hasło kolezanki, bo to nie sa moje koleżanki, tylko jakies panny, które o takich rzeczach mówia byle komu i stąd wiem i nie chciałabym miec takich koleżanek

    Kao - i własnie dlatego nie zdradzam na forum sekretów swoich koleżanek bo to nie sa moje koleżanki

    MSMartina - tak właśnie odebrałam co napisałaś: to że twoim koleżankom się "udało" ... - ale nieważne...

    Chodziło mi o to, że nie zawsze po aborcji sa problemy, niestety że życie nie jest sprawiedliwe - i tu to wy mnie nie zrozumiałyście

    A co do statystyk... to przecież w Polsce aborcja nie jest legalna i według statystyk takich zabiegów jest ...ile? kilkaset rocznie?? a przecież wszyscy wiedzą, że jest o wiele więcej... więc chyba te statystyki są niewiele warte, a co do innych państw to tam w statystykach jest mnóstwo danych o kobietach, które wielokrotnie usuwały ciąże - co znowu oznacza że jeden zabieg nie zatrzymał ich płodności niestety :confused::sad:
    a co z kobietami, które nie usuwały a maja problemy??
    chodziło mi o to, że może to mieć wpływ ale tez może go wcale nie mieć...

    ale koniec tego tematu, bo im dłużej o tym myślę tym bardziej się denerwuję na tę niesprawiedliwość właśnie...:sad:

    życzę wam miłego wieczoru mimo wszystko :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 17th 2011
     permalink
    Dlaczego Hussy? Jeśli Ty piszesz o tym, że twoja znajoma cieszy się życiem i nie wspomina aborcji, to wg mnie to jest przesada. Skąd wiesz co dzieje się w jej głowie? To, ze Tobie nie wspomina to się akurat nie dziwię. Poza tym nie znacie jak sądzę całościowo sytuacji i moim zdaniem są to historie z gatunku "jedna baba drugiej babie". Warto też pamiętac o tym jaki wpływ na taką decyzję nastoletnich kobiet mają ich rodziny. Skąd wiesz, że nie usunęła ciąży pod presją? Skąd wiesz dlaczego to zrobiła i skąd wiesz, że nie żałuje? Bo tak Ci powiedziała?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeOct 17th 2011
     permalink
    Kao, znam się z Nią już około N lat. Razem zaczęłyśmy chodzić do podstawówki,potem gimnazjum,liceum i nawet do pracy poszłyśmy razem. Więc nie mów mi,że jej nie znam :wink: ,bo znam bardzo dobrze. Jej sytuację również znałam dobrze.Nie chciała mieć żadnych zobowiązań w tak młodym wieku,nie chciała mieć kłopotu w postaci dziecka w tak młodym wieku to nazywasz presją? Jej rodzina nie miała pojęcia o niczym,bo matkę zbajerowała od początku do końca :wink:
    Żadnej presji nie było. Ojciec dziecka wykazał się również dojrzałością kazał jej usunąć,bo jak nie to chciał się wieszać. I wiem,że nie żałuje bo wielokrotnie o tym wspominała. Po prostu dobrze czuje się z tą decyzją.
    Kaonashi: To, ze Tobie nie wspomina to się akurat nie dziwię.

    Nie rozumiem? :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeOct 17th 2011
     permalink
    Zgadzam sie z Kaonashi. 2 osoby mi najblizsze niestety tez sie poddaly aborcji. Tez "cieszyly sie zyciem". Ale czy to oznacza, ze nie zaluja? Czy po aborcji oczekuje sie od takich kobiet, ze zamkna sie w jakims odosobnieniu albo zaczna sie umartwiac? Czy tylko jest oznaka, ze zaluja swoich decyzji? Na pewno nie. Nnawet gdyby powiedzialy, ze nie zaluja, to wcale nie musza mowic prawdy o tym co sie naprawde dzieje w ich sercu i glowie
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 17th 2011
     permalink
    Skoro ojciec dziecka szantażował ją , ze się powiesi to to nie jest dla Ciebie wystarczająca presja?
    A po tym szczegółowym opisie, który zapodałaś, to ja się dziwię, że się dziwisz, że ja się nie dziwię, że Tobie się nie żali. Łatwo przychodzi rozmowa o innych, nie?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeOct 17th 2011 zmieniony
     permalink
    Hussy moglabys przebywac z kims 24h na dobe, znac go na wylot jednak nie daje Ci to pewnosci co tak naprawde dzieje sie gleboko w czyims sercu i glowie. Moze teraz faktycznie nie zaluje. Bo jest mloda. A moze kiedys przyjdzie tak dzien, ze nie bedzie sobie mogla tego wybaczyc.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 20th 2011 zmieniony
     permalink
    apropo aborcji = znalezione na FB....


    Zmartwiona kobieta udała się do ginekologa i powiedziała:
    "Doktorze, mam poważny problem i bardzo potrzebuje twojej pomocy! Moje dziecko nie ma nawet 1 roku życia, a ja jestem ponownie w ciąży. Nie chcę dzieci w tak małym odstępie czasu. "
    Tak więc lekarz powiedział: "Ok, a co chcesz, abym czynił?"
    Powiedziała: "Chcę, żebyś zakończył moją ciążę i liczę na twoją pomoc z tym."
    Lekarz pomyślał trochę i po chwili milczenia powiedział do pani: "Myślę, że lepszym rozwiązaniem dla tego problemu, jest to mniej niebezpieczne dla Ciebie. "
    Uśmiechnęła się, myśląc, że lekarz zamierza przyjąć jej prośbę.
    Następnie kontynuował: "Widzisz, abyś nie musiała zajmować się 2 dzieci w tym samym czasie zabij to jedno, które trzymasz w ramionach. W ten sposób będziesz mogła odpocząć trochę, zanim narodzi się drugie. Jeśli mamy zamiar zabić jedno z nich, to nie ma znaczenia, które to jest. Nie byłoby ryzyka dla ciała jeśli wybierzesz to, które trzymasz w ramionach. "
    Ta pani była przerażona i powiedziała: "Żaden lekarz! Jakie straszne! Jest to przestępstwo do zabicia dziecka! "
    "Zgadzam się", odpowiedział doktor. "Ale wydaje się być OK z nim, więc pomyślałem, że może to najlepsze rozwiązanie."
    Doktor uśmiechnął się, wiedząc, że miał już za sobą punkt.
    Przekonał matkę, że nie ma różnicy w zabiciu dziecka, które już się narodziło a takimi, które jest jeszcze w łonie matki. Przestępstwo jest takie samo!
    Razem możemy zaoszczędzić cenne życie!
    Miłość mówi: "Poświęcenie siebie dla dobra drugiej osoby." Aborcja mówi: "Poświęcenie drugiej osoby, dla dobra samego siebie."
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Kaonashi: A po tym szczegółowym opisie, który zapodałaś, to ja się dziwię, że się dziwisz, że ja się nie dziwię, że Tobie się nie żali.


    To w takim razie musiałabym opisać co się dokładnie działo tamtego dnia,w którym ona usunęła krok po kroku.Wtedy to by było szczegółowe. Ja po prostu napisałam,że w wieku 18 lat usunęła.. co w tym szczegółowego ? Może to,że napisałam,że znam ją bardzo długo
    ? No rzeczywiście... Nadal uważam,że przesadzasz. Nie znasz mnie i nie wiesz,że tajemnice moich PRAWDZIWYCH przyjaciół są przeze mnie strzeżone bardziej niż cokolwiek innego. Zresztą nie mam zamiaru się tłumaczyć. Nie znasz Jej sytuacji,nie wiesz jaką jest osobą więc nie oczerniaj mnie. Zrobiła to i tyle. Nad czym tu się jeszcze rozwodzić? Takie są fakty.
    ---
    Trisha: Hussy moglabys przebywac z kims 24h na dobe, znac go na wylot jednak nie daje Ci to pewnosci co tak naprawde dzieje sie gleboko w czyims sercu i glowie. Moze teraz faktycznie nie zaluje. Bo jest mloda. A moze kiedys przyjdzie tak dzien, ze nie bedzie sobie mogla tego wybaczyc.

    Trisha,nie zaprzeczam. Mam nadzieję,że kiedyś przyjdzie taki dzień,w którym będzie żałowała tego co zrobiła.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Hussy, "nie oczerniaj"?? To chyba teraz Ty przesadzasz... Ja po prostu działam inaczej i jeśli ktoś mówi mi coś w zaufaniu, a chyba tak mówi się o aborcji, to nie latam z tym po forach, nawet jeśli nie zaznaczy, że rozmowa jest poufna i tyle. I to dotyczy wszystkich, nie tylko PRAWDZIWYCH przyjaciół. Sama piszesz o sobie, ze jesteś mało ufna, chciałabys coś komuś chlapnąc i byc potem forumowym przykładem? Nie ważne, faktycznie chyba nie ma sensu o tym rozmawiac. Napisałam co JA sądzę, a Ty przecież i tak swoje wiesz.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Kaonashi: Napisałam co JA sądzę, a Ty przecież i tak swoje wiesz.

    E tam :wink: Ja też napisałam co o tym sądzę. Dalej twardo się upierasz,że szczegółowo opisałam Jej sytuację,a tu guzik prawda :wink: Faktycznie nie ma co ciągnąć tematu,bo ja swoje Ty swoje. I nadal uważam,że przesadzasz :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Nie upieram się i szczerze, to mi to zwisa jak Ty to widzisz,bo ja Ci się nie zwierzam :wink:. Ale fakt, ze dośc szczegółowo nakreśliłaś, charakter Waszej znajomości i reakcję jej partnera na ciążę, powody dla których według Ciebie to zrobiła. Dla mnie szczegóły to nie tylko, dzień, miejsce, imię, nazwisko, telefon i numer buta. No różnimy się po prostu :smile:.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  1.  permalink
    Kaonashi, Hussy w dobrej wierze podała przykład. Żeby być "fair", powinna była błagać znajomą, żeby sama to napisała? Przecież w zasadzie nikt nie zna koleżanek Hussy, Hussy nie wytknęła jej palcami, nie zamieściła zdjęcia... Nie możemy się podpierać przykładami, jeśli ktoś nam nie wyda zgody na piśmie, że możemy?
    • CommentAuthorbeatka2008
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Trisha: Hussy moglabys przebywac z kims 24h na dobe, znac go na wylot jednak nie daje Ci to pewnosci co tak naprawde dzieje sie gleboko w czyims sercu i glowie. Moze teraz faktycznie nie zaluje. Bo jest mloda. A moze kiedys przyjdzie tak dzien, ze nie bedzie sobie mogla tego wybaczyc.
    Ja nie żaluje i zalowac nie bede.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    ooo..beatka..to teraz posypią się gromy i błyskawice. tu, na tej stronie wszystkie co myślą o aborcji inaczej niż na NIE są złe, wszeteczne i wyklęte. a takiej która dokonała i na dodatek się przyznała jeszcze tu, o ile się nie mylę, nie było..zaraz się zacznie...
  2.  permalink
    A poddałaś się aborcji farmakologicznej, czy mechanicznej? Pytam, skoro już się odważyłaś napisać
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Fretka_Flynn: Kaonashi, Hussy w dobrej wierze podała przykład. Żeby być "fair", powinna była błagać znajomą, żeby sama to napisała? Przecież w zasadzie nikt nie zna koleżanek Hussy, Hussy nie wytknęła jej palcami, nie zamieściła zdjęcia... Nie możemy się podpierać przykładami, jeśli ktoś nam nie wyda zgody na piśmie, że możemy?

    możecie, możecie.... piszcie sobie co tam chcecie
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Dziewczyny,przecież to troll jest!
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Jaheira: Dziewczyny,przecież to troll jest!
    --

    ale za to jak rozkręci forum :D
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    olimpijka: ale za to jak rozkręci forum :D


    Eeee, w sumie nie pomyślałam:thumbup:
    --
  3.  permalink
    Dałam się nabrać :boogie: Już myślałam, że jeszcze istnieją odważni ludzie
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Fretka czytając posty, można stwierdzić, że nie Ty jedna.
    --
    • CommentAuthorbeatka2008
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    A dlaczego mam sie nie przyznac? Najpierw mialam 16 lat matka w sumie wszystko zalatwila a ostatnio z 1,5 roku temu. W normalnych krajach to jest normalne i nie trzeba tyle za to bulic tylko u nas u kaczki taka starozytnosc. Przestancie mnie wyzywac co ja wam zrobilam?
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeOct 20th 2011 zmieniony
     permalink
    Matka dużo za Ciebie robi...załatwia aborcję, kseruje tomiszcza bez stron:cool: po rękach ją całować:devil:
    --
  4.  permalink
    Nano, :cool:
    No, ciężko znieść takie potwarze... posypmy głowy popiołem, bo Beatka czuje się urażona.:whorship: Tylko... czym? :confused:
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Chyba tym,że my zacofane, nie rozumiemy ,że aborcja jest czymś normalnym...
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    beatka2008: Ja nie żaluje i zalowac nie bede.

    Ja to bym od razu kastrowała takie osoby.Brzydkie słowa mi przychodzą na myśl,ale się powstrzymam :wink:
    --
  5.  permalink
    Agael, Beatka ma wiele powodów, żeby całować mamuśke po rękach. Przede wszystkim dlatego, że zanim się urodziła, mamuśka se skrobanki nie strzeliła, bo by wylądowała w śmietniku albo w kanałach, jak jej własne, nienarodzone dzieci zabite "dla jej dobra" w tych "cywilizowanych" krajach :confused:

    Beatko, fajnie jest być wypadkową chcicy i widzimisię starych?

    Jaheiro, ja tam się otwarcie przyznaję, że jestem sto lat za murzynami (pomijając zacofanie i brak tolerancji zaraz któraś mi "eeee" zrobi za rasizm :cry:)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    A zastanawiałyście się kiedyś ile z Waszych cioć czy nawet mam, przyjaciółek Waszych mam, koleżanek lub/i znajomych Waszych mam poddało się aborcji? W tamtych czasach to nie był "problem", nie było zakazu i chyba częściej aborcja była traktowana jak metoda antykoncepcji, bo nie było na nią takiej "nagonki" (w cudzysłowie, bo trochę głupio brzmi,a le wiecie o co chodzi, ostrzeżenia, plakaty, filmiki - INFORMACJA ogólnie ujmując) no i chyba dośc kiedpsko było z antykoncepcją, nie wiem jak z dostępem do info o NPR (bo się nie interesowałam). Ponadto panna z dzieckiem chyba miała cięższe życie niż teraz, w sensie akceptacji w rodzinie i otoczeniu.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  6.  permalink
    Beatka - u jakiej kaczki? O ile dobrze pamiętam mamy innych rządzących od dłuższego czasu... Och, jak ja kocham trollowanie :devil:

    Ja wiem, że moje babcie miały aborcję, ale w tamtych czasach to niestety była norma. Tak jak Kao napisała - to było traktowane jako forma antykoncepcji...
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Jednak świadomość też była inna. Dziś wiemy i mozemy zobaczyć duuużo więcej.
    --
  7.  permalink
    No świadomość zdecydowanie inna...
  8.  permalink
    beatka2008: A dlaczego mam sie nie przyznac? Najpierw mialam 16 lat matka w sumie wszystko zalatwila a ostatnio z 1,5 roku temu. W normalnych krajach to jest normalne i nie trzeba tyle za to bulic tylko u nas u kaczki taka starozytnosc. Przestancie mnie wyzywac co ja wam zrobilam?


    Wiesz...chodzac do gimnazjum mialam sporo kolezanek,ktore w wieku 16lat zdecydowaly sie urodzic a ich sytuacja materialna nie byla zadowalajaca.Czasami je spotykam i co sie okazuje maja sie calkiem nie zle-pracuja,studiuja a wtedy naprawde nie bylo im lekko.Byly wysmiewane i patrzone jak na jakies chodzace potwory szczegolnie przez nauczycieli i daly rade. Wiek nie jest zadnym argumentem do aborcji bo teraz 16latki sa na porzadku dziennym w ciazy. To w sumie nie moja sprawa czemu to zorbilas i zaden argument do mnie nie dotrze chyba,ze zycie matki jest zagrozone to jest dla mnie jedyny argument uzasadniajacy.Jestes odwazna osoba ze sie przyznalas o ile tego nie zmyslilas.
    Tylko teraz tak sobie pomysl...Kiedys zdecydujesz sie na ciaze i bardzo bedziesz chciala w nia zajsc...Jestes pewna ze Ci sie uda...?Patrzylas na to z medycznego punktu widzenia jakie moga byc tego konsekwencje?Czytalas chociaz o skutkach...?Nie wyobrazam sobie usuniecia ciazy,ale powiedz mi co czuje kobieta,ktora przeszla dwie aborcje? Chcialabym wiedziec.....(ulga?szczescie?).
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    No była inna na pewno. Tylko czy to oznacza, że takiej cioci, koleżanki mamy czy babci, nie będziemy potępiac, a będziemy współczesne kobiety, bo świadomośc się zmieniła? Może ich jest inna?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    A, i, żeby nie było, nie jestem wcale "za", ale jedynie "głośno" myślę i sądzę, ze wśród kobiet z naszych rodzin, czy też bliskich znajomych, przyszywanych ciotek itp, które uważamy za cudowne, ciepłe, rodzinne osoby, wspaniałe matki, które muchy by nie skrzywdziły, mogą byc też takie, które jednak podjęły kiedyś akurat TĘ decyzję.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    • CommentAuthorbeatka2008
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    RoxyEwa: Wiek nie jest zadnym argumentem do aborcji bo teraz 16latki sa na porzadku dziennym w ciazy.
    Chyba u ciebie na wsi.
    RoxyEwa: Kiedys zdecydujesz sie na ciaze i bardzo bedziesz chciala w nia zajsc.
    Chyba napisalam ze jedną juz mam i wiecej dziciakow nie chce dlatego wykresy mam robic.
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeOct 20th 2011 zmieniony
     permalink
    Czemu na wsi? Wszędzie jest coraz więcej nastoletnich mam- od 13sto do tych 17stoletnich. I ich liczba rośnie, czy mieszkają w wielkim mieście czy w pipidówie... To akurat żadna prawidłowość.
    --
  9.  permalink
    Kaonashi, "dawniej" kobiety też wiedziały, że aborcja to coś złego. Jedne wybierały aborcję, bo była legalna, inne, mimo może nieciekawej sytuacji życiowej, podejmowały "ryzyko" urodzenia dziecka. I ja spotkałam się tylko z tą drugą częścią społeczeństwa. Skąd wiem? Od zawsze mówiono mi, że usunięcie ciąży to pozbycie się dziecka. W mojej laickiej, antyklerykalnej rodzince
  10.  permalink
    Beatka, to ty się zdecydujesz, ile masz tych ciąż? Bo ja powoli myślę, że ci mózg abortowali... :devil:
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Kaonashi mam wrażenie, że w wielu, wielu sytuacjach decyzja, jaką kiedyś podejmowały nasze matki, ciocie, wynikała z tego, że kobiety czuły ogromną presję. Wówczas trzeba było bronić się przed aborcją, bo ta zdawała się być lekiem na wszystko.
    Moja teściowa będąc w trzeciej ciąży, musiała walczyć z ginką, by ta w końcu pojeła, że dziecko jest chciane i przyszła, by objąć siebie i maleństwo opieką lekarską. Ginka nie była zadowolona i zdawała sie nie dowierzać. Teściówka zmieniła lekarza, wiedziała, czego chce. Jednak co z się działo w momencie, gdy kobieta zaskoczona ciążą, pełna wątpliwości trafiała na takiego lekarza...
    --
    • CommentAuthorbeatka2008
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Fretka_Flynn: Bo ja powoli myślę, że ci mózg abortowali...
    A tej o co chodzi? chyba pisalam jak bylo u mnie przy wykresie mam.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Fretka_Flynn: Skąd wiem? Od zawsze mówiono mi, że usunięcie ciąży to pozbycie się dziecka. W mojej laickiej, antyklerykalnej rodzince

    No to akurat sprawy o tym, że czegoś możesz jednak nie wiedziec nie przesądza.
    Zgadzam się natomiast z tym, że dawniej również kobiety wiedziały, że aborcja to coś złego, dlatego o tym się nie mówiło i historia dajmy na to cioci Gieni nie chodzi jako opowiastka przy imieninowej imprezce.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    nana81: Kaonashi mam wrażenie, że w wielu, wielu sytuacjach decyzja, jaką kiedyś podejmowały nasze matki, ciocie, wynikała z tego, że kobiety czuły ogromną presję.

    Myślę, że z tego samego powodu kobiety decydują się na to i dziś. Jeśli młoda dziewczyna wie, ze ma wsparcie w rodzinie, ze o wszystkim może porozmawiac, że nikt jej nie wyklnie, bo się puściła itp, to dwa razy się zastanowi zanim popełni przestępstwo. Jeśli jednak w domu atmosfera jest inna, ojciec dziecka się nie poczuwa albo straszy samobójstwem, a ona zostaje z tym sama, to pewnie uważa aborcję za jedyne wyjście i robi wszystko, żeby dotrzec we właściwe miejsce.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  11.  permalink
    Jak się co chwila aktualizuje opis, to "ta" nie wie, do czego to przyszyć czy przyłatać. Ale powodzenia w prowadzeniu obserwacji, żeby ci "naturalna antykoncepcja" pomogła w tym, że nie bedziesz musiała zabijać kolejnego "dzieciaka". Gratuluję podejścia do życia.


    Kaonashi, niezależnie od czasów i tego, jak słodka i kochana jest ciocia Gienia, to nie zmienia faktu, że postąpiła źle. Czemu czasy miałyby wpływać na ocenę moralną czynu? Chociaż, owszem - w stosunku do więźniarek obozów koncentracyjnych, pacjentek np. doktora Mengele, uważam aborcję za działanie uzasadnione moralnie jako mniejsze zło. W obliczu perspektywy, że dziecko i tak zostanie uśmiercone jako przedmiot demonicznych eksperymentów, albo jako noworodek wyrzucone do kloaki, lepiej, niech zginie zanim doświadczy takiego cierpienia i odrzucenia
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Masz rację , to nie zmienia faktu, ze ciocia Gienia postąpiła źle. Ale gdybyś się np teraz dowiedziała, że masz taką ciocię Gienię i w dodatku to akurat Twoja ulubiona ciocia, to powiedziałabyś jej, ze się zawiodłaś, bo zabiła własne dziecko, które wylądowało w śmietniku albo w kanałach? Albo np, ze masz nadzieję, że tego żałuje a jak nie to pożałuje?Że kastrowałabyś takie osoby? Albo coś w tym guście? Czy starałabyś się zrozumiec? Wybaczyc?
    Czy takie mocne słowa to tylko dla obcych są zarezerwowane ? Pomijam już przypadek beatki, która mam nadzieję jednak jest trollem, ale sporo tu pada haseł w tym tonie i stąd moje rozważania o minionym pokoleniu lub pokoleniach.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  12.  permalink
    Grożenie w takim wypadku jest nie na miejscu, bo i co to zmieni? Jeśli ta osoba, choćby najbliższa, powiedziała mi, że dokonała aborcji, to nie rozumiem, czemu nie miałabym jej powiedzieć, że się zawiodłam, skoro rzeczywiście się zawiodłam? Wszystko też zależy od stanu ducha. Wiele kobiet żałuje, ma ten tzw. niby nieistniejący syndrom postaborcyjny, to po co kopać leżącego?
    Mnie bardziej przeraża wyobrażenie tych dzieci, które są w tej nawet chwili miażdżone, rozrywane, cięte na kawałki, traktowane kwasem, hipretonicznym roztworem soli, truciznami czy pozbawiane mózgu za pomocą wymyślnych urządzeń, a później ich maleńkie ciałka są wyrzucane wraz z odpadami medycznymi albo spłukiwane z fekaliami... Prosty chłop na zacofanej wsi lepiej się obchodzi z niechcianymi kociętami czy szczeniętami, bo stara się je zabić szybko i chowa do ziemi, niż takie "matki" czy "lekarze" z maleńkimi dziećmi...
  13.  permalink
    A co do kastracji - dlaczego nie? Jeśli taka kobieta raz nie przyjęła daru życia (w zdecydowanej większości przypadków zaszła w ciążę z własnej, nieprzymuszonej woli), to czemu ma sobie dysponować tym, kiedy chce jej się zostać mamusią? I w czym to jedno dziecko jest lepsze od tego, które zdecydowała się uśmiercić?
  14.  permalink
    beatka2008: Chyba u ciebie na wsi.


    Akurat pochodze z miasta wiec... rozumiesz...Teraz mieszkam na wsi i nie widze nic w tym zlego...Coraz wiecej ludzi sie przenosi na przedmiescia....Nie rozumiem Twojej wrogo nastawionej odpowiedzi do mnie,przeciez niczym Cie nie urazilam....:neutral: Ja Cie nie zamierzam osadzac dziewczyno!Twoja dupa - Twoja sprawa,Twoje sumienie- Twoja sprawa.



    beatka2008: Chyba napisalam ze jedną juz mam i wiecej dziciakow nie chce dlatego wykresy mam robic


    Nie czytalam wszystkiego bo musialabym sporo nadrobic a nie mam na to czasu...Pozatym udzielilam Ci rady pod wykresem co do linii wyznaczajacej poczatek plodnosci....Stwierdzilas ze :''ktoras Ci tak kazala zrobic,wiec zrobilas''. Skoro nie sluchasz dobrych wskazowek odnosnie interpretacji wykresow to jak zamierzasz sie ich nauczyc...?
    --
    • CommentAuthorSmuga
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Dla mnie legalizacja aborcji to właśnie okazja do tworzenia takich przypadków jak "ciocia Gienia". Kobiety, które normalnie nie rozważyłyby aborcji są do niej niejako "popychane" przez przyzwolenie prawne, i częściowo społeczne. Wielu ludzi myli prawo z tym co "właściwe". A sumienie jednak mówi inaczej.
    Mam bardzo drogą przyjaciółkę, która wyznała mi w zeszłym roku że kilka lat wcześniej usunęła. Bardzo przeżyłam to jej wyznanie. Jest to osoba wierząca (muzułmanka) i do dziś żałuje swego czynu. Miała już dwoje dzieci, potem aborcja, potem jeszcze dwoje. Po urodzeniu drugiej córki była w szoku że zaszła w kolejną ciążę tak szybko. Jacyś źli doradcy, zaskoczenie i przemęczenie, legalna aborcja (mieszka w Kanadzie) - to wszystko skłoniło ją do tej tragicznej decyzji. Nie odrzucam tej kobiety, ale boli mnie w środku gdy myślę o tym...
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.