Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

  1.  permalink
    Zresztą ... Chciałabym podzielić się z Wami pewna reflesją. Zauważyłam postawę:
    - Nie używam środków antykoncepcyjnych, bo jestem katoliczką i wiara mi na to nie pozwala.
    No i cudnie.
    Tyle,że potem mamy niechcianą ciąże i kolejny argument
    - wyskrobałam, bo się bałam.Ale załuję.
    Iście po katolicku.
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeOct 21st 2011 zmieniony
     permalink
    Aga - Strach przed przyznaniem się mężowi ,że padło się ofiarą przestępstwa uważasz za normę?
    - ja sobie mogę uważać lub nie, badania, rozmowy z psychologami i psychiatrami pokazują, że wiele ofiar gwałtów na lata zataja to przed najbliższymi.
  2.  permalink
    Więc zmieniajmy to nastawienie społeczne. Mówmy o tym głosno, a nie usprawiedliwiajmy.
    Poza tym odniosłam się do konkretnej opowieści o kobiecie, która dokonała usunięcia ciąży powstałej w wyniku gwałtu i później kolejnej powstałej w związku.
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Wydaje mi się, że nie mamy prawa wypowiadać się odnośnie uczuć i postępowania ofiary gwałtu. Żadna z nas, jeśli tego nie doświadczyła, nie ma pojęcia ani jak czuje się taka osoba, ani jak sama zachowałaby się będąc w takiej sytuacji.

    I nie mieszałabym do tego wszystkiego wiary i kościoła... Dlaczego? Dlatego, że wiarą się dziecka nie nakarmi, nie ubierze, ani nie zapewni mu się dachu nad głową. To, że ktoś jest katolikiem, osobą wierzącą nie oznacza też tego, że "z automatu" pokocha dziecko, do którego poczęcia doszło w czasie gwałtu.

    I żeby było jasne - nie jestem zwolenniczką aborcji. Ale powtórzę jeszcze raz - póki same nie doświadczymy pewnych rzeczy i póki same nie znajdziemy się w takiej a nie innej sytuacji, nie mamy prawa oceniać kobiet, które podjęły decyzję o usunięciu ciąży. I po raz kolejny zaznaczam - nie mam tu na myśli stanowiska aborcja=antykoncepcja bo to jest dla mnie nie do przyjęcia.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    anne76: I żeby było jasne - nie jestem zwolenniczką aborcji. Ale powtórzę jeszcze raz - póki same nie doświadczymy pewnych rzeczy i póki same nie znajdziemy się w takiej a nie innej sytuacji, nie mamy prawa oceniać kobiet, które podjęły decyzję o usunięciu ciąży. I po raz kolejny zaznaczam - nie mam tu na myśli stanowiska aborcja=antykoncepcja bo to jest dla mnie nie do przyjęcia.

    Tylko, żeby znaleźc się w takiej sytuacji trzeba by usunąc ciążę. Nie dowiesz się z nicka, która z kobiet wypowiadających się tu była w takiej sytuacji i po prostu podjęła decyzję o urodzeniu dziecka.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeOct 21st 2011 zmieniony
     permalink
    aga1976: Zresztą ... Chciałabym podzielić się z Wami pewna reflesją. Zauważyłam postawę:
    - Nie używam środków antykoncepcyjnych, bo jestem katoliczką i wiara mi na to nie pozwala.
    No i cudnie.
    Tyle,że potem mamy niechcianą ciąże i kolejny argument
    - wyskrobałam, bo się bałam.Ale załuję.
    Iście po katolicku.

    Nie rozumiem na jakiej podstawie tak krzywdząco uogólniasz.Znasz bezpośrednio taka sytuację? Podobnie mozna by zrobic w druga stronę.
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Koanashi pisząc o znalezieniu się w takiej czy innej sytuacji miałam na myśli nie usunięcie ciąży a to, co doprowadza do aborcji/decyzji o jej dokonaniu lub nie czyli np. o gwałcie. Oczywiście, że z nicka się nie dowiem. Ale nie sądzisz chyba, że wszystkie czy przynajmniej większość dziewczyn, które otwarcie piszą, że nigdy by nie usunęły ciąży, że potępiają te, które to zrobiły bo np. zostały zgwałcone, przeżyły to samo (gwałt w wyniku którego zaszły w ciążę i zdecydowały że urodzą dziecko).

    Po prostu wydaje mi się, że zbyt łatwo przychodzi nam osądzanie innych i mówienie, że my nigdy nie postąpiłbyśmy w taki sposób. Owszem, możemy tak myśleć w tej chwili. Jednak życie bardzo często zmusza nas do zmiany poglądów. Myślę, że gwałt czy zagrożenie życia są tak ciężkimi przeżyciami, że nikt tak naprawdę nie wie jak by się zachował w takiej sytuacji. A zarzekanie się i zapewnianie, że zrobiłoby się tak czy inaczej i że "ja nigdy" to tylko słowa, które niejednokrotnie mogłyby się okazać bez pokrycia.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 21st 2011 zmieniony
     permalink
    dyskusja czysto teoretyczna. wszystkie przeciwniczki aborcji pewnie wiedzą, że podziemie aborcyjne istniało, istnieje i istnieć będzie. skoro istnieje znaczy się jest popyt. proste. i można sobie tutaj teoretyzować a te które będą chciały i tak znajdą sobie sposób.
  3.  permalink
    Poszłyście w dyskusje, że ho, ho :cool:
    Aguniu05, to, że usłyszałas nie raz jakieś bezczelne pytania czy komentarze, to nie znaczy, że masz się do nich przyzwyczajać. Głupoty, braku ogłady i kindersztuby nie można tolerować, bo kultury można się nauczyć.

    Co do znajomej Aguni: Aga zauważyła drugie dno tej historii. Raz koleżanka usunęła, bo po gwałcie. A drugi raz czemu? Z rozpędu? Drugi gwałt? Ale piorun dwa razy nie trafia w to samo drzewo - chyba, że była gwałcona przez partnera. Ale czemu od niego nie odeszła? Trwałybyście w takim związku? Bo, w razie czego, co? Trzecia aborcja? Piąta? Dziesiąta?...

    W sytuacjach granicznych podziwiam heroiczne kobiety, które decydują się na zachowanie ciąży. Ale też rozumiem te, które wybierają siebie, nawet, jeśli jest jakiś tam procent szans, że i tak się uda. Nie wyobrażam sobie podejmować takich decyzji i teoretycznie mówię ("na sucho" przeżywając uczucia, które, jak sobie wyobrażam, by mną targały w realnej sytuacji), że nie umiałabym się zdecydować na aborcję, bo moje życie po niej i tak byłoby piekłem.
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Fretka_Flynn: Co do znajomej Aguni: Aga zauważyła drugie dno tej historii. Raz koleżanka usunęła, bo po gwałcie. A drugi raz czemu? Z rozpędu? Drugi gwałt? Ale piorun dwa razy nie trafia w to samo drzewo - chyba, że była gwałcona przez partnera. Ale czemu od niego nie odeszła? Trwałybyście w takim związku? Bo, w razie czego, co? Trzecia aborcja? Piąta? Dziesiąta?...

    jeśli byłabym uzależniona psychicznie od męża, a do tego miałabym podobny wzorzec w matce, babce i ciotkach - to pewnie tak.
    Nam jest łatwo mówić, bo mamy inne życie. A wiele kobiet jest tak słabych psychicznie, że wolą trwać w związkach, gdzie facet je gwałci, zmusza do aborcji, niż się postawić. Nie pochwalam tego, ale takie są fakty.
  4.  permalink
    nana81: Nie rozumiem na jakiej podstawie tak krzywdząco uogólniasz.Znasz bezpośrednio taka sytuację? Podobnie mozna by zrobic w druga stronę.

    Tak. Znam.
    Krzywdząco? Czy powiedziałam ,że tak robią wszytskie katoliczki? Albo moze powiedziałam,że tak zrobiła nana81??
    Ale co zrobić w druga stronę? Nie rozumiem.
  5.  permalink
    Poza tym wydaje mi się,że więszośc nie zrozumiała. Nie potępiam, nie oceniam i nie mówię,że nigdy bym nie usunęła ciaży.
    Pokazuję Wam tylko drugą stronę medalu. Myślę,że jestem dalej od koścoła niz większośc z Was a widzę paranoiczność tej sytuacji. Nietolerancja prezerwatyw, odrzucenie in vitro( bo przeciez to niegodne miana czlowieka!) a przyzwolenie na aborcję dla kobiety, która sypia z idiotą.
    Jezeli kiedykolwiem zdecydowałabym się na aborcję miałabym odwagę powiedziec- TAK- ZROBIŁAM TO, BO UWAŻAŁAM ŻE TAK BĘDZIE LEPIEJ DLA MOJEJ RODZINY I DLA MNIE.
    Nie dorabiałabym uszu do de, zwalając odpowiedzialnośc na otoczenie, rodziców i inne postronne osoby.
    •  
      CommentAuthorFretka_Flynn
    • CommentTimeOct 21st 2011 zmieniony
     permalink
    Tamaro, ale to nie usprawiedliwia zabijania życia, które się samemu poczęło. Pewnie, kilka lat temu Polską zatrzęsło, bo jakaś kobiecina chowała noworodki w beczce po kapuście. I sprawa by się nie wydała, gdyby babcia nie prosiła wnuczki, żeby jej tę beczkę przyniosła. To też usprawiedliwia tego potwora? Że mąż nie chciał więcej dzieci?

    Nano, strzeż nas, Panie, od głodu, wojny i "roztropnych" katolików...
    Jeśli nie wierzysz, co są w stanie robić katolicy, księża, to zapraszam tutaj
    A tu mój ulubiony fragment: "Pojawiło się widmo aborcji jako niestety jedynego wyjścia. Jestem wierzącą katoliczką i zaczęłam mieć straszne wątpliwości. Z jednej strony nie mogłam urodzić, z drugiej strony nie chciałam nikogo zabijać. Byłam tak tym wszystkim zmęczona, że nawet myślałam o samobójstwie. Poszłam do spowiedzi i miałam wyjątkowe szczęście, bo przypadkowo trafiłam na mądrego i odważnego księdza (nie powiem o nim nic więcej, by mu nie zaszkodzić). Widząc moją szczerą rozterkę, ksiądz nie mówił mi gotowych formułek o grzechu, morderstwie itd., tylko najpierw uspokoił mnie a potem zaczął miłym głosem przekonywać, że aborcja wcale nie jest złem, jeśli ja sama czuję, że jest potrzebna."
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeOct 21st 2011 zmieniony
     permalink
    Agaale pamiętaj, że kobieta, która jak to napisałaś "sypia z idiotą" i jest przez niego zmuszana do aborcji, nie myśli logicznie.
    I takie gdybanie co byśmy mówiły po aborcji - to możemy sobie gdybać, bo nie dowiemy się, póki nas to nie spotka.

    Fretko - oczywiście, że nie. Napisałam to. Tylko po prostu takie są fakty.
  6.  permalink
    Tamara- a od czego ta kobieta ma rozum i wolną wolę?
    Czy zyjemy w niewolniczym panstwie?
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    aga1976: Myślę,że jestem dalej od koścoła niz większośc z Was a widzę paranoiczność tej sytuacji. Nietolerancja prezerwatyw, odrzucenie in vitro( bo przeciez to niegodne miana czlowieka!) a przyzwolenie na aborcję dla kobiety, która sypia z idiotą.

    można jeszcze dodac sprzeciw wobec wychowania seksualnego w szkołach

    A co do reszty to ja jednak widzę związek z otoczeniem, rodziną, sytuacją domową, psychiką itd itp. Jeśli ktoś kradnie, bo nie ma co jeśc (tak, wiem powinien szukac pracy, ale dajmy na to, ze nie ma pracy dla niego) to patrzę na takiego złodzieja inaczej niż na tego, który kradnie, zeby mu było lepiej albo nie chce mu się wrócic do domu po portfel, albo nie chce mu się pracowac, a złodziejstwo jest jego sposobem na życie.

    Ps. Ja rozumiem o co Ci chodzi :)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Aga,naprawdę nie widzisz zniewolonych kobiet? Tak słabych psychicznie, że robią to co ktoś im każe? no może nie ma ich w Twoim otoczeniu, ale ja mam z takimi pośrednią styczność.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Fretka_Flynn: była gwałcona przez partnera. Ale czemu od niego nie odeszła? Trwałybyście w takim związku? Bo, w razie czego, co?


    fretka - widać, że naprawdę niewiele wiesz o mechanizmie współuzależnienia.
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Aga, rozumiem co piszesz, o tzw zakłamaniu, że jednej strony wielka wiara a z drugiej aborcja, no ale tak jak pisałam i Olimpijka wspomina - jest coś takiego jak współuzależnienie czy zależność od kogoś.
  7.  permalink
    Tamara - ok
    To inny przykład
    Wyobraź sobie,że Twoja córka ma lat 16 .
    W jej grupie rówieśniczej normą jest branie dragów. Po to, by otoczenie jej nie wyklęło ona rózniez daje sobie w zyłę. Gdy tego nie zrobi zastraszą ją, wykluczą ze swojego srodowiska. Ona jest nieszczesliwa, bo potrzebuje akceptacji. Nie widzi innej drogi. Musi grzac, bo jest słaba i nie ma siły wyrwac się z tego towarzystwa.
    Rozumiem,że tez to akceptujesz? Bo dzisiejsze nastolatki takie są?
    Czy krzyczysz glosno? Buntujesz się przeciwko takiej postawie zyciowej?
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    No i tu Aga jest pytanie co robi rodzina, bliskie osoby. Albo wyciąga za uszy z gówna. Albo dziewczyna się w nim w końcu topi. Szczerze to nie wierzę, że jeśli taka nastolatka nie ma w nikim wsparcia to sama się podniesie. No chyba, ze jednak wyniosła siłę, wartości i rozsądek z domu.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Usprawiedliwmy wszystkie współuzależnione matki, które mordują swoje dzieci, usuwają płody, biernie patrzą jak partnerzy molestują ich dzieci.. W końcu są współuzależnione, no sorry... Chyba rozumu im nie odebrało?
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    jem: Usprawiedliwmy wszystkie współuzależnione matki

    nie usprawiedliwiam. ale znam problem i wiem że to co osobom niedysfunkcyjnym się wydaje nie do pojęcia dla osób wspólzuzależnionych jest normą. wspóluzależnienie to jednostka chorobowa, którą się leczy terapią.
    • CommentAuthordaga282
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    jem: Chyba rozumu im nie odebrało?
    Uzależnienie to w pewnym sensie utrata rozumu dla czynnika uzależniającego, który determinuje całe nasze zachowanie a rozum czy rozsądek nie ma głosu.
  8.  permalink
    Kao - dlatego ja krzyczę w imieniu rodzin tych kobiet. Dziewczyny! Nie zgadzajmy się na takie traktowanie naszych kolezanek, znajomych, sąsiadek. Przeciez to chore! Usprawiedliwianie i przekazywanie z ust do ust tego,że "nic nie mozna poradzic bo kobiety są słabe" bije w nas!
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Tak, wiem Oli, nie chodzi mi o fakt, że czegoś takiego nie ma i że to trzyma te kobiety w związku ale to chyba nie jest argument do usprawiedliwiania morderstwa własnego dziecka? (Oczywiście wg teorii katolików, nie mojej)
  9.  permalink
    Jak nic spóźnie się przez Was na aerobic :) przeczytam później co sądzicie na ten temat
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 21st 2011 zmieniony
     permalink
    jem: Usprawiedliwmy wszystkie współuzależnione matki, które mordują swoje dzieci, usuwają płody, biernie patrzą jak partnerzy molestują ich dzieci.. W końcu są współuzależnione, no sorry... Chyba rozumu im nie odebrało?


    Chodzi o to,że Agunia05 przytoczyła przykład kobiety, która dokonała dwóch aborcji... Opisała przykład w tonie usprawiedliwiającym... Jednocześnie na innych wątkach wyraża swoje zdecydowane NIE dla in vitro, którego skutkiem ubocznym jest niszczenie zarodków(czyt. morderstwo)
    Ten brak konsekwencji zauważyła aga1976...Że z jednej strony głośno się coś w imię wiary potępia a z drugiej strony w "pewnych okolicznościach łagodzących" usprawiedliwia...
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    jem: to chyba nie jest argument do usprawiedliwiania morderstwa własnego dziecka

    jem -owszem, argument do usprawiedliwienia nie jest. ale bywa przyczyną.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Tak Jaheira, dla mnie to też podwójna moralność.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    a to chyba nie pierwszy przykład podwójnej moralności na tym portalu?? na każdym kroku to tu się zauważa :D
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeOct 21st 2011 zmieniony
     permalink
    Aga - tak jak nie gdybam w temacie aborcji - co ja bym zrobiła gdyby - tak nie gdybam co będzie za 16 lat.
    Wierzę, że tak jak moi rodzice wiedzieli jak do mnie podejść i mimo że w mojej grupie rówieśniczej też były i narkotyki, i seks 13 latek, i alko, i aborcje - umieli mi wskazać właściwą drogę - słowem : miałam wsparcie w rodzinie, tak i ja córce będę umiała wytłumaczyć co jest właściwe w życiu.

    jem: Chyba rozumu im nie odebrało?

    no właśnie odebrało, bo taki jest schemat współuzależnienia.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 21st 2011 zmieniony
     permalink
    Czyli osobę współuzależnioną rozgrzeszacie ze wszystkich błędów?
  10.  permalink
    Jaheira: Chodzi o to,że Agunia05 przytoczyła przykład kobiety, która dokonała dwóch aborcji... Opisała przykład w tonie usprawiedliwiającym... Jednocześnie na innych wątkach wyraża swoje zdecydowane NIE dla in vitro, którego skutkiem ubocznym jest niszczenie zarodków(czyt. morderstwo) Ten brak konsekwencji zauważyła aga1976...Że z jednej strony głośno się coś w imię wiary potępia a z drugiej strony w "pewnych okolicznościach łagodzących" usprawiedliwia...


    Agunia05 tak sie zastanawiam....Czyli aborcja ok,ale in vitro juz nie?Dlaczegos krzyczysz ''nie'' w stosunku do invitro ?Zastanawialas sie kiedys jakie stanowisko byloby w tej dyskusji gdybys nie mogla miec dzieci a bardzo pragnelabys zajsc w ciaze..? Nie! bo nie jestes w takiej sytuacji! Wiec dlaczego odmawiasz tego kobietom,ktore tego pragna???I do tego sprowadza sie moj post-Kobieta,ktora posiada dzieci nigdy nie zrozumie tej ktora niezaznala macierzynstwa a bardzo tego pragnie.
    --
  11.  permalink
    Ja wiem, na czym polega współuzależnienie, zajmuje się nim zawodowo już trzeci rok :confused: Niemniej jestem za jem i Agą: nie możemy tego ani usprawiedliwiać (bo im rozum odebrało), ani lekceważyć. Może to w pewnym stopniu jest jakaś okoliczność łagodząca, jak na przykładzie złodzieja, niemniej każdy jest odpowiedzialny za swoje działanie i skutek jest ten sam. Nie chcę dokładać kolejnych odcieni bieli czy czerni do swoich czy Waszych wypowiedzi, bo w zasadzie chyba każda z nas myśli to samo, tylko czepiamy się szczegółów, żeby postawić kropkę nad i i udowodnić, że moja racja jest "mojsza" :wink:
    • CommentAuthordaga282
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    jem: Czyli osobę współuzależnioną rozgrzeszacie ze wszystkich błędów?
    Nie ze wszystkich, ale z tych wywołanych za sprawą czynnika uzależniającego łatwiej.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    jem: Czyli osobę współuzależnioną rozgrzeszacie ze wszystkich błędów

    nie, nie rozgrzeszam.
    po prostu protestuję przeciwko jednemu zdaniu fretki.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    To też podkreślę - temat uzależnienia jest mi znany osobiście, więc co nieco wiem o współuzależnieniu.
  12.  permalink
    Olimpijko... które zdanie?:smile:
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Któremu Oli?
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 21st 2011 zmieniony
     permalink
    fretka: Ja wiem, na czym polega współuzależnienie, zajmuje się nim zawodowo już trzeci rok

    :shocked::shocked::shocked:
    tym bardziej nie rozumiem pytania "dlaczego nie odeszły?"
    • CommentAuthordaga282
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    RoxyEwa: Agunia05 tak sie zastanawiam....Czyli aborcja ok,ale in vitro juz nie?Dlaczegos krzyczysz ''nie'' w stosunku do invitro ?Zastanawialas sie kiedys jakie stanowisko byloby w tej dyskusji gdybys nie mogla miec dzieci a bardzo pragnelabys zajsc w ciaze..? Nie! bo nie jestes w takiej sytuacji! Wiec dlaczego odmawiasz tego kobietom,ktore tego pragna???I do tego sprowadza sie moj post-Kobieta,ktora posiada dzieci nigdy nie zrozumie tej ktora niezaznala macierzynstwa a bardzo tego pragnie.
    Jeśli za zabicie dziecka uznaje się usunięcie z macicy zarodka to tak samo zabiciem dziecka jest "wyrzucenie" wyhodowanych na potrzeby in vitro "nieużytych" zarodków.
    •  
      CommentAuthorFretka_Flynn
    • CommentTimeOct 21st 2011 zmieniony
     permalink
    Olimpijko, znam mnóstwo osób uzależnionych i współuzależnionych, które w sytuacjach granicznych odbiły się od dna. To narkomani, którzy upadli tak nisko, że olśniło ich, że sa w stanie zabić, bo kolega proponuje, żeby włamać się do jakiejś babci, zabić ją, splądrować mieszkanie i mieć za co zaspokoić głód... Znam alkoholików, którzy "otrzeźwieli", jak ich rodziny wyrzuciły na bruk. Znam kobiety z toksycznych związków, które znosiły cierpliwie maltretowanie fizyczne i psychiczne, ale nie pozwoliły oprawcy skrzywdzić dziecka. Dla każdego dno jest inne, inny jest bodziec. Jesli ktoś nie jest w stanie zbuntować się przeciwko komuś, kto mówi, "usuń ciążę", to znaczy, że i w normalnych, zdrowych warunkach niewiele by jej było trzeba, żeby podjęła samodzielnie taką decyzję
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    jem: Czyli osobę współuzależnioną rozgrzeszacie ze wszystkich błędów?

    oczywiście, że nie. po prostu stwierdziłam fakt.
  13.  permalink
    Olimpijko, napiszesz pewnie, że znasz też mnóstwo przykładów, kiedy pomimo takich sytuacji i tak dana osoba nie zawraca z obranej drogi. Oczywiście. To fakt. Taka osoba jest na tyle zdegenerowana, że takie bodźce na nią nie działają, próg moralności się obniżył, ale to nie jest powód do usprawiedliwienia: "Biedny ćpunek... robi lody na dworcach przygodnym panom, bo nie ma za co kupić działki... Jak ja mu współczuję!". Uwierz, że takim ludziom jest potrzebne zrozumienie i zdyscyplinowany szacunek, a nie współczucie, czy usprawiedliwienie...
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Fretka_Flynn: Dla każdego dno jest inne, inny jest bodziec.

    z tym się zgadzam.
    Fretka_Flynn: esli ktoś nie jest w stanie zbuntować się przeciwko komuś, kto mówi, "usuń ciążę", to znaczy, że i w normalnych, zdrowych warunkach niewiele by jej było trzeba, żeby podjęła samodzielnie taką decyzję

    a z tym nie.
    i mówię na bazie własnych doświadczeń.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Fretka_Flynn: Jak ja mu współczuję!"

    no niestety. nie wspólczuję. budzą raczej we mnie lekką agresję
  14.  permalink
    Oświeć mnie, bo nie wierzę i nie znam żadnych wyników badań naukowych, które by potwierdzały Twoje słowa. Owszem, w sytuacjach trudnych może dojść do uaktywnienia mechanizmów markera somatycznego, ale aborcji nikt tak sobie, ot tak, od ręki nie zrobi :neutral:
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 21st 2011
     permalink
    Fretka_Flynn: Twoje słowa

    moje słowa? które?
  15.  permalink
    olimpijka:
    Fretka_Flynn: esli ktoś nie jest w stanie zbuntować się przeciwko komuś, kto mówi, "usuń ciążę", to znaczy, że i w normalnych, zdrowych warunkach niewiele by jej było trzeba, żeby podjęła samodzielnie taką decyzję

    a z tym nie.
    i mówię na bazie własnych doświadczeń
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.